Centrum miasta

+18
Aymi
Maou
Shade
Laptor
@Mojito
Arisu
Rock
Crimson
Ranzoku
Chiyo
Sin
Kimi
Kotaro
Kenzuran
Guts
Iwaru
Haricotto
@Whis
22 posters
Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Sro Cze 09, 2021 8:59 pm
MG

Videl zaczęła się rzucać i szarpać, tłukąc Topote po blond czuprynie. Uspokoiła się dopiero, kiedy ujrzała miasto z lotu ptaka. Już nie biła tak mocno, aż w końcu przestała. Nie, żeby Super Saiyanin mógł cokolwiek poczuć... Widok jej się spodobał. Zaparł dech w jej piersiach.
- To ja mogę się nauczyć... latać? - zapytała zdziwiona, ostatni raz uderzając piąstką w głowę Topote.
- Myślałam, że tylko wy kosmici tak potraficie. - dodała, uśmiechając się na myśl o nauce latania. Niemniej jednak, im wyżej się znajdowali, tym bardziej narastała w niej niepewność i rosnące prawdopodobieństwo upadku.
- Dobra, o-odstaw mnie na ziemię! - powiedziała głośniej, trochę się jąkając, ale ciągle grając odważną dziewuchę. Videl najwyraźniej zainteresowała się, dopiero teraz, propozycją Topote. Ale i tak bała się, bo to nie była normalna rzecz, żeby tak sobie latać bezkarnie po niebie.

Ludzie patrzyli w górę na latającą dwójkę. 
- To ptak?
- To samolot?
- Ktoś się dronem bawi.
Policja zrobiła co zrobić miała i zabrała się z miejsca zdarzenia, zabierając w większym radiowozie przestępców.
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Czw Cze 10, 2021 1:15 am
      Wojownik wziął głęboki oddech i również poświęcił chwilę na rozkoszowanie się widokiem, który był unikatowy jak na tę część galaktyki. Czuł jak energia, która aż z niego kipi w formiej super saiyanina wciąż pijawczy na nim. Czuł to przez cały czas; czuł, że robi się co raz słabszy; że powoli opada z sił. Chociaż do opadnięcia z sił było mu wciąż daleko, to był zły, że coś co powinno dodawać mu mocy, sprawia, że czuje się jak więzień własnych ograniczeń.
      Skupił się na swojej przemianie, próbując ją wyciszyć, a tym samym omyłkowo ignorując też błagania Videl o postawieniu ją na ziemi. Ujarzmienie tej mocy nie było takie proste, jednak nie był pierwszym lepszym, a wojownikiem, który przetrwał zabójczy trening Kenzurana. Z porównaniu z tym, czego tam doświadczył, coś takiego to powinien być pikuś…
      A! — wreszcie wyszedł z zamyślenia, orientując się, że pora wracać na ziemię. Powoli zaczął opadać.
Po sekundzie znów się zatrzymał nieważko na tle nieba. Wyciągnął rękę z dziewczyną przed siebie i powoli zaczął luzować uścisk.
      Już Cię nie trzymam. Możesz zejść — z miną nierozgarniętego debila, patrzył na wojowniczkę, która zapewne nigdy wcześniej nie zeskakiwała z tak wysokiego miejsca. On z kolei nigdy wcześniej nie spotkał kogoś, kto choć trochę umie walczyć, a boi się odrobiny wysokości. Prawdopodobnie nie uda mu się przekonać jej do zejścia, więc powróci do powolnego opadania.
      Latanie to pierwszy krok. Tak naprawdę chodzi o coś więcej. Wystarczy tylko trochę się nagimnastykować i już. Jak już wspominałem jeden, znaczy, nie od wczoraj tu jestem i widziałem już latających ziemian, więc Ty tym bardziej powinnaś móc. W ogóle czemu nie poprosisz o pomoc swojego ojca? Przecież jest Mistrzem.
      Obudziła się w Topote dusza mentora, którą myślał, że już utracił na zawsze odkąd jego poprzedni uczniowie stali się samodzielni. Przypomniał sobie też o treningu. Wziął raz jeszcze głęboki wdech i wydech. Rozluźnił barki, zamknął oczy. Wyobraził sobie Cynnamona i tę ogromną wściekłość, jaką wówczas doń żywił. Wykrzywił się we złości, lecz równocześnie brał powolne oddechy, starając się nad tym zapanować.
      Wreszcie stanęli na ziemi, lecz w nieco innym miejscu niż poprzednio. Saiyanin chwycił się za głowę i zrobił nią kilka skrętów, strzelając przy tym karkiem. Złoty ogon zakołysał się, po czym spokojnie opadł pionowo na ziemię. Otworzył oczy, na nowo dostrzegając te wszystkie wspaniałe barwy, jakim pomalowany był jego świat. Uśmiechnął się do Videl serdecznie. Po starym Topote nie było śladu. Ten nowy wydawał się jakiś taki spokojny… milszy czy coś.
      Daj mi chwilę.
      Zaraz potem rozentuzjazmowany nową mocą, wzniósł się błyskawicznie do góry. Spoglądał na Videl magią, a sam poszybował tak szybko i tak wysoko jak tylko zdołał. Na olbrzymiej wysokości zakręcił kilka razy ósemkę i z powrotem zanurkował do dziewczyny — dokładnie kilka metrów przed jej twarzą. Cały ten czas z nienaturalnym jak dla niego spokojem i w formie supaa saiyaa, która zdawała się już go nie wyczerpywać w takim stopniu jak wcześniej. Odnalazł sposób, by opanować to, co czyniło z niego saiyańską legendę.


OOC:
Farsight poziom II = - 5ML
SSJ = -30KI
Trening transformacji — Mastered Supaa Saiyaa
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Nie Cze 13, 2021 3:34 am
Lecąc tak w przestrzeni powietrznej, Kenzuran przeczuwał że coś nadciąga....tylko nie miał na myśli co to może być. Miał pewne obawy, że wreszcie Gero się pojawi, ale czy na pewno? Może jego zmysły źle mu podpowiadały, sam tego do końca nie rozumiał, nie chciał za bardzo się tym teraz przejmować. Zmierzając przed siebie, Czarnowłosy powoli dolatywał tam gdzie chciał dolecieć, do centralnego obwodu miasta, gdzie miał znaleźć ten ruch Oporu. Wreszcie docierając to coraz większe budynki, zniżył delikatnie swój lot, chociaż przeczuwał że może delikatnie zdziwić tutejszych mieszkańców, miał nadzieję że za bardzo ci się nie przestraszą. Niestety przez to, że patrzył ciągle w dół zamiast przed siebie, mógł być niepoczytalne nieuważny przez swoje niekontrolowane latanie, ponieważ za chwilę stało się to. Nieodpowiedni lot Wojownika, spowodował wypadek, ponieważ nie spodziewając się wzbitemu w powietrze osobnikowi, którym był Topote.....niechcący wpadł na niego, waląc mocno głową o jego ciało i na pewno wytrącając go z równowagi! Masując swoją łepetynę, tego się w ogóle nie spodziewał, co jego uczeń tutaj robił, w takim miejscu....czy nie chciał wyeliminować jakiegoś Cynnamona? Wreszcie spoglądając na niego, nadal masując swoją głowę oraz czarną grzywę, rzekł w jego stronę:
-T-Topote....To Ty! Nie spodziewałem się ciebie tutaj zobaczyć! Wybacz mi, wiesz że nie potrafię wyczuwać energii.....no i ta forma, osiągnąłeś ją! Jesteś Super Saiyaninem, to niesamowite, najwyraźniej musiałeś kogoś stracić, mam nadzieję że to nie był Gamato! - mówiąc to, miał dobre intencje i chciał się jeszcze kiedyś zmierzyć z drzewo-człowiekiem. Przestając wreszcie masować swoją głowę, zerknął w dół i zobaczył jakąś dziewczynę, wcześniej jej nie kojarzył, czyżby jego uczeń ją znał? Tego dokładnie nie wiedział, ale odchrząkując, Syn Kellana ponownie przemówił:
-Widzę, że zapoznajesz Ziemian, to dobrze. Nie wiesz może przypadkiem gdzie są tak zwani Milicjanci? Mają niebieskie ubrania, czapki też niebieskie i jakieś posterunki posiadają też.....są z ruchu Oporu i oni mogą mieć informacje na temat Doktora Gero... - wypowiadając się, miał nadzieję że jego adept mu pomoże dojść do jakiegoś logicznego wyjścia. Jeśli sprawa inaczej się potoczy, no to zobaczy co ma zrobić dalej, albo nawet te dziewczę, które spoglądało w stronę jego kosmicznego towarzysza mu dopomoże.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Nie Cze 13, 2021 5:37 pm
MG

Videl stanęła pewnie na ziemi. Poprawiła swoją koszulkę, którą potargał lekko wiatr. Dziewczyna była pod wrażeniem super saiyaninowania Topote, ale nie wiedziała jak to skomentować. Nie była to dla niej normalna, powszechna rzecz. Nauka latania, a raczej to, że każdy może się tego nauczyć, naprawdę ją zainteresowało.
- Mój ojciec jest Mistrzem, to prawda... Ale niechętnie mnie trenuje, a jeśli już to robi, to nie idzie na całość. Dla ludzi jest twardzielem, ale w moją stronę zachowuje się jak ciepła klucha. - przewróciła oczami. Kochała swojego ojca, ale wiedziała, że zbyt delikatnie ją traktuje. Dlatego właśnie chciała pokazać, że jest silna. Może w końcu Mark ją doceni i weźmie na poważnie. 
Nagle, zegarek dziewczyny zapikał. Ta podskoczyła jak poparzona gdy przeczytała komunikat. Musiała wracać do szkoły. 
- Dziękuję za lot, ale muszę już iść! Czekają na mnie na zajęciach, a mam już kilka spóźnień, więc jestem zagrożona... Naucz mnie kiedyś latać! Tymczasem... Do zobaczenia! - uśmiechnęła się wesoło i radośnie i dosiadła swój skuter. W pozytywnym nastroju i przyjacielskiej atmosferze odjechała w kierunku, z którego przyjechała... Obejrzała się raz jeszcze za Topote, który pofrunął gdzieś w górę, a później dodała gazu, żeby znów nie spóźnić się na zajęcia!
______
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Nie Cze 13, 2021 8:54 pm
     Topoś wysłuchawszy Videl, pokiwał kilka razy głową na znak, że rozumie i nadal słucha, po czym pomachał jej na pożegnanie. Wystrzelił kolejnie w powietrze, robiąc swoje piruety, aż nagle… wpadł w niego jego dawny mistrz!
      Ajajajaj.
     Złapał się za brzuch, w który oberwał. Na szczęście cios nie był silny, a on sam przebywał w stadium super saiyana. Te dwa fakty złączone razem dawały same za siebie znak na jakim poziomie był Kenzuran nawet bez przemiany. Siła złotego wojownika niestety nadal pozostawiała wiele do życzenia.
      To nie tak. Ale też nie mogę powiedzieć, że nie masz racji. — podrapał się za głową i roześmiał. Z pewnością ujrzenie swojego wychowanka z blond czupryną uniosło dumą jego mistrza. Wychowanek natomiast cieszył się, że spełnił chociaż w jakimś stopniu oczekiwania, które każdy mistrz ma wobec swoich uczniów.
      Ruch oporu?! — wojownik zmarszczył się groźnie i przyjął postawę bojową, następnie zamknął oczy i za pomocą Farsighta zaczął przeczesywać okolicę — Wiedziałem, że oni coś knują, a tymczasem ten Twój znajomy saiyanin mówił, że wskazują głównie drogę! No i… w takim razie, nie znalazłeś jeszcze perfekcyjnego androida?
     Minęła chwila albo dwie, które Topote spędził w pełnym skupieniu, a zarazem przez to trochę zaczęła wyciekać mu Ki z transformacji — był to znak, że nowej sztuczki nie opanował jeszcze tak dobrze, jak myślał. Poza tym kwestią czasu okazało się odnalezienie milicjantów.
      Widzę ich. Są jeszcze w drodze na komisariat czy jakoś tak. Uważaj na nich. To hieny. Pomogłem im załatwić kilku zbirów, a Ci ich całkowicie okradli. Do tego kryje ich sam Mister Satan i jego córka. Poleciłem swoim uczniom zbadać tę całą sytuację z Zenekranem u Satana, który przypisał sobie dokonania Twoje i twoich ziomków przeciwko Armii Czerwonej Wstęgi, a coś czuję, że milicja też jest w to zaangażowana, gdyż współpracują jak wspominałem z mistrzem Satanem i Videl, jego córką.
     Złotowłosy wskazał palcem miejsce, a następnie powoli zaczął lecieć w tamtym kierunku. Rozglądał się za siebie, uważając czy sensei poleci za nim.
     To niedaleko, mogę Cię zaprowadzić.

OOC:
[trening start]
-10 KI = słaba kontrola przemiany xd
- 5ML = Farsight poziom II
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Nie Cze 13, 2021 10:37 pm
Kenzuran wpadając na swojego ucznia, na szczęście niewiele mu zrobił. Za chwilę usłyszał jakieś pojękiwanie ze strony adepta, a następnie odpowiedź co do utraty jakiegokolwiek towarzysza, tyle dobrego. Czarnowłosego bardzo cieszył fakt, że nikt nie ucierpiał z drużyny Topote, więc nie musiał się tak bardzo martwić tą sprawą. Za chwilę jego kosmiczny towarzysz powtórzył jego słowa i był zdziwiony tym, że jest jakiś "Ruch Oporu". Podejrzewał ich, że są złymi osobami, ale tak naprawdę było zupełnie inaczej, nie byli wcale źli, bo to właśnie oni walczyli z Armią Czerwonej Wstęgi.
-Źle mnie zrozumiałeś, Ruch Oporu to są ci dobrzy, pomagali nam podczas walki z Armią Czerwonej Wstęgi i mogą mieć informacje na temat Gero. Po prostu oni zabierają rzeczy, które zostały ukradzione przez bandytów. - tak mu się przynajmniej zdawało, a raczej tak na pewno było. Za chwilę zaczął się bardzo długi monolog ze strony ucznia Syna Kellana, który twierdził że te osoby są złe i że są....hienami. No i jeszcze zwalał wszystko na tego całego Mistera Satana oraz....jego córkę, o tym to akurat nie wiedział. Myślał, że ten jegomość nie ma żadnych dzieci, a jednak....było zupełnie inaczej. Brat Klen wysłuchując do końca swojego towarzysza z kosmosu, którego poznał....chciał mu pokazać gdzie dokładnie się znajdują ci z Ruchu Oporu, tyle dobrego.
-Pewnie, prowadź. Musimy ich znaleźć, bo oni mogą wiedzieć coś na temat Doktora Gero oraz jego planów. - mówiąc to, Brat Klen spoważniał i był gotowy, żeby polecieć za swoim uczniem w dane miejsce. Wiedział, że może wreszcie im się uda załatwić raz na dobrze Naukowca z Armii Czerwonej Wstęgi, a raczej z czerwonych portek, tak jak mógł powiedział tamten Naukowiec. Miał nadzieję, że wszystko załatwi na Ziemi i będzie mógł wreszcie udać się na Vegete, zobaczyć ponownie swój rodzinny dom, sprawdzić jak bardzo jest zaniedbany oraz zakurzony, gdyż na pewno nikogo tam nie było.

START TRENINGU
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Sro Cze 16, 2021 8:28 pm
      Videl w sumie też tak mówiła, coś o konfiskowaniu — skonfrontował wytłumaczenia mistrza już podczas lotu na komisariat.
      Co tam porabiałeś ostatnio? Skoro perfekcyjny android wciąż dycha, to chyba  mam jeszcze szanse cię dogonić. W końcu ja zdążyłem w końcu porachować się z tym całym Cynnamonem! Skurczybyk był mocny, ale dzięki przemianie dałem jakoś radę. — Topote pokazał znak kciuka w górę do swojego dawnego mistrza.
     W końcu dolecieli do sporego budynku, który był komisariatem policji. Przynajmniej na to wyglądało, gdyż właśnie do tego miejsca udali się milicjanci, których kępkowłosy niedawno spotkał. W okolicy wciąż kręciły się psy i inne humanoidy w niebieskich kostiumach oraz typowych dla nich czapkach.
      To tu. Gdzieś też są Ci, których spotkałem niedawno — wskazał palcem w dół na plac należący do terytorium policji. Oczywiście wiedział dokładnie, gdzie są milicjanci, którym pomógł, ale ponieważ nie chciał tracić czasu na wdawanie się w szczegóły, powiedział to „gdzieś”.
     Spojrzał się na Kenzurana, licząc że to on pierwszy podejmie jakieś działania. Nie wiedział, o co dokładnie bezogoniasty planuje zapytać psy, więc tak było jego zdaniem najlepiej. Następnie ruszy za nim, by trochę mu jeszcze potowarzyszyć, zanim ich drogi znów się rozejdą lub też zostanie na dłużej — to już zależało, od jego własnego widzimisię.


OOC:
[trening koniec]
MSSJ w użyciu.
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Sro Cze 16, 2021 11:39 pm
Kenzuran wysłuchując swojego ucznia, zaczęli podróż w stronę tego miejsca, które zwało się komisariatem. Słuchając jego słów, chciał się już powiedzieć ponownie na temat dziewczyny, lecz Topote przemówił w jego stronę znowu. Pytał się go co ostatnio porabiał i przeczuwał to samo co jego mentor....że perfekcyjny android wciąż gdzieś się może ukrywać, wraz z Gero. Opowiedział mu jeszcze o tym, że stał się silniejszy, no bo wreszcie był na Super Saiyaninie, na transformacji które nie jest taka łatwa do zdobycia, co to to nie. Czarnowłosy pamiętał swoją pierwszą przemianę, został ocalony przez jednego z Ziemian, którego skóra była trochę ciemniejsza niżeli co u pozostałych osobników tej planety. Żałował tego, że nie uratował tego Człowieka, dlatego też nie rozmyślając o sprawach z przeszłości, westchnął pod nosem i wreszcie przemówił do niego, kiedy ci podróżowali w przestrzeni powietrznej:
-Co porabiałem powiadasz, byłem w Capsule Corp, dowiedzieć się co nieco na temat tego Ruchu Oporu, no i się okazało że teraz wszyscy zostali Milicjantami, czyli osobnikami w niebieskich umundurowaniach oraz czapkach. Musiałem także uratować Naukowca z rąk Armii Czerwonej Wstęgi, która się przeobraziła w Czerwone Portki....czy jakoś tak? Znaleźliśmy Laboratorium w którym była jakaś dziwna maszyna, że osłabiała całe twoje ciało. Nie wiem jak to wyjaśnić, ale jeszcze była jedna maszyna w której był jakiś osobnik z ogonem, możliwe że ktoś od nas, ale nie zdążyłem go stamtąd zabrać, Naukowiec był ważniejszy. - opowiadając to swojemu adeptowi, czuł że mu jest jakoś lżej. Wolał z kimś przetrzymywać swoje ciężkie przeżycia niżeli posiadać je tylko dla siebie.

Lecąc tak pomiędzy dużymi wieżowcami centralnego miasta, ponownie Złotowłosy przemówił do niego, twierdząc że to w tym miejscu chyba są te osoby, które nie dawno spotkał podczas tamtego incydentu. Mężczyzna z utraconym ogonem kiwnąwszy głową, wiedział przynajmniej teraz gdzie znajduje się ich siedziba. Mrucząc coś pod nosem, Syn Kellana wreszcie zdecydował i spoglądając na swojego ucznia, wypowiedział się ponownie w jego stronę:
-To dobrze, że wiedziałeś gdzie się znajduje ta miejscówka, teraz będzie trzeba odnaleźć członków Ruchu Oporu, którego już nie ma. Oni bodajże mają informacje na temat ukrywania się Gero, jeśli się tego dowiemy, pozbędziemy się go wreszcie raz na zawsze. - mówiąc to, zaczął powoli lądować na tutejszym białym chodniku i miał nadzieję, że jego towarzysz dołączy do niego, chyba że ma jakieś lepsze zajęcia. Niestety Brat Klen nie wiedział co czai się w podświadomości jego adepta, może ten będzie miał jakieś inne rzeczy do roboty, nie wiedział niestety tego.


KONIEC TRENINGU
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Pią Cze 18, 2021 12:07 am
     Topoś leciał sobie za miszczem jak gdyby nigdy nic.
     No przed chwilą ją znalazłem za pomocą mojej umiejętności. A jak już o umiejętnościach mowa… Ostatnio nauczyłem się kilku bazując na technicę Gamato z ognistymi pociskami. Moje Kiai przestało mi niestety wystarczyć, co dość dobitnie pokazał mi ten cały Cynnamon. Swoją drogą, to mój wróg, ale nie jest jakoś szczególnie zły.
     Wojownik ze szkoły drzewoludzi i szkoły saiyana na trzecim stopniu super saiyana użył raz jeszcze swej przehypowanej umiejętność dalekowzroczność, by ostatni raz zerknąć po facjatach wszystkich milicjantów. Jakie było jego oburzenie, gdy przyłapał jednego z nich na… delektowaniu się jego ulubionymi lodami cytronowymi!
     Super wojownik w jednej chwili rozpłynął się w powietrzu, zostawiając swojego rozluźnionego pokojem miszcza. Pojawił się zaraz na plecach wyżej wspomnianego okrutnika, jednym ciosem w tył głowy pozbawiając go przytomności.
      Ototototo. — Stanął na palcach ledwo łapiąc loda, i kontynuując za psa jego pałaszowanie jak gdyby nigdy nic. — Pyyyyyycha!
      Miszczu, chodź, tutaj jest kilku i mają te wspaniałe lody! — zawołał kierując łeb ku górze jak jakiś obłąkany, a tym samym całkowicie opuszczając swoją gardę.


OOC:
Farsight stopień I w użyciu
MSSJ w użyciu
@Beerus
@Beerus
No.1 Beerus' Fanboy
Liczba postów : 160

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Sob Cze 19, 2021 8:51 pm
Mg modo

W czasie zaatakowania milicjanta oraz przechwycenia jego lodów, kilka osób szybko sięgnęło do kieszeni i podzwoniło gdzie trzeba. Rozległy się syreny, a ludzie wokół zaczęli uciekać od naszego bezmózgiego sayiajina.
Nie minęło kilka chwil, nim można było usłyszeć helikoptery oraz inne pojazdy. Tak samo jak i radiowozy, prawdopodobnie też czołgi. Niestety jakby nie patrzeć, ludzie są przewrażliwieni po ostatniej wojnie. Tak więc reagują na kosmitów oraz innych latających małpiszonów co biją służbistę inaczej. Tak więc w czasie gdy Topote delektował się lodami o smaku banana, w tym czasie podjechało pięć radiowozów i dwie furgonetki swatu. A gdy tylko nadleciały helikoptery, to zjawiła się i gwardia królewska. Snajperzy zajęli swoje miejsca błyskawicznie, namierzając Kenzurana. Tak samo jak i pięć helikopterów i samolotów. A Topote został po chwili otoczony przez milicję, swat, gwardię królewską. Osób było koło dwudziestu, większość z nich posiadała karabiny i tym podobne. A kilku nie miało nic, byli tylko odziani w lekkie zbroje przypominające troszkę saiyańskie.
- Rusz się o krok, a nie będziemy się wahać by was wyeliminować
Odparł jeden spokojnie, a wracając do Ken'a. W sumie też był otoczony.
- Ręce do góry!
Dodał kolejny, no widać wkurzyliście nie to miasto co trzeba. Tutaj wszyscy są dość przewrażliwieni.
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Sob Cze 19, 2021 10:17 pm
Kenzuran przemierzając przestrzenie powietrzne wraz ze swoim uczniem, mógł za chwile usłyszeć jego słowa. Zaciekawiło to co powiedział, bo wspomniał o jakiejś technice Kiai, wydawało mu się że już kiedyś gdzieś ją słyszał. Kiwając głową na znak, że wszystko rozumiem, najwyraźniej jego adept używał tej techniki o której mu niegdyś wspominał w kosmosie, daleko-widzenie czy coś takiego. Czarnowłosego za bardzo coś takiego nie interesowało, nie nadawałby się raczej na szpiega ani nic z tych rzeczy, wolał się prać twarzą w twarz, jeśli chodziło o walki oraz pojedynki. Za chwilę Mężczyzna z utraconym ogonem dostrzegł, że jego uczeń tak jakby się spiął, nic z tego nie rozumiał, a następnie poszybował w dół, w stronę osób znajdujących się dole. Tyle dobrego, że mógł w stanie go cały czas widzieć, gdyż nie był tak szybki jak On teraz aktualnie jest, ale wcale mu się to nie podobało. Postanowił aktywować aurę i dogonić go, mimo iż Topote był na poziomie Super Saiyanina, to nie będzie problemem z dogonieniem go. Syn Kellana zobaczył, że za chwilę Przyjaciel Drzewoludzi znokautował jednego milicjanta, a to nie tak się miało skończyć, przeczuwał że nie oprze się bez walki.....chyba że wpadnie na coś innego.

Brat Klen wreszcie dolatując do swojego adepta, ten zaczął mu pokazywać jakąś potrawę czy też przysmak tutejszej planety w której chyba najwyraźniej się zakochał. Chcąc jakoś zareagować i coś powiedzieć, mógł usłyszeć dość mnóstwo świstów z kilku stron, na coś się zapowiadało. Nie docierając do swojego adepta, został otoczony przez jakieś jednostki, zapewne Ziemskie, które kazały mu podnieść ręce do góry. Kenzuran wydychając na spokojnie powietrze, rzekł do osoby która do niego przedtem krzyknęłą:
-Słuchajcie, to nie porozumienie! Mój towarzysz nie wiedział, że nie powinno się was atakować bez powodu....najwyraźniej posmakowała mu wasz tutejszy ziemski rarytas. Możemy dojść do porozumienia, potrzebuje znaleźć RUCH OPORU, wiecie gdzie mogę zastać jakiegoś lidera? - oczywiście chciał z tego wyjść bez robienia więcej kłopotów. Nie spodziewał się, że Topote zareaguje tak agresywnie dla zwykłej słodyczy, którą właśnie brutalnie odebrał tutejszemu milicjantowi. Miał nadzieję, że służby które znajdowały się razem z nim w przestworzach powietrznych go usłyszą i dojdą do porozumienia.
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Sob Cze 19, 2021 10:38 pm
     Zaledwie ułamka sekundy nie dadzą saiyaninowi na spałaszowanie lodów. Tutejsza ludność była naprawdę niewychowana. Furgonetki zjechały się ze wszystkich stron, robiąc trochę zamieszania. Topote jednak specjalnie się nie przejął. Dopiero, gdy wycelowano w niego broń, delikatnie się spiął.
     Rozejrzał się na boki, a następnie, nie zamykając oczu, użył Dalekowzroczności drugiego poziomu, by sprawdzić położenie każdego przeciwnika, który nie chował się w jakimś pojeździe albo budynku.
     Gdy padła komenda o nie ruszaniu się, posłusznie zatrzymał się w miejscu. Jednak dalej pałaszując z wolna lody, przyglądał się karabinowi. Od razu rozpoznał ten model. To była porządna broń, ale nie najlepsza ze swojej klasy. Najwyraźniej ten tutaj nie był zbyt wysoko postawionym żołnierzem.
     Widzisz miszczu. To oni. — odezwał się po chwili, a na tłumaczenia Kenzurana jedynie skinął głową w niezrozumieniu.
     Lód okazał się bananowy, co w końcu do niego dotarło. Nie był zły, ale miał już go dosyć, bo nie był to jego ulubiony smak, więc włożył sobie całego wafelka do buzi i raz a porządnie przeżuł, by mieć go już z głowy. To była dla niego nauczka, że w tym mieście nie warto napadać ludzi dla lodów, gdyż nigdy nie wiadomo, jaki to do końca będzie jego smak.
     Na koniec, bez słowa, powoli, wyciągnął ręce do góry. Jednak cały czas miał oko na wszystkich, których do tej pory wyśledził Dalekowzrocznością.

OOC:
Farsight poziom II = -5ML
MSSJ w użyciu
@Beerus
@Beerus
No.1 Beerus' Fanboy
Liczba postów : 160

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Pon Cze 21, 2021 1:58 pm
Mg mode

No więc gdy tylko nasza dwójka małpek została osaczona, wręcz przygwożdżona do jednego miejsca. Po chwili zbliżyło się tylko kilku lekko opancerzonych wojowników, można to było stwierdzić iż wyglądali na takich. Plus, gdyby ktoś z was potrafił wyczuć ki. No to z nich wydobywa się troszku, widocznie większość jest ukryte.
- Ruch oporu już nie istnieje, rozpadł się wraz z klęską czerwonych gaci. Została teraz tylko gwardia królewska.
Odpowiedział jeden Kenzuranowi, gdzie reszta policjantów osaczyła bardziej Topote. Mieli przy sobie paralizatory, pałki, gaz, gaz musztardowy, gaz pomarańczowy, gaz łzawiący i wiele więcej.
Poza tym, że odpowiedź była dana. To jeszcze było kilka pytań, a mianowicie.
- Kim jesteście i czego chcecie od byłego ruchu oporu?
Zapytał tym razem osobnik odziany w czarny lekki pancerz. Nim się obejrzeliście, po chwili przyleciało dwóch kolejnych osobników. Tak dosłownie przylecieli, były to po prostu humanoidalne psy. Widać było pancerz, mundur i odznaki. Byli dość wielcy, mieli coś koło dwóch metrów wzrostu.
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Pon Cze 21, 2021 3:40 pm
Kenzuran nadal trzymając ręce w górze, nie wiedział co go czeka oraz jego ucznia. Miał nadzieję, że się jakoś dogadają z tutejszymi Milicjantami, ale dostrzegł kątem oka, mimo iż ciągle wisiał w powietrzu, to osobnik z latającej jednostki odpowiedział mu. Zrozumiał że już nie ma czegoś takiego jak Ruch Oporu, tylko teraz jest Gwardia Królewska. Czarnowłosy nadal wszystko bacznie obserwował, a następnie kolejne osoby się zjawiały, no pięknie. Nie chcieli robić sobie złej reputacji z Ziemią, przynajmniej Mężczyzna z utraconym ogonem, ale nie był pewny co do swojego adepta. Słysząc wreszcie kolejne zapytanie ze strony Milicjanta, co do poszukiwania Ruchu Oporu, Wojownik nie miał zamiaru się powstrzymać z odpowiedzią:
-Poszukuję ruchu Oporu w sprawie Doktora Gero. Podobno wiedzą gdzie się ukrywa, a ja chcę go wykończyć raz na dobrze, żeby całkowicie się pozbyć resztek Armii Czerwonej Wstęgi z tej planety. - mówiąc to, jego spojrzenie bardzo się zmieniło. Było zimne i poważnie, gdzie na pewno otaczający Syna Kellana Milicjanci, mogli poczuć srogi chłód. Miał nadzieję, że dadzą mu solidną odpowiedź, bo jak nie....to będzie się musiał obejść bez niej. Brat Klen przeczuwał, że jego towarzysz może poczuć na pewno jakieś konsekwencje, uderzając tego człowieka, był ciekaw czy zadał mu taki cios, by go uśmiercić czy też jednak przeżył. Nie chciał o tym teraz myśleć, miał nadzieję że tutejsi jegomości ubrani na niebiesko mu odpowiedzą i wreszcie się dogadają, nie wiedział ile jeszcze tak w górze będzie mógł utrzymać te dłonie.
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Pon Cze 21, 2021 9:38 pm
     Topote postanowił się nie wtrącać, gdy dorośli rozmawiali. Stał sobie grzecznie z rączkami ku górze, wracając myślami do spotkania z Satanem i tych wspaniałych lodów, których wtedy spałaszował dwie gałki. Przypomniał też sobie obietnicę złożoną Videl i że zostawił swoich dawnych uczniów wraz z Mistrzem Wszechstylów. Sprawiło to, że zaczął się trochę gorączkować i planować rychłą ewakuację z tego miejsca. W końcu tyle atrakcji jeszcze na niego czekało!
      Jak na razie cały czas miał się na baczności rozglądając się po terenie Dalekowzrocznością. Jednak zmniejszył jej zasięg, by ograniczyć zużycie many. Przypatrzył się też tym dwóm robiącym największe wrażenie. Zmierzył ich od stóp do głów. Wyglądali imponująco, ale czy mogli się mierzyć ze Złotym Wojownikiem?
     Gdy milicjanci straszyli go bronią, odruchowo podnosił ręce wyżej, chcąc pokazać. że był niegroźny. Jednak nie bał się. Czekał na rozwój wydarzeń, gdyż był nieco jego ciekaw, ale w głębi duszy zakładał, że w razie czego może szybko się stąd zmyć.


OOC:
MSSJ w użyciu
Farsight poziom I w użyciu
@Beerus
@Beerus
No.1 Beerus' Fanboy
Liczba postów : 160

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Pią Cze 25, 2021 11:06 am
Mg modo

No więc gdy padło słowo DR.GYROS, to jeden z gwardii machnął ręką by policja i reszta odpuściła. Mianowicie chwila i wszyscy zaczęli się zbierać do auto, nawet sam oddział specjalny widząc całe zamieszanie postanowił odlecieć do swojego zakątka miasta. Oczywiście poza jednym, który został i dołączył do pozostałej dwójki z gwardii.
- Gdybyśmy wiedzieli takie rzeczy, to sami byśmy już dawno go zniszczyli.
Zaczął mówić, po czym sięgnął po telefon i gdzieś zadzwonił. A wracając do Topote, który teraz miał konfrontację z jednym psem. Dokładnie tym którego powinien kojarzyć, bo niedawno go spotkał w innym mieście.
Spoiler:
- Proszę proszę, nasz mały dzieciak.
Zaczął mówić, po czym złapał cię za główkę i uniósł troszkę nad ziemią.
- Mówiłem, że jak coś nabroisz to porachuję ci kości a resztę posadzę w moim ogródku!
No tak więc Topote miał zajęcie, mógł się teraz potłumaczyć jak to bardzo nie chciał napaść na policjanta i zabrać mu lodów bananowych o nie smaku cytrynowym.

Wracając do Kenzu oraz gwardii, osobnik skończył właśnie rozmowę przez telefon.
- Niestety, ale nikt nie wie gdzie jest Gero w tym momencie. Choć nasi ludzie szukają wszędzie gdzie się da. Góry, lasy, oceany. To jednak na tą chwilę nic.
Odparł, po czym wyciągnął z kieszeni jakieś urządzenie.
- To jest komunikator, działa tylko w obrębie planety.
Dodał, po czym wręczył go Kenzu.
- Jeżeli będziemy coś wiedzieć, damy znać.

Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Pią Cze 25, 2021 3:23 pm
Kenzuran nadal trzymając ręce ku górze, miał nadzieję że przekona tutejszych milicjantów o swojej niewinności. Nie wiedział jednak jak sprawa się potoczy względem jego Towarzysza, który zaatakował jednego z nich i odebrał mu tutejszy ziemski przysmak. Słuchając słów jednego z dawniej niegdyś Ruchu Oporu Człowieka, ten sam przyznał fakt, że gdyby to wiedzieli, to zapewne by go zniszczyli. Mężczyzna z utraconym ogonem westchnął pod nosem, ale nadal nie mógł się jeszcze rozluźnić, to nie był jeszcze koniec tej masowej imprezy oraz zbiorowiska. Widząc, że większość jednostek powróciła do swoich posterunków, a jegomość który rozmawiał z Wojownikiem, spuścił się po linie z latającej maszyny, On postanowił że także wyląduje obok terenu budynków Milicjantów. Teraz będą mogli przeprowadzić rozmowę bez żadnych zakłóceń ze strony ich maszyn, tak się na pewno będzie lepiej rozmawiało. Syn Kellana słuchając kolejny zdań wypowiedzianych przez jednego z milicjantów, usłyszał że ci niestety nie wiedzą gdzie może się znajdować ten cały Doktorek, niech to! Brat Klen zacisnął pięści, myślał że znajdą ostatni problem i zakończą go raz na zawsze, a tu się okazało, że jednak będą musieli ludzie dalej cierpieć, jeśli ten osobnik powróci z ukrycia.

Kenzuran wiedział jak to się może skończyć, jeśli Armia powróci, wróci także porywanie osób z ich osad, niepotrzebne morderstwa niewinnych Ziemian, którzy żyli sobie własnym życie i nikomu nie zawadzali bez powodu. Czarnooki wsłuchując się dalej w słowa Milicjanta, zobaczył że ten wyją coś co miało podobne rozmiary jak scoutery, a nawet służyło tak samo jak detektory. Wiedząc, że małe urządzenie służy do komunikacji, odebrał je od tutejszego dawnego Osobnika z Ruchu Oporu, a następnie zaczepił na tyle swojej zbroi, by się nigdzie nie zapodziało. Słysząc ostatnie zdania, kiwnął głową i miał zamiar odpowiedzieć:
-Czyli jednak wszystko wskazuje na to, że ten drań nadal żyje. Jeśli wróci, powróci na pewno Armia i znowu się zaczną porywania z osad, niepotrzebny rozlew krwi....musimy to jakoś powstrzymać... - mówił i czuł, że głos mu drży, ponieważ wiedział że faktycznie to może powrócić. Nie mógł na to pozwolić, postanowił sobie że nie opuści planety dopóki nie powstrzyma tego bydlaka prze ponowną rzezią, nie na jego warcie! Starał się uspokoić, ale nie potrafił....wiedząc że jednak oni nawet nie odnaleźli Gero, będzie musiał być czujny. Mógł wtedy nie niszczyć tego androida, ale przeszkadzał mu w misji uratowania Naukowca, a człowiek był jednak priorytetem.
-Jeszcze raz dziękuje, a teraz wybacz....najwyraźniej mój uczeń trochę narozrabiał. - rzekłszy to, pokazał to co się działo za plecami Milicjanta, który właśnie z nim rozmawiał. Wojownik postanowił podejść do swojego Towarzysza oraz osobnika, który miał na sobie dość sporo sierści i nie wyglądał na zwykłego Ziemianina. Zbliżając się do nich, widział że Topote wisi trochę nad ulicą, a potem głośno się wypowiedział:
-Wygląda na to, że sprawiłeś Milicjantom nie lada kłopotu. Po prostu ich przeproś, ponieważ mamy urządzenie, dzięki któremu będziemy mogli wspomóc Milicjantów z pokonaniem Gero. Chyba że Pan Milicjant który cie trzyma chcę wyjaśnić sytuacje w sposób sparingowy, hmm? - mówiąc to, uniósł brew delikatnie ku górze, bo był ciekaw czy osoba, która była niegdyś w Ruchu Oporu, będzie chciała się zmierzyć z jego adeptem. Mężczyzna z utraconym ogonem będzie mógł wreszcie doświadczyć jak bardzo silny jest jego Towarzysz, ale miał nadzieję że na następny raz nie przysporzy im takich problemów, jak ogłuszanie ludzi i zabieranie im tutejszych rarytasów.
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Sro Cze 30, 2021 1:41 pm
     Zadarł łeb, by mimo podniesionych rąk, spojrzeć groźne w oczy psa. Chętnie napluł by mu na pysk, wyzwał na pojedynek czy coś równie ordynarnego za to, jak śmiał się teraz nim bawić, podnosząc go do góry i grożąc jego kamratom. Jednak nie chciał przerywać Kenzuranowi. Do tego mistrz poprosił go, by zachował się jak należy i przeprosił. Spojrzał w jego kierunku pytająco, gdyż nic a nic nie podobał mu się taki obrót spraw. Ze względu na Kenzurana postanowił mimo to, na chwilę, schować swoją dumę do kieszeni.
     Kenzuran — krzyknał, by zwrócić na siebie uwagę.
     Skumulował energię Ki w swojej glacy, by następnie oddać ją z impetem w kierunku ręki psa. Gdyby ten go wtedy puścił, byłoby dobrze, ale nie liczył na to. Zamiast tego chciał wykorzystać pęd, podczas drgnięcia jego ręki i zasadzić mu kopa w twarz. W ten sposób spełnić warunek konieczny aktywowania jego unikalnej gegańskiej techniki i pozbawić milicjanta wzroku. Następnie, jeśli nadal nie odpuści, zasadzi mu serię 3 kopnięć, z których ostatni będzie miał go podrzucić w góry, uderzając wpierw w szczękę.
     To właśnie było Kiai. Skumulowane ki, wyrzucone w jednym momencie. — zagadał w trakcie tej krótkiej potyczki.
     Przepraszam. To się więcej nie powtórzy. Nie sądziłem, że to będą bananowe — ukłonił się nisko, jeśli tylko miał taką możliwość, bo nie był już trzymany za czuprynę. Starał się do tego, by w jego głosie słychać był skruchę. Po jej okazaniu znów podniósł ręce i tym razem spojrzał na Kenzurana. Ponownie też uruchomił Dalekowzroczność, by mieć pogląd na wszystko z góry.




OOC:
MSSJ w użyciu
Kiai = -10KI
Farsight poziom I w użyciu (pod koniec)
@Beerus
@Beerus
No.1 Beerus' Fanboy
Liczba postów : 160

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Czw Lip 01, 2021 6:42 pm
MG mode

No więc rozmowa i sprawy załatwiane przez Kenzurana zostały zakończone, ale niestety rozpoczęły się nowe które zapoczątkował Topote. Policjant zignorowany na samym początku, zastanawiał się czy po prostu nie puścić gówniaka i sobie nie odlecieć do swojej roboty. Jednak, ku jego niezadowoleniu małpiszon zaczął się rzucać. Uderzenie w rękę poskutkowało zdziwieniem, a kopnięcie w twarz wypowiedzeniem wojny. Jednakże, kiedy pieseł naglę zaczął tracić wzrok. Szybko postanowił zachować spokój, ponieważ najważniejszą rzeczą jest odpowiednia reakcja.
- Widać od ostatniego spotkania zmieniłeś się na gorszę.
Odparł spokojnie, następnie lekko cię podrzucił do góry i zamachując się drugą łapą wyprowadził potężne uderzenie. Zdążył to jeszcze zrobić nim jego oczy całkowicie pokryła magia i oślepł.
- Ikkotsu.
Cios nie powinien zaboleć, nawet na twojej transformacji. Jednak on był całkowicie dziwny, pod względem siły i odrzutu. Uderzenie posłało cię w beton, co prawda odbiłeś się od niego kilka razy i wylądowałeś w jakimś aucie na samym końcu.

Wojownik który stał obok Kenzurana, z niepokojem spoglądał na zaistniałą sytuację.
- Rex wystarczy..
Zaczął mówić, jednak w tym momencie pieseł mu przerwał.
- Przecież to tylko sparring, zajmij się swoją sprawą gwardzisto.
No i widać tyle było z rozmowy, no ale wracając do pozostałej dwójki
- ..ale miasto.
Dodał cicho pod nosem, ale widać poddał się na miejscu.

- Żałosne, taka tania sztuczka.
Powiedział sobie pod nosem Rex, po czym zaczął wzlatywać ku górze.
- Co racja to racja, nie mam zamiaru niszczyć miasta.
Odparł do gwardzisty, następnie wzlatywał dalej i z założonymi łapkami czekał na dalszy rozwój sytuacji. Oczywiście sam czekał, aż w końcu ten efek ślepoty zaniknie.

OOC:
Topote - 50 hp
Przeciwnik oślepiony - ??? tur
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Czw Lip 01, 2021 7:46 pm
Kenzuran otrzymując urządzenie, który służy do komunikacji z tutejszą Milicją, schował je sobie na tył swojej zbroi, bo wiedział że tam będzie bezpiecznie. Pewnie lepszym sposobem byłaby kapsułka, wtedy na pewno temu całemu radiu nic się nie stało, ale Czarnowłosy już wolał o takie coś nie dopytywać. Za chwilę Wojownik usłyszał krzyk swojego ucznia, który najwyraźniej chciał zwrócić na siebie uwagę, tylko dlaczego i po co? Tego akurat nie wiedział, ale zrozumiał że to co za chwilę zobaczył, było najgłupszą rzeczą jaką mógł dostrzec na tą chwilę. Jego kosmiczny towarzysz właśnie użył dziwnego podmuchu, który miał na celu odrzucić Psiego Policjanta, który raczej nie poczuł się z tym zadowolony,. że jakiś młodzieniaszek go bije. Za chwilę mógł usłyszeć jak jego adept "znowu" przeprasza, bo nie wiedział że chyba smak jest bananowy, jeśli wszystko dobrze Mężczyzna z utraconym ogonem to zrozumiał. Teraz Syn Kellana niestety nie słyszał słów wypowiedzianych przez wielkiego Psa Milicjanta, gdyż odzywał się do samego Topote, nie do pozostałych. Za chwilę do uszu Brata Klen dotarły słowa funkcjonariusza, który stał obok niego, by jego kolega z pracy zaprzestał swoich "agresywnych" czynów, ale bardzo szybko został zbyty. Czarnowłosy jednak był zaciekawiony ich pojedynkiem, może to pomoże bardziej dokształcić się jego uczniowi, gdy ten nabierze nowej wiedzy na temat sztuk walki od samych Milicjantów. Wreszcie ci niegdyś wywodzili się z ruchu oporu i na pewno mieli tam dużą ilość osób, które znały się na szkoleniach. Wreszcie Czarnooki westchnął, a potem wypowiedział się do Psiego Milicjanta:
-Panie Rex, może jednak zechcę pan się faktycznie możecie stworzyć taki sparing, jeśli macie jakąś salę, z chęcią bym to zobaczył. No i na domiar tego, mój uczeń nauczy się kolejnych rzeczy co do sztuk walki, wreszcie każdy z nas obiera inną drogę, a sądzę że jest kilka różnych szkół na waszej planecie. - miał nadzieję, że Milicjant wyrazie chęć zgody, skoro serio zasugerował swojemu towarzyszowi, mówiąc mu że to tylko sparing. Kenzuran niestety nie wiedział jak zareaguje reszta dawnego Ruchu Oporu, którzy jeszcze się tutaj znajdowali.
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Sob Lip 03, 2021 10:33 pm
     Saiyański wojownik jak gdyby nigdy nic podniósł się z maski samochodu i powiedział, co miał w planach, kłaniając się ładnie. Chwilę potem znów patrzył na Rexa. Jego białe zęby ułożyły się w uśmiechu typowych dla szaleńców i kosmicznych piratów, gdy okazało się, że na zwykłej przepychance prawdopodobnie się nie skończy.
     Złożył ręce przed sobą, wnętrzem w kierunku wznoszące się psa. Zaczęła kumulować się w nich energia Ki znacznie przewyższająca tę bijącą czysto z jego organizmu. Miał go jak na celowniku. Do tego celował w górę, więc nie trafiłby w miasto. Taki był przynajmniej jego pierwszy instynkt. Tak mu się zdawało, że gdyby wówczas wystrzelił, cała gra dobiegłaby końca.
     Powstrzymał się jednak. Jego przeciwnik, podobnie jak lord, z którym się niedawno zmierzył, wydawał się mieć w sobie sporo dumy, co cenił. Krew się już w nim gotowała na myśl o nadchodzącym starciu.
     Przyjmuję wyzwanie — odparł chłodno z głową zadartą ku górze, ręce już opuścił i stał wyprostowany. Następnie wzniósł się za policjantem.
     Pstryknął palcami, czym rozproszył zaklęcie ślepoty. Chciał w ten sposób zaczął walkę na nowo, na czystych warunkach.
     Zabawne, że potrafisz latać. Tymczasem córka tutejszego mistrza nawet nie słyszała o tym, że wasza rasa jest w stanie coś takiego opanować. — Szyderczy uśmieszek nie schodził się z ust. Wyglądało to tak, jakby zaraz miał wybuchnął gromkim śmiechem, ale ledwo się powstrzymywał. Tak naprawdę po prostu nie mógł doczekać się walki.
     Chcesz odlecieć gdzieś dalej, czy wolisz zacząć tu? Wbrew pozorom, mi też nie zależy na niszczeniu tego miasta. Ze względu na mojego mistrza, ale również ze względu na mojego przyszłego ucznia, który tutaj mieszka.
     Przyjął pozycję bojową, rozstawiając kończyny pod kątem 45 stopni od ciała, pięści zaciśnięte na wysokości klaty. Jakby zapraszał do ataku wprost w swoje bebechy. I obserwował, by tym razem rozpocząć walkę od kontry, a nie, jak zazwyczaj, od błyskawicznego natarcia w stronę przeciwnika.


OOC:
MSSJ w użyciu
@Beerus
@Beerus
No.1 Beerus' Fanboy
Liczba postów : 160

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Pon Lip 05, 2021 9:25 pm
Mg mode

Kiedy tylko rozproszyłeś zaklęcie ślepoty, Rex w końcu mógł przejrzeć na oczy. Oczywiście jeszcze trochę sobie pomasował oczka, ale po chwili wrócił do ciebie. Troszkę przechylił główkę na bok, gdy uznałeś ich rasę za jakąś mało rozgarniętą w lataniu. Czyli tym samym w kontrolowaniu ki, no ale cóż widocznie nie miał zamiaru tego komentować.
- Ubaw po pachy, większość ludzi nie wie co to ki. Nie ma w tym nic zabawnego.
Na kwestię odlecenia gdzieś dalej, pieseł po prostu pokiwał głową na znak niezgody.
- Muszę cię tylko ostrzec, że jestem z specjalnego oddziału. Tak więc jestem wyszkolony na wiele sposobów i muszę przyznać że twój poziom mocy jest ciut silniejszy od mojego. A może nawet troszkę więcej.
Uśmiechnął się, po czym ustawił gardę na wysokości klatki piersiowej.
- Tak więc zaczynajmy.
Odparł po czym wystrzelił w twoją stronę, a skoro postanowiłeś dać ruszyć się pierwszemu pieskowi. Ten nie zamierzał się ograniczać.
- Rōgafūfūken!
Wypowiedział dość głośno ów słowa, po czym zaczął swoją szarżę. Wpierw ruszyły dwa uderzenia na wysokości klatki, były dość szybkie. Później kopnięcie z prawej nogi, wprost w twoje lewe udo. Na samym końcu prosta sparta z lewej nogi w brzuch. Czy uda ci się zablokować, albo wyprowadzić kontrę. Dowiemy się tego w następnym odcinku Smocze jaja AU!
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Wto Lip 06, 2021 1:02 am
     Powiadają, że to saiyanie słyną z tego, że są zdrowo klepnięci. Tymczasem Rex udowadniał, że nie odstaje daleko. Najpierw twierdził, że „ubaw po pachy”; potem, że „nie ma w tym nic zabawnego”. Chwilę później, że „jest wyszkolony”, więc ostrzega saiyanina, że również „jest od niego słabszy”. Topote na takiego idiotę też tylko lekko przechylił głowę. Na wieść o mocy bojowej intuicyjnie spojrzał na jego oczy, by przekonać się, czy nie ma skautera. Sięgnął również pamięcią do wydarzeń sprzed chwili, by przypomnieć sobie, czy może pies nie przykładał czegoś do oka albo się z kimś komunikował…
     Twoje dane są już przestarzałe. Od naszego ostatnie spotkania stałem się co najmniej dwa razy silniejszy — z pychą w głosie prześwietlił ciąg myślowy Rexa, który najprawdopodobniej miał na myśli jego poziom jeszcze sprzed walki z Cynnamonem.
     Nadszedł czas walki!
     Zamiast blokować czy unikać pierwszych uderzeń w klatkę, dokładnie jak go uczono, postanowił zachować się jak mężczyzna i przyjąć je na klatę. W tym celu napiął najmocniej jak potrafił przednią część torsu, jednocześnie kierując swoją lewą pięść w kierunku głowy rywala. Zyskał też w ten sposób czas, by przyjrzeć się kolejnemu uderzeniu.
     Kopnięcia już nie chciał przyjmować. Najlepiej by było je uniknąć „odskakując” w górę lub do tyłu, zależnie co instynkt by mu podpowiedział za szybsze. Jeszcze lepiej to te dwie rzeczy na raz. Myśl ta lepsza przyszła później, więc też troszkę później ją wcielił w życie. W ten sposób znalazłby się w pewnej odległości od rywala, z kolanami na wysokości co najmniej brzucha.
     Pozycja z uniesionymi nogami wręcz prosiła się o wykonaniu kilka kopnięć. Ponieważ cios w udo miał nadejść z lewej strony, więc pewnie lewa noga pierwsza się uniosłaby się i znajdowała się wówczas wyżej. Z tego względu to nią należało zadać co najmniej 3 kopnięcie, wszystkie wycelowane w głowę.
     Kopnięcie z półobrotu drugą nogą to pomysł na świetny finiszer. Również w głowę.
     Bądź co bądź głowa miała priorytet, gdyż już po pierwszym trafieniu mógł użyć swego popisowego zaklęcia. Być może raz zostało już rozwiązane, ale to nie oznaczało, że całkowicie z niego zrezygnował.


OOC:
MSSJ w użyciu
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Wto Lip 06, 2021 1:20 pm
Kenzuran wraz obserwując wszystko z tym całym gwardzistą, bo tak został określony przez jego futrzanego znajomego, oglądał zmagania swojego ucznia. Nie wiedział czy ten sobie poradzi, ale sądząc że teraz gdy ten osiągnął stan legendarnej transformacji w Super Saiyanina, chyba to będzie nawet zbyt łatwe dla niego. Krzyżując ramiona na swoim torsie i bacznie oglądając poczynania młodego Wojownika, dostrzegł że ten cały Rex także potrafił się unosić się w powietrzu, najwyraźniej Ziemianie nie byli tacy zieloni i widzieli co to jest energia. Mężczyzna z utraconym ogonem faktycznie sobie przypomniał te dwie osoby od których w sumie nauczył się oślepiającej techniki, to przecież też Ziemskie osoby. Wzdychając ciężko pod nosem, kiedy tak to wszystko oglądał, najwyraźniej jego adept zapomniał pewnych podstaw, które będzie musiał przypomnieć. Robiąc dwa kroki do przodu, tak by został poprawnie usłyszany, z podniesionym głosem wyraził swoją opinię na temat tego co się tutaj dzieję:
-CO TY WYPRAWIASZ TOPOTE! Nogi rozstaw szerzej, garda ma być wyżej i nie przyjmuj wszystkich ciosów na raz. Wpierw postaraj się poznać swojego przeciwnika, grając na czas, a następnie stwórz jakąś idealną strategię. Nigdy nie nie doceniaj przeciwnika, TOPOTE! - mówiąc to, uwolnił z ciała dość sporo energii, przez co aura wokół jego osoby powstała i stworzył podmuch, świadczący o tym, żeby Przyjaciel Geganów sobie wziął te rady do serca! Syn Kellana miał nadzieję, że zmieni podejście do tej walki i nie da się tak poobijać na następny raz przez tego ów Rexa, który należał do milicjantów oraz do dawno zamkniętego Ruchu Oporu. Spoglądając jednak kątem oka na gwardzistę, który stał trochę za nim, tym razem przemówił do niego, tak żeby nikt ich nie słyszał:
-Co o tym sądzisz, Panie Gwardzisto? Myślisz, że mój uczeń zdoła pokonać waszego wykwalifikowanego kolegę, czy jednak będzie odwrotnie, hmm?? - był ciekawy, ale i tak wiedział że zakładanie się o coś nie miałoby sensu, wreszcie nie posiadał pieniędzy, a ty by się jednak przydały.
@Beerus
@Beerus
No.1 Beerus' Fanboy
Liczba postów : 160

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Wto Lip 06, 2021 7:19 pm
mg mode

- Topote -

No więc postanowiłeś jak prawdziwy myślący inaczej mężczyzna przyjąć ciosy na klatę, dwa uderzenia były w miarę mocne. Mogłeś je spokojnie poczuć, nawet troszkę cię zabolały. No ale jednak nie tak bardzo jak pierwszy cios, te w porównaniu były o wiele słabsze. No reszty ciosów uniknąłeś odskokiem w tył do góry, więc nie sięgnęły cię nogi oponenta. Rex przyglądając się tobie oraz twoim następnym poczynaniom, po prostu postanowił się zasłonić łapami na wysokości głowy. Oczywiście, przyjął wszystkie twoje ciosy skierowane na główkę. Nie było to nic nadzwyczajnego, w końcu robiłeś jedną kombinację. Gdy tylko skończyłeś, a twoje zaklęcie niestety nie dotarło do jego buźki. Piesełkowaty troszkę zaczął machać łapkami, widocznie twoje ciosy troszkę mu nadwyrężyły stawy.

- Kenzuran -
Na pytanie które zdałeś gwardziście, ten po prostu kątem oka zerknął na ciebie.
- Gdybym miał zgadywać, to pewnie obstawiałbym twojego ucznia.
Zaczął mówić, po chwili wracając wzrokiem na dwójkę walczących.
- Niestety znam Rex'a osobiście i muszę z przykrością stwierdzić, że jeszcze brakuje twojemu uczniowi do jego poziomu.


- Topote--

- No proszę, masz trochę siły.
Uśmiechając się radośnie pod nosem, Rex spojrzał na ciebie.
- Zgadza się, od tamtego momentu jesteś o wiele silniejszy. Jednak..
Przerwał na chwilę, a jasna aura przez chwilę wędrowała po jego ciele aż zniknęła. Po chwili górna partia ubioru Rex'a po prostu się rozerwała na strzępy, a jego mięśnie zaczęły rosnąć do maksimum. Gdy tylko przemiana zakończyła swój proces, piesek po prostu zbił swoje pięści.
- Ja jestem silniejszy.
No i tutaj oczywiście po chwili schylił główkę do dołu, po czym troszkę się załamał.
- M-mój mundur...

Wracając jednak do starcia, Rex ponownie skierował na ciebie wzrok. Tym razem przyjaźnie się uśmiechał.
- Przedstawiam ci jedną z sekretnych technik ludzi, dzięki temu możemy stać się o wiele silniejsi. Przekraczamy własne granice , dzięki czemu jest ciekawiej.
Czyli można po prostu powiedzieć, ludzka transformacja. Czy może inaczej to nazwać?
- Jest to coś na podstawie twojego farbowania włosów, z czego słyszałem daje wam to dużo siły.
Dodał Rexio, po czym skrzyżował rączki na wysokości klatki piersiowej.
- Możemy to zakończyć, jeżeli chcesz. Dalsza walka raczej nie wpłynie dobrze ani na ciebie, ani na to miasto.
Dorzucił, po czym spokojnie czekał na twoją odpowiedź.


OOC:
Obrażenia od poprzedniego ataku przyjętego na klatę - 10 hp
Sponsored content

Centrum miasta - Page 11 Empty Re: Centrum miasta

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach