Posterunek Straży

Tensa dobrze wykonała swoje obowiązki. Gdy wróciła do biura jej gospodarze wciąż zajmowali te same pozycję. Don powiedział, aby poszła spać. Po raz kolejny odpowiedziała w ten sam sposób. Po chwili Ledgic kazał jej iść za sobą. Sprowadził ją dwa piętra niżej ustawił zegar, i gdzieś się udał. Halfka usiadła na łóżku. -Cholera, dalej niczego się nie dowiedziałam. Ehh... chciałabym wrócić do Gajji, to na pewno lepsze niż pobyt tutaj. Powinnam sprawdzić jego biuro. Ale ten Ledigc, nie wiem jak może być silny, pewnie nie pokona on mojego ssj'ta, ale walka mogłaby być ryzykowna. Do tego jakimś sposobem sprawdził moją moc, no i nie uwierzył w moją historię. Pewnie będzie bardziej uważny, nie wiem co jeszcze potrafi, może być w stanie mnie w jakiś sposób wykryć. Mam pomysł, oby wypalił inaczej może się to skończyć fiaskiem. Muszę zaryzykować.- mówiła do siebie w myślach. Co prawda lepiej myśli się, kiedy można je usłyszeć, ale bała się, iż ktoś może ją podsłuchiwać. Tensa byłą pewna co musi zrobić. Rozebrała się do bielizny i położyła na łóżku, gdzie postanowiła spędzić dwie godziny, a w tym samym czasie przemyśleć wszelkie możliwe rozwoje sytuacji. Miała plan. Po dwóch godzinach podniosła się i wyszła z pokoju. Starała się wyglądać naturalnie, jednocześnie poruszając się jak najciszej. Zmierzała do biura Dona. Było to ryzykowne, jednak przeszukanie jego biurka mogło dać jej wiele odpowiedzi. Jeśli udałoby jej bez problemu dotrzeć do pokoju dokładnie zbadałaby biurko w poszukiwaniu śladów jakichś zabezpieczeń. Jeśli takowych nie było postanowiła ona skupić się na przeszukaniu, jednocześnie obserwując drzwi wyjściowe i te prowadzące do sypialni Dona.

Tensa położyła się sprytnie do łóżka na około dwie godziny czasu. Był to dobry plan, zapewne przez ten czas każdy się położy, zdąży zasnąć i zapomni o dziewczynie od tak. Po tym czasie w bieliźnie wyszła na korytarz i udała się prosto do biura Don Kee. O tak, naga dziewczyna w obcym domu na pewno wyglądała całkiem naturalnie. Szczęśliwie udało jej się dotrzeć do biura w nocy, oczywiście nie pomyślała, że skoro może być podsłuch to wyłapie on dźwięki świadczące o tym, że dziewczyna opuszcza pokój, do toalety? Był w pokoju, do kuchni? Być może. Co z kamerami? Och, może ich nie ma. Grzebała chwilę w papierzyskach Dona i wyrwała kilka ciekawych kartek świadczących o tym, że Don ma zamiar podwoić daniny na jego osobę. Druga kartka mówiła i jakichś złożach materiału, Alaskasu. Natomiast trzecia, najciekawsza mówiła coś o tym, że Don od pewnego czasu kupuje bojowników do swojej prywatnej armii świadczącej usługi nadzorców. Wystarczyło połączyć fakty i...

Plan na razie szedł po myśli, dziewczyna dostała wystarczającą ilość informacji, był z nich tylko jeden wniosek. Don Kee szykował się do wojny. Tensa miała dobrą pamięć, zapisała w niej wszystkie potrzebne informacje. Umiejętność wykorzystana za czasów szkoły jednak jej się w końcu przydała. A mówili, że nic przydatnego ona nie daje. Zapamiętawszy informacje odłożyła świstki na miejsce. Wzięła kartkę i długopis, postanowiwszy napisać list.
----------------------------------------------
Dowiedziałam się dzisiaj o zachorowaniu mojej matki. Przepraszam, ale tylko ona mi została, muszę się nią zająć. Jak tylko jej się polepszy wrócę, o ile będę jeszcze potrzebna.
----------------------------------------------
Brzmiała treść owego listu, napisana koślawym pismem. Krótko, ale treściwie. Odłożywszy wszystko na miejsce i zostawiwszy list na biurku po cichu opuściła gabinet i udała się do wejścia. Chciała opuścić to miejsce i jak najszybciej dostać się do małego hotelowego pokoiku.

MG

Dziewczyna wyciągnęła kartkę, zdobywszy długopis zanotowała sobie wszystko to czego potrzebowała i co wydało jej się warte zapisywania. Kiedy chciała opuściła gabinet a potem po cichutku budynek. Ominięcie elektrycznego ogrodzenia wymagało techniki latania, potem uliczkami powędrowała sobie w kierunku hotelu...

z/t https://dbanotheruniverse.forumpolish.com/t111-dzielnica-mieszkalna ja odpiszę pierwszy.