Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Parter Empty Parter

Czw Gru 03, 2015 1:23 pm
Wnętrze budynku. Spore, ciemne pomieszczenie, pośrodku którego znajduje się platforma, za pomocą której wjeżdża się na wyższe piętro.
Na piętrze znajduje się mniejszy pokój, z widokiem na Nameczańskie ziemie. W rogu znajduje się ogromny fotel, na którym zazwyczaj przesiaduje najstarszy Nameczanin, Saichoro. Jest przywódcą nameckiej rasy i ocalałym z katastrofy, jaka miała miejsce na pierwszej ojczyźnie Nameczan. Jest członkiem Smoczego Klanu.
Wejście do domu pilnowane jest przez najsilniejszego Nameczanina, Naila. Nie wpuści nikogo bez wcześniejszej zgody Najstarszego.

Parter Guruhouse


Ostatnio zmieniony przez Tori-Bot dnia Czw Lip 21, 2022 9:57 am, w całości zmieniany 2 razy
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Parter Empty Re: Parter

Pon Lut 06, 2017 11:01 pm
MG

Gdy Laptor i Shin znaleźli się w końcu wewnątrz budynku, przed nimi ukazała się ciemność i jedna, biała platforma na samym środku pomieszczenia. Przy jej pomocy, mieli wjechać na górę, gdzie znajdował się Saichoro, Najstarszy Nameczanin. Oczywiście, cały czas towarzyszył im Nail, nie spuszczając oczu ani z jednego, ani z drugiego. Stanął pierwszy na platformie, po czym rzucił im spojrzenie, by i oni na niej stanęli. Owszem, można było tam wlecieć normalnie, ale tak, w ten własnie sposób, było to bardziej oficjalne i eleganckie.
Gdy obaj goście w końcu postawili swoje stopy na białych płytach platformy, Nail pociągnął za dźwignię, która wprawiła wszystk ow ruch. Powoli wjeżdżali na piętro.
Na piętrze czekał na nich Saichoro, który wygodnie siedział w swoim fotelu, obserwując przez okno całą swoją planetę. To zastanawiające, jakim cudem mógł widzieć, co się na niej dzieje przez jedno okno, które skierowane było tylko w jednym kierunku. Niesamowite.
avatar
Gość
Gość

Parter Empty Re: Parter

Pon Lut 06, 2017 11:47 pm
Laptor oczywiście położył swoją nieskazitelną stópkę na platformie tak jak mu nakazano okropnym wzrokiem. Jednakże zdziwił się, że zwyczajnie tam nie wlecą, było by szybciej, wygodniej... Po co te ceregiele, ależ oczywiście u siebie nie był więc nie mógł robić co mu się podoba. Znowu założył ręce na tors, jednak opuścił je gdy ujrzał Saichoro, wielkiego nameczanina siedzącego na gigantycznym krześle. W domku znajdowało się okno tuż przed twarzą Guru, który mógł przez nie widzieć część planety. Spojrzał na Naila a potem raz jeszcze na Guru.
- Wielki... - stwierdził jednoznacznie po czym potrząsnął głową.
- Witaj, mam na imię Laptor a to jest Shin. - Powiedział szybko, jakby to w ogóle miało jakieś znaczenie.
- Przybyliśmy długą drogę aby się z tobą zobaczyć. Jak zapewne już wiesz szukamy smoczych kul i proszę wybaczyć bezpośredniość jednakże wiemy także o waszym konflikcie z drugą połową nameczan. W dowód, że nie mamy żadnych złowrogich zamiarów chcielibyśmy zaoferować rozwiązanie sporu, który jest na tej pięknej planecie. - Powiedział Majin, który czuł, że powinien przerwać na "szukamy smoczych kul", jednak nie chciał tego przeciągać. Czy za pomocą kul mógł zobaczyć się z ojcem? Czy jednak zmieni decyzję, czy wykorzysta życzenie jakoś inaczej? Nie było sensu o tym długo rozmyślać, nie miał na razie kul a gdy je dostanie będzie czas na zastanowienia.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Parter Empty Re: Parter

Wto Lut 07, 2017 12:05 am
Shin wszedł potulnie na platformę. Dobra, pełna kulturka, oni tu mają inne zwyczaje, nie można o tym zapominać. Skoro kazali wejść na platformę, to wchodzimy na platformę. Co on się będzie wykłócał, nie był u siebie, wbili im na chatę jak jacyś złodzieje i jeszcze mieliby nie przestrzegać ich zasad? Wtedy mogliby powiedzieć "Bye Bye Smocze Kule". Gdy wjechali na górę, Shin aż otworzył na chwilę usta.
*Ogrooomny... Nie, to nie było grzeczne... Jezu, to istnieją tacy Nameczanie? No, wygląda na pewno bardzo staro. Raczej długo już nie pociągnie. Trochę mi go żal. Raczej nie zbaczał z dobrej ścieżki.*
Gdy Laptor ich przedstawiał, Shin po raz kolejny już dzisiaj się ukłonił. Następnie była gadka Laptora o celu ich przybycia, i o możliwości pomocy.
*Kurde... Może odejdę z TB? W sumie oni ciągną do mordu-mordu. Wystarczy mi tak w sumie tytuł Makaioshina. Tak. Zdecydowanie. Ale zobaczymy jak to się potoczy. Aktualnie w sumie fajnie byłoby pomóc Nameczanom. Ta wojna może wyniszczyć ich planetę, a nie dużo takich pięknych się ostało. Większość to wyniszczone wojną pustkowia, a wszystko przez to, że Kaioshini nie potrafią wykonywać swojej roboty. A może... A może stworzę własną wersję Ugrupowania Shinjinów? Będziemy obserwować świat, jak Kaioshini, ale nie będziemy bać się ubrudzić rączek w dobrej sprawie, trochę jak Makaioshini...*
Shin wybudził się z zamyśleń i spojrzał na Saichoro, wyczekując, co też Guru Nameczan im powie.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Parter Empty Re: Parter

Wto Lut 07, 2017 11:04 am
MG

Nail odsunął się od dwóch przybyszów, stając przy boku swojego ojca, Saichoro. Kątem oka na niego spojrzał, nie wiedząc do końca, co też Najstarszy planuje z nimi zrobić.
Guru wyglądał tak, jakby nawet na nich nie patrzył. Jego pomarszczona, zmęczona twarz i zmarszczki, jakie posiadał, skrzętnie skrywały każdą emocje na jego twarzy.

Spoiler:

Przekręcił po chwili swoją głowę w bok, by móc lepiej widzieć swojego syna. Gdy poczęstował go krótkim spojrzeniem, znów jego głowa skierowana była na Laptora i Shina.
- Witajcie, przybysze. Mam nadzieję, że Nail nie był zbyt niegrzeczny w stosunku do was. - wychrypiał cicho, jednak wystarczająco głośno dla tych, którzy znajdowali się obecnie w tym pomieszczeniu.
- Wiele osób spoza Namek przychodzi do nas, prosząc nas o użyczenie naszych kul. Jaki wy w tym macie cel? - zapytał, patrząc nieprzerwanie na Laptora, który jako jedyny tutaj raczył się odezwać. Nail nie do końca rozumiał to, co właśnie się tutaj działo. Nie mógł pojąć, dlaczego Saichoro jest tak miły dla osób, które bez słowa pojawiają się pod jego dachem. Jego mina wyraźnie mówiła, że chwilowo się pogubił.
avatar
Gość
Gość

Parter Empty Re: Parter

Wto Lut 07, 2017 11:36 am
Gdy Guru wyraził nadzieję, że Nail był w stosunku do gości miły, Majin od razu zrobił zakłopotaną minę, na całe szczęście nie musiał wcale odpowiadać na pytanie, ponieważ Saichoro przeszedł do sedna. "Po co wam kulę" pytał. To było ciężkie pytanie, trzeba było udzielić takiej odpowiedzi by jak najmniej skłamać a by druga strona była zadowolona.
- Czy wystarczy jeśli obiecamy, że nie będzie to nic złego? Nie mamy imperialnych zamiarów w stosunku do nikogo, nie mamy również powodów by pozbawiać kogoś życia... Zresztą mi to by się nawet nie chciało ehh. Zastanawiam się nad zobaczeniem ponownie swojego ojca, dawno temu się rozstaliśmy gdy mnie uratował i wysłał tutaj, jednakże na pewno nie będzie to życzenie konfliktowe. Widzisz wodzu, pochodzę z innej linii czasowej. Jedno życzenie moglibyśmy wykorzystać aby naprawić wszelkie szkody powstałe z konfliktu między nameczanami na tej planecie. - Powiedział Laptor wprost nie owijając w bawełnę, był ciekawy jakie życzenie skrywa Shin, co odpowie.
Zaraz po Shinie lub Saichoro lub gdziekolwiek będzie mógł, wciska pytanie, które go zastanawia.
- Właściwie, jak to jest, że wszyscy rozmawiamy w tym samym języku? Jest jeden? Czy może znacie nasz? - Zaciekawiło go to i w sumie pytał trochę Saichoro bo w końcu na niego patrzył.


Ostatnio zmieniony przez Laptor dnia Wto Lut 07, 2017 9:17 pm, w całości zmieniany 1 raz
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Parter Empty Re: Parter

Wto Lut 07, 2017 6:17 pm
Shin nie nazwałby przyjęcia ich przez Naila jakimś strasznie miłym wydarzeniem, ale nie powiedział tego na głos, by nie być niegrzecznym. Guru spytał ich o cel ich życzeń, i w tym momencie wypowiedział się Laptor. Shinjina zaciekawiła wzmianka o przeszłości Majina. Okazuję się, że był z innej linii czasowej. W sumie, czy na spotkaniu TP nie było przypadkiem jakiejś Saiyanki z innej linii? Coś dużo takich chodzi po świecie... Kolejny dowód na słabość Kaioshinów. Nie potrafili nawet upilnować czasu. Gdy Laptor skończył mówić, wtrącił się Shin.
-Ja natomiast, Drogi Guru, chciałbym zażyczyć sobię... Odpowiedzi na pytanie. Co muszę zrobić, do czego dążyć, z kim się sprzymierzyć, by na całym świecie rozkwitła sprawiedliwość? Chce wymazać grzechy mych braci Kaioshinów, i naprawić szkody które wyrządziła ich ignorancja i niechęć do wtrącania się w losy wszechświata. Pozbędę się grzechów, zła i cierpienia. Chcę ten świat naprawić. Ale wiem że na pewno nie tylko ja marzę o sprawiedliwości. Na pewno jest tam gdzieś ktoś, kto czuje to samo. Chcę go odszukać, połączyć z nim siły i naprawić świat. To jest mój cel, i to do niego chcę wykorzystać swoje życzenie. A jedno możemy przeznaczyć, tak jak Laptor powiedział, na naprawę szkód wojennych. Możemy też przenieść po prostu drugą stronę konfliktu na inną planetę, albo stworzyć kopię Namek i tam ich umieścić. Wszystko zależy od tego co potrafią Smocze Kule. To tyle z mojej strony.
Ukłonił się i uśmiechnął, po czym stanął po prawicy Laptora.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Parter Empty Re: Parter

Sro Lut 08, 2017 10:19 pm
MG

- Nie wystarczy. - przerwał Laptorowi. Uniósł wtedy dłoń ku górze, która po chwili leniwie opadła na jego kolano. Posłał spojrzenie Majinowi, po czym dodał po chwili.
- Wasze słowa nie wystarczą. Muszę dotrzeć do waszych myśli. Słowa nic nie znaczą, to tylko puste skorupki. Liczą się czyny. Odpowiadać na Twoje pytanie nie muszę, masz uszy i słyszysz. Jestem pewien, że każda napotkana przez ciebie istota posługuje się tym językiem, co wszyscy tu zebrani. - powiedział spokojnie, zerkając kątem oka na swojego syna, swojego strażnika, Naila który stał tuż u jego boku.
Następnie odezwał się Shin, który wydawał się być mądrzejszy niż wszyscy. Wydawał się. Saichoro uniósł kąciki swoich ust w lekkim uśmiechu, po czym westchnął cicho.
- Szkody wojenne są już dawno naprawione. To szkody psychiczne, których nie można naprawić, są tymi, które uprzykrzają życie moim dzieciom. Poza tym, wykorzystywanie Smoczych Kul do celów, które można osiągnąć samodzielnie, jest oznaką słabości. - znów zerknął na Naila. Chodziło mu tutaj o to, że używanie Smoczych Kul za każdym razem, kiedy czujemy się bezsilni, jest rzeczą głupią i naiwną. To wszak od nas zależy, jak żyjemy i jak kształtujemy swój żywot. Wszystko zależy od naszych czynów i jak pokierujemy nimi, by przynieść coś dobrego sobie i społeczności.
- Jak już powiedziałem, nie ruszymy do przodu, póki nie zerknę w wasze głowy. Który pierwszy? - zapytał, zerkając to na jednego, to na drugiego.
avatar
Gość
Gość

Parter Empty Re: Parter

Sro Lut 08, 2017 11:32 pm
Laptor zrobił nieprzyjemną minę. Saichoro był zbyt przemądrzały, swoimi słowami właściwie denerwował bardziej niż umięśniony zielony ludek, który ich przywitał.
- Ciekawe więc czego oznaką jest tworzenie takich przedmiotów, ale dobrze zgodzę się na ten eksperyment z odczytywaniem myśli, właściwie czemu nie najwyżej... - Laptor przerwał, nie chciał dokańczać, zwyczajnie ruszył do przodu, był zły i nie potrafił zwyczajnie przemilczeć, zresztą po słowach Guru zorientował się, że żadnych kul nie dostaną, nie ma na to normalnie szansy. Jak więc ma je zdobyć? Ruszył przed siebie i stanął pod ręką Saichoro oczekując tego co będzie. A co miało być? Laptor nie należał do demonów, nie myślał źle i nie był wewnątrz jakoś przepełniony agresją i złością... Jednakże przypomniał sobie o zabiciu dwójki demonów na rozkaz Makaioshina, czy to był on? Czy ta przemiana go zmieniła? Czy gdyby nie przemiana, Majin dopuścił by się tej zbrodni? Nie było nawet czasu by rozmyślać, jednakże sprawa byłą przesądzona. Nikomu złemu nie mieli zamiaru oddać kul, nie oddadzą im kul... Sprawa była z góry przegrana.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Parter Empty Re: Parter

Czw Lut 09, 2017 5:40 pm
Shin czuł się lekko...Zdziwiony. Już myślał że Guru jest spokojny i miły, a tu nagle wyszło, że jest większym gburem niż Nail. Wielki mądrala się znalazł, wszystkowiedzący. Siedzi sobie na dupsku w tym domku, i sądzi że wszystko wie. Wielki pan i władca. Shin podszedł pod jego rękę.
-Miejmy to za sobą.
*Czyli możemy zapomnieć o kulach. Co on sobie może zobaczyć w naszych głowach? Zdradzenie TP? Dojście do TB? Transformację Shina w demonicznego shinjina, czy co tam się właściwie z nim stało? No cóż. Fajnie było, ale dalej nie zajdziemy. Będziemy musieli wymyślić co innego z Laptorem. Polecimy na ziemię czy coś. Albo wrócimy do Makaioshinów. Muszę znaleźć Gomasu, mówił coś o teście na Makaioshina. Wtedy dopiero zacznie się zabawa. Ten Namek i tak mnie nudzi, sami Nameczanie tu. Ehh. Ciekawe co robi Shiro? Miał do mnie dołączyć, czyż nie? Jakoś go nie widać. Może mu się odmieniło. No nic. Test na Makaioshina, ogarnięcie większej mocy i tworzę nowy odłam Shinjinów. Tak. Postanowiłem. Stworzę nową frakcję. Połączenie Makaioshinów i Kaioshinów... Ale jak tu się nazwać? Zobaczy się w przyszłości. Aktualnie jestem na Namek, czyli w czarnej dupie, bo raczej nic nam się nie uda. Ehh.*
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Parter Empty Re: Parter

Pią Lut 10, 2017 12:20 pm
MG

Na pierwszy ogień poszedł Laptor. Gdy tylko znalazł się w bezpośrednim zasięgu ręki Saichoro, ten położył na jego głowie swoją rękę. Przymknął swoje oczy, po czym skupił swoją energię. Majin mógł poczuć, jak wysysana jest z niego siła, mimo, że nic nie tracił. Było to zwyczajne złudzenie, które tuż po zakończeniu czytania w kartach umysłu, po prostu zniknie i wszystko wróci do normy.
Saichoro wszedł w głowę Laptora, a jego oczom ukazały się rzeczy, jakich dopuścił się w przeszłości. Między innymi, było to dołączenie do złej organizacji, która para się nienawiścią i cierpieniem innych istot. Następnym obrazem, jaki ujrzał, była scena, podczas której czerwony demon zabija z zimną krwią dwóch strażników Piekielnej Bramy, z czego jednemu wyrwał narząd i zadowolony z siebie, opuścił miejsce mordu. Saichoro otworzył oczy. Spojrzał na Laptora, który doskonale wiedział, jakie wspomnienia zostały odczytane. Najstarszy nie powiedział nic, wyciągając zaraz drugą rękę i kładąc ją na głowie tego drugiego, Shina. Shin poczuł to samo, jakby jego energia była z niego wysysana. Tak jak w przypadku Laptora, było to tylko złudzenie spowodowane tym, że obca siła wdzierała się do jego umysłu. Saichoro ujrzał przeszłość Shinjina. Wtedy już wiedział, że to boska istota, jednak pełna wad i wątpliwości. Rozdwojenie osobowości było nie tyle wadą, co cierpieniem i brzemieniem jakim na sobie nosił. Z jedne strony był dobry, z jednej zły. Ale nawet wcześniej, gdy uznawany był za dobrego, gardził niższymi istotami. Podobnie jak jego kolega, stanął po stronie Łamaczy Czasu. To nie wróżyło zbyt dobrze. Zabrał po chwili swoją rękę, po czym obie ułożył na swoich kolanach. Kątem oka zerknął na Naila, który nerwowo nie mógł ustać w miejscu.
- Niestety. Obawiam się, że nie mogę wam pomóc. Odejdźcie stąd. Odejdźcie i nigdy nie wracajcie. - powiedział spokojnie, po czym poprosił Naila, by ten wyprowadził ich z jego domu.
_____
Macie dwie opcje - atak lub grzeczne opuszczenie budynku.
avatar
Gość
Gość

Parter Empty Re: Parter

Pią Lut 10, 2017 12:45 pm
Laptor doskonale zdawał sobie sprawę co teraz będzie, nie mieli szans na pomoc od Guru Nameczan, i ten Nail z którym kontakt wzrokowy ciągle utrzymywał "w razie co". Laptor poczuł się dziwnie słaby, jego siły odlatywały, jednak to uczucie minęło w chwili w której grubas zabrał rękę. Odczekał metr dalej na Shina, nie wiedział nic o jego przeszłości, jednakże nie spodziewał się, że będzie ona lepsza od Majina. Wyrok zapadł, mieli opuścić to miejsce a Nail ruszył w ich kierunku w celu odprowadzenia ich.
- Bierzmy go! - Powiedział Laptor, słowa oczywiście były skierowane do Shina. Nie duża odległość dzieliła ich od Naila, w końcu początkowo stał obok swojego ojca więc tylko kilka metrów dalej niż oni... Laptor wykorzystał swój główny atut, szybkość. Rzucił się w kierunku Naila mając nadzieję, że go zaskoczy i przewyższy szybkością. Podczas wystartowania jego ręce uniosły się w górę i złapały jedna za drugą, gdy jest przy Nailu uderza go w głowę takim uderzeniem dwoma rękoma od góry a gdy ten dostaje/upada Laptor od razu dopada Naila od tyłu i mocno obejmuje na wysokości połowy długości kości promieniowej jego rąk, a ogonkiem na głowie łapie za jego gardziel i zaczyna dusić.
- No to wal - Mówi do Shina, miał zamiar trzymać go tak długo aż nameczanin zdechnie. Był sam, do tego Majin nie wykrył w nim większej siły niż swojej więc we dwóch mogli rozprawić się z nim niezwykle szybko. Na zewnątrz był jeszcze jeden strażnik, jednak nie mógł wiedzieć co się właśnie działo, lub przynajmniej pojawi się gdy będzie po wszystkim. Samo duszenie nie powinno trwać więcej niż parę sekund.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Parter Empty Re: Parter

Pią Lut 10, 2017 4:19 pm
Shin patrzył, jak Laptor jest łapany za głowę, a po krótkiej chwili sam poczuł na sobie wielką rękę Guru. Czuł, jakby ktoś wysysał z niego moc, jakby jego nogi zmieniały się w galaretę, jednak po chwili uczucie minęło, mianowicie gdy Guru zabrał od niego swoją wielką, tłustą łapę. Następnie Guru stwierdził, że mogą zapomnieć o jakichkolwiek smoczych kulach i kazał Nailowi ich wypieprzyć. I wtedy się zaczęło. Laptor wręcz znikł Shinowi na chwilę z oczu, ten musiał skupić się na jego energii, by zrozumieć, iż jego towarzysz rzucił się na nameczanina. Posżło dość szybko, Nail skończył w uścisku Laptora. Ten kazał Shinowi go atakować, ale Shinjin nie miał zamiaru od tak zaszarżować na wroga, najpierw skupił się na jego energii, by obserwować jakiekolwiek próby użycia technik energetycznych, i zaczął lecieć do niego z pełną prędkością, jednak nie po linii prostej. Leciał do przodu, zataczając jakby koło w powietrzu, aby na wszelki wypadek trudniej było go trafić. Miał zamiar wlecieć w brzuch Naila na przysłowiowej "Pełnej kurwie", odbić się lekko i rzucić mu do oczu, by wbić mu w oczodoły kciuki, by ten, jeśli cała akcja się nie uda, nie mógł mieć dokładniejszego zarysu walki. Następnie wykonałby kilka ciosów w jego płuca i zasunął mu prawego sierpa w mordę. Potem Shin podleciał by do drzwi od budynku, w oczekiwaniu na drugiego strażnika.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Parter Empty Re: Parter

Sob Lut 11, 2017 9:20 pm
MG

Nail ani Saichoro nie przewidzieli, że zostaną zaatakowani, a jednak powinni się tego spodziewać. Słowa Naraki sprawdziły się w stu procentach. Nie wolno było ufać obcym przybyszom, należało pozbyć się ich od razu.
Nail najpierw oberwał, tracąc orientację, a następnie został schwytany przez Laptora, co uniemożliwiło mu jakikolwiek ruch. Szarpał się, ale gumowe ciało Majina była zbyt dużą przewagą. Na szczęście oczu nie miał zakrytych, więc gdy tylko zobaczył, jak Shin szarżuje w jego stronę, użył promieni Kōsengan ze swoich oczu, które wystrzelił w odpowiedniej chwili. Shinjin oberwał nimi w ramię, po czym został odrzucony na drugi koniec pomieszczenia. Miejsce zetknięcie promieni ze skórą było mocno przypalone. Z lewego ramienia bożka dymiło się. Bardzo.
Nameczanin zaczął jednak tracić przytomność, aż w końcu osunął się na kolana. Drugiego strażnika nie było. Nie przyszedł na pomoc swojemu koledze. Prawdopodobnie udał się do wioski, by ostrzec o dwóch niebezpiecznych indywiduach.
Saichoro był zbyt stary i zbyt zmęczony, by podjąć jakikolwiek ruch, dlatego wciąż siedział na swoim kamiennym tronie. Jego wyraz twarzy zdradzał gniew, jaki targał nim od środka.
_____
Shin, zaktualizuj swój scouter.
avatar
Gość
Gość

Parter Empty Re: Parter

Sob Lut 11, 2017 10:25 pm
Laptor niestety nie miał wyboru. Nastawił się, że zdobędzie smocze kule jednakże... Cóż okazało się, że jest po prostu do szpiku kości zły, i mimo, że nie było tego widać na co dzień gdyż Majin był inteligentny i po prostu nie lubił walki... Okazało się, że nawet tak mały czynnik jak odmowa może obudzić w nim demona, który przejmuje kontrolę nad umysłem każąc robić przeróżne straszne rzeczy. Taką rzeczą było właśnie to co zrobił z Nailem, trzymał go pewnie w swoich umięśnionych łapskach a ogonem miażdżył jego krtań. W panice wystrzelił jeszcze promienie z oczu, pojawiły się tak szybko... Shin dostał. Laptor wiedział, że musi to kończyć.
-Trzeba było być miłym - Szepnął mu do ucha i zacisnął ogon tak mocno... Tak mocno, że ciało Naila po prostu zrobiło się bezwładne, podtrzymał go jeszcze chwilę i rzucił jego ciało dobijając jego gardziel nogą. Ruszył w kierunku Shina, który upadł od strzału, pomógł mu wstać, jednakże gdy szedł w jego kierunku a potem pomagał wstać Shinowi zwrócił się do Guru:
- To dopiero początek. Będę zabijał każdego dopóki nie powiesz mi wszystkiego o smoczych kulach. Ten tutaj był najsilniejszy prawda? Więc nikt ci nie został. - Laptor był wściekły, miał ochotę zmasakrować tego grubasa, jednak miał cierpieć i patrzeć na mord który za chwilę miał się wydarzyć. Skupił się teraz do wykrycia ponownie źródeł energii, nie możliwe bowiem było by każdy nameczanin potrafił się przed nim ukryć, jeśli ktoś używał latania również powinien go wykryć. Zresztą na razie nikt nie mógł wiedzieć o przybyciu więc po co mieliby ukrywać swoją energię? Spróbował. Chciał określić kierunek i położenie największych skupisk nameczan. Gdy tylko to zrobił zwrócił się do Shina:
- Wszystko dobrze? Musimy ruszać, chodź. - I ruszył Laptor na pełnej szybkości, miał nadzieję, że Shin nie jest wolniejszy od niego, jeśli tak było to po prostu liczył, że będzie go śledził za pomocą energii. Cel Laptora był prosty (JEŚLI WYKRYWA STRAŻNIKA ZA DRZWIAMI TO NIE LECĄ!) dorwać strażnika, którego wykrywa niedaleko domu Guru, jeśli leci ostrzec innych musi używać ki, którą Laptor wykrył. Nie mógł uciec daleko i Majin powinien dać radę go dogonić. Jeśli tak jest wbija się w jego plecy nogą.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Parter Empty Re: Parter

Sob Lut 11, 2017 11:34 pm
Shin lecąc w strone Naila, poczuł ogromny ból w ramieniu. Strzał laserem był tak mocny, że odleciał na drugi koniec domu Guru. Upadł, zacisnął zęby, syknął. Ktoś, kto stał daleko, mógł tylko widzieć, jak ten macha zdrową ręką i jakieś przedmioty pojawiają się przy trafionej kończynie. A potem dało się słyszeć tylko donośne
-KURWA KURWA KUUURWAAA MAAAAĆ
spowodowane bólem, jaki Shin odczuwał, wcierając w ranę maści lecznicze. Nie chciał przez głupotę stracić ręki. Następnie owinął ją solidnie bandażem. Siedział tak sobie, głośno oddychając i patrząc w podłogę, a w międzyczasie Laptor miażdżył Nailowi krtań. Gdy Majin do niego podszedł, Shin z wdzięcznością przyjął oferowaną pomoc i wstał. Zanim Laptor zdążył mu coś powiedzieć, ten wystawił mu przed twarz rękę, uwolnił swoją aurę i podleciał z krzykiem do ciała Naila. Upadł mu na klatkę piersiową i tym razem skutecznie wbił kciuki w jego oczodoły. Następnie złożył nad głową obie ręce, i z wielką siłą uderzył go w twarz. I jeszcze raz. I jeszcze raz. I jeszcze raz. Twarz Nameczanina zaczynała przypominać rozwalonego arbuza.
-NIGDY...KURWA...WIĘCEJ...NIE...PODNOŚCIE...RĘKI...NA...BOGA!-krzyczał między przerwami od uderzeń. Gdy na twarzy Naila nie było już twarzy Naila, Shin wrócił do Laptora, i odwrócił się w stronę Guru.
-Zapierdolę je. Zarżnę jak bydło. Wszystkie twoje dzieciaczki skończą z flakami na wierzchu, ty spasła kupo zielonego gówna. Główki tych najmniejszych ci przyniosę. Zaraz potem twój spasły barani łeb do nich dołączy. Wkurwiłeś kogoś, kogo nie powinieneś wkurwiać.
W tej chwili na spokojnie wysłuchał Laptora, chyba że ten już dawno poleciał, wtedy ruszył za nim, kierując się jego Ki.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Parter Empty Re: Parter

Pon Lut 13, 2017 12:16 pm
MG

Strażnik odleciał w momencie, gdy Nail został zaatakowany, więc był w bezpiecznej odległości. Mimo wykrycia go przez Laptora, ten drugi nie zdążyłby go dogonić, skoro miał zamiar pogadać jeszcze z Shinem i Saichoro. Nameczanin kierował się w stronę jednej z większych wiosek. Prawdopodobnie był już na miejscu.
Najstarszy z Nameczan starał się zachowywać spokój. Udało mu się nawet wysłać wiadomość telepatyczną do jednego ze swoich braci.
- Nawet jeśli cokolwiek powiem Ci o Smoczych Kulach, nie dostaniesz ich. A przynajmniej nie tak łatwo, jak Ci się to wydaje. - powiedział stanowczo, spoglądając zaraz na Shina, który wyglądał jak kobieta podczas okresu i wszystko wskazywało na to, że zaraz najpewniej pęknie mu żyłka na czole.
Wiadomość przesłana przez Saichoro dotarła do odbiorcy. Ten tajemniczy jegomość już wiedział, że należy się przygotować na wojnę.
Najstarszy Nameczanin nie odzywał się, ciężko mu to przychodziło, bo zagrożono jego dzieciom. Wiedział natomiast, że jeśli wszystko skończy się dobrze, zamordowane istnienia zostaną przywrócone do życia.
avatar
Gość
Gość

Parter Empty Re: Parter

Pon Lut 13, 2017 12:33 pm
Laptor nie wyruszył na wojownikiem, którego wykrył już kawałek drogi stąd. Uznał, że i tak nie dogoni go przez to, że jeszcze sobie rozmawiał. Guru był pewny swego, natomiast Shin odpierdolił jakieś gówno.
- Uspokój się na Boga - Skarcił go Laptor, zachowanie Shina było beznadziejne, nieżywego osobnika jeszcze maltretował, jak dziecko co w oczach Guru na pewno nie wyglądało poważnie, następnie spojrzał na Saichoro.
- Wiesz, że jeśli nam nic nie powiesz będziemy zabijać twoje dzieci? A na końcu zabijemy ciebie. Oczywiście nameczanie mogą nam sami wszystko wyśpiewać... Wtedy nie będzie tak źle. Wiesz co? Jeśli ktoś nam wszystko powie co chcemy wiedzieć to nawet wykorzystam to życzenie na przywrócenie tych, których lecimy pozabijać. - Stwierdził krótko Laptor i nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź ruszył w większe skupisko nameczan, w to do którego udał się strażnik. Nie wykrywał tam dużych energii, prawdopodobnie nie było nikogo chociażby zbliżonego do Naila. Wzbił się w powietrze i ruszył czym prędzej.

z/t
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Parter Empty Re: Parter

Pon Lut 13, 2017 12:59 pm
Shin już trochę ochłonął po całym zajściu. Wyczarował sobie ręcznik i wytarł w niego ręce. Spojrzał przepraszająco na Laptora.
-No dobra, lekko mnie poniosło. Ale to nie ty oberwałeś, spróbuj postawić się w mojej sytuacji. A jak ty zdobyłeś transformację? Jak nic sie po prostu na coś lub na kogoś wkurwiłeś, sam przyznaj. Każdy ma gorsze chwile.
Następnie spojrzał na Guru.
-Nie masz już swojego Naila, a reszta Nameczan gówno może nam zrobić. Możesz jedynie czekać na klęskę swego ludu, Saichoro, albo jak najszybciej nam wszystko powiedzieć. To już od ciebie zależy. A teraz lecimy z Laptorem pogadać z twoimi kochanymi dziećmi. Może są mądrzejsi od swojego starego, zidiociałego ojczulka.
I wyszukał energię strażnika, podobnie jak Laptor. Wyczuł go pomiędzy pomniejszymi, ledwo widocznymi energiami. No cóż, Nail jest tylko jeden. Ale to nic, więcej zabawy dla Shina. Będzie ich zabijał powoli, tak, by mogli zauważyć swoje grzechy, i zrozumieć, iż osąd Shina jest Boskim osądem, osądem który się nie myli. Będą umierać powoli, ale szczęśliwi i wdzięczni, że miłosierny Bóg Shin wskazał im prawidłową ścieżkę życia. Od tego są Bogowie, by likwidować grzechy i wprowadzać sprawiedliwość. I tego Shin się będzie trzymał .
*Zapanuje Sprawiedliwość*
I ruszył wraz z Laptorem.


z/t Zapewne Wioska Moori
avatar
Gość
Gość

Parter Empty Re: Parter

Czw Lut 23, 2017 9:10 pm
Laptor zbliżał się do wcześniejszego i pierwszego położenia budynku, w którym razem z Shinem odbył nieciekawą walkę i rozmowę. Swoją drogą, Shin... Zniknął zupełnie bez słowa z tym drugim Bogiem, zostawili go tutaj na pastwę losu a miał jeszcze jakoś wrócić, jak to zrobi? Nie wchodził do domu jak wcześniej, wolną głupią podnoszącą się podłogą. Wbił się po prostu przez dach do Saichoro i rozejrzał się dookoła.
- Mam kulę, dzieciaka. Wszystko idzie wspaniale nawet bez twojej pomocy - Uśmiechnął się pokazując dzieciaka zza pleców przepasanego w pasie ogonkiem. Ciekawiło go czy Guru nie uciekł i czy ma coś ciekawego do powiedzenia. Wziął truchło Naila i wyrzucił lekko przez dziurę w dachu tak by wylądował jakoś niedaleko, ale by nie kuło jego ciało w oczy Guru.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Parter Empty Re: Parter

Nie Lut 26, 2017 9:47 pm
MG

Saichoro siedział na swoim tronie, nie mogąc się nawet ruszyć, by pomóc swojemu dziecku. Był stary i właściwie schorowany. To nic dziwnego dla kogoś w jego wieku, a na swoim karku miał mnóstwo lat. W końcu był jedynym ocalałym z katastrofy poprzedniej ojczyzny Nameczan.
I nagle przez dach, zupełnie pozbawiony jakiejkolwiek kultury, przybył Majin, trzymający małego chłopca, którego wziął na swojego zakładnika. W dłoni trzymał Smoczą Kulą. Saichoro od razu skierował swoje zmęczone, przymknięte oczy na małego Nameczanina.
Jednakże, Najstarszy nie odezwał się ani słowem. Nie miał nic do powiedzenia, bo nieważne co wyszłoby z jego ust, nic nie zmieniłoby obecnej sytuacji. Guru doskonale wiedział, co się stało w jednej z jego wiosek. Laptor równie dobrze mógł odejść i zostawić schorowanego mężczyznę w spokoju. Wieść rozeszła się już wcześniej. Najsilniejsi wojownicy, którzy się ostali, zostali już poinformowani o zaistniałej sytuacji.
avatar
Gość
Gość

Parter Empty Re: Parter

Nie Lut 26, 2017 10:48 pm
Czy Laptor lecąc do domu Guru miał jakiś plan? Nie. Jednakże miał ochotę pochwalić się postępami jakie robił w kierunku zdobycia kul, staruszek jednakże nie odpowiedział nic, Laptor wyrzucił jego truchło by nie kuło go w oczy a dzieciaka nadal trzymał. Gdyby Saichoro cokolwiek powiedział, coś przydatnego, kto wie? Może by go wypuścił? Jednakże dla istot takich jak te było dziwne, że Guru, ojciec wszystkich nameczan, przywódca swojego ludu nie powiedział nawet słówka otuchy małemu, który był przerażony tak mocno jak tylko można być, łzy, dławienie się oddechem na pewno występowało. Laptor westchnął, nie wiedział iż najsilniejsi, którzy się ostali zaczęli się zbierać. Ciągle monitorował energię nameczan na planecie, jednakże nic nie wskazywało na to, że coś się dzieję a to było ciekawe. Majin wyleciał przez tą samą dziurę i spojrzał na wyrzucone ciało Naila, nie wiedzieć czemu, po prostu zerknął czy na pewno nie żyje. Jeśli tak było odleciał w kierunku przeciwnym do wioski Mooriego, gdy leciał tak już jakieś 10 minut na pełnej szybkości przystanął gdzieś pod i za skałami lub najlepiej w jaskini gdy taką znajdzie.

z/t
Cheri
Cheri
Liczba postów : 111

Parter Empty Re: Parter

Wto Kwi 18, 2017 1:32 pm
Sitaro nie marnował czasu. Co prawda mógłby on kulturalnie wejść drzwiami. Jednak ręce miał zajęte padającym ze zmęczenia dzieckiem. Za swoją drogę wejścia obrał co jest dość oczywiste dziurę w ścianie. Widok który mu się ukazał zaparł mu dech w piersiach. Guru zwane przez innych saichorro okazał się dużym, a wręcz ogromnym nameczaninem. Naszego protagonisty jednak nie przeraził ten widok. Podszedł on do Guru i rozpoczął swą przemowę. -Guru przybywam w sprawie różowej, czy szarej w sumie sam już nie wiem istoty terroryzującej naszą planetę. Jednak najpierw proszę pomóż jakoś temu chłopcu.- powiedział wyciągając dziecko w stronę starca. -Chciałbym walczyć z tym który niszczy naszą planetę, nie tylko dla nas, ale także dla siebie. Widziałem jakiego zniszczenia dokonał na naszych ziemiach i w tym momencie wydaje mi się, iż nie mam z nim większych szans. Ponoć nawet sam Nail nie dał mu rady. Jednak jeśli jest jakaś szansa, gdybyś mógł wytrenować mnie, przygotować do walki z tym czymś z chęcią stanę z nim w szranki. Jeśli mamy przetrwać ktoś musi to zrobić, chociaż większość się boi spróbuję go zwyciężyć, nawet jeśli się nie uda da nam to więcej czasu na wymyślenie sposobu który pozwoli przetrwać naszej rasie.- zakończył swą przemowę. Nie wiedział jaka będzie reakcja wodza, jednak liczył, iż pomoże mu on zwalczyć tego kto niszczył ziemię nameczan.
avatar
Gość
Gość

Parter Empty Re: Parter

Wto Kwi 18, 2017 1:54 pm
MG


Sitar miał zamiar od tak sobie wejść do Guru i przedstawić mu swoją sprawę, jednakże zawiódł się ponieważ, gdy tylko podleciał do dziury w ścianie drogę przysłonił mu jeden z jego braci.
- Po co się tutaj zjawiliście? I kim jesteście? Nie powinniście być gdzie indziej? Chyba poinformowano bas o intruzie na planecie? - Rzekł będąc gotowym do ewentualnej walki. W środku było niezwykle ciemno, więc nie można było dostrzec Guru, i chociaż wydawało się, że skoro bestia tutaj już była i zabiła jak mu powiedziano Naila to nikt go nie będzie bronił... To jednak mylne myślenie, nameczanie kochają swojego ojca, każdy bez wyjątku, więc naturalną koleją rzeczy jest, że musiał dostać ochronę, a co więcej może niedługo go ukryją gdzieś indziej...
Cheri
Cheri
Liczba postów : 111

Parter Empty Re: Parter

Wto Kwi 18, 2017 2:01 pm
Plan był prosty i dobry. Jednak wykonanie, no nie do końca się udało. Drogę naszemu wojownikowi zagrodził jego nameczański brat. Powiedział mu jak wygląda sytuacja, jednak Sitar nie miał zamiaru odpuszczać. -Jestem Sitar, a ten mały to eee... chłopak który przeżył spotkanie z bestią, jednak jest w złym stanie. Liczyłem, że guru będzie mógł mu pomóc. Słyszałem o intruzie i dlatego też tu jestem. Chyba wiem jak pokonać obcego, jednak muszę skonsultować się z Saichorro. Więc proszę pozwól mi przejść, nawet nie ze względu na tą szarą istotę, lecz na chłopaka. Nie wiem jak długo jeszcze pożyje, a może udzielić nam jakiś konkretniejszych informacji.- powiedział zielonoskóry. Nie zamierzał się cofać. Miał swój cel i chciał go zrealizować. Mimo to nie zamierzał walczyć z własnym, może i przybranym ale bratem. No bardziej adoptowanym, w sumie to Sitar nim był, co nie dawało mu najlepszej pozycji. Z pewnością siebie patrzył w oczy mężczyzny który chronić miał Guru. Nie miał wobec niego złych zamiarów.
Sponsored content

Parter Empty Re: Parter

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach