Niebieska polana
+7
Kekke
Shin
Cheri
Haricotto
Yaki Chou
Scrollo
@Whis
11 posters
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
- @WhisNo.1 Whis' Fanboy
- Liczba postów : 976
Niebieska polana
Sob Lip 09, 2016 4:22 pm
Niebieska polana o równie niebieskiej trawie. Gdzieniegdzie porozrzucane są stare i pousychane pniaki drzew, potężne skały, które mogą robić za prowizoryczne krzesła oraz gęste krzaki, na których rośnie dzikie jedzenie.
- Scrollo
- Liczba postów : 8
Re: Niebieska polana
Czw Paź 13, 2016 9:25 pm
Nameczanin wylądował, kończąc swój długi i monotonny lot przez przestworza niebieskiej planety. Krajobraz się nie zmieniał, ale był on spokojny i dający ukojenie duszy.
Wylądował. Zatrzymał się na polanie, która podobnie jak każda inna roślinność na tej planecie, mieniła się kolorem niebieskim. Dla niego był to widok normalny i naturalny, ponieważ nigdy wcześniej nie miał styczności z roślinnością innych planet. Czy tego żałował, albo pragnął? Nic z tych rzeczy. Prawdopodobnie i tak nie zwracałby na to większej uwagi.
Przykucnął na moment, dłoń kładąc na kępie trawy i przez chwilę zastygł tak w bezruchu. Przymknął swoje oczy i delikatnie wdychał powietrza w płuca. Zaraz po tym przysiadł sobie po turecku, krzyżując swoje nogi. To samo zrobił z rękami, które skrzyżował na wysokości klatki piersiowej. Oczy zamknął całkowicie i oddał się przyjemnej medytacji. Tutaj nikt mu nie będzie w tym przeszkadzał.
Oczami wyobraźni widział wydarzenia, które miały już miejsce. Przywoływał wspomnienia, starając się je jak najbardziej urzeczywistnić. Cofnął się myślami do momentu, kiedy jego życie zostało postawione na szali, wyobrażając sobie każdy, nawet najmniejszy szczegół...
Wylądował. Zatrzymał się na polanie, która podobnie jak każda inna roślinność na tej planecie, mieniła się kolorem niebieskim. Dla niego był to widok normalny i naturalny, ponieważ nigdy wcześniej nie miał styczności z roślinnością innych planet. Czy tego żałował, albo pragnął? Nic z tych rzeczy. Prawdopodobnie i tak nie zwracałby na to większej uwagi.
Przykucnął na moment, dłoń kładąc na kępie trawy i przez chwilę zastygł tak w bezruchu. Przymknął swoje oczy i delikatnie wdychał powietrza w płuca. Zaraz po tym przysiadł sobie po turecku, krzyżując swoje nogi. To samo zrobił z rękami, które skrzyżował na wysokości klatki piersiowej. Oczy zamknął całkowicie i oddał się przyjemnej medytacji. Tutaj nikt mu nie będzie w tym przeszkadzał.
Oczami wyobraźni widział wydarzenia, które miały już miejsce. Przywoływał wspomnienia, starając się je jak najbardziej urzeczywistnić. Cofnął się myślami do momentu, kiedy jego życie zostało postawione na szali, wyobrażając sobie każdy, nawet najmniejszy szczegół...
- Yaki Chou
- Liczba postów : 114
Re: Niebieska polana
Sro Lis 16, 2016 9:42 pm
MG MODE
Nagle poczułeś coś zmierzającego w twoim kierunku. Poczułeś. Jakby nagle w twoim umyśle pojawiła się informacja. Oczy, które były wciąż zamknięte nie mogły niczego wiedzieć, do wyczulonych uszu nie dotarł jeszcze nawet najcichszy świst powietrza, podobnie było z resztą zmysłów. Wyglądało na to, że zaraz uderzy prosto w Ciebie, o ile się nie ruszysz, a sądząc po prędkości seriooo nie chcesz by ów obiekt uderzył prosto w Ciebie.
- Scrollo
- Liczba postów : 8
Re: Niebieska polana
Czw Gru 08, 2016 12:24 pm
To było dziwne uczucie. Niby ta sama czynność, ale w tym razem zupełnie inna. Z jednej strony przerażające, z drugiej satysfakcjonujące i tajemnicze, co sprawiało, że jeszcze bardziej chciało się odkryć sekret tego zjawiska. W pewnej chili poczuł ulgę, Nirvanę, w której mógłby już trwać do końca życie i jeden dzień dłużej.
- Czuję się... Czuję się... - Nameczanin mówił sam do siebie, ale nie dokończył swojej myśli. Coś dziwnego przemknęło przez jego głowę. Uczucie zagrożenia i niepewności. Poczuł jak coś zbliża się do niego, jednakże nie wiedział i nie widział czym lub kim mogło to być. Przeczucie mówiło mu, by się ruszyć. Nie za kilka minut, nie za chwilę, tylko natychmiast! I to szybko!
Scrollo posłuchał przeczucia, gdyż jeszcze nigdy go nie zawiodło. Otworzył momentalnie swoje o czy, podkulił nogi w kolanach, dłonie ułożył za głowę i szybko podniósł się z pozycji leżącej do "słowiańskiego przykucnięcia", po czym nerwowo odskoczył w prawą stronę. Miał nadzieję, że cokolwiek się do niego zbliżało i miało zamiar w niego uderzyć, chybi i będzie równie zaskoczone, co sam Nameczanin.
- Czuję się... Czuję się... - Nameczanin mówił sam do siebie, ale nie dokończył swojej myśli. Coś dziwnego przemknęło przez jego głowę. Uczucie zagrożenia i niepewności. Poczuł jak coś zbliża się do niego, jednakże nie wiedział i nie widział czym lub kim mogło to być. Przeczucie mówiło mu, by się ruszyć. Nie za kilka minut, nie za chwilę, tylko natychmiast! I to szybko!
Scrollo posłuchał przeczucia, gdyż jeszcze nigdy go nie zawiodło. Otworzył momentalnie swoje o czy, podkulił nogi w kolanach, dłonie ułożył za głowę i szybko podniósł się z pozycji leżącej do "słowiańskiego przykucnięcia", po czym nerwowo odskoczył w prawą stronę. Miał nadzieję, że cokolwiek się do niego zbliżało i miało zamiar w niego uderzyć, chybi i będzie równie zaskoczone, co sam Nameczanin.
- GośćGość
Re: Niebieska polana
Sob Mar 18, 2017 7:42 pm
Laptorek oczywiście wykorzystując nową prędkość (dzięki Naraka, za to cię oszczędziłem. No i dlatego byś mi służył potem), która była wspaniała pędził jak strzała w kierunku w którym wskazała mu wiedza wchłoniętej postaci, Naraki. Otóż, dzięki tej wiedzy, miał informację, że nameczanin, któremu powierzył misję trzymania smoczej kuli i jej ochraniania znajdował się gdzieś niedaleko. Pewności nie było, jednakże było to miejsce najczęściej przez ów nameczanina odwiedzane. W trakcie lotu Majin zdał sobie sprawę, że zupełnie niepotrzebnie pozbawił życia najsilniejszych ludzi Naraki, gdyż mogli mu się przydać w jego planie... Jednakże czy grupa siedmiu nameczanów elitarnej jednostki, szwadronu była by lojalna Laptorowi? Podejrzewał, że niestety nie. Z daleko dojrzał już miejsce swojego lądowania. Zdobycie drugiej smoczej kuli przez wykorzystanie wchłaniania powinna być tylko formalnością, jednak jak duże szanse był, że znowu trafi mu się nameczanin tchórz oddający kulę od tak ze strachu? Laptor miał nadzieję, że po małej torturze wszystko wyśpiewa.
- HaricottoAdmin/Time Patrol
- Liczba postów : 2233
Re: Niebieska polana
Sob Mar 18, 2017 8:28 pm
MG
... i wylądował w pizdu. I cały misterny plan też w pizdu. Chyba mu się sufit na głowę spadł.
Wracając do meritum... Laptor wylądował na miękkiej trawie, która była tak wysoka, że jego buty dosłownie zniknęły. Wyglądał tak, jakby stał na kostkach, nie mając w ogóle stóp. Śmieszna sprawa.
Wiatr chłodził jego ciało, wprawiając w ruch jego czub na głowie, który poruszał się majestatycznie jak rozpuszczone włosy targane wiatrem. Rozglądał się dookoła, ale nikogo nie zobaczył. Nie wyczuł też nikogo, co mogło oznaczać dwie rzeczy. Pierwsza była taka, że nikogo tutaj faktycznie nie było. Druga zaś, być może brzmi absurdalnie, ale była taka, że jeśli ktokolwiek tutaj przebywał, ukrywał swoją energię Ki, by nikt niepożądany jej nie wykrył. Miejsce wyglądało na opuszczone.
Nagle, coś zaświstało, siła z jaką wiał wiatr wzmorzyła się, eskalując ponad normę. Trawa szalała, podobnie jak czub na głowie Majina. Kilkanaście, powiedzmy że 15 metrów dalej, pojawiła się zakapturzona postać w płaszczu. Wysoka, wygląd sugerował, że również dobrze zbudowana. Patrzył się na Laptora, ale nic nie mówił. Nawet nie poruszył się.
- GośćGość
Re: Niebieska polana
Sob Mar 18, 2017 9:01 pm
Przyjemny wiaterek muskał umięśnione, karmazynowe i piękne ciało Laptora, która wzbudzało podziw zapewne u każdego. Dziwnym było, że jego siła mimo wyglądu nie była jakaś niesamowicie wyniosła, ale i tak nie gardził czystą destrukcją. Spojrzał w dół gdy poczuł dziwnie miękki materiał pod stopami. To była zwykła zielono-niebieska trawa (lazurowy szantung) jednakże duża wyższa od tej, którą widział wcześniej. Sięgała do kostek i wdzierała się pod niebieskie luźne spodnie, co powodowało nieprzyjemne odczucie. Teraz podniósł głowę, gdyż wiatr, który miło muskał Majina przemienił się w wiatrzysko, jak gdyby silna energia nagle została uwolniona. Spojrzał przed siebie i początkowo widział tylko zarys postaci gdzieś przed nim. Po chwili gdy przyzwyczaił się do słońca zauważył dokładnie nameczanina, zielonego, zwykłego z dziwnym ubraniem i kapturem na głowię. Któż to mógł być? Nie odzywał się, jak każdy nameczanin w sumie udawał mrocznego, niedostępnego i zgrywał kozaka. Laptor nie musiał zgrywać kozaka bo nim był.
- Kolejny? - Powiedział do siebie i zaczął iść w jego stronę.
- Kolejny? - Powiedział do siebie i zaczął iść w jego stronę.
- HaricottoAdmin/Time Patrol
- Liczba postów : 2233
Re: Niebieska polana
Nie Mar 19, 2017 8:16 pm
MG
Po pierwszym zdaniu narrator wybuchł śmiechem, nie mogąc się powstrzymać.
Nameczanin uniósł swoją dłoń do góry, po czym zdjął z głowy swój kaptur, odsłaniając zieloną łysinę i dwie sterczące czułki. Wyglądał podobnie do Scargo, tyle że odcień jego skóry był zdecydowanie jaśniejszy. Seledynowy można by rzec, jednakże jakby to stwierdził prawdziwy mężczyzna - "po prostu zielony".
Widząc jak góra mięśni w kolorze czerwonym stawia pierwsze kroki w jego stronę, od razu cofnął się o krok, zatrzymując się w pozycji wyjściowej do walki. Prawa noga z tyłu, lewa lekko wysunięta i obie dłonie uniesione ku górze, by trzymać prowizoryczną gardę. Znając sztuki walki, chociażby ich podstawy, o ustawieniu nóg łatwo można było się domyślić, czy nameczanin jest prawo czy leworęczny.
- Kim jesteś? Nie jesteś Naraką. - powiedział krótko, wyczuwając namiastkę energii Ki w.w. nameczanina. Nie spuszczał z niego wzroku. Mimo, że czuł jego energię, nie mógł się od tak poddać. Istniało coś takiego jak honor i samozaparcie. Poza tym, obowiązki, bla, bla, bla. Oczy miał ciągle zablokowane na czerwonej twarzy Majina.
- GośćGość
Re: Niebieska polana
Nie Mar 19, 2017 10:26 pm
Laptor uśmiechnął się szczerze, bez głupiego pod tekstu i założył umięśnioną rękę na drugą rękę (której to muskulatury narrator pewnie zazdrości <3). Przystanął dopiero po 5 krokach.
- Nie jestem nim, jednak on jest w moim ciele. Teraz jesteśmy jednością. Wiem to co on, wiem, że masz smoczą kulę. Musisz mi ją oddać, i nie tylko mi. Tak samo mówi Narraka. Jesteśmy jednością. - Powiedział Laptor doskonale zdając sobie sprawę, że dwa razy powiedział ostatnie zdanie i tak miało właśnie to wyglądać. Nadało to nutki... właściwie nie wiedział czego, nie znalazł słowa na tą chwilę by określić to uczucie. Rozłożył ręce. Czy nameczanin uwierzy mu w to co mówi? Właściwie wymyślił to na poczekaniu, może mówiąc, że Naraka jest w nim i są jednością jako dowód miał w nim swoją energię, którą powinno dać się wyczuć, to pozwoli mu na szybsze "zniewolenie" sobie nameczaninów? Gdy zbierze smocze kule na pewno stworzy Candy Land. Potem pozostanie mu zniewolenie nameczan. Co innego niby mieli by robić jeśli nie służyć Laptorowi? Zginąć?
- Nie jestem nim, jednak on jest w moim ciele. Teraz jesteśmy jednością. Wiem to co on, wiem, że masz smoczą kulę. Musisz mi ją oddać, i nie tylko mi. Tak samo mówi Narraka. Jesteśmy jednością. - Powiedział Laptor doskonale zdając sobie sprawę, że dwa razy powiedział ostatnie zdanie i tak miało właśnie to wyglądać. Nadało to nutki... właściwie nie wiedział czego, nie znalazł słowa na tą chwilę by określić to uczucie. Rozłożył ręce. Czy nameczanin uwierzy mu w to co mówi? Właściwie wymyślił to na poczekaniu, może mówiąc, że Naraka jest w nim i są jednością jako dowód miał w nim swoją energię, którą powinno dać się wyczuć, to pozwoli mu na szybsze "zniewolenie" sobie nameczaninów? Gdy zbierze smocze kule na pewno stworzy Candy Land. Potem pozostanie mu zniewolenie nameczan. Co innego niby mieli by robić jeśli nie służyć Laptorowi? Zginąć?
- HaricottoAdmin/Time Patrol
- Liczba postów : 2233
Re: Niebieska polana
Pon Mar 20, 2017 8:17 pm
MG
Nameczanin nie spuszczał wzroku z Majina. Jego zmrużone, pozbawione jakichkolwiek uczuć oczy, sprawiały, że przez ciało mógł przejść dreszcz. Zimny dreszcz wywołujący niepokój.
- Jak to się stało, że jesteście jednością? Chcę znać szczegóły. Jeśli naprawdę jesteś nim po części, to nie powinieneś mieć problemów z opowiedzeniem mi całej historii. - powiedział na jednym wdechu, trochę się denerwując. Wyczuwał energię przeciwnika i trochę go przygniotła, szczerze mówiąc. Po chwili wypuścił powietrze ze swoich płuc, normując swój oddech i uspokajając się. Jak na razie nie było potrzeby by mieszać się w walkę.
- I druga sprawa. Po co Ci Smocze Kule, skoro i tak jesteś już mocny? - zadał kolejne pytanie, chcąc poznać plany Majina. Oczywistą odpowiedzią było, że Laptor chce sobie stworzyć swój własny, nieco chory świat, w którym rządziłby zniewolonymi Nameczanami, jednakże osoba zadająca to pytanie, nie miała o tym najmniejszego pojęcia. Kto pyta nie błądzi.
- GośćGość
Re: Niebieska polana
Pon Mar 20, 2017 8:50 pm
Pytania, które były bezsensu zostały zadane przez ufoludka, jednakże Laptorek był chytruskiem i od razu udzielił wyczerpującej odpowiedzi po krótkim wdechu i wydechu, który był takim "Ehh".
- Wchłonąłem go. Mieliśmy takie same idee, takie same plany. Ja miałem siłę a on miał was, drugich nameczan, którymi rządził. Wchłonąłem go by być jednością i by jedna osoba rządziła wszystkim. To była oczywiście wspólna decyzja. Powiedział mi, że mam udać się do ciebie bo byłem jego jednym z bardziej zaufanych ludzi. W końcu to tobie powierzył smoczą kulę. Co do drugiego pytania. Naraka nie życzy sobie by mówić o tym komukolwiek, to jego i mój plan i nie musimy się nim z nikim dzielić. Ciesz się, że to głupie pytanie dajesz mi, gdyby był tu Naraka pewny by cię za brak szacunku zabił. - Laptor zaczął iść w kierunku nameczanina - A teraz poproszę kulę. - odezwał się.
____
Tak wiem, szykuje się zmiana charakteru przez tą sagę Laptora na namek bo zaczął dużo mówić itp wiem o tym i odgrywam go jak mogę, ale ta zmiana charakteru i tak miała nastąpić więc wszystko z planem idzie dobrze.
- Wchłonąłem go. Mieliśmy takie same idee, takie same plany. Ja miałem siłę a on miał was, drugich nameczan, którymi rządził. Wchłonąłem go by być jednością i by jedna osoba rządziła wszystkim. To była oczywiście wspólna decyzja. Powiedział mi, że mam udać się do ciebie bo byłem jego jednym z bardziej zaufanych ludzi. W końcu to tobie powierzył smoczą kulę. Co do drugiego pytania. Naraka nie życzy sobie by mówić o tym komukolwiek, to jego i mój plan i nie musimy się nim z nikim dzielić. Ciesz się, że to głupie pytanie dajesz mi, gdyby był tu Naraka pewny by cię za brak szacunku zabił. - Laptor zaczął iść w kierunku nameczanina - A teraz poproszę kulę. - odezwał się.
____
Tak wiem, szykuje się zmiana charakteru przez tą sagę Laptora na namek bo zaczął dużo mówić itp wiem o tym i odgrywam go jak mogę, ale ta zmiana charakteru i tak miała nastąpić więc wszystko z planem idzie dobrze.
- HaricottoAdmin/Time Patrol
- Liczba postów : 2233
Re: Niebieska polana
Wto Mar 21, 2017 10:20 pm
MG
Nie były to z pewnością bezsensowne pytania. Bezsensowność to pojęcie względne, zależne od sytuacji i celu. Nameczanin nie wiedział co się działo, więc musiał się najzwyczajniej w świecie dowiedzieć. Przedewszystkim musiał zostać przekonany do tego, żeby oddać rzecz, którą obiecał chronić. Cała ta gadka wydawała mu się naciągana jak plandeka na żuku. Nie uwierzył w nią.
- Naraka nigdy nie zgodziłby się zniewolić. Kłamiesz lub nie mówisz całej prawdy! - powiedział głośniej, jakby nerwowiej. Emocje zaczeły brać górę, w końcu na szali znajdował się los planety Namek, a raczej jej mieszkańców, którzy zawsze byli gnębieni, pomimo że nigdy niczego od nikogo nie chcieli i nie oczekiwali. Sprawiedliwość nie istniała. Nie ma świata, w którym de facto byłaby rzeczą przestrzeganą i szanowaną.
- Nie wierzę w ani jedno twoje słowo. Nie oddam ci kuli. Będziesz musiał mnie zabić. - powiedział już spokojnie, ciągle jednak utrzymując swoją pozycję obronną.
Laptor znalazł się pomiędzy młotem a kowadłem. Zabijając Nameczanina nie będzie musiał zdradzać swojego planu i będzie miał spokój od gnębienia słowno-psychicznego, ale... Nie będzie też znał położenia Smoczej Kuli. Justice pełną parą.
- GośćGość
Re: Niebieska polana
Wto Mar 21, 2017 10:27 pm
Skurwysyństwo. Tylko tego można było się spodziewać po nameczaninach. Nie spotkał oprócz tego z wywaloną łapą nikogo, kto byłby normalny i nie miał poprzestawianych trybików w głowie. Kolejny szlachetnie urodzony nameczanin wrogo nastawiony do innych. W głowie Laptora pojawiła się myśl. Po cholerę nameczanie są podzieleni skoro tak samo jak Nail i inny ci "źli" nie lubią gości? To było dziwne. Teraz była dziwna, niepokojąca sytuacja. Nameczanin nie chce oddać kuli, została opcja tortur jego zielonego ciała. Nie może nawet zagrozić zabiciem nameczanina trzymanego na plecach bo to był ten z drugiej połowy planety. Jednakże spróbował jednak jeszcze jego sposobem.
- Nie musisz. Gdy zbiorę smocze kule stworze swoją planetę. Smocze kule i tak znajdę, oboje to wiemy. - Powiedział i ruszył zwyczajnym krokiem w jego kierunku. Trawa nadal smyrała go po kostkach i ugniatała się pod ciężarem bardzo pięknych mięśni Majina <3
- Nie musisz. Gdy zbiorę smocze kule stworze swoją planetę. Smocze kule i tak znajdę, oboje to wiemy. - Powiedział i ruszył zwyczajnym krokiem w jego kierunku. Trawa nadal smyrała go po kostkach i ugniatała się pod ciężarem bardzo pięknych mięśni Majina <3
- HaricottoAdmin/Time Patrol
- Liczba postów : 2233
Re: Niebieska polana
Czw Mar 23, 2017 11:57 am
MG
Nameczanin postawił kolejny krok w tył. Nie wierzył w nic, co powiedział Majina. Naraka nie dałby się od tak połączyć z kimś, kogo prawdopodobnie nawet nie znał. Śmierdziało przekrętem na kilometr.
Nie spuszczał swojego spojrzenia z Laptora, próbując wymyślić w głowie jakiś plan. To i tak była pełna prowizorka, ponieważ nie było miejsca na planecie Namek, gdzie mógłby się schować. Tak czy siak, trzeba było spróbować. Nawet jeśli zakończy się to fiaskiem, tylko głupiec nie próbowałby wszystkich możliwości. A teraz wyjście było tylko jedno.
- Być może i znajdziesz. Jednakże... ja ci w tym nie pomogę. - po czym wyciągnął przed siebie dłoń i wystrzelił szybko dwa Ki Blasty, które wylądowały tuż przed nogami Majina. Wybuch spowodował, że kurz się podniósł, a dym zasłonił widoczność. Nameczanin odwrócił się, zaczął biec, a raczej postawił kilka kroków, po czym jego ciało zostało spowite białą aurą energii. W mgnieniu oka oderwał się od podłoża i odleciał w przestworza, tak prędko jak tylko dał radę.
- GośćGość
Re: Niebieska polana
Czw Mar 23, 2017 12:14 pm
Laptor osłonił się umięśnioną łapą kiedy nameczanin wystawił rękę w jego kierunku, w jednej chwili dwa ki blasty, zwykłe marne pociski energii uderzyły o ziemie co spowodowało powstanie krótko trwałego zapewne kurzu, jednakże zaraz po wybuchu lokalizacja nameczanina została w pełni namierzona dzięki zmysłowi Majina. Może gdyby nie naładował aury tylko uciekał pieszo między pagórkami i tym podobny to Laptor miałby większe trudności z jego zlokalizowaniem? Mógł ukryć energię, lecz teraz po jej pełnym naładowaniu by jak najszybciej móc pofrunąć jego energia była niezwykle dokładna. Westchnął tylko, przykucnął lekko i odbił się od ziemi tak mocno jak potrafił w kierunku nameczanina, który ciągle się oddalał. Znaczny kawałek ziemi wraz z trawą został naruszony, grunt nieco wbity w ziemie w kształcie okręgu. Laptor jak najszybciej potrafił zwyczajnie użył szybkości lotu by udać się w pościg za namkiem.
Jeśli udaje mu się zbliżać do nameczanina lub nawet go dogonić to Laptor próbuje wyciągnąć swoją gumowatą dłoń by chwycić przeciwnika za nogę i mocno cisnąć w dół, ciągle nie ustępując mu kroku/lotu. Smocza kula musiała być jego, zacznie go torturować i w końcu będzie musiał ustąpić. Laptor wiedział, że nameczanie potrafią się zregenerować i, że prawdopodobnie jego przeciwnik Nail żyje ale energii jego nie czuł. Jeśli potrafią się regenerować to tortury potrwają dłużej.
Jeśli udaje mu się zbliżać do nameczanina lub nawet go dogonić to Laptor próbuje wyciągnąć swoją gumowatą dłoń by chwycić przeciwnika za nogę i mocno cisnąć w dół, ciągle nie ustępując mu kroku/lotu. Smocza kula musiała być jego, zacznie go torturować i w końcu będzie musiał ustąpić. Laptor wiedział, że nameczanie potrafią się zregenerować i, że prawdopodobnie jego przeciwnik Nail żyje ale energii jego nie czuł. Jeśli potrafią się regenerować to tortury potrwają dłużej.
- HaricottoAdmin/Time Patrol
- Liczba postów : 2233
Re: Niebieska polana
Czw Mar 23, 2017 9:18 pm
MG
Leciał ile sił. Nie oglądał się za siebie, chcąc by jak najszybciej skończył się ten beznadziejny dzień. Coś go podkusiło i jednak spojrzał za siebie. Ujrzał wtedy lecącego zanim Majina, a kiedy odległość między nimi się zmniejszała, jego ręka zaczęła nienaturalnie się rozciągać i mknąć w stronę uciekającego.
Nameczaninowi nie udało się uciec, a gumowe łapsko Laptora owinęło się o jego nogę. Zaraz po tym, jego zielone ciało zostało rzucone o glebę. Uderzenie było dość mocne, a można było to wywnioskować po tym, że zatrzęsła się ziemia, a sama ofiara wbiła się w nią. Od uderzenia powstał okrągły kratek, a na samym jego środku oczywiście leżał nameczanin. Był dość poturbowany. Krew spływała z jego nosa i oczu. Oddychał dość ciężko, chciał złapać jak największą ilość powietrza.
Ucieczka nie zdała się na nic, niestety. Czyżby to miał być koniec nameczańskiego wojownika? Czy dopiero początek... Początek tortur?
- GośćGość
Re: Niebieska polana
Czw Mar 23, 2017 9:49 pm
Oczywiście Majin czy do niedawna demon nie mógł po tym jednym uderzeniu zapytać ponownie o smocze kule. Odgrażał się torturami i wyrwaniem siłą informacji o tym gdzie leży smocza kula. Gdyby Laptor teraz spytał o kule... Czy to nie byłoby oznaką jego słabości? Jakby bał się zrobić mu krzywdę i tego nie chciał... Nie. Trzeba było działać i spełnić obietnice. Laptor wylądował obok ciała nameczanina. Uśmiechnął się na myśl o tym co za chwile się wydarzy.
- Obyś nie odpłynął zbyt szybko - Powiedział i chwycił jedną ręką głowę nameczanina a drugą złapał za czułki. Popatrzył na jego reakcję po czym zaczął je ciągnąć do siebie. Parę razy naprężał do granic i popuszczał by wywołać duży ból u nameczanina. W końcu naciągnął mocno, do granic możliwości i trzymał tak długo w męczarniach po czym zwyczajnie je wyrwał i rzucił go na ziemie, a właściwie po prostu puścił jego głowę by mógł się chwilę oswoić z bólem i przemyśleć swoją decyzję.
- Obyś nie odpłynął zbyt szybko - Powiedział i chwycił jedną ręką głowę nameczanina a drugą złapał za czułki. Popatrzył na jego reakcję po czym zaczął je ciągnąć do siebie. Parę razy naprężał do granic i popuszczał by wywołać duży ból u nameczanina. W końcu naciągnął mocno, do granic możliwości i trzymał tak długo w męczarniach po czym zwyczajnie je wyrwał i rzucił go na ziemie, a właściwie po prostu puścił jego głowę by mógł się chwilę oswoić z bólem i przemyśleć swoją decyzję.
- HaricottoAdmin/Time Patrol
- Liczba postów : 2233
Re: Niebieska polana
Pią Mar 24, 2017 3:26 pm
MG
Nameczanin nie miał możliwości ucieczki. Mógł co prawda użyć swoich laserów z oczu, jednakże z obecnym poziomem mocy, nie zdziałałyby one zbyt wiele.
Czuł w swoich czułkach nieprawdopodobny ból. Wydzierał się wniebogłosy, z każdą sekundą coraz głośniej i żałośniej. Pomoc nie przychodziła i nie wyglądało na to, by miała nadejść.
Coś, jakby elektryczność przechodziła przez całe jego ciało, począwszy od samych czubków czułek aż po duże palce u nóg. Dreszcz związany ze strachem i zmieszany z bólem tylko potęgował złość, której nijak nie mógł wyzwolić.
Obraz zaczynał się zamazywać przed jego oczami, a w momencie urwania przez Majina czułek, całkowicie odpłynął, a krew z dwóch dziur trysnęła na Laptora, brudząc jego twarz fioletową substancją. Nameczanin stracił przytomność. Udawał? Czy może na prawdę nie był w stanie wytrzymać takiego, wydawałoby się że małego, natężenia bólu?
- GośćGość
Re: Niebieska polana
Pią Mar 24, 2017 4:04 pm
Czerwona krew spowiła jego ciało. Trysnęła w jego kierunku by za chwile jego znaczną część ciała spaskudzić. Wytarł twarz nie ubrudzoną ręką, chyba, że dwie dłonie miał czyste to wytarł się obiema dłońmi. Spojrzał na nameczanina, który leżał na ziemi wokół zniszczonej ziemi w kształcie okręgu, jego krew pomału płynęła z końca czułek, które teraz leżały kawałek dalej, oderwane od niego. Jego oczy zamknęły się a Majinowskie serce dotknęło uczucie zawodu. "Obyś nie odpłynął zbyt wcześnie" taaa... Z pewnością nie tego się spodziewał gdy wypowiadał te słowa. Laptor wyczuwał energie nameczanina.
*I co ja z tobą mam zrobić? Cholera jasna, nie chce mi się z tobą bawić...* ta myśl była nieco dołująca, Laptor nie był z tych co kochają niepotrzebnie cokolwiek robić. Schylił się, chwycił za nogę i poszybował w kierunku najbliższego źródła wody.
z/t https://dbanotheruniverse.forumpolish.com/t173-ocean
*I co ja z tobą mam zrobić? Cholera jasna, nie chce mi się z tobą bawić...* ta myśl była nieco dołująca, Laptor nie był z tych co kochają niepotrzebnie cokolwiek robić. Schylił się, chwycił za nogę i poszybował w kierunku najbliższego źródła wody.
z/t https://dbanotheruniverse.forumpolish.com/t173-ocean
- GośćGość
Re: Niebieska polana
Wto Kwi 18, 2017 9:30 pm
MG
Sitar dostał informację, że dzieci nameczańskie znajdują się kolejno: na niebieskiej polanie, na polach uprawnych a właściwie w jednej z wiosek przy polu, we wiosce Mooriego, we wiosce Tsuno oraz w Górach. Teraz udał się tutaj, czyli na niebieską polanę, która zdawała się być najbliżej. Tutaj miał znajdować się mały namek, uzdrowiciel. Zbierało właśnie jakieś dzikie owoce rosnące na kłującym krzaku.
- Cheri
- Liczba postów : 111
Re: Niebieska polana
Wto Kwi 18, 2017 9:37 pm
Sitar, wieczny wędrowiec. Człowiek, a właściwie namek który ostatnie kilkanaście godzin spędził w drodze tylko po to, aby przez kilka minut porozmawiać z Guru. Po raz kolejny był w drodze, lecz tym razem jego cel był szczytny. Miał uratować dzieci i sprowadzić je do Guru. Tak właśnie zamierzał działać. Polana na którą się udał, a tak właściwie niebieska polana miała znajdować się najbliżej i to tam, nasz bohater pokierował swe kroki... no może nie do końca gdyż leciał. Kiedy dotarł na miejsce wytężył swój wzrok, aby odnaleźć dziecko po które miał przybyć. Po chwili ujrzał go. Mała zielona istotka wraz ze swoimi czułkami zbierała właśnie jakieś owoce. Nasz dzielny protagonista bez strachu wylądował obok niego. -Witaj, nazywam się Sitaro. Guru wysłał mnie, abym odnalazł i zaprowadzić je do niego, aby nie stały się elementem szantażu. Jesteś pierwszym z nich. Czy ruszysz ze mną po resztę z was, a następnie do Saichorro?- w skrócie wyjaśnił obecną sytuację. Czekał na reakcję dziecka. Nie żeby w razie czego nie mógł po prostu ogłuszyć uzdrowiciela i zabrać go na miejsce siłą. Jednak wolałby unikać tak drastycznych środków.
- GośćGość
Re: Niebieska polana
Sro Kwi 19, 2017 1:52 pm
MG
- Witaj Sitaro-san! - Powiedziało dziecko wystawiając rękę do góry i szczerząc się serdecznie. - Wielki Saichoro? Sam mogę polecieć, wiem gdzie to jest! - Wykrzyknęło dziecko radośnie i przestało zrywać owoce, przyłożyło rękę na wierzch naczynia, do którego zbierało i ta sama energia co u Saichoro zaczęła wypływać z jego małej dłoni. Po chwili owoce nie były owocami, lecz bordowym płynem. Ciekawe cóż to za specyfik znajdował się w tym pojemniku, ale jeśli ma takie zdolności to pewnie zwykły specyfik medyczny a mały po prostu trenował swoje umiejętności.
- Cheri
- Liczba postów : 111
Re: Niebieska polana
Sro Kwi 19, 2017 2:33 pm
Sitar odmachał dziecku, które to wyrwało się, iż poleci samo. Nasz protagonista był gotów zgodzić się na to. Co więcej byłoby to mu nawet na rękę. Jednak nie mógł tego zrobić. W końcu gdyby po drodze nic nie zagrażało jego dzieciom Guru nakazałby im samym dotrzeć na miejsce, a nie wysyłał jednego z najsłabszych bądź co bądź wojowników na namek. -To miłe, jednak mam was tam zaprowadzić, żebyście byli bezpieczni, nie chcę, aby stało się wam coś po drodze. Tak więc czy ruszysz ze mną po resztę?- powiedział Sitar'o uśmiechając się do młodego nameczanina. Zadanie to zadanie, które trzeba wypełnić. Co prawda mógłby odmówić, jednak zależało mu na zrobieniu czegoś, aby pomóc w ochronie nameku. Nawet jeśli nie mógł sam stanąć do walki, gdyż jak się dowiedział był słabszy od każdego z wyszkolonych wojowników. Ze spokojem czekał na odpowiedź chłopca licząc, iż ten nie będzie się wykłócał. W końcu chłopak był uzdrowicielem no i zmienił owoce swoją ki w jakiś płyn. Do głupich raczej nie należał.
- GośćGość
Re: Niebieska polana
Sro Kwi 19, 2017 3:45 pm
MG
No niestety nameczanin nie pozwolił małemu dziecku znającemu drogę na samowolną podróż do Saichoro, chociaż prawdopodobnie nic mu nie groziło a MG wcale nie zamierzał jako Guru powiedzieć Sitarowi gdy wróci, że dziecko jedno nie dotarło przez jakiegoś potwora przykładowo...
- Skoro tak, to nie mam wyboru, jednak nie potrafię jeszcze dobrze latać. - powiedział malec po czym zamknął naczynie przykrywając je drugim naczyniem i założył to sobie na plecy jakby to był plecak.
z/t tutaj lub w next lokacji, jak wolisz
- HaricottoAdmin/Time Patrol
- Liczba postów : 2233
Re: Niebieska polana
Czw Kwi 20, 2017 11:24 pm
MG
Obiekt kosmiczny zbliżał się coraz bardziej do podłoża. Trawa znajdująca się pod nim, na wskutek silnych podmuchów powietrza z silnika, zaczęła wariować we wszystkie strony. Lądowaniu towarzyszył specyficzny dźwięk pompowania i wysysania powietrza z pomieszczenia. Ogólnie rzecz biorąc - głośny szum. Więcej hałasu niż to wszystko było warte, jak to mówią.
Gdy mechaniczne nogi w końcu pewnie stanęły na ziemi, otworzył się główny właz, z którego wyleciała trzyosobowa grupka.
- Spoiler:
Wyglądali na pewnych siebie i na dość mocnych. Jednakże, nie od dziś wiadomo, że nie wolno oceniać książki po okładce. Mogli być słabi, ale mogli też być potężni. Ktoś kto nie jest obeznany w sztuce wykrywania energii ki, może mieć problemy. Lepiej dmuchać na zimne.
Na ich czele stał blondyn, był wysoki, jednakże przy wzroście swoich kolegów, wyglądał dość mizernie.
- Planeta Namek. Kolejna śmieciowa planeta, którą Lord Cooler postanowił zdobyć. Dlaczego? Mnie nie pytajcie. - uśmiechnął się półgębkiem i wzruszył ramionami. Jego dwaj towarzysze jeno się zaśmiali, kiwając porozumiewawczo głowami.
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|