Las

+17
@Mojito
Maou
@Kusu
Laptor
Cody Wolf
Arisu
Guts
King
Kimi
Kenzuran
Haricotto
Ranzoku
Aymi
Erica
Ryu
Jinro
@Whis
21 posters
Go down
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Las - Page 7 Empty Re: Las

Pon Sie 12, 2019 7:54 pm
MG Mode ON!

Nożownik zaszarżował na Cody'ego, lecz ten był dla niego zbyt szybki i zbyt silny. Próbował uniknąć ataku Wilczka, lecz był za wolny i cios przeniósł się ze środka brzucha na jedną z nerek. Żołnierz RR wydał z siebie głośne "GHA!", a następnie poleciał jak szmaciana lalka do tyłu. Po chwili wylądował na plecach i przeorał kawałek ziemi, nim ostatecznie się zatrzymał. Spróbował wstać, lecz nie był w stanie. Cody zaatakował go wszystkim co miał, nic dziwnego że taki szaraczek został szybko pokonany. To wystarczyło, żeby reszta żołnierzy Czerwonej Wstęgi wyszła z ukrycia i uciekła w siną dal. Snajper wstał i pomachał z krawędzi, na której wcześniej Sean oglądał obóz. Wyglądało na to, że to już koniec walki. Ruch Oporu dołożył swoją kolejną cegiełkę do upadku okupanta.
Po jakimś czasie uwolnieni jeńcy i bojownicy spotkali się na środku obozu. Zebrali się wokół osoby, która ich uratowała i której pomoc była niezwykle ważna - Cody'ego. Niestety, uważali go za kogoś innego. Kogoś, kto był łudząco podobny do Wolfa i kogo zwano per "Markus". Widocznie był strategiem tej grupy i prawą ręką lidera. Cóż, tymczasowo tę pozycję objął Cody. Czy ją zachowa? A może zniknie i nigdy nie wróci? Cóż, patrząc na ostatnie wydarzenia, między innymi upadek Armii Czerwonej Wstęgi, to i tak długo by tą prawą ręką nie był. Cóż, to dobrze! Nikt więcej nie musi cierpieć.
Wilczek poczuł klepnięcie na plecach. To był szeroko uśmiechnięty Sean!
-Chłopie, to było świetne! Jak to zrobiłeś? Skąd masz... Nawet nie wiem jak to opisać! Byłeś taki szybki! I te pociski, o stary! Odbijały się od ciebie, widziałem! A ten cios? Wow!-
Rozentuzjazmowany chłopak szybko podsumował całą potyczkę bohatera tej opowieści. Krótko po tym został zapytany o powrót do bazy, więc machnął Wolfowi na pożegnanie i zarządził odwrót. Cóż, to twoja szansa. Możesz ich zostawić, albo za nimi pójść. Wiedz jednak jedno...

KONIEC PRZYGODY
Ryu
Ryu
Maskotka
Liczba postów : 339

Las - Page 7 Empty Re: Las

Pią Lis 01, 2019 9:53 pm
Nie minęło zbyt wiele czasu nim oczom bruneta ukazały się pierwsze czubki drzew. Kiedy tylko ujrzał ten obrazek i zrozumiał, iż znajdował się bardzo blisko celu swej podróży - przyspieszył lecąc jeszcze szybciej. Jedyne o czym teraz marzył było wrzucenie czegoś na ząb. Nim jednak brodacz mógł pozwolić sobie na rozpoczęcie uczty to w zasadzie musiał na samym początku znaleźć takowe żarcie. Nie powinno być to trudne. Na pewno łatwiejsze niżeli miałby próbować w górach. W każdym razie, chłopak obniżył lot, a następnie zwolnił. Teraz, gdy wkroczył już do lasu nie powinien lecieć ze zbyt dużą prędkością, aby móc dokładnie przyjrzeć się drzewom w poszukiwaniu owoców.
- Lepiej, żebym szybko znalazł jakieś jabłka, bo tu umrę z głodu.
Jak się okazało, kolejne drzewo, któremu przyglądał się takowe posiadało. Nie było po chłopaku tego widać, lecz w głębi duszy cieszył się. Naprawdę cieszył się, gdy uświadomił sobie, że już za moment, za chwilę będzie mógł zatopić swe zębiska w tych jakże dojrzałych, soczystych oraz smakowitych owocach. Pisząc o ‘’owocach’’ chodzi oczywiście o jabłka. Młodzieniec podleciał bliżej, wyciągnął prawą rękę i zerwał pierwsze z nich. Padł pierwszorzędny kęs, a chwilę później drugi. Nim spostrzegł, w jego rękach pozostał jedynie ogryzek, który sekundę później został rzucony w stronę podłoża. Z następną oraz kolejną takową pozostałością stało się dokładnie to samo.
Wojownik nie wiedział jak wiele takich odpadów znalazło swe miejsce na ziemi, nie znał odpowiedzi na to pytanie. Jednakże zdawało mu się, iż było wiele ich. Ciekawość jego nie pozostała mu jednak dłużna, co poskutkowało powędrowaniem jego wzroku ku dołowi. Cóż, o dziwo nie była to wcale duża grupka ogryzków, wręcz przeciwnie. Z bardzo dokładnych rachunków naszego bohatera można było wywnioskować, iż zerwał oraz skonsumował dokładnie siedem jabłek.
- Dobra, na razie mi wystarczy. Mam tylko nadzieję, że za niedługo będę mógł znów coś zjeść.
Czuł dość sporą pustkę, nie zapełnił swego żołądku w pełni. Uznał jednak, iż to co skonsumował powinno mu wystarczyć na pewien okres czasu. Jednakże, jeżeli żadne żarełko nie zagości w jego ustach to wkrótce najpewniej powróci do punktu wyjścia. Nie zamierzał więc czekać ani chwili dłużej. Im szybciej załatwi sprawę powiązaną z Wszechmogącym tym lepiej. Będzie mógł się porządnie najeść.
- Pora ruszać.
Ciało jego zostało po raz kolejny otoczone w pełni przez mleczną aurę. Następnie ruszył dalej, kontynuując swą podróż.

[z/t]
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Las - Page 7 Empty Re: Las

Pon Sty 20, 2020 8:49 pm
Laptor wydał ponownie, dla pewności, rozkazy o tym, że Zarbon ma chwilę odpocząć, jeżeli potrzebuje i ile potrzebuje a następnie dołączyć do Laptora, którego należałoby odnaleźć za pomocą komunikacji w scouterze, wszak Laptor miał minimalną wartość PL, więc raczej scouter nie zda się na nic, chyba, że posiada umiejętność zapamiętywania PL, wtedy pewnie się to by udało, ale czy tak jest, to w sumie nie wiadomo i Laptor się nigdy nad tym nie zastanowił. Pustynia była dość rozległa, pusta i... jasno brązowa, by nie powiedzieć żółta. Taka sobie. Szkoda, że nie była zrobiona z cukru, to byłaby zabawa. Scouter Laptora, a także jego zdolność do przeczesywania planety szóstym zmysłem, ciągle działały celem identyfikacji energii Majina. Szukał nisko. Doleciał do nieznanej mu lokacji, której cechą była zieleń. Dziwny kolor, chociaż widział go na CL jako jeden z kolorów lizaków. Posiadał chyba watę na drzewach w swoim lesie na CL? Nie był pewny, jednakże to właśnie tutaj się teraz znajdował, w lesie, a praktycznie nad nim!
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Las - Page 7 Empty Re: Las

Pon Sty 27, 2020 8:27 pm
MG Mode ON!

Majin dotarł do lasu, który wyglądał tak, jakby rozpościerał się aż po horyzont. Wcześniej jednak polecił Zarbonowi wykurowanie się i dołączenie do niego tak szybko, jak to możliwe. Zielonoskóry jednak zrezygnował z takiej okazji i od razu wyruszył ze swoim panem.
Żaden z nich nie wyczuwał w okolicy żadnej specjalnej energii, której sygnatura odpowiadałaby energii Laptora. Ba, na całej planecie nie było nawet najmniejszego śladu, który wskazywałby na obecność innego Majina. Może nie żył? Albo ktoś go przetransportował na inną planetę? Hm... Może miejscowi będą coś wiedzieli? A jeśli o nich mowa! W lesie znajdowało się wiele słabych energii, które należały do zwierząt zamieszkujących to miejsce. Poza dwoma odrobinę silniejszymi źródłami, którymi okazali się Ziemianie robiący sobie ognisko. Ognisko w środku lasu?! Cóż, nikt nie nazwał ich mądrymi. Wyglądali na mniej więcej 40-45 lat i obaj byli mężczyznami. Jeden przez ramię miał przewieszoną strzelbę. Znajdowali się dokładnie pod Majinem, zupełnie tak jakby tylko czekali, aż do nich podleci i spyta o drogę do Majina Buu.
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Las - Page 7 Empty Re: Las

Wto Sty 28, 2020 4:10 pm
Majin Buu, czyli rzecz jasna Laptor, nie był do końca pewny, czy Zarbon powinien tak od razu wyruszyć w drogę, stracił nieco energii, ale... chyba przez taką chwilę nie mógł jej utracić znacznie? W każdym razie... Przemierzali w totalnym milczeniu całą drogę przebytą do tej chwili, gdy w końcu odnaleźli kilka naprawdę... ledwo widocznych energii. Według Laptora niezbyt wyróżniające się, najbliższe energie były... słabe. Mimo wszystko Laptor dał znak palcem, żeby wylądować nieco dalej, i tak też zrobili. Majin był oczywiście pierwszy, żeby "poprowadzić" swoją prawą rękę. Gdy wylądowali, czym prędzej ruszyli w kierunku dwójki, grzejących się przy ogniu tubylców.
- Hejo! - Krzyknął radośnie Imperator wyłaniając się z krzaków, z ręką w górze.
- Szukamy kogoś o imieniu Majin Buu, podobno jest to ktoś bardzo stary, ukrywający się na Ziemi, podobny do mnie, lecz różowy.
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Las - Page 7 Empty Re: Las

Sob Lut 01, 2020 1:32 pm
MG Mode ON!

Mężczyźni podskoczyli, gdy nagle w ich pobliżu pojawił się jakiś obcy głos. Spojrzeli w jego kierunku i to co ujrzeli sprawiło, że wstali i cofnęli się kilka kroków. Jeden z nich ściągnął strzelbę z ramienia i wycelował nią w Majina. Po ruchu lufy można było z łatwością stwierdzić, że się trząsł. Widocznie nigdy nie widzieli przedstawiciela takiej rasy.
-P-p-potwór!-
Zaczęli się cofać coraz szybciej, ciągle trzymając wzrok i muszkę na Laptorze.
-To ten z o-opowiadania staruszka!-
I w tym momencie Ziemianie odwrócili się i zaczęli uciekać. Zarbon spojrzał na nich, a następnie na Imperatora.
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Las - Page 7 Empty Re: Las

Sob Lut 01, 2020 8:15 pm
Skoro mężczyźni byli zdziwieni, to... nie wiadomo co. Laptor spojrzał na nich zdezorientowany, gdyż dwójka nieznajomych mu ludzi, zaczęła świrować jakby zobaczyli jakiegoś Lucyfera czy coś podobnego... A przecież to tylko jedna z wielu dziwnym postaci na tej... jakże brzydkiej planecie. Nic dziwnego, że jego potomek został tutaj uwięziony, sam pobyt na tej planecie to wystarczająca kara... Niemniej jednak Laptor kiwnął na Zarbona głową w kierunku tamtych dwóch, co miało oznaczać, że ma ich złapać. Sam nie miał zamiaru ruszyć się z miejsca, od czegoś ma ludzi. Po tym co usłyszał, nie mógł ich puścić. Ciekawe o jakim staruchu właśnie krzyknął jeden z nich? Miał o to zapytać gdy tylko dwójka stanie przed jego obliczem.
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Las - Page 7 Empty Re: Las

Nie Lut 02, 2020 8:05 pm
MG Mode ON!

Zarbon odpowiedział skinięciem i w następnej chwili dwójka mężczyzn klęczała przed Laptorem. Za nimi stał Zielonowłosy z rękoma założonymi na wysokości piersi i miał minę, jakby nie do końca wiedział co z tym fantem zrobić. Ziemianie nie wydawali się groźni, przynajmniej nie ci dwaj. Jednakże, na planecie było kilka pojedynczych energii, które były wysokie. Nie zbliżały się jednak do poziomu Laptora.
Dwójka mężczyzn drżała ze strachu, co było widoczne gołym okiem. Tylko dlaczego aż tak się bali?
-M-Mówiłem ci, że staruszek mówił p-prawdę...-
-Zamknij się...-
Pomimo tego, że Ziemianie szeptali, to Laptor słyszał ich bez problemu. Prawdopodobnie dlatego, że nie szeptali wystarczająco cicho przez zdenerwowanie.
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Las - Page 7 Empty Re: Las

Pon Lut 03, 2020 12:28 am
Nie czekał zbyt długo, ponieważ mężczyźni uciekli zaledwie kilkadziesiąt metrów, co i tak nie miało znaczenia. Zarbon jako jeden z najsilniejszych żołnierzy w armii, musiał po prostu uporać się z tym... w sekundę, może dwie. Gdy tylko podleciał z dwoma jegomościami trzymanymi za fraki i położył ich przed oblicze Imperatora, ten zerknął z góry na nich i posępną miną. Zaraz jednak założył ręce na torsie i uśmiechnął się jak na avatarze.
- No więc... Nie jestem tym kim myślicie, że jestem. Ale widzę, że znacie kogoś z mojej rasy? Z rasy Majinów? - Zapytał mocno akcentując ostatnie słowa, po czym przeszedł dalej - Nalegam, aby jeden z was wskazał mi miejsce pobytu tego... Staruszka, który rzekomo coś wie. To będziesz Ty. - Palcem wskazał na jednego z nich, po czym kucnął, złapał jednego z nich za fraki i podrzucił Zarbonowi.
- Prowadź. - Powiedział.
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Las - Page 7 Empty Re: Las

Pon Lut 03, 2020 5:43 pm
MG Mode ON!

Mężczyźni spojrzeli po sobie i lekko kiwnęli głowami, lecz zanim którykolwiek z nich zdążył wydusić z siebie jakiekolwiek słowo, to Laptor już zdecydował, co należy zrobić. Pochwycony mężczyzna spojrzał najpierw na swojego kolegę, a następnie na samego Majina. Gdy Ziemianie usłyszeli, że to nie jest ten, o kim myślą, to się trochę rozluźnili, lecz wciąż nie wyglądali na w pełni wyluzowanych. Ciągle odczuwali niepokój w pobliżu Imperatora, który tylko przypominał im jakiegoś potwora. Mimo to jednak chcieli spróbować swojej szansy i... Stojący mężczyzna odepchnął Zarbona (a przynajmniej spróbował, bo ten ani drgnął), a następnie rzucił się do ucieczki. Zielonowłosy wycelował dłonią w uciekiniera i spytał swojego przełożonego.
-Złapać go czy...?-
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Las - Page 7 Empty Re: Las

Pon Lut 03, 2020 7:14 pm
Laptor nie oglądnął się, bo nie było potrzeby. Uciekający, marny mieszkaniec Ziemi... Co On mógł zrobić? Już miał odlecieć, ale... mógł ostrzec kogoś, kogo nie powinien. A mieli załatwić to po cichu i szybko... Laptor sam wycelował dłoń i zastrzelił uciekającego mężczyznę swoim ki blastem, na tyle silnym by spalić ciało ziemianina. Kiwnął do Zarbona.
- Teraz pokaż nam to co chcemy, albo spotka cię ten sam los. Po co zaczynaliście z nami? Byliśmy nastawieni pokojowo. Zarbon, zapamiętaj proszę, że rasa ludzka jest niezwykle tępa. - Po czym spojrzał w górę i uniósł się, podążając jednak za Zarbonem, który będzie kierowany przez nowego przewodnika.
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Las - Page 7 Empty Re: Las

Pon Lut 03, 2020 8:34 pm
MG Mode ON!

Zarbon westchnął, a następnie podniósł mężczyznę i uniósł się ku górze.Ten, po ujrzeniu jak jego przyjaciel umiera, oglądał horyzont pustym wzrokiem. Dopiero gdy Zarbon trochę nim potrząsnął i kazał wykonywać rozkazy, to zaczął wskazywać kierunek. Tylko czy aby na pewno Ziemianin ich nie zwodził? Cóż, tego dowiemy się dopiero na miejscu.




Z oddali Laptor i Zarbon mogli ujrzeć małą wioskę rybacką znajdującą się nad rzeką. Widać było ciężko pracujących ludzi, a także pojedyncze dzieci, które biegały między nogami starszych i bawiły się w sobie tylko znaną zabawę. Na środku wioski znajdował się większy, przyozdobiony różnymi, własnoręcznie zrobionymi dekoracjami. Przed nim na ławce spał dość wysoki, dobrze zbudowany i opalony mężczyzna. Miał na sobie zarzucone podarte spodnie, trzewiki i szeroki bezrękawnik.
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las - Page 7 Empty Re: Las

Czw Maj 28, 2020 10:36 pm
Maou jakimś cudem wleciał głęboko w Les. Był zbyt zmęczony lewitowaniem po ciemku. Na jego nosie pojawił się bąbelek powietrza rosnący i znikający miarowo. Jego ciało zmożone snem powoli opadało na ziemię. Jednak zanim zdążył obniżyć się wystarczająco aby dotknąć miękkiego i puchatego Mchu, wleciał w jakieś krzaczory.
Nie przerwało mu to wyśmienitej zabawy w ściskanie się z Morfeuszem. Mimo kilkuset kolców które wbijały się w jego ciało, świadomość była dawno głęboko poza ciałem.
Gdy słonce było już wysoko nad Ziemią-Maou wyszedł z krzaków pełen czerwonych punktów na ciele jak po ukąszeniach komarów. Przeciągając się wreszcie powoli otwierał swoje oczy. Słońce raziło go mocno, więc musiał chwile poczekać, aż złapie odpowiednią ostrość.
Gdy już widział jego otoczenie, zamarł w miejscu.
Po jego Lewej stał jegomość z mieczem w ręku, a po prawej kobieta z buławą.
Na około niego była ustawiona widownia i zasiadało tam co najmniej kilkudziesięciu Ludzi wpatrujących się w dziwną scene na Arenie. Maou ze swoim wyśmienitym zmysłem dźwięku, usłyszał szepty na widowni:
-Co robi tutaj ten koleś na arenie? Wylazł z krzaków w punkcie kulminacyjnym pojedynku
-To miała być główna walka wieczoru.
Mózg Maou wyparował, ale zdążył ostatkiem sił wypowiedzieć:
- A tak dobrze mi się spało... Te krzyki nademną... chyba was za to zapierd*lę...

OCC:
Zaczynam trening Maja 1/2
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las - Page 7 Empty Re: Las

Sob Maj 30, 2020 8:32 pm
Maou niczym Bruce Lee, wyrzucił nogę do tyłu z prędkością błyskawicy. Jego szybko poruszająca się kończyna niemalże zrobiła powidoki. Ciało jednego przeciwnika zostało rzucone w tył i jakby za mignięciem różdżki na jego ciele pojawiły się czerwone odciski Buta.
Biedny chłopak z mieczem przeleciał łamiąc trybuny i doznając utraty przytomności na jakiś mężczyźnie w barwach LGBT. Maou tylko prychnął pod nosem i ukazał uśmiech zawadiacki. Jakby chciał przekazać "Dokładnie w to "Coś" celowałem."
Maou zwrócił się w kierunku dziewczyny która trzęsła się bardziej niż jego łoże ostatniej nocy z wielorybem. Zobaczył w jej dłonie buławę. Westchnął z żalem mrucząc pod nosem
- Kobietę można traktować wyłącznie kwiatkiem... No przynajmniej te ładne... - Zlustrował ją wzrokiem i ocenił ją dość wysoko. Chociaż w jego realiach wystarczyła mieć dwie nogi i znośną buźkę.
Jego oczy powędrowały obok siebie w poszukiwaniach jakiegoś kwiatka którym mógłby ją potraktować. Wreszcie znalazł odpowiedni, podszedł do niego i podniósł z ziemi. Jego zawadiacki uśmiech i zbliżanie sie do dziewczyny wprawiło ją w przerażenie.
Zanim zdążyła się zasłonić Piękny kwiat poleciał w jej kierunku.
Pierwszy Trening Maja 2/2
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las - Page 7 Empty Re: Las

Sob Maj 30, 2020 8:48 pm
Doniczka z trzaskiem rozbiła się na jej głowie. Maou odetchnął z ulgą, bo szedł zgodnie z dewizą swojego alternatywnego świata. W którym na tyle szanowali kobiety, że nie można było ich być, wyłącznie kwiatkiem.
Może trochę Maou nad interpretował te słowa, rzucając również doniczkę?
Who cares?!
Liczy się wygrana. Maou podniósł rękę do góry ze zwycięskim gestem. W tym czasie podszedł mężczyzna z dziwnym grymasem twarzy. Złapał rękę Bohatera i powiedział niepewnie
- Zwycięzcą pojedynku jest Krzaczasty nieznany gościu. To on zdobywa zgodnie z tradycją pozycję władcy wioski
Cisza na trybunach trwała w najlepsze. Kilkanaście przerażonych twarzy. Kilkaset rozszerzonych źrenic. A w Centrum Maou z nietęgą miną.
- Jaki będzie twój pierwszy rozkaz Panie?
Maou zastanowił się głęboko nad istotą pierwszego rozkazu. Czy postąpić jak znana osobistość Historyczna?
Podobno pierwsze wrażenie następuje najbardziej w pierwszych pięciu minutach, sekundach lub pierwszym wypowiedzianym zdaniem na mównicy. Tak... Podobno...
Maou otworzył swoje usta, spoglądając na przerażone towarzystwo i ogłosił swe pierwsze orędzie:
- chce pięciu najładniejszych Kobiet i miejsca do Spania
Zacisną mentalnie pięść w geście "Wygryw życia".
- Ależ panie, powalił pan najładniejszą doniczką.
Bohater spoglądał na dziewczynę przez chwilę. Miała rozcięty łuk brwiowy i zalaną krwią twarz. Maou podszedł do niej i postał chwilę bez słowa. Schylił się...
Złapał ją za włosy...
I zacząć ciągnąc w kierunku wioski ze słowami
- Słowa nie zmienię. nie potrzebuję aby była przytomna.
Drugi Trening Maja 1/2
Zaciekawiłem? xD
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las - Page 7 Empty Re: Las

Nie Cze 07, 2020 4:53 pm
Maou przeciągnął się w niemalże łożu królewskim. Popatrzył na cztery ładne dziołchy w bieliznie śpiące obok niego. Delikatnie ręką pogładził brwi będąc na siebie trochę zły. Wczoraj ci ludzie... Przepraszam te tygrysy w ludzkich strojach przyniosły mu do domu masę papierów do wypełnienia. Żadne tłumaczenia Maou dotyczące pięknych kobiet nie miały skutku. Odbijał się ciągle od bariery "Zaległej roboty", przez co wczoraj siedział od rana do wieczora na biurku wypisując papiery z okrzykami "Ora ora ora ora". Oczywiście po kilku nastu minutach ciągle mu opadały siły, ale w tym momencie wchodziły znów kobiety w Kusych strojach, dostarczając mu więcej dokumentów. Oczywiście maou tylko ocierał ślinę i znów było słychać
ora ora ora ora
A Długopis o mało co nie zapłoną od prędkości poruszania się.
Oczywiście miał bardzo ważny powód aby się tym wszystkim zajmować.
Spytacie pewnie jaki...
To ze został Włodarzem Wsi?
Ponieważ zechciał być najlepszym Przywódcą jaki mieli?!
Nie...
Po prostu obiecali mu że każdego dnia będzie mógł spędzić noce z pięknymi Paniami.
To właśnie dlatego budząc się pocierał brwi i był wkurzony. Bo nie miał wczoraj kompletnie na nic siły i zasnął nie robiąc z nimi kompletnie nic.
Chcąc się odbić zblizył się do łóżka i lekko odkrył kordłę chcąc przejechać dłonią po ciele dziewczyny.
Puk puk. Wstał już pan?
Maou niemal natychmiast otworzył okno i próbował wyskoczyć...
Poczuł tylko pociągnięcie za kołnierz piżamy i widział w spowolnionym tempie jak opada na podłogę.
Gdzie się Pan wybiera? Nie skończył Pan jeszcze wypełniać dokumentów...
Powiedział schludnie wyglądający ale diabelski z charakteru jegomość.
Wiedział, że to Piekło, to miejsce gdzie na pewno przekroczył już kilka swoich granic.
Fizycznych.
Psychicznych.
Odczuwał drgawki na całym ciele, gdy był ciągnięty znów do Pokoju Tortur. Widząc za sobą kuso ubrane Panienki z mnogością Dokumentów na rękach...
W tym samym czasie dwie osoby pomyślały dwie różne rzeczy:
Co za diabelstwo, w co ja się wpakowałem!?>! To nie tak miało wyglądać... - Maou
I w tym samym czasie Diaboliczny mężczyzna trzymający za kołnierz ciągniętą istotę niczym worek ziemniaków:
To najlepszy Włodarz jakiego Mieliśmy. Kilka kobiet obok niego i wykonuje każdą najnudniejszą robotę bez słowa zająknięcia. Jak to dobrze mieć kogoś tak prostego.
Koniec Treningu Maja 2/2.
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las - Page 7 Empty Re: Las

Nie Cze 07, 2020 6:09 pm
Maou spędził w tym miejscu dobry tydzień. Według niego był to jego najgorszy czas w życiu. No może drugi... No moze trzeci... Czwaty... Piąty...
Tak piąty.
5. Tydzień papierowej Roboty
4. Przespanie się z Panią "wieloryb" i zaliczenie najgrubszej dziewoi w życiu.
3. Przespanie się z ładna dziołchą i okazanie się że była wcześniej innej płci.
2. Dzieciństwo jako okres, ponieważ lista ciągnęłaby się w nieskończoność, właśnie przez takie rzeczy: Karmienie z Procy. Porzucenie przez Matkę. Wychowanie przez Wilki. Porzucenie przez wilki po dziesięciu minutach. Wychowanie przez Niedźwiedzie. Porzucenie przez niedźwiedzie i próba utopienia w rzece. Wychowanie przez Wiewiórki. Zjedzenie ojca i Matki wiewiórki po upieczeniu w Ognisku. Adopcja przez Ojca Psa i Matke Kota. Patologia w rodzinie i bójki Ojca psa z innymi Kotami odwiedzającymi w Nocy Kocicę.
Ogólnie miał nie najciekawsze życie.
No i jego bezsprzecznie najgorszy czas. Przed otwarciem Spoilera zalecam przygotowanie się na najgorsze. Wiadomość na pewno sprowadzi na was roczną chorobę a w najgorszym wypadku wylądujecie w Szpitalu.
BEzsprzeczne Podium najgorszego Czasu Maou w życiu:
Tak. Przepraszam że wam to zrobiłem. Jest mi z tego powodu niesamowicie przykro.


Dobra wróćmy z pobocznego wątku do prawidłowej Historii.
Maou Przechadzał się po Polach uprawnych. Pomagając swoją mocą orać pole. Wieśniacy obok niego pochylali głowy, widząc jak jego telekineza prowadzi do niesamowitego widoku. Przed nim na pięćdziesięciu grzędach Lewitowały Motyki i jednocześnie wbijały się w ziemię.
Za nim, były przeciwległe grzędy, w których jak statki sunęły Pługi. Prawie jak Lodołamacze, przy ich czubkach była rozdzielana ziemia. Dawało to w powietrzu gryzący ziemisty zapach, ktory przeplatał się ze smakiem Krwi.
Wieśniacy przyglądający się mu właśnie zebrali w kilka stosów ogromne Robale ziemne, wyglądające jak potwory ze szczękami i zębiskami wielkości kubków.
Powoli w ich sercach narastał szacunek do silnej Istoty. Jego moce wykonujące pracę większości wieśniaków. Jego inteligencja pozwalająca na skończenie zaległych trzy letnich Papierów w ciągu niecałego tygodnia. Jego siła, mogąca zgnieść potwora Robala jednym ciosem dłoni.
Istotę która obok siebie miała piękne kobiety i traktowała je obojętnie, nawet się do nich nie przystawiając.
Istota która nie posiadała za wiele arogancji i nie rozkazywała im ciągle każąc przekraczać ich nikłe możliwości.
Osoba ktora sprowadziła zespół Mechaników i Kowali, przez Teleport. To oni stworzyli te wszystkie proste narzędzia i ożywiły te miejsce.
Człowiek który po trzech dniach zrobił wielką ucztę.
Jego podwładni którzy podbili sąsiednie tereny i wy-eksterminowali bestie ciągle nawiedzające wioskę.
To wszystko dzięki tej jednej osobie. Która potrafiła sprowadzić w te miejsce tak wiele siły roboczej. Człowiek z wielką inteligencją do Zarządzania.
człowiek skromny, miły i Piękny.
Idealny przywódca nie skażony brudnymi myślami.

W czasie tych myśli otoczenia, Maou również się wyłączył klnąc na wszystko dookoła.
Chol*a. Ściągnąłem tu więcej ludzi aby wykonali za mnie brudną robotę.
Kurła jak ja bardzo chce wreszcie wykorzystać te dziewczyny w łożu, ale ten Diabeł ciągle ciągnie mnie do nowej roboty.
Kiedy to się wreszcie skończy?!

Niemal słyszał jego słowa jak żywe:
Wypełnij wszystkie stosy dokumentów. - Po trzech dniach Poprosił Nihila o kilku ludzi i zrzucił na nich brudną Robotę.
Pokonaj Bestie w okolicach. - Znów poprosił Nihila o Ludzi, bo sam przez pół dnia wałęsał się po okolicy i nie mógł znaleźć nawet jednego dzikiego zwierza.
Zbliża się okres siewny a nie mamy narzędzi.- Nie mając żadnego talentu i nie wiedząc nawet jak Kuć zrobił jedną najbardziej logiczną rzecz. Poprosił Nihila o Mechaników.
Mamy za mało ludzi aby zasiać Pola. - Tutaj jedynie na coś się przydał ze swoją Telekinezą.
Maou zastanawiał się kiedy Diabeł wspomni o najważniejszym problemie Ludzkości. Tej wioski. Człowieczeństwa.
Powie, że jest "Za mało Ludzi".
Wtedy Maou wreszcie mógłby się rozmnażać bez problemu.
Tylko za cho*ry nigdy tego nie usłyszał!
Zaczynam Trening Czerwca 1/2
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Las - Page 7 Empty Re: Las

Wto Mar 02, 2021 10:58 pm
Kenzuran po przeprowadzonej rozmowie z laborantem, zauważył że ten najwyraźniej się uradował, to chyba dobrze? Czarnowłosy chcąc usłyszeć teraz gdzie jest lokalizacja tych oprychów, którzy nachodzili naukowców, niestety jej nie otrzymał, gdyż za chwilę do pomieszczenia wbiegła kobieta i powiadomiła o kolejnym występku ze strony przestępców. Mężczyzna z utraconym ogonem syknął pod nosem i rozszerzając oczy, poczuł jak bulgocze w nim krew przez furię, która niedługo może zostać uwolniona, ale starał się nad nią panować, wreszcie był straszym oraz doświadczonym Wojownikiem, musiał zachować spokój. Kiwając głową na znak że rozumie, za chwilę mógł jeszcze usłyszeć słowa ze strony laboranta, który liczył na niego i go poinformował o ucieczce przez bandziorów w stronę lasu, kojarzył tamte rejony więc raczej kłopotu ze znalezieniem ich nie będzie problemu.
-Jasne, wyruszam natychmiast! - mówiąc to, wybiegł od razu z budynku CC i aktywując aurę wokół własnej sylwetki, wzbił się w powietrze i poleciał w kierunku lasu. Miał zamiar zlokalizować agresywne cele i zapewne spacyfikować, miał nadzieję że to będzie ktoś z Czerwonej Wstęgi, bo jeśli tak, to na pewno nikogo nie zostawi przy życiu....albo może zostawi. To na pewno będzie ciężką decyzją dla Syna Kellana, który po niedługiej chwili lotu, wreszcie dotarł nad las i starał się wypatrzeć zbiegów z profesorem. Problem będzie w tym, że jeśli ci wejdą w gęstą część lasu, to nawet Brat Klen nie wypatrzy z góry białego kitlu czy też podejrzanych jegomości, ale może jednak jakoś mu się uda ich odnaleźć.
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Las - Page 7 Empty Re: Las

Sob Mar 06, 2021 9:57 pm
MG MODE

Nie zwlekając dłużej, nasz bohater w trybie natychmiastowym wyleciał z budynku należącego do Capsule Corp. Wskazówki jakie otrzymał nie były wystarczające, lecz stanie w miejscu nie jest przecież żadnym rozwiązaniem, prawda? Trzeba gdzieś zacząć poszukiwania i trop powędrował w stronę lasu. Kenzuran zdecydował się na zwiad w powietrzu, jednakże korony drzew zakrywają pole widzenia, lecz gdzieniegdzie można było dostrzec glebę Lasu, a w jednym miejscu szła trójka osiłków, którzy prowadzili Jegomościa w kitlu, dodatkowo owijając wokół niego sznur, ażeby udaremnić próby ucieczki. Gdy tylko wzrok Kenzurana skupił się na bandziorach, znienacka w Jego stronę leciała złota wiązka energii z góry. Chłopak miał mało czasu, żeby zareagować, ale może spróbować. Najwyżej zostanie spalony, ot co.

Spoiler:

Był to bardzo wysoki i krępy mężczyzna ubrany w mundur wojskowy, a na nosie leżały okulary przeciwsłoneczne, całe w czerni. Lewitował w powietrzu i był gotów podjąć walkę, o ile Saiyajin zdoła uniknąć potężnej techniki. Kim jest tajemniczy mężczyzna? Nie sprawiał wrażenia osoby cierpliwy, ale wisiał w powietrzu niewzruszony i czekając na reakcję Kenzurana.
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Las - Page 7 Empty Re: Las

Sob Mar 06, 2021 11:23 pm
Kenzuran robiąc patrol na lasie, mógł dostrzec w niektórych miejscach jakieś polany, albo na przykład mniej drzew rosnących w tamtych miejscach. Chciał jak najszybciej rozwiązać problem z naukowcem, który miał na sobie biały kitel i był przetrzymywany przez jakiś bandziorów. Wreszcie po jakimś czasie lotu, mógł dostrzec jakiś trzech podejrzanie wyglądających typków oraz osobnika, który faktycznie miał na sobie białe odzienie, to musiał być on! Czarnowłosy miał zamiar ruszyć w jego stronę, dlatego też zaczął obniżać lot i mógł się spodziewać nie spodziewanego, nie tym razem! Słysząc świst za swoimi plecami, wymanewrował bardzo szybko w prawy bok, by nie zostać trafiony przez coś co leciało w jego stronę. Widząc to potem kątem oka, mógł zobaczyć że był to jakiś złoty promień energii, który najwyraźniej ktoś wystrzelił w jego stronę, tylko kto niby? Wojownik odwracając się w stronę miejsca, gdzie został wypuszczony ten pocisk, mógł dostrzec jakąś personę. Był on w takich samych barwach co nosiła się kiedyś Armia Czerwonej wstęgi, a raczej sami jej słabsi rangą żołnierze, tak mu się zdawało. Mężczyzna z utraconym ogonem zbliżając się powoli w jego stronę, odezwał się do niego:
-Czyżbyś nie chciał żebym uratował tego naukowca, dlaczego? Kim jesteś...? - mówiąc to, już chciał się przemienić lecz powstrzymał się. Włosy delikatnie się uniosły, ale za chwilę wróciły do swojego normalnego stanu, nie miał zamiaru jeszcze używać swojej przemiany, może był to jakiś kmiot, który prosił się o manto. Przybierając bardzo szybko pozę obronną, był gotowy na wszystko, bo nie wiedział czy jego rozmówca w ogóle wyrazi swoją opinię czy może od razu przyjdą do walki, a nie miał zamiaru zabijać bez potrzeby.
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Las - Page 7 Empty Re: Las

Wto Mar 09, 2021 7:35 pm
MG MODE

Manewrem w bok, nasz bohater uratował się przed natychmiastową zagładą lub co najmniej porządnym poparzeniem na klacie. Rzezimieszki wraz z uprowadzonym laborantem brnęli dalej wgłąb lasu, choć nie spodziewali się pościgu. Być może to czysty przypadek, a może część planu? O tym trzeba będzie się przekonać samemu. Tak czy siak, Kenzuran postanowił stawić czoła gościowi, który raczej nie wyglądał na kogoś, kto chciałby rozmawiać.
- Cel zidentyfikowany. -
Na Jego okularach przeciwsłonecznych zaczęły pojawiać dziwne cyferki i literki, których nawet Kenzuran nie będzie w stanie zrozumieć. Saiyajin widzi jedynie jakieś błyski na oczach. Złowroga aura zaczęła otaczać oponenta w akompaniamencie czarnych błyskawic. Nagle ułożył obie nogi w taki sposób, który przypominał odbicie się od powietrza, po czym ruszył w stronę Saiajina w zawrotnej szybkości, przygotowując się do uderzenia prawym sierpowym. Mało czasu na reakcję!
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Las - Page 7 Empty Re: Las

Wto Mar 09, 2021 10:42 pm
Kenzuran mógł tylko usłyszeć słowa, które brzmiały następująco "Cel Zidentyfikowany", dlatego też przeczuwał co się może święcić. Nagle dostrzegając jakieś dziwne rzeczy wyskakujące na ziemskich rzeczach, które przypominały scoutery, tylko te akurat były podwójne, zobaczył że wróg ruszył w jego stronę. Najwyraźniej nie miał pokojowych zamiarów, więc Wojownik wskakując szybko na formę Super Saiyanina pierwszego poziomu, uniknął ciosu ze strony oponenta i miał zamiar zadać mu cios swoim kolanem na jego brzuch. Jeśli atak się powiedzie to Niebieskooki złączy dłonie razem i tworząc z nich młot, poślę nieznanego przybysza ku powierzchni planety, a następnie będzie za nim podążać, by zadać jeszcze kilka ciosów. Po zadaniu ów kilku ataków na twarz oraz tors wroga, Mężczyzna z utraconym ogonem zada dobijający cios kopniakiem w twarz, a następnie odleci w górę i będzie wyczekiwał, aż nieznajomy wydostanie się z krateru, który stworzył swoim ciałem, nie wiedział jednak jak bardzo silny on jest. Mógł mieć tylko domysły, ale nie miał czasu teraz walczyć, musiał uratować laboranta, który został porwany, wreszcie musiał się spotkać z Panem Briefsem, ale w sumie dawno nie walczył, przypomni sobie stare czasy, które spędził w kosmosie. Uśmiechając się pod nosem, przybrał pozycje bojową, mimo iż lewitował w przestrzeni powietrznej, był gotowy i wyczekiwał przeciwnika, jeśli ten się w ogóle jeszcze podniesie z gleby.

OOC:
SSJ Załączony.
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Las - Page 7 Empty Re: Las

Nie Mar 14, 2021 8:54 pm
MG MODE

Rozpoczęła się walka na śmierć i życie. Kenzuran zdał sobie sprawę, że zwlekanie z włączeniem stopnia Super Wojownika mogło się źle dla niego skończyć, ale czy nie powinien pójść krok lub dwa dalej? Cios z kolanka wyprowadzony na tors oponenta trafił dobrze, jednakże przeciwnika nie odczuł go za bardzo. Korzystając z chwili nieuwagi, wróg Saiyajina chwycił go obiema rękoma za nogę, która powędrowała na brzuch oprawcy. Chwyt był silny i solidny, a po chwili zaczął obracać się z Kenzuranem wokół własnej osi, wciąż trzymając naszego bohatera za nogę. Po kilkunastu obrotach, oponent postanowił rzucić Saiyajina o powierzchnię planety, co było początkowo zamysłem bohatera z rasy małp. W takim tempie, Kenzuran przegra z kretesem lub co gorsza... umrze. W każdym razie, Saiyjina wbity w glebę mógł obserwować z góry czerwoną kulę energii, która ładowała się w dłoniach przeciwnika.

Spoiler:

Tutaj czekanie będzie zdecydowanie działać na niekorzyść Saiyajina. Co więcej, jeżeli technika uderzy Ziemię, może się to dla niej źle skończyć. Cała ta misja zakończy się fiaskiem, a w dodatku nieudolność Kenzurana może przyczynić się do śmierci milionów osób. Tylko co w takiej chwili zrobić. Czas płynie dalej, a go coraz mniej.
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Las - Page 7 Empty Re: Las

Nie Mar 14, 2021 10:41 pm
Kenzuran zadając poprawnie cios, nie spodziewał się że On zostanie za chwilę pochwycony za nogę. Złotowłosy warknął pod nosem, a potem odczuł jak zostaje kręcony coraz szybciej i szybciej, na szczęście nie odczuje powrotu swojego jedzenia ze swojego żołądka, nie tym razem! Kręcąc się niezbyt długo, wreszcie poczuł jak uścisk na nodze ze strony wroga maleje i został posłany na glebę, robiąc swoim ciałem dziurę, która była praktycznie jego wielkości. Wojownik widząc, że jego przeciwnik zaczyna wytwarzać jakąś technikę, wcale mu się to nie podobało, a ta mogła naprawdę zniszczyć planetę, czy aby na pewno? Mężczyzna z utraconym ogonem wolał nie tracić czasu na zbędne zabawy, skoro jego oponent nawet nie przejął się jego przemianą, musiał pójść krok dalej! Zaciskając swoje zęby oraz napinając mięśnie, ułożenie włosów Dojrzałego Saiyanina diametralnie się zmieniło oraz wokół jego ciała wyskakiwały wyładowania elektryczne, to był drugi poziom Super Saiyanina! Syn Kellana układając jedną dłoń na drugą, odchylił je za siebie i przybierając pozycję z delikatnie głową skręconą w bok, był gotowy za niedługo wystrzelić swoją technikę. Pamiętając błędy przeszłości, nie ma zamiaru dyskutować ze swoim wrogiem, dlatego też Brat Klen wreszcie będąc gotowy, przesunął zamaszyście stopę w przód i wypychając przedramiona ku górze, tam gdzie znajdowało się cel, wykrzyczał nazwę techniki:
-GARLICK GUUUUUUUUN! - fioletowa aura, która była otoczona na sylwetce Kenzurana mogła sugerować, że technika nie była byle jaka. Fioletowy promień miał natomiast zmieść przeciwnika z powierzchni planety, by ten się tutaj mu nie przeszkadzał w zadaniu, które właśnie wykonywał, musiał uratować naukowca by mieć szansę na rozmowę z Panem Briefsem. Musiał spełnić swoje zadanie, odnaleźć Gero i zakończyć to co rozpętało się podczas zniszczenia Bazy Armii Czerownej Wstęgi, gdzie także był Ranzoku oraz Daimao. Zawsze będzie pamiętał ważne momenty w jego życiu, dlatego też Niebieskooki włożył więcej mocy w swoją umiejętność i powiększył jej objętość delikatnie, by ta została zauważona dokładnie przez jego wroga i porządnie poczuta! Ma nadzieję, że to zadziała, bo jeśli tak się nie stanie....będzie musiał wejść jeszcze na jeden poziom i wykorzystać inny as, którego wolałby tak szybko nie wykorzystywać, ale czy będzie miał wybór? Tego nie ma pojęcia...

OOC:
SSJ2 + Garlick Gun+ 50 doładowanej Ki = 330 Ki
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Las - Page 7 Empty Re: Las

Sro Mar 17, 2021 10:13 pm
MG MODE

Dalsze zwlekanie nie mogłoby się skończyć dobrze, toteż Saiyajin został zmuszony do defensywy. Przeciwnik nie planował poprzestawać na okaleczaniu Kenzurana, zwyczajnie chciał go zabić, ażeby nic z Niego nie zostało najlepiej. Jednakże nikt nie zna ku temu powodu? Czyżby była to sprawka Gero lub kogoś z RR? Na to jednak odpowiedzi za szybko nasz bohater nie otrzyma, gdyż musi zająć się większym problemem, gdzie planeta może ucierpieć. Saiyajin wszedł na drugi stopień Super Saiyajina, zdając sobie sprawę, że nie udźwignie takiego oponenta na pierwszym poziomie. Wystrzeliwszy Garlick Gun, dwie potężne techniki zderzyły się ze sobą, powodując podmuch w pobliżu stykających się ze sobą fal energii. Pobliskie drzewa uginały się pod naporem Ki. Początkowo to właśnie oponent miał przewagę, po czym Kenzuran postanowił jeszcze bardziej wzmocnić wystrzał swojej energii. Momentami szala była po stronie przeciwnika, a czasem to właśnie Saiyajin zyskiwał przewagę. Oponent niewzruszony dalej próbował przechylić szalę na swoją stronę, jednak siła naszego bohatera stawiała coraz to większy opór. Ostatecznie Garlick Gun wygrał z przeciwnikiem. Powstał wybuch, a gdy tylko kurz opadł, oczom Kenzurana ukazał się wojownik pozbawiony lewej ręki i nogi. Z tułowia wypadały jakieś pomniejsze przewody, a wnętrze osobnika było w pełni zmechanizowane. To android! Jednakże wciąż stał i był gotów dalej walczyć, choć mobilność została ograniczona do minimum. Do jakich wniosków dojdzie Saiyajin i co z tym fantem zrobi!
Sponsored content

Las - Page 7 Empty Re: Las

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach