Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Teren wewnątrz komnaty Empty Teren wewnątrz komnaty

Czw Gru 03, 2015 10:26 pm
Trawiasty teren pod kopułą. Duże miejsce, w którym znajduje się kilka ciekawych rzeczy. Pierwszą rzeczą jest Gniazdo Czasu, po wejściu do której otrzymuje się dostęp do Zwojów Czasu. Dzięki nim, można przeglądać wydarzenia historyczne a także cofnąć się w czasie. Należy jednak uważać, bo przez pomyłkę można namieszać w historii, a to, jak uważa sama Bogini jest ogromnym grzechem.
Znajduje się tu także dom bogini, a także spore jezioro, które wypełnione jest różnymi gatunkami ryb.

Teren wewnątrz komnaty Kaioshinkai-TIMENEST


Ostatnio zmieniony przez Tori-Bot dnia Nie Sie 07, 2022 2:57 pm, w całości zmieniany 1 raz
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Pon Gru 26, 2016 1:29 pm
Shin ciągle nie mógł w to uwierzyć. On, byle Shinjin, pozna wielką Kaioshinke Czasu? Duma rozpierała go od zewnątrz. Czuł się zaszczycony, jakby był małą mrówką której ktoś oddał opakowanie cukru. Rozglądał się po kopule, i ciągle czuł się tak, jakby wszystko tutaj było piękniejsze niż na zewnątrz. Trawa była zieleńsza, woda w jeziorze błękitniejsza, a powietrze czystsze. Shin podszedł do Kaikona od prawej strony, objął go lewym ramieniem, dźgnął w prawy policzek i uśmiechnął się
-Oj co z ciebie taki ponurak. Spójrz na to z innej strony. Twój podopieczny zyskuje coraz lepsze znajomości. Chyba wolisz coś takiego niż opiekowanie się totalnym zerem które nic nigdy nie osiągnie? Skup się na po-zy-ty-wach. I uśmiechnij się bo wyglądasz tak, jakbyś chciał kogoś tu zamordować. Nie tak wita się wielką Kaioshinke. Buraku.
Poklepał go w prawy policzek i się od niego odczepił. Poprzechadzał się, starając nie oddalać się zbytnio od Kaikona. Tu i ówdzie dało się zauważyć dość ciekawie wyglądające pióra.
Hmmm.... Nigdy nie słyszałem o takim ptaku. A ze zwierząt istniejących i nie istniejących byłem najlepszy. Ciekawe. Interesujące.
Poobserwował rybki w jeziorku i nacieszał się żeśkim powietrzem. W końcu podszedł z powrotem do opiekuna.
Jesteś pewien że mieliśmy przyjść? Bo troszku tu... Pustawo.
avatar
Gość
Gość

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Pon Gru 26, 2016 1:47 pm
MG


Shin jak zwykle był dosyć opryskliwy w stosunku do Kaikona, dlatego właśnie ten nie darzył go wielką sympatią. Czy to dobrze mieć za opiekuna kogoś kto nie bardzo ufa Shinowi i nawet go nie lubi? Przy pierwszej lepszej okazji może zdarzyć się podpieprzenie... W każdym razie weszli teraz do kapsuły, znajdowali się wewnątrz tej całej komnaty, można było tutaj zauważyć duży budynek na przeciwko a przed nim piękny krajobraz, ryby wesołe i piękne, lśniące skakały w przezroczystej wręcz wodzie, której każda kropla jest cenniejsza niż złoto a każde źdźbło trawki wydawało się takie... święte, trawka była tutaj niezwykle równa a gołą stopą jakby ktoś stanął miałby wrażenie, że stąpa po najbardziej ekskluzywnym aksamicie we wszechświecie. Kaiko na słowa podopiecznego uśmiechnął się sarkastycznie, co więc to oznaczało? Czy na pewno będzie to dla Shina zaszczyt?
Drzwi budynku otworzyły się a z nich wyszła Kaioshinka Czasu.
Teren wewnątrz komnaty Kaiosh11
Nie miała na sobie jednak takiego uśmieszku jak zazwyczaj, była bardziej zła, jej brwi były zapadnięte do wewnątrz, zmarszczone. Ruszyła szybkim krokiem, zerknęła na Kaikona a ten ukłonił się tak nisko, że niemalże pocałował swoje buty po czym skinął głową jakby coś potwierdzał.
-Więc to jest ten cały Shin, Zachodnia mi coś o tobie powiedziała... Słuchaj, żeby była jasność. Wzywam każdego "możliwego" - I tutaj zrobiła palcami gest cytatu - przyszłego kaioshina na naszej planecie. Nie jesteś wyjątkowy, nie jesteś nikim szczególnym. Co więcej jesteś daleki od tytułu Kaioshina ze względu na przypalenie nóg niewinnej istocie. Tak właśnie zadecydowałam z Zachodnią, chociaż niby obiecała ci żadnych konsekwencji, nalegałam.- Zrobiła sobie przerwę by wyczarować sobie filiżankę i dzbanek, który sam nalał do filiżanki ciemny napój, gorący aż para szła. Pociągnęła dwa łyki a dzbanek zniknął, kontynuowała:
-Jestem najwyższą osobą w Patrolu Czasu, jeśli w ogóle jest ci coś takiego znane? Pilnujemy by nikt nie mieszał w czasie, tak w dużym skrócie. Każdy musi opowiedzieć się po odpowiedniej stronie, ty natomiast jako mieszkaniec naszego królestwa oczywiście będziesz po naszej stronie jak mniemam? Dlatego chciałabym dać ci szansę, tak jak zresztą obiecała ci Zachodnia. Wykonasz dla mnie misję, jeśli się sprawdzisz i nie odwalisz znowu głupoty to zapomnimy o tym całym wydarzeniu, będzie to forma przeprosin z twojej strony a Ty zbliżysz się do tytułu na którym mam nadzieję ci zależy... Jesteśmy Kaioshinami, więc musimy dać ci drugą szansę.-Skończyła swój wywód i wysłuchała co masz do powiedzenia.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Pon Gru 26, 2016 2:12 pm
Shin, zauważając Kaioshinke czasu, wyprostował się, złożył dłonie w pięści i ułożył za plecami oraz wypiął pierś. Na powitanie ukłonił się w iście dworskim stylu, przykładając lewą ręke do piersi, a prawą zamiatając łuk. Potem wrócił do swej poprzedniej pozycji. Wysłuchał wszystkiego co Kaioshinka miała do powiedzenia.
-Jedyne co mogę powiedzieć, czcigodna Kaioshinko, to to, że czuję się zaszczycony. Z chęcią wykonam dla ciebie misje. Tylko proszę, o pani, miej na uwadze moje zdolności, gdyż możliwe że jest tylko pare możliwie przystępnych dla mnie do wykonania misji. Nie jestem zbyt wielkim wojownikiem, chociaż staram się robić postępy. Kailon bardzo mi w tym pomaga. Jeśli mam być szczery, to jeśli szukasz Pani kogoś naprawdę zdolnego, to Kaikon jest tu jak najbardziej na miejscu. Stoczyłem już jedną walke u jego boku, i jego zdolności są zdumiewające. I tu znowuż druga kwestia. Czy na tej misji będe ze swoim opiekunem? Czuł bym się o wiele pewniej u boku Kaikona. Oczywiście to nie tak, że ślepo na nim polegam, i nic nie potrafię zrobić sam. Jednak wiedząc, że jest przy mnie ktoś opanowany i silny, mogę oddychać ze spokojem. Dochodzi także to, że Kaikon miał mnie pilnować, a co za tym idzie i naprowadzać. Jeśli stanę przed jakimś trudnym wyborem, wolałbym znać jego zdanie. Ale pomijając to wszystko..
tu skłonił się w pół, lewą ręke kładąc na piersi
-To jestem na twoje rozkazy, wielka Kaioshinko czasu.
avatar
Gość
Gość

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Pon Gru 26, 2016 9:42 pm
MG


Kaioshinka czasu zmierzyła cię wzrokiem gdy wysłuchała prawie wszystkiego co masz do powiedzenia, lecz gdy Shin wypowiadał słowa "Jeśli stanę przed jakimś trudnym wyborem, wolałbym" od razu wyciągnęła rękę i kazała mu przestać mówić.
-No widzisz mój drogi, to tylko twój opiekun, gdy zostaniesz kaioshinem nie będziesz musiał go słuchać. Jeśli chcesz nim na prawdę zostać musisz zacząć brać odpowiedzialność za swoje czyny. Musisz być dobry, uczynny, odpowiedzialny, honorowy, bezstronny, zdecydowany. Oczywiście Kaikon będzie służył ci dobrą radą zawsze ale to do ciebie będzie należało ostatnie słowo. - Tutaj przerwała na chwilę by pociągnąć znowu kilka łyków dziwnie wyglądającego płynu z filiżanki po czym kontynuowała - -Kaikon jak wiesz ma pewną planetę pod opieką a twoja misja będzie związana bezpośrednio z nią. Musisz się tam udać bez swojego opiekuna i podążać za moimi wskazówkami, osobiście cię tam przeniosę. Czy chcesz o coś zapytać? O coś prosić, możesz poprosić o co zechcesz, a ja zobaczę co da się zrobić.-Powiedziała podchodząc do ciebie na 5 metrów.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Pon Gru 26, 2016 10:08 pm
-Nie no, ma się rozumieć że muszę brać odpowiedzialność za swoje czyny i tak dalej. Ale teraz biorąc pod uwagę że to do tego jego planeta... Jednak zrobię jak każesz, wielka Kaioshinko czasu.
Shin wysłuchał kawałka o dostępnej prośbie.
-Co do pytań, chciałbym poznać wszelkie szczegóły misji. Czemu tam lecę. Co się stało. Czemu się stało. Jaki zalecasz plan działania w tej sprawie. Czy są jakieś większe zagrożenia. Jacyś znani wrogowie. Czy znowu grozi im jakaś wojna. Demony. Najeźdzcy. Jeśli mam wykonać tą akcję jak najlepiej... Muszę znać odpowiedzi na te pytania. Wiem że to dużo, ale im mniej mnie tam zaskoczy, tym lepiej.
Odetchnął głęboko.
-Co do prośby.... To mam... jedną...
Shin zarumienił się lekko i podrapał palcem po prawym policzku, jednocześnie unikając wzroku Kaioshinki.
-Przepraszam czcigodna Kaioshinko... Ale czy mogłabyś mnie poczęstować tym... No cóż, tym, co tak popijasz? Nigdy nie widziałem takiej herbaty czy też napoju, i strasznie mnie ciekawi, jak to smakuje. Dodatkowo strasznie mnie suszy. Kaikon nie zrobił nam dzisiaj do obiadu Herbaty... Mam nadzieję, że cię tym nie uraziłem?...
Położył palec na prawym policzku i powoli na nią spojrzał, czekając na odpowiedź.
avatar
Gość
Gość

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Wto Gru 27, 2016 5:43 pm
MG


Kaioshinka od razu ci odpowiedziała na twój szereg pytań:
-Cóż Shin, mogę powiedzieć ci jedynie, że twoja misja będzie polegała na odnalezieniu pewnej osoby, ma na imię "Arashi" i został przez kogoś uprowadzony. Poprzednim razem zraniłeś chłopca w nogi, więc tym razem kogoś uratujesz. Nie jest to zadanie dla przyszłego Boga, zdaje sobie z tego sprawę. Jednak zadanie będzie wymagało od ciebie tego czego ci brak, nie wyparzonego języka, powściągliwości, odpowiedzialności i spokoju. Musisz przekonać odpowiednich ludzi, że mogą ci ufać, musisz poszukać tego chłopca i to od ciebie zależy jaką drogą to osiągniesz. Agresją? Spokojem? A może się zakradniesz niezauważony? Mieszkańcy planety Kaikena są bardzo słabi, jednak potrafią się łączyć.-Kaioshinka podeszła jeszcze bliżej i wyciągnęła rękę przed siebie, z której zaczęło bić różowe światło. Poczułeś jak twoje siły wracają, zostałeś uzdrowiony. Następnie twoje ciało zdematerializowało się w innym miejscu, znałeś je wcześniej. Była to planeta na której już byłeś. Słyszałeś jeszcze gdzieś w głowie "Arashi jest w królestwie niebieskich, ma żółte ubranie jak nikt, jest łysy i prawdopodobnie będzie w więzieniu.

Shin
Shin
Liczba postów : 393

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Wto Gru 27, 2016 7:54 pm
Shin wysłuchał informacji Kaioshin czasu bardzo dokładnie. Bardzo ucieszył się że go uzdrowiła. Jednak cała radość prysła kiedy zobaczył znajomy krajobraz.
-Ach......No cóż. Służba nie dróżba. Ale gdzie ja jestem? To jakieś nowe miejsce.
Shin odwrócił się, i jego oczom ukazały się niebieskie mury, zza których wznosił się ku górze olbrzymi niebieski Zamek.
-Królestwo niebieskich i ich niebieskie budowle. Lovely.
Shin uniósł się w górę, na oko był na wysokości połowy zamku.
-Po co tym śmiertelnikom taaakie budowle, jak oni są mali jak mrówki w porównaniu do nich? Kompleksy jakieś czy co. Nie rozumiem.
Shin wypruł jak motorówka w stronę miasta. Widział coraz więcej detali. Rysy iglic zamku skierowanych w niebo. Ludzi-Wyglądającyh de facto jak małe niebieskie robaki z tej wysokości-kluczących ulicami i zaułkami.
-Jak to jest, że to wygląda kropla w kropla jak era tego.... no..... O, średniowiecza u tych całych... Ziemian? Chyba tak. No cóż. Ciekawie.
Shin wypatrzył brame prowadzącą na dziedziniec zamku, i wylądował 20 metrów od niej. Szedł powoli, żeby jakby co strażnicy mogli go zobaczyć, a może nawet rozpoznać. Miał nadzieję że to nastąpi, bo chyba umarłby, a nie znalazł sale tronową w tym wielkim bydlaku. A przecież musiał się przywitać z Królem. Tego wymagała kultura i etykieta. A Shin szanował kulturę i etykiete, tak samo jak ludzi którzy się nimi kierowali.
avatar
Gość
Gość

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Wto Gru 27, 2016 9:53 pm
MG


Shin faktycznie znał już to miejsce w którym teraz się znalazł, wylądował on około 100 metrów od murów królestwa niebieskich. Miały one mniej więcej 40 metrów wysokości i 8 grubości oraz pomalowane dwa pasy niebieskie na szarym odcieniu. Shin uniósł się ku górze i mógł dostrzeć tutaj wiele budynków mieszkalnych, sklepów czy rynek. Po środku ogroooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooomnego królestwa stał pokaźnych rozmiarów zamek. Mogło by się wydawać, iż widział coś podobnego do ludzi, jednak ta era była bardzo mocno zaawansowana o czym nasz młody Bóg mógł dowiedzieć się bardzo szybko. Postanowił sobie skrócić drogę i ruszył na zamek powietrzną drogą. Wtedy jego twarz zderzyła się z czymś twardym, efektem było duże zaskoczenie i ból wskutek czego Shin opadł prawie na ziemie. Niewidzialne pole chroniło królestwo i musiał on dostać się do środka tradycyjnie, przez bramę główną, którą strzegło dwóch strażników z rękami za plecami. Zauważając nową postać od razu ją zatrzymali.
-Hej hej... Kaikon? Oh nie, kim jesteś? Masz dosyć podobny strój ale... Ktoś ty? - Po wytłumaczeniu, że musi on się zobaczyć z Królem bo zna go osobiście postanowili mu zaufać i jeden ze strażników poleciał wraz z nim do królestwa. Po drodze mijali mnóstwo niebieskich ludzików, którzy z zaciekawieniem spoglądali na nową postać. Sam zamek był również chroniony, ale nie zatrzymywali was gdyż był z tobą strażnik. Dotarłeś aż po same drzwi tronowe, które otworzyły się a tobie ukazała się bardzo piękna sala Króla pełna w diamentach i niebieskich klejnotach. Dosłownie wszystko nimi ociekało. Ozdobienia nóg od stołu czy krzeseł, rączka od drzwi, żyrandol czy jakaś lampa, nie wiadomo jak to nazwać. Od razu cię rozpoznał.
-Witaj, pamiętam cię. Shin? Towarzysz Kaikona. Co cię sprowadza?- Zapytał od razu gestem zapraszając cię do środka. Strażnik został z wami. Król miał uśmiech na twarzy, stał właśnie w dużym oknie skąd miał widok na całe królestwo i piękną zieleń planety.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Sro Gru 28, 2016 6:36 pm
Shin potarł obolałe czoło, lecąc za strażnikiem.
Po co wam to, ptaki odganiacie czy co. Uh....
Gdy wszedł do sali tronowej, z wrażenia aż mu uszy zadrgały.
-Fiuuuu.... No no. Muszę przyznać Wasza Wysokość, gustu Waszej Wysokości nie brakuje.
Już drugi raz tego dnia ukłonił się dworsko na opóźnione powitanie.
-Żeby nie marnować mojego i Waszej Wysokości czasu, od razu przejde do sedna. Otóż, jak Wasza Wysokość wie, my i Kaikon jesteśmy Bogami. No, Kaikon trochę bardziej, ja trochę mniej. I jedna z najwyżej postawionych Bogiń dała mi pewną misję na terenie twego Królestwa, Królu. Jest to naprawdę ważne. W pierw muszę prsejrzeć wszystkich kryminalistów w twych lochach. Czy byłoby to możliwe? Twoja współpraca zostanie na pewno miło zapamiętana.
avatar
Gość
Gość

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Sro Gru 28, 2016 9:42 pm
MG

Król teraz zmienił swoją postawę, mianowicie jego uśmiech zniknął z twarzy. Bóg czy nie, nie podobało mu się, że każe sobie zajrzeć do lochów... Ponieważ nie znał dobrze Shina odszedł do okna i zerknął na strażnika. Sam natomiast nalał jakiegoś alkoholu do szklanki i wypił ją duszkiem. Jego ton był teraz dosyć ciężki:
-Nie przysyła Kaikona tylko ciebie... Zresztą wybacz mi mój drogi. Nikogo nie mamy w lochach, są czasy pokoju a królestwa dwa więc kogo mielibyśmy tam trzymać? Nic o tym nie wiem i nie jesteśmy w stanie ci pomóc. Prawdopodobnie zaszła pomyłka.-Cóż, Shin wybrał opcję rozmowy o tym "kimś" uprowadzonym z czarnego lub niebieskiego królestwa, ze swojego domu w każdym razie... Nie miał zbytnio dużo informacji, a zapewne tamta postać powie mu więcej, jest ubrana na żółto a tutaj każdy chodzi na niebiesko, tam na czarno więc kim była? Gra w otwarte karty nic nie pomogła Shinowi, tak miało być i nic na to nie poradzi. Co więc mu pozostało? Czy ów ryzyko jakie postanowił ponieść zdradzając po co tu jest nie zakończy jego misji niepowodzeniem?
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Sro Gru 28, 2016 10:31 pm
Shin odetchnął głęboko i przewrócił oczami.
-Królu, proszę cię. Razem z Kaikonem powstrzymaliśmy wojne i zniszczenie waszej planety. Wszystko dla waszego dobra. Kaioshini nigdy nie robią niczego, co doprowadziłoby do strasznych, tragicznych wydarzeń. Więc proszę, zaufaj mi. Dobrze wiem kto jest w tych lochach. Tylko o tą osobe nam chodzi. Proszę, zaprowadź mnie do niej. Nie kłam już więcej. Przecież wiesz ile już dla was zrobiliśmy. Możesz mi zaufać.
Shin klęknąl na jedno kolano i spojrzał Królowi w oczy.
-Królu, proszę cię. Pomóź mi w wykonaniu tej misji jak najszybciej i w jak najbardziej pokojowy sposób. Co wam zrobił ten cały Arashi? Czemu go przetrzymujecie? Po prostu na spokojnie mi o tym opowiedz. Jakoś to wszystko załatwimy. I nie udawaj że nie wiesz o kogo chodzi. Jest łysy, ubrany na żólto i siedzi w jednej z twoich cel. I proszę, bez agresji. Jeśli to cie uspokoi, to jestem podopiecznym Kaikona. Poczuj się tak jakbyś to jemu pomagał.
avatar
Gość
Gość

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Sro Gru 28, 2016 10:49 pm
MG


Król szybko wstał ze swojego krzesła, odłożył szklankę i prawie że do ciebie podbiegł. Chwycił cię za ramię i podniósł, nie pozwolił na dłuższe klękanie ci na ziemi. Zrobił bardzo litościwą minę, wręcz jakby chciał zapłakać.
-Wybacz mi, lecz na prawdę nie znam nikogo takiego. W grę wchodzi jedynie samowolka lecz nie mogę wykonać dla ciebie żadnego ruchu by utrzymać ten pokój i uspokoić lud... Jeśli ktoś dowiedziałby się, że przetrzymujemy kogoś w lochach... Wszystko padło by na mnie. Wybacz, nic o tym nie wiem. Jeśli ktoś uprawia tutaj samowolkę to musisz się tym zająć.-Powiedział król trzymając cię ciągle za ramię. Spojrzał na strażnika a ten otworzył ci drzwi. Był to znak, że lepiej jak sobie pójdziesz, byś nie tracił czasu.
-Idź z nim i dopilnuj by miał dostęp gdzie tylko zechce.-Powiedział do strażnika.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Sro Gru 28, 2016 11:29 pm
Shin wyszedł wraz z nową obsadą z sali tronowej. Skierował się wraz z Strażnikiem w prawy korytarz. Pochodził trochę bez celu, i gdy zauważył że jest wokół nich bardzo mało osób, wyszeptał mu na ucho polecenie.
-Słuchaj, oprowadź mnie po ważniejszych częścisch zamku jak jakiegoś ważnego gościa. Pokaż mi kuchnie, oprowadź po dziedzińcu. Jak trochę już tak pochodzimy, to lecimy prosto do lochów. Muszę zobaczyć jak tam wygląda sytuacja. I już twoja głowa w tym, by nikt nas nie zatrzymywał i nie zadawał pytań. Jeśli dobrze pójdzie to szepne o tobie twojemu królowi. Może dostaniesz awans jak się postarasz. No, prowadź.
Poklepał go jak najlżej po policzku i poczekał aż strażnik ruszy. Natychmiastowo poszedł za nim.
Pamiętaj, opowiadaj mi o mijanych miejscach. Nie możemy wzbudzać podejrzeń. Przynajmniej nie za dużych. Jak to samowolka to nie wiadomo ile osób w tym siedzi.
I tak szli i szli, i oby doszli do celu.
Nie cierpie tej planety, czemu ciągle na niej ląduje. Co ja wam zrobiłem wielkie Kaioshinki, ach co....


Ostatnio zmieniony przez Shin dnia Sro Gru 28, 2016 11:31 pm, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : Ciut za krótki post. LAPTOR BY MNIE POBIŁ)
avatar
Gość
Gość

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Czw Gru 29, 2016 10:48 am
MG


Strażnik bez żadnego zbędnego słowa po prostu oprowadził cię po zamku. Najpierw poszliście do sali tronowej, opowiedział ci kiedy powstała, co tutaj się dzieję i kiedy. Następnie udaliście się do biblioteki. Tam zostałeś poinformowany o książkach jakie się tutaj znajduję i jak król uwielbia tutaj przesiadywać. Swoje kroki następnie skierowaliście do obserwatorium. Znajdowała się tutaj duża maszyna, która przybliżała widok o setki razy. Można było dostrzec inne planety czy terytorium wroga. Strażnik poprosił cię byś wypróbował. Pojawiliście się potem w kuchni, powiedział ile dziennie wychodzi posiłków i z czego się składają a następnie gdy nikogo nie było zeszliście do lochów. Drzwi pilnował inny strażnik, który otworzył wam wejście... Lochy były okrągłe, schody ciągnęły się w dół i w tej "dziurze" koło schodów były cele, plazmowe? Nie było krat, tylko niebieska, przezroczysta ściana. Cel było tutaj ponad 500 i ciągnęły się w dół w dół w dół.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Czw Gru 29, 2016 9:50 pm
Shin miał okazję drugi raz obserwować i podziwiać piękno sali tronowej. Króla już, co ciekawe, nie było. Shinjin słuchał uważnie co mówi strażnik. To kochał bardziej niż cokolwiek. Wiedzę. więc teraz wyobraźcie sobie jego mine gdy weszli do biblioteki. Można by powiedzieć że doznał duchowego orgazmu. Zostali tam trochę dłużej. Okazało się że pismo na tej planecie jest bardzo proste, więc raz dwa się go nauczył. Obserwatorium go aż tak nie jarało. Tak jakby rola kaioshina to było coś innego niż oglądanie całych galaktyk. Nudy. Kuchnia też dość szybko ich minęła, ale Shin zdołał podwędzić jakieś ciastko. To było dobre ciastko. No i nie do końca podwędzić. Kucharz to zauważył... I dał mu ich więcej. Kaikon musiał być rozpoznawalny.
Teraz główna atrakcja. Lochy. Shin, gdy tylko weszli, rozdzielił się z strażnikiem. Najpierw oczywiście podał mu wygląd poszukiwanego i wydał prosty rozkaz.
-Słuchaj, ja szybko polece do przodu i na szybkiego będe sprawdzał cele. Ty będziesz za mną, i na wszelki będziesz je przeglądał wolniej i dokładniej drugi raz. Jest tu tak ciemno że ledwo widze własne nogi, co dopiero zawartość cel.
I pobiegł przed siebie, patrząc do mijanych cel. Był gotowy na załączenie bukujutsu w razie potknięcia się.
avatar
Gość
Gość

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Czw Gru 29, 2016 11:28 pm
MG


Strażnik ponownie milczał jak grób, tylko patrzył na Shina. Gdy ten ruszył do przodu to ów partner tymczasowy za nim po schodach w dół, schodzili schodzili i cele mijali. Właściwie 90% cel było pustych, a w ostatniej, na samym dole jakieś 200 metrów w dół Shin mógł rozpoznać postać której szukał. Była to kobieta! To było oczywiste, duże piersi rozmiaru D, jasne włosy. Na sobie miała żółty strój a skórę również żółtą z pięknymi białymi oczami. W sumie mogła się nawet podobać. Odwróciła się gdy tylko usłyszała kroki przez plazmowe, niebieski drzwi celi. Lecz nie podeszła, nie ruszyła się. Wyglądała na wystraszoną, miała chyba kilka zadrapań na całym ciele, dwa większe rozcięcia. Jej strach spowodowany był zapewne niebieską postacią, która niedługo dołączyła do Shina. Strażnik spróbował wpisać kod dezaktywacji, lecz nie działał.
-Dziwne...-Wyszeptał po czym odsunął się jakby chciał powiedzieć jeszcze "nic tu nie wskóram" lecz nie należał do tych wymownych postaci, był po prostu cichy. Podsumowując, Shinowi pozostało uwolnić postać, prawdopodobnie uciec z zamku i mieć nadzieję, że Kaioshinki go obserwują i zjawią się by go zabrać. Dobrze było by dowiedzieć się jeszcze kim jest ta postać i co tutaj robi.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Pią Gru 30, 2016 2:50 am
Shin spojrzał na strażnika.
-Wracaj szybko na górę i pilnun by nikt tu nie wchodził przez najbliższe 20 minut. Prześlij królowi podziękowania za gościne i powiedz mu, że załatwiłem swoje sprawy.
Shinjin poczekał aż usłyszy azczęk zamykanych od zewnątrz drzwi. Odwrócił się w strone kobiety. Zaczął do niej mówić łagodnym głosem
-Hej... Nie bój się. Nie skrzywdzę cię. Jestem tu żeby ci pomóc, poczekaj tylko.
Shin skupił się na wnętrzu celi. Był dość blisko, więc nie wymagało to wielkiej pracy umysłu, w jednej chwili powiedział tylko
-Kai Kai!
I już był w środku. Nie zbliżył się zbytnio do lokatorki tej przytulnej celi, pogrzebał za to w kieszeniach i wyjął dwa ciastka. Jedno nadgryzł sam, drugie natomiast podał kobiecie.
-Masz. Spokojnie, nie zatrute. A teraz uważaj. Będe musiał cię objąć aby cię stąd zabrać. Proszę, nie wal mnie w twarz.
Podszedł do niej ostrożnie, i tu zaczynała się trudniejsza część. Musiał bardzo, bardzo dokładnie wyobraźić sobie wnętrze kopuły. Objął dziewczynę, uśmiechnął się do niej.
Uu, łysy facet. To żeś mnie wrobiła. Dopiero zaczynam a ta już robi sobie ze mnie jaja
Shin skupił się z powrotem na wytworzonym w umyśle obszarze i po raz kolejny wykonał najużyteczniejszą technike na świecie.
-Kai Kai!
avatar
Gość
Gość

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Pią Gru 30, 2016 3:15 pm
MG

O dziwo strażnik uśmiechnął się do ciebie i powiedział:
-Dobrze więc, udam się do króla i wszystko mu opowiem. Cieszymy się, że znalazłeś tego kogo szukałeś...- I rzeczywiście wziął dupę w troki i ruszył do góry, czekałeś mniej więcej jakieś 15 minut jak słup soli aż usłyszysz zatrzask. Następnie Shin teleportował się do celi i delikatnie podszedł do postaci, objął ją i gdy wypowiedział "kai" dostał w twarz za dotykanie tej osoby, lecz nie zdążył nawet zareagować bo już dokończył swój czar i nagle znaleźli się w innym miejscu. Instynktownie dziewczyna cię odepchnęła i upadła na świętą trawę miejsca z którego zaczynałeś. Nie było tam nikogo prócz śpiącego Kaikona pod drzewkiem, który na wskutek niewielkich hałasów spowodowanych waszą teleportacją ocknął się nagle puszczając sporego "bąbla" z nosa, który pękł.
-Wróciłeś? Jezus maria... Obserwowałem cię w głowię... Właściwie zawsze obserwuje ale... Nie ważne. To ona? Jesteś Arashi?-Zapytał Kaikon, lecz dziewczyna potrząsnęła głową na boki, nie miała pojęcia co tutaj się dzieję.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Pią Gru 30, 2016 4:21 pm
Shin, widząc jak dziewczyna kiwa głową na nie, padł na kolana i zaczął wystukiwać łbem ciekawą melodie. Dobrze że ziemia nie byla za twarda. Jęknął cicho.
-Kurwa mać.
Ale zaraz zrobiło mu się głupio. Nie przystoi tak Kaioshinowi.
-Przepraszam za język. Ale tam nie było nimogo innego żółtego. Ale dobrze i tyle. Skoro król nie wiedział o nikim żółtym to to musi być niewinna ofiara. Zajmij się nią. A ja ide do Kaioshinki. Musimy to obgadać, bo skoro tam go nie było, to nie wiem gdzie jest.
Shin podszedł do domku bogini i leciutko zapukał.
Ale dostane ochrzan....

-Czcigodna kaioshinko.... Problem jest. Taki malutki.Chyba mamy.... Nie tą osobe.
Czekał na odpowiedź kaioshinki.
Oby była w domu...
Złożył ręce za plecami i zaczął machać lewą nogą lekko do przodu i do tyłu. Pogwizdywał sobie.
W sumie uratowałem kogoś. Może nie będzie krzyczeć.
Potarł bolący policzek.
A prosiłem nie bij...
avatar
Gość
Gość

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Pią Gru 30, 2016 6:46 pm
MG


Kaikon tylko patrzył z rozdziawioną mordą na tą postać, która teraz zaprzeczyła, że jest tą której szukał. Tyle czasu miał a zmarnował go i energię na nią... Inną kwestią pozostawało to, że na świętej ziemi nie miał prawa pojawić się NIKT kto nie był świętą osobą urodzoną przez święte drzewo. Był to zakaz od górny i Shin go zignorował, czy konsekwencje będą tragiczne? Czy miarka Shina się przelała?
-TY! WŁAŚCIWIE CO TU W OGÓLE ROBISZ CO?! NIE MA JEJ TAM!-Wykrzyczał Kaikon podbiegając do ciebie. Dziewczyna tymczasem wstała i otrzepała się.
-Może mi ktoś wyjaśnić o co tu chodzi? Kim jesteście? I czemu ten zbok mnie obmacywał-Zapytała.
Lecz Kaikon tylko odwrócił się do niej a następnie do ciebie robiąc minę ojca, który ma zamiar nieźle dowalić karę synowi.
-Mam załatwić wszelkie sprawy dotyczące tej misji za kaioshinki! Nie mają czasu na takie pierdoły i mają skontaktować się tylko w odpowiednim czasie... Skoro nie dają znaku to chyba nie poszło ci za dobrze?-Zapytał Kaikon.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Pią Gru 30, 2016 7:20 pm
-Ja... ja... ja próbowałem... ja nie chciałem... ja.... ja....
Shin znowu opadł na kolana, złapał się za głowe i... zaczął płakać. Po prostu płakać.
Czemu nic.. mi... się... nie u..da...je... Ni mi nie.... wy..cho...cho...dzi... Zawaliłem całą akcję. Wszystko popsułem. Jestem skończony. Skończony... skończony.... Jestem nikim.... Stracę jakąkolwiek możliwość awansu na wieki...Zostane wiecznym kmieciem...Może...Może...
Shin przyłożył ręke do piersi, jakby chciał wykonać kiko
-Może ja to po prostu.... Zakończę. Niczego nie wnoszę do tego świata. Wszystko niszcze. Nic mi nie wychodzi. Nie myślę logicznie...
Patrzył się tępo w horyzont, a łzy leciały mu z oczu strumieniami. Pokręcił głową i zwinął się w kłębek.
-Poddaje się. Poddaje. Poddaje....Poddaje...Poddaje....Poddaje...
Złapał się za głowe. I z skumulowanego stresu... Zasnął.
Jego psychika zupełnie się złamała na ten moment. Chciał wykonać misję kaioshinki jak najlepiej.... a wszystko popsuł. Nie wykonał zadania poprawnie i teleportował się ze śmiertelniczką na świętą ziemie. Już widział w umyśle jak ginie, po surowym sądzię. Albo ktoś go zaraz ogarnie, albo straci resztki rozumu.
avatar
Gość
Gość

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Pią Gru 30, 2016 7:41 pm
MG


Kiedy Shin zaczął płakać dziewczyna podeszła do ciebie, jakby instynkt macierzyński kazał jej to zrobić, jakby była matką czy coś takiego. Lecz wyprzedził ją Kaikon, złapał cię za ramię, pomógł ci wstać. Wszystko zaczęło się zanim Shin zasnął, zdążył tylko powiedzieć trzy razy, że się poddaje.
Nagle dziewczyna w żółtym zaczęła świecić na niebiesko tak mocno, że obaj shinjini musieli zamknąć oczy, gdy je otworzyli przed oczami mieli Zachodnią kaioshinkę i to całkiem uśmiechniętą.
-Oh Shin, widzisz... W tej misji wcale nie chodziło o uratowanie TEJ konkretnej osoby. Byłam ciekawa, czy ślepo będziesz wykonywać nasze rozkazy czy użyjesz mózgu i zrobisz to co należy. Zadanie zostało wykonane perfekcyjnie, no wiesz może faktycznie byłeś jak na kaioshina zbyt szorstki dla strażnika, z którym chodziłeś i może płakałeś jak dziecko... Może też sprowadziłeś nieznaną ci osobę na świętą ziemię ale masz szczęście, że to byłam ja...-Tutaj przerwała na chwilę i przeszła się 4 metry wzdłuż trawki, przystanęła zupełnie zwyczajnie i zwróciła się znowu do ciebie, odwracając na pięcie.
-Gdybyś zostawił tą dziewczynę na pastwę losu okazałbyś się niegodnym tytułu kaioshina. Teraz wiem, że masz jednak szansę, mimo tych kilku niepowodzeń. Wybacz, ale straciłam na ciebie dużo czasu i muszę zająć się swoją zachodnią częścią. Nie spotkamy się już tak szybko. Bywaj. Kai Kai-Powiedziała po czym zniknęła. Kaikon zdawał się być nie poruszony, więc musiał o wszystkim wiedzieć.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Pią Gru 30, 2016 8:21 pm
Shin podszedł do Kaikona i oparł swoje czoło na jego piersi.
-Nie cierpię was.
Pociągnął nosem.
-Nie cierpię.
Odszedł od niego, poprawił ciuchy, otrzepał się z brudu.
-Ej, Kaikon. Błagam powiedz że mi odładujesz tą energię. Hmm?
Spojrzal na niego typowym wzrokiem szczeniaczka
-Ech. To co. Wracamy do "Domu"? Jestem głodny. Bardzo głodny. Chyba należy mi się porządna kolacja za tą cała akcje, co?
Już miał iść, lecz nagle coś mu się przypomniało. Jego mózg wyłapał jedną straszną wiadomość. Strach obleciał całe jego ciało. Przez chwile nie mógł złapać oddechu. Cały jego świat runął.
-Zachodnia walnęła mnie w twarz i nazwała zbokiem! Jestem pewien że zrobila to specjalnie! Ja tu z siebie taką determinacje wyrzucam, tak ciężko się staram... A ona wali mnie w ryj i obraża!
Cała powaga z niego zeszła, znowu potarł policzek i się zaśmiał.
-He he he he... Kocham was. No po prostu kocham. To co teraz, mój opiekunie? Lecimy do domu czy....
Shin spojrzał na niego pytająco. Zaczęło mu strasznie burczeć w brzuchu. Wyjął jedno ciastko i zaczął chrupać, patrząc na Kaikona.
-Hczesz?
Spytał się go z pełnymi ustami i wyjął drugie, ostatnie już ciastko.
-Dostałem od kucharza z Zamku niebieskich. To jak?
Spytał po raz drugi i wyciągnął w strone Kaikona ręke z ciastkiem.
avatar
Gość
Gość

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Pią Gru 30, 2016 8:35 pm
MG

Kaikon uśmiechnął się tylko gdy oparłeś swoją głowę jak małe dziecko. Właściwie nie mógł pohamować łez ze śmiechu gdy ty płakałeś, całość to go bawiła bo tylko cię to ośmieszało w jego oczach no i... Zachodnia widziała jak płaczesz... Żenada z lekka. Kaikonowi uśmiech zszedł od razu kiedy zobaczył smarki na swojej szacie, przyłożył nań rękę i ów smarki zniknęły, ten odepchnął cię ręką i wystawił ją przed ciebie, jakby miał cię zaraz przywrócić do stanu nowości. Lecz szybko rękę zabrał i uśmiechnął się szeroko wystawiając zęby.
-No właściwie mógłbym ci przywrócić siły tylko po co? Niee... Niech to będzie rachunek za nową szatę kmiotku. - Rzekł i złapał cię zaraz drugą ręką za ramię.
-Kai Kai. Mógłbyś w końcu zamieszkać w świątyni a nie pod gołym niebiem-Powiedział a wy w wirze czasoprzestrzeni wróciliście z powrotem do swojego "domu".

Koniec przygody.
Sponsored content

Teren wewnątrz komnaty Empty Re: Teren wewnątrz komnaty

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach