Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Sala Tronowa Empty Sala Tronowa

Wto Cze 21, 2016 1:44 pm
To właśnie tutaj większość swojego czasu spędza Frizer, siedząc w lewitującym, mobilnym fotelu, udając zainteresowanie odnośnie próśb poddanych, których wpuszczono na audiencję.
Pomieszczenie jest dobrze oświetlone, na ścianach zawieszone są monitory rejestrujące wydarzenia dziejące się na tych planetach, które zostały obdarzone większym zainteresowaniem Frizera.
Od wejścia aż do królewskiego tronu rozścielony jest czerwony dywan. Nad samym zaś tronem widnieje ogromne godło Organizacji Handlu. Obok głównego siedziska, tuż po prawej i lewej stronie, wybudowane są dwa dodatkowe, mniejsze miejsca. Jedno dla byłego lidera, Króla Kolda, a drugie dla brata Frizera, Kulera, na wypadek gdyby był w stolicy. Ich obecność tutaj jest czysto symboliczna, ponieważ wszyscy trzej zainteresowani poruszają się w specjalnych, lewitujących urządzeniach.
Wejścia i wyjścia pilnują uzbrojeni, dobrze zbudowani żołnierze. Żeby uzyskać audiencję, należy przedstawić naprawdę ważny powód. Byle błahostki nie są brane pod uwagę.

Sala Tronowa Friezathrone


Ostatnio zmieniony przez Tori-Bot dnia Nie Sie 14, 2022 10:01 am, w całości zmieniany 1 raz
avatar
Gość
Gość

Sala Tronowa Empty Re: Sala Tronowa

Sro Cze 21, 2017 6:07 pm
Honoberuto przemierzał korytarze oraz tereny zewnętrzne bazy. Szedł szybko, ale to nie był jeszcze bieg. Nikt nie mógł tego dojrzeć, ale naprawdę obawiał się tego spotkania. Zazwyczaj zostanie wezwanym przed monarsze oblicze oznacza jedną z następujących dwóch rzeczy: Wezwany dostąpi jakiegoś wielkiego zaszczytu bądź poniesie ogromną karę za swe występki. Z jakiegoś powodu miał wrażenie, że w tym przypadku chodzi o to drugie. Nie wiedział za co miałby zostać ukarany, ale i tak mimo tego co jakiś czas ocierał pot z czoła i oblizywał suche usta, a jego oddech robił się coraz bardziej niespokojny.
Wędrował sobie tak kilka minut, aż w końcu dotarł do celu. Sala tronowa Freezera. Rzecz jasna wejście do niej było strzeżone przez kilku strażników. Kapelusznik najpierw się otrząsnął pilnując by nie załamywał mu się głos, następnie podszedł do nich, zatrzymał się i powiedział twardo:
-Zdaje się, że Lord Freezer mnie wzywał.
Wolałby żeby wpuścili go od razu, bez zbędnego marudzenia. Co ma się stać - niech się stanie, byle jak najszybciej.
Shiro
Shiro
Wschodni Kaioshin
Liczba postów : 331

Sala Tronowa Empty Re: Sala Tronowa

Sro Cze 21, 2017 10:40 pm
Mistrz Gry
Przed masywnymi wrotami stały dwa zielone jaszczury w drugiej formie - wyglądem znacznie potężniejsze od Hona. Jeden odezwał się doń, wyraźnie zirytowany.
- Ile można czekać?! Nie wiesz, że na polecenie wielkiego Lorda Freezera należy stawić się natychmiast!? Ach, i nie gadaj już, wchodź!
Żołnierze wepchnęli nakrapiańca do środka, drzwi za nim się zamknęły. Wpadł do wielkiej, chłodnej komnaty, która ciągnęła się szarym dywanem aż do wspaniałego tronu, na którym siedziała Rozwalona na całą jego szerokość niska, rogata sylwetka, niezwykle podobna do Hona, gdy ten był jeszcze w pierwszym stadium. Popijając wina z kieliszka, patrzyła nań z wyraźnym niezadowoleniem. Tak, na drugim końcu pokoju przebywał sam imperator.
Sala Tronowa Freeze10
Star Lord wskazał palcem na żołnierza. Natychmiast w jego lewy bark trafił fioletowy pocisk energetyczny, tworząc głęboką ranę po uderzeniu.
- Jak śmiałeś się spóźnić na rozmowę ze mną... - wycedził przezs zęby. - Chciałem cię wynagrodzić, a ty tak mi się odwdzięczasz... I jeszcze parodiujesz mą osobę, przebierając się za jakąś błazeńską wersję mnie!
Karzeł zaczynał drgać w swym siedzisku. Wyglądało na to, że jeśli zaraz się go nie uspokoi, upłynie sporo krwi.
avatar
Gość
Gość

Sala Tronowa Empty Re: Sala Tronowa

Sro Cze 21, 2017 11:30 pm
Strażnicy nie zamierzali go zatrzymywać. Wręcz przeciwnie, wepchnęli go do sali tronowej siłą i zamknęli drzwi. Honoberuto wpadł do środka nieomal się nie przewracając. Na szczęście w porę się ogarnął. Zaczął iść po szarym korytarzu. Panował tu chłód który narastał gdy tylko kapelusznik przypominał sobie, że sam Freezer miał zamiar albo go uhonorować - albo ukarać. Starał się jednak powstrzymać wszystkie oznaki słabości. Szedł z głową podniesioną wysoko. Wzrok jego utkwiony był w postaci siedzącej na bogato zdobionym tronie. Gdy znalazł się w dostatecznej odległości, schylił głowę i robiąc zamaszysty ruch prawą ręką, ukłonił się. Nie podnosił jeszcze głowy, chciał bowiem należycie przywitać się z monarchą. Już otworzył usta i już miał powiedzieć: "Przybyłem, Lordzie Freezerze! czemu zawdzięczam ten zaszczyt możliwości wstąpienia przed twe potężne oblicze?". Ale gdy nagle poczuł jak coś się wbija w jego lewy bark, nagle jakby zrezygnował z tego długiego przywitania i wydusił z siebie tylko bolesny okrzyk. No tak, czego by się spodziewać. Spóźnił się na spotkanie z furiatem na tronie. Nie mogło być inaczej. Choć strzał był silny i pozostawił głęboką dziurę na jego barku, to nie była to raczej rana zagrażająca jego życiu. Ale część sił w lewej ręce jakby go momentalnie opuściła. Ach, ten Freezer. Chyba uwielbiał w ten sposób obchodzić się z poddanymi.
Kapelusznik z trudem się utrzymał na nogach i ze wzrokiem nadal utkwionym w podłoże, wysłuchał tego, co mówił do niego królewicz. Gdy skończył, Hono postanowił się wytłumaczyć najlepiej jak umiał.
-Lordzie Freezerze... Wybacz mi za moją niepunktualność... Ale nie zostałem poinformowany przez skauter... Nie wiem czemu... I wybacz za mój strój, Lordzie... Byłem zbyt głupi by przewidzieć że to może cię urazić... Wybacz, o panie!
Tutaj chwila wyjaśnienia: Każdy wielokropek to w tym wypadku syknięcie z bólu, stęknięcie bądź cichy jęk. Najchętniej odwdzięczyłby się temu podłemu burżujowi podobnym strzałem, ale nie był przecież skończonym idiotą. Wiedział że to by oznaczało jego śmierć. Wystarczy że ma przebity bark, więcej szkód nie chciał.
avatar
Gość
Gość

Sala Tronowa Empty Re: Sala Tronowa

Pią Cze 23, 2017 1:20 pm
MG


W kwestii wyjaśnienia, przejmuję cię Honoberuto, postaram się odpisywać również w Chorwacji, w ogłoszeniu piszę, że hotel ma wi-fi, więc oby okazało się to prawdą.
Jedna poprawka: Przed wejściem do sali tronowej, niestety nie było changów w 2 formie (zarówno na No jak i na Vegecie nie ma nonamów w transformacji, mają ją tylko wypisani NPC).
_______________________________

Freezer tupnął ogonem o podłogę sali tronowej podpierając swoją głowę ręką, którą położyć na oparciu tronu. Widać było, że dokładnie wsłuchuje się w przeprosiny Honoberuto i myśli co z nim zrobić. Lewa ręka wciąż pozostawała wyprostowana z palcem wskazującym zwrócona w kierunku Honosia. Była wycelowana prosto w punkt, który leciutko się przypiekł na lewym barku, rana faktycznie nieco mu doskwierała, jednakże za dwa posty powinien odzyskać pełną sprawność.
- Zdejmij to coś z głowy i nie wygłupiaj się więcej przy mnie. Masz szczęście, że jesteś mi potrzebny, chociaż teraz nie wiem czy zasługujesz na cokolwiek. - Powiedział i wstał z tronu, jeszcze raz tupiąc ogonem o posadzkę. Założył rękę na rękę na plecach i przeszedł się w lewą stronę, w kierunku okna.
- Dostaniesz mały oddział moich żołnierzy i wyruszysz tam gdzie chcesz wyruszyć. Nie obchodzi mnie nic. Potrzebuje nowego mięsa do mojej armii. Masz mi znaleźć godnych żołnierzy. I nie obchodzi mnie jakimi metodami wymusisz na nich posłuszeństwo. - Obrócił głowę w stronę changelinga na drugiej formie, jego wzrok mówił wszystko. Honoberuto ma się zgodzić i opuścić to miejsce, żeby więcej nie przeszkadzać.
avatar
Gość
Gość

Sala Tronowa Empty Re: Sala Tronowa

Pią Cze 23, 2017 6:53 pm
Pierwsze wrażenie organizmu po zadanej organizmowi ranie już ustawało. Ból powoli zanikał, a ręka jakby dochodziła do siebie. Niemniej jednak Freezer prawdopodobnie nie był byle słabeuszem i potrafiłby mu zrobić większą krzywdę. Miał więc szczęście. Ale może tak naprawdę królewicz strzelił od niego jakby tylko dla jakiejś własnej, wymyślonej sobie zasady? To całkiem prawdopodobne.
Teraz jednak poprosił go o zdjęcie czapki. Hono zaś spełnił żądanie odsłaniając po raz pierwszy od długiego czasu swą głowę przed obliczem kogoś obcego i trzymając jej nakrycie w dłoni. Nie czuł się w ten sposób jakoś upokorzony ani nic w tym stylu. Wolał się po prostu nie narażać. Powiedział tylko:
-Jeśli sobie życzysz, panie...
I zaraz potem słuchał co ma mu do powiedzenia miłościwy lord. I usłyszał propozycję, która wzbudziła jego zainteresowanie. Własny odział żołnierzy i szukanie nowych dla armii Freezera? Brzmi świetnie. Zresztą, uważał że i tak to się mu należało. Rzecz jasna zamierzał się na to zgodzić, tym bardziej że chyba właśnie tego od niego oczekiwano.
-Tak jest, Lordzie Freezerze. Zdobędę dla ciebie nowych żołnierzy!
Chciał dodać coś jeszcze, ale się zawahał. Wzrok władcy jasno wyrażał że nie ma ochoty więcej go oglądać i pragnie aby ten się oddalił. Zrezygnował więc. Ukłonił się zatem mówiąc:
-Żegnaj, panie!
A potem odwrócił się na pięcie i prędko wyszedł z sali tronowej kierując się na lotnisko. Uch, nieprzyjemnie jest być tak grzecznym wobec tak nieprzyjemnej osoby.

z/t
Port lotniskowy
Jirri
Jirri
Time Patrol
Liczba postów : 495

Sala Tronowa Empty Re: Sala Tronowa

Nie Lip 09, 2017 10:07 pm
Jirri leciał z ogromną prędkością. Z polany do bazy trochę było, ale szybkość, jaką Jirri dysponował, pozwoliła mu bardzo szybko wrócić do bazy. A leciał najszybciej, jak tylko mógł. Nie było innej opcji, w końcu sam Frieza-sama pragnął się z nim zobaczyć natychmiast. Jaszczurką chilli targały emocje. Czuł olbrzymią ekscytację. To zrozumiałe, w końcu jego idol zauważył go, po tylu latach ciężkiej pracy, a to właśnie było największym marzeniem changelinga. Trochę strachu. Nie była to jakaś panika, nie bał się wcale, że jego idol coś mu zrobi, nie chciałby jednak się zbłaźnić. Ten strach pozwolił mu jednak opanować się na tyle, by poczuć się pewnie, by nie zacząć się jąkać w sali tronowej. Nie mógł sobie na to pozwolić. Dostał się więc szybko do bazy i mknął dalej, z tą samą szybkością, ale teraz już na piechotę. Po drodze myślał, o co może chodzić. Zapewne Zarbon ma z tym coś wspólnego. Czyżby pokazał sprawozdanie, jakie Jirri sporządził? Pewnie tak. Czy Frieza-sama zamierzał go nagrodzić? Zainteresowała go Kamehameha? Chciał go skarcić? Nie, to raczej nie to, w końcu Jirri wytłumaczył Zarbonowi, że nie wiedział, jak wrócić na No.79. Czego mógł chcieć... Nareszcie dotarł przed salę tronową. Jeśli ktoś tam stał, mówił do niego:
- Jirri się melduje. Frieza-sama chciał się ze mną widzieć.
Jeśli nie, poprostu wchodzi. W obydwu sytuacjach, gdy tylko zauważy swego idola, kładzie pięść prawej ręki na klatce piersiowej, kłania się niemalże wpół i mówi:
- Bądź pozdrowiony, Frieza-sama.
No i w sumie więcej nie dał rady wymyśleć.

EDIT:
W sumie nie lubię edytować postów, ale tu tylko tak sprostuję - Jirri ma na sobie pancerz żołnierza. Napisałem to już w jednym innym poście, ale mogłeś go nie widzieć, a wolę tak tylko sprostować. Avek z pancerzem gdzieś mi się zapodział.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Sala Tronowa Empty Re: Sala Tronowa

Wto Lip 11, 2017 8:03 pm
MG

Freezer siedział w swoim latającym fotelu, siedząc tyłem do głównego wejścia. W swej dłoni trzymał kielich wypełniony winem, którym delikatnie kołysał na boki. Ogon, który wisiał luzem, co jakiś czas delikatnie stukał o obudowę fotelo-pojazdu. Po jego lewicy i prawicy stali najważniejsi generałowie Imperium - Zarbon i Dodoria. Ten pierwszy przywitał Jirriego ciepłym uśmiechem, mrużąc swoje oczy zalotnie, zaś ten drugi patrzył na Changelinga zimnym spojrzeniem, przeszywającym wręcz, jakby chciał go rozszarpać na kawałeczki. Żaden z nich nie odezwał się, ponieważ Jirri przywitał się tak, jak należy, czyli z szacunkiem do Wielkiego Imperatora.
- Jirri-san... - rozpoczął Lord Freezer, przemawiając swoim pewnym aczkolwiek miłym i stonowanym głosem, wprawiając po chwili swoje lewitujące krzesło w ruch i już po chwili obaj Changelingowie znaleźli się do siebie twarzą w twarz.
- Ociągałeś się z powrotem do nas. To bardzo niegrzecznie z Twojej strony. Powinienem Cie ukarać. - na twarzy Freezera widniał szczery, pogodny uśmiech. Zupełnie jak w sytuacji, w której psychopata w końcu pozostaje sam na sam ze swoją ofiarą.
- Jednakże... - przerwał, zamykając swoje powieki i upijając łyk czerwonego trunku.
- Zarbon-san przedstawił mi całą sytuację. Prosił mnie, żebym ofiarował Ci drugą szansę, jako nagrodę za zdobyte informacje. Uczyniłem to, jednak mam dla Ciebie jedno, małe zadanko. - powiedział melodyjnie.
- Dostaniesz własny statek kosmiczny, do tego załogę w postaci kilku osób i udasz się na planetę Namek. Twoja działalność na planecie Ziemia okazała się przydatna, więc liczę, że zrobisz to samo na Namek. Zbierzesz informacje na temat tamtejszej ludności i sprawdzisz, czy planeta nadaje się do podbicia. To wszystko. Jakieś pytania? - zapytał, bo tak wypadało. Nie oczekiwał sprzeciwu. Nikt nie mógł mu się przeciwstawić.
Jirri
Jirri
Time Patrol
Liczba postów : 495

Sala Tronowa Empty Re: Sala Tronowa

Wto Lip 11, 2017 9:29 pm
Jirri skłonił się wpół, pozdrowił swego idola, po czym podniósł się powoli. Zauważył, że Frieza-sama siedzi w latającym fotelu. Jaszczurowi na moment serce podskoczyło do gardła, gdy go zobaczył. W sumie wcześniej widział go tylko w tym pamiętnym myśliwcu, innych sytuacji nie miał, tymczasem teraz imperator patrzył wprost na niego. Nie mógł w to uwierzyć. Nieco otępiały spojrzał na dwóch generałów, stojących po bokach władcy. Zarbon uśmiechnął się do niego... zalotnie. Jasna cholera, ten gość jest jakiś dziwny. To znaczy, wydawał się całkiem okej, ale jego zachowanie mogło zdradzać pewne skłonności do homoseksualizmu... Chociaż w sumie Jirri nie do końca jest facetem. Jaszczur nie miał pojęcia, co o tym myśleć. Dodoria wpatrywał się w changelinga tak, jakby chciał go rozszarpać. W sumie dziwna sprawa, ale Jirri jakoś kompletnie się go nie bał... "Jirri-san..." rozległo się w komnacie. Jirri spojrzał na swojego władcę. Niemożliwe. Zwrócił się do niego w TAKI sposób? Tego się nie spodziewał. Otępiały patrzył na swojego idola, jak ten bierze łyk wina i mówi. Chciał go ukarać? W sumie faktycznie, trochę czarnego jaszczura tu nie było... Ale na szczęście Zarbon przekazał mu wszystkie informacje. Dobrze. Jirri zatrzyma krew w krwioobiegu. Kupił mu drugą szansę, ale... Właśnie, ALE. Jirri musiał wykonać zadanie. Na dobrą sprawę to samo, co zrobił na Ziemi. Zebrać informację, ale teraz na Planecie Namek. Jirri coś pamiętał, że zamieszkują ją zieloni ludkowie z czułkami. Zadanie było więc proste, ale... To tyle? To wszystko, co Frieza-sama chciał mu powiedzieć? Nie szkodzi! Po wykonaniu zadania, z pewnością znów go pochwali.
- Oczywiście, Frieza-sama. Jeśli tylko mogę prosić, bardzo przydałby mi się pilot, chyba że statki mają autopilota, bo nie znam się na tym kompletnie.
Gdy Frieza-sama odpowiedział, Jirri ponownie pokłonił mu się, po czym ukłonił się również generałom, ale już nie tak nisko. Następnie poszedł w kierunku drzwi... Trzasnął się w czoło. Jak mógł o tym zapomnieć?!
- Frieza-sama! Zapomniałem wspomnieć! Dowiedziałem się o jeszcze jednej ciekawej rzeczy. Na Ziemi znajdują się magiczne artefakty. Smocze Kule. Jest ich siedem i legenda głosi, że gdy się je zbierze, spełniają dowolne życzenie.
Co na to imperator?

OOC:
Tak jakbyś nie pamiętał, o Smoczych Kulach Jirri dowiedział się na spotkaniu Time Patrolu.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Sala Tronowa Empty Re: Sala Tronowa

Czw Lip 13, 2017 8:00 pm
MG

Na prośbę Jirriego, Freezera skinął głową. To znaczyło, że pilot zostanie przydzielony do jego drużyny. Sprawa wyglądała na zamkniętą, a sam Freezer już miał zamiar odwrócić się na swoim fotelu i w spokoju dopić resztę wina, które wypełniało jego kielich. W chwili kiedy Jirri postanowił już wrócić, niespodziewane jego słowa troszkę poirytowały Imperatora. Wykrzywił się w grymasie, nie odwracając sie tym razem. Zarbon i Dodoria po minie swojego przywódcy wiedzieli co zaraz się stanie, jednakże słowa wtrącone przez Jirriego zmieniły obrót sprawy. Tak szybko jak został poirytowany, tak samo prędko na jego twarzy pojawił się uśmiech zaintrygowania. Obaj generałowie odetchnęli z ulgą, albowiem to na nich spoczęłoby zadanie posprzątania. Odwrócił się razem ze swoim fotelem i znów stanął twarzą w twarz z Jirrim.
- Smocze Kule powiadasz? - powtórzył pytanie, zaraz kontynuując, jednak ciszej, do samego siebie.
- Czyli jednak to nie były zwykłe legendy... Ale na Ziemi zamiast na Namek? Dziwne... - powiedział pod nosem i zerknął kątem oka na Zarbona, później na Dodorię.
- Jirri-san! Wiesz coś więcej o tych Smoczych Kulach? - zapytał, unosząc swą głowę i patrzą na rogacza z góry. Jego palce na kielichu zacisnęły się.
Jirri
Jirri
Time Patrol
Liczba postów : 495

Sala Tronowa Empty Re: Sala Tronowa

Sob Lip 15, 2017 10:44 pm
Jirri od razu po swoich pierwszych słowach poczuł, że coś jest nie tak. Że z jakiegoś powodu coś zrobił źle. Że jakoś rozzłościł swojego władcę. Mimo to, gdy tylko skończył mówić, ten okazał się całkowicie spokojny. Całe szczęście. Jirri naprawdę nie chciał walnąć jakiejś gafy przy pierwszym spotkaniu ze swoim idolem. Naprawdę nie było mu to potrzebne. Frieza-sama zaś powiedział coś bardzo ciekawego. Legenda? Czyli kiedyś już słyszał o Smoczych Kulach? I miały być one na planecie Namek? Ciekawe... Gdy Jirri już tam poleci, będzie musiał koniecznie popytać mieszkańców o te artefakty. Ale na razie musiał jakoś doprowadzić do końca rozmowę ze swoim Imperatorem. Czy wie coś jeszcze o Smoczych Kulach? Hmm... Jak się zastanowić, to absolutnie nic.
- Niestety Frieza-sama. Nie wiem o nich nic więcej. Mogę jednak powiedzieć, że z pewnością jest to prawda, a nie zwyczajna legenda. Co do tego, że miały być na Namek... Niewykluczone, że są tam podobne. Myślę, że mieszkańcy będą coś wiedzieć, więc mogę spróbować się czegoś o nich dowiedzieć podczas mojej misji, jeśi tylko tego pragniesz, Frieza-sama.
Teraz Jirri pomyślał, że przydałby mu się nowy scouter, ale w sumie wolał już o nic nie prosić. Jeszcze przedobrzy. Poza tym, załoga z pewnością będzie miała jakieś scoutery, a w razie czego będzie można zamówić nową dostawę. Jeśli Frieza-sama go odprawia, Jirri kłania się na pożegnanie i wychodzi. Misję czas zacząć.

OOC: Jeśli Frieza każe iść, to z/t.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Sala Tronowa Empty Re: Sala Tronowa

Pon Lip 17, 2017 10:40 am
MG

Freezer wydawał się być podekscytowany. Jednakże jego ekscytacja mogła zakończyć się w różny sposób. Skinął głową do Jirriego i machnął swoją dłonią, by ten już sobie poszedł i udał się po swój statek. Załoga miała już tam czekać. 
Rzucił spojrzenie Zarbonowi i Dodorii, uśmiechając się niczym sam diabeł. Powoli jego latający fotel odwrócił się tyłem do wejścia sali. Jaszczur uniósł kieluch wina, przechylając z niego wszystko co w nim zostało jednym ciągiem. Następnie zniszczył w swojej dłoni szkło, które w kawałkach rozbiło się o twardą podłoge.
- Smocze Kule... Nadchodzę. Ho, ho, ho, ho, ho. - zaśmiał się pod nosem, układając w swojej głowie cały plan, wraz ze szczegółami.
Nadchodzą mroczne czasy.
Sponsored content

Sala Tronowa Empty Re: Sala Tronowa

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach