Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Ocean      Empty Ocean

Sob Lip 09, 2016 4:19 pm
Jako że Namek w większej części to zbiorniki wodne, w tym miejscu znajduje się przeogromny ocean. Nie ma tu w okolicy żadnych większych wysepek, na których można by się osiedlić. Idealne miejsce to walk w przestworzach. Albo walk podwodą, jeśli ktoś pod nią potrafi oddychać.
avatar
Gość
Gość

Ocean      Empty Re: Ocean

Pią Mar 24, 2017 4:09 pm
Laptor poszybował wysoko i z tej wysokości właśnie dopiero zauważył, że w pobliżu znajdują się przeogromne tereny czystej wody. Gdzieś w przeciwnym kierunku znajdowała się prawdopodobnie rzeka z której to Majin przyleciał wcześniej, to właśnie tam jak miał nadzieję wymordował elitarny szwadron Naraki, którego później wchłonął. Czym prędzej ruszył w kierunku dużych przestrzeni wodnych, i gdy znalazł się w miejscu w których ląd graniczył z wodą wylądował tuż na krawędzi. Brzeg wydawał się nieco płytki więc Laptor zmuszony był zanurzyć się w wodzie po pas w swoich niebieskich spodniach. Woda wydawała się nieco mętna, nie była przezroczysta. Prawdopodobnie to przez jej naturalny zielonkawy kolor, wszak nie było nic na Namek co mogło tą wodę zanieczyścić. W jednej chwili Majin, który w momencie wchodzenia w wodę podniósł nameczanina za fraki teraz zanurzył go całego, lub jego głowę do wody samemu zanurzając znaczną część swojej ręki. Zanurzenie trwało niespełna 5 sekund po czym został wyciągnięty. Wszystko zostało powtórzone aż do momentu jego obudzenia.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Ocean      Empty Re: Ocean

Nie Mar 26, 2017 8:52 pm
MG

Nameczanin poddany został procesowi szybkiego przebudzenia. Topiony w wodzie miał się wybudzić, a przynajmniej tak zakładał plan Laptora. Podtapiał go i wyciągał po kilku sekundach. I tak na zmianę. Kilka razy.
W końcu Nameczanin odzyskał przytomność, a woda, jaka nazbierała się w jego płucach wystrzeliła jak z fontanny, lądując prosto na twarzy Majina. Najpierw krew, potem woda, zastanawiającym jest co będzie następne.
Zmęczone oczy wojownika otworzyły się i od razu ulokowały się na twarzy spuchniętego Majina. Nie odezwał się słowem, nawet nie zachrypiał, tylko przyglądał się, zaraz przenosząc swoje spojrzenie gdzieś w bok, jakby szukając punktu odniesienia, by zorientować się, gdzie się obecnie znajduje.
avatar
Gość
Gość

Ocean      Empty Re: Ocean

Nie Mar 26, 2017 10:13 pm
Obudził się, w końcu. Właściwie Majin stracił już nadzieję i podczas ostatniego podtopienia po prostu westchnął na znak, że z tego całego planu raczej nic nie będzie. Aż tu nagle, Nameczanin odzyskał przytomność, jednakże eh... Wypluł na jego twarz wodę z śliną i krew. Szybko zanurzył sam łeb by to zmyć. Następnie zerknął na nameczanina, którego puścił do wody, nie było tutaj mega głęboko więc się nie utopi, najwyżej Laptor go bierze za fraki i przytrzymuje. W tym momencie idzie wraz z nameczaninem na brzeg, chód do brzegu miał być momentem, który Majin daje mu na odsapnięcie i przemyślenie swojej pozycji.
- Oboje wiemy, że nie masz szans. Oboje wiemy, że to samo zrobiłby Naraka z tobą gdybyś mu się sprzeciwił. Ty mi nie ufasz, a ja chce kulę. Zachowasz swoje marne życie i nie będziesz służył Narace, tylko mi. Tak jak wszyscy nameczanie. Oddaj mi po prostu swoją smoczą kulę. - Odezwał się w końcu do przeciwnika zaciskają lekko rękę na jego gardzieli.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Ocean      Empty Re: Ocean

Pon Mar 27, 2017 9:15 pm
MG

Nameczanin nie miał wiele do przemyślenia. Czas jaki otrzymał był zbyt krótki. Nawet najinteligentniejsza istota we Wszechświecie nie zdążyłaby się namyśleć. Majin ciągle mówił o Narace i Smoczej Kuli, zupełnie tak, jakby zacięła mu się płyta i jego odwtarzacz nie mógł przeskoczyć na inny utwór.
Zielonemu trochę ciężko się oddychało, ponieważ Majin trzymał swoją dłoń na jego gardle, uniemożliwiając mu normalne pobieranie powietrza do płuc. Chamstwo w państwie... chamstwo na Namek, można by rzec. Znieczulica społeczna i inne takie duperele.
- Nie mogę Ci jej oddać, bo jej nie mam... khe, khe... Ukryłem ją na dnie oceanu. Miłego nurkowania... khe... khe... - uśmiechnął się zadziornie, nieco się dusząc i krztusząc po chwili. Wypluł resztki wody z ust i oblizał językiem swoje wargi, zbierając z nich wypływającą z nich przez spękane szczeliny krew.
avatar
Gość
Gość

Ocean      Empty Re: Ocean

Pon Mar 27, 2017 10:09 pm
Opis tego co czuł Laptor wewnątrz siebie kiedy ta szmata nameczańska mu nie powiedziała tego co chce wiedzieć marnując cenny czas Majina na zadawanie kolejnych pytań, można było opisywać godzinami co było by wskazane by nabić kilka linijek posta, jednakże gdy Laptor usłyszał odmowę, usłyszał również powód tej odmowy musiał natychmiast puścić namka. Czuł, że sekunda dłużej trzymania i zmiażdżyłby jego gardło a potem rozczłonkował by go.
- Dobra, pokaż gdzie schowałeś tą kulę. - Powiedział po czym założył rękę na rękę i oczekiwał, że nameczanin pokaże gdzie ta kula jest ukryta, bo ocean był olbrzymi i bał się, że nie starczy mu żywota na jej odszukanie. Rozejrzał się jeszcze dookoła. Nameczanina, który znajdował się na plecach Laptora uwolnił, poklepał po głowie i po prostu wraz ze strażnikiem. Źle mu było z nim na plecach i jakoś tak dziwnie go ciągle pomijał, że dalsze jego trzymanie było bezsensu. Zresztą był wyjątkowo silny by poradzić sobie z jakimś atakiem.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Ocean      Empty Re: Ocean

Wto Mar 28, 2017 10:00 pm
MG

Nameczanin uniósł swoją dłoń ku górze i już miał pokazać Majinowi środkowy palec, kiedy to drugi Nameczanin został obok niego położony. Jednakże, nie znaczył on dla niego nic, ot, zwykły przedstawiciel tej samej rasy, z którym poza kolorem skóry nie łączyło go nic. Przypomniał sobie jednak słowa Saichoro, kiedy to powierzał mu kulę po ochronę. Mówiły one coś w stylu, że życie jest o wiele bardziej wartościowe niż artefakty, które mogą być zwodzące. Przypomniał sobie także przestrogę od Najstarszego, że nie wiadomo kiedy negatywna energia się uaktywni. Wszystko było jedną, wielką niewiadomą, jednakże nie można było jej wykluczyć.
Trzymając tak rękę w powietrzu, w końcu wskazał palcem kierunek, w którym Laptor powinien szukać Smoczej Kuli. Palec skierowany był na wprost.
- 5 mil morskich. - wyszeptał. Znaczyło to, że Majin musiał przebyć określoną odległość od tego miejsca, by dopiero wtedy zanurkować.
avatar
Gość
Gość

Ocean      Empty Re: Ocean

Wto Mar 28, 2017 10:56 pm
Laptor zamyślił się na chwilę kiedy to nameczanin powiedział o odległości 5 mil morskich w kierunku w którym wskazywał, że ma polecieć. Oczywiście zamierzał puścić nameczanina, ale nie teraz. Jeszcze nie teraz, ponieważ mógł go oszukiwać to musiał polecieć z nim. *Czyli około 9 kilometrów w tamtym kierunku* pomyślał i spojrzał na namka.
- Lecisz ze mną, chodź. - Powiedział i uniósł się w górę, jeśli nameczanin nie miał sił to zwyczajnie bierze go znowu za fraki i leci w kierunku wskazanym przez jego obrzydliwy, zielony palec. Jego lot jest lekko za nameczaniniem, w końcu niezbędne było, aby miał go ciągle na oku jeśli cokolwiek chciałby wykombinować. Nawet jeśli leciałby przodem a namek chciałby uciec, szybko by go dogonił, ale nie zamierzał tracić już ani sekundy dłużej. Kiedy Laptor dociera we wskazaną odległość (przyjmując, że mogę już opisać by przyśpieszyć znalezienie kuli) a namek stwierdza, że to tutaj to Laptor bierze go za fraki, każe nabrać odpowiedniej ilości powietrza do płuc, sam również to robi i nurkuje w morzu w poszukiwaniu świecącej się kuli. Jeśli jakimś cudem tak szybko ją odnajdzie namka puszcza sam biorąc kulę.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Ocean      Empty Re: Ocean

Sro Mar 29, 2017 9:42 pm
MG

5 mil to stosunkowo krótki odcinek dla kogoś, kto potrafi latać i zwiększać swoją szybkość. Dla Nameczanina i Majina pokonanie takiej drogi nie zajęło wiele czasu. Nameczanin był nieco zmęczony, ale tylko dlatego, że wcześniej został pobity. To była normalna reakcja.
W końcu, gdy znaleźli się na miejscu, obaj zanurkowali pod wodę, szukając schowanej tam Smoczej Kuli. Ciężko było nazwać to "schowaniem", ponieważ została zwyczajnie do wody wrzucona, bez większego przygotowania i pomyślunku.
Oceany planety Namek nie były tak zamieszkane jak chociażby te na Ziemi. Wyglądało to bardzo podobnie do cywilizacji, gdzie na Namek istniały same wioski i maksymalnie setka, plus minus, przedstawicieli rasy Nameczan. Ziemia natomiast była zamieszkała przez mnóstwo ludzi i stała na zdecydowanie wyższym stopniu technologicznym.
W końcu, po nudnym i biednym w jakiekolwiek przemyślenia ze strony Majina, na dnie jawiło się coś na kształt kuli. Pokryte było nieco wodorostami, które leniwie, smagane przez wodę, kołysały się na boki. Korzystając z nieuwagi Laptora, która podpłynął do kuli i zostawił Nameczanina, ten drugi zniknął, odpływając gdzieś, gdzie nie można go było zobaczyć. Widoczność w wodzie skutecznie była ograniczona.
avatar
Gość
Gość

Ocean      Empty Re: Ocean

Sro Mar 29, 2017 10:03 pm
Gdy pierwsze metry zostały pokonane i można było coś dojrzeć to Laptor dojrzał na dnie pełno piasku. Gdzieniegdzie znajdowały się duże lub mniejsze skały wyrastające z dna, gdzieś w oddali ujrzał spory czarny punkt, zapewne jakaś zapadlina... Co więcej w zasięgu wzroku znajdowały się tylko nieliczne, małe żyjątka wodne. Popłynął jeszcze niżej, woda była mętna, zielonkawa a widoczność utrudniona, jednakże! Tak! W końcu ją dostrzegł! Była tam na dnie, nieco przykryta już wodorostami. Podpłynął zostawiają nameczanina i wyjął ją z piachu. Uśmiechnął się, odwrócił a tego już nie było. W sumie średnio go w ogóle obchodził, miał i tak go wypuścić, chociaż teraz chciałby go zabić za nieodpowiedzialność. Smoczą kulę mogła połknąć ryba lub całkiem zniknąć na dnie i co wtedy? Ruszył w górę na powierzchnię, w końcu nie może wstrzymywać powietrza wieczność. Wytarł nad wodą kulę ręką z resztek jakichś śmieci i oglądnął ją dookoła. Nadal zadziwiała wielkością, jednak była niezwykle ładna. Chwycił w obie ręce i pofrunął w kierunku schowanej pierwszej kuli.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Ocean      Empty Re: Ocean

Sro Mar 29, 2017 10:44 pm
MG

Koniec przygody. Otrzymałeś drugą Smoczą Kulę. Gratulacje!
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Ocean      Empty Re: Ocean

Pon Maj 01, 2017 1:38 pm
MG

Ocean, a na nim co jakiś czas niewielkie wysepki. Cisza, spokój, idealne miejsce na odpoczynek. Co jakiś czas nad powierzchnię wody wyskakiwała rybka, trzepocząc swoim ogonem na lewo i prawo, zupełnie jakby w ten sposób chciała dosięgnąć nieba. Wietrzyk przyjemnie powiewał, dając ukojenie przed gorącymi promieniami słonecznymi. Wydawać by się mogło, że ta sielanka trwać będzie już wiecznie...
Na horyzoncie pojawiła się niewielka kropka. Z każdą sekundą rosła coraz bardziej i bardziej, aż w końcu nabrała kształtów i rozmiarów, dzięki którym można było rozpoznać czym był tenże obiekt. Jak się po chwili okazało, był to nameczański (oczywiście, że tak) chłopiec, który z całych swoich sił trzymał w dłoniach wielką Smoczą Kulę. Ubrany był jak typowy Nameczanin. Biała szata i brązowa, skórzana kamizelka. Do tego małe buciki, które wyglądem przypominały marchewki. I oczywiście, zielona karnacja.
Leciał tak szybko, jak tylko mógł, by dostarczyć tą magiczną rzecz do swojego ojca, Saichoro. To było dziwne, ponieważ Smoczych Kuli strzegli wyznaczeni do tego wojownicy! Czyżby poza pojawieniem się Majina działo się tutaj coś jeszcze!?
avatar
Gość
Gość

Ocean      Empty Re: Ocean

Pon Maj 01, 2017 6:00 pm
A więc ocean był kolejną lokacją, w której zmierzać mogła smocza kula z zawrotną, lecz chyba nie większą niż Laptorowata szybkością. Tak jak zawsze, były tutaj pojedyncze wysepki, większe i mniejsze, zielonkawy ocean był również jak zwykle spokojny. Rozglądał się dookoła, oczywiście miał nadzieję, że znajdzie gdzieś błysk żółto pomarańczowej smoczej kuli na horyzoncie, jednak zamiast tego zobaczył kropkę gdzieś w oddali, zbliżała się. A więc doskonale wymierzył odległość i czas, był w dobrym miejscu. Zaczekał chwilkę, aż zauważył nameczanina trzymającego jedną smoczą kulę, chociaż na radarze dostrzegł ich dwie. Był zdenerwowany, ponieważ gdyby nie właściwość losu, dzięki któremu wszedł na statek i zobaczył co jest grane, to mógłby przegapić tą kulę i mogłoby zostać ukryta. Jego ogonek nabrał karmazynowego koloru i zaczął świecić by po chwili promień energii zygzakiem zaczął lecieć w kierunku nameczanina. Był to atak zmieniający przeciwnika w słodycz, a Laptor zapragnął truskawkowego cukierka. Smoczą kulę od razu pochwycił w dłoń i rozejrzał się za drugą kulą. Jeśli jej nie zauważył, to mógł coś pomylić i ruszył w kierunku wysepek by ukryć tą kulę.


Ostatnio zmieniony przez Laptor dnia Pon Maj 01, 2017 10:13 pm, w całości zmieniany 1 raz
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Ocean      Empty Re: Ocean

Pon Maj 01, 2017 10:08 pm
MG

Nameczanin zdążył się tylko zatrzymać z przerażenia na widok szarego stwora. Przerażony był ponieważ powiedziano mu o potworze grasującym na planecie. Poza tym, był dzieckiem, więc nie trzeba było wiele, aby się przestraszył. Ten, który wysłał go na misję, nie mógł przewidzieć, że tak mała rzecz jak ten chłopiec zostanie zauważony przez Majina. Nie mógł również przewidzieć, że cwany demon znajdzie swego rodzaju radar. Same zbiegi okoliczności, które w dalszym ciągu grały przeciwko Nameczanom.
Chłopiec przemienił się w cukierek, a Laptor złapał kulę, która o mały włos, jeszcze chwila i wpadłaby do oceanu, by spocząć na jego dnie.

Koniec przygody.
avatar
Gość
Gość

Ocean      Empty Re: Ocean

Wto Maj 02, 2017 10:48 pm
Szary stwór wraz ze swoją mniejszą kopią poleciał kawałek za grupkę kilkudziesięciu wysepek i znajdował się teraz nad otwartym, lekko zielonkawym oceanem. Nabrali powietrza w płuca i zanurzyli się w pełni w wodzie. Znajdowali się dosyć głęboko, ale nie na tyle głęboko by dotykać dna. Oboje ustawili się w odpowiedniej pozycji, chociaż Laptor miał zamiar pokazać klonowi podstawy, dlatego wszystko wykonywał szybciej. Ustawił się w rozkroku z zaciśniętymi pięściami a ogonki bezwiednie unosiły się w wodzie. Zaczęli uderzać rytmicznie przed siebie ciosami, szybko jak tylko potrafili, i chociaż dla Laptora utrudnienie w postaci wody było małe, to jednak na pewno inne niż na powierzchni, i tylko tutaj mógł trenować z jakąś szansą na sukces, jednakże zanurzył się około kilometra bardziej niż klon, który zerkał na niego i powtarzał wszystko. Ciśnienie większe, więc wysiłek musiał być większy. Masa wody stawiała jako taki opór nie pozwalając na wyprowadzenie ciosów w pełnej prędkości. Uderzali na przemian w bezgraniczne wody raz lewą raz prawą pięścią w rozkroku, który zapewniał stabilność. Następnie to nogi zaczęły grać tutaj główne skrzypce. Zwykłe wykopy boczne po kilkadziesiąt razy jedną nogą, kilkadziesiąt razy drugą. Bez żadnej rozgrzewki, która w obecnym stopniu rozwoju nie zdałaby się na nic. Gdy klonowi brakowało powietrza, Laptor czym prędzej wyskoczył z nim z wody, nabrali raz jeszcze powietrza, w większej ilości do rozciągających się płuc i ponownie wykonali trening pod wodą. Tym razem po powtórzeniu całej sekwencji ciosów i wykonaniu po około 200 ciosów jedną kończyną, przetrenowali porozumiewanie się bez użycia słów, przyda się to w różnych sytuacjach, być może, chociaż nie było pewności, że Laptor wybierze taką drogę zamiast walki. Umiejętność porozumiewania się gestami w wodzie była przydatna, i potrenowali ją około 30 minut wynurzając się przez ten czas nabierając świeżego powietrza w płuca, i znowu wrócili w głębiny i odmęty oceanu. Teraz był czas na walkę bezpośrednio między nimi i chociaż przebieg tej walki ze słabszym klonem był przesądzony, mógł potrenować w pewien sposób tą walkę, treningi i tak dalej, bo z kim innym jak nie z samym sobą... W wodzie wydawało się, że walka będzie cięższa. Rzucili się w swoim kierunku, klon wyprowadził cios lewą ręką, natomiast Laptor... również lewą ręką, to było do przewidzenia. Prawa ręka kontra prawa ręka, cios kolanem w kierunku uda przeciwnika kontra ten sam cios w to samo miejsce, cios prosty lewą ręką zablokowany przez prawą rękę Laptora, natomiast cios lewą ręką Laptora zablokowany przez lewą rękę klona... Wyszedł w sumie dobry trening w sytuacji w której przeciwnik jest tak samo silny i zna te same ciosy... Zrobili odskok od siebie i wystawili dłonie, Laptor wystrzelił w kierunku klona Vaporizera, jednakże ten nie posiadał tej techniki, więc tylko otworzył usta ze zdziwienia i zasłonił się rękami, nastąpił wybuch. Ciało klona unosiło się na wodzie bez ręki, więc Laptor podpłynął do niego i wtedy urwana ręka pojawiła się za nim dusząc go od tyłu. Klon otworzył oczy i zaczął uderzać w brzuch majina, ten w wściekłości otoczył się karmazynową aurą i energia wybuchła dookoła niego odrzucając klona i jego urwaną rękę, która teraz została zregenerowana, znowu rzucili się ku sobie, ale Laptor się nie powstrzymywał, zwyczajnie tuż przed oddaniem ciosu zniknął mu z oczu, pojawiając się za jego plecami i wbijając się łokciem w jego plecy, ciało zaczęło zanurzać się w dół oceanu, Laptor pojawił się tuż przed nim i uderzył w brzuch, klon zaczął lecieć w kierunku powierzchni, ale gumowy stwór nie zamierzał odpuszczać, znowu pojawił się za nim łapiąc za ogon i kręcąc przeciwnikiem, wyrzucił go w górę, wypadł z wody a majin za nim. Dogonił go z łatwością i przyłożył otwartą dłoń do mniejszego, szarego ciała wystrzeliwując Gulty Flash przed siebie. Gdyby była to większa odległość, pewnie całe ciało zostało by zniszczone, ale w tej sytuacji promień przebił jego ciało tworząc większą dziurę. Dłoń Laptora weszła w powstałą dziurą, która nagle się zalepiła więżąc jego dłoń w ciele klona, ten uśmiechnął się i wystrzelił karmazynowy promień ze swojego ogonka w Laptora, który teraz pojawił się w postaci... cukierka! Klon chwycił go u wrzucił do buzi, jednakże nim zdążył go zjeść wyleciał mu on przez usta robiąc dziurę w ustach. Klon był istotnie zdziwiony tą sytuacją. Jednakże technika, przeciwko komuś kto też ją zna zwyczajnie nie mogła zadziałać jak powinna. Próbował złapać cukierka, jednak jego większa szybkości oraz mały rozmiar skutecznie to uniemożliwiały, zamiast tego Szary demon zaczął uderzać swoim niewielkim teraz ciałkiem o gumowate ciało swojego drugiego ja. Każdy cios odciskał się na jego ciele a on tańczył wokół niego obijając go jak tylko mógł, klon próbował nawet znowu użyć chocolate beam, ale nie potrafił trafić, więc zwyczajnie został obity mocno przez latającego cukierka... Laptorek odmienił się po kilku minutach śmiejąc się do łez. Był to koniec treningu...
avatar
Gość
Gość

Ocean      Empty Re: Ocean

Nie Maj 07, 2017 8:17 pm
Po krótkim, ale jakże wyśmienitym odpoczynku, który trwał aż dziesięć minut w głowie Laptorka pojawiła się pewna myśl, a właściwie nie tyle co myśl a po prostu postanowił nie obijać się dalej i zwyczajnie kontynuować poszukiwanie swoich smoczych kul. "Swoich" jakże samolubne i przyszłościowe stwierdzenie, jednak tak. Laptorek uważał, że kule mu się należą, gdyż po nie przybył i spędził tutaj wystarczająco czasu, zmarnował go a ma tylko raptem trzy kule... Dzięki stworzonemu klonowi, prawdopodobnie będzie mógł szukać smoczych kul dwa razy szybciej, miał plan by wysłać klona do jednej kuli, a on poleci do drugiej. Miał zamiar wrócić na statek, może coś zabrać, z ciekawości a przede wszystkim zobaczyć co z jego więźniami i spojrzeć na radar, który pokazywał smocze kule, musiał dokładnie określić ich położenie, wtedy będzie gotowy do drogi. Teraz mając na oku jakieś szkiełko od Sauzera, nacisnął jeden, jedyny guzik na nim. Był ciekawy do czego służy, co robi.

z/t https://dbanotheruniverse.forumpolish.com/t174p25-niebieska-polana statek kosmiczny Coolera
avatar
Gość
Gość

Ocean      Empty Re: Ocean

Sob Lip 08, 2017 8:14 pm
MG


Parę kapsuł sunęło ku oceanie, otoczone czerwoną, gorącą aurą. Wnet, rozgrzane do czerwoności kapsuły saiyańskie wpadły do oceanu powodując ogromne słupy wodne, za chwile jednak każda z nich wypłynęła na powierzchnię a drzwi się otworzyły. Wszyscy saiyanie oczywiście od razu podlecieli do Shina, który miał wydać jakieś tam rozkazy czy coś, kto by to spamiętał skoro niektórzy nie odpisują tutaj kilka dni. Shin wyczuł liczne energie na planecie. Energie, które Shin wyczuł były przeróżne. Większość z nich była przynajmniej 1.2 raza większa od Shina, tylko parę energii było takich, jak jego. Dużo energii było 1.5 raza większa niż jego, dwie energie około 2.5 raza większe od obecnej Shina, z 4-5 około x2 raza większa. Ale zaraz zaraz... dwie energię, prawdopodobnie razem się trzymające... Jakieś 100 kilometrów od obecnej pozycji... Jednak energia ponad 3 raza większa od Shina, ale druga... Ponad 6.5 raza większa od obecnej energii Saiyanina... Ciekawe kim był ten stwór, może warto go sprawdzić? W końcu to był zwiad, miał zebrać jak najwięcej informacji. Wszystkie energie znajdowały znajdowały się w skupiskach po 10-20 osób, a skupisk było około 10. Tak jakby cała planeta była "w pogotowiu", w końcu na każdej normalnej planecie istoty były porozrzucane...
avatar
Gość
Gość

Ocean      Empty Re: Ocean

Wto Sie 01, 2017 12:02 am
Laptorek wraz ze swoim klonem postanowił udać się nad ocean, miejsce spokoju, gdzie nikt im nie przeszkodzi. Miał dosyć wtrącania się w jego ruchy i plany, dlatego był właśnie tu i teraz. Spokojny o dziwo ocean, o zielonkawym zabarwieniu i mocnym wietrze ze wschodu otaczał postać Laptora i Juniora. Gdzieś w oddali można było zauważyć rzucające się mięsożerne stworzenia, w pysku trzymające inne, mniejsze. Laptor chciał przede wszystkim potrenować umiejętność sztuk walk oraz szybkość połączoną z siłą oddawania ciosów. W takim wypadku nie mógł iść na trening "na sucho". Całość będzie działa się pod wodą, pod którą od razu zeszli. Tutaj, nabierając ogromnych ilości powietrza, i prawie wyglądających jak na formie "Huge" zaczęli sparing. Trwał on dobre 2 godziny, z 4-5 wynurzeniamy. Potem popłynęli gdzieś w głąb morza, w poszukiwaniu dużego gada żyjącego w wodzie by móc z nim walczyć. Znaleźli coś na wzór ośmiornicy, był idealnym przeciwnikiem, miał 8 macek i przewagę wody...

Start treningu
avatar
Gość
Gość

Ocean      Empty Re: Ocean

Sro Sie 02, 2017 12:03 am
Laptor, oraz Laptor Junior trenowali tak już jakiś czas, kiedy to postanowili, że starczy. Przerwali wynurzając się z wody. Oboje byli nieco wyczerpani, chociaż po Majinie nie było tego widać z przyczyny bardzo prostej, był kondycyjnie lepszy, silniejszy od klona.
*Zbliża się termin, kiedy będę musiał go zniszczyć. Robi się zbyt słaby w porównaniu do tego, jaki mógłby być. Wraz z moim wzrostem mocy, oddala się od odpowiedniej formy. Cóż, przyjdzie pora na nowego, ale najpierw smocze kulę, jeszcze 2 dni i będę w pełni gotowy na zbliżającą się formę.* Pomyślał z uśmiechem Laptor, i klon doskonale wiedział, że musi zostać zniszczony, jednakże takie było jego powołanie, od początku.
- Ruszymy w tym kierunku. - Powiedział Laptor, na co klon skinął głową. Miał zamiar ostatni raz zmienić lokację, na ostatni trening przed przyjęciem nowej formy i życzeń.
z/t

Koniec treningu
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Ocean      Empty Re: Ocean

Sob Maj 30, 2020 8:35 pm
Sether przycupnął sobie na jakiejś niewielkiej wysepce gdzieś na oceanie... Było to miejsce odosobnione, a więc idealne do tego, aby zebrać swoje myśli. Tego potrzebował. Zaczął medytować. Zagłębił się w największe, ukryte, zakamarki swojego umysłu.
Potrzebował odpocząć psychicznie. Za dużo się działo a mianowicie Sethera nadal niepokoiło to, że planeta Namek będzie odwiedzana przez niechcianych gości. Nail może i potężny, ale został praktycznie sam, a duża część jego braci zwyczajnie dołączyła do Nihiliusa. To druga rzecz, która gnębiła nameczanina. Mimo, że Sether nie był nameczaninem, czuł się okropnie z myślą, że jego przyrodni bracia postąpili tak głupio, jak tchórze. Spróbował się wyciszyć... Medytował, zamykając mocniej powieki i zaciskając mocniej dłonie na kolanach, a nogi skrzyżowane były "po turecku"

Trening statystyk - koniec
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Ocean      Empty Re: Ocean

Sob Maj 30, 2020 8:47 pm
Nie bardzo mógł się skupić... ciągle w myślach widział jego braci, którzy omamieni przez Nihiliusa podają mu dłoń i przechodzą do niego, żwawo się uśmiechając (chociaż tak naprawdę na własne oczy tego nie widział... wiecie o co chodzi). To był zresztą trzeci z powodów, dla których mózg ogórka prawie eksplodował od ilości spraw, jakie na niego narzucono. Czwartym powodem, najbardziej kłującym jego bio-andoidzie serduszko był fakt, że Saichoro umarł. Nie zrozumie nikt, kto nie jest namkiem lub kimś, kto wygląda i całe życie czuł się jak namek. To była okropna, bolesna strata. Ojciec ich wszystkich. Czy mogło być gorzej? Gdy krew z kolan popłynęła, otworzył oczy i popatrzył w nią z zamyśleniem... Jego mózg nadal robił mu psikusa, co tym razem?

Start treningu statystyk
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Ocean      Empty Re: Ocean

Nie Maj 31, 2020 11:54 pm
Nie był nameczaninem... Tak długo tutaj żył, tak długo troszczył się o planetę Namek, że nigdy nie pomyślałbym, że mogło go kiedyś spotkać coś takiego. Złapał się za brzuch, flashback przypomniał mu, że to tam wbijano mu główną, grubą igłę. Faktycznie, miał tam jakąś bliznę... okrągłą, jak gruba igła... Sether, jeżeli... jeżeli nie był nameczaninem, to kim? Eksperymentem? To słowo było w jego wspomnieniach najczęściej powtarzane. Może ktoś, kto tam jeszcze był, powtarzał je zbyt często? Wydawało mu się jakby wszystko czuł. Ponownie zamknął oczy i klepnął się obydwoma dłońmi w poliki. Musiał się uspokoić i wytrzepać z głowy te wszystkie nieprzyjemne myśli. Ogarnęła go biała, jasna poświata a poziom energii zmalał prawie do 0.

trening statystyk koniec
@Belmod
@Belmod
No.1 Belmod's Fanboy
Liczba postów : 34

Ocean      Empty Re: Ocean

Pią Cze 05, 2020 2:31 pm
MG

Młody Sether, sztuczny nameczanin osiadł na jednej wysepce z palemką, która ledwo zmieściła jego istnienie.  Miał wiele problemów, którymi się martwił, toteż jego głowa prawie dymiła z przeciążenia. Był, szczerze mówiąc mocno zmartwiony, a jego brak pewnych informacji mu nie pomagał. Dręczyło go kilka kwestii, między innymi bezpieczeństwo jego domu, w którym się wychowywał. Wielu odeszło, pozostawiając zaledwie kilku zielonych na straży. Co gorsza, ich duchowy guru dednął w wyniku splotu wydarzeń, który sprowadzili za sobą... ONI! Plugawe demony z innego świata, z tym ich swoim kłamliwym liderem, który wykorzystywał wszystkich dla swojej korzyści. Tak.... Według Sethera on musiał być najgorszym z nich. Poza tym dręczyły go wizje z jego najwcześniejszych czasów, kim jest? Po co istnieje? Innymi słowy, kryzys tożsamości i przynależności. Ale zaraz... Czy czasem Pseudo Nameczanin nie posiadał tej dziwnej książki, której użył Fuu?
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Ocean      Empty Re: Ocean

Pią Cze 05, 2020 6:38 pm
Otworzył oczy. Nie czuł się spokojniejszy. Miał wrażenie, że tymczasowo przyćmił swoje myśli, jakby je... zamknął w szklanym pudełeczku, które będzie za chwilę pękać, pękać, aż... wydostaną się znowu i ogarną umysł Sethera. Teraz martwił się tym, że to się stanie, a stać się miało na pewno. Pytanie kiedy, gdzie i na ile? Znowu jego głowa wypełniona była zmartwieniami, teraz jednak nieco innymi. Otrząsnął głową na boki i spoglądnął na leżącą obok niego, dużą księgę nameczańską.
*No tak... Nail odleciał praktycznie bez słowa, nawet nie wyjaśniając co dalej. Księgi również nie zabrał, czyżby zapomniał?* - Zastanawiał się nasz bio-android, który myślał, że jest nameczanem, i narrator z pewnością nazwie go tak jeszcze wiele razy. Zmrużył oczy i przypomniał sobie szybko, że ostatnim razem nie mógł jej otworzyć.
- No dobra... podejście drugie. - wyszeptał do siebie i zabrał się za otwieranie księgi.
@Belmod
@Belmod
No.1 Belmod's Fanboy
Liczba postów : 34

Ocean      Empty Re: Ocean

Pią Cze 12, 2020 9:13 pm
MG

W końcu, zamiast martwić się zbytnio ilością rzeczy na raz czy ubolewać nad swoim losem, Sether postanowił chwycić byka za roki po raz drugi i spróbować otworzyć świętą księgę Nameczan. Jego zielone łapki wyciągnęły wspomniany, opasły tom wiedzy nameczańskiej i spróbowały ją otworzyć. Kiedy przeszedł do części związanej z otwieraniem, użył nieco więcej siły niż poprzednim razem... Nagle księga zaczęła święcić, zupełnie jakby jego wysiłek i myśli coś dały, a dosłownie kilka sekund później!... Niewidzialne pole odepchnęło biednego bohatera historii do oceanu płynącego dookoła wyspy. Po chwili nad przedmiotem, który spowodował jego niekontrolowany lot, pojawiły się jakieś słowa! Początkowo niezrozumiałe i dziwnie napisane, wkrótce dostosowały się do języka, jakim operował nie-ogórek. Mówiły one: jedynie godni, czyści opiekunowie ludu nameczańskiego są w stanie mnie otworzyć. Co więcej... po karku chłopaka[?] zatańczyły dreszcze... Wyczuwał podskórnie, że coś się zaraz wydarzy!
Sponsored content

Ocean      Empty Re: Ocean

Powrót do góry
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach