Rzeka

+18
Haron
Guts
Arisu
Antical
Kimi
Kenzuran
Kotaro
Iwaru
Shin
Kyuu
Tensa
Aymi
Ranzoku
Jirri
Haricotto
Yaki Chou
Nekomi
@Whis
22 posters
Go down
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Sob Gru 01, 2018 2:17 pm
MG Mode ON!

Drwale popatrzyli na siebie z zadowoleniem. Jeden z nich szeroko uśmiechnął się do Arisu i rzucił szybkie "Dziękujemy" po czym pobiegł w stronę jednej z maszyn. Drugi drwal podszedł bliżej do dziewczyny.
-Ścinaliśmy drzewo, dokładnie o to tam.- Wskazał palcem na obalone drzewo, spod którego prawdopodobnie wyciągnęli rannego mężczyznę. -Gdy zaczęło spadać, to ten młodzik stanął w złym miejscu i został przez nie zmiażdżony. Na szczęście mogliśmy go wyciągnąć bez problemu przy użyciu naszych maszyn. Z tego, co sprawdziliśmy, to ma wybity bark i dziurę w brzuchu.-
Gdy mężczyzna skończył mówić, to pojawił się drugi z apteczką, którą położył zaraz obok blondynki. A teraz przejdźmy do opisu obrażeń! A więc tak... Nie było żadnych. Mężczyzna wyglądał zdrowo, nie było widać śladów krwi, na dodatek wszystkie kończyny były na swoim miejscu. Nie wyglądał, jakby właśnie został przygnieciony i wyciągnięty spod drzewa. Coś tu zdecydowanie było nie tak... PAC!. Dziewczyna poczuła ogromny, palący ból z tyłu głowy i bezwładnie upadła na ciało "rannego" drwala, który właśnie się podnosił z szelmowskim uśmieszkiem.
-Jackpot, panowie. Jackpot-

~~

Gdy dziewczyna otworzyła oczy, to ujrzała świat z trochę niższej perspektywy, niż zwykle. Poczuła również więzy, które utrzymywały ją stabilnie przy drzewie. Krótko mówiąc: była przywiązana do drzewa! Pierwsze, co rzucało się w oczy, to grupka mężczyzn stojąca przy maszynie do ścinania drewna. Prawdopodobnie rozmawiali, ciężko było stwierdzić, bo byli zbyt daleko. Cóż... Okazało się, że to oni byli tymi złymi! Tylko dlaczego? Po co? RR? Być może RR... Co zrobi Arisu? Jak sobie poradzi? Ma jeszcze jakieś 30 sekund, nim jeden z drwali do niej podejdzie.
-O-ha-yo! Haha! Nigdy nie myślałem, że to się uda, ale patrz, jednak ktoś tutaj jest przywiązany do drzewa i czeka na to, co ma nadejść! Ale zaraz, pewnie zastanawiasz się "jak to?", co nie? Już spieszę z tłumaczeniem! Otóż, każdy podczas okupacji chce sobie jakoś poradzić, co nie? Brakuje jedzenia, wody, wszystkiego! Niektórzy dołączają do RR, inni do Ruchu Oporu. Ale tylko nieliczni, prawdziwa elita dołącza do nas - Smakoszy! Jesteśmy mało znaną grupką, racja, ale to dlatego, że jesteśmy potężni! Potężni zawsze działają z cienia. Stoimy po swojej własnej stronie... Och, zapomniałbym jeszcze odpowiedzieć na pytanie, które prawdopodobnie trzymasz w tej swojej ładnej główce. "Co robimy?". Jak sama nazwa wskazuje - smakujemy! Tylko co?- Zbliżył się do jej ucha i cichutko szepnął -Ludzkie mięso...-
Wstał, obrzucił wzrokiem ciało dziewczyny i dodał:
-W sumie, zanim zacznie się uczta, to można by cię zaciągnąć do jeszcze innego rodzaju zabawy...-
Uśmiechnął się dziko i wrócił do swoich kompanów.
Jeśli dziewczyna rozejrzała się odpowiednio dokładnie, to mogła ujrzeć, jak całkiem blisko jej lewej nogi znajduje się nóż. Prawdopodobnie trochę tępy, ale nadal nóż. Ciekawe, do czego może się przydać...?
Arisu
Arisu
Liczba postów : 254

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Sob Gru 01, 2018 4:27 pm
Wysłuchała mężczyzny z milczeniu nawet ktoś przyniósł jej apteczkę do pomocy. Kiedy oglądała chłopaka z każdej strony czy jest ranny okazało się, że tak właściwie nic mu nie jest. Nie rozumiała o co tu chodzi. Słyszała krzyk dlatego też tutaj przyszła. Czyżby na daremno? Jednak nim zdążyła zapytać o co chodzi dostała czymś w tym głowy przez co zemdlała. Opadła chyba na chłopaka, który był "ranny". Z tamtej chwili niewiele pamiętała. Nie specjalnie wiedziała czy to dobrze czy źle dla niej.
Kiedy się w końcu ocknęła pierwsze co zauważyła to fakt, że była przywiązana do drzewa jakimś sznurem. Co do fuja wafla?! Szarpnęła się mocno lecz liny nie drgnęły. Człowiek chce pomóc, a co dostaje w zamian? Kopa w dupe. No ładnie. Drwale, którzy jedynie udają drwali. śmiech na sali. Na słowa drwala skrzywiła się mocno z obrzydzenia.
-W rodzinie wszyscy zdrowi? - zapytała aroganckim tonem głosu. Co prawda miała ochotę splunąć mu na twarz, ale to iż się wstrzymywała w tej chwili to był po prostu cud. Kiedy mężczyzna oddalił się, a ona mogła odetchnąć choć chwilę zaczęła się rozglądać dokładnie dookoła siebie i dostrzegła nóż koło swojej nogi. Spostrzegła na drwali i o ile nie byli mocno ją zainteresowali zaczęła nogą przysuwać nóż w stronę swojej dłoni. Wiadomo nie było to proste, ale starała się robić to powoli i w miarę ostrożnie.. A nawet jeżeli nie uda jej się złapać noża to postara się go przysunąć jak najbliżej siebie jednocześnie patrząc na drwali kątem oka. Mogli być podejrzani albo coś w tym stylu. Jeżeli uda jej się złapać nóż [ o ile uda jej się to zrobić] postara się go po części schować w dłoniach, a następnie zacznie przecinać linę, jednocześnie dokładnie obserwowała poczynania mężczyzn.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Nie Gru 09, 2018 4:53 pm
MG Mode ON!

Cóż... Powiedzenie, że coś poszło nie tak jest niedopowiedzeniem. Miast pomóc, została porwana i uwięziona przez grupę psychopatów, których intencje nie były za przyjemne dla dziewczyny. Chyba, że bardzo lubiła takie klimaty i ta sytuacja ją tylko bardziej podnie... Wróć! To nie scenariusz filmu porno, wybaczcie. Oszczędzę wam tych szczególików i od razu przejdę do właściwego tematu. A więc... Dziewczyna zabrała się do pracy, gdy tylko upewniła się, że nikt nie przyuważy, że robi coś niefajnego dla mężczyzn. Mądrze. Dzięki takiej taktyce prawie od razu pochwyciła w swe łapki krótki nóż, który ktoś tutaj zostawił, gdy prawdopodobnie docinał więzy... Albo gdy udawał, że pracuje jako drwal. W każdym razie, jeden z nich popełnił błąd i dzięki niemu blondynka miała teraz szansę ucieczki. Przecinanie więzów nie zajęło jej zbyt wiele czasu, tylko na samym początku musiała się trochę natrudzić, później poszło już z górki.
Krzyk. Głośny, żeński krzyk. Zza jednego z drzew wybiegła półnaga dziewczyna. Brunetka z długimi włosami i nogami ubrana była w poszarpane, workowate beżowe spodnie i.. To tyle. Jej piersi były odkryte, lecz starała się zasłonić je rękoma. Krzyczała głośno i biegła przed siebie, raz po raz spoglądając za siebie. Dopiero po chwili ujrzała grupkę drwali, w którą prawie wbiegła. Zatrzymała się, lecz straciła równowagę i upadła na tyłek. W tym momencie zza drzew, z których wybiegła, pojawiło się trzech mężczyzn. Ich strój jasno wskazywał na to, kim są i z kim są powiązani. Drwale. Cholera, to chyba jakiś gang czy inna mafia. Uciekająca dziewczyna siedziała, będąc sparaliżowaną przez strach i dopiero po chwili rzuciła się do biegu w inną stronę... Prosto do Arisu! Brunetka dobiegła do dziewczyny i przykucnęła, a potem rzuciła wzrokiem na grupkę mężczyzn, którzy ruszyli w pogoń. W sumie było ich siedmioro, każdy barczysty i z łatwymi do odgadnięcia intencjami. W końcu jeden z nich je zdradził blondynce jakiś czas temu. Półnaga kobieta ujrzała, że więzy Ziemianki są przecięte więc spojrzała na nią z przerażeniem w oczach.
-Pomóż mi, proszę!-
Wstała i szarpnęła Arisu za ramię, ciągnąc ją jednocześnie wgłąb lasu... Co zrobi dziewczyna? Pójdzie za nową znajomą? Będzie walczyć? A może zrobi coś innego? Cóż, jeśli będzie bierna, to będzie właśnie biec wśród powoli coraz bardziej zagęszczającego się lasu
Arisu
Arisu
Liczba postów : 254

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Wto Gru 18, 2018 4:15 pm
Próba przecięcia sznura udała się. Jeden z drwali stwierdził, że "popracuje" więc miała idealną okazję by się uwolnić. A kiedy już to zrobiła dalej trzymała nóż w dłoni, możliwe iż w niedalekiej przyszłości może on jej się do czegoś przydać. Kiedy wstała, chwilę później usłyszała głośny kobiecy krzyk. Kobieta i to w dodatku półnaga. Kiedy spojrzała za jej ramię dostrzegła drwali. No pięknie, czas zwiewać. Nie było czasu do stracenia. Spojrzała na kobietę, widziała w jej oczach strach. Nie dziwiła się, bo czuła dokładnie to samo. W dodatku jeżeli pomyśli sobie iż chcieli ją zjeść to robiło jej się niedobrze.
-Chodź! Uciekamy! - Wzięła nieznajomą za rękę i czym prędzej popędziła w stronę lasu. W drugiej trzymała nóż, choć w tej chwili nie sądziła czy do czegoś jej się przyda. Dlatego pomyślała, że może gdyby wzleciała w powietrze to uciekła by szybciej jednak martwiła się, że nie podoła. Lot mógłby być wolny, a ona nie wzbiła się na tyle wysoko by móc uciec z drugą dziewczyną, została jej ucieczka lądowa. Biegły w stronę lasu, a biegła tyle ile sił w nogach miała, nie mogła dać się złapać. Jednocześnie obserwowała otoczenie starała wyszukać miejsca gdzie mogłyby uciec albo się schować. Szukała nor niedźwiedzia, albo stado wilków, a nawet jakiegoś samochodu lub innego pojazdu, który mogłaby w tej chwili wykorzystać. Drwale skoro się rozstawili z maszynami powinni mieć ich sporo, a ona mogła by to wykorzystać. W skrócie szukała wszystkiego co mogłoby w tej chwili być pomocne dla niej i nieznajomej.
-Znasz te lasy? Możesz mi pomóc? - spytała się w trakcie uciekania. Ona znała lasy, ale nie jak własną kieszeń, zwłaszcza, że teraz to obie zostały przybite do mury i muszą jakoś sobie teraz poradzić z tym fantem.

z/t do lasu
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Nie Gru 30, 2018 10:00 pm
Przyleciał nie bez przyczyny właśnie nad rzekę, to tutaj zaczął on swoje pierwsze treningi. Miał nadzieję, że stare miejscówki przypomną Mu na czym polega prawdziwy trening. Wylądował na jakimś randomowym głazie i spoglądał przed siebie na rwącą rzekę. Zdecydował się, że zanurzy swe ciało w zbiorniku wodnym, płynącym w swoim kierunku, porywając ze sobą rzeczy, które zostały upuszczone przez istoty mieszkające na Ziemi. Różnorakie fragmenty odzienia czy też bardziej wartościowe rzeczy. Prawdziwy filozof z tego androida, że zamiast zacząć na nowo przygodę, ten podziwia rzeczy natury egzystencjalnej. W każdym razie po zamoczeniu się w rzece przemył dłońmi swoją twarz, by poczuć orzeźwienie, którego mu brakowało. Zastanawiał się, gdzie mógłby się udać, być może do miasta, w końcu nadal ma pewne porachunki to ogarnięcia. Zemsta. Dopóki jej nie dokona, nie zazna spokoju po kres swych dni. W międzyczasie nasz bohater postanowił uspokoić się po zażytej kąpieli i zacząć medytację. Żeby spełnić swoje zadanie, należy najpierw odrzucić pozostałe troski na bok i skupić się na jednym celu. Musi skleić przecież jakiś harmonogram działań, wbrew pozorom ten Kurojin nie może być zwykłym pionkiem jak pozostali żołnierze armii, którzy są tylko od przeszkadzania i wydłużania planu ucieczki głównego prowodyra. Jest szansa, że może być wymagającym przeciwnikiem, możliwe również, iż pociąga też za inne sznurki wewnątrz agresorów. Przeznaczenie musi ich ze sobą połączyć, bowiem egzystencja naszego bohatera jest głównym powodem dla którego został on stworzony i gdyby nie ten niefortunny zwrot wydarzeń mógłby nigdy nie powstać.


POCZĄTEK TRENINGU: 30.12.18r, 22:00.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Pon Gru 31, 2018 11:43 pm
Deszcz opadał na plecy naszego bohatera, który czas poświęcił na doskonalenie swych umiejętności opartych na skupieniu. Z tego powodu mógł powrócić na stare dobre tory w wypełnieniu Jego zemsty. Musi on dotrzymać obietnicy. Otworzył oczy zerkając nimi daleko w dal. Postanowił w takim wypadku natenczas zakończyć zmagania że samym sobą. Powstał więc i zaczął omawiać na głos w aktualnej sytuacji swój plan. Niewiele on zawierał, bowiem w dalszym ciągu nie zna miejsca pobytu. Musi  dalej szukać informacji na ten temat pośród motłochu. Być może rzekomy Ruch Oporu będzie posiadać potrzebne informacje. W końcu próbują się przeciwstawić właśnie armii RR. W międzyczasie splunął na ziemię i uniósł się lekko w powietrze obierając za cel pobliskie miasto. Nim to uczynił rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu być może jakiś osób, które posiadałaby jakieś niezbędne informacje, szanse na to były znikome, ale nigdy nie wiadomo kto się może tutaj pałętać. Być może trafiłby się nawet jakiś żołnierz RR, z którego można wyciągnąć siłą niezbędne informacje, jednakże w dalszym ciągu są to tylko gdybania, które nie muszą nawet ujrzeć światła dziennego. Po takich przemyśleniach blond wojownik oddalił się na większą odległość.

[zt]

KONIEC TRENINGU: 31.12.18r, 23:43.
Haron
Haron
Liczba postów : 8

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Sob Sie 24, 2019 7:02 pm
Podczas poszukiwań swojego mentora Haron natrafił nad rzekę. Usiadł on na kawałku trawy jakieś niecałe półtora metra od źródła wody rozmyślając-Musze zacząć swój trening od podstaw w obecnym stanie nie jestem pewny czy sprostam kolejnym wyzwaniom. Arion zawsze mówił że bez solidnych fundamentów nikt niczego nie osiągnie.-Po czym zaczął od prostej medytacji by wprowadzić się w stan skupienia. Polegała ona na wyczuwaniu swojego poziomu oraz kontrolowaniu oddechu.Zaledwie po upływie trzydziestu minut chłopak wstał, ustawił się z wysuniętą jedną pięścią oraz nogą przed sobą i pod lekkim kątem. Następnie zaczął wykonywać serię ciosów pieścią, kopnięć oraz kombinacji. Każdy z jego ruchów miały jakieś znaczenie gdyż jego forma sztuk walki nie była może typowa na tej ziemi a młody shinjin nie chciał zapomnieć stylu który głównie był praktykowany na jego rodzinnej planecie.

Początek treningu 19:02 24/08/2019


Ostatnio zmieniony przez Haron dnia Pon Sie 26, 2019 1:08 pm, w całości zmieniany 1 raz
Haron
Haron
Liczba postów : 8

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Nie Sie 25, 2019 9:05 pm
Shinjin powtarzając ruchy których nauczył go jego mentor dążył do perfekcji w ich opanowaniu. Po upływie pierwszych kilku godzin czul ze jego mięśnie tez odczuwają ten trening lecz mimo tego nie przestawał. Natomiast kiedy minęło kilka kolejnych godzin ten odczul ze będę wymagane lekkie przerwy w których skupił się on na medytacji. W taki ten sposób kontynuował trening który jak się okazało zajął mu dłużej niż dobę. Kiedy to czas który przeznaczył na doszlifowanie swoich umiejętności dobiegał końca, usiadł on na ziemi i zaczął rozmyślać nad tym czy ten trening który odbył samodzielnie da mu jakieś poczucie satysfakcji. Podczas szkoleń pod okiem Ariona dla młodego Shinjina każda błahostka którą on się uczył sprawiała mu wielką przyjemność tylko pytanie czy tak pozostanie jak będzie trenował sam.

Koniec treningu 25.09.2019 21.03
//przepraszam za jakość posta lecz jestem w pracy i średnio czas pozwala.//
Haron
Haron
Liczba postów : 8

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Pon Sie 26, 2019 2:31 pm
Haron dalej siedząc nad rzeką zaczął przypominać sobie trening który miał u Ariona. Uczył on go aby każdy cios który wyprowadza miał konkretną intencje, tak samo jak poszczególne ruchy takie jak wysunięcie jednej pięści trochę dalej podczas trzymania gardy mają swoje znaczenie. Myśląc o tym shinjin stanął pewnie na nogach z zamiarem powtórzenia kompletu ćwiczeń. Wystawił on delikatnie prawą pieść do przodu, po czym szybkimi ruchami wykonał dwie kombinacje trzech cisów. Następnie cofnął się dwa-trzy kroki po czym wykonał kilka wysokich kopnięć na przemian z krótkimi ciosami pięścią. Wykonawszy kilka takich serii zaczął łączyć różne ciosy oraz kopnięcia równocześnie wspominając słowa swojego mentora. - Każdy twój ruch musi być płynny, nie możesz pozwolić aby z łatwością można była przełamać twój rytm. - słysząc te słowa w swojej głowie Haron przyśpieszył wykonywanie tych samych ruchów, tylko że z większą pewnością oraz swego rodzaju gracją które nabrały jego ruchy. Następnie stanął znowu bez ruchu po czym pomyślał, zaciskając pięści. -Arionie czy kiedyś będę tak silny jak ty? Nie...muszę być silniejszy od niego w końcu chciał abym został jego następcą... - Wraz z ostatnimi słowami wyprowadził szybki cios jedną pięścią, zamknął oczy i zaczął kolejne ataki kombinacyjne mieszając kopnięcia wraz z uderzeniami pięściami aż do stopnia w którym wszedł w stan skupienia, w którym nikt nie był w stanie go rozproszyć a on natomiast wyczuwał wszystko co działo się wokół niego.
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Pon Sie 26, 2019 11:19 pm
Brat Klen lecąc tak przez dłuższy czas, ciągle bacznie obserwował jakieś miejsce w którym mógłby naprawdę się porządnie wyszorować i nawet może napić. Kenzuran przemierzając powietrzne przestworza, wreszcie w oddali zauważył jakąś tutejszą rzekę, która przepływała przez las, przynajmniej daleko nie musiał lecieć. Wylądowawszy na ziemskim podłożu, rozciągnął się dość porządnie i nachylając się, wpierw trochę upił tej wody, chociaż wiedział że się może z niej czymś zarazić. Nie miał innego wyboru, był spragniony ale także jego żołądek mówił że pora karmienia się zbliża. Na szczęście jedzenie samo do niego przyszło, gdyż nie bali się Wojownika który niesamowicie śmierdział. Szybkim ruchem, tym razem wyjątkowo nawet nie odpalając swojej złotej powłoki, która zazwyczaj jest widywana na nim, połamał karki obydwu sarenkom żeby ten nie planowały gdzieś uciec. Zapominając o tym, że miał się w ogóle wykąpać, kilkoma porządnymi ciosami zawalił jedno z tutejszych drzew i robiąc je swoją ręką na kawałki, robiąc prowizoryczne ognisko. Przyciągając także kilka większych kamieni, otoczył je tak by ogień się bardziej nie rozprzestrzenił do tutejszego lasku i wystrzeliwując pociskiem ki, stworzył ognisko. Teraz szukając przez dłuższą chwilę czasu, znalazł także jakiś porządny długi kij i przebił dwa trupy sarenek i robiąc sobie podstawę z dwóch innych kijów, które miały kształt Igreka, ustawił kijek nad ogniem.

Kiedy mięso się smażyło, Wojownik ściągnął swój cały dół i ze świecącym zadkiem wskoczył do rzeki, spłukując z ciebie cały bród, krew oraz olej z pokonanego androida. Czując o wiele lepsze orzeźwienie, po upływie kilku minutek, wyszedł i oczywiście wysuszył się w najszybszy mu sposób, po prostu aktywował aurę. Ubierając za chwilę swoje slipy oraz spodnie ze swoim pasem, który jakimś sposobem mu się ostał, powrócił do ogniska i wszamał sobie sarenki, oczywiście odrzucając gdzieś kości z boku. Wiedział, że ta planeta na pewno ma dużo podobnych zwierząt tego pokroju, więc jak je sobie zje, nic się nie stanie. Niebieskooki napełniając swój brzuszek, wyskoczył w górę i zamachując się dziko ręką, zdmuchnął ognisko, które jednak się przez chwilę utrzymało. Mężczyzna z utraconym ogonem zaczął robić wpierw pompki, ponieważ nie chciał robić na początku brzuszków, gdyż nie dawno skończył swój posiłek. Robiąc je, poczuł że jego mięśnie pracują tak jak kiedyś i może powrócić do swoich starych treningów, chociaż chciałby się udać jeszcze kiedyś do tej sali ducha i czasu. Myślał że naprawdę stał się silniejszy, ale czy na pewno? W ogóle nie odczuwał tego po sobie, fakt że osiągnął lepsze stadium niż Super Saiyan-jin to było już coś, ale jednak trapiła go jedna rzecz. Wtedy kiedy jego towarzysz Guts zniknął z tym Saiyaninem, który miał "M" na czole, miał coś innego, biła od niego inna aura. Jeszcze na domiar tego, wokół ciała tego źle wyglądającego rodaka, od czasu do czasu pokazywały się wyładowania elektryczne, co wskazywało na pewno na coś mocniejszego. Młody Saiyanin kończąc pięćset pompek, trochę się zagapił i zrobił ich za dużo, głuptas z niego ale czasami tak wychodzi. Nie pilnując czasu, Brat Klen powstał z gleby i otrzepując dłonie, ustawił się porządnej pozycji do dalszego treningu, nie może się teraz wycofać. "Perfekcyjny Android" oraz Doktorek Gero nadal gdzieś tam są, a Kenzuran będzie gotowy żeby spuścić im porządny łomot, jak każdemu wrogowi planety się należy.

TRENING START
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Wto Sie 27, 2019 11:18 pm
Kenzuran kręcąc swoim nosem, wybił się z pięty, trafiając w bliższe z drzew. Te oczywiście było wytrzymałe i jeszcze się utrzymywało na swoich korzeniach, aż wreszcie nie dostało kilku kolejnych ciosów i runęło bardzo dramatycznie. Złotowłosy musiał się stać silniejszy, wiedział że jego trening nie może pójść na marne, dlatego też wyruszając z aktywną aurą na jakieś tutejsze skały, zaczął je od tak po prostu atakować. Wytrzymali przeciwnicy, czyli olbrzymie głazy miał utwardzić jego zaciśnięte dłonie, gdyż przeczuwał że może jeszcze kiedyś na pewno walczyć z androidami. Zadając kolejne ciosy kamieniowi i zostawiając w nim odgniecenia swojej pięści, nie ustępował ani na krok od swojego zmyślonego wroga. Niebieskooki wreszcie głośno zaryczał i ciosem podbródkowym wybił głaz do góry, który uniósł się wysoko w powietrze. Mężczyzna z utraconym ogonem oczywiście wyprzedził go, tworząc z dłoni tak zwany "młot" i wbił z powrotem duży kamulec, którego miejsce znajdywało się na ziemskiej glebie. Z głazu oczywiście nic nie zostało, był rozłupany na pomniejsze kawałeczki, które za chwile jeszcze były przerabiane na coraz mniejsze części. Wojownik ciągle katując kamulec na mniejsze kawałeczki, tak naprawdę już nic z niego nie pozostało, same małe kamyczki i proch. Zirytowany Saiyan-jin wyrzucał z siebie tą całą złość, która ciągle w nim panowała.

Nie mógł nadal uwierzyć w to, że pozwolili uciec Dowództwu Czerwonej Wstęgi oraz będzie teraz wyczekiwał na jakiegoś perfekcyjnego androida. Syn Kellana nie domyślał się co to może być, ale na pewno jakiś potężnie chory przeciwnik, może być nawet silniejszy od samego Beliala, któremu on sam nic nie robił. Ponownie wokół ciała Brata Klen znalazły się na niedługą chwilę wyładowania elektryczne, zaś z niego wybuchła chwilowo niesamowita energia. Starając się uspokoić, Kenzuran krzyknął jeszcze  głośniej i rozbił swoją aurę po całej okolicy, zdmuchując większość liści z koron tutejszych drzew i na pewno odstraszając dziką zwierzynę. Wreszcie już w miarę uspokojony Złotowłosy kontynuował swój trening, nie zważając na to że na chwilę był na zupełnie nowej transformacji, po prostu nie odczuł takiej sekundowej zmiany. Niebieskooki niszcząc kolejne kamienie, odczuwał jak jego knykcie coraz bardziej twardnieją oraz delikatnie wycieka z nich czerwona posoka, ale nie przejmował się tym. Nie miał tym razem zamiaru niszczyć drzew, bo wiedział że tutejszym ludziom była ta roślinność potrzebna do życia. Kolejne głazy padały pod silną pięścią Mężczyzny z utraconym ogonem, który nadal obwiniał się za ucieczkę  tych wszystkich śmieci. Na pewno ten wielki rudzielec obraził się na niego, gdyż doktorek jednak zabił tą małą dziewczynkę, która miała przeżyć. Gdyby Wojownik przewidział fakt, że Gero może wszystko o nich wiedzieć i obserwował ich walkę z demonem, na pewno by jego plan posunął się inaczej. Niszcząc kolejnym ciosem następny twardy kamulec, Niebieskooki wypuścił powietrze z ust i chciał chwilę odetchnąć, ale czy przeciwnik by mu dał taką szansę?

Adrenalina za chwilę zaczęła buzować w krwiobiegu Młodego Saiyanina, który zaszarżował na kolejne większe głazy, na których sobie nie żałował swoich ciosów. Odczuwał, że jego pięści już delikatnie są pokryte jego własną krwią, ale nie zważając na to, ciągle je niszczył i starał się wzmacniać tak swoje zaciśnięte pięści. Odskakując na sporą odległość, za chwilę wybijając się ze swoich stóp, tym razem użył kolan oraz swoich łokci by niszczyć twarde kamienie dużych rozmiarów. Starając się za bardzo nie zajechać, postanowił że jednak wystarczy tego treningu na dzisiaj, dlatego też zebrał trochę gałęzi z kolejnego przedtem zawalonego drzewka by stworzyć ponownie ognisko. Wystrzeliwując pocisk nad gałązkami, te zajarzyły się i otoczył ogień małymi kamyczkami, tymi które niegdyś były potężnym głazem. Wzdychając do siebie, opanował wreszcie swoje negatywne emocje i opłukując w rzece całą krew, którą miał na pięściach, usadowił się wygodnie przy ognisku. Nie mając nic na sobie, tylko jedynie spodnie które jako tako się jeszcze trzymały oraz klamra z pasem, położył się wreszcie na trawie i postanowił udać się spać.

KONIEC TRENINGU
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Sro Sie 28, 2019 11:20 pm
Kenzuran po przespanej całej nocy, obudził się nazajutrz kolejnego dnia. Rozciągając się porządnie, odczuł że jakaś dzika zwierzyna na nim leżała, ale kiedy zaczął się podnosić, bardzo szybko zniknęła stamtąd. Złotowłosy zauważył nawet, że jego ognisko już dawno zgasło, wreszcie przesiadywał tutaj sam i nikt nie pilnował ognia, by ten się nie wygasił. Nie przejmując się tym dłużej, Niebieskooki wstał i trochę zrobił sobie rozgrzewki, czyli powyginał się dość porządnie, jak i wyciągał jak najbardziej mógł swoje nogi. Strzelając knykciami i będąc gotowym na kolejną dawkę treningu, Wojownik podszedł do rzeki i chcąc nie chcą pijąc trochę z niej, opłukał także sobie twarzyczkę. Nie miał innego wyboru, musiał na razie żyć w dziczy, może kiedyś pozna kogoś kto mu da schronienie nad głową. Na swojej ojczystej planecie nie miałby z tym problemu, posiadał wreszcie mieszkanie po rodzicach, aczkolwiek już go nie było, przez to że została zniszczona przez Beliala. Młody Saiyanin starając się o tym nie myśleć, wiedział że musi być gotowy na nowe zagrożenie, na perfekcyjnego androida. Zaczynając wpierw ćwiczenia od pompek, ustawił się w danej pozycji i zaczął je wykonywać tak jak przykazanie kazało. Minuty upływały a Mężczyzna z utraconym ogonem podczas wykonywania zadania, zastanawiał się co też robi teraz jego towarzysz Ran, wreszcie minął dla niego jeden dzień, miał nadzieję że nic mu nie jest.  

Niestety nie był pewien co do jego towarzysza Gutsa, który zniknął z tą rudowłosą oraz tym innym Saiyan-jinem, który miał "M" na czole, bał się że to mogła sprawić magia Beliala. Syn Kellana był dobrej myśli o dziwo, chociaż jako kosmiczny bojownik nie powinien się przejmować takimi rzeczami jak jego kolega, on był chyba jednak inny. Ta planeta zmieniła go, jakoś odmieniła na lepszą osobę, ale ciężko mu było jeszcze to zrozumieć. Po zrobieniu czterystu pompek, Brat Klen za chwilę znalazł się na miękkiej glebie i zaczął tworzyć tak zwane brzuszki. Miał nadzieję, że będzie gotowy na przyjście  tego dziwnego perfekcyjnego androidka, na pewno bardzo szybko go wykończy żeby ten znowu nie zrobił chaosu na Ziemi. Kenzuran gryząc się w język, starał się nie myśleć o tej planecie, przecież nie powinno mu na niej zależeć, ale wreszcie to jego kolega Guts miał pilot, nie miał nawet jak opuścić tej planety. Kończąc już dane ćwiczenie, stając na obydwu dłoniach, podtrzymując się tylko i wyłącznie palcami, zaczął zaciągać w górę i na dół. Złotowłosy musiał wzmacniać wytrzymałość wszystkiego, to nie mogłyby być od takie sobie ćwiczenia, chciał być silny i gotowy na nowych wrogów. Niebieskooki wiedział że to jeszcze nie będzie koniec ze strony Gero czy też Marszałka, na pewno jeszcze kiedyś się pokażą, lecz w tej chwili Ziemia ma odpoczynek od chaosu i nieładu. Robiąc już ponad dwieście takich opuszczeń na palcach w przeciągu półtorej godziny, odczuwał jak pot ocieka mu z czoła, ponieważ już trochę się zmęczył. Starając się wykorzystać wszystkie swoje siły, dawał tyle ile fabryka mogła dać, oczywiście z delikatnym skrzywieniem na twarzy oraz złością. Wreszcie kończąc dane ćwiczenie, wybił się wysoko w górę i za chwilę, lądując twardo na swoich nogach, wypuścił powietrze z ust. Wojownik był gotowy do drugiej sekcji treningowej, czyli do walki z przeciwnikami widmo, którzy nie byli prawdziwi. Ustawiając się w pozycji do walki, był gotowy i robiąc podmuch, wypychając swoje przedramię do przodu, wyczekiwał aż pierwszy liść z korony drzew opadnie na ziemską glebę. Kiedy to się dokona, Młody Saiyanin zacznę swoją walkę z fantomami.

START TRENINGU
REGEN HP i KI NA FULL
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Czw Sie 29, 2019 11:40 pm
Kenzuran od razu wyruszył wysoko w przestrzeń powietrzną, widząc swoich dawnych wrogów. Nie czekając ani chwili dłużej, zblokował dwa pierwsze ataki ze strony nieprawdziwych przeciwników i bardzo szybko ich skontrował, wybijając ich do tyłu. Lecąc w ich stronę, Złotowłosy trafił pierwszego wroga z łokcia, a drugiego wpierw uniknął a potem uderzył pod kątem czterdziestu pięciu stopni ze swojego kolana w brzuch. Znów wybijając jednego oponenta do tyłu, Niebieskooki musiał zająć się przez chwilę pierwszym, był to niski android, który został wykończony przez jego obydwie techniki. Tym razem bił się z nim w jego fantomowej wersji, która tak naprawdę nie była prawdziwa. Nieprawdziwy Belial nie ociągał się i po otrzymanym kolanie, doleciał wreszcie do potyczki Saiyanina i androida w którą oczywiście się musiał wmieszać. Teraz Wojownik unikał i blokował obydwu przeciwników, ponieważ nie miał zamiaru się obijać. Młody Saiyanin używając podmuchu Ki, znowu wyrzucił do tyłu demona by zostać sam na sam z fantomową maszynką, która ma pierwsza wykitować. Syn Kellana głośno krzycząc, otoczył się swoją aurą mocy i napierając na robota, ciosami swoimi zerwał z niego naskórek i odsłonił jego stalową powłokę. Wreszcie odbijając się stopą od metalowej klatki piersiowej wroga, zrobił sobie trochę miejsca, by skupić w sobie więcej energii i po prostu na niego pofrunąć z pełną prędkością.

Niestety Brat Klen nie zauważył, że Belial ponownie wraca od otrzymanego przedtem podmuchu i to on pierwszy wleciał w Mężczyznę z utraconym ogonem, odtrącając go jeszcze dalej od androida. Kenzuran przyjmując cios jak prawdziwy bojownik, a za chwilę on także wyruszył na swojego oponenta. Demon nie spodziewał się tak szybkiej reakcji ze strony Złotowłosego, który za chwilę uderzył go jego własną głową, a dokładniej czołem. Znów odrzucając w tył demonicznego wroga, powrócił wzrokiem tam gdzie był android, który zaczął z dłoni wystrzeliwać pociski energii. Niebieskooki tylko perfidnie się uśmiechnął i zaczął wszystkie odbijać za siebie, a na szczęście za nim znajdowała się pusta przestrzeń, więc nic tam nie ucierpi. Wojownik wreszcie zaczął szarżować w stronę puszki, którą miał wykończyć raz na zawsze, mimo iż była dość silna jak na przerobionego człowieka. Mężczyzna z utraconym ogonem dolatując wreszcie do swojego przeciwnika, zebrał więcej energii w swojej dłoni i po prostu staranował androida, nie zostawiając z niego nic. Tak naprawdę robot ocalał, lecz nie miał połowy korpusu oraz lewego całego ramienia. Młody Saiyanin nie chcąc, żeby wróg się jakoś zregenerował, tak jak ostatnim czasem uratował ich Daimao od reperacji mechanicznego ścierwa, odwrócił się szybko i wykrzyknął w stronę robota:
-BUSTER CANNON! - potężna niebieska fala energii pomknęła ku mechanicznej lalce, której za chwilę nie było, gdyż uległa zniszczeniu. Belial wszystko bacznie obserwował i był cierpliwym widmem, czekał na swoją kolej, wreszcie był tylko wymysłem Saiyanina.

Syn Kellana łapiąc chwilowy oddech, otarł pot z czoła i spostrzegł swoimi oczami w stronę Demona. Ten tylko machał w jego stronę i nakręcał go bardziej, by wreszcie go zaatakował. Brat Klen nie musiał długo czekać, dlatego też aktywując złotą łunę energii wokół własnej sylwetki, wyruszył w stronę przeciwnika by także go szybko załatwić. We dwóch zderzyli się potężnie swoimi przedramionami, tworząc kopułę podmuchu energii, która rozeszła się wszędzie dookoła. Kenzuran nie mógł patrzeć na to ścierwo, które praktycznie nie robiło sobie z jego ataków nic a nic, dlatego chociaż na widmie mógł się jako tako wyżyć. Napierając ciągle na demona, nie dawał mu chwili wytchnienia, chciał zakończyć tą potyczkę jak najszybciej mógł. Wiedział, że nie będzie to proste, ale nie podając się, dawał z siebie wszystko. Rycząc głośno wniebogłosy, Złotowłosy odsuwając w tył swoje całe przedramię, zbierał się do zadania porządnego ciosu na splot słoneczny. Belial tylko rzucał złowrogi uśmiech, który sugerował o tym, że to jeszcze nie koniec. Niebieskooki wypuszczając powietrze z ust, wypchnął swoje przedramię do przodu i szybko zbijając lewy ramieniem nadchodzący cios Belialka, trafił idealnie w dany punkt. Demon trochę się zapluł śliną oraz swoją krwią, a za chwilę dostał na swój kark porządnego kopniaka, który go posłał na ziemską glebę. Mężczyzna z utraconym ogonem odchylił się w dość specyficzny sposób, układając zewnętrzną część dłoni pod drugą dłonią, zbierając w sobie energię. Napinając się i otaczając potężną fioletową energią, która dość mocno szalała tu i ówdzie, technika miała za chwilę zostać naładowana. Po upływie kilku chwil, gdy Belial zaczął się zbierać na nogi po tym ciosie, poczuł dość mocny wzrost energii Ki i za chwilę usłyszał następujące słowa:
-TO ZA WSZYSTKICH Z VEGETY, GALICK GUN!!! - Potężny fioletowy promień energii pomknął tam, gdzie znajdowała się jakaś większa górka przy rzeczce no i oczywiście fantom Demona. Przeciwnik starał się to wszystko przyjąć na siebie, lecz energia za bardzo go przyciskała do gruntu, aż wreszcie góra która była za plecami wroga, także uległa zniszczeniu. Widmo przestało za chwilę istnieć, a Młody Saiyanin musiał chwilę odetchnąć i wylądował tam gdzie stworzył swoje obozowisko. Łapiąc oddech, nadal się zastanawiał czy spotka jeszcze kogoś ze swojej rodziny, czy spotka Gutsa albo chociaż tą Rudowłosą, miał nadzieję że wpadli sobie do oczu. Nie wiedział gdzie wtedy zniknęli, ale nie mógł się tym zbytnio przejmować, musiał być gotowy na walkę z "Perfekcyjnym androidem" oraz co wykombinuje Marszałek ze swoim murzynem.

KONIEC TRENINGU
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Nie Wrz 01, 2019 3:33 pm
Siedząc w swoim obozowisku, Kenzuran zajadał kolejne ryby które mogły akurat przepływać przez rzeczkę, wreszcie musiał od czasu do czasu coś zjeść. A fakt, że miał długą przerwę od jedzenia i cieszył się wyłącznie tym że nie był tak często głodny. Niestety także musiał pić tą wodę z rzeki, która mogła być zawsze czymś zatruta, ale teraz skierował się w inne miejsce i z innego miejsca wypił niż ostatnio tam gdzie się kąpał. Po wzięciu odświeżającej kąpieli, Złotowłosy założył swoje spodnie, oczywiście nie zapomniał o swoim pasie i był gotowy na dalszy ciężki trening, który go wzmocni. Niebieskooki uśmiechając się do siebie, miał pewien pomysł ale jednak zanim wyruszy w tamto miejsce, musi najpierw zacząć jakąś porządną rozgrzewkę. Mężczyzna z utraconym ogonem od razu przeszedł do działania i kładąc się tym razem na ziemskiej glebie, zaczął tworzyć brzuszki. Oczywiście tym razem dodawał jeszcze skrętoskłony na lewą i prawą stronę swojego ciała, tak by nie robić najzwyczajniejszych brzuszków. Hartując się jeszcze mocniej i wzmacniając każdą tkankę mięśniową, nie mógł się poddawać, wiedział że jeszcze nie osiągnął swojego limitu. Musiał się tylko kiedyś dowiedzieć, jeśli oczywiście spotka żywego Gutsa, co Saiyanin z "M" na czole miał za moc, skąd ona się u niego wzięła. Czas sobie mijał, Wojownik ciągle twardo trenował, pot z czoła ociekał po jego twarzy aż na ziemskie podłoże.

Godzina upłynęła i nasz Młody Saiyanin wreszcie ukończył tym razem wyjątkowo tysiąc brzuszków, za chwilę podniósł się z gruntu i złapał chwilę oddechu. Ocierając mokrą substancję ze swojego czółka, Syn Kellana ustawił się do robienia pompek, tym razem robił je na przemian, raz na lewej dłoni, raz na prawej dłoni. Nie mógł ciągle robić tego ćwiczenia na obydwu rękach, dlatego wzmacniał je pojedynczo, tak by być mocniejszy po równo. Kolejne pół godziny upłynęło i robiąc pompki na przemian swoimi dłoniami, zrobił ich już dwieście, jeszcze trochę było przed nim by ukończyć to ćwiczenie. Łapiąc co chwile oddechy, Brat Klen nie miał zamiaru zaprzestać tego zadanka i chciał je skończyć w wyznaczonym czasie, ale tak naprawdę nie zważał na opłynięte godziny. Kenzuranowi minęło jeszcze półtorej godziny, aż wreszcie skończył swoje ćwiczenie z pompkami robionymi na przemiennych dłoniach. Wstając wreszcie z gleby i otrzepując dłonie, aktywował swoją złotą aurę wokół własnej osoby i musiał zacząć szukać poszlak, może znajdzie swojego towarzysza. Nie wiedząc czemu, Złotowłosy ciągle odczuwa tak jakby jego druh był martwy, gdyż zniknął przy śmierci Beliala i to mogły być konsekwencje tego że demon został uśmiercony. Wojownik wybijając się w powietrze, wyruszył tam gdzie on i Guts schowali ich kapsułę, w góry. To jedyne miejsce gdzie może znaleźć jakieś poszlaki, albo przynajmniej znaleźć cokolwiek. Oczywiście teraz zaczynał się drugi etap treningu i on doskonale o tym wie, że w górach będą czekać na niego fantomowi przeciwnicy.

START TRENINGU
z/t -> Góry
Aymi
Aymi
Liczba postów : 1103

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Pon Wrz 02, 2019 10:23 pm
Eien no MG Modo
~Na tropie~

Rzeczka płynęła sobie spokojnie wśród drzew... cóż, a raczej tego, co z nich zostało. Jakiś cep wziął i rozwalił sporą połać okolicznego lasku. W jakim celu? A uj wie, co takiemu do łba strzeliło. Biedne drzewka, biedne zamieszkujące je zwierzątka...
W każdym razie Nekomi leciała sobie nad tym, co z owych drzewek zostało, widząc w dole połyskującą w słońcu serpentynkę potoku, przy którym nie było nic poza zdartą ziemią. Naprawdę, jakim trzeba być kretynem, żeby AŻ TAK niszczyć przyrodę? No błagam, jaki niby był tego powód? Cóż, może jak brunetka nieco rozejrzy się po okolicy, to znajdzie coś ciekawego? Może gdzieś wśród zgliszczy zawieruszyła się jakaś martwa, bądź nawpół żywa wiewiórka, czy inny zwierz, którego łatwo można by wszamać. Nie pozostaje nic innego, jak się rozejrzeć, dziewczyno.
Nekomi
Nekomi
Z przyszłości
Liczba postów : 81

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Wto Wrz 03, 2019 12:31 am
Na niebie pojawiła się najpierw mała kropka a potem wyraźniejszy kontur jej postaci.Na taki targ się wybrać było by fajnie, znaczy już kiedyś była, ale teraz to nie jest najlepsza opcja. Była by cicho, no po za tym ze brzuch ją zdradzał odgłosem głodu, tak była by tu bez głośnie. No jak widać było inaczej, no ale i tak bywa że nawet nasze ciało nas zdradza. Dlatego trzeba trenować by opanować ciało, umysł, jak i emocje. Jednak nie to teraz było ważne, dziewczyna rozejrzała się po okolicy, pamiętała doskonale była to kiedyś rzeka. Była sama w niej zadek moczyła, jednak teraz chyba to nie było to samo miejsce. Bo jak rzeką mozna nazwać coś co wyglądało jak serpentyna. Tu było tak pięknie idealne miejsce do odpoczynku, lub po to by się wymoczyć a teraz co? Tu prawie nic nie było, zdziwiona rozejrzała się, nawet na chwile zapomniała o głodzie.
-Co tu się do cholery stało?
Zapytała jakby w przestrzeń, przecież ona zapomniała o tym ze rybo ludzie kiedyś byli na ziemi kto wie mzoę to przez nich? A może coś innego się stało. Kto wie może znowu te łachmyty z RR, bo przecież dziewczyna nie wiedziała że ich już nie ma. tym bardziej ze tu chyba własnie jej kapsuła czasu się rozbiła po uderzeniu. W sumie sporo czasu upłynęło odkąd jest w tych czasach, zastanawiać się zaczęła czy to wszystko ma sens. Czy słusznie wyruszyła bez wiedzy dziadka, moze powinna zostać i czekać na niego. Przecież powiedzieli jej że zaginął a nie zginął, a co będzie jak on jej będzie szukał w uch czasie? A jej nie będzie znaczy zostawiła wiadomość ze rusza szukać, tylko czy to spełni swoje zadanie? A może już nigdy się nie spotkają, przez co jej pobyt jest bez celowy a ona zniszczy teraz wszystko? Choć w sumie mogła by tu też się rozejrzeć może kule znajdzie, kiedyś dziadek jej o nich opowiadał i wiedziała co potrafią, u niej już ich nie było. To może dzięki kulom z tych czasów mogła by choć dowiedzieć się km byli jej rodzice? Lub by odzyskać całą rodzinę, a mzoę i być silniejszą? Tyle opcji jednak czas pokaże co będzie słuszne do wybrania. Teraz rozglądała się po okolicy, moze uda jej się znaleźć choćby najmniejszy ślad tego co tu zaszło. No i coś do jedzenia, mimo że teraz w głowie miała mętlik a jeszcze ta rybia paszka jej się przypomniała. Westchnęła i potrząsnęła głową by odgonić złe myśli, nawet w policzki się poklepała byle by nie myśleć teraz o wszystkim. Tylko znaleźć jedzenie i dowiedzieć się co tu się stało, tylko czy jeśli się dowie będzie zadowolona, a odpowiedź ją usatysfakcjonuje? Kto to wie?
Aymi
Aymi
Liczba postów : 1103

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Czw Wrz 05, 2019 2:15 pm
Eien no MG Modo
~Na tropie~

Mała kropka, większa kropka, już nie kropka... BUM! Nekomi. Lot nie trwał stosunkowo długo, mimo wszystko po przybyciu na miejsce dziewczyna od razu zauważyła zmianę w uformowaniu terenu. Mogła się domyślać, co tak właściwie tu zaszło, choć niekoniecznie jej przemyślenia musiały być trafne.
Halfka pamiętała, że to gdzieś w tym rejonie wylądowała swoim wehikułem czasu, a ściślej mówiąc - rozbiła się. Co się stało z owym pojazdem, tego nie wiedziała, wciąż też martwiła się o dziadka, który zaginął w jej czasach. W końcu to właśnie z tego powodu wybrała się w podróż, choć niekoniecznie chciała trafić aż tak daleko w przeszłość. Teraz jednak musiała odłożyć tego typu myśli na bok. Wciąż wszak nie znalazła nic, co nadawałoby się do zjedzenia, a głód coraz bardziej dawał jej się we znaki. Już zaczynała odczuwać wyraźne osłabienie, należało się więc pospieszyć.
I wtedy poczuła ten zapach. Dym znad ogniska, pieczone mięsko, ślinka sama pociekła jej z ust, a ona instynktownie skręciła w niemal nienaruszoną część lasu, obniżając lot. Drzewa zgęstniały, ale saiyański nos prowadził ją do celu, ten cudowny zapach wręcz odbierał zmysły. Wreszcie dotarła na niewielką polankę o powierzchni nie większej jak pięć metrów kwadratowych. Na jej środeczku płonęło ognisko otoczone kręgiem kamieni, a nad nim smażył się soczysty, tłuściutki, aromatyczny i z pewnością pyszny wieprzek. Ruszt obracał się automatycznie, dzięki czemu zwierz piekł się równomiernie z każdej strony, a skapujące z cielska krople tłuszczu tylko podsycały płomień. Ten cudowny obrazek wręcz wrył się w podświadomość halfki, odkładając na bok znajdujący się na skraju drzew po lewej nieduży namiocik, a także dwa duże zwalone pniaki przy samym ognisku, które zapewne miały służyć jako siedzisko czy stołek. Dziczyzna była ważniejsza i zdawała się całą swoją istotą wołać wygłodniałą dziewczynę, nęcić ją swoim zapachem. "Chodź, Nekomi, chodź, spróbuj kawałeczek, zjedz mnie" - zdawała się mówić i gdzieś z tyłu głowy właśnie to słyszała brunetka. Czy więc można się oprzeć takiemu zaproszeniu? Smacznego!
Nekomi
Nekomi
Z przyszłości
Liczba postów : 81

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Czw Wrz 05, 2019 3:04 pm
Lecąc przez las szukała odpowiedzi, znaczy zastanawiała się czemu teren wygląda tak a nie inaczej. Zaraz moze to to ustrojstwo którym tu przybyła wybuchło lub coś takiego. Cóż ostatnia deska ratunku by wrócić przepadła, trudno jednak jakoś będzie musiała sobie poradzić. teraz musi znaleźć coś do jedzenia, czuła już jak jej ciało powoli słabło. Musiała dodać mu kalori a co za tym idzie energii. Resztą będzie musiała się potem martwić, są pioryte.....Zaraz co tak ładnie pachnie? Do jej noska dotarł smakowity zapach, ba nawet boski, no w tym stanie głodu to każde jedzonko by ładnie pachniało chyba? ale to pachniało pięknie wiec skierowała się tam, choć i jej brzuch grał głośniej jak tylko poczuła zapaszek. O tak mięsko tak na pewno pachniało mięsko!
Od razu skierowała się tam nawet nie patrząc czy coś wcześniej znalazła, o tak żarełko nie ma nić piękniejszego dla wojownika jak żarełko. No trening też, ale jedzonka zawsze! Bo kto by odmówił pysznego jedzonka, ekhm dobra wracając do tematu. Nasza bohaterka wylądowała zgrabnie na ziemi, pomasowała brzuch słysząc ze znów daje o sobie znać.
-No już spokojnie zaraz coś pysznego zjemy.
Uśmiechnęła się, wcześniej owijając ogonek wokół talii. Zlokalizowała źródło zapachu, o tak aż ślinka ciekła na widok takiego wieprzaka. Az chciała go zjeść, choć czy nie dziwne powinno być że ni z gruchy ni z pietruchy jest? Z resztą nie musi się trudzić jak już sam się piecze, ogoniasta wyszła zza drzew i skierowała się do ogniska. Jak była już blisko wyciągała łapki po jedzonko, jeśli teraz ktoś by do niej coś mówił już by miała pełny pyszczek mięska. Usiadła wygodnie i zaczęła jeść. Zapomniała nawet by ogonek na portów schować a ten machał wesoło na boki.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Nie Wrz 15, 2019 12:50 pm
MG Mode ON!

Nekomi postanowiła wszamać kawał mięcha niepilnowany przez nikogo od razu, jak tylko go zobaczyła. Swoją drogą, czy to czasem nie była kradzież? W końcu to ognisko musiało do kogoś należeć. Ktoś w pobliżu też musiał być głodny i chciał posmakować tej jakże pysznej wieprzowinki, lecz dziewczyna postanowiła zabrać temu komuś tę przyjemność... Cóż! Priorytety, priorytety.
Gdy dziewczyna pałaszowała jedzonko, to zza drzew wyszedł mężczyzna ubrany w białą koszulę z podciągniętymi rękawami i rozpiętym guzikiem pod szyją, ciemnymi spodniami w kant i mikrofonem bezprzewodowym w lewej kieszeni. Spojrzał zaskoczonym wzrokiem na dziewczynę, a następnie na kawałek mięsa, który jadła.
-Kim jesteś i co ty tutaj robisz?!-
Zaczął biec w stronę namiotu sprawdzając czy dziewczyna nic nie ukradła. Następnie spojrzał na nią i podrapał się po swoich czarnych, krótkich, nażelowanych włosach.
-Zgubiłaś się?-
Cóż... Działaj, dziewczyno.
Nekomi
Nekomi
Z przyszłości
Liczba postów : 81

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Nie Wrz 15, 2019 2:47 pm
Mięsko było pycha, zapomniała nawet na chwile o tym że nie jest tu sama. A co za tym idzie czujność też została zapomniana przez tą chwile, no ale jedzonko pycha! Machała wesoło ogonkiem, no ale jak już zaspokoiła swój apetyt. Mogło by się wydawać że moze spokojnie się zmywać i by nikt jej nie widział. Jednak los chciał inaczej, gdy wstawała i otrzepała ubranko z ewentualnego kurzu. Ktoś właśnie się wyłonił zza drzew, dziewczyna spojrzała na niego. Dla niej jego ubranie było dziwnie, no ale co się dziwić w końcu nie jest z tych czasów. No ale mniejsza oto, przecież nie ładnie było by tak uciekać. Jednak z drugiej stroni nie wie jakie on ma zamiary czy jest swój czy wróg jak to mówią. Patrzyła jak ten biega po namiocie, ej Nekoś nie jest złodziejem! No mozna by powiedziec bo kapusłe ukradła, ale przecież tamten gościu w płaszczu białym sam jej ją dal. Dlatego wiec nie podchodzi to pod kradzież prawda? A może jednak? Teraz nie czas na to, spojrzała na niego jak ę zatrzymał.
-Em no tego, jestem.....
Właśnie, czy dobre posunięcie będzie podać swoje imię skoro mogło by to wpłynąć na czas? A moze jednak nie? Kurde ciężki wybór no dobra raz się żyje. Westchnęła tylko i uśmiechnęła się machając ogonkiem.
-Em no tego, jestem Nekomi miło mi cię poznać, i co tu robię...?
Dobre pytanie jak ona ma mu powiedziec? Hej jestem z przyszłości a teraz szukam dziadka? No pomyśli sobie jakaś nienormalna, w sumie teraz i tak już było dziwnie.
-Można tak ująć ze się zgubiłam, a jeśli spytać mogę kim ty jesteś i co tutaj robisz? In przepraszam za mięsko, ale mogę ci pomóc złapać nowe.
Zapytała wyciągając łapkę na przywitanie, z uśmiechem pokazującym ząbki.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Sob Wrz 21, 2019 9:04 am
MG Mode ON!

Mężczyzna podrapał się po głowie w odpowiedzi na wypowiedź dziewczyny. Wyglądał na lekko zaskoczonego pytaniem o jego tożsamość.
-Nie poznajesz mnie? Jestem Jimmy Firecracker! Najlepszy komentator i reporter ZTV!-
Uśmiechnął się dumnie, szybko wyciągając mikrofon z kieszeni i przykładając go do ust w nagłym odruchu. Gdy zorientował się, co robi, to włożył przedmiot na powrót do kieszeni.
-Relacjonowałem tę wspaniałą walkę na Papayi, o której było tak głośno w telewizji! Szkoda tylko tego jednego walczącego... Dawno się zgubiłaś?-
Zapytał zatroskanym głosem. I czyżby mówił o tej samej walce na tej samej wyspie, z której Nekomi uciekła? I o kim mówił? Na te i inne pytania odpowiedź poznamy już wkrótce!
Nekomi
Nekomi
Z przyszłości
Liczba postów : 81

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Czw Wrz 26, 2019 9:04 pm
Dziewczyna przyglądała się chłopakowi, jakoś coś tam niby jej świtało ale chyba nie w tym kościele. Imię mało co jej mówiło, no a jego gest później tym bardziej. Podrapał się po łepku dumając, w sumie jak trafiła to time patrol nie licząc w jaki sposób(można tu podziękować lapciorowi) to była walka. Cóż niestety mało tego pamięta, ale zawsze coś pamięta tylko tego brzydkomordego ryboludzia.
-To było na tej wyspie pa..pa..tak papai. Zaraz atakowali nas tacy rybo cosie co nie?
Uśmiechnęła się i zaczęła machać ogonkiem, i jakby zapaliła jej się lampeczka jak wspomniał o pozostałych rzeczy.
-A już pamiętam to ty tak krzyczałeś do tego patyka. Szkoda wojownika zaraz ale jak to? Szybko możesz mi opowiedzieć wszystko ze szczegółami? Na pewno świetnie to potrafisz
Uśmiechnęła się do niego słodko, ciekawa była co jej opowie choć miała nadzieje że wygrali wtedy na wyspie choć i nawet miała przez chwile wątpliwości ale szybko je przegoniła.
-Wiec opowiesz mi, ja no tego..... nie mogłam być cały czas to skomplikowane
Drapała się w tył głowy jak to mówiła, ale nie to ważne jest była ciekawa jak się to potoczyło, i nie mogła się doczekać.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Wto Paź 01, 2019 3:56 pm
MG Mode ON!

Mężczyzna podrapał się po policzku, a następnie machnął dłonią w odpowiedzi na jąkanie się dziewczyny.
-Nazwa nie jest ważna. Ważne jest, że kryzys został zażegnany! I tak, ci przypominali ryby.-
Przykucnął przy ognisku i zaczął szturchać węgiel patykiem. Zamyślił się na moment, prawdopodobnie by szybko ułożyć sobie w głowie co miał zamiar powiedzieć.
-Jeden z walczących. Nosił pomarańczową piżamę i miał taką śmieszną fryzurę. Mniej więcej coś takiego...-
Następnie wstał i rękoma zaczął pokazywać kształt fryzury bohatera. Ta szopa, te krzywizny i nienaturalne wygięcia... Nie ma wątpliwości! To na pewno Haricotto!... Albo jakaś dziwna, nowa moda. W dzisiejszych czasach nic nie jest pewne.
-Widziałem, jak został wysadzony. To nie był zbyt... Przyjemny widok.-
Zadrżał, a następnie odchrząknął.
-Wybacz, nie chciałem ci psuć apetytu.-
Po czym kolejny raz przykucnął przy ogniu i zaczął szturchać węgiel patykiem.
Nekomi
Nekomi
Z przyszłości
Liczba postów : 81

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Nie Paź 06, 2019 2:44 pm
Patrzyła na niego jak opowiadał, naprawde była ciekawa opowieści. Liczyła że będzie mówił jak to wygrali i wszystko było dobrze,  i jak pokonali tą paskudną rybią mordę. Ale chyba nie tego się spodziewała, bo jak dalej go słuchała zamrugała kilka razy milcząc. A to że gestykulował i pokazywał  jeszcze wszystko nie pomagało.
-To nie piżama to gi, strój dla wojownika. A to Pewnie był dzia....znaczy Hari
Powiedziała chyba jeszcze nie dotarło do niej co stało się z Harim, a moze nie chciała dopuścić tego do swojej głowy.  Patrzyła na niego nawet było śmieszne jak pokazywał, tak to był Hari nie ma wątpliwości. Jednak dopiero jak powiedział co się stało zamarła, zupełnie jakby jej nie było. Może analizowała każde słowo mężczyzny, a moze sobie sama coś wmawiała.
-Ż...żartujesz prawda?
Wydukała jedynie, jednak czy on ją zrozumiał. Padła na ziemie twarzą do niej, nie wierzyła w to co się działo. Jednak jak zawsze obwiniała oto siebie. I tak do niej to nie docierało starała się wyprzeć tę informacje z głowy.
-N...nie to nie prawda, nie stało się to! Czy to prze zemnie znów nawaliłam? Może gdybym tam była choć trochę by się to nie stało. Szlag, znów to samo słaba jestem nie potrafię nawet najbliższych obronić.
Walczyła z myślami, obwiniała siebie o to, jak wcześniej nie wiedziała że jej obecność szkodzi tym czasom nie sadziła że aż tak. Bo przecież nie wiedziała że tu mają kule. U niej ich nie było więc jak się umierało to na dobre. Teraz targało nią tyle uczuć, smutek, rozpacz, zmieszanie, bezradność, czuła nawet jak łzy napłynęły jej do oczu. Jednak jedno szczególnie, była zła na siebie ze nie dała rady nić pomóc. Uderzała rękami i ziemię, z cała złością jaką miała w sobie, a że nie panowała nad nią więc naprawdę z impetem uderzała. Zupełnie jakby chciała właśnie ziemie ukarać za to co się stało.  Chciała krzyczeć, czując jak złość coraz bardziej w niej się zbiera z bezradności i poczucia winy. Jej ludzka strona właśnie dawała o sobie znać, ale gniew tak w niej narastał ze chciała nawet zabić tego gościa co tu był. Bo on też tam był i widział wszystko a jednak nic nie zrobił?! Czuła jak gniew w niej rośnie, jak chce się uwolnić w postacie energii? chyba tak czasem gniew jest najlepszy do tego. Teraz jednak na chwile właśnie to owe uczucie teraz czuła. Już nawet nie liczyło się czy płacze czy jej się coś stanie. uderzała w ziemie coraz to większym impetem i złością, chciała tak bardzo chciała uwolnić gniew. Jednak to było silniejsze nie mogła już tego powstrzymywać. Miała już dość tego że była słaba, to ją jeszcze bardziej nakręcało i wkurzało. Mimo zakrwawionych rąk, i bólu zacisnęła pieści i podnosząc się do kolan krzyczała w niebo uwalniając w ten sposób gniew i energie.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Pią Paź 18, 2019 1:16 pm
MG Mode ON!

Kamienie wokół dziewczyny zaczęły się unosić, a ona sama wpadała w coraz większy krater, który tworzyła własnymi pięściami. Mężczyzna z mikrofonem w kieszeni wystraszył się tego spektaklu i uciekł, chowając się za kamieniem i wyglądając zza niego, by zobaczyć co dalej się stanie. Włosy Nekomi tymczasem przybrały złotą barwę, a jej moc zwiększyła się kilkukrotnie! Jimmy w końcu nie wytrzymał i uciekł mając nadzieję, że blondynka sobie pójdzie za jakiś czas. Co tymczasem zrobi Saiyanka? Cóż, tego dowiemy się już za moment. Wiadomo tylko jedno...

AKCEPTACJA
KONIEC PRZYGODY
Sponsored content

Rzeka      - Page 8 Empty Re: Rzeka

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach