- Vipe
- Liczba postów : 18
Vipe
Pon Wrz 19, 2022 7:44 pm
Imię:
Vipe
Wiek:
7 lat
(końcówka roku 768, długo po ataku Laptora na No.79)
(końcówka roku 768, długo po ataku Laptora na No.79)
Rasa:
Bio-Android
Klasa:
Wygląd:
- 1nd form:
Vipe nie różni się od typowego przedstawiciela rasy Changelingów. Nie jest zbyt wysoki, mierzy zaledwie 160 centymetrów wzrostu a jego postura w żaden sposób nie odzwierciedla siły jaka w nim drzemie. Mięśnie mają co prawda jakiś zarys, jednakże nie jest on na tyle widoczny, ponieważ ma On raczej sylwetkę smukłą. Z głowy wyrastają mu dwa, na szpic postawione, rogi, które są ostro zakończone. Większą część głowy stanowi ciemno-niebieska kopuła, które lśni na słońcu. Takie same płytki znajdują się na splocie słonecznym oraz piszczelach. Ponadto jego ciało stanowi naturalny pancerz. Z ramion wyrastają mu ochronne płytki, to samo dzieje się na biodrach. Z tyłu wyrasta mu biały, gruby i mocny ogon. Nie potrzebuje nosić butów, ponieważ i te występują w formie naturalnej (oczywiście poniekąd). Jego stopy są bardziej okrągłe niż te Ludzi a zamiast pięciu palców, Vipe posiada ich trzy. Jego skóra jest bardzo ciemna, można pomylić ją z kolorem czarnym, ale uważny obserwator zauważy, że jest to bardzo ciemny granatowy.
Naturalny pancerz (głowa, ramiona, ręce, tors, piszczele) a także ogon są w kolorze białym z lekkimi, czarnymi, niewielkimi paskami.
- 4nd form DAILY:
W tej formie postać osiąga 185 centymetrów wzrostu. Z boku głowy lekko wystają dwa okrągłe otwory, które służą za słuch. Nadal większość głowy stanowi niebieska kopuła, dodatkowo jednak płytki wyrastają na rękach oraz ramionach (gdzie wcześniej był pancerz). Ponadto pancerz zanika również na wysokości bioder u brzucha. Kolor ciała pozostaje bez zmian, natomiast same dłonie stają się równie białe jak głowa, ramiona, ogon, piszczele czy klatka piersiowa. Twarz, poniżej oczu jest lita, biała a nie jak wcześniej ciemno-granatowa z dwoma płytkami białymi. Oczy pozostają niebieskie. Znikają czarne, lekkie paski. Biel jest czysta.
Charakter:
Bio-Android może wyglądać z zewnątrz na pełnego mrocznych tajemnic, pozbawionego pomyślunku czy po prostu chłodnego zabójce do wykonywania zadań do których próbowano go zaprogramować. Niemniej jednak jest to osobnik swobodnie myślący i mimo, że nie jeszcze nie wie kim dokładnie jest i co się dzieje, posiada inteligencje swoich braci DNA. Połączenie najróżniejszych cech osobowości w efekcie wyszedł trochę miszmasz. Przede wszystkim jest to postać opanowana ale chłodno podchodząca do wszelkich planów czy innych istot. Nie jest zbyt ufna wobec osób obcych. Właściwie to wydaje się być bardziej zwolennikiem samotności niż obracać się w towarzystwie dużej ilości osób. Ponieważ nie zna tego świata, trudno go zirytować, obrazić czy urazić jego uczucia. Mało w nim empatii ale przede wszystkim nie widzi żadnego powodu by wyrządzać komuś krzywdę. Nie lubi uciekać się do przemocy. W przypadku konieczności walki, lubi stać na pewnym gruncie, to znaczy w pełni przygotować się do niej, również pod względem konkretnego planu. Ma możliwość szybkiej adaptacji do warunków w których się znajduje. W przeciwieństwie do większości osób pozbawiony jest jeszcze zasad moralnych czy honorowych, ponieważ wszystko będzie kształtowało się z biegiem fabuły. Nie miał jeszcze okazji zaznać dobra czy zła, dlatego jest przynależność do jednej z tych grup prawdopodobnie zostanie uznane na podstawie przyszłych wydarzeń. Można więc rzec, że aktualnie Vipe jest osobą neutralną, która nie widzi powodu do bezinteresownej pomocy innym jak i nie ma potrzeby do bez mózgowego mordowania, atakowania innych. Zobaczmy, jak potoczą się losy tej postaci i jak jego programowalny mózg zinterpretuje wszystko, co będzie się z nim działo.Historia:
Okolice roku 761:- Spoiler:
- Przed laty w centrum Kosmicznej Organizacji Handlu, gdzie swoje ogromne łapska nad Imperium trzymał Król Cold, zrodził się plan. Plan unicestwienia Saiyan. Zaczęto więc przygotowania do rozkazu 69. Przygotowania oznaczały dla Imperium nie lada wyzwanie, wszyscy musieli włączyć się do jego realizacji. Trzeba było między innymi przeskanować Wszechświat, aby znaleźć jak najwięcej, jak nie wszystkich Saiyan. I tak oto, bystrzy inżynierowie i naukowcy po paru tygodniach przygotowań, postanowili podzielić się z rasą Changelingów swoim pomysłem. Tym pomysłem był wojownik składający się z kilku ras. Bio-android mający w sobie komórki, według nich, najlepszych, najdoskonalszych ras czy wojowników...
Gdy wieści doszły do Króla Colda, wściekł się niemiłosiernie. Nie trzeba przecież mówić, że On i jego rodzina byli bardzo pewni siebie. Byli zbyt dumni, by móc się wyręczać czymś sztucznym. Cold od razu kazał zabić tych, którzy wpadli na tej idiotyczny pomysł, który według niego był bezpośrednią obrazą. Saiyanie tudzież ,,Małpy", nie byli nikim więcej jak śmieciami, których Cold chciał się tylko pozbyć. Zbyteczne były sztuczki czy ucieczki do takich rozwiązań. Sam mógłby zabić ich gołymi rękoma, dlatego właśnie uznał propozycje za zeszmacenie jego rodziny.
Dwóch inżynierów i dwóch naukowców zdołało jednak z planety uciec, natomiast zażenowani i pewni swojej śmierci żołnierze po zameldowaniu porażki, ukryli ten fakt i zameldowali wykonanie rozkazu. To wszystko. No prawie, gdyby nie mały szczegół. Tych czterech, łebskich mężczyzn skradło swoje badania, eksperymenty, najbardziej potrzebny sprzęt aby wcielić w życie swoje plany. Nie chodziło tutaj nawet o Imperium. Zwyczajnie im jako naukowcom nie widziało się, aby odpuszczać tak niesamowite odkrycie...
Zróbmy tutaj małą przerwę. Umówmy się, Imperium jest ogromne. Nikt nie zaprzątał sobie głowy tym, żeby wykasować tych naukowców z bazy, nikt nie odebrał im uprawnień czy nie usunął dostępów np. Za pomocą kart... Nikt zwyczajnie nie zaprzątał sobie głowy tymi pierdołami, tym bardziej, że przecież nie żyli...
Gdy dolecieli na bezludną planetę, rozpoczęli ciężkie i żmudne przygotowania. Oczywiście, jako dostatecznie wysoko postawieni, lojalni słudzy Imperium, mieli dostęp między innymi do informacji o planetach, dlatego wybrali taką, która jest opuszczona, a której nie brakuje np. budynków pod laboratoria. Wybrali najdogodniejszą lokalizację. Po kilku dniach, gdy cały sprzęt został rozstawiony, wszyscy wzięli się ostro do roboty. Być może gdyby im naprawdę wyszło, Cold zdołałby im wybaczyć? Gdzie niby mieliby pójść? Imperium było dla nich wszystkim. Oddali swoje planety, oddali swoich ludzi, oddali swoje dzieci pod władanie Organizacji Handlu... Nie pogodzą się z losem jaki Cold im chciał zgotować. Gdyby jednak im się udało Król z pewnością im wybaczy, może podziękuje? W końcu kogoś tak wielkiego nie można winić za swój osąd, z pewnością był... idealny. Zatraceni w swoich planach jak i ogromnej lojalności Coldowi, wzięli się do pracy.
Skoro wiemy już, że naukowcy rzekomo nie żyli, ale przecież nikt oficjalnego ogłoszenia o tym nie zrobi... To gdy ci Naukowcy odezwali się do pojedynczych istot o pomoc, nie mogli odmówić. Mieli przecież uniformy Organizacji Handlu a nikt nie chciałby żeby Changelingi dowiedziały się o niesubordynacji. Wiele istot miało zwyczajnie dług wobec Organizacji dlatego bali się odmówić. I tutaj mała dygresja. Imperium jest ogromne tak? Mają tysiące żołnierzy w większości wszechświata. Mają najnowsze systemy rejestracji głosu a także obrazy, ogromne skanery czy urządzenia szpiegowskie. Dlatego z pewnością ciebie, czytelniku nie zdziwi fakt, że naukowcy mieli nagrania różnych zdolności, umiejętności czy też technik innych ras. Niekiedy przypadkowo np. Na planecie Zresztą co by tu dużo mówić, bardzo wiele osób zostało zabrane na tę bezludną wyspę i przebadane, również przetestowane pod względem unikalnych zdolności czy testu ich technik. Byli to różni przedstawiciele ras, niektórzy doprowadzeni siłą a inni czuli, że muszą to zrobić... Również Majiny nie były przecież wszystkie tak samo silne...
Próbki jakie zostały przez naukowców zawczasu zebrane, a właściwie przez ich ciemiężców, były kolejno: Changelingów w 70%,
Wróćmy jednak do nieznanej nam planety gdzieś we wszechświecie 7, na tej planecie kilkoro naukowców nad którymi wisi śmierć w męczarniach o ile ktoś ich odkryje musi zmierzyć się z bardzo trudnym zadaniem na poziomie komórkowym. Chociaż sprzęt był już rozłożony a źródłem energii okazał się napęd statku kosmicznego, nad ich głowami wisiała teraz trudność spowodowana brakiem jakiegokolwiek doświadczenia związanego z tworzeniem nowych komórek czy też życia. Zabezpieczone DNA trzech różnych ras znajdowało się właśnie w specjalnych komorach, natomiast półokrągła, duża komora umiejscowiona teraz na środku pomieszczenia buczała cicho czekając na swoją rolę w tej opowieści. Istocie, którą chcą stworzyć trzeba zawczasu zaprogramować mózg odpowiednimi obrazami zdolności ras z których się składał, umiejętności czy też używanych technik. Trzeba było zaszczepić w tym mózgu i mięśniach odpowiednie parametry i pamięć mięśniową...
Warto tutaj zaznaczyć, że laboratorium nie było starannie przygotowane. Wszędzie walały się różnego rodzaju przewody różnego koloru a także większe i mniejsze rury, jedne z metalu inne z materiału bardziej giętkiego, być może odpowiadające za zasilane różnych maszyn... Niektóry ściany były dosłownie rozwalone, a przynajmniej ich wierzchnia część pod którą kryły się przewody, panele... Naukowcy przeprowadzali wiele prób przed następne kilka tygodni, żeby spróbować stworzyć życie, żeby spróbować stworzyć komórkę lub organizm do hodowli. Wszystko jednak spełzało na niczym, jakby w decydującym momencie brakowało fragmentu układanki. Po tym czasie doskonalono swoją wiedzę jak i wyposażenie laboratorium, dłubano, modernizowano, przeglądano na bieżąco. Problemem była energia. Nie była wystarczająca, żeby powołać do życia formę, którą zaprogramowano genetycznie. Prawdopodobnie przez DNA , było dość skomplikowane i tak samo jak jego gumowata skóra, równie pogmatwane, twarde ale jednak dziwnie elastyczne (oczywiście na poziomie komórkowym hah!). Znaleziono sposób na podkręcenie jego wydajności. Szybko wykorzystano go do tego, aby nadał potężną wiązkę energii potrzebnej do wykreowania życia mimo tego, że istniało 50% szans, że napęd nie wytrzyma obciążenia i zostaną tutaj póki co uwięzieni.
Rok 764:
- Spoiler:
- W przezroczystej komorze, wypełnionej niebieskawym płynem znajdowało się coś. Gdyby bliżej się przyjrzeć dostrzec można by niebieskie szklane kopuły, biały pancerz, długi ogon i ciemną skórę, która w aktualnym otoczeniu wyglądała na czarną. Postać podłączona była do maski i grubej rury wchodzącej w dach kopuły. Co jakiś czas zdawać by się mogło, że widać wypływające bąbelki powietrza. Gdy jeden z naukowców przechodził właśnie z plikiem kartek, przyjrzał się istocie, która bezwładnie unosiła się na środku kopuły. Był to organizm, który dopiero niedawno udało im się w pełni wyhodować i rozwinąć. Przez te lata zmarnowali już ponad 63 szanse czy też embrionów...
Rok 768:
- Spoiler:
Eugene, jeden z naukowców zmrużył oczy i przetarł szybę za którą znajdował się już w pełni ukształtowany Bio-Android z wyglądem przodownika DNA, changelinga, by za chwilę otworzyć je z ogromną siłą i prawie od razu zalać się potem. Gdybyśmy mogli spojrzeć jego oczami, widzielibyśmy jak niewzruszona postać w płynie patrzy niebieskimi, zdawać by się mogło, że świecącymi, ślepiami wprost na doktorka. Chociaż naukowiec zdawał się być jego "ojcem" wyczuł otaczającą mroźną aurę wydobywającą się z kopuły a bezwzględny wzrok budził zwyczajnie strach. Ledwie utrzymał się na nogach, gdy postać wewnątrz zdjęła maskę z ust i przypłynęła tuż do szyby, dotykając dłonią jej wewnętrzną część. Wtedy ręka rozbłysła niebieskawym światłem a szyba rozleciała się w drobny mak.
-Czym... jestem? - zapytała niezbyt wysoka i niezbyt umięśniona postać, patrząc na swoją dłoń i raz za razem zaciskając ją w pięść.
-Ty... jesteś... bezpieczny. Nic ci nie zrobimy. To My cię stworzyliśmy. - Powiedział naukowiec wskazując palcem na komorę. Gdy Changeling się odwrócił ujrzał między innymi napis na komorze ,,Projekt: Vipe". Odwrócił się z powrotem w kierunku naukowca i zamknął oczy.
-Jest was więcej. Gdzie jestem? - Zapytał otwierając je.
-Jesteś na bezimiennej planecie w posiadaniu Kosmicznej Organizacji Handlu pod władaniem Króla Colda. Stworzyliśmy cię Vipe'ie. Jesteśmy twoimi stwórcami. Chociaż wszystko powinieneś wiedzieć, powinieneś być wszystkiego świadomy... Lecz to może zająć dłuższą chwilę. – wyjaśnił. Wtem rozległ się głośny alarm. Vipe wstrząsnął się nie wiedząc co to za irytujący dźwięk.
,,ZNALEŹLI NAS! IMPERIUM PO NAS PRZYSZŁO!" - Ktoś krzyknął z głośników, chociaż Vipe w ogóle nie mógł zlokalizować źródła, obracał się i patrzył w górę zastanawiając się skąd dochodzi ten głos. Wtedy naukowiec, który był obok wcisnął przycisk na konsoli i czym prędzej popychał Vipe'a w kierunku ukrytego włazu każąc mu uciekać... Parę minut później doszło do ogromnych wybuchów. Laboratorium kompletnie zniszczono, całkowicie pozbywając się wszelkich dowodów na to co tam zaszło. Vipe całkowicie zbity z tropu chwilę wcześniej wyszedł jakimś przejściem, niedaleko terenu na którym się teraz znajdował i skąd widział teraz dwa statki kosmiczne i pełno innych istot, w hełmach, zbrojach a także z bronią w ręku. Wydawało mu się, że był nieco bardziej świadomy niż przed chwilą, jednakże zdawał się działać automatycznie. Zerknął na trzymany w ręku przedmiot, ten ktoś mu coś wcisnął do ręki. Były to akta osobowe na przezroczystym nośniku elektronicznym a na nim wszystkie informacje kim jest i czemu powstał.
Właściwie na papierze było wszystko czego dowiedzieliście się, drodzy czytelnicy, czytając do tej pory KP. Włącznie z określeniem ,,Bio-Android" i komórkach różnych ras. Pełne akta dotyczące projektu.
Zaczął iść w kierunku statków i jakoś udało mu się czmychnąć na pokład statku. Nie wiedział dlaczego, ale zdawało się, że potrafi pilotować tę maszynę. Więc gdy wszyscy przeczesywali ruiny budynku On ukradł, nieświadomie, statek należący do Kosmicznej Organizacji Handlu, co oznaczało, że zapewne niedługo się o tym dowiedzą i wyśledzą swoją własność. Teraz jednak znajdował się w Kosmosie i właśnie dolatywał, po długiej podróży, do nieznanej mu planety...
Techniki startowe:
- Flight
- Ki-blast
Planeta/Miejsce zamieszkania do wylosowania przez MG:
Planeta Luud/Imegga/Ziemia/Namek
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|