Go down
avatar
Gość
Gość

Trrip  Empty Trrip

Wto Lut 05, 2019 11:49 pm
Imię: Trrip
Wiek: 19
Rasa: Saiyanin
Klasa: Wojownik

Wygląd: Młody chłopak dość wysoki jego wzrost wynosi 180 cm twarz dość smukła kolor oczu czarne, jak i jego czarne średniej długości włosy jak większość osób jego rasy posiada też dość szpiczasty nos oraz małpi ogon, który wychodzi z dolnej części pleców tak zwanej kości ogonowej. Jego mięśnie nie są zbyt widoczne, aby było to zauważalne, przez co nie wyróżnia się od reszty saiyan jedyny mały szczegół, pozwala mu się wyróżnić od reszty, jest to mianowicie jego ironiczny i specyficzny uśmiech, który mówi, jeśli ty nadepniesz mi na ogon to ja, nadepnę ci dwa razy mocniej. Posiada jasną cerę oraz czarne brwi mówią, że jest podobny do ojca, ale on sam tego nie widzi.

Charakter: Trrip będąc małym nie, sprawiał wielkich problemów wychowawczych czy to w stosunku do rodziców, czy też szkoły. Gdy był proszony o pomoc lub kazało mu się coś, zrobić to zrobił to oczywiście z wielkim leniem i grymasami, ale wykonywał polecenie, które mu się powierzało. Jeżeli ktoś zachodził muza skórę to, potrafił wybaczyć bez wielkich, ale kierował się sumiennością oraz zasadą trzech prób dana osoba mogłaby mu napluć w twarz a on i tak wybaczy, ale jeżeli zrobi to, co najmniej trzy razy to ta osoba przestaje dla niego istnieć. Dla osób, które go otaczają, spędzają z nim czas, rozmawiają, potrafi być miły towarzyski, ale zupełnie inaczej się sprawy mają w stosunku do osób, z którymi nie rozmawia mianowicie gdy dochodzi do spotkania to w tym całym spotkaniu, jest jedyna frajda, czyli sam koniec spotkania. Odwaga no cóż, Trrip widząc starszą osobę, która sobie idzie spokojnie drużką i nagle leci na nią jakaś skała no Trrip, jest zdania a niech sobie radzi, jeżeli chodzi o niego samego to, widząc pszczołę odwaga, sięga szczytu stan bojowy najwyższy, jaki opanował zawsze mu, powtarzano pierw myśl o sobie a później o kimś innym. I twierdzenie, że nie ważne kto kim jest czy to jest jakiś rasowy wojownik, czy też woźny w szkole, który sprząta toalety każdy, zasługuje na szacunek, na który zasługuje.

Historia: Trrip urodził się w wiosce dość małej i skromniej zaliczała się ona do dość biednej wioski jego ojcem, był saiyanin taki, jak i jego matka. Pokochała swojego syna od razu po urodzeniu natomiast jego ojciec przez długi czas, stronił od swojego syna jakby go nigdy nie, pragnął co nie, był prawdą. Wioska nie miała nic w sobie co, mogłaby zaoferować małym dzieciom więc w głównej mierze dzieci się ciągle, nudzi. Kiedy nasz saiyanin podrósł wioska też się, rozwinęła obecne tam dzieci, postanowiły tknąć w nią życie, zaczęli się bawić, cieszyć a pod wpływem tego wszystkiego powstała jedna jedyna szkoła w wiosce, do której nasz saiyanin został zapisany i tak miały lata Tarrip nie, sprawiał problemów no czasem, zdarzyła się jakaś bójka w szkole lub wybite okna jak to każdemu się może przydarzyć. Rodzicie byli z niego dumni, że lubi chodzić do szkoły starł się wszystko robić po trochu. Czas mijał, leciał nieubłaganie Tarrip, rósł a jego umiejętności jednak stały w miejscu ojciec, postanowił coś z tym zrobić. Pomimo tego, że Trrip odmawiał swojemu ojcu pobierania od niego lekcji sztuk walk i w ogóle nauczenia się, jakiś technik ojciec i tak postawił na swoim nasz saiyanin nie, chciał się od niego uczyć z powodu lenia tylko z powodu innowacyjnych sposobów nauczania, które potrafią napędzić stracha lub boleć. Kiedy nasz bohater miał już 15 lat, zaczął trenować pod okiem ojca nie, szło mu to najlepiej, ale trening czyni miszcza z czas nasz saiyanin się, wyrobił a w rozmowie, którą przeprowadził z ojcem, dowiedział się, że to, co najlepsze jeszcze przed nim, bo przyjdzie czas na naukę dwóch podstawowych technik i wtedy będzie płakał ze strachy i przerażenia. Trening sztuk walki szły całkiem dobrze, gdy ojciec naszego bohatera uświadomił go, że jeżeli się nie nauczy walczyć to, straci wszystkie zęby a nasz bohater, ma dopiero 15 lat i nie chce jeszcze pić przez słomkę. Przez cały rok uczył się sztuk walk a w dniu swych 17 urodzin, dostał od swojej matki trochę kasy, aby mógł sobie coś kupić nasz saiyan bardzo się, ucieszył, ale jeszcze bardziej się cieszył z prezentu od ojca mianowicie, były to słowa, które mówiły hej koniec treningów sztuk walk, umiesz już dużo więc koniec z podbitym okiem wybitym barkiem czy złamanym zębem. Po jakimś czasie miesiąc może dwa miesiące później ojciec chłopaka znów przyszedł do syna i oświadczył swemu synowi, że to już pora na naukę technik dwóch technika latania i ki blast i tutaj cały świat się zatrzymał, bo nasz bohater już wie, że będzie to bolało, zaczęło się od techniki latania pierw ojciec mu, wytłumaczył jak to, działa i pokazał jak, powinno to wyglądać przyszła kolej Trripa raz drugi trzeci i dalej nic ojciec dawał mu czas, ale widząc, że mu to totalnie nie idzie, postanowił mu pomóc, zabrał go na dość średniej wysokości góry, wziął też swojego kolegę i gdy tam dotarli, wytłumaczono mu, że Trrip ma stać na początku szczytu jeden z nich go, popchnie a drugi, będzie łapał na dole nim nasz bohater, powiedział co??? To on już był na dole. I tak szła nauka aż Trrip, zaczął łapać jak hamować przed ziemią, aby nie stracić zębów ojciec i jego kolega postanowili mu utrudnić życie, dawali mu zadania typu, naucz się przyśpieszać oraz zwalniać później rzucali kamień i kazali mu go złapać, zanim kamień dotknie ziemi itd. Gdy mu się udało to kolega jego ojca, postanowił go zrzucić z góry, po czym szczelił mu w plecy i krzyknął, aby ten nauczył się skręcać i znów dostawał w kość, bo pomimo tego, że udawało mu się zatrzymać nad ziemią to i tak obrywał, szczała w plecy nim się, obrócił. Chociaż każdy dzień treningu naszego bohatera kosztował życie to, patrząc z perspektywy czasu, przydał mu się nie raz ojciec, oświadczył, że to ostatni dzień ich treningu a jutro jak wstaną, stoczą sparing Trrip z ojcem oraz jego kolegą w, którym będzie musiał pokazać czego się, nauczył i jak urósł w sile. Następny dzień się rozpoczął i jak było powiedziane już z rana cała trójka, była gotowa, oświadczono, że odbędą się trzy walki jeden na jednego po niej zmiana też jeden na jednego, ale przeciwnik się zmienia i trzecia dwóch na jednego po ustaleniu szczegółów sparingu rzucono hasło wszystkie chwyty dozwolone przygotowania się, rozpoczęły pierwsza walka, odbyła się pomiędzy Trripem a kolegą ojca. Ruszyli do boju pierw na ziemi Trrip, rozpoczął lekkimi wyszczałami ki blasta i zaraz za nimi wyleciał na przód, wiedział, że lekkie szczały nie, zrobią wrażenia na przeciwniku więc gdy ostatni szczał ki będzie blisko to Trrip, miał zamiar uderzyć i tak się stało przeciwnik nie, był zbyt długo mu dłużny, odpowiedział szybkimi wyszczałami ki oraz szarżą, gdy Trrip miał już gardę podniesioną zza pleców dostał mocny cios w kark. Walka szła w zaparte, ale Trrip wygrał, wykorzystując swoją szybkość, połączył to wraz z ki blastem, robiąc okrąg wokół przeciwnika i szczelając przeciwnik nie miał jak podnieść gardy chłopak dla pewności, wzniósł się w górę i wykonał kilka szczałów od góry. Podczas walki z ojcem nie poszło tak łatwo chłopak nie, potrafił go niczym zaskoczyć a ojciec tylko go, podjudzał, lekceważył go, szydził aż w końcu Trrip, wybuchł, wykorzystał szybkość, wpakował całą serię szczałów ki, gdy skończył, wykonał gwałtowną szarżę na przeciwnika, przebijając się przez swoje pociski i wprowadzając cios ostateczny, który był tak silny, że przeciwnika odrzuciło od Trripa sparing się, zakończył ojciec, zbierał się z ziemi a za to młody saiyanin, padł na ziemie z wykończenia trzeci sparing się nie, rozpoczął nikt nie, był w stanie podjąć dalszej walki. Wszyscy wrócili do domu ojciec, rozmawiał z synem na temat tego sparingu i tego, że nie może poddawać się swoim emocją podczas walki i nie może tracić nad sobą kontroli po rozmowie wszyscy, zasiedli do stołu, aby, zjeść obiad chłopak miał już wolne od treningów i sparingów więc normalnie, mógł wrócić do szkoły i się na niej skupić, bo wiedza też mu się przyda w życiu czas, przemijał a nasz Trrip, dorastał, stał się coraz to silniejszy i sprytniejszy. Rok później Trrip obchodzi swoje 18 urodziny jego rodzina, jest z niego dumna pod względem nauki w szkole oraz postępami w treningach i z tego, że staje się coraz silniejszy tym razem prezenty, były szczególne i to bardzo, bo od ojca dostał komunikator od mamy, dostał dość pokaźną sumę pieniędzy i dali bilet na wycieczkę poza ojczyzną planetę wydawało się to dziwne a w tamtej chwili w głowię miał tylko jedno wolność. Spokój od treningów sparingów nauki szkoły wycieczka ruszała za dwa dni więc saiyanin szybko, poszedł się pakować czas, leciał tak szybko, że nie było czuć tego, jak te dwa dni szybko miały nic nie, zapowiadało tego, co miało się wydarzyć. Dwa dni później Trrip był już spakowany w pokoju, miał porządek od rana, trenował z ojcem, gdy nadszedł czas rozłąki, pożegnał się z rodziną i ze znajomymi ze szkoły i wyruszył w podróż komunikator, był po to, aby mógł kontaktować się z rodziną, cieszył się do tego złego dnia. Cały świat całe życie Trripa legło w gruzach chłopak nie mógł się pozbierać z tragedii, która spadła na niego jak grom z jasnego nieba nie wiedział co, ma zrobić, wiedział tylko tyle że nie ma po co wracać do domu, bo go już nie ma.

Komunikator:

Mama: Synu Kochamy cię, pamiętaj o tym ta wycieczka nie, była prezentem tylko ratunkiem dla ciebie.

Tata: Trrip wiem, że tego nigdy nie mówiłem, ale wieże, że dasz radę, słuchaj, kocham cię i jestem z ciebie dumny synu.

Koniec nagrania.

To była prawda planeta Vegeta zmieniła się w kosmiczny pył wszyscy bliscy Trripa umarli a on, musi z tą świadomością żyć i ułożyć sobie życie na nowo.

Techniki startowe:

- Ki blast
- Bukkujutsu
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Trrip  Empty Re: Trrip

Sro Lut 06, 2019 8:14 pm
Witaj, Trrip.
Do wyglądu, charakteru i historii nie mam zastrzeżeń. Wydarzenia opisane w historii mogłyby przejść, ale interpunkcja przeszkadza w jej odbiorze. Niektóre zdania tracą sens, bo brakuje przecinków i kropek. Jeśli to poprawisz, to wtedy dostaniesz zieloniuśkiego akcepta.
Dla przykładu, przerobię jedno zdanie z historii.

"Chociaż każdy dzień treningu naszego bohatera kosztował życie to, patrząc z perspektywy czasu, przydał mu się nie raz ojciec, oświadczył, że to ostatni dzień ich treningu a jutro jak wstaną, stoczą sparing Trrip z ojcem oraz jego kolegą w, którym będzie musiał pokazać czego się, nauczył i jak urósł w sile."

"Chociaż każdy dzień treningu niemal kosztował go życie, to patrząc z perspektywy czasu, okazał się być przydatny. Ojciec oświadczył, że to ostatni dzień szkolenia. Następnego dnia, z samego rana, stoczyć mieli sparing w towarzystwie kolegi ojca. Trrip miał pokazać na co go stać, czego się nauczył i czy w ogóle urósł w sile."

To tylko przykład. Odezwij się do mnie na PW, to pomogę Ci z resztą i niedługo zaczniesz zabawę.
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach