Go down
avatar
Gość
Gość

Rzeka Konat Empty Rzeka Konat

Czw Cze 01, 2017 11:19 pm
Jedna z niewielu rzek na tej planecie. Rzeka Konat przepływa przez większość ziemi. Jest szeroka i piękna, ale to co ją cechuję to tajemnicza obecność dużych, mlecznych fal.

Rzeka Konat Konatsplanet
Gregar
Gregar
Liczba postów : 41

Rzeka Konat Empty Re: Rzeka Konat

Pon Cze 07, 2021 1:40 am
Brunet nie miał pojęcia, gdzie skierować swe kroki. Zamierzał biec przed siebie tak długo, aż starczy mu sił w nogach oraz tchu. Mijał ludzi, zwierzęta, stragany, budynki. Pomimo tego, iż tuż obok niego znajdowało się tak wiele osób to tak naprawdę był sam. Był sam ze swoim problemem. Był tylko on i jego problem. Jego aktualnym problemem było tchórzostwo, które uaktywniło się podczas jego ostatniej konfrontacji. Jak mógł przeciwdziałać temu? Jak mógł stać się odważniejszy? Chciałby być odważniejszy, aby następnym razem podjąć właściwą decyzję podczas kolejnej kryzysowej sytuacji. Nie potrafił jednak tak po prostu zmienić swego nastawienia. Nie potrafił wmówić sobie, aby stać się odważniejszym. Chłopak chciał być tak odważny jak jego idol, lecz nie potrafił. Chciał być taki jak pan Tapion. Jak mieczownik mógłby stać się taki odważny?

Po pewnym czasie bohater nasz opuścił miasto, zatrzymując się. Na samym początku zamierzał uspokoić oddech, a w następnej kolejności przetrzeć twarz lewym rękawem bluzy, aby pozbyć się śladów łez, które wcześniej spływały po jego policzkach.
W momencie, w którym Gregar już ogarnął się mógł dostrzec kilka drzew, które występowały tutaj. Płynęła tędy także rzeka, której szum można było usłyszeć w miejscu, w którym stał chłopak. Nagle i niespodziewanie do uszu chłopaka dotarło szczekanie. Dobiegało ono za plecami bruneta. Kiedy już obrócił się on, dostrzegł psa, który biegł w stronę mieczownika. Zwierzak był w zasadzie niewielkich rozmiarów. Może był to nawet szczeniak?
- Pies?
Powiedział do siebie w duchu młodzieniec, poszukując wzrokiem ewentualnego właściciela czworonoga. Jednakże, nikogo takiego nie udało mu się dostrzec. Oczy mieczownika ponownie znalazły się na zwierzęciu, które teraz biegało wokół naszego bohatera. Ten wpierw przykucnął, postanawiając po chwili wyciągnąć swą prawicę w stronkę pieska, aby go pogłaskać.
- Co tu robisz? Gdzie jest Twój właściciel?
Mówił do zwierzęcia, tak jakby oczekiwał, iż to odpowie na jego pytania. Cóż, raczej nic takiego nie powinno mieć miejsca. W każdym razie, kilka sekund później brunet powstał.
- Jest tu kto?!
Wciąż zastanawiało go czy zwierzak może przypadkiem nie oddalił się od właściciela. Póki co jednak nie zapowiadało się na to, aby ktoś za chwilę miał się zjawić po pieska. Cóż, na polu, które rozciągało się przed nim nie można było dostrzec nikogo. Może to zwierzę uciekło z czyjegoś domu? A może zwierzątko było bezpańskie? Na ten moment ciężko było to stwierdzić. W każdym razie, mieczownik skierował swe kroki ku brzegu rzeki, aby usiaść tam.

(Jeżeli Gregar zauważy, iż pies nie będzie chciał zostać pogłaskanym to chłopak po prostu tego nie będzie robił)
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Rzeka Konat Empty Re: Rzeka Konat

Sro Cze 09, 2021 8:40 pm
MG

Na pytania chłopca odpowiedziała cisza...
Psiak szczekał i wesoło merdał ogonek. Dał się pogłaskać, wcześniej obwąchując dłoń Gregara. Był pozytywnie nastawiony, skakał i wił się, chcąc się pobawić. Kiedy Gregar ruszył w kierunku rzeki, by usiąść nad jej brzegiem, psiak podążył za nim i usiadł grzecznie obok chłopaka.

Gdzie strumyk płynie z wolna, rozsiewa zioła maj, stokrotka rosła polna, a nad nią szumiał gaj.

Woda szumiała przyjemnie, a słońce świeciło i jeszcze długo miało zamiar panować na niebie. Ryby wybijały się nad poziom wody, rozchlapując mokrą ciecz we wszystkich kierunkach. Wszystko było tak bardzo sielankowe, że zdawać by się mogło, że wcześniejsze wydarzenia w ogóle miejsca nie miały lub były złym snem.

- Tapion! - rozległo się wołanie. To był kobiecy głos. Po tonie i barwie dźwięku można było wnioskować, że było to młoda kobieta, jeśli nie dziewczyna.
- Tapion! - krzyknęła ponownie, a siedzący obok Gregara pies zaszczekał i poderwał się na cztery łapy, wystawiając swój jęzorek i merdając radośnie ogonem.

Spoiler:

- Tu jesteś, łobuzie! - zaśmiała się, głaszcząc po główce psa który do niej doskoczył. Dopiero po chwili zwróciła uwagę na Gregara. Ubrana była dość normalnie, a wzrost miała zbliżony do wzrostu młodzieńca.
- Hej, jestem Shashenka. Jak masz na imię? - zapytała, uśmiechając się wesoło. Wzięła Tapiona na ręce, a ten zaczął lizać jej policzek, co poskutkowało cichym chichotem dziewczyny.
Gregar
Gregar
Liczba postów : 41

Rzeka Konat Empty Re: Rzeka Konat

Czw Cze 10, 2021 11:41 pm
Nim piesek pozwolił się pogłaskać wpierw obwąchał dłoń chłopaka, najpewniej próbując wyczuć jego intencje czy coś w tym rodzaju. Co więcej, zwierzątko wyglądało na pozytywnie nastawione względem młodzieńca. Zdawać by się mogło, iż piesek chciał się pobawić z brunetem.
W każdym razie, tak jak można byłoby się spodziewać, nikt nie odezwał się, kiedy nasz bohater rzucił swym pytaniem w eter. Tak więc można było założyć, iż właściciela tegoż zwierzątka tu nie było. Mieczownik jakoś zbytnio się tym nie przejął, kierując się najzwyczajniej w świecie ku brzegu rzeki. Skoro nie było tu osoby odpowiedzialnej za psa to cóż Gregar mógł uczynić? Mógł on póki co sam stać się ewentualnym "właścicielem", starając się trzymać pieczę nad tym psem, aby nie wpakował się w jakieś kłopoty, nie stała mu się żadna krzywda.
Chłopak usiadł nad brzegiem w siadzie skrzyżnym, opierając się rękoma o ziemię. Tuż obok niego zasiadł na ziemi piesek. Wzrok młodzieńca skierował się ku wodzie oraz rybom wybijającym się nad taflę wody, które rozchlapywały ją we wszystkich kierunkach świata.
- Nie powinno mnie teraz tu być...
Wyszeptał, a na jego twarzy ponownie zagościł smutek. Nie powinien teraz tak po prostu tutaj siedzieć i odpoczywać, jakby nic wcześniej nie miało miejsca. Powinien przecież pobiec za tamtym złodziejem i spróbować go złapać. On jednak dał nogi za pas. Chciał uciec przed wszystkimi i wszystkim, a powinien działać. Powinien wyruszyć w kierunku gór, lecz ponownie ogarnęły go wątpliwości. Co jeśli znów przyjdzie mu walczyć? Co jeśli znów zostanie ranny? Co jeśli znów ogarnie go strach? Co miał zrobić? Miał sobie odpuścić? Przecież nie mógł tego zrobić. Moźe powinien poprosić kogoś o pomoc? Tylko kogo mógłby prosić o to? Dalsze rozważania naszego bohatera zostały przerwane przez krzyk, który dotarł do jego uszu. Zaraz, co? Znaleźli go? Pan Tapion go znalazł? Chłopak wręcz natychmiast powstał, odwracając się. Jego oczom jednak nie ukazał się mężczyzna ani nikt, kogo dotychczas spotkał. Była to dziewczyna. Posiadała krótkie, fioletowe włosy, niebieskie oczy, a na głowie miała zawiązaną pomarańczową chustę. Była ona ubrana w klasyczny strój gospodyni. Na oko była w wieku naszego bohatera, a jej wzrost był zbliżony do jego. Wyglądało na to, iż pies, którego kilka chwil wcześniej spotkał mieczownik, należał właśnie do tej nieznajomej. Co ciekawe, wabił się on "Tapion". Młodzieniec chyba właśnie spotkał jeszcze większą fankę bohatera Konats od siebie. Gdyby nie była ona jego fanką to raczej nie nazwałaby ona w ten sposób swego pupila. Fioletowowłosa przywitała się z brunetem, przedstawiając się jako Shashenka. Na twarzy młodzieńca zagościły rumieńce, kiedy dziewczyna uśmiechnęła się w jego kierunku. Mieczownik odwrócił wzrok, spoglądając w bok.
- N-Nazywam się Gregar. C-Co tu robisz?
Skoro nasz bohater już kogoś spotkał to mógł przynajmniej rozpocząć rozmowę.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Rzeka Konat Empty Re: Rzeka Konat

Nie Cze 13, 2021 6:17 pm
MG

Dziewczyna widząc rumieniec na twarzy Gregara zachichotała cicho. Zasłoniła dłonią swoje usta, rozbawiona. 
- Miło Cię poznać. Gregar... Nie słyszałam wcześniej takiego imienia. - skinęła głową, ciągle się przyjaźnie uśmiechając.
- Ach, no tak! Co tu robię... - powróciła do pytania młodzieńca. Przykucnęła przy psie, które stał u jej stóp i merdał wesoło ogonem. Pogłaskała go po główce i delikatnie chwyciła jego ucho, jakby chciała nim potargać. Oczywiście, nie zrobiła tego, co była tylko niewinna gra.
- Ten mały ancymon zerwał mi się ze smyczy. Pobiegłam za nim i... Jestem. - wstała, bez przerwy goszcząc uśmiech od ucha do ucha.
- A Ty? Co tutaj robisz? Nie wyglądasz na kogoś z tych okolic. Masz inne ubranie i w ogóle... Ten miecz. - pokazał palcem na miecz Gregara, przez moment zapatrzywszy się w wystającą rękojeść.
- Jesteś wojownikiem? Bohaterem? - zapytała głośno, a jej oczy zaświeciły się z ekscytacji.
Gregar
Gregar
Liczba postów : 41

Rzeka Konat Empty Re: Rzeka Konat

Pon Cze 14, 2021 9:59 pm
Wyglądało na to, iż dziewczyna pierwszy raz w swym życiu spotkała się z takim imieniem, jakie posiadał nasz bohater. Czyżby więc imię bruneta było jakimś egzotycznym imieniem czy czymś w tym rodzaju? Nigdy dotąd chłopak nie zastanawiał się nad tą kwestią. Zresztą, po co miałby się on zastanawiać nad czymś takim?
Tak, jak można było się spodziewać, pies Shashenki zerwał się z jej smyczy, a więc pobiegła za nim, docierając właśnie tutaj. Co jednak ciekawe, fioletowowłosa zwróciła uwagę na wygląd mieczownika, zaznaczając, iż nie wyglądał on na kogoś stąd. W zasadzie to brunet już wcześniej zdał sobie sprawę, że wygląda inaczej niż mieszkańcy Konats. Miało to najpewniej związek z tym, że i rodzice chłopaka nie przypominali konatsjan, jednakże chyba nimi byli, prawda? Prawda? Skoro mieszkali na tej planecie to kim innym mieliby być? Jakimiś kosmitami? Niee, to niedorzeczne. Na pewno oni także byli konatsjanami, a skoro oni nimi byli to i brunet także był nim. Tylko z jakiegoś dziwnego powodu tata i mama młodzienca po prostu wyglądali inaczej. No tak, przecież tata Hail, kiedyś wspominał mieczownikowi, że dzieci nie zawsze przypominają swoich rodziców. Tak było w przypadku Gregara, a więc i tak musiało być i w tym przypadku. Ciuchy naszego bohatera także mogły zdedycowanie różnić się od tych, w jakich chodzili mieszkańcy tejże planety. Były to w zasadzie jego ubrania treningowe, które kiedyś otrzymał od swojego mentora. Wzrok chłopaka powędrował na dziewczynę, kiedy ta wspomniała o mieczu. Wyglądała ona na zaciekawioną orężem. Tak czy siak, młodzieniec chciał odpowiedzieć na pytanie Shashenki, lecz nim zdążył wydusić z siebie jakąkolwiek samogłoskę to ta zadała kolejne pytanie.
- Bohaterem?
Rozległ się głos w głowie chłopaka. Czy mógł się on nazwać bohaterem? Czy mógł się on nazwać wojownikiem? Na pewno bardzo wiele mu brakowało do nazwania samego siebie bohaterem. W tej właśnie chwili brunet przypomniał sobie o poprzedniej sytuacji, w której zmierzył się z tamtym złodziejem. Na twarzy naszego bohatera zagościł smutek, a jego wzrok ponownie powędrował ku ziemi. Tak naprawdę nigdy wcześniej nie przyszło mu zmierzyć się z prawdziwym zagrożeniem. Do tej pory tylko toczył sparingi ze swym nauczycielem. Mieczownik nigdy nie musiał toczyć prawdziwej walki. Tak naprawdę był początkującym. Nie był żadnym bohaterem. To pan Tapion był bohaterem. Najprawdziwszym bohaterem.
Gregar ponownie spojrzał na fioletowowłosą, a na jego twarzy gościł uśmiech. Oczywiście całkowicie nieszczery uśmiech. Chłopak nie chciał dzielić się swoimi przemyśleniami, nie chciał pokazać, iż coś go dręczyło, dlatego wolał udawać, iż wszystko było w porządku.
- Nie, nie jestem bohaterem, ale mam nadzieję, że kiedyś nim zostanę. Tak jak pan Tapion!
Młodzieniec zamknął oczy, uśmiechając się od ucha do ucha. W tej właśnie chwili brunet mógł odpowiedzieć na poprzednie pytanie zadane przez Shashenkę.
- Co tu robię? Po prostu chciałem się przejść.
No nie była to do końca prawda, lecz przecież młodzieniec nie miał zamiaru jej mówić prawdy. Brunet miał nadzieję, iż to kłamstwo było dość wiarygodne, ponieważ nie chciałby, aby jego nowa znajoma tak po prostu drążyła temat, próbując dowiedzieć się czegoś więcej.
- Mówiłaś, że nie wyglądam na kogoś z tych okolic...
Wzrok młodzieńca powędrował na jego własny ubiór, który zaczął przelatywać wzrokiem.
- Zakładam te ciuchy głównie podczas treningu. Są one jednak na tyle wygodne, że lubię w nich chodzić również i poza treningami. Wiem, że inni ludzie ubierają się inaczej.
Przemówił, patrząc w stronę fioletowowłosej. Co jednak ciekawe, dopiero teraz Gregar zauważył jaka śliczna była ta jego nowa znajoma. Musiał przyznać on, iż była naprawdę ładna. Ciężko było stwierdzić, co mu się w niej najbardziej podobało, jednakże nie był w stanie zaprzeczyć, iż była po prostu piękna. Serduszko chłopaka zaczęło bić nieco szybciej, a na jego twarzy pojawiły się ponownie rumieńce, a on sam ponownie uciekł wzrokiem w bok . Nasz bohater nie miał zbyt wielu okazji w swym dotychczasowym życiu, aby spędzać czas z płcią przeciwną, więc to był tak naprawdę jego pierwszy, poważny raz. Znaczy się, było wcześniej kilka okazji, lecz podczas ich wszystkich przebywał on w większej grupie osób, wraz z innymi chłopcami. Nasz bohater spędzał głównie czas z osobami swojej płci. Nigdy wcześniej nie przebywał on sam na sam z jakąś dziewczyną, i to w dodatku z taką ładną.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Rzeka Konat Empty Re: Rzeka Konat

Sro Cze 16, 2021 7:53 pm
MG

Dziewczyna kiwała głową energicznie. Również była wielka fanką Tapiona. Pytanie brzmiało, czy był tu ktoś "normalny", kto nie był jego fanem? Shashenka utrzymywała kontakt wzrokowy z Gregarem, a przynajmniej ona patrzyła ciągle na niego, nawet gdy ten uciekał spojrzeniem gdzieś w bok.
- Rozumiem... Treningowe ubranie... Czyli wysoko mierzysz! To dobrze! Im więcej takich ludzi jak Tapion, tym lepiej! - zacisnęła pięść i uniosła ją do góry, uśmiechając się wesoło.
- Ja kiedyś też chciałam być jak on... Ale nie było nikogo, kto mógłby mnie nauczyć jak się walczy... - westchnęła i wzruszyła ramionami.
- W każdym razie, mam nadzieję, że Tobie się powiedzie! - uśmiechnęła się i dała Gregarowi pstryczka w nos! Roześmiała się wesoło, melodyjnie chichocząc.
- Słuchaj, ja już muszę iść, bo babcia na mnie czeka. Opiekuję się nią, a jeszcze muszę przygotować coś na obiad! Mieszkam za tamtym wzgórzem, wpadnij kiedyś. - wskazała ręką wzniesienie, a za nim widać było dym, który najpewniej wydobywał się z komina jej domu. 
Wzięła psa-łobuza na ręce i pobiegła. Odwróciła raz jeszcze głowę w bok, by kątem oka widzieć Gregara. 
- Do zobaczenia, bohaterze! - radośnie krzyknęła, machając na pożegnanie. 
Dziwne było to spotkanie. Dziwne, ale potrzebne. Czyżby na horyzoncie jawiła się nowa znajomość? Kto wie...
_____
Gregar
Gregar
Liczba postów : 41

Rzeka Konat Empty Re: Rzeka Konat

Czw Cze 17, 2021 7:56 pm
Wyglądało na to, iż dziewczyna była pozytywnie nastawiona względem celu, który sobie obrał chłopak. Uważała ona, iż im więcej było ludzi pokroju pana Tapiona tym lepiej. Cóż, nie było to w zasadzie niczym odkrywczym, bo przecież jeżeli wiele innych osób zdecydowałoby się obrać taką drogę tym łatwiej, sprawniej można byłoby poradzić sobie z przeróżnymi przestępcami. Co ciekawe, fioletowowłosa także chciała w pewnym momencie swego życia stać się osobą taką jak bohater Konats, jednakże nie odnalazła ona nikogo, kto mógłby ją nauczyć, jak walczyć. Musiała więc odpuścić sobie walkę z przestępczością po uświadomieniu sobie tego. Jednakże, miała nadzieję ona, iż to młodzieńcowi uda się osiągnąć jego cel. Podczas wypowiadania swej kwestii, ta dała naszemu bohaterowi pstryczka w nos, śmiejąc się z tej sytuacji. Brunet złapał się za nos prawą dłonią, a na jego twarzy zagościło zdziwienie. Nigdy wcześniej nikt w niego nie wierzył, nikt nigdy nie pytał go o jego plany, cele, nikt nie dopingował go na jego drodze. Shashenka była pierwszą osobą, która okazała mu wsparcie. Całkowicie obcą osobą, która postanowiła wesprzeć mentalnie mieczownika. Było więc to całkiem miłe doświadczenie. Nie dość, że ładna to taka miła. Chyba była jakimś ideałem. Może była aniołem? Na twarzy naszego bohatera zagościł delikatny uśmiech. Niemniej jednak spotkanie tejże dwójki właśnie dobiegało końca. Dziewczyna musiała powrócić do domu, ponieważ opiekowała się swoją babcią. Mało tego, fioletowowłosa nie przygotowała jeszcze obiadu, tak więc nie mogła tracić więcej czasu, a wracać do domu i zająć się swoimi obowiązkami. Według słów Shashenki, mieszkała ona za najbliższym wzgórzem, na które wskazała ręką. Wzrok Gregara powędrowała w kierunku wzniesienia, a jego oczom ukazał się dym, który było widać za wzgórzem.  Najpewniej właśnie tam znajdował się dom fioletowowłosej. Co więcej, dziewczyna zaproponowała brunetowi, aby ten kiedyś wpadł do niej w odwiedziny.
- W porządku, wpadnę kiedyś.
Na twarzy naszego bruneta ponownie pojawiły się rumieńce, a jego wzrok znów uciekł gdzieś w bok. Cóż, nigdy żadna przedstawicielka płci przeciwnej nie zaprosiła go do siebie, więc było to coś nowego dla chłopaka. Czyżby los się właśnie do niego uśmiechnął? Przecież to nie mógł być przypadek, że jakaś dziewczyna go zaprosiła do domu i to w dodatku taka ładna.
W każdym razie, fioletowowłosa pożegnała się z młodzieńcem, machając do niego.
- Na razie!
Wykrzyczał, machając w stronę Shashenki, która coraz bardziej oddalała się od rzeki wraz ze swym pupilem. Kilka chwil później wzrok mieczownika powędrował znów na ziemię, a na jego twarzy ponownie gościł smutek.
- Nie jestem bohaterem...
Nie zasłużył sobie na to miano. Dlaczego więc dziewczyna tak go określiła? Przecież brunet jej już wytłumaczył, że dopiero planował zostać bohaterem takim jak braciak Minoshii. Jednakże, jeżeli nasz bohater wciąż nie będzie potrafił stawić czoła zagrożeniom to nigdy nie zostanie bohaterem.
Gregar
Gregar
Liczba postów : 41

Rzeka Konat Empty Re: Rzeka Konat

Pią Cze 18, 2021 2:09 pm
A więc ponownie został sam. Co teraz powinien począć? Chyba powinien zająć się niedokończoną sprawą tamtego złodziejaszka. Jednakże, nie chciał sam się zająć tą sprawą. Nie chciał ponownie ryzykować. Nie chciał ponownie zostać rannym. Nie chciał, aby znów ogarnął go strach, przez który nie będzie w stanie podejmować racjonalnych decyzji. Potrzebował kogoś, kto mógłby okazać się dla niego wsparciem. Potrzebował kogoś odważnego oraz dość silnego, generalnie kogoś, kto nie stchórzy, tak jak brunet, gdy zostanie ranny. Pytanie brzmiało, gdzie mógł znaleźć taką osobę? Może powinien wrócić do miasta? Jednakże, co jeśli wciąż znajdował się tam pan Tapion? Co jeśli doszłoby do ponownego spotkania chłopaka i bohatera Konats? Co jeśli braciak Minoshii spróbowałby wyciągnąć całą prawdę z młodzieńca? Wtedy mężczyzna mógłby dowiedzieć się, że nasz bohater po prostu stchórzył, przez co naraził mieszkańców. Może mieczownik mógł wybrać inne miejsce swoich poszukiwań? Może po prostu mógł poprosić kogoś, kogo znał? Może mistrz Gook będzie chciał wspomóc w tej sprawie swego ucznia? Gregar musiał spróbować. Póki co jednak, brunet zamierzał nieco potrenować nim opuści to miejsce. Postanowił skupić się na swych umiejętnościach walki wręcz.

Start treningu: 18.06.2021, 14:09
Gregar
Gregar
Liczba postów : 41

Rzeka Konat Empty Re: Rzeka Konat

Sob Cze 19, 2021 11:46 pm
Koniec treningu: 19.06.2021, 23:46

Brunet zatrzymał się, postanowił odpocząć chwilkę, wyrównując przy okazji swój oddech. Przetarł on czoło z kropel potu lewym rękawem swej bluzy, spoglądając na swój miecz położony tuż obok na ziemi. Podczas swego treningu chłopak postanowił odłożyć oręż, ponieważ mógłby mu on przeszkadzać podczas doskonalenia umiejętności walki. Młodzieniec doszedł do wniosku, iż skoncentruje się teraz na walce bronią białą. Skoro już otrzymał tę katanę to czemu miałby nie szkolić się również i w tym zakresie? Nie mógł on jednak prosić kogokolwiek o pomoc. Był tutaj aktualnie sam, tak więc musiał on sam zadbać o siebie oraz swe szkolenie. Co prawda, nie było to zbyt efektywne, jednakże wolał poświęcić ten czas metodzie prób i błędów niż tak po prostu nic nie robić. Nasz bohater więc podszedł bliżej ostrza, ponownie mocując je dzięki swemu pasowi, po lewej stronie. Kilka chwil później mieczownik wyciągnął broń przed siebie. Na samym początku Gregar starał się ułożyć ręce, dłonie na rękojęści w jak najbardziej wygodny oraz prawidłowy - tak przynajmniej mogłoby mu się wydawać - sposób.
- Nikt mi nie pokazał jak trzymać miecz, więc nie mam pojęcia czy tak właśnie powinienem to robić.
Rzekł, patrząc na swe ręce. Lewa dłoń znajdowała się z przodu, zaś prawa z tyłu. Obie dłonie dzieliło dystans kilku centymetrów.
Gregar
Gregar
Liczba postów : 41

Rzeka Konat Empty Re: Rzeka Konat

Nie Cze 20, 2021 5:20 pm
Start treningu: 20.06.2021, 17:20

Chłopak postanowił przerwać dotychczasową czynność i zająć się czymś innym. Doszedł do wniosku, iż jak na razie wystarczy mu szkolenia z zakresu posługiwania się bronią białą. Zamierzał powrócić do tego innym razem. Teraz jednak zamierzał skoncentrować się na innym apsekcie swego rozwoju. Zamierzał skupić się na rozwoju swej szybkości jak i również wydolności. Były to bardzo ważne aspekty, które powinny być rozwijane równie intensywnie jak siła, wytrzymałość oraz pokłady energii ki. Młodzieniec znał kilka ćwiczeń, które mogły pomóc mu w polepszeniu tych właśnie dziedzin swego organizmu(wciąż mowa o szybkości, wydolności). I właśnie teraz zamierzał przystąpić do nich. Nim jednak mógł zacząć musiał znów odłożyć swą broń na ziemi, aby mu ona nie przeszkadzała podczas wykonywanych ćwiczeń. Schował więc klingę do pochwy, odkładając ostatecznie katanę na glebie.
W głowie bruneta wciąż kłębiły się myśli związane z ostatnimi wydarzeniami oraz postanowieniem, którego nasz bohater dokonał. Czy aby na pewno powinien prosić o pomoc swego nauczyciela? Może powinien poprosić o wsparcie inną personę? Czy jednak proszenie o pomoc swego nauczyciela było czymś złym? Cóż, lepiej prosić o wsparcie swego mistrza niż idola, któremu zaoferowano własną pomoc, a podczas najbliższej sytuacji zawiodło się wszelkie oczekiwania.
Gregar
Gregar
Liczba postów : 41

Rzeka Konat Empty Re: Rzeka Konat

Wto Cze 22, 2021 2:03 am
Koniec treningu: 22.06.2021, 02:03

Zakończył swój trening, nadszedł więc czas na odpoczynek. Postanowił usiaść na glebie tuż obok swego miecza w siadzie skrzyżnym, opierając rękoma ciało o ziemię.  Zdawał sobie sprawę, iż wkrótce będzie musiał opuścić to miejsce i wcale nie był zadowolony z tego faktu. Najchętniej by sobie odpuścił sprawę tego całego złodzieja, lecz doskonale wiedział, iż dręczyłyby go później zbyt duże wyrzuty sumienia, gdyby pozostawił tak po prostu tę całą sprawę. Jednakże nie zapominajmy, iż to właśnie przez te same wyrzuty sumienia, które dotknęły go tak niedawno, znalazł się dokładnie w tym miejscu.
- Odpocznę jeszcze chwilę i polecę poszukać mistrza Gooka.
Pomyślał, mając nadzieję, iż jego nauczyciel przebywał właśnie w swym domu. Dzięki temu chłopak mógłby sobie oszczędzić poszukiwań. Póki jeszcze słońce znajdowało się na nieboskłonie, młodzieniec powinien zająć się tą sprawą. Kiedy już słońce zaszłoby poszukiwanie kryjówki złodziejaszka mogłoby być znacznie utrudnione. Dlatego właśnie brunet miał nadzieję, iż zastanie swego senseia w domku.
- No dobrze, pora już ruszać.
Powiedział, po czym podniósł się. Podszedł do katany i ponownie podniósł ją, mocując za pasem, z lewej strony ciała. Po kilku sekundach młodzieniec wzniósł się w powietrze, opuszczając to miejsce.

[z/t]
Sponsored content

Rzeka Konat Empty Re: Rzeka Konat

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach