Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Katedra Wielkiego Kapłana

Wto Wrz 27, 2022 11:51 am
Zamczysko, w którym mieszka i odprawia rytuały tutejszy kapłan. Nazywany jest mianem "Wielkiego", ponieważ zjednoczył wspólnie naród luudowski, gdy nadeszły ciężkie czasy. Jest przywódcą i doradcą, lekarzem i stróżem prawa. Jest najważniejszą osobą na planecie, zaraz po czczonych bogach.
Wnętrze katedry jest bogato zdobione, ale skryte w półmroku. Widoczny jest tylko ołtarz i znajdujący się za nim tron kapłana. Droga prowadząca do ołtarza wyścielona jest czerwonym dywanem.

Katedra Wielkiego Kapłana Planetluude3
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Wto Wrz 27, 2022 12:05 pm
Katedra Wielkiego Kapłana Miszczgry

Pytanie Vipe'a zaskoczyło tubylców, ale było trafione. Siedząc już w samochodzie, z wolna ruszyli, kierując się w stronę, z której oryginalnie przyjechali. Ponownie za pojazdem pojawiły się tumany kurzu i pyłu, a silnik łoskotał i warczał, raz głośniej i raz ciszej.
- Tak... Organizacja Handlu, a raczej jeden z ich oddziałów... Pojawili się pod postacią stróżów prawa, szukających przestępców. To była tylko przykrywka, bo kiedy zorientowali się, że na naszej planecie nie można dostatecznie zarobić, urządzili sobie rzeź. To były dawne czasy, chyba jeszcze nie byli pełnoprawnym imperium, a przewodził im niejaki Chilled. Tamte czasy pamięta tylko nasz Kapłan, który był wtedy jeszcze dzieckiem i jedynym ocalałym z grupy goszczącej Chilleda. - tu na moment przerwał, zerkając na Vipe'a, chcąc zobaczyć jego reakcję.
- Zniszczenia były tak duże, że wędrujące ludy naszej planety zeszły się razem, żeby odbudować to, co zostało stracone. Niestety, przez to wszystko cofnęliśmy się w rozwoju, a klimat planety uległ drastycznym zmianom. - westchnął bezradnie. Pozostała droga przebiegła w ciszy...

Jakiś czas później...

Pojazd terenowy wjechał do miasteczka L'ude, a chodzący po ulicach mieszkańcy, wszyscy ubrani w takie same ubrania i nakrycia głowy, nie mogli się nadziwić wyglądowi Vipe'a. Wszyscy mu się przyglądali, ale nikt nie miał odwagi, żeby zaczepić choćby słownie.
Budynki miasta przypominały stare, średniowieczne budowle, ale po srogim roztopieniu przez wrzącą smołę. Wyglądały tak, jakby się topiły, ale taki był cel tutejszego budownictwa.
W końcu, oczom Vipe'a ukazała się ogromna katedra, stojąca na samym końcu drogi przechodzącej przez środek miasteczka. Nie minęło dużo czasu i wszyscy znaleźli się w jej wnętrzu.
Wnętrze katedry było bogato przyozdobione, ale skryte w półmroku. Widoczny był tylko ołtarz i znajdujący się za nim tron kapłana. Droga prowadząca do ołtarza wyścielona była czerwonym dywanem.
Mężczyzna siedzący na tronie, widząc nadchodzących wiernych i inaczej wyglądającego obcego, wstał i wyminął ołtarz, stając przed nim i wychodząc bezpośrednio twarzą do przybyszów.

Spoiler:

- Wielki Kapłanie! Przepowiednia się spełniła! Nowy Bóg Zniszczenia przybył! - oznajmił jeden z żołnierzy, promieniejąc dziwnym entuzjazmem. Mina kapłana, a raczej jego mowa ciała, bo twarzy nie było widać, wskazywała jednak na coś innego...
- N-niemożliwe... - powiedział pod nosem, stawiając krok do tyłu.
Vipe
Vipe
Liczba postów : 18

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Wto Wrz 27, 2022 8:35 pm
Vipe nie zmienił swojego wyrazu twarzy, patrzył gdzieś w bok, obserwując tutejsze tereny. Natomiast nie znał imienia "Chilled". Nie wiedział też kiedy utworzono Organizację Handlu, jednakże... to musiało być bardzo dawno temu. Dziwne, że wiedzieli o tej opowieści, ale może to ważne wydarzenie dla nich? Był jednak zdziwiony, może nawet lekko poruszony gdy myślał o tym, że Demony Mrozu zrobił tutaj tak po prostu rzeź, tylko dlatego, że planeta nie nadawała się na sprzedaż, jakby nie mogli po prostu odlecieć...
A propos odlatywania... czemu ci tutaj nie mogli opuścić tej zniszczonej planety? Czy ich ograniczona technologia na to nie pozwalała? To by oznaczało, że dysponuje jedynym statkiem, który zostawił bez opieki. Z drugiej strony... To statek kosmiczny Demonów Mrozu, więc... możliwe, że zapomnieli lub nie wiedzą jak go pilotować, zresztą... chyba by nie okradli swojego Boga?
Vipe szedł przez ulicę zmierzającej do dużego budynku. Wszyscy wpatrywali się w niego tak samo, więc pewnie również znali przepowiednię. Chociaż... Dziwiło go to, że nie rozpoznają w nim changelinga. Szedł z rękoma umieszczonymi za plecami. Gdy weszli do środka ujrzał postać z zakrytą twarzą i długą czarno-czerwoną szatą. Miał również jakąś ozdobę na głowie.
Chciał zrobić krok do przodu, gdy jeden z żołnierzy oznajmił jego przybycie, wtedy wydarzyło się coś fascynującego. Vipe teleportował się tuż obok Kapłana... Sam bym zdziwiony chociaż próbował to ukryć. Miejmy nadzieję, że nikt z obecnych nie wychwyci tego, będąc zapewne bardziej zdumieni niż On sam.
- Powiedziano mi, Kapłanie, że opowiesz mi więcej szczegółów o legendzie związanej z Bogiem Zniszczenia, bóstwem na które czekacie. Chciałbym wiedzieć wszystko, aby móc ocenić prawdopodobieństwo tego, że faktycznie pasuje na to miejsce. - Powiedział Vipe lekko uśmiechając się, by następne nieco poważniej dodać: - Zapewne spodziewaliście się, że Nowy Bóg Zniszczenia będzie świadomy tego kim jest i pewny siebie. Jednakże zaszły pewne komplikacje.
Vipe faktycznie zaczynał wierzyć, że to nie mógł być przypadek by tutaj trafić. I chociaż Organizacja Handlu była tutaj bardzo dawno, zasiała terror i zniszczenie. Może dlatego jego twórcy wybrali go, by poprowadził tutejszy lud?
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Pią Wrz 30, 2022 1:05 pm
Katedra Wielkiego Kapłana Miszczgry

Kapłan zadrżał, kiedy Vipe momentalnie pojawił się obok niego. Było to zaskoczenie dla wszystkich obecnych. Głosy zachwytu były słyszalne, więc ludziom chyba spodobała się ta sztuczka. Niestety, Kapłan wyglądał na coraz bardziej przerażonego. Nie spuszczał Vipe'a z oczu, ale nie mógł się odezwać. Dopiero po chwili zdołał wydukać z siebie coś, co mogło fonetycznie przypominać słowo.
- C-chilled...! - powiedział przez zęby. Słyszał to tylko Vipe, pozostali byli zbyt daleko. Mężczyzna cofnął się o krok, później jeszcze raz, aż w końcu odskoczył pół metra do tyłu. Nabrawszy odwagi, skierował swój bat w kierunku rogatego jaszczura, ale nie użył go, jedynie wskazał nim kierunek.
- Jesteś potomkiem diabła! - krzyknął, rozpoznając w swym rozmówcy Demona Mrozu. Atmosfera zaczynała się zagęszczać, a ludzie którzy wcześniej byli zadowoleni z postaci Vipe'a, teraz byli zdezorientowani, a ich głowach panował jeden, wielki mętlik. To samo, w większym lub mniejszym stopniu, musiało dziać się w głowie Bio-Androida.
- Nie dam się podejść! - i machnął batem, uderzając nim dwukrotnie w podłogę, a zaraz po tym, ściana za nim rozsunęła się i pojawiło się ogromne przejście.
- RRROOOOAARRRRR!!! - przerażający ryk wypełnił katedrę. Ziemia trzęsła się z każdym krokiem stawianym przez potężną, gigantyczną bestię, która ujawniła się w całej swojej okazałości.

Spoiler:

Ludzie cały czas byli zdezorientowani, wszystko działo się tak szybko, że ciężko było połączyć kropki. Żołnierze, którzy sprowadzili Vipe'a do Kapłana, pouciekali w popłochu w kąty katedry, obserwując wszystko z "bezpiecznego" miejsca.
Detektor jaszczura zapikał, pokazując 4800 jednostek bojowych. Lwopodobny potwór stał, warczał i przyglądał się, czekając na wyraźny rozkaz od Kapłana. 
- Leon! Bierz go! - krzyknął, a bestia ryknęła podobnie, sprawiając że sufit zaczął pękać i się sypać. Ruszył do walki, szarżując proso na Vipe'a! Jak się zachowa Demon Mrozu? Jak postąpiłby Bóg? Co zrobiłby Kold? Czy Vipe był osobą z przepowiedni i miał zostać zbawicielem? Czy przybył tu, żeby dokończyć dzieła przodków...?
Vipe
Vipe
Liczba postów : 18

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Sob Paź 01, 2022 11:47 am
Szybko ogarnął się, gdy niespodziewanie teleportował swoje ciało. Zaskoczenie minęło na rzecz zachwytu samym sobą. Ciekawe co jeszcze potrafi. Z transu wyciągnął go cichy skowyt kapłana, który wypowiedział imię, które słyszał tylko raz wcześniej... I po co dziwił się, że nikt go nie porównuje do tamtego changelinga? Kusił los i o to ma... Sytuacja odwróciła się o 180 stopni. W pierwszej chwili, pierwsza myśl jaka przeszła przez organizm Bio-androida była taka, że z pewnością nie chce w tym uczestniczyć... To nie tak, że chciał zostać jakiś Bożkiem, po prostu myślał, że miał to osiągnąć. Teraz jednak, gdy widział kapłana oraz tłum ludzi, którzy wyglądali na zdezorientowanych i zniesmaczonych, wiedział, że tylko odpowiednie zachowanie może doprowadzić do tego, że odzyska w ich oczach. Jakie? Nie wiedział i... chyba po prostu nie chciał wiedzieć. Nie miał czasu ani ochoty żeby nad tym rozmyślać, rozbolała go nagle głowa. Za dużo na raz się działo, za dużo informacji ma do przetrawienia, nie chciał tego.
Jego scouter w pewnym momencie zapikał, w momencie gdy coś przebiło się przez ścianę. Jakaś bestia, patrzyła wyraźnie na niego. Nie była przyjazna, a jej moc... właściwie nie wiedział w pełni jak ją określić i do czego porównać. Problem polegał na tym, że na obecnym etapie rozwinięcia Vipe'a, ten kompletnie nie widział powodu dla którego miał kogokolwiek tutaj zabijać. Zresztą, chyba nie chciał. W ogóle nie był świadomy tego jak działa świat w którym przyszło mu żyć, więc będzie musiał chwilę poczekać żeby przekonać się, że przemoc jest konieczna. Może nie zawsze, ale tak czy siak każdy w jakiś sposób do niej doprowadza. Teraz jednak nie była ona potrzebna. Z drugiej strony, czuł się zakłopotany a wszystko to doprowadzało do mdłości jego osoby, więc nie miał zamiaru kombinować co zrobić. Uniósł się czym prędzej ku górze, żeby pies go nie dosięgnął i skierował swe słowa do ludności:
- Myślałem, że faktycznie przybyłem tutaj, aby Was zbawić. Być może moi poprzednicy nie byli błędem. Być może wasz Kapłan traktuje tak wszystkich. Chcecie zmian, tak? Zacznijcie od siebie. - Po tych słowach miał zamiar za chwilę odlecieć, jednakże czekał na reakcje, na jakiś odzew.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Pon Paź 03, 2022 10:42 pm
Katedra Wielkiego Kapłana Miszczgry

Vipe nie zaatakował Leona, ani Leon nie zaatakował Vipe'a. Nastała dziwna cisza, której ciągłość przerwana została przez Bio-Androida. Wzleciał ku górze, rozstawił dłonie na boki, jakby prawdziwie był reinkarnacją jakiegoś bóstwa. Wyglądał tak, jakby zaraz miał skąpać wszystkich zebranych we swoim boskim blasku.
Kapłan również zaniemówił, oczekując wcześniej tego, że nowy przybysz po prostu zaatakuje bestię, pokazując tym samym swoje prawdziwe zamiary. Przeliczył się. Przełknął głośno ślinę i zacisnął swój bat. Ludzie stojący przed ołtarzem i pochowani po kątach zerkali po sobie, dochodząc chyba do porozumienia. Co wynikało z tej sytuacji? Od samego początku negatywnie nastawiony do wszystkiego był Kapłan, jakby nie pasowało mu to, że ktoś inny może przejąć jego władzę. Vipe nie zrobił niczego złego. W tej chwili nawet Leon się zawahał, pokazując że nie był tylko kawałkiem blachy pospawanej by przybrać dany kształt.
- Co z wami!? Przecież to potomek Chilleda! N-nie słuchajcie go! - zaczął krzyczeć i wymachiwać swoim biczem. Zamachnął się nim w kierunku zebranych ludzi, ale nie trafił ich, ponieważ byli zbyt daleko. Był to jednak wspaniały pokaz tego, jakie miał do nich podejście. Chciał ich trzymać żelazną ręką, ale czy taki sposób był właściwy?
- Chrońcie swojego kapłana! - krzyknął ponownie, raz jeszcze uderzając biczem, który tym razem uderzył bliżej jednego z poddanych, niszcząc i manipulując grunt pod jego nogami, którzy pochłonął go i zamknął od pasa w dół. Nikt jednak nie chciał stanąć w obronie Kapłana, ale za to kilku ruszyło na pomoc zaatakowanemu biedakowi.
- Zdrajcy... A co mi tam... - owinął się swoim batem, a po chwili jego szata upadła na ziemię, jakby ciało wyparowało. Coś jednak ruszało się w środku, jakby wił się tam wąż. Po chwili wyłonił się na wierzch i oczom wszystkich i Vipe'a ukazał się bicz Kapłana, który... ożył i przybrał humanoidalną postać!

Spoiler:

- Ja, wielki Mutchy Motchy nie pozwolę, żeby jakiś przybłęda odebrał mi władzę! Zabiję ciebie, a później zabiorę się za twój klan! Giń, fałszywy bożku!! Khhiaaaa!! - krzyknął, biorąc zamach w stronę Vipe'a, próbując złapać i owinąć go swoimi ręko-batami. Zaczęła się otwarta walka. Detektor Vipe'a nie nadążał z prędkością wzrostu mocy i... przegrzał się i po prostu wyłączył. Czarny dym ulatniał się z jego bocznej słuchawki.

Spoiler:
_____
Vipe
Vipe
Liczba postów : 18

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Sob Paź 08, 2022 3:44 pm
Słuchał spokojnie tego co jeszcze ma do powiedzenia Kapłan a potem patrzył na to w jaki sposób totalnie wali za sobą most w postaci zaufania ludzi mieszkających na tej planecie. Kapłan był spalony, chociaż to co zrobił później mogło w pewien sposób przywrócić mu władzę i posłuch, jednakże w akcie strachu przed jego siłą. Kapłan poddał się, a przynajmniej tak się wszystkim wydawało. Za chwilę jego postać zniknęła a potem jego bat uniósł się i zaczął... przybierać jakąś postać. Wyrósł z niego niezły wojownik ale wyglądający raczej przeciętnie. Detektor spalił się lub przegrzał, póki co nie był do użytku...
Vipe spojrzał na nową postać Kapłana, który postanowił go zaatakować swoimi... mackami, które zmierzały w kierunku jego tułowie, zapewne żeby owinąć się wokół niego lub/i zranić go za pomocą kolców, którymi były zakończone. Każda normalna postać zapewne spróbowała by dokonać uniku, ale Vipe wyobraził sobie, jak zadaje cios, który dosięga jego przeciwnika, jednocześnie właśnie to robiąc. Wykonał potężne kopnięcie w stylu ,,THIS IS SPARTA" a przed jego nogą pojawił się portal, który pojawił się również przed torsem nacierającego przeciwnika. To powinno skutecznie zablokować to co chciał zrobić z mackami, następnie Vipe oceniłby szybkość z jaką Kapłan poruszał się w jego kierunku i z jaką prędkością wyprowadzić chciał ciosy. Musiał ocenić to jaka jest różnica między nimi, obecnie.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Nie Paź 09, 2022 12:12 pm
Katedra Wielkiego Kapłana Miszczgry

Kopnięcie w stylu "THIS IS SPARTA" przez portal powiodło się. Kapłan został odrzucony do tyłu. Macki nie zdołały zawinąć się wokoł kończyn Vipe'a. Mutchy Motchy wylądował na glebie, sunąc po niej kilka metrów. W ostatniej fazie odbił się od podłoża i wylądował w powietrzu, wisząc kilka metrów nad ziemią.
- Co to za czary!? Jak śmiesz!? - krzyknął, zaczynając wymachiwać rękami w przód i w tył, a jego bicze płynnie falowały. Vipe już teraz wiedział, że Kapłan nie stanowił dla niego żadnego zagrożenia.
- Leon! Rusz się! - warknął na swojego zwierzaka, ale ten nie posłuchał go. Zamiast tego, stanął przed mieszkańcami, którzy ukradkiem obserwowali całe zajście, zasłaniając ich swoim ciałem. Wszyscy byli zdziwieni, ale odetchnęli też z ulgą.
- To niemożliwe... Przecież jestem... Powinienem być... Bogiem Zniszczenia...! - chyba siadała mu psychika od tych niepowodzeń. Nie wiedział co zrobić, nie był w stanie dotknąć Vipe'a, nie mógł nic mu zrobić.


Spoiler:
Vipe
Vipe
Liczba postów : 18

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Nie Paź 09, 2022 12:51 pm
Sam nie miał pojęcia co to za czary. Po prostu słuchał instynktu. Teraz, gdy widział tę żółtą postać kompletnie zniszczoną psychicznie, nawet Leon nie słuchał jego rozkazów, zrobiło mu się go szkoda. Nawet po tym co tutaj zaszło, chyba nie dałby rady tak po prostu go zabić. Bo dlaczego miałby to robić? Chyba, trzeba będzie go wygnać, unieszkodliwić i wysłać w losowym kierunku. Niech los go osądzi.
Wtedy jednak wydarzyło się coś jeszcze. Energia, której Vipe właściwie nie mógł wyczuć uderzyła z niesamowitym impetem w ciało Kapłana, które szybko rozpadło się i nie pozostało z niego... właściwie nic. Szybko rozejrzał się po okolicy, ktoś w końcu musiał wypuścić tak destrukcyjną kulę energii i wtedy rozległ się głos, spojrzał w tamtym kierunku. To było bardzo dziwne duo. Fioletowa postać ubrana była faktycznie jakby była niezwykle ważna, sposób ubioru był jakby z innego świata, co dopiero mówić o tym drugim z laską, wyglądał na postać o wiele ważniejszą... Być może fioletowy gość to destrukcyjna siła a blada postać to głowa tego duetu. Jednak sposób w jaki się wypowiadali i rozmawiali między sobą był... Straszny. Przynajmniej dla Vipe'a, który niezbyt znał te całe kosmiczne relacje i zwyczaje. Gdy spojrzał na mieszkańców wydawać by się mogło, że oni też są przerażeni i kompletnie nie znają tych dwóch z góry.
Vipe podszedł na polecenie jegomościa do niego bliżej, czuł też, że jeśli nie zrobiłby tego z własnej woli, jakaś siła przyciągnęła by go tak czy siak.
- Mam na imię Vipe... chyba. - Odparł Bio android, ostatnie słowo wypowiadając trochę później, a następnie chciał kontynuować:
- Myślałem, że mogę być tym... Bogiem Zniszczenia ale wydawało mi się, że błędnie używają tego nazewnictwa, że chodziło im o kogoś innego... ale Bóg Zniszczenia brzmi bardzo dumnie i dlatego przywłaszczyli sobie tę nazwę. Teraz jednak... Biorąc pod uwagę, że chyba jestem sztucznym tworem pracy inżynierów... Nie, z pewnością nie jestem Bogiem Zniszczenia. - Vipe przyglądnął się dwóm postaciom przed sobą i nie mógł wyczuć żadnej energii od nich płynącej. Technika, której ten niższy użył wcześniej nawet bez wyczuwania mówiła jasno, że jest to zupełnie inny poziom.
- Jesteś Bogiem Zniszczenia i reprezentujesz zupełnie inny poziom mocy niż ten który jest mi znany. Z całą pewnością tytuł należy się tylko tobie. Proszę, nie niszcz życia na tej planecie, mieszkańcy nie mają nic wspólnego z tym Kapłanem.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Wto Paź 11, 2022 11:32 pm
Katedra Wielkiego Kapłana Miszczgry

Piwus spojrzał na Whisa, a Whis na Piwusa. Odpowiedź Vipe'a chyba ich satysfakcjonowała. Skinęli do siebie głowami, z tym, że Piwus pozostawał śmiertelnie poważny, a Whis uradowany. Ten pierwszy, z odstającymi uszami, podszedł do Bio-Androida i zaczął go obchodzić dookoła. Podnosił jego rękę i sprawdzał bicepsy, tricepsy i ogólną sylwetkę.
- Przypominasz Frizera, ale czy jesteś tak samo silny? - zapytał, nie oczekując jednak odpowiedzi.
- Nigdy wcześniej nie widziałem takiej istoty. Sztucznej, ma się rozumieć. 
- Ciekawy okaz. Może go sprawdzimy? - wtrącił Whis, skubiąc się swoimi smukłymi palcami po podbródku.
- Myślisz, że może mi dorównać? - zapytał Piwus, uśmiechając się zadziornie i ciągle oglądając ciało Vipe'a. Przez chwilę rozmawiali tak, jakby Bio-Android był obrazem, którego styl i technikę wykonania należy zanalizować i skomentować.
- Na pewno nie, ale to może być ciekawe doświadczenie~ - Piwus parsknął śmiechem, ale Whisowi udało się zasiać ziarenko zainteresowania.
- Mówisz, żeby zostawić w spokoju tych ludzi, tak? Jeśli jesteś choć trochę jak Frizer, to pokaż mi swoją prawdziwą formę i zawalcz ze mną. Jeśli uda ci się wytrzymać przez pięć minut, zostawię tę planetę w spokoju. Dostosuję się do twojego tempa. Co ty na to? - kocur uśmiechnął się zadziornie. Nie dało się ukryć, że znudzony był dotychczasowym życiem i szukał rozrywki. Widząc sztuczną formę życia, podpuszczony przez swojego towarzysza, nie mógł powstrzymać swojej powszechnej, kociej wścibskości i ciekawości.
Ludzie przyglądali się z daleka, chowając się za Leonem. Ten wyglądał na spokojniejszego, widząc inne, kotopodobne stworzenie. 
- Dajesz, Vipe! - krzyknął ktoś z tłumu, dopingując Bio-Androida. Whis zachichotał, a Piwus spojrzał gniewnie, marszcząc swoje grube brwi.
Vipe
Vipe
Liczba postów : 18

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Sro Paź 12, 2022 7:43 pm
Nie rozumiał co właśnie się działo. Beerus, Bóg Zniszczenia najwidoczniej, podszedł do Vipe'a i zaczął go dokładnie oglądać. Nie wiedział jednak po co... Był jednak w tym niegroźny, więc postanowił wyczekać na moment gdy dowie się, po co to wszystko. Spojrzał na Whisa, jednak ten zdawał się dobrze bawić. Nie zdążył nawet odpowiedzieć na pytanie kota ale to dobrze, bo szybko dodał kolejną wypowiedź, więc nie oczekiwał odpowiedzi chyba. Potem patrzył raz po raz to na kota to na bladą twarz, gdy wymieniali między sobą zdania. Krótkie, jakby po prostu komentowali okaz.
- Dobrze. Jeżeli nie będzie to walka na śmierć i życie. Nie widzę powodu dla którego ktoś miałby ginąć a szczególnie jeśli zostałem do tej walki zaproszony. Postaram dać z siebie wszystko. - Nie widział powodu do przemocy, ale sparing można potraktować zupełnie inaczej, jeżeli oczywiście druga strona myśli tak samo. A nie znał drugiej strony... Może to psychol, który nigdy nie przegrywa a jak otrzyma cios to dostanie szału i wszystko postanowi zniszczyć?
Teraz jednak wiedział jedno. Prawdziwa forma, o której mówi. To na pewno drzemiąca w jego ciele siła, którą ciągle czuł. Wystarczyło ją uwolnić. Jego oczy zalśniły a on sam odepchnął się od Beerusa na odległość kilku metrów. Gdy wylądował, napiął swoje mięśnie. Momentalnie jego stopy zapadły się nieco w glebę a wszechobecny pył zaczął się unosić, kamyczki drgać. To nie miało jednak potrwać długo. Nie wydając z siebie żadnego krzyku, Vipe szarpnął rękami na boki a następnie jasno niebieska aura przykryła widok na jego ciało. Gdy jednak aura zmalała i tylko otaczała ciało Vipe'a raz po raz, nie był w tej samej formie. Jego oczy świeciły niebieskim żarem, co było wynikiem skumulowania dużej energii.
Spoiler:
Ta właśnie energia była teraz zbierana prze Vipe'a. Z pewnością coś planował.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Pią Paź 14, 2022 9:09 pm
Katedra Wielkiego Kapłana Miszczgry


Vipe przyjął zaproszenie do walki i chwilę później transformował się. Przybrał formę, która dla Changelingów była naturalna, a te pozostałe, były jedynie czymś, co miało trzymać niestabilną moc w ryzach. Jako Bio-Android o cechach rasy Kolda, ewolucja Vipe'a była bardzo podobna.
Błękitna aura zaczęła otaczać Vipe'a, płynąc po powierzchni jego ciała, jak woda po laminacie. Smukły, wyższy i wysportowany, gotowy był do walki. Piwus uśmiechnął się zadziornie, widząc początki transformacji i jej końcowy efekt. Whis nie drgnął, nawet nie udawał, że był pod wrażeniem.

Spoiler:

Bóg Zniszczenia splótł palce swoich dłoni i wyprostował ręce w łokciach, a jego zastane stawy strzeliły głośno, częstując go niesamowitą ulgą. To samo zrobił z głową, którą przekręcił raz w prawo i raz w lewo. Ciągle się uśmiechał.
- Panowie, powinniście opuścić ten pałac, bo jeszcze go zniszczycie i ludziom będzie przykro~ - zaproponował Whis, wskazując swoją laską na dach, sugerując tym jednoznacznie, by udali się wyżej, w względnie bezpieczne miejsce.
- Whis, popsułeś. - westchnął Piwus, gniewając się na Whisa, że ten popsuł mu element zachwytu.

Nie tracąc jednak czasu, cała trójka znalazła się poza katedrą, a dokładniej mówiąc, tuż nad nią. Whis, jako spec od monitoringu i obsługi GodTube, został na dole z chętnymi widzami i Leonem, wyczarowując obraz na którym widoczni byli Piwus i Vipe. Dwójka wojowników była zbyt wysoko, by śmiertelne, niewprawione w boju oko, mogło ich ujrzeć.
Nagle ziemia zadrżała, niebo zdawało się krzyczeć z rozpaczy, a aniołowie śpiewać wojenne pieśni... Atmosfera zrobiła się gęsta, świat przyciemniał, a jedynym elementem rodzącym światło była gęsta, jakby ogniowa, aura Piwusa. Nie uśmiechał się już. Wyglądał śmiertelnie poważnie.
- Przed stworzeniem... musi nastąpić zniszczenie.

Spoiler:

Energia ki Piwusa była niewyczuwalna, ale sam jej zmaterializowany widok sprawiał, że ciało odmawiało posłuszeństwa. Nagle świst, nagle gwizd i... Piwus zniknął! Vipe mógł rozglądać się dookoła, ale nigdzie nie mógł go dostrzec. Poczuł po chwili stukanie w jego bark, a gdy się odwrócił, stał twarzą w twarzą z Bogiem Zniszczenia. Dzieliły ich centymetry, byli bardzo blisko siebie, do tego stopnia, że między nimi pojawiły się wyładowania elektryczne, łączące jedno i drugie ciało. Atmosfera zagęszczała się, a wojownicy wpatrywali się w siebie, przypominając tym legendarne pojedynki rewolwerowców dzikiego zachodu.
Vipe
Vipe
Liczba postów : 18

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Sob Paź 15, 2022 3:26 pm
Mógłby przysiąc, że wokół Beerusa powietrze było tak gęste, że widział je gołym okiem. Było jednak widać pewne załamanie światła, tak samo jak wtedy gdy patrzymy na żar ogniska. Będąc teraz wysoko nad ziemią, zauważył, że Whis, najwidoczniej tak miał na imię, został na dole. Walka mogła go nie bawić, był pewny, że Beerus wygra lub... miał inne sztuczki na obserwację walki. To nie było teraz ważne. Vipe żył nad wyraz krótko na tym świecie, nie doznał jeszcze uczucia strachu, jednak wiedział, że nie może pozwolić sobie na dozę pewności siebie a przynajmniej nie w dużej mierze. Sam widok zmaterializowanej energii przeciwnika powodował pewien rodzaj niepokoju. Vipe zmarszczył brwi i ustawił się w pozycji obronnej. Nagle Beerus zniknął a Vipe już wiedział. Jego sparingowy przeciwnik posiadał ciekawą technikę, bądź był niewyobrażalne szybki. Jednakże to miało się wkrótce zmienić, gdyby tylko go od... Odwrócił się raptownie, od razu dając uskok w powietrzu do tyłu. Widział go, więc szybko użył techniki. Nie potrzebował do tego żadnych gestów, póki co, wystarczyło odnalezienie jego przeciwnika. Miał zamiar teraz sprawdzić zwinność przeciwnika, ponownie przyjął więc postawę obronną i wyprowadził cios w przód, który zniknął w portalu i pojawił się za plecami Boga Zniszczenia.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Wto Paź 18, 2022 12:50 am
Katedra Wielkiego Kapłana Miszczgry

Walka rozpoczęła się na dobre. Nie była rozdmuchana od pierwszych chwil, ponieważ jeden i drugi testowali się nawzajem. Różnicą miedzy nimi był fakt, że Vipe nie walczył tylko dla siebie, a Piwus szukał po prostu rozrywki.
Vipe wykonał technikę, która miała zadziałać bezpośrednio na Piwusie, zmuszając go, a raczej uniemożliwiając mu jakikolwiek większy lub nagły ruch. Bóg Zniszczenia poczuł dziwne uczucia ciężkości na swoim ciele, ale nie spanikował, a jedynie uśmiechnął się delikatnie. Próbując podnieść swoją ręką, poczuł opór, ale im dłużej to trwało, tym z większą łatwością się temu przeciwstawiał. Musiał jednak podnosić swoją Ki, którą obniżył specjalnie do walki z Vipem. Zanim jednak podniósł ją do odpowiedniego poziomu, oberwał nadlatującą pięścią, która wyłoniła się z portalu. Nie zdołał się zasłonić i przyjął na siebie całą jej siłę. Odrzucony do tyłu, wleciał w gruzowe pozostałości. Natychmiast się z nich wykaraskał, uwalniając swoją energię, która skruszyła kamienie na miazgę. Otrzepał swoje ubranie z kurzu i pyłu i pokręcił głową na boki, a jego stawy strzeliły głośno.
- Bardzo ciekawa technika, muszę przyznać. Masz więcej takich perełek? - zapytał, rozstawiając dłonie na boki. Nie był zadowolony z faktu, że wylądował na glebie, ale sam się o to prosił, więc musiał zachować zimną krew.
- Ale dobrze, teraz ja... - uniósł palec do góry i tuż nad jego czarnym pazurem pojawiła się fioletowa kulka energii. Wyglądała tak samo jak ta, która zniszczyła Mutchy Motchiego, ale była mniejsza i prawdopodobnie słabsza.

Spoiler:

Skinął palcem w stronę Vipe'a, a sekundkę po tym, fioletowa energia zniszczenia pomknęła w stronę Bio-Androida. Whis, który obserwował tę potyczkę przez specjalny, magiczny wizjer, zmarszczył swoje brwi, które dotąd były wykrzywione w radosnym wyrazie.
- Zatrzymasz energię zniszczenia, czy podzielisz los tamtego głupca? - powiedział Piwus, czerpiąc dziwną przyjemność z zabawy z Vipem.
Vipe
Vipe
Liczba postów : 18

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Wto Paź 18, 2022 7:08 pm
Cieszył się, że udało mu się zaskoczyć Boga Zniszczenia, chociaż obawiał się, że to rozzłości go na tyle, że sparing dobiegnie końca. Zanim się obejrzał, Beerus był już na nogach i rozniósł sporą część wokół siebie, gdy jego energia eksplodowała. Widział, że jego technika zadziałała, chociaż nie tak jakby chciał. Prawie niedostrzegalnie, ale chyba widział pewien opór, szczególnie gdy podniósł rękę, pierwszy raz stykając się z działaniem techniki Vipe'a.
Teraz jednak fioletowa energia leciała w jego stronę i chociaż wyglądała podobnie do tej, którą widział wcześniej, coś mu się nie zgadzało. Vipe był silniejszy od Kapłana a kula energii była mniejsza... Być może to zupełnie coś innego. Napiąć mięśnie i złączył dłonie z szeroko rozstawionymi palcami, czubkami do siebie. Pojawiła się niebieskawa poświata a potem powstała kula energii, która nagle urosła. Tę kulę, wielkości torsu Vipe'a posłał w kierunku kuli Boga Zniszczenia. Jednak obawiał się tego, jaką siłę destrukcyjną posiada, dlatego też dołożył nieco więcej energii podczas jej tworzenia, dla pewności.


OOC:

@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Wto Paź 25, 2022 10:34 pm
Katedra Wielkiego Kapłana Miszczgry

Energia Piwusa mknęła w stronę Vipe'a, a ten, zachowując odwagę, nie zamierzał jej przyjąć na klatę. Wykorzystał własną energię, którą przekształcił w kulę buzującej ki, gotowej do zasiana równie sporego zniszczenia, co specjalność Boga Destrukcji. Wystrzelił w końcu, a czarna kula, wokół której wiły się czerwone wyładowania elektryczne, ruszyła w stronę Piwusa, by w połowie drogi spotkać się z techniką niszczącą wystrzeloną przez kocura kilka chwil wcześniej. Wielki błysk oślepił jednego i drugiego, ale tylko na sekundkę. Gdy obaj wojownicy mogli już patrzeć na to, co działo się przed ich oczami, ujrzeli spychające się nawzajem energie. Bił od nich potężny wiatr, a chmury przypominały te, które władały niebem podczas rozszalałej burzy, ocierając się o siebie i grzmiąc gniewnie. Wyładowania elektryczne szalały, a pioruny strzelały z niebios i uderzały w glebę, paląc ją i niszcząc w procesie. Bijące z centrum zetknięcie pasy energii przypominały mocny deszcz, a cały efekt wyglądał tak, jakby za chwilę wszystko miało wybuchnąć i urodzić nowy wszechświat. Skutki tego siłowania z pewnością były odczuwalne w innych miejscach świata. Przed aktem tworzenia, musi nastąpić akt zniszczenia...
Vipe czuł coraz większe zmęczenie na swoich barkach, starając sie utrzymać odpowiedni poziom. Piwus uśmiechał się kątem ust, sprawiało mu to przyjemność, choć jego dłoń delikatnie drżała.

Spoiler:
Vipe
Vipe
Liczba postów : 18

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Sro Paź 26, 2022 8:23 pm
[Energy Clash]


@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Sob Lis 12, 2022 2:01 pm
Katedra Wielkiego Kapłana Miszczgry

Vipe utrzymywał się dzielnie, stawiając czoła Piwusowi. Ten drugi, nie dało się ukryć, bawił się dobrze, mimo że straszliwie się wstrzymywał. Kocur był zaintrygowany postacią Vipe'a. Nie był to wyczekiwany przez niego Boski Saiyanin, ale dawał radę. 
- Dobrze, dobrze... - wyszeptał, patrząc na swoją lekko drżącą dłoń. Dreszczyk emocji przechodził go po całym ciele...
Niebo pociemniało, kamienie i gruz unosił się w powietrzu, a gdy zbliżały się do trzęsącej się kuli energii, rozpadały się w pył, znikając całkowicie z tego świata. Płytki w katedrze pękały i częściowo odrywały się od podłoża, dzieląc w końcu ten sam los, co kamienie przed nimi.
- Panie Piwusie, musimy kończyć. Dostałem wiadomość, że pan Kold zwołał swoje wojska. Myślę, że warto złożyć mu wizytę~! - krzyknął Whis, machając ręką do Piwusa, by ten zwrócił na niego uwagę. Kocur spojrzał w dół, nie był zadowolony, ale zabawa musiała poczekać.
- Jeszcze do tego wrócimy! - powiedział głośniej do Vipe'a, po czym uwolnił więcej swojej mocy, spychając kulę ki w kierunku Bio-Androida. Nie było szans na ucieczkę, ale chęć stawienia czoła niebezpieczeństwu, postawienie się i opowiedzenie się po stronie słabszych, to wszystko razem, sprawiło że w oczach Boga Zniszczenia, Vipe był postacią pozytywną.
Energia była coraz bliżej i bliżej Vipe'a, mógł poczuć strach, bo widok był przerażający. Sekundy dzieliły go od eksplozji, a gdy ta nastąpiła, okazała się być przepięknym festiwalem fajerwerków. Jasny błysk wypełnił niebo, a kolorowe "konfetti" spadało z każdej strony na ziemię. Cała planeta się trzęsła, chmury głupiały, ścierając się ze sobą, co tworzyło potężne grzmoty.


Gdy opadł już kurz i pył i gdy wszystko było widać, Vipe leżał na środku ołtarza. Wyglądał jak ofiara składana bóstwu. Piwus powoli opadał, lądując tuż obok wyczerpanego Bio-Androida. Whis wolnym krokiem również dołączył.
- Jestem pod wrażeniem, że jeszcze żyjesz. Może nie warto cię przekreślać. Kto wie, może kiedyś zostaniesz prawdziwym Bogiem Zniszczenia. - powiedział kocur, uśmiechając się półgębkiem.
- To bardzo szlachetne, że postawiłeś się w obronie słabszych. Ale jeszcze musisz się wiele nauczyć. - dodał Whis, a później w jednej chwili, jakby za dotknięciem magicznej różdżki, a właściwie to dosłownie, przywrócił Vipe'owi wszystkie siły i wyleczył jego rany.
- No, Whis, chodźmy zobaczyć, co ten Kold knuje. Ehh, mam już dość spotkań towarzyskich, obejrzałbym anime... - kocur westchnął ciężko, kładąc dłoń na plecach swojego wysokiego towarzysza. Mężczyźni stanęli kilka metrów dalej, przygotowując się do podróży. Niewielkie ilości energii ki zaczęły spowijać ich ciała, mieniąc się złotym kolorem.
Wspomniano wcześniej o Koldzie, który powiązany był z Imperium Organizacji Handlu, z którym więzi miał też Vipe. To była ostatnia chwila, żeby dowiedzieć się czegoś więcej...
Vipe
Vipe
Liczba postów : 18

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Sob Lis 12, 2022 8:40 pm
Był zaskoczony tak mocno, że właściwie równie dobrze mógł odpuścić utrzymywanie techniki i dlatego kula Beerusa mknęła w jego kierunku. Szok spowodował, że nie pamiętał tego jak było. Omówmy się, gdy toczysz walkę z potężnym przeciwnikiem, który przerywa walkę, bo... lecą do kogoś innego?
Gdy kula energii mknęła z ogromną prędkością, Vipe wiedział, że nie zdoła zrobić już uniku, zasłonił się tylko rękoma, skrzyżowanymi i podkurczył nogi. Kula dotknęła jego ciała a potem zwyczajnie wybuchła ale nie energią tylko... czymś nieszkodliwym... Niemniej jednak Vipe był zupełnie wykończony przez to, że stracił większość swojej energii. Nie mógłby już kontynuować walki. Włożył w technikę wszystko a tymczasem został odepchnięty jakby od niechcenia. Wstał i zaczął otrzepywać się z brudu, lecz okazało się to bezcelowe.... Vipe kiwał głową z szacunkiem gdy najpierw kot a potem bladzioch postanowili się do niego odezwać a potem... dziwna i magiczna poświata ogarnęła ciało Biosa i... czuł, że rany zniknęły a zmęczenie odeszło. Był ciekawy tego całego Colda, w końcu... Vipe coś o nim wiedział, wiedział, że jego twórcy stworzyli go by go udobruchać za wygnanie, wiedział, że wygląda podobnie na wzór wszystkich Changelingów.
- Dziękuje... Czy... Czy mógłbym lecieć z wami do tego całego Colda? Chyba... zostałem stworzony dla niego, przez naukowców z jego Imperium. Chciałbym wiedzieć po co, kim byli i co zrobili.- zdołał wydusić z siebie Vipe zanim tamci odlecieli lub też nie.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Wto Lis 15, 2022 8:59 pm
Katedra Wielkiego Kapłana Miszczgry

Aura spowijająca Whisa i Piwusa przygasła, gdy Vipe zwrócił się do nich z prośbą. Chciał zabrać się razem z nimi, żeby spotkać Kolda. Zaskoczeni pytaniem, Piwus i Whis spojrzeli na siebie, mrugając szybko oczami. Nie wyrazili dezaprobaty, godząc się jednogłośnie.
- Nie widzę przeszkód. Sam jestem ciekaw, co takiego mieli w głowie, gdy przyszło im Cię stworzyć. - powiedział Whis, kiwając dłonią do Vipe'a, by ten podszedł bliżej.
- Połóż rękę na moich plecach, tak jak Wielmożny Piwus. - skinął głową, a Piwus usunął się kawałek, robiąc więcej miejsca dla Bio-Androida, żeby nie musieli się ściskać i stać blisko, zbyt blisko, siebie nawzajem.

Gdy Vipe położył dłoń na plecach Whisa, trójka natychmiast spowita została złocistą energią, której gwiazdeczki stworzone z czystej ki błyskały się jaskrawo, strzelając na boki jak woda z fontanny. Nie tracąc więcej czasu, trójca wystrzeliła w powietrze, prując przed siebie tak szybko, że mijające gwiazdy wyglądały jak niekończące się, jasne linie bez początku i końca.

Spoiler:
_____
z/t -> Kold 1
Sponsored content

Katedra Wielkiego Kapłana Empty Re: Katedra Wielkiego Kapłana

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach