Apartament Shina

Nie no, żaden Apartament. Zwykłe małe, potulne mieszkanko z 4 pokojami. Jest mała kuchnia, Sypialnia, Łazienka i pokój do ćwiczeń, największy z nich. Hantle, ciężarki, wszystko co potrzebne do utrzymania dobrej formy, nawet bieżnie. W sypialni było małe, jedno osobowe łóżko wykonane z drewna i z mega przyjemnym materacem. Obok było małe biureczko i krzesełko, i to w sumie tyle. Nie było to zbyt obszerne pomieszczenie. W łazience za to był kibelek, pralka oraz Wanna z dołączonym chwytakiem, jakby ktoś chciał wziąć prysznic. Kuchnia była bardzo malutka, zaledwie jedna kuchenka z piecykiem w obudowie, mikrofala, mała lodówka w rogu, dwie szafeczki i mini-tyci stół z rozkładanym małym krzesełeczkiem. Celutte zadbała by miał wszystko to, co potrzebne do życia, i nic więcej, co i tak jak dla Shina było wręcz przepychem.

Shin wszedł do swojego nowego mieszkania używając karty dostępu otrzymanej od Celutte. Jego oczom ukazało się przepiękne mieszkanko z paroma pokojami, co było dla niego czymś niezwykłym, w końcu u Ojca musiał spać w szafie, na brudnym kocu. A tutaj? Kuchnia, łazienka, sypialnia (Z prawdziwym łóżkiem!!!) i do tego SIŁOWNIA. O tak, dostał najprawdziwszą na świecie siłownie z najprawdziwszymi na świecie sprzętami. I to mu w sumie przypomniało o pewnej bardzo ważnej rzeczy-Dawno nie trenował! No to już wiedział co powinien w tej chwili zrobić! Poszedł do łazienki, zdjął swoją starą zbroję i wwalił ją do pralki. Następnie przyszła pora na szybki prysznic, potem ubrał się w swój nowy ciuch i poszedł do swojej domowej siłowni. Niby nie było tutaj niczego super mega zaawansowanego, ale nawet ćwiczenia z hantlami powtórzone kilkadziesiąt tysięcy razy potrafią zdziałać cuda dla mięśni i organizmu, nie sądzicie? Więc tak o to Shin poszedł trenować aż do utraty sił, aby zdobyć jeszcze więcej mocy przed misją dla księżniczki. Nie miał zamiaru jej zawieść, bo wtedy pewnie mógłby się z apartamentem pożegnać. I ze zbroją. I ze Scouterkiem który sobie leżał w jego przedpokoju. Podobał mu się obecny stan rzeczy i nie chciał go zbytnio zmieniać.

Shin, po skończonym, udanym treningu, poszedł do łazienki wziąć prysznic. Wymył się porządnie, namydlił, spłukał, wytarł. Podstawowe czynności no nie? Uczesał swoje piękne, Saiyańskie włoski, wyczyścił ogon z kłaków, ubrał się z powrotem w nowiutką zbroję i wyszedł z toalety. Założył na siebie Scouter drugiej generacji i na próbę kliknął. Pokazał mu się radarek, który od razu zaczął latać po całym ekranie pokazując mu coraz to nowsze źródła mocy. Shin szybko wyłączył to ustrojstwo, bo tylko by mu przeszkadzało, po czym przytrzymał po prostu odpowiedni przycisk i spróbował wywołać księżniczkę Celutte.
-Baza, tu Shin Zakamaru. Połączcie mnie z księżniczką Celutte, muszę jej ogłosić gotowość do zadania.
Jak już łaskawie przełączono go na odpowiedni kanał (Mam nadzieję że tak się stało ;-; ), od razu przeszedł do sedna sprawy.
-Księżniczko Celutte, tu Shin Zakamaru. Jestem gotowy do wykonania zadania. Gdzie mam się zgłosić by przyjąć szczegóły na jego temat? Jestem w stu procentach przygotowany. Odebrałem zbroję oraz Scouter, a do tego jeszcze potrenowałem trochę swoje ciało. Proszę o dalsze instrukcję.

MG

Shin miał żmudną nadzieję, że zostanie połączony z samą księżniczką... Połączył się zwyczajnie ze swoją bazą, jednakże żaden idiota nie przeszkodziłby na prywatny komunikator księżniczki od kogoś, kto jeszcze nie miał niestety żadnych praw. Połączono go jednak z kimś innym, może bliskim Celutte, kto sprawuje funkcję... sekretarki. Shin usłyszał, że został połączony i zaczął mówi, dopiero potem ktoś się odezwał.
- Zgłosisz się do Portu Lotniskowego za 10 minut, dok 4. - sygnał się urwał, a Shin wiedział co robić.