Lolkins KP

Imię: Lolkins Sozo
Wiek: 9 lat
Rasa: Tsuffulianin (nie mutant)
Klasa: wojownik-mechanik


Charakter: Na co dzień? Raczej pogodny mimo tego że w sercu nosi ogromny ból przez to że tęskni za bliskimi. Przyjaźń jest dla niego cnotą. Kiedy jego serce nie krwawi z bólu to zawsze myśli nad własnymi projektami które ma wielką chęć stworzyć. Chęci do majsterkowania wzięły mu się prawdopodobnie od przyglądania się dziadkowi, który pracował w fabryce blasterów. Jako drugie hobby pokochał treningi. Najbardziej w świecie nienawidzi saiyanów, za wszystko co okropnego zrobili jego rasie. Jego chęci na wymyślanie/trenowanie biorą się z silnej chęci zemsty. Oprócz tego jest trochę materialistą zazwyczaj robi coś tylko dlatego że mu się to opłaca.

Historia: Narodziny tsuffula odbyły się jeszcze na jego rodzinnej planecie. Należy on do jednocześnie dwóch klanów. Otóż Matka należała do klanu “magmowej kuźni” a ojciec do “próżniowego chłodu”. Owe połączenie miało na celu połączenie i wzmocnienie klanów w jeden potężniejszy dla wszelkich wpływów na planecie. Fuzja klanów spowodowała również to że gdyby nie masakra saiyan które Lolek z resztą widział, prawdopodobnie byłby następcą tronu. Wychowywany w ten sposób w połączonych tradycjach dożył on piątego roku życia. Właśnie uczył się spokojnie w domu  gdy ni z tego ni z owego wybuchła wcześniej wspomniana już wojna. Przestraszony szukał po rezydencji rodziców. W końcu zauważył jego: 8 razy większego niż on sam saiyanina w skórzanej kurcie cały jakiś taki owłosiony.. broda krzaczaste brwi i ten przerażający uśmiech. Niziołek widział jak noż trzymany w prawej ręce został uniesiony i ciśnięty w jego stronę że aż ze strachu zamknął oczy. Myślał że już będzie martwy dlatego otworzył ponownie oczy to ujrzał własnego ojca blokującego cios dwoma rękami. Widać było staruszek bardzo się forsował przy tym jednak mimo tego odwrócił się w stronę Lolkinsa i powiedział żeby uciekał do laboratoriu, do mamy. Na miejscu Mama wraz z jej służącymi właśnie skończyli mały statek kosmiczny. Szybko posadziła swoje dziecko załączyła kriogeniczną śpiączkę i odpaliła silniki. Gdy Lolek zasypiał widział jeszcze ostatni zapłakany wzrok matki.. gdyby mógł to w ogóle nie chciałby o niej pamiętać, przynajmniej mniej by bolało. W ten sposób uśpiony leciał latami dryfował tak w kosmosie by w końcu spektakularnie wpaść w pas asteroid który zmienił trajektorie lotu. Skierowało to statek do bardzo dziwnej anomalii którą był portal do  królestwia shinjinów. Chłopak musiał przez cały dzień jeszcze dojść do siebie gdyż czuł że jego ciało jest okropnie zdrętwiałe. Po paru godzinach znalazł go jeden z shinjinów który wstępnie zaopiekował się małym chłopcem, zmaterializował mu jedzenie i wodę. przez cały następny rok spędził na owej planecie. Mimo wszystko nie czuł się jak u siebie, dlatego starał się jak może i był uprzejmy dla wszystkich.


Techniki startowe:
- latanie ( za mały pl w tym momencie)
- siła uderzeniowa ( za mały pl w tym momencie)

Umiejętności mechanika:
- tworzenie planów

Planeta/Miejsce zamieszkania:  Aktualnie Królestwo Kaioshinów

Wygląd: obecnie wygląda jak dziecko, gdyby był ziemianinem to wyglądał by na 4 latka (i taki również ma teraz wzrost. Ale jeśli dożyje dorosłego wieku wzrostem będzie nie wiele mniejszy do krillina). Ma ciemne włosy, przywdziewa niewinną minę. Oczy ma błękitne na prawym oku ma małą widoczną żyłkę którą ma od urodzenia. Rysy twarzy są łagodne. Budowa ciała nie wydaje się być jakkolwiek umięśniona ot. zwykły szczupły chłopiec(w przyszłości z biegiem lat wygląd będzie się oczywiście zmieniał i jeśli tak się stanie to oczywiście z edytuję.)