Dragon Ball Super - Ocena anime

Cześć! Anime Dragon Ball Super dobiega końca (co nie oznacza końca samego Dragon Balla, a film o Yamoshim, który ma się pojawić jeszcze w tym roku, to potwierdza), a zostało raptem 6 odcinków, jeśli się nie mylę, więc niczego spektakularnego już się nie doczekamy. 
Turniej Mocy zostanie zakończony, będzie prawdopodobnie przeskok do "End of Z", gdzie zostanie zmienione zakończenie (dodanie postaci Beerusa i Whisa), a sama seria zakończy się ponownie odlotem Son Goku i Uuba w nieznane, by trenować, trenować i jeszcze raz trenować.

Teraz, gdy to już praktycznie ostatnie chwile życia anime DBS, jak je oceniacie? Przez cały okres trwania serii mieliśmy kilka sag, które były dla jednych fanów strzałem w dziesiątkę, a dla drugich zupełną odwrotnością i zmarnowaniem potencjału. 

Co takiego się wam podobało/nie podobało w Dragon Ball Super? Jakie są wasze przemyślenia odnośnie tej serii? Polecilibyście ją komuś, czy wolelibyście o niej zapomnieć?

Ja bym polecił i od razu uprzedził, by ta osoba, które by z chęcią chciała to oglądać, nie oglądała DBGT, bo to non cannon i by tylko straciła na tym czas

Powiem tak: dali jakieś szanse Vegecie na wykazanie się, a z Gohana zrobili ciote, znowu... Gohan nie okazał się tortem, a ciastkiem z kiepskiej piekarni.

Co do power leveli, to takie meh
Niekonsekwentne i bez logiki
Bo taka Brolinka jest tak OP, że głowa boli
Uwage za to przyciągają nowe taktyki i techniki jakie zostały pokazane oraz postacie.
Nowe postacie jak bogowie zniszczenia jak dla mnie to był duży plus i niejakie odświeżenie serii
Beerus czy Whis to wyjątkowe osobistości z ciekawie zarysowanym charakterem
Praktycznie jedne z niewielu tak barwnych postaci jakie dało nam DB

Fajnie, że w DBS są jakieś odniesienia do starych czasów czy to z początków DB, Zetki czy nawet niekanonicznego obecnie GT
Jak, np: śmierć Yamchy w formie obrony bazy w meczu bejsbolowym z uni 6 xD
Czy ostatni odcinek z Frezerem co nawiązywał do scen z sagi Namek
Albo wygląd boga Mosco co wyglądem przypominał robota z planety Lud w serii GT i który przed wymazaniem okazał się robotem razem z pilotem xD

DBS nei jest idealne, ale też miało swój humor, jak parodiowanie Power Rangers w postaci uczestników z uni 11 czy Sailor Moon przy uni 2 (szczerze mówiąc: przemiany dziewczyn na dłuższą mete męczyły z racji tego, zę były nie dość, że głupie to strasznie się przeciągały)
Duży plus mają kolesie z uni 2 co zrobili z siebie Drag Queen xD

DBS się kończy a my znamy i tak wynik z góry
Jakże by inaczej
Uni 7 wygra i wskrzeszą wymazane wszechświaty pewnie ku niezadowoleniu Zeno (który miejmy nadzieje nie będzie chciał ponownie wymazywać)
No chyba, że wskrzeszą tylko uni 6
Nie ukrywam, że ciekawi mnie reakcja Vegety jak na Sadal się znajdzie
Pewnikiem Goku też z nim poleci

Rozpisałam się dość mocno, hehe
DBS ma swoje plusy i minusy i mimo, że jest momentalnie za głupie i zbyt ocenzurowane i miało swoje początkowe wtopy graficzne, to nie taka zła seria

Pierwotnie ucieszyłem się na wieść o tym, że moja ukochana bajka z dzieciństwa (tak, bajka, bo wtedy było się małym gówniarzem i nie myślało się o tym, że jest to jakieś tam anime, kanon czy non kanon) i szczerze nie mogłem się doczekać. Podczas oglądania pierwszego odcinka zamiast ekscytacji pojawiło się przerażenie. Od razu dotarło do mnie, że to nie jest ten sam Dragon Ball co kiedyś. Kreska strasznie bolała mnie w oczy, ale powiedziałem sobie - okej, będę oglądać chociażby z sentymentu. Drugie co bardzo mi się nie spodobało to powtórzenie drugi raz dwóch kinówek w anime - Bitwy Bogów oraz Powrót Frezera. Nie rozumiem sensu przelewania tego samego drugi raz w dodatku w gorszej oprawie graficznej i ew. z małymi dodatkami, które niewiele poprawiają. Zmarnowali na to jakieś 20-30 odcinków. Nie wiem dokładniej nawet ile, bo Dragon Ballem Super przestałem się interesować już dawno temu, chociaż wciąż próbowałem powrócić do tego anime i wytrwać do końca. Fillery były tak męczące, że je po prostu pomijałem i śledziłem tylko główny wątek. Ostatecznie moja cierpliwość wyczerpała się w momencie, kiedy zobaczyłem... uwaga, uwaga - DZIEWICZE ATAKI MIŁOŚCI. Co to kurwww ma być?! Nawet jak na poczucie humoru Akiry to wcale nie było śmieszne, ani trochę. No i co jakiś czas pojawiał się odmłodzony Pilaf, który swoimi czynami miał chyba śmieszyć widza, a jedynie przyprawiał mnie o niemiłosierne wkurwienie i przewijanie filmów do przodu.

Ostatecznie jeśli chodzi o cały zarys to fabuła nie była nawet taka zła, ale mogłaby być lepsza, gdyby tylko Akira nie wymyślał scenariusza siedząc na klopie (duży minus za nagły wymysł z dupy o czasie trwania fuzji Potarami).

Oprawa graficzna to chyba jakiś żart. Toei pokazało swój poziom zatrudniając pracowników wybierając chyba losowo ludzi z ulicy mówiąc im ''Od dzisiaj rysujesz Dragon Balla ''. Postacie bardzo słabe, walki bardzo słabe. Mam wrażenie, że ludzie rysując animacje robili to na odpieprz. W ogóle nie czuć tej mocy uderzeń podczas walk, co sprawiało wrażenie bardzo sztucznego poruszania się.

Jeśli chodzi o oprawę muzyczną to nie było aż tak źle, chociaż mi jednak brakowało tej muzyczki z DBZ, GT, która tak bardzo potrafiła napiąć atmosferę.

Ostatecznie nie poleciłbym tego anime nikomu, nawet starym fanom tej serii. To moja osobista ocena i nie każdy musi się z nią zgadzać

Powiem tak. Mając wybór między GT, a Super jako kanonem, wybrałbym GT. Ładniej narysowane, lepsza oprawa muzyczna, lepiej dobrany OST pod momenty, mniejsza padaka względem przeciwników.
Ma mniej niewypałów niż Super, które jest momentami tak padaczne, że głowa mała. Jiren, który ma w dupie cokolwiek co w niego rzucą i jest po prostu over powered dla bycia over powered. Sam turniej mocy to żenada i odgrzewany kotlet z poprzedniego arca, bo powinien nazywać się Universe 7 vs All.
Brak ciekawych postaci, no kurna jakieś pseudo sailorki, które walą mocą miłości. Asspulifla i feministkowy Brolly. Nawet na standardy DB to… po prostu słabe. Dorzućmy do tego jeszcze drętwą animacje walk, które wyglądały po prostu słabo.
Kolejny punkt to idiotyzm w kwestii treningów. Vegeta trenował wcześniej, a jest zdecydowanie słabszy. Gdzie tu logika? Power levele wyrzucone przez okno. Nagle android 17 na równi walczy z SSJB, bo sobie trenował walcząc z kłusownikami xDDDDD Serio kurde? xD Gohan to skończona cipa, a Piccolo odpadł jak ostatni lamus.
Oglądając DBS traci się czas. Niektóre serie powinny zestarzeć się i umrzeć z godnością, a nie sięgać dna. Taki niestety los tasiemców. DBS zniszczyło obraz tej fajnej kreskówki z dzieciństwa, która faktycznie wciągała i przyjemnie się to oglądało. Teraz to gniot, ubóstwo animacji oraz scenariusz pisany na kolanie. Toriyama pls. Lepiej obejrzeć Kai i GT. GT off canon, ale jest ze 100 razy lepsze niż Super pod większością względów. Największemu wrogowi bym polecił super, by się pomęczył.
A no i nie zapominajmy o przecudownych transformacjach. Golden Frieza. Taki sam Frieza, ale zmieńmy mu jeden kolorek i przyciemnijmy drugi. Wohoo nowa transformacja.

8/10

DBS ma sporo negatywów, które z taką chęcią wyciągacie. Ale są też perełki warte zapamiętania

Cóż nawet wśród gnojownika znajdzie się coś ciekawego jak chociażby widły. Jiren niedorobiony uciekinier ze strefy 51 który spotkał burnejke xD Mogli się bardziej postarać, bo zdecydowanie to nie jest anime sezonu ani dragonball za jakiego ginęli kamikaze. Źle zrobili odświeżając animacje. Jest zbyt nowa. Mogli wziac przykład z kolegi od One Piece gdzie seria nawet po 500 odcinkach trzyma poziom.

Anime się zbliża WIELKIMI krokami ku końcowi. Twórcy w 130 odcinku absurdalnie nas zaskoczyli....
Szczerze: to nawet mrożonce kibicowałam od początku odcinka xD

Nie nazwałbym tego zaskoczeniem, bo nic co się tam wydarzyło nie miało impaktu "wow!". Od dawno było wiadomo, że Freezer będzie kartą atutową, a w 131 odcinku

Spoiler:

Ogólnie to śmieszne, że nikt wcześniej nie zwrócił uwagi na brak największej szumowiny i największego wroga u7.
Powrót Androida 17 tak samo głupi, jak jego rzekoma śmierć. "Miałem szczęście, że nie umarłem i chowałem się gdzieś tam, w tych lewitujących kawałkach areny przez kilka odcinków, ale dopiero teraz postanowiłem wrócić".

Nigdy wcześniej bym nie przypuszczał, że będę się cieszył z końca Dragon Balla, ale po obejrzeniu anime Super jestem zadowolony z tego faktu. Co innego manga, bo ta prawdopodobnie będzie trwać dalej, co jest na plus i z niecierpliwością wyczekuję kolejnych rozdziałów.
Najnowszy, 34 rozdział mangi pokazuje jak powinien wyglądać Battle Royale. 

http://ww3.dbsmanga.com/chapter/dragon-ball-super-chapter-034/

Manga nie jest idealna, ale w porównaniu z anime, jest jak niebo a ziemia.

Ja pisałam o zaskoczeniu przez tego C17
Bo z Frezerem odgórnie wszyscy wiedzieli co się stanie. Nawet nie trzeba było robić zakładów.

Co do mangi, tam to w ogóle się nie cackają
Według niej nawet dobrze nie minęło 5 minut a już iluś odpadło.

No, w 34 rozdziale odpadło tyle osób, że jeden wszechświat zrobił "byebye".

Teaser trailer nowego filmu https://www.youtube.com/watch?v=vRID-vPVuN4

I DBS się skończył
Nie wiem jak wy, ale jakoś zwróciłam uwage na wypowiadane słowa do smoka i same wulgary xD
Ja nie wiem czy to tak serio, czy to tłumacz tak poszalał

Zależy czy to oficjalne angielskie napisy z Daisuki, czy jakieś fanowskie. Jeśli oficjalne, to... nie mam słów.