Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Lodowa pustynia Empty Lodowa pustynia

Pon Wrz 03, 2018 9:36 pm
Niezliczone tereny pokryte skutym lodem. Gdzie się nie obejrzeć, lód, śnieg i mróz. To wyjątkowe miejsce na Sadali, gdzie nie można znaleźć żadnego życia. Nic tutaj nie przetrwa na dłuższą metę.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Pon Wrz 03, 2018 10:17 pm
MG

Nihilius w towarzystwie Fu przekroczył portal. Po krótkiej podróży, w której widać była tylko neony poruszające się w zastraszającym tempie, obaj znaleźli się w zupełnie innym miejscu, wychodząc z drugiej strony portalu.
Ich oczom ukazała się planeta bogata w roślinność. Liście drzew były koloru fioletowego, trawa była zielona, a rozcierające się hen, hen, wysoko niebo barwiło się na żółto. Dookoła ćwierkały ptaki, a delikatny wiatr wprawiał w ruch kosmyki włosów.
Nad głowami przybyszów przeleciał niespodziewanie niebieski pterodaktyl, skrzecząc głośno i trzepocząc nerwowo skrzydłami. Fu uśmiechnął się delikatnie, po czym obrócił się przez ramię i spojrzał na Nihiliusa.
- Oto Sadala! Pierwotna ojczyzna Saiyan! - rozłożył ręce na boki, prezentując planetę swemu towarzyszowi.
- Podążaj za mną! - powiedział głośno, odbijając się od podłoża i skierował się przed siebie. Po krótkim locie na dość sporej prędkości, krajobraz zmienił się z przyjemnego, ciepłego, na lodowaty i smutny. Przed oczami Imperiusa pojawiła się lodowa pustynia, ciągnąca się tak daleko, że końca nie było widać.
W końcu Fu zatrzymał się przed jedną z lodowych gór. Wskazał na nią ręką, po czym machnął nią i używając swojej ki, zdmuchnął pokrywający lód śnieg. Oczom Nihilisua ukazał się Saiyanin zamrożony w bryle lodu. Był potężnie zbudowany, miał długie, czarne włosy, a jego ręce skute były w kajdany, podobnie jak twarz, która pokryta była swego rodzaju maską.
- Co myślisz? Wygląda nieźle, co? - zapytał Fu, szturchając łokciem w bok Imperiusa.
- Nikt nie mógł wykryć jego ki, bo teoretycznie nie żyje.

Spoiler:
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Wto Wrz 04, 2018 4:42 pm
Młodzieniec przekroczył pewnie portal w tym samym momencie co Fu. Podróż nie trwała długo, a jedyne co zaobserwował to dziwne mrugające światła, od których normalne osoby mogłaby rozboleć głowa. Tym bardziej, gdy znalazł się na powierzchni. Niektóre osoby o słabych żołądkach już, by wymiotowały, ale on nie miał z tym problemu. Planeta jak to planeta, bogata roślinność te sprawy. Już na pierwszy rzut oka było widać, że jest to żywa planeta, a nie typowa skała. Wkrótce Fu przedstawił mu planetkę. Sadala. Gdzieś o niej słyszał. Ojczyzna kosmicznych wojowników którą podobno zniszczyli. Gdy usłyszał znów jego głos to skrzyżował dłonie za plecami i leciał tuż obok niego nie używając aktualnie skrzydeł. Bawił się nową techniką, ale i tak coś mu nie dawało spokoju.
- Czy planeta Sadala nie została zniszczona przez saiyan?
Gdzieś o tym słyszał, że ogoniaści ją zniszczyli. Bardzo go to ciekawiło

W końcu znaleźli się na jednej z gór i też Fu używająć ki zdmuchnął śnieg, a samemu Imperiusowi ukazał się zamrożony w lodzie wojownik. Mrożonka. Potężnie zbudowany i groźnie wyglądający, ale uśpiony. Jego twarz była pokryta dziwną maską i strzelał, że raczej On sam nie był chętny, by ją nosić. Poczuł szturchnięcie od towarzysza podróży i jego słowa. Pogładził się po bródce, musiał przyznać, że faktycznie wyglądał nieźle.
- Robi wrażenie.
Odpowiedział, by po chwili zadać bardzo ważne pytanie, a w sumie pytania.
- Jakim sposobem zamierzasz go kontrolować? Co planujesz z nim zrobić? W końcu w każdej linii czasowej go zamrażasz. Musisz mieć dla niego własne plany.
Zapytał w sumie bardziej przez ciekawość niż próbę wykorzystania sytuacji, bo i tak powątpiewał, że cokolwiek komuś zrobi. Przynajmniej na razie.
- Wątpię, byś mi go pokazał tak, bym mógł sobie obejrzeć małpę w klatce. A raczej mrożonkę w lodzie.
Zaśmiał się z tego małego żartu. W końcu czasem trzeba rozluźnić atmosferę.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Czw Wrz 06, 2018 8:40 pm
MG

Fu zerknął na Nihiliusa i uśmiechnął się. Ciągle się uśmiechał. Widocznie taki był od zawsze. Dziwni ludzie są ciekawsi!
- Sadala została zniszczona, ale nie tak, jak ludzie plotkują. Po prostu nie była zdatna do życia, bo została bardzo wyniszczona. Porównałbym to do klęski żywiołowej. Niektórzy Saiyanie i tak przeżyli. Szczwane bestie, nie łatwo ich ubić. - przerwał na moment, podlatując bliżej lodowej góry, w której zamknięty był jeden z Kosmicznych Wojowników. Przystawił dłoń do ścianki i pogładził delikatnie jej powierzchnię.
- Ten Saiyanin jest specjalny. Jego Ki potrafi wytworzyć swego rodzaju anomalię, która potrafi doprowadzić człowieka do szału. Nawet osoba o najczystszym sercu w całym multiwersum, może zamienić się w krwiożerczą bestię. - zabrał swoją dłoń i ponownie odwrócił się do Nihiliusa. Uniósł dłoń i wskazał kciukiem za siebie, na zamrożonego nieszczęśnika.
- Widzisz te kajdany i maskę? Założyłem mu je, żeby ograniczyć jego moc. Tylko ja mogę je zdjąć, co sprawia, że jest mi posłuszny. Zamierzam rzucić Imperium Changelingów do moich stóp, by mieć czym operować. Taka armia się przyda. Oczywiście, nie kierowałbym nią otwarcie. Potrzebny jest ktoś, kto będzie grał przywódcę. - skinął głową, odwracając się znów twarzą do lodowej bryły.
- Co myślisz? Uwalniamy go? - zapytał. Nihilius mógł dostrzec jego odbicie w lodzie. Fu uśmiechał się jak sam diabeł. Był to uśmiech, którego do tej pory Imperius nie miał okazji widzieć.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Pią Wrz 07, 2018 4:46 pm
Krwistookiemu specjalnie nie przeszkadzało zachowanie Fu. Takie osoby był znacznie ciekawsze i bardziej interesujące niż te wiecznie spięte. Słuchał tego co miał do powiedzenia i kiwał głową. Coś o tym słyszał, ale jako Shinjin nie wiedział wiele. Nie był w końcu Makaioshinem oficjalnie, więc miał do dyspozycji tylko podstawową wiedzę.
- Niczym karaluchy.
Podsumował krótko. Może nazwa niezbyt przyjemna, ale najwidoczniej prawdziwa.

Słuchał tego co miał do powiedzenia i musiał przyznać, że anomalia go straszliwie zaciekawiła. Ciekawa moc. Bardzo ciekawa.
- Interesujące. Idealnie byłoby to kiedyś zbadać nie sądzisz?
Uśmiechnął się do Swojego rozmówcy, a w jego oczach można było wręcz ujrzeć błysk zainteresowania. Ta anomalia mogłaby mu pomóc. I to bardzo. Tyle możliwości jej wykorzystania! Ale najpierw musiałby ją zbadać. Poznać. Dostać jej próbki może?
-Przydałyby się jakieś próbki, by z czasem nad tą anomalią popracować.
Dodał pod koniec i wcale nie zdziwiłby się jakby Fu miał taki sam pomysł.

Popatrzył się na mrożonkę uwięzionego w bryle lodu i słuchał dokładnie co mówił Fu. Nie spodziewał się, że faktycznie mu poda kontrole nad nim, ale nie obchodziło go to, aż tak. Miał nadzieję na dobrą i owocną współprace. Co jak co, ale wiedział, ze działanie samemu to głupota. Tym bardziej, gdy wspomniał o Imperium Changelingów to słuchał coraz uważniej, by pod koniec się roześmiać głośno. Więc to tak. Ciekawe czy młodzieniec był pewien, że Imperius zaraz się zgłosi. Co prawda było to interesujące i w ogóle, ale był też mały problem jakim była jego siła i to, że był całkowicie nieznany. Nie było sensu w jego przypadku dowodzić tym czymś, tym bardziej, że woli stworzyć własną frakcję od podstaw, by być pewnym o lojalności i innych podobnych rzeczach, a tego nie mógł oczekiwać jakby przyszedł znikąd i rządziłby gadami. Tym bardziej będąc figurantem. Na dodatek może zostać zawsze zamordowany, wyzwany do pojedynku i zabity. Chłopak pewnie może mówić, że nie ma się czego bać, ale On wolał nie ryzykować. Nie będąc, aż tak słabym. Ciekawe, czy go zaskoczy.
- Rozumiem, że to jest propozycja, bym to ja był tym przywódcą prawda? Tak czy inaczej należy znaleźć figuranta. Pionka. A my będziemy rządzić z mroku. Tym bardziej, że jestem za słaby aktualnie, a wolę nie polegać na tym, że z powodu strachu mnie nie zabiją. Co innego, gdybym był straszliwie silny. Jeszcze nie czas na moje osobiste rządzenie.
Uśmiechnął się arogancko. Wolał nie kusić losu.
- Ale chętnie wprowadziłbym mój kult skoro i tak jestem bogiem. Powinno mi to pomóc, a do tego stworzyć jakieś podwaliny. Fundamenty. Pod dalsze działanie.
Dodał na koniec. Uważał, że jest to lepsze i bardziej inteligentne rozwiązanie.

Gdy usłyszał ostatnie słowa to już miał mu odpowiedzieć, gdy nagle dostrzegł odbicie w jego lustrze. Uśmiechał się diabelsko a to była nowość. Zainteresowało to młodego boga niesamowicie i zastanawiał się co złego kombinuje, gdyż nie widział u niego takiego uśmiechu.
- Jeszcze nie widziałem u Ciebie takiego uśmiechu. Interesujące.
Nie miał pojęcia czy młody starał się to ukryć przed nim czy też nie, ale nie obchodziło go to i tak.
- Czas wprowadzić do tego kosmosu trochę chaosu!
Taka była jego odpowiedź! Zaśmiał się demonicznie na samą myśl o tym co ten wojownik może tutaj zdziałać. Miał tylko nadzieję, ze faktycznie był kontrolowany i przypadkowo nie zginie. Wolał to uniknąć.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Pią Wrz 14, 2018 5:09 pm
MG

Diabelski uśmiech Fu zniknął z jego twarzy. Młodzieniec zamknął swoje oczy, zbierając myśli i jednocześnie słuchając tego, co do powiedzenia miał Nihilius. Na słowa o wprowadzeniu chaous, uśmiechnął się tajemniczo, unosząc lekko kąciki ust do góry.
- W takim razie... - ostatni raz przyłożył dłoń do lodowej powłoki, spoglądając nostalgicznie na zamrożonego za jej ścianą Saiyanina. Patrzył tak na niego jeszcze przez dłuższą chwilę, po czym westchnął cicho pod nosem. Odwrócił się zaraz do Imperiusa, po czym położył dłoń na jego ramieniu.
- Muszę go rozmrozić. Trochę mi to zajmie. Gdyby to było takie proste, każdy mógłby to zrobić, nie? - zapytał, nie oczekując odpowiedzi. Doskonale wiedział, co musi zrobić.
- Ty może w tym czasie potrenuj, co? Pomedytuj trochę, czy coś. Kiedy skończysz, nasz koleżka, Cumber, powinien być już na wolności! - uśmiechnął się szerzej, zabierając dłoń z ramienia Shinjina.
- Zapowiada się świetne przedstawienie, a my siedzimy w pierwszym rzędzie... - wyszeptał, odwracając się znów w stronę Saiyanina. Przystawił obie dłonie do lodowej ściany i zamknął oczy, skupiając się i zbierając w swoich dłoniach energię ki, która zaczęła połyskiwać fioletową barwą.

Koniec przygody.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Pią Wrz 14, 2018 7:10 pm
Zastanawiał się co ten jego towarzysz kombinuje. Ten uśmiech raczej nie stawiał go w zbyt jasnym świetle, a sam Imperius wolał nie ryzykować i nie żałować tej współpracy, więc na wszelki wypadek pozostawał uważny, czyli jak zwykle. Nic się nie zmieniło. Patrzył się w tym czasie co robił Fu. Widział jak przyłożył dłoń do lodu i coś tam gadał po nosem, a następnie usłyszał westchnięcie i zobaczył jak młodzieniec się odwraca i kładzie mu rękę na ramieniu. Następnie usłyszał pytanie retoryczne i wiedział, że na pewno nie oczekiwał na nie odpowiedzi toteż tylko się uśmiechnął i kiwnął głową. Dopiero gdy usłyszał jego dalsze słowa odnośnie trenowania i medytowania to ponownie kiwnął głową i ze skrzyżowanymi dłońmi poszedł dalej. Uważał bowiem, że te miejsce idealnie się nadaje na trening dla jego Boskiego ciała. Dosłownie i w przenośni. Cumber. Tak się nazywał ten wojownik. Warte zapamiętania. Popatrzył się jeszcze raz w stronę młodego, gdy ten wspomniał o przedstawieniu i, że siedzą w pierwszym rzędzie. Nie zgadzał się z tym.
- Mylisz się. Cumber to gwiazda, a my jesteśmy reżyserami.
Po czym demonicznie się zaśmiał. Wiedział bowiem, że miał rację. Cumber w końcu będzie ich główną gwiazdą, a cała reszta to aktorzy. Ich marionetki.
- Nie przemęczaj się.
Rzucił mu na odchodne i ruszył tam gdzie będzie miał wystarczająco dużo miejsca na trening. Miał dziwne wrażenie, że trochę to potrwa.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Pią Wrz 14, 2018 10:00 pm


Ostatnio zmieniony przez Nihilius Imperius dnia Sob Lut 29, 2020 11:30 am, w całości zmieniany 3 razy
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Sob Wrz 15, 2018 10:00 pm


Ostatnio zmieniony przez Nihilius Imperius dnia Sob Lut 29, 2020 11:30 am, w całości zmieniany 2 razy
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Czw Wrz 20, 2018 8:00 pm


Ostatnio zmieniony przez Nihilius Imperius dnia Sob Lut 29, 2020 11:30 am, w całości zmieniany 3 razy
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Pią Wrz 21, 2018 8:00 pm


Ostatnio zmieniony przez Nihilius Imperius dnia Sob Lut 29, 2020 11:31 am, w całości zmieniany 2 razy
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Pią Wrz 21, 2018 9:51 pm
Krwistooki korzystał z wolnej chwili, by odpocząć i odnowić Swoją ki jak i staminę zanim będzie gotowy do kolejnego działania. Miał już dawno na sobie ubranie i nie bawił się w trening ciała czy też medytacje i zwyczajnie sobie odpoczywał chociaż, wciąż był uważny na wszelki wypadek. Nigdy bowiem nie wiadomo kto wyskoczy z lodowca. Musiał się przygotować na to co się niedługo wydarzy a sądził, że będzie to jedno z najważniejszych wydarzeń dla tego wszechświata. Tak samo jakim było spotkanie Imperiusa i Fu. Oczywiście tak tylko sobie tłumaczył nasz Bóg, prawda może się okazać inna. Ale kto wie? Może ma racje? Tego tak szybko się nie dowiedzą. Tym bardziej, że śmiertelnicy zawsze mają jakieś problemy i inne zabawy, starając się przeżyć i walczyć o Swoje z jakimiś dla nich ogromnymi zagrożeniami, którzy dla bogów są tak naprawdę niczym.

Młodzieniec otworzył oczy i wstał pewnie, by po chwili poderwać się do lotu i używając skrzydeł kierował się w stronę z której niedawno przyszedł, a mianowicie czegoś w stylu mini lodowej góry. Skąd wiedział gdzie się kierować? Miał po prostu dobrą orientacje w terenie nawet jeśli dla kogoś wszystko wyglądało tutaj tak samo. Nic dziwnego z resztą. Ale jednak Nihilius, wciąż pamiętał drogę toteż leciał dalej używając potem nie tylko skrzydeł, ale także techniki latania zwanej bukujutsu. Po pewnej chwili widział małą kropkę w oddali stojącej przy ogromnym lodowcu. Wiedział, że to jego kompan, więc wylądował w bezpiecznej odległości oraz skrzyżował dłonie za plecami i szedł w jego kierunku. Jak na razie Fu dalej pracował nad tym, ale coś się mu zdawało, że niedługo to się zmieni. A jak nie to co mu tam. Potrenował tyle ile mógł i co najwyżej będzie mógł pomedytować i tyle. Gdy dotarł na miejscu to nie odzywał się i stał spokojnie. Z lekką niecierpliwością oczekiwał uwolnienia się Cumbera. Czas pokaże jak bardzo to pomoże jego dopiero raczkującym planom. Dopiero po paru chwilach stwierdził, że to jeszcze trochę potrwa i przyszedł za wcześnie, więc równie szybko się ulotnił. Zapamiętał to miejsce i poszedł zwiedzić planetę, miał bowiem nadzieję dalej trenować ciało. Wytrenował je w zimnym terenie, teraz przyszedł czas na jego odwrotność! Dlatego też od razu poleciał w górę i zwiedzając planetę starał się znaleźć dobre miejsce na trening.

OOC:
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Pon Paź 08, 2018 8:32 pm
Będąc w powietrzu, wciąż leciał i kierował się w stronę znanych mu dobrze lodowców, a w tym czasie zastanawiał się co powinien takiego zrobić. Na razie miał jako takie techniki chociaż jednej mu brakowało, ale prędzej czy później Sobie ją przypomni skoro wcześniej ją znał. Niczego na razie nie uczył się na nowo. W końcu przypominał Sobie to co znał, a nie uczył czegoś zupełnie nowego dlatego miał ułatwione zadanie. Dlatego nie dziwota, że tak szybko Sobie przypomniał wcześniejsze umiejętności, chociaż pamięć całkowicie nie wróciła i kto wie czy wróci. Nie popędzał wspomnień wolał dać im czas bo kto wie co się w przyszłości okaże. Na razie musi się zająć tym co jest tu i teraz, planować na przyszłość oraz po prostu pamiętać o przeszłości. Tyle dobrego, że na razie jakoś dawał radę, ale wkopał się pewnie w niezłą sytuację która będzie poważnie dotyczyć tej części galaktyki, a może nawet i całego wszechświata? Tego nie wiedział. Ba nie wiedział co też zrobią jego pobratymcy. Może warto będzie ukryć Swoją tożsamość? To nie jest wcale takie głupie. O tym jednakże zadecyduje później. W końcu woli pozostać na razie anonimowy bo nie chce sobie robić niepotrzebnych problemów. Będzie musiał pomyśleć co z tym zrobić. W sumie kiedyś posiadał maskę i czarne szaty w pewnym miejscu o którym zapomniał, ale może niedługo Sobie przypomni? To by było mu nawet na rękę. Poprzednie rzeczy dobrze ukrył tyle to wiedział, ale nie pamiętał gdzie to dokładnie było. Westchnął. Tyle miał do roboty, a czasu coraz mniej. W końcu doleciał na lodowiec. Poprzednio miał zamiar założyć ubranie, ale jednakże zrezygnował z tego pomysłu i cała drogę z pustyni po prostu przeleciał prawie nago mając na sobie co najwyżej ubranie zakrywające wiadomą rzecz. Położył ubranie i wlazł w lodowatą wodę w celu umycia całego Swojego ciała po treningu. Po dłuższym czasie wyszedł cały mokry i zimny, ale jednak dawał jako tako radę. Doskonale, że wcześniej trenował odporność na zimno inaczej byłby to poroniony pomysł. Tak czy owak czysty przebrał się ponownie i zaczął się kierować do Fu. Po paru minutach znalazł się przy nim i ten jeszcze coś tam z nim działał, ale zdawało mu się, że był bliski uwolnienia Cumbera, więc usiadł w siadzie skrzyżnym i zaczął medytować, by tym samym odnowić utraconą energię w całości. Zawsze korzystał z czasu jaki posiadał. Nie lubił nie robić niczego. Teraz po prostu czekał, aż mrożonek zostanie uwolniony, a Chaos zapanuje nad Wszechświatem. Wszystko to przysłuży się jego planom!
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Sro Paź 10, 2018 7:50 pm
MG

Fu trzymał dłonie na lodowej pokrywie. Wyglądało tak, jakby medytował. Jego zamknięte oczy przypisywały jego twarzy spokojny wyraz. Mruczał coś pod nosem, zupełnie jakby wymawiał specjalne, magiczne zaklęcie.
Kiedy nagle otworzył swoje powieki, te zaświeciły fioletowym światłem. Pojawiło się szybko i jeszcze szybciej zniknęło. Nastała cisza. Fu spoglądał niepewnie na zamrożonego w lodzie Saiyanina. Cisza przedłużała się, a dookoła zupełnie nic nie uległo zmianie. Po czole młodzieńca spłynęła pojedyncza kropla potu. Spuścił głowę w dół, zawiedziony. W tej chwili był już pewny, że poległ i jego plany spaliły na panewce. Nie spodziewał się, że za kilka sekund miało wydarzyć się coś niezwykłego.

Ziemia zadrżała, a pokrywa lodowa zaczęła pękać, wydając charakterystyczny dźwięk. Pęknięcie rozchodziły się z miejsc, w których znajdowały się dłonie Fu. Gdy je zabrał, te na chwilę przestały, tylko po to, by za kilka chwil uderzyć ze zdwojoną mocą i prędkością, pnąc się ku górze i schodząc do dołu. 
Sylwetka Saiyanina barwiła się na czarno i czerwono, aż w końcu skute lodem więzienie nie było żadną przeszkodą dla Cumbera. Ruszył swoimi rękami i nogami, sprawiając, że lodowa góra natychmiastowo się zawaliła. Nastąpił ogromny huk, a opadający lód i śnieg znajdujący się na półkach lodowca zasłonił trochę widoczność.
Gdy wszystko się uspokoiło, przed oczami Fu znajdował się w całej swej okazałości Cumber. Jego ciało spowite było bordową aurą. Wydarł się głośno.
- HYYYYAAAAAAAHHHH!! - ziemia zatrzęsła się ponownie, a Cumber, ożywiony i osłabiony, padł na glebę. Stracił przytomność.
Fu spojrzał na Nihiliusa. Na jego twarzy malował się szalony uśmiech.
- Udało się. - powiedział spokojnie, zacierając swoje ręce.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Czw Paź 11, 2018 4:13 pm
Najwidoczniej zdążył rychło w czas bowiem Fu, wciąż trzymał dłonie na lodowej powłoce. Zamknięte oczy i spokojny wyraz twarzy sprawiał wrażenie jakby medytował i w ogóle się nie męczył tym co robił. Nic bardziej mylnego bo był bardziej niż pewny, że to tylko pozory, a chłopak zapewne tracił na to wszystko masę energii. Słyszał jakieś mruczenie pod nosem. Stwierdził, że to jakieś zaklęcie, ale niestety nie słyszał dokładnie co takiego mówił. Po pewnym czasie nagle otworzył powieki, a jego oczy zaświeciły się na fioletowo. To wszystko trwało chwilę, by równie nagle ucichnąć. Nic się nie działo, ale Nihilius widział, że Fu nie był pewien czy mu się udało czy też nie. Nawet z tego wszystkiego dojrzał kropelkę potu. Musiał się nieźle tym przejmować. Nie dziwiło go to. Gdy spuścił głowę mocno zawiedziony, to Imperius wiedział co to oznaczało. Najwidoczniej się nie udało. Westchnął i poklepał go przyjacielsko po ramieniu.
- Nie przejmuj się. Zawsze będziesz mógł spróbować ponownie.
Starał się go jakoś pocieszyć i może nawet dostać u niego plusa. Tak też robi dobry lider, a mężczyźnie zależało na tym, by pozyskać tego chłopaka do Swoich celów.
- I tak uważam, że jesteś znacznie więcej wart od tego mrożonka. Nie masz co się martwić.
Cumber może i był ciekawy, ale to tylko czysta siła. Uważał, ze Fu jest więcej warty od zamrożonego saiyana.
- Może coś jest potrzebne? Potężny przedmiot? Źródło energii? Może musisz potrenować? W końcu Ci się uda.
Nawet on nie spodziewał się tego co po paru sekundach nastąpiło.

Cała lodowa pustynia zaczęła się trząść, a następnie pękać, a same pęknięcia pojawiały się tam gdzie wcześniej Fu trzymał dłonie. Nihilius wiedział co to oznaczało i uśmiechnął się.
- Brawo. Udało Ci się.
Pochwalił młodzieńca. Wiedział bowiem, że musi nie tylko być straszny i zły, ale dla Swoich dobry i wyrozumiały jeśli chce kogokolwiek pozyskać do Swojej sprawy. Pęknięcia były jeszcze szybsze i większe, aż cała pokrywa w której znajdował się goryl była nimi pokryta. Sam saiyan zaświecił się jakby na czarno i czerwono, a On sam poruszył się przez co góra od razu się zawaliła. Usłyszał ogromny huk, a opadający śnieg i drobinki lodu zasłoniły widoczność.

Po pewnym czasie wszystko się uspokoiło, a przed nimi znajdował się wojownik w pełnej Swojej okazałości. Był dosyć wielki i wydał z Siebie ryk przez co ziemia się ponownie zatrzęsła, a On sam upadł wyczerpany tracąc przytomność. Młodzieniec spojrzał się szalenie na krwistookiego. Jego uśmiech za to był bardziej demoniczny i złowrogi.
- Gratuluję. Dobra robota.
Powiedział to i poklepał go po ramieniu, by wielkie dziecko Fu nacieszyło się pochwałą. Sam Imperius musiał przyznać, że ich pionek faktycznie wydawał się bardzo silny. Nie przeżyłby na pewno z nim normalnego spotkania.
- Co teraz planujesz z Nim zrobić?
Raczej tak szybko nic się nie wydarzy. Możliwe, że Pan Mrożonek potrzebował odpocząć. Rogaty tego nie wiedział. Ciekawiło go tylko to co Fu z nim chce zrobić. Zastraszyć cały kosmos? Czy warto?
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Czw Paź 18, 2018 7:37 pm
MG

Fu uśmiechał się, ale widać po nim było, że cała ta akcja z odmrażaniem zabrała mu sporo energii. Pocił się i dyszał, łapiąc łapczywie każdy możliwy haust powietrza. Westchnął po chwili, przecierając pot z czoła, po czym zerknął kątem oka na Nihiliusa.
- Jak się obudzi, to udamy się na No. 79. Grzecznie poprosimy ich o oddanie władzy, a jeśli się sprzeciwią to Cumber zabije kilku Changelingów. A co, masz lepszy plan? - odwrócił się w stronę Imperiusa. Uniesiona brew do góry wskazywała na to, że był zaintrygowany. Wzruszył po chwili ramionami, udając obojętność.
- Możemy też zostać tutaj i odszukać pozostałych Saiyan. Czuję ich obecność. Własna małpia armia to już jakiś start. Wybierz, co chcesz robić. Jak dla mnie, jeden i drugi pomysł jest wart uwagi. - odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę leżącego Cumbera. Przykucnął przy nim, sprawdzając, czy wszystko z nim w porządku. Trząsł się, co było normalne. W końcu przed chwilą opuścił lodową bryłę...
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Pią Paź 19, 2018 4:33 pm
Krwistooki spokojnie czekał, aż się jego kumpel uspokoi i odpocznie. Widać było, że zabrało mu to masę energii i wcale go to nie zdziwiło. Sam na jego miejscu również byłby wyczerpany. Najważniejsze, że się udało. Imperius zastanawiał się co można, by było z tym wszystkim zrobić. Niby mają tego legendarnego ale to bardziej taka dzika karta. Dosłownie i w przenośni. Nigdy nie wiadomo czy nagle nie uwolni się spod kontroli, a o takich sytuacjach słyszał dosyć często. Z tego co mu było wiadome to takie coś było oklepane i wbrew pozorom często się zdarzało. Na szczęście miał idealną możliwość ucieczki. Powątpiewał by mrożonek potrafił się teleportować. Coś tam myślał co mogliby teraz zdziałać, ale dalej był ciekawy co planował Fu. Ba. Może dzięki temu wpadnie na coś jeszcze lepszego? Brakowało mu dawnej wiedzy, więc nie miał wyboru jak dalej się uczyć. Wreszcie po pewnym czasie młody przemówił i podał mu dwie możliwości. Ba powiedział, by to On wybrał co mają zrobić. Trochę to było tak jakby Fu zdał się na niego, ale znając życie go to po prostu mało obchodziło. Musiał się nad tym zastanowić także popadł w zadumę.

Pierwszy pomysł był prostolinijny po prostu idą do jednego z potężniejszych Imperiów i każą im oddać władzę, a jak się nie zgodzą to pokazać siłę Cumbera. Wszystko fajnie i pięknie, ale to potężna frakcja. Nawet jak zobaczą siłę to wciąż będą myśleć o buncie, a wtedy Imperius będzie zagrożony. Zresztą nie wiadomo jak to potem z tym będzie. Ogromne frakcje mogą udawać, że im służą, a w tym czasie będą robić coś innego. Ryzykowne. Przynajmniej na ten czas ryzykowne, więc niestety odpada.
Drugi plan polegał na odszukaniu Saiyan i stworzeniu armii małp. I to nie było głupie. Saiyanie podążają za najsilniejszymi w większości przypadków,  Cumber jest bardzo silny. Wystarczy, że pokażą im jego moc, i powinni ich ogarnąć. Ba. Nawet Nihiliusowi wpadł jeszcze lepszy pomysł który sprawi, że plan numer pierwszy również wypali. Co ciekawe miał wiele możliwości, ale na razie podzieli się głównie tym co uważa w tej chwili za najlepszy wybór. W końcu też oprócz tego mogliby zrobić coś zupełnie innego.

Uśmiechnął się diabelsko i postanowił przekazać Fu co mogą zrobić.
- Wybieram oba plany. Oczywiście nie na raz. Pierwszy plan związany z gadzinami jest zbyt ryzykowny. Potężna frakcja na pierwszy kąsek to nie żart. Mają wiele możliwości, by zabić rządzącego i dla przykładu uwięzić mrożonka. W końcu mogą zawsze zaryzykować wszystko, a wtedy byłoby nie dobrze dla Nas, ale głównie dla mnie jeśli miałbym rządzić w świetle. Jestem stanowczo za słaby. Naszym jedynym wyjściem jest rządzenie zza kulis. Za to drugi pomysł jak najbardziej powinien się powieść.
Dał mu przełknąć tę informację po czym kontynuował.
- Małpy podążają za silnym. Nasz mrożonek taki jest. Najpierw sprawimy, żeby byli Nam posłuszni bądź mu.
Tutaj poczekał chwilkę i mówił dalej.
- Oprócz tego uczynimy Cumbera ich liderem, bądź jeśli się nie nadaje to weźmiemy odpowiedniego ogoniastego i użyjemy go jako naszego figuranta. Jedno z tych. Fundamenty są bardzo ważne.
Fu chyba wiedział już do czego zmierzał ten plan.
- Następnie za pomocą armii małp poprosimy ładnie o oddanie władzy naszemu figurantowi i tyle. Dzięki temu upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu! My Sami za to będziemy wszystkim rządzić z cienia! Niczym władcy marionetek!

Zaśmiał się złowieszczo. Sądził, że dzięki temu będzie najbezpieczniej dla nich, a Oni sami będą mieli mniej problemów.
- Co o Tym sądzisz? Przy okazji będziemy mogli stworzyć nową religię. Wiadomo kto byłby przez nich wyznawany.
Wciąż chciał mieć coś dla Siebie. Władza to nie jest jedyne co chciał osiągnąć.
- Cumber zawsze mógłby przekonać, że to dzięki Niemu ma moc, przebudził się, został wskrzeszony i tym podobne. Może małpy będą na tyle głupie, że w to uwierzą, a z czasem cała ta religia rozniesie się po gadach i całym ich Imperium!
Na jego ustach pojawił się ponownie demoniczny uśmiech. Nawet jeśli stracą władzę, ale będą mieli własną religię, to wciąż powinni móc jakoś ich kontrolować. Dobry plan zapasowy i nie tylko.
- Zawsze to dodatkowa możliwość wpływania na innych i ich kontrolowania. Oprócz tego jest to również świetny plan zapasowy. Raczej słyszałeś o możliwości rządzenia innymi poprzez religię.
Tutaj zakończył Swoje wywody na ten temat. Był ciekawy co o tym wszystkim sądził jego towarzysz. Jeśli nie do końca wierzył w możliwości spiskowania Imperiusa to teraz raczej będzie przekonany. Chyba, że wpadną na jeszcze lepszy plan co można z tym wszystkim zrobić.

Dopiero po pewnym czasie wpadło mu do głowy coś jeszcze.
- Jak inteligentny jest Cumber? Cokolwiek rozumie, czy jest bardziej bezrozumną istotą?
To też było ważne. W końcu dzięki temu będzie wiadomo czy to mrożonek będzie rządził w świetle czy też będą musieli znaleźć kogoś innego. Przy okazji Sobie coś jeszcze przypomniał.
- Mam jeszcze inny plan. Bardziej bezpieczniejszy, bardziej złożony oraz bardziej skomplikowany. Sądzę nawet, że byłby w tym wypadku najlepszy, ale też najbardziej wymagający i byłoby trzeba włożyć w niego znacznie więcej pracy. Mimo wszystko dzięki temu nie powinno być problemu z gadami zważywszy na to, że mogą wcale nie być skłonni do życia pod butem saiyan, co jest największą wadą pierwszego planu.
Na razie go nie podawał, ale sądził, że i to tego gościa zainteresuje.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Sro Paź 24, 2018 10:07 am
MG

Fu skubał się trzecią ręką w swoje jedyne oko... To znaczy, skubał palcami swój podbródek, dumając nad tym, co zaproponował Nihilius. Nastała krótka cisza i wymiana spojrzeń. Fu odwrócił się znów przodem do nieprzytomnego Cumbera, cały czas skubiąc się po swoim podbródku. Gdy odwrócił się do Imperiusa, na jego twarzy widniał już uśmiech typowej szelmy. Skinął głową i wsunął palcem nanośniki okularów wyżej na nos. Szkła zabłyszczały złowrogo, urzeczywistniając największą cliché postaci anime.
- Myślę, że powinniśmy to podzielić na części, podpunkty, czy jak to się tam nazywa. Najpierw zbierzmy armię Saiyan. Cumber ich przekona, w końcu to jeden z nich. Potem zabierzemy się za resztę. - postanowił, unosząc palec wskazujący do góry, sugerujący wpadnięcie na pomysł.
- Cumber nie jest zwierzęciem. Jest brutalny, owszem, ale jest inteligentny. Inteligentny w sensie, że potrafi mówić i myśleć. Jak z jego wiedzą - tego nie wiem. - kopnął w podeszwę buta Saiyanina, chcąc go wybudzić. Ten, czując jakieś sensacje na swoim ciele, pokręcił głową i burknął coś pod nosem, jak dziecko które nie chce się ostatecznie wybudzić ze snu. Następny kopniak załatwił sprawę i Saiyanin otworzył oczy. Podniósł się do pozycji siedzącej, podpierając się ręką, by nie upaść. Drugą trzymał się za głowę. Musiała go straszliwie boleć. Nie zdejmował maski. Nie mógł. Czyżby była sterowana przez Fu?
- Co się stało, do cholery...? - zapytał, kręcąc głową na boki. Rozglądał się, rozpoznając miejsce, w którym się znajdowali. Nagle wpadł w lekki szok, jakby sobie o czymś przypomniał. Wstał nagle, odpychając od siebie Fu i Nihiliusa i spojrzał przed siebie. Był spięty. Rozglądał się znów.
- Gdzie on jest? Gdzie ten czerwony Saiyanin!? - pytał retorycznie, warcząc jednocześnie. Jego szorstki głos był naprawdę... szorstki. Masło maślane!
Nagle zawył z bólu, kładąc dłoń na głowie. Dłoń Fu zabłyszczała na moment fioletowym światłem. Uspokoił go?
- Musi przypominać sobie chwile przed zamrożeniem. Moje biedactwo... - wyszeptał Fu, po czym zerknął kątem oka na Nihiliusa, uśmiechając się wrednie.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Sro Paź 24, 2018 5:22 pm
Spokojnie słuchał co ma mu do powiedzenia Fu najwidoczniej coś tam skumał, ale powiedział tylko, że trzeba to podzielić na podpunkty. No kurna. Geniusz! Myślał, że to było raczej jasne. Znalazł się detektyw. Pogratulować dedukcji. Mimo wszystko Imperius kiwnął głową, na to wszystko i tego nie kontynuował. Wiadomo pierwsza rzecz to upewnić się, że Cumber jest kontrolowany oraz potem małpy. Najwyżej się potem coś ogarnie. Zastanawia się w sumie co powinni zrobić. Jeśli wybiorą pierwszy plan to mogą przeprowadzić inwazję Saiyan, ale osobiście mu podobał się drugi plan. O tym drugim najwyżej powie więcej. gdy będzie dogodna okazja. Chodziło mu głównie o to, by wywołać bunt, albo pucz u gadów i ich marionetka zastąpi ich władcę. Uważał to za znacznie lepszy pomysł aniżeli wykorzystanie saiyan, ale o tym pogada z Fu, gdy się zajmą resztą.
- Po ogarnięciu małp powiem Ci nawet o lepszym planie.
Krótko skwitował i słuchał dalszej części tego co miał do powiedzenia chłopak.

Legendarny mrożonek nie był zwierzęciem. Coś tam ogarniał i najwidoczniej ta maska nie uczyniła z niego warzywka. Świetnie. W takim razie idealnie będzie się nadawał na ich marionetkę. Widział jak Fu obudził śpiącego z kopa, tyle dobrego dla śpiocha, że to było kopnięcie w but, a nie w coś innego. Wstawał z ogromną trudnością jakby w ogóle nie chciał się wybudzać. A to śpioszek. Tym razem mocniejszy kopniak od razu go dobudził. Sama przyszła marionetka trzymała się za głowę, ale maski nie ruszał. Ciekawiło go to, czym była ta maska. Stworzył ją Fu? Znalazł ją? Kto wie.

Najwidoczniej ogoniasty niczego nie ogarniał. Jeszcze pytał gdzie jest ktoś. Jakiś czerwony saiyan. Imperiusa w sumie to nie obchodziło. Olał szorstkość głosu i w sumie wszystko to co mówił. Nie obchodziło go to ani trochę. Nagle usłyszał jego wycie z bólu, a kątem oka dojrzał, że dłoń jego kompana zabłyszczała na krótką chwilkę fioletowym światłem. Pewnie starał się go ogarnąć. Mimo wszystko na jego słowa i wredny uśmiech również się uśmiechnął. Obudził się w nim sadysta. Albo nawet nigdy nie zasnął. Nieważne.

Poczekał trochę, aż małpa się ogarnie.
- Jestem Nihilius Imperius jedna z dwóch osób którym teraz służysz. Kontaktujesz ze światem i czy jest sens Ci tłumaczyć Twoje zadanie i cel?
Zapytał go i gdy uznał, że faktycznie ma to sens to zaczął mówić.
- Cumberze od tej pory zostajesz Królem Saiyan i podlegasz tylko Nam. Będziesz rządził Swoimi pobratymcami w świetle, a My w mroku.
Dał mu chwilowo przetworzyć dane po czym kontynuował.
- Z tego co Mi wiadomo to i tak szanujecie tylko siłę i słuchacie się silniejszych. Na pewno za Tobą pójdą jak ich ogarniesz.
Ponownie poczekał, aż mrożonka będzie ogarniał i dalej mówił.
- Będziesz naszą główną siłą podbijającą wszechświat. Sądzę, że będzie to dobra zabawa dla Ciebie oraz możliwość walki z silnymi przeciwnikami nie sądzisz?
Tutaj starał się przemówić do jego ego. Niby go kontrolowali, ale wolał dmuchać na zimne.
- Wszystko rozumiesz, czy coś Ci wytłumaczyć?
Zapytał go mając nadzieję, że rozumiał co do niego mówił Imperius. Co ciekawe nie mówił do niego jak do sługi lub niewolnika mając zamiar wywołać w nim dobre myśli o Nihiliusie, a z czasem i wywołać w nim lojalność jak i fanatyzm. Po tym wszystkim spojrzał się na Fu pytająco i dając mu do zrozumienia, że jeśli chce to była teraz jego kolej na dodanie Swoich dwóch groszy.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Nie Lis 11, 2018 9:47 pm
MG

Cumber nie miał wyboru. Musiał słuchać tego, co do niego mówili Fu i Nihilius. Trzymał się za głowę, przykucając na jednym kolanie. Nie patrzył ani na jednego, ani na drugiego. Nie dlatego, że chciał uniknąć ich spojrzenia, mimo że było to prawdą, a dlatego, że ból rozbijający mu czaszkę od środka był ogromny.
- S-stosujecie czary, k-których nie potrafię złamać... Jeszcze n-nie potrafię... - mówił pod nosem, sycząc co kilka słów z bólu. W końcu podniósł się z kolan, zaciskając mocno swoje pięści. Twarz skierowaną miał ku niebu, ale nie patrzył na nie. Mając zamknięte oczy, starał się zachować spokój. Jego ciało lekko się trzęsło.
Fu opuścił swoją dłoń, ale drugą trzymał w gotowości na rękojeści miecza. Zrobił krok w stronę Saiyanina, uśmiechając się do niego.
- Widzisz, Cumberze. Musisz się nas słuchać. - w przeciwieństwie do Nihiliusa, Fu nie owijał w bawełnę, dając znać tonem wypowiedzi, że Cumber jest dla niego podwładnym.
- Jesteś naszym niewolnikiem, ale dla innych będziesz królem. To chyba dobry układ, nie? Zresztą, nie masz większego wyboru. Jeśli się sprzeciwisz, to usmażę twój mózg, hihi. - zachichotał jak mała dziewczynka, uderzając w dłonie i przekręcając głowę, uśmiechając się do tego uroczo. Cumber spojrzał na niego spod byka, po czym zerknął kątem oka na Nihiliusa. Gdy znów spojrzał na Fu, nie odezwał się słowem.
- Wszystko jasne. - skwitował krótko, po czym odwrócił się na pięcie i odszedł kilka kroków, trzymając jedną ręką swoją głowę.

- Widzisz? Mówiłem, że mam nad nim kontrolę! - powiedział radośnie Fu, szturchając Nihiliusa w bok.
- Oi, Cumber! Czujesz swoich braci? Chyba powinienem powiedzieć... wnuków? - uśmiechnął się zadziornie.
- Czuję. Wyczuwam niedawną walką. Energie życiowe są słabe. - odpowiedział niechętnie Saiyanin, stając na krawędzi lodowego wzniesienia.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Pon Lis 12, 2018 12:26 pm
Miał nadzieję, że zrozumieją jego plan. Fu nie wyglądał na idiotę, ale cholera go wie, bo mogą go intrygi niezbyt obchodzić. Sam Cumber, wciąż trzymał się za głowę z bólu i ze spokojem ich słuchał. Pewnie dlatego, że nie miał zbytnio innego wyboru. Był na ich łasce. Przynajmniej na razie. Zaczął coś gadać o czarach. W sumie kto wie, co to było. No tak. Tylko młodzieniec wie. Ale te słowa, że jeszcze nie potrafi sprawiało go w zadumę. Ciekawe co będzie, jeśli będzie potrafił. Wolał tego nie wiedzieć. Gdy ten trochę się ogarnął i wstał to chłopak podszedł do niego i bez owijania w bawełnę powiedział mu, że jest ich niewolnikiem. Niby tak, ale Imperius tego nie pochwalał. Co jeśli się zbuntuje? Pierwsze co zrobi to pozbędzie się Swoich dawnych Panów. Tego nie chciał. Tak jak pierwsza wzmianka o tym, że nawet jeśli służy Im, a dla innych będzie królem to faktycznie to był dobry układ, ale druga część zdania, że usmaży mu mózg z tym śmiechem małej dziewczynki psychopatki raczej ukazywała kim tak naprawdę ten gość jest. On sam niewiele się tym przejął. Sam był niewiele lepszy. Dobrze traktował Swoich, ale nie miałby problemu pozbyć się całej planety dla większej mocy. Westchnął. Co prawda saiyan powiedział, że rozumie, ale wątpił, że tak było. Rozumie na razie. Wciąż będzie się buntował. No cóż mroczny Bóg już się postara o to, by Cumber myślał o nim o wiele lepiej. Na wszelki wypadek jakby doszło do rebelii.

Gdy Fu odezwał się do niego i szturchając go w bok powiedział, że ma nad nim kontrolę to z uśmiechem i rozbrajającą szczerością zapytał.
- Co jeśli się zbuntuje? Lub innym sposobem stracisz kontrolę?
Z tymi słowami na trochę go zostawił po czym zatrzymał się i klepiąc go po ramieniu powiedział dalej.
- Mimo wszystko miałeś rację. Dziwnym sposobem go kontrolujesz. Czyżby połączenie magii i technologii? Pewnie oprócz Ciebie nie byłoby nikogo kto by tego dokonał.
Tutaj go pochwalił. Fu zachowywał się jak dzieciak. Czy taki był tego nie wiedział, ale mała pochwała mu nie zaszkodzi. Słuchał o tym co rozmawiali. W sumie wątpił, by to były jego wnuki. Prędzej był ich przodkiem, ale nie poprawiał go. Gdy powiedział, że wyczuwa niedawną walkę to sądził, że to była idealna okazja na pozyskanie sługusów.
- Idealnie! Jeśli ich wyleczymy, albo przynajmniej sprawimy, że nie zginą to będzie można pozyskać nowe sługi. Co o tym sądzicie?
Zapytał się tej dwójki. Był też ciekaw tego co powie saiyan. Po tym stwierdzi jak inteligentny jest. W końcu pytał się dwójki. No chyba, że Cumber to oleje i uzna, że nie ma co się wtrącać.
- Albo przynajmniej możemy pozyskać informacje od nich co się tutaj dzieje. Gdzie są ich pobratymcy. Kto rządzi. Jakie wydarzenia mają miejsce i tym podobne rzeczy.
Pomyślał teraz jak się tam dostać. Wpadł mu do głowy pewien pomysł.
- Co do dostania się do tamtego miejsca, to można użyć Twojego portalu Fu. Chyba, że masz możliwość poglądu na tamte miejsce. Jeśli widziałbym je przez jakiś ekran lub kulę, o ile masz coś takiego, to mógłbym Nas tam wszystkich przenieść za pomocą Mojej techniki. Chyba, że macie inne pomysły na ten temat i wolicie tam zwyczajnie polecieć.
I tym samym zakończył to co miał do powiedzenia. Chyba, że będą mieli lepszy pomysł od Niego.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Pon Lis 12, 2018 6:39 pm
MG

Cumber nie odezwał się słowem. Musiał z nimi przebywać, ale nie musiał z nimi rozmawiać. Ciągle miał w głowie sieczkę, nie wiedząc dokładnie co się działo. Widząc Fu, domyślał się, ponieważ zapamiętał go i to, co mu zrobił. Gdyby nie te "więzy", z całą pewnością przewróciłby go wnętrznościami na wierzch.
Fu uśmiechnął się i pstryknął palcami. Magicznie w jego dłoni pojawiła się kryształowa kula, która po chwili ukazała miejsce o którym wspominał Cumber.
- Niezłe masz haxy. Prawie jak w jakiejś grze na godmodzie. - na moment przerwał, nie wiedząc czy Nihilius wie, o czym mowa.
- ... kiedyś obserwowałem Ziemian jak grają... No, nie ważne. Nie było tematu. - speszył się lekko i pomachał ręką, jakby odganiał muchę sprzed nosa.

Obraz na kuli z rozmazanego zrobił się ostry w przeciągu kilku sekund. Miejsce do którego mieli się udać było totalnie zniszczone. Kiedyś była tam wioska, a teraz jeden, wielki krater pośrodku którego leżała skamieniała postać.
- O patrz! To Broly! Legendarny Super Saiyanin! Obserwowałem jego walkę z innym Saiyaninem. Niestety, mój wujaszek im przeszkodził i przemienił go w posąg. Znaczy się, mój inny wujaszek... To skomplikowane. Wielka szkoda, naprawdę wielka... - westchnął zawiedziony, kręcąc głową na boki. Zaraz spojrzał na Nihiliusa pytająco. Na słowa "Legendarny Super Saiyanin" Cumber przekręcił na moment głowę w bok, nasłuchując.
- Na co czekasz? - zapytał retorycznie. Cumber podszedł do nich i położył swoją wielką dłoń na ramieniu Imperiusa. Patrzył oczywiście w drugą stronę, nie chcąc nawet spojrzeć na swoich oprawców.
_____
z/t -> Zniszczone miasto
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Pon Lis 12, 2018 7:41 pm
Niestety Cumber nie chciał mu odpowiedzieć. Chyba się fochnął. Niczym kobieta. Westchnął. No nie dziwił mu się w sumie. Był kontrolowany, a Fu mu groził, ze usmaży mu mózg. Nic fajnego. Na pewno czeka na dogodną okazję, by się zemścić. Na razie to olał. Wolał się w to nie babrać. Cumber to tylko część planu. Jak się powiedzie to dobrze. Jak nie to trudno, będzie musiał dalej rosnąć w siłę w ukryciu. Dobrze jest jak jest. Niestety mrożonek chyba nawet o nim źle myśli. Muszą przełamać lody i będzie spoko. Nagle pojawiła się w dłoniach Fu kryształowa kula. Właśnie o czymś takim myślał. Nagle usłyszał od młodzika coś o tak zwanych haxach i godmodzie. Nie miał bladego pojęcia co to. Mimo wszystko szukał w boskiej pamięci, czy czegoś z tym związanego nie miał. Bądź co bądź pamiętajmy, że jest też i naukowcem jako tako. A raczej jest na tyle inteligentny, by coś tam robić. Taki bóg orkiestra trochę. Wojownik. Władca. Naukowiec. Lider. Przywódca. Intrygant. I tym podobne rzeczy. Gdy jednakże dodał, że obserwował ziemian jak grają to coś mu zaświtało w główce.
- Teraz pamiętam! To było coś związane z grami komputerowymi prawda? Czy tam wirtualnej rzeczywistości. A może to były papierowe? Coś tam pamiętam. W końcu trzeba wiedzieć co to komputer jeśli chcesz iść i tworzyć własną technologie.
Uśmiechnął się, na to, że Sobie przypomniał. Co nie co. Oczywiście nie wiedział dalej co to te haxy, albo godmod, ale uznał, że to musi być coś dobrego i epickiego skoro młodzik tak na to zareagował.
- Tyle przynajmniej wiem ze względu na posiadanie boskiej wiedzy. Coś tam orientujemy się w nowej technologii jako tako. Ale reszty co wspomniałeś nie kojarzę. No nic.
Tutaj wzruszył ramionami. Przynajmniej część znał.

Po pewnym czasie teraz ogarnął się widok. Wielki krater, a pośrodku skamieniała postać. Na dodatek to chyba były jakieś ruiny. Gdy usłyszał, że to jakiś Brolly. Kolejny legendarny super saiyan to od razu popatrzył się na Cumbera. Potem na Fu. I znów na Cumbera. Uniosła mu się brew. Ogarnął to co tamten gadał i dowiedział się o walce z innym saiyanem oraz tym, że jakiś wujaszek chłopaka im w tym przeszkodził i przemienił go w posąg. Ktoś ze zdolnością zamiany kogoś w kamień. Czy to nie demony to potrafiły? Majiny? Czy jego wujek był demonem, bądź majinem? Na to wygląda. Ale westchnął zawiedziony. Czyli nie da się nic z tym zrobić?
- Rozumiem, że Twój wujek jest Akumą bądź Majinem skoro potrafi zamieniać w kamień. Ten drugi saiyan zgaduje, że nie był legendarnym to musiał również być silny.
Zaczął Swoje przemyślenia i zapytał.
- Czyli Brolly jest podobny do Cumbera? Chyba obaj są legendarnymi super saiyanami. Jak na moje, tych legendarnych trochę jest co? Już nie tacy legendarni!
Zaśmiał się i szturchnął w bok Fu oraz Cumbera. Następnie się ogarnął i na poważnie zapytał.
- Nasz przyszły Król Saiyan wyczuł tam żywą energię. Czyli tam są inni co? Chyba, że wyczuł energię życiową posągu. Czy jest możliwe, by go uwolnić oraz kontrolować? Wtedy byśmy mieli dwójkę legendarnych pod Swoją kontrolą.
Uśmiechnął się demonicznie. To by było coś. Gdy ten zapytał na co czeka ten tylko odpowiedział.
- Na odpowiedzi oraz oklaski.
Odpowiedział pół żartem i pół serio. Mimo wszystko chciał odpowiedzi. Poczuł na Sobie ogromną dłoń ich sługi który nadal się na nich nie patrzył. W końcu mu się znudzi i się do nich odezwie. Gdy je dostał od Fu to dopiero wtedy położył dłoń na ramieniu Fu oraz przeniósł trójkę za pomocą kai kai do miejsca widocznego w kuli którym był sam środek krateru, by znaleźli się niedaleko posągu.

OOC:


Ostatnio zmieniony przez Nihilius Imperius dnia Sro Lis 14, 2018 3:54 pm, w całości zmieniany 2 razy
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Wto Lis 13, 2018 10:03 am
Sponsored content

Lodowa pustynia Empty Re: Lodowa pustynia

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach