Hotel "Gammet"

Budynek, w którym znajduje się hotel. Jest wyposażony w całkiem pokaźny bar i restaurację. Można zjeść i popić. W recepcji pracuje bardzo miły jegomość, który z wielką chęcią wypożyczy pokój na kilka dni. W środku wszystko wygląda bardzo luksusowo. Personel to głównie roboty, które zajmują się bagażami. Wyjątkiem są strażnicy, którzy pilnują głównego wejścia, a także sam recepcjonista.
Wszystko wygląda pięknie, idealnie wręcz. Gdzieś musi być haczyk... Tylko gdzie?

Tensa była już jedną nogą w portalu, kiedy to stało się coś czego się nie spodziewała. Poczuła zaciskającą się dłoń na swoim pośladku, było to dość przyjemne. Gdy odwróciła się, aby sprawdzić czy przypadkiem kame nie znalazł się między nią, a Gajją. Poczuła jak usta dziewczyny łączą się z jej ustami. Kiedy język dziewczyny wdarł, a właściwie wszedł w jej usta, gdyż nie poczuł oporu, Halfka nie protestowała. Jej język zaczął "masować" narząd zmysłu czerwonowłosej. Połączone w pocałunku wpadły do portalu. Przyjemność zniwelowała efekt teleportacji, jej żołądek pozostał na miejscu. -Rozumiem, nawet jeśli ciężko cię znaleźć możemy po wszystkim spędzić tu trochę czasu prawda?- zapytała z nadzieją w głosie Tensa. Wiedziała, że szanse mogą być nikłe, ale chciała najpierw chociaż częściowo spłacić dług który miała u patrolu. Co prawda myśl o tym stresowała ją, ale nie miała zamiaru tracić przez to szansy, w końcu nie wiedziała kiedy znów będzie mogła spotkać Gajje. Wysłuchała jej opowieści. -Rozumiem, najpierw zajmę się misją, mamy coś co mogę na siebie narzucić czy powinnam iść tak?- zapytała. By potem położyć się na łóżku i spojrzeć w stronę czerwonowłosej. -Przytulnie tu, liczę, że zostaniemy tu dłużej.- powiedziała, patrząc w oczy dziewczyny.

MG

Dziewczyna uśmiechnęła się, podeszła do szafy i wyjęła czarny płaszcz, który zarzuciła na swoje ubranie. Następnie z tej samej szafy wyjęła rzeczy, które podała Saiyance. Były kolory niebieskiego, jakieś spodnie, niezwykle ciasne ale długie, luźna narzuta ala bluzka na tors, przezroczysta lekko i coś na wzór korony ze srebra jako oznaka służby na tej planecie.
- Hhihi, może i znajdziemy czas. - Powiedziała dziewczyna i puściła ci oczko. Po czym wyjęła mapę z kieszeni, rozłożyła na łóżku i pokazała ci miasto. Pokazał ci gdzie jesteście a gdzie masz iść, zamek Dona.

Tensa cały czas nie odrywał wzroku od Gajji, obserwowała jak podchodzi do szafy, a gdy się odwróciła jej wzrok przeniósł się na tyłek dziewczyny. Gdy czerwonowłosa podała jej ubrania ta nie chciała tracić czasu. Założyła niebieskie długie spodnie które o dziwo pasowały idealnie. Z koronkową, niemalże przeźroczystą bluzką było podobnie. Odpowiedź Gajji bardzo jej się spodobała, jednak powodowała coraz większy stres. Mimo próby ukrycia tego głośno przełknęła ślinę. -Nie wiesz nawet jak na to liczę.- powiedziała, nie kłamiąc, jednak nieco obawiając się swojego pierwszego razu. Dziewczyna rozłożyła mapę wskazała jej miejsce gdzie ma się udać.-Chodźmy od razu, oby szukanie tych informacji nie trwało za długo.-powiedziała uśmiechając się do dziewczyny. Wstała i ruszyła w kierunku drzwi.

MG

Dziewczyna uśmiechnęła się, jakby domyślała się, że Tensa się stresuje i nieco martwi a jednocześnie cieszy się, że obie są lesbijkami. Albo pół na pół. Teraz wyszły z pokoju, przemierzyły korytarze, zeszły po schodach, potem koło baru i już były na zewnątrz. Zauważyły kręte uliczki na których po obu stronach znajdowały się białe niższe i wyższe budynki z oknami, prawdopodobnie znajdowali się w dzielnicy mieszkalnej tego miasteczka.

z/t https://dbanotheruniverse.forumpolish.com/t111-dzielnica-mieszkalna tam odpisz.

MG

Wyleciała z portalu nieco otłumaniona i przybita podróżą. Chłopak chwycił ją za ramię upewniając się, że nic jej nie jest i wszystko w porządku po czym od razu odezwał się pierwszy:
- Planeta Imecka rządzona przez Don Kee. Słuchaj, przed tobą była tutaj taka jedna i zawiodła, niestety przez nas. Musisz ukryć się wśród tłumów i nocą zakraść się do zamku Dona, włamać się do jego gabinetu i wykraść z pierwszej szuflady akta Tensy. To osoba, która tutaj była. Nie mogą mieć nic na nią bo działała przez nas. Rozumiesz? - Powiedział i dał ci mapę całego budynku.

Przez chwile dochodziła do siebie, jednak szybko skierowała oczka na niego.
-Więc jak przez was mogła zawieść co? Chyba ze ją wystawiliście hmmm.
Głowiła się przez chwile, jednak uznała że zabawa w szpiega moze być fajna. Tylko jak ona ma się w śród tłumu ukryć?
-Wszystko fajnie ale jak ja mam się wśród tłumu skryć? Przecież przyciągnę tak czy siak uwagę.
Znów się zastanowiła, no nic trza najpierw będzie się rozejrzeć, by obczaić co i jak, no nic czas na spacerek.
-Dobra ide, ale czemu ja tu sama muszę być cooo?
Spojrzała na niego tylko i przytuliła się.
-Dobra pewnie musisz mykać co?
Po tych słowach poszła się rozejrzeć po tym hotelu, owijając ogonek wokół tali, i na miasto tez by wypadało isć.

MG

-Błędy w pracy, które nigdy nie powinny się zdarzyć. Po prostu nie przewidzieliśmy wszystkiego, ale teraz to nie jest ważne. Ukradnij dla nas teczkę niejakiej Tensy, proszę. - Powiedział, po czym podszedł do szafy i otworzył ją - Tutaj masz przeróżne stroję, wybierz taki jaki uważasz, że będzie najlepszy na tego typu misję. Wychodzę, wróć tutaj, będę czekał. - Powiedział po czym wyszedł z pokoju pozwalając dziewczynie na przebranie się, pewnie i tak podglądał jej nagie ciało przez dziurkę od zamka.

Nekoś zajrzała do szafy, dużo tu ubranek było, aż nie wiedziała co ubrać na siebie. Ubranka były ładne aż gwiazdki jej się pokazały w oczkach. Nie wiedziała ze ktoś ją moze podglądać. Dlatego też bez krępacji zdjęła swoje ubranko, położyła je na łóżku i wzięła jedno z ubranek. Niby mała sukienka, ale jak ładnie uwydatniała ciało dziewczyny, potem ubrała jakiś strój pokojówki co też tu był.
-Em troszkę dziwne te ubranka, hmm nie wiem jak się ubierają tutejsi.
Zastanowiła się chwilę i ubrała bardzo skąpe tutejsze ubranko.
-Em chyba to będzie dobra. Chyba, ja się nie znam będę musiał się go zapytać.
Schowała resztę ubranka i spojrzała jeszcze na siebie.
-Xander co myślisz? Nada się czy tak się nie ubierają co?
Zapytała mając łapki za pleckami i czekając na jego zdanie.

MG

Nekomi krzyknęła imię Xander i ten upewniając się jeszcze, że może wejść (spryciula udawał, że czeka na pozwolenie i tak dalej) zapukał raz i wszedł. Dobrze, że miał ciasne slipy bo jego wzwód byłby widoczny. W końcu nie na co dzień ogląda się goły tyłek halfki i jej piersi... W każdym razie nie omieszkał w opinii:
- Szczerze mówiąc radziłbym ci ubrać coś czarnego, niedługo powinno się ściemnić i mogłabyś zwyczajnie się jakoś włamać tam czy coś, nie wiem... To tylko moja rada, ale zrobisz co chcesz.

Spojrzała na niego i widziała jego wypieki na twarzy.
-Coś ty tam robił co?
Zapytała wytykając języczek w uśmiechu, zamachała ogonkiem i zastanowiła się.
-Coś czarnego mówisz, ale tu nic takiego nie ma chyba ze mi pomożesz co?
Zapytała słodko przybliżając się do niego, ale musiała na paluszkach stanąć by spojrzeć mu w oczka. Oj gdyby wiedziała że on ją podglądał marnie by biedak skończył, ale jak to mówią czego oczy nie widzą sercu nie żal. Ale jak ona ma się włamać do zamku, to później będzie myśleć o tym. Teraz poprawiła włoski i czekała co powie chłopak.

MG

Chłopak podszedł do szafy i zaczął w niej grzebać i grzebać. Faktycznie, na pierwszy rzut oka wydawało się, że tam nie ma takich rzeczy, ale wtedy sobie przypomniał, gdzie to schował. Kucnął i odpakował pudełko stojące na samym dole szafy. Z niego wyjął czarny kombinezon.
- O to mi chodziło, dobra przebierz się, tam leży mapa budynku, niedługo się ściemni. Wybacz, muszę uciekać, wrócę tu za godzinę i poczekam na ciebie. - Powiedział i aktywował guzik, zniknął w portalu.

Przyjrzała mu się jeszcze chwilę za nim zniknął, ciekawe co tam robił ze taki czerwony był. Penie teraz jak jest sam nie dobre rzeczy robi. Zaśmiał się tylko i przebrała, poprawiając włoski podeszła do mapki chwile przy niej stała zapamiętując co i jak.
-Ciekawe, skoro to jest tu, to mogę tak i tak ale pewnie będą czekać. Hmmm, ciekawe dobra wiem co robić.
Uśmiechnęła się i rozejrzała po pokoju, wzięła pare gratów i ruszyła we wskazane miejsce na mapie.