Go down
Arisu
Arisu
Liczba postów : 254

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Wto Lut 05, 2019 2:55 pm
Wiedziała, że pan Wataru już młody nie jest, ale mimo wszystko nie znała go za dobrze oprócz tego, że uczy ją jak być dobrym mechanikiem. Zapewne gdyby mogła spędzała by z nim więcej czasu, ale z drugiej strony nie chciała mu przeszkadzać, bo wiedziała, że ma inne obowiązki. Uśmiechnęła się przez łzy kiedy staruszek wytarł jej łzy to był bardzo miły gest z jego strony.
-Ale... ja chciałabym panu jakoś pomóc... - szepnęła pod nosem i lekko pociągnęła noskiem. Czy jej pomoc w ogóle była potrzebna i warta? Nie wiedziała. Mogła to być drobna przysługa, ta małą rzecz zawsze mogła sprawić komuś przyjemność w życiu.
-Tak ma pan rację - Pan Wataru zdecydowanie więcej czasu przebywał w bazie niż ona, musi się jeszcze wiele nauczyć żeby być godnym następcą Pana Wataru. To obietnica, którą składa właśnie teraz samej sobie. Nic innego nie mogła by mu obiecać oprócz tego, że postara się być dobrym mechanikiem. Po chwili do jej dłoni znalazła się karteczka na którą spojrzała nieco zdziwiona.
-TO... dla mnie? - rzekła zaskoczona. Bulma Briefs, prezes Capsule Corp.? Mechanik? Chyba tak...
-Zgłoszę się do niej - rzekła po czym przytuliła staruszka, a kiedy zniknął westchnęła ciężko pod nosem. Musi poszukać innego nauczyciela? Sądząc po wizytówce to tak.
Wyszła z gabinetu pana Wataru. Odpoczęła wystarczająco. W dodatku to chyba był czas na obiad albo późną kolację. Więc czas coś przekąsić! Poszła do bufetu, nie wiedziała, która dokładnie była godzina, a ludzi nie było za dużo więc nałożyła sobie całą masę jedzenia, tyle ile uważała za słuszne do tego szklankę wody oraz jabłko, które dawali w gratisie. Zasiadła do stołu i zaczęła jeść, nawet nie wiedziała jak bardzo była głodna i jedzenie w bardzo szybkim tempie znikało jej z talerza. Po niecałych piętnastu minutach talerze były puste, a sok wypity. Aż jej się głośno odbiło. Wyszła z bufetu i skierowała się do sali gimnastycznej. W pierwszej chwili usiadła na ziemi i zjadła jabłko. Odczekała tak z 20 minut aż jej jedzenie się ułoży po czym położyła się na ziemi i zaczęła unosić i krzyżować swoje nogi. Klasyczne nożyce. Potem noga w górę i w dół, dziesięć powtórzeń. Potem druga noga. Następnie tak samo zrobiła z rękami.

Trening start: 14:55
Arisu
Arisu
Liczba postów : 254

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Sob Lut 09, 2019 5:38 pm
Nie miała zamiaru robić intensywnego treningu, bo jeszcze się okaże, że później będzie miała zakwasy, a tego wolała uniknąć. Usiadła na materacu i odetchnęła ciężko pod nosem. Planowała robić głównie ćwiczenia rozciągające albo siedząc albo leżąc. Więc w głowie miała już wstępnie zaplanowany plan działa co i jak zrobić. Później miała plan zobaczyć o co chodzi z tą wizytówką, którą dostała od Pana Wataru, miała zamiar sprawdzić co to za miejsce. W końcu miała się tam zjawić na możliwe, przyszłe praktyki czy coś. Po mniej więcej rozciągnięciu nóg wzięła się za ręce. Najpierw zaczęła od robienia kółek nadgarstkami, potem okręgi całą ręką aż do przedramienia. Dalej siedząc na materacu obracała talią na boki tak do dziesięciu razy. Chwila przerwy i po raz kolejny seria dziesięciu powtórzeń. Nie miała pomysłu co powinna jeszcze zrobić, eh. Na samym końcu zrezygnowana położyła się na materacu i patrzyła przez dłuższą chwilę w sufit nie wiedząc co ze sobą zrobić. Po jakimś czasie wstała i wyciągnęła się mocno, chyba się prześpi nim ruszy dalej w drogę, w sumie nie wiedziała która jest dokładnie godzina. Warto by to sprawdzić. Wracając do swojego pokoju ustawiła sobie budzik i położyła się spać.

Koniec treningu 17:38
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Wto Sie 27, 2019 9:58 pm
Minęła doba nim dotarli na miejsce. Nie zatrzymali się nawet na jakiś odpoczynek, bo Ranzoku chciał to wszystko załatwić w miarę szybko. Poza tym, obaj są androidami, a zmęczenie ich nie dotyczy w większym stopniu w porównaniu do Ziemian. Chociaż wielu miałoby pewnie odmienne zdanie, ale na szczęście nikt nie czepia się narracji.  Rudowłosy wydawał się na zaskoczonego tym, że takowa baza się tutaj znajduje. Postanowili więc wejść normalnie do budynku i zacząć rozglądać się za Dexem, którego miał nieprzyjemność spotkać. Może wydawał się szalony, ale umiejętności mechanicznych nie można mu odmówić.
Po owocnych poszukiwaniach, odnaleźli w końcu pokój, gdzie przebywał doktorek. Wymienił się jeszcze słowami z Szesnastką nim odda go pod opiekę szaleńca. - Zaufaj mu. Jeżeli jesteś gotów to Ciebie opuszczę. I na pewno po Ciebie wrócę gdy skończę swoje sprawy. Teraz to ja chcę Ciebie chronić, tak jak Ty mnie tam w bazie. - Odrzekł ze smutkiem. Dzięki niemu zdołali przetrwać ataki Daimao i prawdopodobnie nie musieli wypełniać chorych ambicji zielonego demona, a to właśnie przed Nim muszą się strzec. Ranzoku poczuł więź z tym rudzielcem, wiedział iż gdyby był tak silny jak On to może wtedy nie musiałby teraz się mścić za zabicie mnóstwa niewinnych ludzi przez Kurojina. Gdyby tylko był silniejszy! Miał wrażenie, że zawiódł i miał pewność, iż wszystko potoczyłoby inaczej. Wtem zaczął przemawiać do Dexa, by ten dokonał wszelkich starań, aby uzyskać jak najwięcej danych z Jego głowy, obiecując przy tym, że bierze pełną odpowiedzialność za czyny androida. Opisał pokrótce całe zajście z Gero i możliwość dowiedzenia się więcej o Nim oraz Jego laboratorium. Wiele spraw w takim wypadku, by się ujawniło oraz istniałaby możliwość udaremnienia planów odnośnie tego perfekcyjnego androida, o którym wspominał. Pożegnał się z Dexem oraz Szesnastką i opuścił pokój, aby wszystko przebiegło bez żadnych niepożądanych skutków. W każdym razie miał taką nadzieję. Odwrócił się na pięcie i ruszył przed siebie. Tym razem bez towarzystwa rudego robota. Z pewnością musiałby coś zrobił. Po prostu musi i nie może dłużej z tym zwlekać.

KONIEC TRENINGU
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Pią Sie 30, 2019 1:06 am
Wyszedłszy z Bazy Ruchu Oporu, android udał się na zewnątrz, by chwile pobyć sam i na spokojnie przemyśleć wiele spraw, który zaprzątały mu głowę od czasu walki pod bramą. Jedynie czego się dowiedział, to tyle, że Kurojin bardzo przypomina młodego protagonistę. Czy obaj mają coś ze sobą wspólnego? Czy tylko to były puste kłamstewka? Marszałek Czerwony może chciał tylko wyprowadzić Ranzoku z równowagi. Jeżeli tak, to Mu się udało i będzie musiał się o tym sam przekonać, ażeby do tego doszło należy pomyśleć już przyszłościowo. Chciał znaleźć jakieś miejsce nieopodal samej bazy, by zacząć jakiś trening. I to nie miał być zwykły trening, tylko poważne przedsięwzięcie, dzięki któremu mógłby zdobyć już technikę wyższych lotów. Ciekawe czy zdoła opanować ja w taki sposób, by móc wysadzać w powietrze niektóre planety? O ile jest to możliwe. Chłopak rozpoczął najpierw od medytacji, by zebrać energię i uspokoić się przed tym wydarzeniem. Zaczął rozmyślać, na czym ów technika będzie polegać i jak bardzo silna może być. Należy jednak zacząć od początku. Powstał i rozpoczął w rękach kumulować  pocisk Ki normalnych rozmiarów. Przyjrzał się im dobrze, by wiedzieć, że ich rozmiar może być jeszcze większy. Jest tego świadom, że takie techniki istnieją, więc warto się w tym zakresie podszkolić. Wypuścił oba pociski w losowych kierunkach, zważając na obiekty w pobliżu wejścia do bazy. Wolałby uniknąć opieprzu ze strony mechaników i pozostałych osobników w środku. Chłopak jako miejsce docelowe wybrał pobliże dużej góry. Tam zacznie ciężki trening. Zaczął ładować pocisk Ki w jednej dłoni, starając się, aby ta przybrała większe rozmiary. Stopniowo uwalniał energię, lecz ta wyparowała w momencie, kiedy była wielkości piłki do koszykówki. Widocznie włożył do tego mało Ki, bo nawet jakby rzucił tą techniką w przeciwnika to w połowie drogi, po prosty by zniknęła i straciłby energię praktycznie niepotrzebnie, przez co byłby podatny na ataki, a to już by ostatecznie przekreśliło szanse na zwycięstwo. Ranzoku pomyślał, że w drugiej ręce wyszłoby to lepiej, lecz okazuje się, iż wszystko tak samo się zakończyło. Android szukał błędów jakie popełnił podczas tego treningu. Czy nie ma dość siły, aby sprostać temu wyzwaniu? Szukał wspomnień, gdzie inni używali podobnych technik. Przypomniała mu się walka z androidami RR, jeden z nich skumulował w dłoni dość pokaźnej wielkości kulę energii, ale wtedy... Szesnastka go przebił na wylot. Oznacza to, że nie mógł ujrzeć pełni potencjału tej kuli, ale na pewno byłoby bardzo niebezpieczne. Co on takiego zrobił, że ta kula była tak wielka? Szukał każdego szczegółu, który mógłby nakierować go na właściwą drogę. Wtedy, chyba trzymał buzującą energię oburącz, co może o tym świadczyć, że należy równomierne uwalniać Ki z każdej dłoni. Ranzoku postanowił spróbować to uczynić. Zacząwszy ładować energię pomiędzy dłońmi ujawniła się spora kula złotej barwy. - Mógłbym przysiąc, że wtedy była czarna, więc co je... - Nagle zebrane Ki wybuchło raniąc androida upadając tym samym na swoją seksowną dupę. Zaczął się zastanawiać co poszło nie tak. Być może zbyt blisko trzymał dłonie, powodując napór na zebraną energię, tak jak na najzwyklejszym świecie balonie dla dzieciaków. " Może inaczej należy ułożyć dłonie? " Pomyślał wpatrując się beznamiętnie w ziemię. Nie chciał dłużej grzać pośladów, więc wstał na nogi, by próbować dalej. Tym razem ułożył dłonie w linii prostej obok siebie, gdzie stykały się ze sobą oba kciuki. Próbował wytworzyć energię na kształt kuli uwalniając powoli coraz większe pokłady energii. Nagle wokół zebranej Ki zaczęły pojawiać się pojedyncze wyładowania elektryczne o szkarłatnej barwie. Chłopak spoglądał przed siebie, a gdy kula zrobiła się większa, ujrzał jak powoli przybiera ciemnych kolorów. Wszystko wygląda tak jakby ta energia z tej kuli zaczęła wychodzić na wierzch w postaci impulsów. Czuł, że energia zaczyna buzować coraz bardziej. Miał wrażenie, że jak przytrzyma ja sekundę dłużej, to zebrana Ki wybuchnie wraz z Nim. - Electro... - Pochylił się lekko, by dobrze wycelować kulę tak, żeby nie ucierpiał nikt postronny. - Eclipse... - Obrał na cel pobliską górę, odchylając dłonie nieco w kierunku swojego ciała, by nadać większego impetu. Czuł, że nadchodzi właściwy moment, by wypuścić z rąk pocisk ogromnych rozmiarów. Odsunął jedną nogę nieco do tyłu, by zachować większa równowagę. - Bomb! - Ruszyła! Ogromna moc w postaci kuli mknęła mocno przed siebie pokonując kolejne metry, w kierunku góry. Nastąpiło zderzenie, a chłopak przez cały czas trzymał ręce w tej samej pozycji co na początku treningu. Widział jak góra wyrzucała z siebie pomniejsze fragmenty skalne w każdym możliwym kierunku. Może to oznaczać tylko jedno. Ten atak był w stanie zrobić z tej góry marmoladę. Szalejąca aura powodowała większe zniszczenia i blask wyładowań utrudniał widoczność, lecz ostatecznie, światło zaczęło zanikać wraz z upływem czasu. Chłopak upadł na kolano i starał się złapać normalny rytm oddychania, było to męczące nawet dla takiego twardziela jakim jest Ranzoku. Efekty mocno zaskoczyły chłopak, bo nie tylko góra wyparowała, ale także powstał niewielki krater. - Rozumiem... - Łapał oddech z trudnością. - To mój limit... - Upadł na plecy w celu odpoczynku, bo ciężkim treningu. Doszedł miedzy innymi do ciekawych faktów. Jest to technika, która mocno zżera pokłady energii, więc należy jednak używać jej tylko i wyłącznie w kulminacyjnych momentach, w przeciwnym razie wypstryka się z Ki, narażając siebie i innych na niebezpieczeństwo. Pamiętając, że nadal jest dłużnikiem Szesnastki. Chłopak zaczął rozmyślać nad swoimi słabymi punktami i wiedział nad czym musi jeszcze popracować.

Nauka techniki: Electro Eclipse Bomb
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Sob Sie 31, 2019 11:57 pm
MG

Ranzoku trenował w najlepsze. Nie spodziewał się, że przez dłuższą chwilę, obserwowany był przez Szesnastego. Android obserwował go, rejestrował i analizował każdy jego ruch. 
Gdy Ranzoku upadł na plecy, Szesnasty odczekał chwilę i wyłonił się ze swojej kryjówki. Wolnym krokiem podszedł do zmęczonego blondyna i stanął nad nim, rzucając cień na jego spocone ciało.
- Potrzebujesz upgrade'u. Obserwowałem cię. - uśmiechnął się delikatnie, machając ręką do Ranzoku, gdy ten skierował na niego swoje spojrzenie.
- Mam trochę wiedzy Gero na temat androidów budowanych na bazie człowieka. To może się przydać. A, przy okazji, pogrzebano mi trochę w głowie i skopiowano dane, ale są zaszyfrowane. Trochę zajmie, zanim zostaną całkowicie odkryte. - pokręcił głową na boki, karcąc się w myślach za to, że nie mógł bardziej pomóc.
Pochylił się i wyciągnął rękę do blondyna, chcąc mu pomóc. Gdy już obaj stali obok siebie, Szesnasty położył dłoń na ramieniu Ranzoku i spojrzał mu prosto w oczy.
- Powiedziałeś, że chcesz mnie ochronić. Co powiesz na to, żebyśmy chronili siebie nawzajem? - zapytał, uśmiechając się delikatnie. Wyciągnął zaciśniętą pięść, chcąc przybić "żółwika" ze swoim mechanicznym przyjacielem.

Po jakimś czasie, pojawiła się kolejna osoba. Był to młody chłopak, ubrany w za duży mundur i trzymający karabin cięższy od siebie. Ciągle wypadał mu z rąk. Prawdopodobnie nie był nawet nabity, tylko miał służyć jako rekwizyt. Zasalutował do dwóch androidów, po czym przekazał informację, jaką mu powierzono. Ranzoku i #16 mieli udać się natychmiast do laboratorium, ponieważ nastąpił przełom w badaniach. Czym był wspomniany przełom, dowiedzieć się mieli dopiero w środku.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Nie Wrz 01, 2019 7:48 pm
Obserwując bacznie przestworza, bo niebywałym treningu, Jego oczom ukazał się Szesnastka. Być może był obserwowany, ale nijak mógł to wyczuć, więc są to tylko przypuszczenia. - Potrzebuję, ale nie wiem czy jestem na to gotowy. - Odparł, gdy usłyszał pierwsze słowa ze strony Rudego androida. Fachowo więc, to wszystko co przechodziło w Jego ciele miało swoją nazwę. Bardziej chłopaka ciekawiła ta informacja odnośnie androidów powstałych od człowieka. Być może wiedza mechaników z Ruchu Oporu była ograniczona, tak więc z większą wiedzą pojawia się taki Gero, który pomimo swej podłości był geniuszem w sprawach androidów. Wsłuchiwał się w to co do niego mówił Szesnasty. Dane jakie zyskali z Jego głowy były zaszyfrowane, co trochę drażniło chłopaka, ale inicjatywa Rudego daje teraz sporo możliwości. W momencie, gdy ten chciał wstać na nogi z pomocną dłonią przyszedł Szesnastka, Ranzoku postanowił wesprzeć się przy pomocy Jego ręki. Widok ten był rzadko spotykany, widocznie android o numerze szesnaście wywarł na protagoniście spore wrażenie. Poczuł jak silne ramię Jū Roku-Gō dotyka barku Ranzoku, nie wiedział jak zareagować, więc zezwolił na taki manewr. Wtem zaczął wspominać to jak obiecał chronić Szesnastkę. Oczywiście, nie kłamał, bo dzięki niemu zdołali osiągnąć więcej niż normalnie, by to uczynili bez Jego pomocy. Postanowił więc przeciągnąć rozmowę. - Tak było i chcę słowa dotrzymać, ale nadal potrzebuję mocy, by to zrobić. - Przerwał na chwilę słysząc dalszy ciąg wyrazów tworzących zdanie. - Tak, ale co masz na myśli? - Zakończył tym zdaniem swoją wypowiedź. Obaj przybili sobie przysłowiowego żółwika. Gdy rozmowa zaczęła się dalej kleić, wparował na miejsce jakiś random. Wspomniano o tajemniczym przełomie, który może mieć duże znaczenie dla sprawy, ale której? Tak wiele ich jest. Nie przeciągając, udali się we dwoje w wspomniane miejsce. Opuścili więc dziką przyrodę i ruszyli w kierunku laboratorium, gdzie czeka ich coś ciekawego, ale co to może być? Jest tylko jeden sposób, aby się o tym przekonać.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Nie Wrz 01, 2019 9:04 pm
MG

Ranzoku i Szesnasty udali się do laboratorium, jak nakazywała informacja przekazana przez posłańca. Idąc wzdłuż korytarzy mijali pozostałych członków Ruchu Oporu. Właściwie, czy mogli dalej się tak nazywać? Armia Czerwonej Wstęgi upadła, więc nie było sensu, by RO istniał. Możliwe, że zostaną później wcieleni w szeregi Królewskiej Policji? To byłby ciekawy obrót sprawy.
Gdy w końcu znaleźli się w laboratorium, przywitał ich Dex, który krzątał się po wszystkich kątach. Na podłodze leżały różne dokumenty, jeszcze ciepłe kartki, prosto z drukarki. Ekrany komputerów pokazywały stan techniczny Szesnastego. Deszyfrowanie informacji było w toku, ale część z nich gotowa była do przetrawienia przez głowy zebranych.
- Witajcie. Udało nam się odczytać część informacji. - odwrócił się na pięcie i chwycił za leżącą na biurku kartkę.
- Zgodnie z tymi informacjami... Doktor Gero ma kryjówkę gdzieś w północnych górach niedaleko Północnej Stolicy. Dokładne koordynaty nie są znane, ale to już coś. Liczymy na to, że pojawią się w dalszej części zakodowanych danych. - odłożył kartkę na biurko, dość mocno, bo aż całe zaskrzypiało i znów skierował swoje spojrzenie na Ranzoku i Szesnastego.
- Coś jeszcze... Gero zaczął tworzyć coś, co nazywał w swoich dokumentach "Bio-Androidem" i "Perfekcyjną istotą". Zawarte są nawet imiona osób, którym pobrano komórki. Jak mówiłem, dane jeszcze się przetwarzają, ale... może jednak wiesz coś, czego my nie wiemy, Szesnasty? - Dex zmrużył oczy, patrząc chłodno na rudowłosego. Ten tylko spuścił głowę i pokiwał nią na boki, zaprzeczając. Doktor sprawiał wrażenie, że nie do końca wierzył potulnemu olbrzymowi.
- Rozumiem... - skinął głową, ciągle podejrzliwie patrząc na robota. Westchnął cicho i zerknął na Ranzoku.
- Gotowy na przegląd? - zapytał, uśmiechając się zadziornie.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Wto Wrz 03, 2019 9:01 pm
Podążali tak jak polecono do laboratorium w sercu bazy Ruchu Oporu, ale przecież nie mają komu stawiać oporu, bowiem zło jest zażegnane, przynajmniej na razie. Na miejscu czekał już Dex ze swoimi wynikami, być może rozszyfrowali potrzebne dane z samego wnętrza Szesnastego. Miejmy jednak nadzieję, że wszystko pójdzie po dobrej myśli. Ranzoku wraz z Szesnastką wsłuchiwali się w słowa Doktora, które pokierowały go do jakiejś kryjówki w górach. Brzmi znajomo, ale blondas nie wie właśnie dlaczego. Czyżby sięgało to czasów Ranzoku przed przemianą, ale jego wspomnienia są dość ograniczone, więc nie może sobie niczego konkretnego przypomnieć. Naszego bohatera jednak zaciekawiła treść o perfekcyjnej istocie oraz o bio-androidzie. Nigdy o tym nie słyszał i nawet nie miał pojęcia, że są jeszcze jakieś inne rodzaju androidów. Jednakże Dex zaczął podejrzewać rudego osiłka o jakieś skrywane tajemnice. Ranzoku jednak ufał szesnastce, więc nie wie skąd takie wnioski mógł zebrać ten doktorek. Daje to jednak powód do głębszych przemyśleń przez protagonistę, być może zahaczy androida kiedy nie będzie świadków dookoła. W każdym razie, chłopak postanowił natenczas uwierzyć mechanicznemu przyjacielowi dopóki nie będzie jakiś konkretnych dowodów odnośnie Jego rzekomego fałszerstwa wobec tutaj zebranym. Z pewnością może posiadać jakieś informacje, ale mogą one być jeszcze głębiej zakopane. Wtem spojrzenie Dexa skierowane zostało na naszego blondyna. Chcąc, nie chcąc to właśnie On był odpowiedzialny za upgrade dla Ranzoku. - Jasne, możemy zacząć w każdej chwili! - Odparł z tym przekonaniem w oczach. Postanowił oddać się Jego genialnym eksperymentom. Cóż, z pewnością dla blondyna może być to nieprzyjemne, ale raczej warto zaryzykować. Nie zmienia to jednak faktu, że to może być tylko przegląd, który zadecyduje o tym, czyj faktycznie jest gotów na kolejne wzmocnienia ciała. Czekał więc na dalsze polecenia Dexa.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Wto Wrz 03, 2019 11:21 pm
MG

Dex wskazał ręką na metalowe łóżko, które było już doskonale znane blondynowi. Uśmiechnął się i skinął głową, popędzając tym samym Androida. Szesnasty stał obok i przyglądał się z zaciekawieniem.
- Nigdy nie byłem świadkiem takiej operacji. - zamyślił się przez chwilę, skubiąc się palcem po podbródku.
- Tak? To lepiej zamknij oczka, bo będzie dużo krojenia! - krzyknął z entuzjazmem.
Ranzoku musiał rozebrać się do samych bokserek. Zimny dotyk blaszanego łóżka sprawił, że po jego ciele przeleciały dreszcze.
- Odpręż się. Myśl o... kotkach. - powiedział bez przekonania, po czym patrząc Ranzoku prosto w oczy, wprowadził go w stan uśpienia. 
Wszystkie jego systemy hulały jak trzeba, narkoza zaczynała działać, ale nim odpłynął, słyszał krótką rozmowę, a właściwie jej część, Dexa z Szesnastym. 
- Wiesz co, Szesnasty? Wykorzystajmy trochę informacji z twojej głowy. Co myślisz o @#@$!? - ostatnie słowo było wygłuszone przez potęgującą narkozę. Raz słuch Ranzoku działał lepiej, a raz gorzej.
- Myślę, że zabieg !@#5^ jest zbyt @#@$!$... - dodał rudowłosy cyborg, a zaraz po tym, świadomość blondyna odpłynęła totalnie, a jedyne, co miał przed swoimi oczyma, to...

Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę.

Ranzoku znalazł się po środku ciemnego pokoju. Przed nim stał pewien mężczyzna, tyłem. Miał czarne włosy i od razu przywiódł na myśl jedną, konkretną osobę. Kurojin.
- Taki słaby, taki mały, taki... nijaki! - ostatnie słowo było mocno podkreślone, prawie wykrzyczane, a równocześnie z jego wypowiadaniem, Kurojin odwrócił się przodem do Ranzoku. To, co android ujrzał, było szokujące. W miejsce twarzy Kurojina, ujrzał swoją własną. Wyglądało to tak, jakby patrzył w lustrzane odbicie.
W tym samym momencie, w jego głowie rozległ się głos Marszałka Czerwonego.

"Ta sama twarz!"

Zaraz po tym, wizja się urwała. Czy była to jedyna wizja podczas operacji? Odpowiedź na to pytanie znał jedynie Ranzoku.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Czw Wrz 05, 2019 11:47 pm
Według poleceń Ranzoku miał się rozebrać oraz ułożyć się na łożu, które kiedyś czuł. Zaraz przelecą dreszcze przez Jego ciało pod wpływem zimnego i blaszanego posłania, tak jak ostatnio. Poczuł to. Zalecono młodzieńcowi, żeby zaczął myśleć o kotkach, ale czemu właśnie kotki są takie puszyste, ślicz - ne i irytuj... Ranzoku zaczął mamrotać po otrzymaniu dziwnego środka. Czuł jak odpływa, ale jest jeszcze w stanie usłyszeć to, o czym rozmawiał Dex z Szesnastką. Miał wrażenie jakby zaraz spadł w przepaść, do pustki, gdzie czas stał w miejscy. Spadał, spadał i ciągle spadał. Nie widział dna. Już nie myślał o tym co mówił Doktorek i Rudy, może po prostu nie był w stanie by to robić? Coś sprawiało, że zawisł w czasoprzestrzeni. W głowie zaczęły się rodzić dziwne wizje. W końcu dotrwał do dna, ale czemu jest tutaj jakiś pokój? Czy to nadal jest jawa czy może się przebudził z długiego snu? Kto tam wie. Patrzy i widzi dziwną postać. - Kim jesteś? - Czy to wypowiedziane zdanie zmieni cokolwiek? W końcu, w rzeczywistości mógłby mamrotać i inni zastanawialiby się o co się rozchodzi. Ale czy na pewno, a może faktycznie to co tutaj przeżywa to prawdziwe życie. Po bliższym przyjrzeniu się, Ranzoku zdołał ujrzeć podejrzanie znajomą twarz.
- Nosi się na czarno i ma... khhyy... włosy spięte w koński kuc... khhyyy... -
Przypomniały mu się słowa, z którymi pierwszy raz miał styczność podczas ataku na pomniejszą bazę RR, musiał odnaleźć CKM, wtedy zebrał pierwsze dane o Kurojinie. Ów opis mocno przypominał osobę, która stoi nieopodal niego. Wtem Jegomość się odwrócił. Ranzoku już instynktownie uderzył pięścią raniąc... samego siebie? - Jestem słaby, jestem mały i jestem nijaki. - Stwierdził, słysząc gdzieś w podświadomości te słowa. Jakby coś zmusiło go, by to powiedzieć. Oskarżą Go, że majaczy, kiedy wróci do swojej świadomości? Warto się o tym przekonać, ale czy nadarzy się na to okazja?
TA SAMA TWARZ.
Ranzoku zerwał się z krzykiem - Nie! To niemożliwe! - Te słowa powinni byli usłyszeć wszyscy zebrani. Budząc się z tego letargu był świadom, że spotkanie z Kurojinem będzie nieciekawe, bo jeśli naprawdę są tak podobni, to czy warto jednak sprostać temu wyzwaniu? I czy będzie w stanie to zrobić? Przekonajmy się kiedyś.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Sob Wrz 07, 2019 8:52 pm
MG

Doktor i Szesnasty zajmowali się operacją Ranzoku. Właściwie ten pierwszy, bo ten drugi jedynie obserwował i zapisywał dane.
Gdy Ranzoku zerwał się z krzykiem, Dex szybko szturchnął Szesnastego, żeby go przytrzymał do momentu ponownego uśpienia.
- Trzymaj go, nie może się wyrwać, bo inaczej całą operację szlag trafi!
- T-tak jest! - odpowiedział krzykiem android, przyciskając blondyna do metalowego łóżka.
Kolejna dawka środków usypiających powaliłaby nawet słonia. Ranzoku zapadł w kolejny sen.
Niektórzy ludzie znajdujący się w budynku, przez gardłowy krzyk androida, z ciekawości zaczęli zaglądać do laboratorium.

Przez chwilę wszystkie wykresy na monitorach zaczęły szaleć, ale już się uspokoiły. Wszystko wskazywało na to, że normalny stan został przywrócony.

Ranzoku kolejny raz stanął pośrodku ciemnego pokoju. Tym razem był sam. Czuł, jak delikatny wietrzyk chłodzi jego twarz i wprawia w ruch kosmyki włosów.
Ktoś palcem poklepał go po ramieniu. Gdy się odwrócił, ujrzał Wszechmogącego. Co on tu robił? Przecież był połączony z Piccolo Daimao! Nic nie mówił. Czy to się działo naprawdę?
W jednej chwili cała sceneria przemieniła się z czarnego pokoju na wioskę stojącą w płomieniach. Słychać było krzyki rozpaczy, bólu i przerażenia.
Wtedy właśnie wszechmogący wskazał palcem wskazującym na Ranzoku. Dotknął go nim w klatę, w miejscu, gdzie znajdowało się serce. W dalszym ciągu się nie odezwał. Patrzył prosto w oczy blondyna. Za jego plecami zaczęła się odgrywać pewna scenka...

Mężczyzna siedział przy swojej umierającej żonie. Każde słowo sprawiało jej ogromny, ale udało jej się kilka wydukać.
- On... zgwałcił ją... naszą córkę i zabił... na moich oczach.
Następnie zmarła. Nieopodal nich, leżało coś, co przypominało ludzką głowę. To była mała dziewczynka, zakopana prawie cała pod zniszczonym dachem. Ten widok doprowadził mężczyznę do szaleństwa. Jego głośny krzyk sprawiał, że bębenki uszu chciały pękać.
Scenka skończyła się, a ludzie biorący w niej udział, rozsypali się jak popiół.
Wszechmogący przeniósł swoją dłoń na ramię Ranzoku i poklepał go po nim.
- Udaj się do Mistera Popo. - rzekł, po czym odwrócił się na pięcie i odszedł, znikając zaraz w szalejących płomieniach.

Operacja trwała dalej.
Arisu
Arisu
Liczba postów : 254

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Nie Wrz 08, 2019 3:46 pm
W momencie kiedy dotarła na miejsce poczuła mdłości, ale chyba przeszły szybciej niż za pierwszym razem. No dobra, to mogę ruszać. Wzniosła się na wysokość drzew i zaczęła lecieć w stronę wejścia do kryjówki, chodziła tu tyle razy, że zapamiętała tą drogę na pamięć. Tak dla pewności rozglądała się dookoła siebie czy aby na pewno ktoś ją nie ściga ani nic z tych rzeczy. Kiedy nic się takiego nie stało zniżyła lot przed samym wejściem do kryjówki i weszła do środka. Dobrze, że poznała te wszystkie korytarze wewnątrz więc była w stanie pójść w odpowiednim kierunku. Na pierwszy ogień zamierzała pójść do sali gimnastycznej, wiedziała, że Leona spędza tam sporo czasu na treningach, więc istnieje prawdopodobieństwo, że znajdzie nie tylko ją, ale i resztę ekipy. Oczywiście nie miała pewności na sto procent, że tak się stanie, ale przynajmniej miała nadzieję. Bo w tej chwili tylko to jej pozostało. Oby się zgodzili... Eh Kiedy była już przy samej sali gimnastycznej zwolniła kroku. Zatrzymała się centralnie przed samą salą aby wziąć wdech i wydech, w ten sposób chciała dodać odwagi samej sobie. Następnie weszła do sali i wzrokiem szukała żółtej, czarnej albo zielonej czupryny, która była charakterystyczna w całej tej bazie.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Pon Wrz 09, 2019 9:30 pm
Chłopak instynktownie się przebudził, gdy przyśnił mu się koszmar, być może zaprzepaścił tym szanse na ukończenie eksperymentu, lecz natychmiastowo został przytrzymany przez swojego kolegę androida. Nie zdołał niczego więcej ujrzeć, mógł tylko słyszeć jak Dex wydał polecenie Szesnastce i tyle. Kolejny raz został sprowadzony do stanu śpiączki i znów musiał przyglądać się temu jak zapamiętał wszystkie szczegóły o Kurojinie, które były niezbyt przyjemne. Jak wiele ich może łączyć? To chyba najbardziej przeraża naszego bohatera. Obawia się powiązań z tym nikczemnikiem, Ranzoku czułby się lepiej, gdyby pamiętał wszystko jak przed zamianą w robota.  Po krótkiej przeprawie przez myśli, znowu pojawił się sam w ciemnym pomieszczeniu. Scenariusz mocno przypomina ten z poprzedniej sekwencji snów. Chłopak podczas jawy, chwytał się za głowę nie wiedząc co teraz począć, raczej nieprędko przebudzi się po tak dużej dawce środków, cudem jednak jest fakt, ze nie umarł. W każdym razie to chyba, bo sam android nie miał pojęcia czy faktycznie jest to tylko sen. Wtem poczuł dotyk na swoim ramieniu. Ranzoku miał przeczucie, o ile tak to można nazwać teraz. Był to Wszechmogący. Zaczął się zastanawiać jak się tu pojawił, skoro połączył się wraz z Daimao, aby sprostać wyzwaniu, którym była walka z RR. - Jak? - Zapytał się tego Pana, choć nie oczekiwał odpowiedzi. Do momentu, gdy wszystko zaczęło płonąc dookoła. Czy to była kwestia gniewu, który przejął nad nim kontrolę? Chęć zemsty? Odpowiedź stała się jasna, gdy wokół było słychać krzyki agonii i przerażenia. W oczęta Ranzoku zaczął wpatrywać się sam Kami, jakby chciał coś pokazać lub uświadomić. Wszechmogący wskazał palcem serce blondyna. Co chciał w ten sposób ukazać? Wszystko jednak sprowadzało się do sceny, która miała miejsce podczas niefortunnego zdarzenia. Teraz mógł ujrzeć jak naprawdę to wszystko wyglądało. Wszystko było zgodne z tym co opisane w pamiętniku. Gdy tylko nastał krzyk, Ranzoku instynktownie zasłonił uszy rękoma. Próbował przegonić tę myśl, bo doprowadzała go do furii, tym bardziej, że wszystko teraz wygląda bardzo drastycznie. Chciał tę myśl zastąpić inną aż tu nagle, sceneria zmieniła się w bardziej przyjazną i świetlną. - Watashi wa Akuza Kizashi desu. - Wypowiedział to chłopiec z uśmiechem od ucha do ucha, jednakże wygląd był dość niewyraźny, był jednak pewien, iż jest to jakiś młodzieniec. Nie zdążył się przyjrzeć, gdyż wszystko nagle rozsypało się niczym popiół. Kto to mógł być? Biła od niego pozytywna energia, choć trudno jest ją normalnie wyczuć, tak tutaj było inaczej. Znów był tylko On i Kami w tym pomieszczeniu pełnym smutku. Zdziwiony spojrzał jak Wszechmogący go klepie po ramieniu, tym razem jednak dokładając do tego słowa z Jego ust. Jednak całkiem mowy nie odebrało Bogowi Ziemi. Zdawał sobie sprawę, że to nie dzieje się naprawdę, ale to mogła być jakaś wizja odnośnie przyszłości lub przeszłości. Chłopak spojrzał na swoją dłoń, po czym zacisnął ją w pięść. Czuł się trochę podbudowany obecnością Kamiego, tak też Jego słowa wziął sobie do serca. - Tak zrobię! - Wszystko znowu wyparowało, chłopak zaś pod wpływem emocji zaczął wykrzesywać z siebie purpurową energię wokół ciała, gdzie towarzyszyły temu okrzyki bojowe. Wiedział, że musi stać się silny, ale czy czas mu na to pozwoli, a między innymi... czy w ogóle zdoła powrócić do rzeczywistości? Sprawdźmy to.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Wto Wrz 10, 2019 7:48 pm
MG

Ranzoku ciągle leżał na metalowym łóżku. Ile czasu minęło? W jego głowie czas biegł inaczej niż w rzeczywistym świecie.
Dex i Szesnasty stali nad nim. Rozpoczął się proces wybudzania. Po kilku chwilach, powieki Ranzoku zaczęły się podnosić. Najpierw powitało go rażące światło, później obraz był mocno rozmazany, ale w końcu wzrok na nowo złapał ostrość.
- Jak... jak się czujesz? - zapytał Dex, sprawdzając stan ciała Ranzoku, którego dane wyświetlały się na ekranie monitora znajdującego się tuż obok łóżka. Jak na razie, wszystko wyglądało w porządku.
- Witaj ponownie, Ranzoku. - oznajmij Szesnasty, uśmiechając się delikatnie. Rozłożył dłonie na boki, jakby chciał objąć blondyna, ale nie zrobił tego. Był to zwyczajny powitalny gest.
Blondyn czuł się mocniejszy, i to znacznie. Gdy spojrzał na swoje dłonie, na ich wewnętrznej stronie wbudowane miał diody, które chowały się i pojawiały wedle jego woli.
- Zaimplementowaliśmy ci system wysysania energii ki. Niestety, nie mamy pewności, że działa, więc wszystko okaże się dopiero podczas starcia. Sorki, schemat z głowy Szesnastego nie był pełny, musiałem improwizować. - powiedział Dex, po czym pomachał ręką na boki, jakby nic się nie stało.

Arisu wbiegła do sali gimnastycznej, ale ku jej zaskoczeniu, nikogo ważnego tam nie było. Ludzie, owszem, znajdowali się w środku, ale byli zupełnie obcy dziewczynie. Znali się tylko z widzenia.
Rozmowy dochodzące z laboratorium były dość głośne, nie wspominając o tym, ze ludzie zerkali od czasu do czasu do środku. Głosy zebranych wewnątrz dotarły także do Arisu, która przybyła do bazy w celu odszukania dawnych znajomych.
Przechodzące obok niej, dwie panie profesorki, rozmawiały o tym, co miało miejsce w laboratorium Dextera.
- Podobno znowu udało mu się ulepszyć Ranzoku.
- Poważnie? Po tym krzyku myślałam, że usmażył mu mózg.
I obie zachichotały głośno, zakrywając usta dłońmi. Uśmiechnęły się do blondyny, skinęły do niej głowami i poszły dalej.
Arisu
Arisu
Liczba postów : 254

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Wto Wrz 10, 2019 10:10 pm
Miała nadzieję, że kogoś tutaj spotka, jakie było jej rozczarowanie kiedy nie było tutaj nikogo. Gdzie oni mogli się podziać? Mimo dokładnego przyjrzenia się ludziom to nikt nie przypomniał jej znajomych.
-Chyba muszę poszukać gdzieś indziej... - rzekła sama do siebie. Kiedy obok niej przeszły dwie kobiety uniosła brew słysząc znajome imię. On? Tutaj? Niedobrze. W takim razie nie miała za wiele czasu jeżeli chodzi o zbijanie bąków. Odwróciła się na pięcie i wybiegła z sali zastanawiając gdzie ma się podziać. W pierwszej kolejności zamierzała ruszyć w stronę kuchni bądź pokoju gościnnego z nadzieją, że odnajdzie tego kogo szuka. W ostateczności jeszcze mogła poszukać pana Wataru albo tego małego brzdąca, którego imię teraz jej wypadło totalnie z głowy. Istniało duże prawdopodobieństwo, że będą tam gdzie większość ludzi, ale na to przecież też nie miała stuprocentowej pewności. Więc w tej chwili jedyne co jej zostało to szukać ich od pomieszczenia do pomieszczenia. Może gdzieś ich dorwie.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Pią Wrz 13, 2019 3:14 pm
MG

Arisu na wieść o Ranzoku była w lekkim szoku. Ich relacje były dość chłodne, ale wciąż pozostawały w pozytywnych, zielonych kolorach.
Nie zwlekając dłużej, dziewczyna udała się na krótką wycieczkę po innych pomieszczeniach, w których mogłaby napotkać swoich starych znajomych.
Gdy przekroczyła próg kuchni, ujrzała grupkę ludzi siedzących tyłem do wejścia. Ku jej uciesze, to byli wszyscy ci, których tak upragnienie poszukiwała! Nie zauważyli jej, spożywając swój posiłek w spokoju. Rozmawiali o czymś, ale ciężko było stwierdzić, jaki to był temat.

Telewizor zawieszony na ścianie pokazywał wiadomości. Ich twarzą był Jimmy Firecracker. Stał naprzeciwko pałacu królewskiego, gdzie przesiadywał Król Furry.
- Witam państwa serdecznie! Po ostatnich przykrych wydarzeniach, jakie miały miejsce... Mowa tu o "Czerwonej Tragedii". Wszyscy wiemy, co się stało jakiś czas temu. Armia Czerwonej Wstęgi przestała istnieć, Ziemia została wyzwolona z rąk okupanta, ale straciła wielu dobrych ludzi. Król Furry właśnie przygotowuje się do wygłoszenia przemówienia. Z zaufanych źródeł wiemy, że ogłoszony ma zostać dokładny plan nadchodzącego festiwalu. Ma to być upamiętnienie ofiar a także celebracja odzyskania wolności. Zostańcie z nami. Jimmy Fireckracer, ZTV! - i obraz się zmienił, pokazując pałac królewski i zebrane dookoła niego wojsko.
Arisu
Arisu
Liczba postów : 254

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Pią Wrz 13, 2019 4:52 pm
O! Udało się! W końcu ich znalazła, ale zanim się odezwała spojrzała na Tv i tegoroczne informację. Kompletnie zapomniała o telewizji w trakcie swojego treningu i o tym co się dzieje na zewnątrz. Zatrzymała się wbijając wzrok w tv, dopiero kiedy program zmienił się na coś innego oderwała od niego wzrok na resztę obecnych tutaj ludzi.
-H-hej wam - rzekła po chwili podsinionym tonem. Czuła, że nieco ma chrypkę więc odkaszlnęła lekko co by ją lepiej było słychać. W dodatku trzymała w dłoni kulę od Baby-sama więc to była dość widoczna rzecz w jej dłoni.
-Naszukałam się was - dodała po chwili z uśmiechem na ustach. Podeszła do nich bliżej zastanawiając się jak zareagują na jej prośbę w końcu dawno się nie widzieli więc obawiała się ich reakcji. Lecz jak to mówią raz kozie śmierć. Jak odmówią to mówi się trudno, najwyżej poszuka kogo innego do pomocy. A jak nie znajdzie się nikt to... Pójdzie sama nawet jeżeli będzie skazana od razu na porażkę.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Pią Wrz 13, 2019 8:38 pm
Leżąc i miewając dziwne wizje, mógł wyłącznie słuchać to czego nie usłyszałby wcześniej, gdyż Kamiego już teoretycznie nie ma. Został pochłonięty przez Daimao, oczywiście wyrażając zgodę na to, aby tak się stało. Wszystko przez to, żeby pokonać armię RR, ale czy cena była wystarczająca? Być może poradziliby sobie bez pomocy Zielonego Demona, więc ofiara mogła być zbędna, lecz już nie zdołamy się o tym przekonać. Daimao zadeklarował, że chce przejąć władzę, więc prawdę mówiąc przysporzyło to jeszcze większych problemów. Ranzoku zaczął powoli wracać do rzeczywistości. Operacja widocznie się powiodła, skoro chłopak jeszcze dycha. Widział jak Dex z Szesnastką czuwali nad ciałem blondyna, który musiał jednak na chwilę odpłynąć przez unowocześnienia jakich dokonano. Chyba. Chłopak obserwował pomieszczenie, widział jakieś mechanizmy, stoły operacyjne oraz ściany. Wrócił. Spojrzał na obu mężczyzn, próbując wstać. - Muszę... lecieć... do Popo. - Skierował te słowa do Szesnastki, kiedy ten się przywitał. Ciężko było mu ustać na nogach, więc podparł się przyjaznego androida, chciał się chwycić za głowę, gdy zauważył dziwny przyrząd na jego dłoni. W międzyczasie słuchał to co miał do powiedzenia Dex o wynalazku, który zainstalował blondynowi. Na froncie będzie musiał przekonać się o tym czy to działa, brzmi jednak jak przydatna rzecz. Odbieranie Ki przeciwnikowi? Czemu nie. Zawsze to jakaś przewaga w walce na bliską odległość. W końcu, to w tym się android specjalizował. - Ile czasu minęło od momentu, kiedy zacząłeś operację? - Zapytał, tym razem kierując słowa do doktora Dexa. Nie wie jak długo Daimao oraz Gero będą przygotowywać się do ofensywy. O ile zdoła oprzeć się tym wariatom, bo z pewnością nie będzie to łatwe zadanie. Czekał na odpowiedź i potencjalne sprostowania ze strony Dexa bądź Rudego. Gdzie nas pokieruje ta przygoda?
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Pon Wrz 16, 2019 4:31 pm
MG

Cała drużyna odwróciła się, kiedy Arisu się przywitała. Na początku nikt się nie odezwał, zupełnie tak, jakby nie poznali dziewczyny. Dopiero po chwili wszyscy, równocześnie, wykrzyczeli jej imię i z uśmiechami na twarzach, zaprosili ją do stolika.
- Kopę lat! Gdzie się podziewałaś? - zapytał Lubbock, nie przerywając pożerania swojej pożywnej kaszki. Po jego minie było widać, że wolałby porządny kawałek mięsa, ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.
Największym zainteresowaniem cieszyła się kryształowa kula, którą Arisu otrzymała od Baby, jednakże nikt nie chciał o nią bezpośrednio zapytać. Kończyło się tylko na wścibskich spojrzeniach na magiczny artefakt.
- Co to za zabawka? - w końcu zapytał Lubbock, wypychając swoje usta kaszką, podczas jedzenia której krzywił się niemiłosiernie. Musiała być okropna!

_____

Ranzoku ledwo stał na nogach, co było zrozumiałe. Jeszcze przed chwilą jego ciało było poddane zaawansowanej operacji, więc normalne było, że nie działało od razu na pełnych obrotach.
Szesnasty przytrzymał go, nie pozwalając na to, by blondyn się przewrócił.
- Ile czasu minęło? Hmm, cóż... - Dex poskubał się po podbródku, wzrokiem zamiatając sufit. Na ratunek przyszedł rudowłosy olbrzym.
- Minęło 36 godzin, 45 minut i 9 sekund. - uśmiechnął się delikatnie i poklepał swojego przyjaciela po ramieniu.
- Jest zbyt wcześnie, byś mógł gdziekolwiek się udać. Musisz odpocząć. - Szesnasty skinął głową i wskazał na krzesło stojące obok. Dex sprawdził ostatni raz dane, które pojawiały się na ekranie monitora, po czym klasnął w dłonie kilka razy, gratulując sobie samemu.
Arisu
Arisu
Liczba postów : 254

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Wto Wrz 17, 2019 12:06 pm
Kiedy odezwał się Lubbok posłała mu serdeczny uśmiech. Wyglądało na to, że wszyscy byli zajęci jedzeniem. Choć teraz wyglądało na to, że ich największym zainteresowaniem cieszyła się jej kula od Baby-sama.
-Etto.. trochę zwiedzałam, trochę trenowałam, takie tam - rzekła załopotania i zaśmiała się niezręcznie. Podrapała się z tyłu głowy wolną ręką po czym dosiadła się do ekipy do stołu na wolnym krześle. Na pytanie Lubboka uśmiechnęła się pod nosem.
-Pokaże Ci, chodź bliżej - rzekła z uśmiechem, palcem wskazała żeby się przysunął. Arisu zamknęła na chwilę oczy by po chwili skupić się na kuchni i ich położeniu w Ruchu Oporu, po chwili na kuli pojawił się dokładnie taki obraz jaki sobie wyobraziła Wszyscy siedzieli przy stole, Arisu trzymała kulę w ręki, a wszystko to było z lotu ptaka, tak jakby ktoś stał nad nimi i ich obserwował.
-To dzięki niemu was znalazłam, fajnie, nie?  - rzekła i puściła oczko chłopakowi uśmiechając się od ucha do ucha. Dalej twierdziła, że zajmuje jej to nieco za dużo czasu, ale powoli wchodzi wprawę jeżeli chodzi o daleko widzenie.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Wto Wrz 17, 2019 9:34 pm
Kolega Szesnasty wszystko ładnie wyliczył, toteż Ranzoku otrzymał bardziej rozbudowaną odpowiedź, co wprawiło młodzieńca w lekki uśmiech. Półtora dnia siedział w swojej wyobraźni, będą pod wpływem środków. Być może to pozwoliło otrzymać więcej informacji. Miał się udać do Mr Popo, tylko w jakim celu? Być może właśnie tam osiedlił się Daimao, który może zagrażać planecie. Zawsze coś musi się źle potoczyć. Ziemia chyba jest skazana na kompleks złych wydarzeń, o ile można tak to nazwać. - Nie mogę zbyt długo czekać, Szesnastko. Muszę wypełnić swoje zadanie. - Nie wspominał o szczegółach, bo nie widział w tym sensu. Musi udać się z powrotem do Pałacu, tam gdzie rezyduje Popo. O ile pozwoli mu na to stan, w którym się teraz znajduje. Najłatwiej przeczekać jakiś czas, lecz nie wiadomo jak długo utrzyma się błogi nastrój. Jakby na to nie spojrzeć to będąc obolałym nie zda się na zbyt wiele. Ostatecznie odpowiedział. - Dobra, ale tylko chwilę. Musze wrócić do kogoś. - Cały czas po głowie chodziły mu słowa Kamiego. To raczej niecodzienne, by takich rzeczy doświadczać i nic sobie z tego nie zrobić. Interesowało go tylko to, czego się dowie na miejscu od Popo, być może kolejny przełom ku konfrontacji z Kurojinem. Zawsze istnieje szansa na taki przebieg zdarzeń, a czarnoskóry Jegomość może dostarczyć cennych informacji, bądź przestrzec go przed czymś. Tego dowiedziałby się na miejscu, lecz zanim do tego dojdzie, musi chwilę przeczekać. Nikt nie wie czego się można spodziewać do momentu aż wyjdzie szydło z worka.

POCZĄTEK TRENINGU
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Wto Wrz 17, 2019 9:52 pm
MG

Lubbock zerknął na kulę, na której pojawiło się całe pomieszczenie kuchenne. Zrobił wielkie oczy i poklepał Arisu po ramieniu.
- Ooo, nie wiedziałem, że zostałaś czarodziejką. Bo... to magia... nie? - zapytał, przekręcając głowę w bok, nie mając stuprocentowej pewności.
Pozostali również byli w szoku, niektórzy nawet pobrudzili się jedzeniem z wrażenia. Lubbock skinął głową z wyraźną aprobatą, ale musiał popsuć wszystkim dobry humor. Przeczuwał, że coś było nie tak. Wskazał wolne miejsce Arisu, by sobie spoczęła i do nich dołączyła.
- Czuję, że twoja wizyta ma drugi dno, Ari-chan. O co chodzi? - zapytał, odsuwając na bok talerz z resztkami kaszy, by nie wsadzić do środka łokcia, którym zamierzał się oprzeć na blacie stołu.
_____

Szesnasty poklepał Ranzoku po ramieniu, po czym oddalił się od niego i usiadł sobie na jednym z wolnych krzeseł. Zamknął oczy i skrzyżował ręce na klatce piersiowej. Na chwilę je otworzył, jakby zapomniał o czymś wspomnieć. Uniósł palec i pokiwał nim, uśmiechając się delikatnie.
- I nie myśl, że puszczę cię samego. Pamiętaj o naszej umowie. - i skinął głową, wracając do poprzedniej pozycji, ciągle się uśmiechając. Wyglądał tak, jakby spał, ale to było niemożliwe. Zwyczajnie przeglądał dane zebrane w swojej głowie. Można powiedzieć, że w pewnym sensie śnił.
Dex wyprostował się, aż mu strzeliło w kręgosłupie. Wyglądał na zadowolonego.
- Idę do stołówki. Chcecie coś? Jakiś... olej... czy cokolwiek tam jecie? - zapytał żartobliwie, po czym odczekał chwilę na ewentualną odpowiedź i wyszedł.
Arisu
Arisu
Liczba postów : 254

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Sro Wrz 18, 2019 1:12 pm
-Ano to magia... Musiałam zmienić nieco swoje umiejętności aby... Pomóc jednej osobie. I w tym celu tutaj przyszłam - rzekła niepewnie głośno przełykając ślinę. Co prawda nie wiedziała jaka będzie ich ostateczna decyzja, ale w końcu jak nie zapyta to się nie dowie. A w końcu na pomocy drugiej osoby bardzo jej zależało nawet jeżeli musiała to być misja samobójcza.
-Chciałabym was poprosić o pomoc w ratowaniu przyjaciela, który jest dla mnie ważny, ale... Sama nie dam rady - dodała po chwili. Odważyła się aby spojrzeć każdemu w oczy aby móc poznać ich reakcję na jej słowa. To, że tutaj przyszła i cokolwiek o coś ich prosi to dla niej spore wyzwanie, a ich odpowiedź jest dla niej bardzo ważna. Możliwe iż doda jej skrzydeł albo ją zdołują, ale to nie spowoduje, że zrezygnuje z swojej misji. Będzie musiała iść dalej mimo wszystkie przeciwności losu.
-To co, pomożecie? - Uśmiechnęła się niepewnie. Widok z kuli zniknął całkowicie i stała się taka jaka być powinna, biała, która odbijała światło na wszystkie strony. Nie bardzo wiedziała jak opisać Miraia dlatego przyjaciel to w sumie dobre określenie i póki co niech tak zostanie dla świętego spokoju.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Sro Wrz 18, 2019 10:53 pm
Nastała chwila odpoczynku oraz spokoju. Tego brakowało naszemu protagoniście, odkąd ciągle się coś działo. To trening, tam jakiś sparing, a teraz pokonanie armii RR. Mógł teraz znaleźć chwilę dla siebie, ale tylko na krótko, bowiem musi dalej ruszać przed siebie. Dodatkowo teraz musi znaleźć Popo, który prawdopodobnie dalej przebywa u miejscówce Kamiego. Możliwe też, że spotka tam Daimao, bo gdzie indziej mógł się ukryć i knuć dalej swoje chore plany. O ile chłopak nie myli się co do Jego osoby. Szesnastka również chciał dołączyć do tej wycieczki, a chłopak jedynie kiwnął głową, że bez Niego się nigdzie nie rusza. Być może zdoła się teraz odwdzięczyć tym samym co dla niego uczynił duży android. Ranzoku patrzał na swoje dłoni podziwiając nowy wynalazek skonstruowany przed Dexa sięgając wówczas pomocy od naszego przyjaznego robota. Wszystko się dobrze układa i oby tak pozostało jeszcze przez długi czas. Bardzo wątpliwa ta wizja, ale należy myśleć czasem optymistycznie i od czasu do czasu spojrzeć na świat przez różowe okulary. Gdy usłyszał propozycję Dexa, ten pomachał głową na boki sygnalizując, że nic takiego nie potrzebuje. - Niedługo wyruszamy. Przygotuj się, Szesnastko. - Odrzekł spoglądając na niego przyjaznym wzrokiem, nie widział w nim wroga, ale czuł że wiele ich łączy, pomimo że Ranzoku nie zamęczał pytaniami o Jego przeszłość. Być może to i lepiej? Chłopak nie należał do wścibskich i będzie ograniczał tego typu pytania do minimum. Tymczasem jednak zaczął powoli dochodzić do siebie, sprawdzając swoje czucie w nogach, które powoli wracało do normalnego stanu. Niedługo będzie można przejść do kolejnego rozdziału.

KONIEC TRENINGU
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Czw Wrz 19, 2019 3:34 pm
MG

Lubbock i reszta słuchali wyjaśnień Arisu. To, co robiła swoją kulą, było bardzo ciekawe. Każdy się tym zainteresował, a Lubbock chyba najbardziej. Najdłużej ze wszystkich "zbierał szczękę z podłogi".
Gdy padła propozycja pomocy, która była niezbędna do uratowania Miraia, wszyscy spojrzeli po sobie. Zapadła chwila ciszy. Słychać było tylko stukanie widelców i łyżek o dno talerza, dochodzące z kilku miejsc sali.
Przywódca drużyny położył dłoń na ramieniu Arisu i poklepał ją kilka razy, patrząc jej prosto w oczy z uśmiechem na twarzy.
- Oczywiście. Od tego są przyjaciele, co nie? - zapytał i puścił do niej oczko, a po chwili cała śmietanka towarzyska się roześmiała. To był naprawdę jeden z takich momentów, od których robi się ciepło na sercu.
- Pojawimy się, gdy będziesz nas potrzebować. - wręczył jej swoją krótkofalówkę, przypinając ją do pasa blondyny.
- Zawsze. - skinął głową na potwierdzenie swoich słów.
_____

Szesnasty uśmiechnął się delikatnie i skinął głową w odpowiedzi na słowa Ranzoku. Nawiązała się między nimi ciekawa więź. Obaj byli androidami, jeden co prawda stworzony został na bazie człowieka, ale nie miało to w tej chwili znaczenia. Żadnego.

Jakiś czas później...

Rudowłosy android otworzył oczy i wstał. Skierował się w stronę Ranzoku i z uśmiechem na twarzy zapytał.
- Odpocząłeś? Jeśli tak, to ruszajmy. Paliłeś się do tego, więc musi być to coś ważnego. Zechcesz mi o tym opowiedzieć? - zapytał znów, patrząc blondynowi prosto w oczy.
Z korytarza dochodziły różne głosy osób przechodzących obok laboratorium.
- Festyn?
- Tak! Ku upamiętnieniu poległych i wyzwoleniu z rąk okupanta! W telewizji mówili. Podobno ma być mnóstwo atrakcji!
- Serio? Ale... Gdzie?
- Jak to gdzie? Na Papayi, oczywiście! Tam, gdzie odbywa się Tenkaichi Budokai!
Tylko tyle udało się usłyszeć, zanim tajemnicze kobiety przeszły dalej, skręcając w jeden z wielu korytarzy bazy Ruchu Oporu.
- Może być ciekawie. - skomentował Szesnasty, wychylając się przez próg drzwi, spojrzeniem odprowadzając dwie młode profesorki.
Sponsored content

Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu) - Page 5 Empty Re: Górska Baza Królewskiej Milicji (były Ruch Oporu)

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach