Go down
Areia
Areia
Liczba postów : 90

Karta Czarnookiej Arei Empty Karta Czarnookiej Arei

Pią Kwi 07, 2017 8:31 pm
Imię: Areia, co w pewnym antycznym języku oznacza „potęgę”.
Wiek: ???
Rasa: Shinjin – Makaiōshin

Wygląd:
Na pierwszy rzut oka Areia raczej się nie wyróżnia. Ma szczupłą sylwetkę, długie czarne włosy, typowe dla swojej rasy ostro zakończone uszy, skórę w odcieniu bladej zieleni. Rysy twarzy ma bardzo łagodne, nikt nie ośmieliłby się nazwać ją brzydką. Zgrabny nos, delikatnie zarysowana linia ust, długie rzęsy przesłaniające… no właśnie. I tu dochodzimy do dość charakterystycznego elementu jej wyglądu, a konkretniej oczu. Gdy mroczna bogini uniesie swe powieki, obserwator nie ujrzy w nich typowych białek, tęczówek i źrenic. W zamian za to zobaczy głębię otchłani skąpanej w najczarniejszych mrokach. Właśnie to sprawia, że shinjinka wydaje się być wręcz wcieleniem najgorszego z najgorszych. Na jej ustach nie zobaczy się uśmiechu, już prędzej jakiś uśmiecho-podobny grymas. Gęste i delikatnie postrzępione włosy ma zazwyczaj spięte, choć gdzieniegdzie z pewnością odstaje jakiś drobny kosmyk. Nigdy nie nosi butów, za to ciało okrywa lekką i zwiewną szatą w kolorze nieco zzieleniałego brązu. Na prawym ramieniu ma coś w rodzaju tatuażu przypominającego wijącego się smoka, którego pysk sięga jej nadgarstka, ogon zaś samego barku. Cała postawa Arei emanuje w pełni chłodem i czystą obojętnością.

Charakter:
Zawsze najtrudniej powiedzieć, jaki ktoś jest. W przypadku Arei przeważa obojętność przemieszana z chłodnym, analizującym spojrzeniem. Nie przejawia zainteresowania praktycznie niczym, nie posiada żadnego hobby, nic nie jest na tyle ciekawe, by przykuć jej uwagę. No, chyba że to coś niezwykłego, wtedy zwróci na to swe oziębłe oblicze. Stroni od konfliktów, jest raczej mało towarzyska, niezbyt rozmowna tym bardziej. Nie zna pojęcia dobra i zła, więc wszystko postrzega na swój własny, indywidualny sposób, zwłaszcza kwestie moralne. Właściwie jedyną rzeczą, która jest poniekąd jej cechą szczególną poza wszechobecnym chłodem i obojętnością, będzie chęć zdobywania wiedzy. Ma bardzo otwarty umysł i zgłębia wszystko, segregując poszczególne elementy niczym książki na półkach. Gdzieś w głębi jej serca tli się iskra dobroci przykryta grubą warstwą lodu, którą nie tak łatwo będzie roztopić. Cóż, może komuś się to uda.

Historia:
Pewnej srogiej zimy drzewo Kaiju wydało jeden jedyny owoc o nieco wyblakłym złotawym odcieniu – tak narodziła się piękna bogini o ciemnych włosach i zielonkawej skórze. Jej narodziny były dość niespodziewane, o tej porze roku wszak Wielkie Drzewo Życia nie powinno obradzać owocami, dlatego też nową shinjinką zainteresował się opiekun ów drzewa. W pierwszej chwili wszystko wydawało się w porządku, może poza faktem, że dziewczyna długo nie otwierała oczu, jakby skrywając je przed światem. Gdy wreszcie jej powieki się uniosły, ziała z nich tylko pustka mrocznej otchłani. To był ewenement, jeszcze żaden bóg nie miał takich oczu. Długo debatowano na temat Arei, bo takie imię przybrała. Zastanawiano się, co z nią począć. Już samo jej spojrzenie przyprawiało o dreszcze, nie wspominając o całokształcie. Werdykt był jeden i jednogłośny – nie mogła zostać w Królestwie Kaiōshinów. Została więc zesłana.
Wylądowała w nieznanym sobie i nieprzyjaznym miejscu, gdzie lęgło się samo zło. Nie miała nauczyciela, nie wiedziała nic, nie czuła nic. No, może poza odrobiną zaciekawienia. Wędrowała po nowym, obfitującym w śmierć i zepsucie świecie, zgłębiając wiedzę i ucząc się na własną rękę. Raczej stroniła od towarzystwa, wyczuwając podświadomie, że okoliczni mieszkańcy raczej nie przyjmą jej ciepło. Lata mijały, a ona, nie zaznawszy uczucia ciepła, nie poznawszy choć odrobiny dobra, zobojętniała na otaczającą ją rzeczywistość. Zło i przemoc były codziennością w tym świecie, na każdym kroku ktoś wykorzystywał cudzą naiwność do własnych celów. Wszyscy działali dla własnych korzyści, nie patrząc na konsekwencje. Tu nie było konsekwencji. Wykorzystywałeś, albo byłeś wykorzystywany. Byłeś na szczycie, albo byłeś nikim.
Areia nigdy nie wtrącała się w życie innych, nie wychylała się, nie zwracała swoją osobą niczyjej uwagi. Żyła z dnia na dzień, z roku na rok, kompletnie ignorując wszelkie niesnaski i wojny. To jej nie dotyczyło, a w związku z tym nie przejawiała nawet krzty zainteresowania tak trywialnymi w jej mniemaniu sprawami. Zawsze starała się nie wchodzić innym pod nogi. Gdy któryś z wyżej postawionych w hierarchii osobników, czy to demon, czy makaiōshin, przychodził do niej w jakiejś sprawie, dostosowywała się i wypełniała przydzielone jej zadanie z tą samą obojętnością co zawsze.
Nigdy nie zastanawiała się nad swoim losem. Nie myślała, co by było, gdyby tu nie trafiła. Gdyby zaopiekował się nią któryś z kaiōoshinów, ucząc różnicy między dobrem a złem, wpajając jej poczucie sprawiedliwości. Nie znała tych pojęć. Została skreślona i wygnana tylko ze względu na jej specyficzne oczy, które nawet wśród demonów wzbudzały mieszane odczucia. Czy istnieje szansa, by to zobojętniałe i zimne serce bogini zaznało kiedykolwiek ciepła? Może ktoś kiedyś da jej szansę, kto wie… Zanim to jednak nastąpi, minie zapewne wiele długich dziesięcioleci.

Techniki:
- Bukujutsu
- Kiai
- Kai Kai


Miejsce zamieszkania: Królestwo Makaiōshin
avatar
Gość
Gość

Karta Czarnookiej Arei Empty Re: Karta Czarnookiej Arei

Pią Kwi 07, 2017 9:20 pm
Akceptacja
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach