Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Pustynia Empty Pustynia

Nie Kwi 21, 2019 10:54 pm
Kiedyś był tutaj ogromny zbiornik wodny, niemniej jednak teraz ziemia jest wysuszona i twarda. Rozległe pustkowie, które sobą niczego nie reprezentuje i niczego nie zapewnia. Jedyne, co można tu napotkać, to ogromne kamienie, w których wydrążone są tunele. Kto je tworzył? Ciężko powiedzieć.
Słońce jest w stanie przysporzyć dużych problemów komuś nieprzygotowanemu.
Benorn
Benorn
Liczba postów : 127

Pustynia Empty Re: Pustynia

Wto Gru 24, 2019 1:53 pm
Jego urywany oddech i perlący się na ciele pot podkreślał tylko to co czuł całym swym ciałem. A jednak poczucie zmęczenia było tylko drobną niedogodnością, dodatkiem do radości jaka wypełniała w tym momencie changelinga. Jego ciało właśnie stało się bliższe perfekcji, za jaką uchodziła jego rasa. Teraz jednak musiał odpocząć, złapać oddech i zmyć oblepiający go brud. Wciąż jednak pamiętał o dobrym wychowaniu.
- Dziękuję, za wszystko co mogłem osiągnąć pod twymi skrzydłami - ukłonił się w kierunku Shisamiego, chcąc choć w ten sposób podziękować wielkoludowi za wspólny trening. Teraz jednak miał zamiar oddać się odpoczynkowi.
---piiik---piiik---piiik---
Niespodziewany dźwięk wyrwał młodego przedstawiciela rasy panów, z zamysłu. Nie wiedział o co chodziło, lecz mina czerwonoskórego wskazywała jednoznacznie na to, że nie było to nic dobrego. Westchnął mocno, na słowa swego przełożonego. Tak więc z odpoczynku nici, a jakże, czegóż mógł się spodziewać. Zamaszystym gestem ręki wskazał na drzwi, chcąc powiedzieć w ten sposób, by Shisami-sama szedł pierwszy. On sam ruszył za nim chwilę później.
Jakiś czas później…

Gdy wyszedł ze statku poczuł się jakby minęło dobre kilka miesięcy, a nie zaledwie ponad tydzień od czasu wyruszenia w przestrzeń kosmiczną. To co zobaczył nie napawało go optymizmem. Planeta ta była  totalnym zaprzeczeniem piękna. Ogromne połacie wysuszonej ziemi naznaczonej gdzie nie gdzie kamieniami o tej samej, nieprzyjemnej barwie co ziemia. Ten przygnębiający widok rozpościerał się po sam horyzont i Benorn, dał by sobie głowę uciąć, że ciągnął się jeszcze, daleko, daleko poza nim. Przypominało to jego rodzinny dom, lecz tam była cywilizacja, tutaj… nic z tych rzeczy. Wzniósł się w powietrze, zaraz za czerwonoskórym i udał się za nim.
Zbiorowisko złożone z innych członków ich wyprawy natychmiast zwróciło uwagę changelinga. Tego co jednak dostrzegł nie spodziewał się. Martwy żołnierz, którego widział już wcześniej i który znany był każdemu kto wychował się w królestwie changelingów. Neiz, jeden z przybocznych Lorda Coolera.
- ktoś musiał mieć niesamowitą siłę, by zrobić coś takiego - zmarszczył swój nos na widok dziury w klatce piersiowej żołnierza. Rozejrzał się dookoła poszukując kolejnych śladów. Świeżych kraterów po wybuchach, śladów stóp na ziemi. Wszystkiego co mogło by wskazywać na to, w jaki sposób odbyła się walka, lub też kiedy się ona odbyła.
- Co dalej? - zwrócił swój wzrok w kierunku Shisamiego.

Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Pustynia Empty Re: Pustynia

Czw Gru 26, 2019 5:46 pm
MG

Shisami widząc ciało Neiza, uśmiechnął się lekko. Czyżby zadowolony był z tego, że jego, jakby nie patrzeć towarzysz, był martwy? Jakaś zwada w przeszłości? Wszystko było możliwe.
- Wydaje mi się, że natrafili na kogoś, kto nie przebiera w środkach. Dla Lorda Coolera mało kto jest godnym przeciwnikiem, ale te płotki wcale nie są takie mocne. Sauzer daje radę, ale... - wskazał palcem na martwego żołnierza i pokręcił głową na boki, po czym wzruszył ramionami.

Nagle oba Scoutery mocno zapikały, wskazując na nagły wzrost energii. Strzałka na okularze Benorna wskazywała, że źródło mocy dochodziło z jego lewej strony. Gdy odwrócił tam głowę, ujrzał nadlatującą pięść, przed którą nie mógł się obronić. Oberwał, przekoziołkował kilka metrów po suchej glebie i zatrzymał się. 
- Panie Benorn! - krzyknął Shisami, od razu biegnąc w jego stronę. Pomógł mu wstać, jeśli tego potrzebował, a zaraz po tym, spojrzał na tego, który wyprowadził cios. 
Był to wysoki osobnik, dobrze zbudowany, posturą przypominający Shisamiego. Miał długie uszy i ostre zęby, a jego fioletowa karnacja maskowała każdą zmarszczkę i niedoskonałość na jego ciele. Był poobijany tu i ówdzie, co wskazywało na to, że natknął się na Szwadron Specjalny Coolera.
- Grrraah! - warknął, przyjmując pozycję do walki.
- Kolejne pionki Coolera! Do diabła z wami! - wykrzyczał, a wokół jego ciała pojawiła się biała aura. Scoutery zapikały znów, pokazując jego poziom mocy. Pokazywał równy tysiąc jednostek. Czy ktoś z takim poziomem mocy mógł wyeliminować Neiza? Co, jeśli był zmęczony walkami? Może to wcale nie był on? Tyle pytań!

Spoiler:
Benorn
Benorn
Liczba postów : 127

Pustynia Empty Re: Pustynia

Czw Gru 26, 2019 7:06 pm
Benorn wsłuchiwał się w słowa czerwonoskórego nie spuszczając wzroku ze zwłok leżących przed nim. Konflikt między braćmi zdawał się przenosić również na podwładnych obu changelingów. Shisami jasno dał również do zrozumienia, że leżący przed nim człowiek był słaby, a jeśli rzeczywiście tak było, to znajdował się dokładnie tam gdzie powinien. W tym świecie słabi nadają się tylko do tego by służyć, dokładnie tak jak Benorn… lecz to powoli będzie się zmieniać. Będzie się piął coraz wyżej i wyżej, aż sam znajdzie się na szczycie piramidy. Na jego twarzy wykwitł szeroki uśmiech.
- - Otworzył usta by odpowiedzieć swojemu aktualnemu mentorowi, lecz wtedy jego scauter odezwał się niespodziewanie. Reagował odruchowo, spoglądając w kierunku, na który wskazywało urządzenie. Dostrzegł jedynie powiększającą się plamę, która ułamki sekund później, trafiła go prosto w twarz. Świat zawirował, a ziemia zamieniła się miejscami z niebem, wyrzucono go w powietrze, jego?! Wylądował najłagodniej jak potrafił na ziemi i obrzucił atakującego swym pełnym zniesmaczenia spojrzeniem. W między czasie Shisami dopadł do niego, rzucając na prawo i lewo swym zatroskanym głosem, jak na dobrego służącego przystało. Benorn jednak gestem dłoni odmówił sobie pomocy, strzepując niewidzialny kurz ze swych ramion. Był ranny, co do tego nie było wątpliwości, wskazywały na to jego liczne otarcia. Zastanawiające było to, czy osobą która dokonała takich zniszczeń był nieżyjący członek oddziału Coolera, czy też ktoś inny. Scauter zapikał ponownie, a moc stojącej przed nim istoty podskoczyła kolejny raz, osiągając podobny do changelinga poziom. Co jednak bardziej zainteresowało samego zmiennokształtnego były słowa wielkoluda.
- A więc widział Pan Lorda Coolera?!- dłonie Benorna złożyły się za jego plecami, a on sam ruszył w kierunku istoty.
- Proszę mi powiedzieć, kiedy to było, jak wielu miał ludzi i w jakim kierunku się udali, a pozostawimy Pana samemu sobie, by mógł nacieszyć się swoim zwycięstwem…- wskazał podbródkiem na leżące na ziemi zwłoki. Zatrzymał się w odległości kilkunastu kroków od jegomościa. Nie był on celem, a martwy nie odpowiedziałby już na żadne pytanie, dlatego też uniknięcie walki zdawało się być najlepszym rozwiązaniem. Oczywiście istniała szansa, że jego oponent wpadł w swego rodzaju szał i trzeba będzie wpierw go spacyfikować, wpierw jednak należało użyć dyplomacji.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Pustynia Empty Re: Pustynia

Pią Gru 27, 2019 12:07 pm
MG

Mężczyzna ciągle stał spięty i gotowy na każdy rozwój sytuacji. No, prawie każdy, gdyż podejścia dyplomatycznego się nie spodziewał. Uniósł brew do góry i spojrzał na zbliżającego się Benorna.
- "Pan"? - zapytał, nie oczekując wcale odpowiedzi. Został zbity z tropu, przez co jego aura się wyłączyła. Ciągle jednak stał w pozycji z której bardzo łatwo było wyprowadzić cios. Pokręcił głową na boki, otrząsając się.
- Myślisz, że jak będziesz do mnie grzecznie mówił, to załatwisz tę sprawę od ręki? - zapytał, pokazując palcem na Changelinga. 
- Tamten też tak myślał, dopóki nie spotkał naszego Lorda. Nie same dobre rzeczy w życiu robiłem, ale w porównaniu do waszego Imperium, to śmiem twierdzić, że porządny ze mnie gość! - warknął, rzucając się od razu, bez zastanowienia na Benorna. Ziemia pod jego nogami rozstępowała się na boki, a on sam zostawiał za sobą chmury kurzu i pyłu. Zamachnął się, jednocześnie aktywując swoją aurę. Będąc tuż przed Changelingiem, wyprowadził frontalny atak prosto na jego facjatę, dokładnie tak, jak kilka chwil wcześniej.
Co zrobi Benorn? Uniknie, zablokuje, a może otworzy się całkowicie i przyjmie pięść na twarz?
Benorn
Benorn
Liczba postów : 127

Pustynia Empty Re: Pustynia

Pią Gru 27, 2019 12:52 pm
Pierwszy odruch przypakowanego jegomościa wzbudził w changelingu uśmiech dumy. Stojąca przed nim istota straciła rezon, a stąd szyba droga do wyciągnięcia potrzebnych informacji, bez rozlewu krwi. Nie żeby stronił od tego ostatniego, lecz jako istota rozumna, wiedział, że czasem lepiej oszczędzać siły na pojedynki, które dopiero mogą nadejść, a sądząc po stosunkach panujących między braćmi, właśnie tego należało się spodziewać.

Czar jednak prysł jak za machnięcie magicznej różdżki, chwilę później, gdy wątpliwości istoty wzrosły. Nie było czasu na dalsze pertraktacje. Uśmiech spełzł z twarzy Benorna, a sam przyjął pozę bardziej obronną, z prawą nogą odsuniętą do tyłu, lewą do przodu, obie ugięte, by mógł przenosząc ciężar ciała wykonać skok do przodu, lub do tyłu. Lewa dłoń uniesiona była ponad twarz, by chronić tą najbardziej narażoną na ataki część ciała. Druga z rąk, cofnięta do tyłu i zgięta w łokciu, gotowa była do nagłego ataku. Plan był prosty, bazujący na świeżo co zdobytym doświadczeniu w sztukach walki.

Gdy Wielkolud wykona swój atak, Benorn, postara się za pomocą lewej ręki pochwycić jego cios i wykorzystując bezwładność przeciwnika, pociągnie go bliżej siebie, jednocześnie wykonując niewielki krok do przodu, by nadać dodatkowego pędu sobie samemu i wyprostuje prawą rękę, by jego zaciśnięta pięść wylądowała na jego facjacie.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Pustynia Empty Re: Pustynia

Nie Gru 29, 2019 2:48 pm
MG

Benorn wykorzystał mądrość, którą nabył w trakcie szkolenia. Sztuki walki, ich ogólna znajomość, bardzo często była kluczowym elementem zwycięstwa. Zamiast atakować niechlujnie, bez gracji i stylu, Changeling sprytnie przechytrzył przeciwnika. Gdy jego pięść w końcu dosięgła twarzy napastnika, słyszalny był trzask, a zaraz po tym żałosny jęk. Uderzenie odrzuciło Makyanina do tyłu. Shisami, którzy do tej pory tylko się przyglądał, wykorzystał to i używając swojej maksymalnej prędkości, przeniósł się za plecy lecącego buntownika. Chwycił go, zapierając się wcześniej mocno nogami o glebę. Założył mu chwyt klamrowy, uniemożliwiając mu swobodę ruchu. Makyanin zaczął wierzgać i wymachiwać rękami, tak bardzo, jak tylko dał radę, biorąc pod uwagę w jakiej sytuacji się znalazł.
- Współpracuj, albo twoje życie dobiegnie końca jeszcze w tej minucie. - powiedział Shisami, nie zwalniając uścisku.
- Dobra, khhh... - splunął krwią - Powiem co chcecie wiedzieć. - patrzył na Benorna, marszcząc swoje łuki brwiowe w grymasie niezadowolenia.
- Cooler tu był. Razem ze swoim szwadronem. Szukał naszego Lorda... Gadał coś o Super Namecjanach, Nameczanach... Cholera wie! - ponownie splunął krwią, a ta robiła się o glebę.
- Nasz Lord miał niby wiedzieć o nich coś więcej, khhh... Udali się najpewniej do pałacu Lorda. - ponownie się szarpnął, mając nadzieję, że uda mu się uwolnić. Niestety, na próżno. Chwyt Shisamiego był skuteczny.
Benorn
Benorn
Liczba postów : 127

Pustynia Empty Re: Pustynia

Nie Gru 29, 2019 5:56 pm
Przez cały czas czuł coś, co można było określić w najprostszy sposób jako tremę. Jego plan mógł skończyć się spektakularnym sukcesem, lub też spektakularną wpadką. A jednak, gdy poczuł jak pięść jego przeciwnika trafia w dłoń, jego ciało zareagowało odruchowo i wszystko zadziało się tak szybko. Gdy rozległ się w powietrzu trzask, poczuł jak na jego twarzy pojawił się grymas wyższości. Jeszcze większym zaskoczeniem był moment, gdy Shisami wkroczył do akcji, chwytając przeciwnika Benorna.
- Pff… nie spieszył się - prychnął pod nosem, tak by nikt poza nim nie usłyszał jego słów. Umięśniony jegomość również okazał się wielkim popychadłem, gdy już po pierwszym ciosie i lekkim przytrzymaniu poddał się. Z drugiej strony, nie miał pojęcia jak silnym jest shisami… być może ich przeciwnik nie miał szansy od samego początku. Najważniejsze, że zaczął śpiewać. Robił to co prawda jak oparzony, mówiąc poważnymi ogólnikami i ogromną ilością niedopowiedzeń. Irytowało to Benorna, irytowało go to bardzo, bardzo mocno. Zrobił krok do przodu, w momencie gdy ten już trzeci raz wymówił słowo „Lord” i zatrzymał się przed nim w momencie gdy skończył swoje wywody. Powiedział sporo, ale żadnych szczegółów, właściwie gdyby zadowolili by się tym co dostali, wciąż mieli by nic, a Benorn nie lubił nieudaczników, którzy nawet nie potrafią niczego wyjaśnić. Zmierzył swego przeciwnika zimnym spojrzeniem i zamachnął się.
- Szczegóły - uderzył otwartą dłonią w jego twarz. Oh i sprawiło mu to niesamowitą przyjemność. Nie dał mu czasu na odpowiedź i uderzył ponownie.
- Gdzie jest ten pałac i jak nazywa się wasz Lord - Starał się mówić spokojnie, bez zbędnych emocji, nadając sobie obraz zimnego mordercy, a także by ukryć jaką sprawia mu to przyjemność… ohh powinien zrobić to już na Namek.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Pustynia Empty Re: Pustynia

Wto Gru 31, 2019 10:34 am
MG

Makyanin warknął po pierwszym uderzeniu, jak rozwścieczony pies, który dostał właśnie kopniaka. Po drugim razie zrobił to znów, wypluwając zaraz zbierającą się w ustach krew. Oblizał swoje usta, czując ten specyficzny, metaliczny smak.
Shisami nie zwalniał swojego uścisku, ciągle przytrzymując rozeźlonego Makyanina.
- Lord... - zaczął, patrząc prosto w oczy Benornowi.
- Lord Slug!! - wykrzyczał głośno, próbując też się wyrwać z objęć Shisamiego i rzucić się prosto na Changelinga. Nie udało mu się to, czerwony byk ciągle był na posterunku. Niemniej jednak, jego mina mówiła wyraźnie, że już wcześniej słyszał to imię.
- Pałacu nie da się znaleźć od tak. Jest ukryty pod ziemią i ciągle zmienia swoje położenie. Powodzenia, ha. - zaśmiał się w twarz Benornowi, raz jeszcze spluwając krwią, tym razem prosto pod nogi Changelinga.
Benorn
Benorn
Liczba postów : 127

Pustynia Empty Re: Pustynia

Czw Sty 09, 2020 6:16 pm
Czuł się świetnie, jak jeszcze nigdy w życiu. Jeszcze nigdy nie miał nad nikim takiej przewagi, jeszcze niczyje życie nie zależało od jego widzimisię tak bardzo jak w tym momencie, nawet jeśli nie osiągnął tej sytuacji sam. I słodki King Coldzie, jak wielkiego kopa to dawało. Czuł mrowienie w swojej dłoni i nie tylko tam. Oczami wyobraźni widział jak zadaje kolejne razy, a wielkolud zalewa się swoją krwią.
Nie zrobił jednak tego, z całych sił powstrzymał się, gdy fioletowoskóry zaczął mówić. Nie był niesamowicie wylewny, widocznie taka cecha charakteru. A jednak były to informacje ważne, bardzo ważne. Na twarzy changelinga wykwitł kolejny uśmiech, zbliżył się do swej ofiary, mijając wyplutą pod jego nogi krew i nachylił się ku niej.
- Dobrze więc - wyciągnął dłoń i delikatnym gestem dłoni starł smużkę krwi na jego twarzy.
- Bądź tak miły i powiedz mi proszę, jak dostajecie się do tego całego zamku? - oblizał zakrwawioną dłoń, uśmiechając się przy tym. Nigdy wcześniej nie próbował czyjejś krwi i wcale nie była dobra, ale mimo to uśmiechnął się. Jeśli nie będzie chciał mówić uderzy go, a jeśli i to nie pomoże zrobi to jeszcze raz, będzie go tłukł aż nie powie tego co chce wiedzieć… zakatuje go, ba zrobi to nawet jeśli wszystko wygada. Ten gnojek zasłużył sobie na to swoim zachowaniem. Nie był nameczaninem, nie przyda mu się w przyszłości do niczego.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Pustynia Empty Re: Pustynia

Pią Sty 10, 2020 1:14 pm
MG

Trzymany przez Shisamiego jegomość, opadał powoli z sił. Oddychał głośno, a kolejne uderzenia, które miały nadejść nie zwiastowały niczego dobrego, ani tym bardziej nie mówiły o poprawie stanu zdrowotnego.
- Zbyt dużo i tak już powiedziałem... Tam są ludzie, którzy nie zasługują na zło, więc... - urwał, uśmiechając się zadziornie.
- Nic więcej nie powiem! - wykrzyczał, rwąc się do przodu, prosto na Benorna. Shisami wciąż go trzymał, ale o mały włos i wyrwałby się z jego uścisku.
Czerwony byk spojrzał na Changelinga. Skinął do niego głową, zdając sobie sprawę, że to daremny trud. Zwolnił nieco swój uścisk i odchylił się. Następnie z całej siły, być może nawet przy pomocy ki, kopnął buciorem w bok nogi Makyanina, dokładnie w lewy bok kolana. Ta pękła jak zapałka, łamiąc się w pół. Z głośnym krzykiem rozpaczy i żalu, sługa Sluga padł na glebę.
- Rrraghh! - warknął, wijąc się z bólu tuż pod nogami Benorna.
Benorn
Benorn
Liczba postów : 127

Pustynia Empty Re: Pustynia

Pią Sty 10, 2020 7:47 pm
Nie chciał mówić… dobrze. Nie zmieniało to wiele, Benorn i tak wydał już swój wyrok, jego opór przyspieszał jedynie wykonanie go. Stał nad jego wijącym się ciałem, wyglądał teraz tak bardzo cierpiąco, tak bardzo bezbronnie. Changeling poczuł jak zemdliło go. Poczucie ekscytacji odeszło, a torturowanie leżącego przed nim przeciwnika nagle przestało sprawiać aż taką przyjemność. Jego ogon zawirował wściekle w powietrzu lądując następnie na plecach przeciwnika. Twarz zimnokrwistego wykrzywił grymas poirytowania. Przyklęknął i chwycił głowę swego przeciwnika, unosząc ją wyżej, tak by jego ciało wygięło się do tyłu.
- Nie zasługują na zło? - zapytał poirytowanym, lecz łagodnym głosem – Nie zasługują na zło?! - jego głos uniósł, przechodząc niemalże w krzyk. Uniósł jego ciało jeszcze wyżej, a następnie opuścił jego głowę wprost na spotkanie z twardą ziemią.
- Mieszkacie na tym odludziu, atakujecie naszych ludzi, wyśmiewacie nas, opieracie się naszej władzy! - Uderzał jego głową raz za razem o ziemię, chcąc zmiażdżyć jego twarz, przerobić ją na krwawą papkę. Gdy tamta istota, w końcu, wyzionie ducha podniesie się na równe nogi.
- Jeśli nie chcecie zasługiwać na zło, powinniście stać się częścią imperium… tylko wtedy zasłużycie na spokój - Przeciągnął dłonią po swojej głowie, zupełnie jakby przeczesywał włosy. Znowu był spokojny, znowu był opanowany. Spojrzał na Shisamiego.
- Co dalej? - zapytał uprzejmym tonem, zupełnie jak gdyby nic się nie stało.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Pustynia Empty Re: Pustynia

Sob Sty 11, 2020 2:43 pm
MG

Shisami nigdy wcześniej nie widział takiego zachowania u Benorna. Leżący na glebie Makyanin był bezbronny, a rozwścieczony Changeling dosłownie roztrzaskał jego głowę, zostawiając jej pozostałości w kałuży krwi. Kawałki jego czaszki i mózgu płynęły z wolnym nurtem zwiększającej się czerwonej plamy.
Gdy jaszczur już się uspokoił, Shisami przełknął swoją ślinę. Zapytany o to, co dalej, nie wiedział co odpowiedzieć. Dopiero po chwili się otrząsnął i patrząc na kałużę krwi, wpadł na pewien pomysł.
- Skoro ich pałac jest pod ziemią, to może... Może to, na czym stoimy jest tylko pokrywką? Może jak zniszczymy tę skorupę, trafimy na właściwy obszar? - zapytał drapiąc się z tyłu głowy. Tupnął kilka razy w glebę, ale ta była tak twarda, że nic to nie dało. Żadnego zadrapania, żadnej skazy, nic.
- Spróbujmy wysadzić tę skorupę. Nie mamy nic do stracenia. - skinął głową, po czym wzbił się do góry. Oczekiwał, że Benorn zrobi to samo i podąży za nim.
Byk wyciągnął obie dłonie przed siebie, zbierając w nich energię. Kątem oka spojrzał na Changelinga, czekając na jego asystę i zgodę na strzał. Lepiej będzie, jeśli obaj wystrzelą w tym samym momencie.

Kiedy oba promienie skierowane zostały ku ziemi, nastąpiła eksplozja, po której podniosły się tumany kurzu i pyłu. Dym ograniczał widoczność, ale kiedy opadł, oczom byka i jaszczura ukazała się czarna dziura, prowadząca do wnętrza planety. Shisami spojrzał na Benorna, a po jego skroni spłynęła pojedyncza kropla potu.
Benorn
Benorn
Liczba postów : 127

Pustynia Empty Re: Pustynia

Nie Sty 12, 2020 3:14 pm
Grzecznie odczekał moment, dając Shisamiemu czas na odpowiedź. Znał swoje miejsce w szeregu. Czerwonoskóry był od niego silniejszy, udowodnił to swoim kopniakiem, ale kiedyś nie będzie, kiedyś będzie odpowiadał przed Benornem natychmiast. Jego słowa były niedorzeczne. Pokrywka? Co on sobie myślał, że stoją na jakimś garnku? A jednak był na tyle przekonany co do swojej racji, że postanowił wykonać swój szalony plan. Changeling wzruszył ramionami i udał się za swym przełożonym. Z góry… cała ta pustynia wyglądała jeszcze bardziej przygnębiająco niż z poziomu gruntu. Nie… ta planeta niczym nie przypominała piękna Planet No. 79.

Shisami wycelował dłońmi w kierunku planety, a Benorn podążył za jego przykładem wystawiając jedynie prawą dłoń. Jego asortyment technik był dużo bardziej ograniczony, niż jego „mentora”, a był to znak dla Benorna, że trzeba będzie to zmienić. Poczuł znajome mrowienie na swej dłoni, a chwilę później ciepło i błysk światła, gdy kula energii zmaterializowała się przed jego dłonią.
- Na twój znak - odpowiedział na spojrzenie czerwonoskórego. A gdy ten dał znak, natychmiast wystrzelił swój pocisk ki. Był pewien, że nie zrobi to dużej różnicy, lecz skoro tego chciał Shisami.

A jednak. W skorupie planety, tam gdzie trafili, ziała właśnie ogromna czarna dziura. Oczy Changelinga powiększyły się znacząco w geście dezorientacji. Ten wielki idiota miał rację. Ale jakim cudem? Jaki to możliwe, że planeta taka jak ta istniała, czy na jego ojczystej planecie powierzchnia też była jedynie skorupą ukrywającą większą tajemnicę?
- Schodzimy jak do paszczy lwa… - oznajmił bardziej do siebie niż do kogokolwiek innego. A jednak pomimo tego zaczął zniżać swój lot. Wiedząc, że nie mają innego wyboru… a może jednak mieli? Jeżeli Lord Cooler też szukał podziemnego zamku, wtedy również musiał stworzyć dziurę by dostać się do niego. Może trzeba było wpierw znaleźć tamto miejsce?
- Chodźmy - ponaglił Shisamiego wybierając jednak wejście pod ziemię. Ciekawe jak radziła sobie reszta.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Pustynia Empty Re: Pustynia

Pon Sty 13, 2020 2:36 pm
MG

Shisami skinął głową i ruszył za Benornem. Obaj zniknęli w czeluściach czarnej dziury. Przez chwilę nie widzieli nic, ale zaraz pojawiło się światełko w tunelu. Nim się obejrzeli, znaleźli się w podziemnym korytarzu, który prowadził jeszcze głębiej. Przed sobą mieli drogę ku nieznanemu, a za plecami wyjście na powierzchnię.
Shisami nacisnął guzik na scouterze, ale ten tylko zapikał, wyrzucił niezrozumiałe cyfry i liczby na swoim ekranie i wyłączył się.
- Tak jak podejrzewałem. Nie ma tutaj zasięgu. - nacisnął jeszcze raz, ale sytuacja powtórzyła się. Nagle zagadka milczenia oddziału Coolera została rozwiązana. 
_____

Podziemia, przez które dwójkę czeka przeprawa, połączone się ze sobą licznymi, krętymi korytarzami. Dla osoby, która nie jest tutaj pierwszy raz, droga do pałacu Lorda wydaje się być prosta. Ktoś, kto nigdy wcześniej tu nie był, może odnieść wrażenie, że trafił do ogromnego labiryntu, z którego nie ma wyjścia.
Korytarze są wydrążone w ziemi, ale robiono to z taką dbałością, że ściany, sufit i podłoga są płaskie i przyozdobione rożnymi napisami i symbolami. Drogę rozświetlają lampy, które zamontowano przy suficie.
_____

Nagle, do uszu Changelinga i Byka dotarł dziwny, aczkolwiek znajomy dźwięk. Coś jakby kroki, które z każdą sekundą się nasilały i eskalowały. Po chwili, zza zakrętu wyłoniła się postać odziana w brązowy płaszcz, chowając swoją twarz pod kapturem. Czy to strażnik podziemi?
_____
z/t -> Podziemia
Koniec przygody, start kolejnej. 4 punkty standard + 1 za ładne posty.
Sin
Sin
Liczba postów : 132

Pustynia Empty Re: Pustynia

Sro Mar 25, 2020 7:32 pm
No i wkroczył on, cały na biało. Prężnym i tanecznym krokiem zawitał na wyjałowionej pustyni, gdzie nie było jakichkolwiek oznak życia. Całkiem sam stawiał kolejne kroki do przodu, powoli rozglądając się za czymś ciekawym. Niestety jedyne co tutaj widział to były kamienie, tunele i wielkie głazy. Nic co by mogło przykuć jego uwagę choćby na dłuższą chwilę, po prostu tragedia. Słońce było dość upierdliwe, atmosfera też nie poprawiała wizerunku tej planety. Nic tylko iść przed siebie i oczekiwać, że gdzieś się dojdzie.
Po cholerę tutaj przylecieli, tego nie mógł ogarnąć. Mogli go chociaż zabrać ze sobą, a nie kazać patrolować okolicę. Choćby ktoś z ciekawości zaatakował to miejsce, albo nawet odwiedził.
- Gdyby chociaż tutaj trawa była.
No ostatecznie jakiekolwiek wygodne miejsce, na którym można by było się rozsiąść.

Trening One Inch Punch [Wan'inchipanchi]

Jednak nie był to też czas na obijanie się, trzeba spodziewać się wszystkiego. Nawet przypadkowego ataku z kosmosu, no a sam Sin nie był zbytnio przygotowany na jakieś większe zamieszki. Dlatego też postanowił przejść do jakiegoś treningu, żeby czymkolwiek się zająć. Stając na przeciw jednego z większych głazów, troszku się rozluźnił. Zaczął sobie przypominać podstawy, których kiedyś go uczył ojciec. Te na temat kontrolowania Ki, które bardzo często olewał. Jednak może jest w tym coś więcej, niż tworzenie kulek i nimi rzucanie? Wystawiając górną prawą dłoń, chłopak zaczął nabierać powietrza i jednocześnie skupiać w dłoni energię. Nie wyrzucając jej, ani nie formując w kulkę. Po prostu starał się pokryć nią dłoń i utrzymać, żeby przypadkiem się nie rozproszyła. Po krótkiej chwili skupiania się, zacisnął mocno pięść i uderzył w głaz. Samo uderzenie nie było na tyle mocne, żeby zrobić jakiekolwiek uszkodzenie w kamulcu. Bowiem sama energia wystarczyła, żeby zadać jakiekolwiek obrażenia i ciut go ukruszyć.
Tak więc nie było co przerywać, technika mogła wydawać się dość prosta, jednak wymagała skupienia w przekierowywaniu energii oraz utrzymaniu jej w jednym miejscu. No i tak chłopak znalazł jakieś chwilowe zajęcie, nim ruszy dalej w poszukiwaniu niczego.
Dołączając do tego lewą rękę, Sin powtórzył całą pozyskaną wiedzę i zaczął od nowa. Skupiając energię w obydwu rączkach i starając się ją utrzymać. Uderzając po kolei, wpierw prawą i później lewą, młodzik zaczął powoli niszczyć kamień. Jednak dzień był jeszcze młody, dlatego też nie przerywał.
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Pustynia Empty Re: Pustynia

Nie Mar 29, 2020 5:54 pm
MG Mode ON!

Słońce tego dnia mocno grzało i sprawiało, że dłuższe wędrówki dla normalnych ludzi mogły skończyć się zdecydowanie gorzej niż tylko nic nieszkodzącymi halucynacjami. Jak się jednak okazuje, nie wszystkim to przeszkadzało. Sin trenował na jednym z kamieni pośrodku niczego. Wokół nie było żywej duszy, do której nawet mógłby się odezwać... A może jednak?
Gromki, gardłowy śmiech pojawił się gdzieś za plecami chłopaka. Gdyby się odwrócił, to ujrzałby dwóch mężczyzn. Jeden wysoki, dobrze zbudowany i niebieskim kolorze skóry i z wielkimi rogami, a także niższy, lecz smuklejszy i dopiero co wyrastającymi rogami. Wyższy z mężczyzn śmiał się z czegoś, co właśnie powiedział niższy. Nie widzieli Pajączka, może to i lepiej? Nie wiadomo kim byli o co takiego chcieli.
Sin
Sin
Liczba postów : 132

Pustynia Empty Re: Pustynia

Nie Mar 29, 2020 6:30 pm
Było to dość upierdliwe, ten cały gorąc i brak łatwego dostępu do cienia. Samotnia zaczęła doskwierać, trening zaczął być nieprzyjemny. Wszystko zaczynało być uciążliwe, nawet pot, który spływał po mordce młodego. Jednak! Ku jego zaskoczeniu i tym bardziej zdziwieniu, usłyszał śmiech. Do kogo należał, czyżby myśli płatały mu figle? Dostał halucynacji dźwiękowych od gorąca, albo od przemęczenia? W sumie od tego i tego, nie wie które wybrać.
Odwracając swoją główkę, rozpoczął poszukiwania tajemniczego śmiechu, który należał dobrze zbudowanego niebieskiego rogacza. No zapowiadało się ciekawie, obok niego maszerował jakiś niższy kurdupel. Śmieszkowali sobie z czegoś? Oby nie z pajączka, on nie znosi zbytnio śmieszkowania z siebie. Chociaż niby ma jakiś tam dystans, ale to jest najlepszy powód by zacząć jakąkolwiek konwersację czy też awanturę. Zależy jak na to spojrzeć i zależy czego się potrzebuję w danej chwili. No mu niestety potrzeba było towarzystwa, przynajmniej na krótką.
Tak więc wychodząc im na przeciw, uśmiechnięty po uszy i radosny pajączek pomachał prawymi rączkami na przywitanie.
- No w końcu kogoś tu przywiało, z czego ciśniecie bekę?
Spytał dość radośnie, po czym zbliżył się do dwójki. Dokładnie oglądając dwóch osobników, Sin nabierał coraz większej ochoty na jakieś niedokonane jeszcze czynności. Co prawda niski zbytnio nie pasował, a wszystko przez wzrost. Niestety chłopak sięga dwóch metrów, co jest nieraz kłopotliwe. Zwłaszcza kiedy chcesz kogoś zaprosić na seks niespodziankę, ale jego wzrost mu pozwala tylko na bycie stołkiem. No cóż, tym razem nie miał zamiaru zbytnio wariować. Chce się dowiedzieć jakiś ciekawych rzeczy.
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Pustynia Empty Re: Pustynia

Pon Mar 30, 2020 8:37 pm
MG Mode ON!

Dwójka mężczyzn popatrzyła na siebie, a następnie na Sina. Ewidentnie nie spodziewali się zastać tutaj kogokolwiek... A może spodziewali, tylko to ciepłe przywitanie ich trochę zdezorientowało? Niższy zaczął od prostego, znanego nam wszystkim "Eeee", lecz zanim zdążył cokolwiek wydukać, to wyższy uśmiechnął się szeroko.
-Haha! Nie jesteś bandytą, nie? Ja i obecny tutaj Michałek pilnujemy, żeby to pustkowie było bezpieczne. Ostatnimi czasy tyle tutaj zbirów, że aż mnie pięści świerzbią! Jeśli wiesz o czym mówię, haha!-
Zaśmiał się i klepnął Sina w plecy. Niższy o imieniu Michałek odkaszlnął kilka razy. I spojrzał podejrzliwie na Pajączka. Widocznie miał co do chłopaka pewne podejrzenia i nie był tak ufny jak wyższy.
-Dobra, dobra. Koniec tych żarcików. Nazywam się Olaf! Chcesz do nas dołączyć?-
Sin
Sin
Liczba postów : 132

Pustynia Empty Re: Pustynia

Wto Mar 31, 2020 9:24 am
Kto normalny zadaje takie pytania? Oczywiście, że w pewnym sensie jest bandytą. Jednak nie aż takim, żeby się do tego przyznawać. Dodatkowo chłopak się zawiódł, myślał że trafi na kogoś z towarzyszy. No widać nie są sami na tej planecie, jeszcze można spotkać tutaj mieszkańców? Znaczy po cholerę pilnować pustkowia? Kto normalny zleca takie zadania? Czyżby to chęć pozbycia się kogoś na dłuższy czas, ponieważ ta osoba zawadza albo utrudnia życie?! Czekaj, z jednej strony on też został tutaj wysłany.
Meh bycie zbirem jest przereklamowane, z resztą jak taki seksi boy mógłby być zbirem?
Rzekł w żartach, następnie puścił oczko do nieznajomych. No ale wracając do rzeczywistości, ponieważ odechciało mu się szukać rozrywki, gdy tylko uświadomił sobie, że został tu przysłany z jakiś głupich powodów?! Przecie on nawet Scoutera nie ma, to jakby miał kogoś poinformować o ataku, czy innej głupocie. Został oszukany i teraz musi pogrążyć się w rozpaczy.
Kiedy tylko został klepnięty w plecy, a śmiech obcego troszkę mu poprawił humor. Sin przemyślał ofertę, tym samym przyglądając się na kaszlącego karypla.
- Taaaaaak czy siak nie mam co robić, więc czemu nie.
Odparł spokojnie. Chociaż wiedział, że z tego mogą przyjść kłopoty. Co jeszcze bardziej go zachęcało, w końcu lepsze to niż siedzenie na pustyni samemu.
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Pustynia Empty Re: Pustynia

Sob Kwi 04, 2020 11:39 pm
MG Mode ON!

Olaf klasnął głośno, krzycząc "Świetnie!", a następnie ruszył przed siebie. Niższy z obcych, Michałek, ciągle stał, przyglądając się Sinowi przez kilka sekund, a następnie dołączył do swojego towarzysza. Pajączek widocznie nie miał innego wyjścia, jak tylko ruszyć za nimi... Chyba, że ich okłamał i wcale nie miał zamiaru dołączyć. Wtedy mógł ich zwyczajnie olać.
Jeśli jednak zdecydował się na wspólną podróż, to Olaf zaczął tłumaczyć skąd taki a nie inny pomysł i dlaczego akurat to pustkowie.
-Mój prapradziadek był wojownikiem, mój pradziadek był wojownikiem, mój dziadek był wojownikiem i mój ojciec był wojownikiem. Jedyne, na czym się znam, to walka! I, o chłopie, uwielbiam ją! I tak się akurat składa, że na naszej pięknej planecie bandyci wprost uwielbiają robić sobie kryjóweczki na pustyni. Więc oto jesteśmy! Michałek to mój młodszy braciszek. Ten to ma pałer, chłopie! Hohohoho!-
Zaśmiał się głośno i poklepał się po brzuchu. Wyżej wspomniany Michałek westchnął głośno i opuścił głowę z zażenowania. Cóż, to był dziwny duet. Nagle na ich drodze stanął... Kamień? Najzwyklejszy w świecie kamień. Z każdej strony wyglądał jak kamień. Jednakże Olaf i jego brat stanęli przed nim, a następnie wyższy z mężczyzn w niego walnął, rozwalając na kawałeczki i ukazując przejście do podziemi.
-Wskakujemy!-
I jak powiedział, tak zrobił. Podziemne przejście było głębokie na mniej więcej dwa metry, więc nic mu się nie stało. Co tam jednak czekało na naszych bohaterów? Otóż, grupka 5 bandytów z różnymi mieczykami i sztyletami spojrzała zaskoczona na wielkoluda, jego brata, a także Pajączka, jeśli ten postanowił skoczyć za nimi. Cóż, mając element zaskoczenia, trójka wojowników mogła wykonać swój ruch jako pierwsza.
Sin
Sin
Liczba postów : 132

Pustynia Empty Re: Pustynia

Nie Kwi 05, 2020 12:49 am
Zdecydowanie wesoła gromadka, no na pewno ten wyższy. Było całkiem spoko, w końcu przynajmniej nie wiało nudą. Było jakoś głośno i o chłopie, pajączek też mógł sobie dołączyć do rozmowy zaraz po Olafie.
- No patrz, moja rasa to też wojownicy. Dlatego postanowiłem uciec z domu, trochę zaczyna nudzić kiedy nie ma już z kim walczyć po za sąsiadami. Plus rodzina chciała mnie się pozbyć, tak więc wszystkim wyszło na rękę.
Chociaż co prawda uciekł z tego powodu, że chce zwiedzić świat i poznać wszystko co się da. W najlepszym wypadku stać się członkiem Ginyu force, a później kto wie. Może sobie gdzieś znajdzie gniazdko, kto wie.
Kiedy tylko trójka zbliżyła się do głazu, Sin przez chwilę pomyślał, że zaraz będą odwalać trening i walić w kamień. Jednak ku jego zaskoczeniu, okazało się tam być jedynie przejście do kryjówki? Skąd wiedzieli, że akurat tutaj? Nie chciał zadawać tego pytania, po prostu idziemy na żywioł. Wskakując za Olafem i jego bratem, chłopak na samym dnie kryjówki spotkał kolejne pięć osób. No lepiej nie mógł trafić, był bardzo zadowolony z całej tej gromadki.
- Ręce w górę, gacie w dół. Jesteście osaczeni lamusy.
Rzekł sobie na spokojnie, tym samym udając że strzela ze wszystkich sześciu palców wskazujących. Jednak gdy tylko Olaf z bratem rzucili się do przodu, sam pajączek napalony na odrobinę frajdy, wyskoczył na pierwszego bliższego mu oponenta.

Sekwencja ciosów była dość prosta, nawet jeżeli oponent będzie w cokolwiek uzbrojony. Górne ręce skupią się na blokowaniu ataków, a przynajmniej spróbują złapać przeciwnika za ręce. W tym samym czasie środkowy rząd rączek zacznie uderzać w buźkę, by na samym końcu ostatnie rączki skupiły się na uderzeniu wroga na wysokości brzucha. Nawet jeżeli się uda wyprowadzić pierwsze cztery ciosy, to pajączek spróbuje podwoić ich liczbę. By na samym końcu wykonać proste kopnięcie prawą nogą w podbródek.
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Pustynia Empty Re: Pustynia

Sro Kwi 08, 2020 11:39 pm
MG Mode ON!

Wszyscy rzucili się do ataku, łącznie z Pajączkiem, który wykorzystał swoją nietypową budowę ciała i zaatakował najbliższego przeciwnika. Gdyby nie to, że posiadał dwie dodatkowe pary rączek, to ich walka byłaby dosyć wyrównana. Szybkie ciosy w okolicę głowy i tułowia powaliły bandytę. Tymczasem jak radziła  sobie dwójka braci? Wyższy z nich, Olaf, posiadał ogromną siłę fizyczną i wykorzystywał ją w walce z dwoma przeciwnikami naraz. Mniejszy również walczył z dwoma przeciwnikami, jednak jego styl polegał na... Staniu w miejscu? Przeciwnicy wokół niego wyglądali tak, jakby dostawali jakieś niewidzialne ciosy, lecz Michałek nie ruszał się z miejsca. Hm, dziwna technika. No nic! Walka skończyła się praktycznie tak szybko, jak się zaczęła, a Olaf śmiał się głośno, klapiąc dłońmi z zadowolenia.
-Brawo chłopaki, świetna robota. Nieźle sobie poradziłeś, Pajączek.-
Następnie przeciągnął się i beknął donośnie.
-Dobra! Mój zmysł mówi mi, że kolejna taka dziura wypełniona szumowinami jest całkiem niedaleko. Zmywamy się! Michałek, rób swoje.-
Olaf podskoczył i wyleciał z dziury. To był całkiem... Wysoki skok. Młodszy z braci tymczasem zniknął na moment, a wraz z nim zniknęły ciała bandytów. Po chwili się jednak pojawił, lecz bez ciał. To jakaś dziwna technika? Cóż... No, to chyba czas ruszać dalej, nie?
Tym razem kryjówkę bandytów można było wypatrzeć już z daleka. Była nią średnia karawana z dachem, przy której siedziało około 3 osób. Wyglądało na to, że gdzieś zmierzali i zrobili sobie przerwę na odpoczynek. Michałek wzniósł się w powietrze, oglądając wszystko z góry. Pokazał Olafowi i Sinowi uniesiony kciuk w górę, na co drugi z braci zareagował szerokim uśmiechem.
-Czyń honory, Pajączku! Ja popłynę za twoim rytmem, ha!-
Wyglądało na to, że chciał, żeby Sin rozpoczął natarcie. Hm, rzeczywiście to dla nich wyglądało jak dobra zabawa. Co zrobi chłopak? I czy w ogóle za nimi ruszył? Cóż!
Sin
Sin
Liczba postów : 132

Pustynia Empty Re: Pustynia

Pią Kwi 10, 2020 8:28 pm
Wszystko było w miarę spoko, bicie innych było zaliczane jako rozrywkę przednią. Nie to, że pajączek narzekał. Nie, on się cieszył. Miał jakiekolwiek zajęcie, mógł się wyładować. Nawet jeżeli miało to być chwilowe, to zawsze coś.
Troszkę go ciekawiło, kto tutaj był bardziej zły. Osoby, które nie miały nawet szans na obronę, czy też pajączkowa grupa? Jakby nie patrzeć nie miało to znaczenia, a raczej nawet go to nie obchodziło. Tylko co to za frajda, gdy nie ma wyzwania? Bez znaczenia liczyło się to, że mógł jakoś spędzić czas. A nie tylko błąkać się po pustyni i nic nie robić, tutaj chociaż pilnuje porządku. Do czasu aż nie zostanie wezwany, albo ktoś z towarzyszy nie przyjdzie.
Nie uszło uwadze Sina, iż Michałek posiada dość ciekawe umiejętności. Wyróżniał się spośród całej trójki, chociaż jak bardzo? Czyżby mógł ulżyć komuś w taki sposób, że nikt nie zauważy? Toż to świetna umiejętność!
Wydostając się na zewnątrz, chłopak przyglądał się następnym poczynaniom dwójki przybłęd. Nie zajęło im długo namierzenie kolejnych bandytów, o ile to byli bandyci. Zwykła karawana, trzech osobników. Komu chciało się przylatywać na to zadupie, przecież tutaj nic nie ma. Tak więc po co mieli tutaj siedzieć bandyci? Przecież kosmos jest terroryzowany przez większe szumowiny, kto by się przejmował jakimiś małymi plemnikami.
No ale skoro dostał okazję, żeby chociaż odrobinę spalić kalorii. To czemu nie, nie będzie się ograniczał.
Kiedy dostał sygnał, po prostu wybił się mocno i wzleciał do góry. Oczywiście był bardziej skierowany w stronę karawany, chciał wylądować pomiędzy trzema osobnikami. Jednak ostatecznie postanowił spróbować rozpędzić się w dół i wbić nogami w pierwszego lepszego. Gdyby dobrze poszło, a nogi zetknęłyby się z barkami ofiary. To jedyne co można dalej zrobić, to kontynuować. Czyli spróbować trafić pozostałą dwójkę jakimiś pociskami energii.
Wystawiając dwie górne rączki, a raczej palce wskazujące w oponentów. Sin skoncentrował energię w samym końcówkach paluszków, by następnie wystrzelić z nich po jednym pocisku. Po wykonaniu sekwencji ataków, Sin odskoczył do tyłu. By następnie przykucnąć i dolną partią rąk dotknąć ziemi, środkową skrzyżować na wysokości klatki piersiowej oraz górną wznieść do góry i uformować literę V.
- Pam pa rampa cipki, wpada Ginyu force.
Wypowiedział dość radośnie, po czym przerwał pozycję i wyprostował się.
- Będzie trzeba popracować nad postawą, w ten sposób nigdy nie przyjmą mnie do G-force.
Dodał do samego siebie, po czym po prostu przyglądał się pobojowisku.

OOC:
Ki blast 2x = 40 KI
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Pustynia Empty Re: Pustynia

Pią Kwi 17, 2020 1:20 pm
MG Mode ON!

Sin ruszył to ataku, z zaskoczenia atakując jednego z bandytów. A może raczej, spadając na niego. Następnie od razu przystąpił do wystrzelenia pocisków Ki, które trafiły dwóch pozostałych przeciwników, odrzucając ich kawałek za siebie. Ci ludzie nie wyglądali na wojowników... Zresztą, poprzedni również takich nie przypominali. W kogo dokładnie celowali ci dwaj bracia? Sin dobrze myślał. Coś tutaj ewidentnie się nie zgadzało, lecz co takiego? Ciężko stwierdzić.
Czyżby to była kolejna szybka wygrana? Otóż, nie tym razem! Bandyta, na którym wylądował Pajączek wciąż się nie podnosił. Prawdopodobnie siła, z jaką dostał, pozbawiła go przytomności. Lecz co z pozostałą dwójką? Ci dostali tylko Ki Blastami i zostali odrzuceni, co jednak ich nie zabiło ani nie znokautowało. Wstali i rzucili się na Sina. Co zrobił Michałek i Olaf? Cóż, drugi z nich tylko zaklaskał i zaczął wiwatować, a pierwszy w ogóle nie zareagował. Zwyczajnie obserwował poczynania Pająka. Cóż, dziwna zabawa... A może to jednak nie była zabawa? Tyle niewiadomych!
Sponsored content

Pustynia Empty Re: Pustynia

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach