Go down
avatar
Gość
Gość

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Pią Sty 20, 2017 9:33 pm
Han właśnie wracał z treningu jednak tym razem zdecydował się przejść pieszo. Szedł tak dobre 3 kwadranse po czym zaszedł opuszczonej wioski. Zastanawiał się co tak na prawdę tu się przytrafiło. Nie spotkał się wcześniej z sytuacją by nameczanie opuszczali swoje domostwa. Czy to chęć przygody sprawiła, że jego bracia wyzbyli się tak malowniczego widoku, który widniał wokół wioski? Ciągłe gdybanie nie sprawiło, że nameczanin zaspokoił soją ciekawość. Wręcz przeciwnie. Han zaczął obchodzić do o koła wioskę w poszukiwaniu odpowiedzi na jego pytania. Zwracał uwagi na stare popękane ściany domów. Nic podejrzanego nie zwróciło jego uwagi. Okolica była również niezwykle spokojna. Nie panował tutaj żaden ogromny zwierz, który mógł by przepędzić domowników. A przynajmniej tak mu się wydawało. Nie sądził też by ta okolica była chociaż czasem odwiedzana. Zero śladów stup, łap czy też czegokolwiek co mogło by sugerować czyjąś obecność. W tej chwili Han był jedyną osobą w pośród tych ruin i pól, które jeszcze niedawno były uprawne. Pierwsza myśl jaka go naszła było to, że właśnie tak większość planety wyglądała by jeśli nie zatrzymamy tej wojny domowej. No właśnie! Wojna domowa! Teraz Hanowi przyszło na myśl, że to właśnie musiała być jedna z nielicznych wiosek wyrżniętych przez Narake. Były to wyłącznie domysły ale nameczanin od czegoś musiał zacząć...
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Pią Sty 20, 2017 9:52 pm
MG
Han obserwował opuszczoną, wyniszczoną i splądrowaną wioskę.  Czas nie oszczędził jej szczątków. Ciała dawnych mieszkańców już dawno pogrzebał piach i mech. Nie było tam najmniejszych oznak życia.
Wiatr wiał na Hana od strony jego pleców. To właśnie stamtąd usłyszał potworne wołanie o pomoc.
-Pomocy! Ratunkuuuu! Goni mnie potwór! Niech mnie ktoś uratuję!
Jeśli odwróciłby się w tamtą stronę, ujrzałby małe, nameczańskie dziecko, uciekające przed pteradoktylo podobnym stworzeniem, wielkości domowego psa, które dziobało je niemiłosiernie swoim długim dziobem. Dziecko było ubrane w brudną, szarą tunikę, całą poszarpaną i ubrudzoną krwią z małych ranek znajdujących się na całym ciele dziecka. Wyglądało na jakąś biedną sierotę, która straciła swoją wioskę i najbliższych. Nie trudno było się domyślić, w jaki sposób. Wystarczyło rozejrzeć się po miejscu w którym stał aktualnie Han.
-Błagam, ratunku, ktokolwiek... Ktokolwiek... Ktokolwiek....
Dziecko upadło na brzuch, prawdopodobnie z przemęczenia, a stwór opadł na jego plecy i zaczął niemiłosiernie dziobać je w rękę. Jeśli Han czegoś nie zrobi, potwór pożre je żywcem.
avatar
Gość
Gość

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Pią Sty 20, 2017 10:42 pm
Kiedy tylko nameczanin usłyszał wołanie o pomoc szybko odwrócił się. Był mocno zaskoczony, gdyż nie spodziewał się jakiejkolwiek formy życia w pobliżu. Kiedy tylko doszło do niego, że tą formą życia jest mały, atakowany chłopiec, ruszył na pomoc. Wystrzelił w kierunku dużego ptaka z zaciśniętymi dłońmi. Kiedy tylko znalazł się wystarczająco blisko zdzielił ptaka uderzeniem ręki a następnie stanął pomiędzy nim a dzieckiem. Miał nadzieje, że to jedno uderzenie odstraszy ptaka. W wypadku gdyby drapieżnik nie przestawał atakować i choćby chciał się ponownie zbliżyć do chłopca, Han w pełni gotowy do walki nie odpuszczał by i serią ciosów nóg jak i rąk rozprawił by się z stworzeniem. Liczył w pełni na to by nie zabić ptaka ani w żaden groźniejszy sposób go uszkodzić, gdyż w jego naturze nie było krzywdzenie głodnych istnień. Natomiast gdyby wszystko powiodło się pomyślnie następnym działaniem Han'a było odezwanie się do sieroty.
- Wszystko w porządku? Jesteś cały? Opowiedz mi proszę jak masz na imię i jak to się stało, że jesteś sam na tym odludziu?
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Pią Sty 20, 2017 11:06 pm
MG

Han wystartował jak torpeda, i zdążył powstrzymać ptaka przed rozerwaniem dziecka na strzępy. Zwierzę po uderzeniu odleciało jeden metr dalej, przez ten czas Han zdążył co najwyżej sprawdzić czy dziecko żyję, gdyż pterodaktyl nie poddawał się tak łatwo. Wstał i wzleciał wysoko w powietrze, następnie nurkując prosto w Hana korkociągiem. Niestety dla zwierzęcia Han zdołał kopnąć je prosto w dziób i odbić. Tym razem zwierzę poleciało na 3 metry i nie podnosiło się przez dłuższy czas. Potem nagle się poderwało i odleciało, co niezbyt dobrze mu wyszło, gdyż nie dość że miało potargane i poobijane skrzydła, to jeszcze leciało pod dość porywisty wiatr. Han w tym czasie spytał dziecko o imię i powód dla którego jest tu same. Dziecko zdołało jedynie oprzeć się na lewym ramieniu, ale zaraz upadło na twarz. Podjęło kolejną próbę, i jakoś usiadło o własnych siłach.
-Nazywam się Haramuka...Nie do końca jestem sam, bo...
Dzieciak naglę krzyknął i pokazał palcem, by Han się odwrócił. Ich stary kumpel pterodaktyl wracał. Ale wziął ze sobą tyle koleżków, że można było mieć wrażenie iż zbliża się do nich czarna, burzowa chmura, wydająca z siebie potworne "Kre!!! Kre!!!" . Jedynym ratunkiem Hana była ucieczka i schowanie się w jakiejś bezpiecznej kryjówce. Tylko gdzie? Szukać jakiejś groty? Zabarykadować się w którymś z poniszczonych domów? Han nie miał za dużo czasu. Musiał podjąć decyzję.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Nie Sty 29, 2017 7:33 pm
MG

Z powodu długiej i nie usprawiedliwionej nieobecności gracza o Nicku "Han" przygoda została Wstrzymana.
avatar
Gość
Gość

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Czw Cze 08, 2017 11:49 pm
Gdy Laptor mimowolnie wyczuł jakąś zanikającą energię gdzieś w kierunku opuszczonej, nameczańskiej wioski głos, jakaś myśl w głowie przedstawiła mu lokację z której to dochodziło:
"Wioska, która dawno temu została opuszczona. Domostwa są porośnięte mchem, mają popękane ściany, a niektóre z nich zawalone dachy. Pola uprawne już dawno zamieniły się w zwykłe pola, na których nic nie rośnie, poza oczywiście niebieską trawą." Wiedza Naraki na pewno było przydatna jeśli o to chodziło, i nie wiadomo czemu majin razem se swoim klonem ruszyli w tamtym kierunku. Wprawdzie mieli już smocze kulę, a ich charakter sprawiał, że gówno powinno ich obchodzić to co dzieje się dalej... Jednak raz można zrobić wyjątek od reguły... Może to kolejna smocza kula?! Chociaż to było mało prawdopodobnie, energia wyskoczyła w górę i znowu zanikła prawie całkiem. Oczywiście we dwóch udali się w miejsce wyczucia energii.
- Jeszcze dwie. - wydusił z siebie mimowolnie ciesząc się jak małe dziecko. Planeta go męczyła, chciał przerobić ją na Candy Landa, ale nie miał za cholerę pomysłu co do pozostałych życzeń. Miał ich zarys, ale czy nie można było ich wykorzystać jakoś lepiej? Nie potrafił się skupić nad tak ważną rzeczą...
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Sob Cze 10, 2017 10:50 pm
MG

Majini przybywając na miejsce mogli spodziewać się wszystkiego. Wylądowali obaj twardo na ziemi, rozglądając się w poszukiwaniu źródła szalejącej i uspokajającej się energii.
Zniszczone, a raczej podbrudzone i obrośnięte roślinami domy wyglądały jak żywcem wyjęte z filmu o jakiejś apokalipsie.
Na dachu jednego z domku stał Nameczanin, który wyglądał baaaaardzo znajomo. Po bliższym przyjrzeniu się, Laptor zrozumiał, że jego przeciwnik to ten sam wojownik, którego nie tak dawno temu nie mógł nawet drasnąć. Stał w rozkroku, a w swej dłoni trzymał okarynę, którą w przeszłości przywoływał swoje zwierzęta.
- Witam ponownie, Majinie. - uśmiechnął się cwanie i ukłonił się, drwiąc sobie ze swojego przeciwnika. W drugiej dłoni trzymał Smoczą Kulę.
- Ciekawe co by się stało, gdybym ją po prostu zniszczył? - zapytał, chowając piszczałkę za pas i obiema dłońmi obejmując magiczny artefakt.
avatar
Gość
Gość

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Nie Cze 11, 2017 12:29 am
Podróż minęła dosyć nudno, w końcu za towarzysza podróży miał siebie, mało mówiącego i dość opryskliwego, pewnego siebie dupka. Kiedy wylądowali, oryginał oglądnął się w poszukiwaniu energii, którą wyczuwał. Klon natomiast przeglądał się w smoczej kuli, wtedy ponownie poczuł coś w TYM kierunku i od razu tam zerknął, dostrzegł jeden z tych porozwalanych i zapuszczonych domów nameczańskich, jednak tu, na jednym z nich stał ktoś właśnie. Laptor się lekko uśmiechnął, jednakże okazało się, że postać stojąca na przeciwko nich to ten sam, który tak zadrwił z Laptora niedawno, chociaż nie spodziewał się, że to wszystko wydarzyło się naprawdę, w końcu szybko zniknął, więc majin stwierdził, że to jakieś przewidzenie lub iluzja, a skoro to była prawda, to postać stojąca przed nimi było dość ciekawa... Tym bardziej, że wiedza Naraki nie podpowiadała zupełnie nic o nim.
- Chwila. Po cholerę się wpieprzasz? - Laptor zmarszczył czoło, kącik ust lekko opadł, głowę skierował nieco w dół, jednak oczy ciągle patrzyły w kierunku nameczanina. Patrzył na niego zwyczajnie niezadowoloną, ponurą miną z byka.
- I kim jesteś? - Wtrącił klon wyglądając zza kul
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Pon Cze 12, 2017 9:25 pm
MG

Nameczanin przejechał delikatnie opuszkami palców po szklanej powierzchni Smoczej Kuli. Wyglądąło to tak, jakby ją pieścił i doglądał, czy wszystko z nią w porządku. To trochę dziwne, bo jeszcze przed chwilą wspominał o jej zniszczeniu.
- Po cholerę? To moja ojczyzna, logicznym jest, że będę jej bronił. - uniósł swoją dłoń ku górze, jakby chciał wykonać skomplikowany ruch taneczny, po czym przejechał nią po półkole, znów kładąc swoją dłoń na Smoczej Kuli.
- Piękna, nieprawdaż? - zapytał, lecz nie oczekiwał odpowiedzi, kolejne jego słowa padły dopiero po wtrąconym "kim jesteś?" przez drugiego Majina.
- Nie widzę powodu, byś nie mógł o tym wiedzieć. Zapewne zastanawiasz się, dlaczego Ci przerywam zbieranie tych cudów, prawda? Otóż... Pochodzę z przyszłości, nie ważne jak dalekiej. Nie mogę Ci pozwolić na używanie tych kul. Nikt nigdy nie będzie ich mógł użyć. Ich negatywna energia ciągle wzrasta, zwłaszcza przez zachcianki ludzi, którzy nie mają pojęcia o tym, że ich działania doprowadzają do chaosu! - warknął na koniec, ściskając mocniej kulę, którą zaraz przełożył pod swoją pachę.
- Ochronię ten świat. Każdy świat. - skwitował na koniec, a jego ciało zostało spowite przez białą, szalejącą aurę.
avatar
Gość
Gość

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Pon Cze 12, 2017 9:38 pm
*Czyli to jednak jakiś nameczanin, obstawiałem jakąś inną istotę, która też zbiera smocze kulę i zwyczajnie ich pragnie, a że miałem ich najwięcej, to właśnie dlatego przyszedł do mnie... Czyli to jednak nie to. Dziwne.* Pomyślał Laptor oraz jego klon, który był jego odzwierciedleniem w każdym przypadku. Poczekał aż ten skończy rozmawiać. Nie podobało się majinowi jak nameczanin traktował kulę, były jego więc nie miał prawa ich dotykać...
- Kule są mi potrzebne, więc... - Powiedział i nie dokończył, ponieważ w tym momencie zwyczajnie wyskoczył w kierunku przeciwnika, miał kulę pod pachą, więc to najlepszy moment do ataku, z tej pozycji ciężko było by ją zniszczyć, jednocześnie z wybiciem ziemi, jego prawa ręka wydłużyła się w kierunku przeciwnika, tak by nie tylko dotrzeć do niego w milisekundzie, ale również przyśpieszyć to do ułamków milisekund poprzez wydłużenie kończyny. Ręka nie miała za zadanie uderzyć przeciwnika a zwinął się wokół jakiejś kończyny, pociągnąć do siebie, krótciutko po pierwszej ręce, wydłużyła się następna z zamiarem uderzenia w przebrzydły ryj namka. Klon wyskoczył po Laptorze robiąc ruch rękoma do tyłu, wyrzucając je do morza z tyłu. Sam ruszył w kierunku przeciwnika by zabrać kulę z rąk nameczanina, mając nadzieję, że będzie zajęty walką z Laptorem, lub sama na wskutek uderzenia mu wypadnie.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Wto Cze 13, 2017 9:44 pm
MG

Ręka Majina wystartowała, wydłużając się i owijając zaraz wokół lewej nogi Nameczanina. Ten nie spodziewał się tego ataku, jednakże nic sobie z tego nie zrobił. Jego aura wciąż szalała, omijając miejsce, w którym trzymany był za nogę przez rękę przeciwnika. W momencie gdy druga dłoń mknęła, by zadać cios, Nameczanin uderzył pięścią prawej ręki w Smoczą Kulę znajdującą się pod jego lewą pachą, a konkretniej nie pod pachą, a przyciśnięta była do korpusu przez lewą rękę. Uderzył mocno, jednocześnie przy uderzeniu luzując swój uścisk. Smocza Kula wystrzeliła momentalnie, wyrzucona przez mocne uderzenie. Pomknęła prosto w skały, przedzierając się przez nie, do tego stopnia, że w końcu się zawaliły, zakopując ją głęboko pod swoimi gruzami. Zniszczenie gruzów przez energię mogło spowodować zniszczenie lub uszkodzenie Smoczej Kuli. Trwało to bardzo szybko, albowiem szybkość Nameczanina była fenomenalna.
Przyjął na siebie uderzenie, co sprawiło, że się przewrócił, spadając z drugiej strony domku na którym stał. Wisząc tak, wciąż był trzymany łapskiem gluta za nogę, więc po prostu przysmażył mu dłoń Ki Blastem, równając przy okazji z ziemią zarośnięty trawskiem budynek.
avatar
Gość
Gość

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Wto Cze 13, 2017 10:12 pm
Klon wystartował w kierunku smoczej kuli, gdy ta wleciała w skały i została pogrzebana przez gruz góry, zaczął podnosić płyty, kawałki czy kamulce i szukać smoczej kuli, musiał ją znaleźć, obojętnie ile by to nie zajęło. W końcu była ona niezbędna do dalszego prowadzenia swojego planu. W tym momencie Laptor dalej prowadził nierówną walkę z nameczańską elitą. Rzeczywiście, poprzedni wojownicy nie umywali się do tego dziwaka z przyszłości, ale skoro to przyszłość... To musiał wiedzieć co stanie się z Laptorem, a może właśnie go pokonał i przybył zrobić to znowu? Nie... To nie możliwe. Przecież zawsze może go wchłonąć. Swoją rękę wydłużył jeszcze bardziej, starając owinąć się wokół całego ciała, tak, że nie mógłby ruszyć nawet ręką. Ścisnąłby z całych sił, wolną rękę wystawił podczas owijania i wystrzelił Guilty Flasha w kierunku nameczana. Miał nadzieje na pozbawienie go życia, straci niby rękę, ale przecież mu się zregeneruje, więc strata żadna. Jeśli trafi, nie robi nic, jeśli nie trafi zmienia go w czekoladkę, w końcu będzie unieruchomiony! (Oby)
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Czw Cze 15, 2017 3:41 pm
MG

Dom został zrównany z ziemią. Noga Nameczanina ciągle była owinięta ręką Majina, dlatego jedyne co pozostało zielonemu wojownikowi, to odrąbanie sobie kończyny. Nie było możliwości, żeby Laptor zwolnił uścisk. Jednym, mocnym i porządnym zamachnięciem ręki, Nameczanin dłonią z wyprostowanymi palcami uderzył się poniżej kolana, odcinając swoją nogę, która opadła na glebę razem z dłonią Majina. W tym samym momencie trysnęła z niej fioletowa krew, a ciało kulawego woja spowite zostało na nowo białą szalejącą aurą. Następnie zniknął, jak to miał w zwyczaju podczas poprzedniej walki.
Pojawił się kilkanaście metrów za Majinem, kładąc od razu dwa palce na swoim czole, które zaczęły mrugać wyładowaniami elektrycznymi. 
- Makankosappo! - krzyknął i wyprostował rękę, celując dwoma palcami w plecy Laptora, a po chwili wystrzelił z nich cienki promień, mknący z ogromną prędkością w stronę swojego obranego celu. Czy Laptor będzie w stanie go uniknąć?
Klon wciąż kopał za Smoczą Kulą.
avatar
Gość
Gość

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Czw Cze 15, 2017 4:26 pm
Niestety Laptor nie zdążył owinąć się wokół swojego przeciwnika, który zwyczajnie oderwał sobie kończynę. W tym momencie Laptor zwyczajnie zwolnił uścisk a jego szara ręka zwinęła się i wróciła do normalności. Fioletowa krew trysnęła z oderwanego miejsca, i tylko tyle majin zdążył zauważyć, ponieważ przeciwnik zniknął. Zniknął nagle, tak jak poprzednio przy walce z jego wielkimi pieskami. Nie minęła sekunda, gdy wyczuł jego energię za plecami, nie próbował jej nawet ukrywać, przeciwnie, jego energia zbierała się w palcach, gdy majin się obrócił, zauważył jak nameczanin zbiera energię na środku czoła. Wiedział, ze nie może od tak pozwolić sobie na ładowanie nieznanej mu techniki, więc postanowił działać. Wystrzelił w jego postać 10 ki blastów a następnie dwie kule Vaporize, zmieniając swoje położenie w górę, nad przeciwnika. Było pewne, że posiada wykrywanie energii, więc chciał utrudnić nameczaninowi ewentualne trafienie siebie poprzez lecenie w górę.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Sob Cze 17, 2017 12:46 pm
MG

Nameczanin wystrzelił swoją śmiertelną technikę, która z łatwością przebiła się przez dziesięć Ki Blastów, lecących jeden za drugim. Sprawiło to, że trajektoria lotu tych pocisków została zmieniona i odbiły się od promienia, rykoszetując od niego i odlatując na boki. W rezultacie przy kontakcie z ziemią - eksplodowały. Następna na drodze była kula Vaporize, z którą przy zetknięciu nastąpił ogromny wybuch, który jednocześnie anulował całe Makankosappo. Nic nie było widać, ponieważ kurz się podniósł i cała widoczność była mocno ograniczona. Jednakże, czując nadlatującą energię kolejnego Vaporize, Nameczanin wyciągnął przed siebie obie dłonie, chcąc złapać i odbić nadchodzący atak.
Laptor wzniósł się do góry, również miał ograniczoną widoczność, jednakże jego umiejętność wykrywania ki powinna działać. Powinien czuć, że Nameczanin siłuje się z energią Majina. Co w takim razie zrobi?
_____
Odejmij sobie ki za 10x Ki Blast i za 2x Vaporize.
avatar
Gość
Gość

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Sob Cze 17, 2017 10:08 pm
Laptor znalazł się mniej więcej na wysokości jaką wcześniej sobie zaplanował.
*Teraz mam okazję, hehe ty głupi psie, siłujesz się na próżno z moją mocą. Żryj to!* - Pomyślał majin wystawiają przed siebie dłoń, tak by na jej środku mieć mniej więcej zielonego przeciwnika. Nie minęła chwila, gdy wystrzelił Guilty Flasha w kierunku wyczuwanej energii. Po tym czasie nie ruszył się nijak ze swojego miejsca. Obserwował tylko swoją umiejętnością cel. Klon Laptora oczywiście nadal przeszukiwał ruiny, robił to tak długo aż Laptor wpadnie w większe kłopoty, lub znajdzie smoczą kulę. To było jego jedyne zadanie. Przy okazji, oryginał przyjął pozycję defensywną z dużym przygotowaniem na atak z tyłu.

_____________________
No jakby nie ma sensu się rozwodzić bo tu powinno być "Laptor wystawia dłoń w kierunku nameczanina i wystrzeliwuje Guilty Flasha", więc zbytnio nie ma możliwości robić 10 linijek, nie chce na siłę ich robić no i nie bardzo mam czas bo mam dziewczynę na weekend w domu. Mam nadzieję, że moje wytłumaczenie jest w miarę logiczne, nie można zawsze tych 10 linijek a na pewno nie w walce.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Pon Cze 19, 2017 12:53 pm
MG

Nameczanin wciąż siłował się z kulą energii. Jego jedna noga nie była wystarczającą podporą, co więcej, z każdą następną sekundą coraz bardziej wgniatała się w glebę, ryjąc w niej. W pewnej chwili noga się ugięła pod nieustannym naporem, co spowodowało, że Nameczanin stracił równowagę, która już i tak była słaba, biorąc pod uwagę fakt, że ostała mu się jeno jedna noga. Kula Vaporize uderzyła w jego ciało, standardowo wybuchając, a tuż po chwili nastąpił kolejny impakt - Majin strzelił w kierunku zielnoskórego kolejny raz swoją energią w postaci Guilty Flasha. Wybuch był tak ogromny, że cała opuszczona wioska, miasto duchów można rzec, zostało zrównane z ziemią. Wybuch dwóch pocisków ki był tak mocny, że zachwiało samym Laptorem. Klon gmerał w poszukiwaniu Smoczej Kuli, brudząc sobie ręce. W końcu jego oko dostrzegło maluteńki, pomarańczowy fragmencik.
Gdy już wszystko się uspokoiło, oczom Majina ukazało się pobojowisko, jakby ktoś zblendował to miejsce. Nameczanina nie było widać, ani czuć. Nie wiadomo jednak, czy umarł, czy ukrywał swoją obecność. W tym przypadku było to 50-50.
_____
Odejmij sobie ki za Guilty Flash.
avatar
Gość
Gość

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Pon Cze 19, 2017 1:27 pm
Laptor czuł jak nameczanin przegrywa z kulą energii Laptora, oznaczało to, że nawet jeśli był silniejszy lub szybszy od niego, to niestety nie ma wystarczająco siły by odeprzeć Vaporizera. Ucieszył się więc w momencie wypuszczania Guilty Flasha, bo wiedział, że pierwszy wybuch tylko odsłoni nameczanina a Guilty Flash, chociaż trochę zniszczy okolice zważywszy na rozmiary techniki, to dokończy dzieła i zada znaczące obrażenia. Po wybuchu i ogromnym dymie, który powstał, niestety nie udało mu się zlokalizować nameczanina, umarł czy się ukrył? Wątpił, że pokonał swojego przeciwnika energią, ponieważ dobrze czuł, że jego przeciwnik był prawie równy Majinowi. A Laptor nie zginąłby po połączeniu Vaporizera i Guilty Flasha. Nie tracił jednak czasu na poszukiwania go, podleciał pod miejsce ukrycia smoczych kul, natomiast klon wygrzebał tą, którą znalazł po kilku minutach poszukiwań i ruszył w kierunku oryginału, omijając łukiem miejsce pobojowiska. *Pozostanie do zebrania jeszcze jedna...*
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Wto Cze 20, 2017 7:41 pm
MG

Po Nameczaninie nie było ani widu ani słychu. Miejsce w którym nastąpiła eksplozja przypominało przypalony naleśnik, który trochę zbyt długo wchodził w kontakt z rozgrzaną patelnią.
Klon Majina w końcu wydobył Smoczą Kulę, która była cała zakurzona, jednakże była sprawna. Do uzyskania wszystkich siedmiu, brakowało im jeszcze jednej. Czy uda im się ją zdobyć? Los lubi płatać figle, a jak wiadomo nie od dziś, życie nie jest sprawiedliwe.

Tymczasem gdzieś na orbicie, tajemniczy statek kosmiczny zataczał koło wokół planety.
Spoiler:
Któż to mógł być? I jaki był jego cel? Po krótkiej chwili, kończąc zwiad planety Namek, zaczął powoli oddalać się z powrotem w przestrzeń kosmiczną.
_____
Koniec przygody. Twoja kolekcja Smoczych Kul wzrosła o dwie kule.
avatar
Gość
Gość

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Sob Lip 01, 2017 12:00 am
Kiedy walka się skończyła, a przynajmniej tak się wszystkim wydawało, ponieważ nameczanin sobie zniknął, więc na ten moment kolejne starcie było prawdopodobnie zakończone. Laptor wraz z klonem odczekali małą chwilę, klon leciał z kulą a Laptor ruszył w kierunku 6 ukrytych smoczych kul w wodzie. Czym prędzej zanurkował i wyłowił każdą z nich, wyrzucając pojedynczo w górę, sam potem znajdując się ponad powierzchnią wody i łapiąc dwie kulę w obie dłonie a pozostałe jedna na drugą. Wylądował koło juniora, który kręcił 6stą kulą na palcu.
- Jeszcze jedna, eh. - Wymamrotał i usiadł sobie leniwie. Klon także. Oboje zamknęli oczy na parę minut. Wydawało się, że są zregenerowani fizycznie i psychicznie, co było dziwne, ale ta rasa tak właśnie miała. Trochę tu poczekali, byli ciekawi czy ktoś tu przyleci, czy wróci nameczanin. Ale czas mijał a trzeba było potrenować. Laptorek wstał i właśnie rozpoczął tą czynność, tak by dawało mu ona maksimum możliwości rozwojowych, a niestety to nie było takie łatwe jak na jego i poziom i gumowe, ledwo męczące się ciało...

START TRENINGU
avatar
Gość
Gość

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Sob Lip 01, 2017 11:55 pm
Laptor po skończeniu treningu, który wykonywał kompletnie sam, chociaż klon coś tam starał się kąpać za swoim oryginałem, położył się na trawie i już obmyślał plan zniszczenia klona, ponieważ ten nawet jak zostanie unicestiowny i urodzony od nowa, to przecież z tą samą wiedzą co poprzedni, w końcu będzie wiedział dokładnie to samo co oryginał, tylko zostanie siłą rzeczy trochę ograniczony, na szczęście nie umysłowo. Gdy tak leżał i patrzył na nameczańskie chmury, zauważył coś co wyglądało jak cukierek, może no ułamany i zniekształcony jakby pozostawiony na słońcu, ale tak to Laptor widział. Od razu wstał i zamienił klona w cukierka! Hannibal zjadł swoje dziecko! Okrągły cukierek lśniły na słońcu, ponieważ był polany cytrynową polewą lukrową. W środku zaś skrywał truskawkową bombę, która wystrzeliła gdy Majin przegryzł go na pół.
-Ojej, tak mi się jakoś zachciało słodkiego... Głupie chmury. - Powiedział do siebie i uśmiechnął się. Trening był zakończony a Laptor rozpoczął tworzenie nowego klona...

Koniec trena
Kekke
Kekke
Liczba postów : 57

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Sro Lip 04, 2018 11:47 pm
Leciał, mknął po niebie, aż ujrzał swój obóz. Dawno go tam nie było. W końcu miał za zadanie dojrzeć jako zwiadowca i zostać wojownikiem. Postanowił jednak zobaczyć, co działo się podczas jako dłuższej nieobecności. Był w ogromnym szoku, gdy ujrzał pierwsze zniszczone budowle. Jego powieki gwałtownie zadrżały. Zaparło mu dech, zdecydowanie przyśpieszył tempo swojego lotu. To co zastał, wstrząsnęło nim.
- Przyjaciele... - Wyszeptał, gdy zobaczył całą wioskę w ruinach.
Szybko przebiegł się po niej, w poszukiwaniu ocalałych. Zdał sobie jednak sprawę, że jest zbyt późno. Wszystko mimo, że zniszczone, było strasznie zapuszczone. Kurz wojenny opadł bardzo dawno. Osiadł i pociemniał ruiny budynków. Po takim czasie nawet trupy się nie ostały. Nie mógł znieść myśli, ilu z jego towarzyszy jeszcze mogło przeżyć. Jego pięści zacisnęły się, a on zaczął kumulować w sobie energię. Przeźroczysta poświata miała okryć całe jego ciało. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że wewnętrzna wściekłość przejawiała objawy treningu swojego ducha. Ducha wojownika. Poczuł ogromny ból, po prawdopodobnej stracie przyjaciół, braci, towarzyszy broni. Wszystkie żyły pokazały się na jego ciele. Ki gwałtownie rosła do góry, a on wydał z siebie przeraźliwy ryk. Tak, jakby ktoś z zaskoczenia dźgnął go w plecy.
- Graaaaagh! Zapłacicie mi za to! - Grzmiał z całych sił.
Energia narastała tak długo, aż doszła do swojego maksimum. To jednak nie był koniec. Piana pociekła mu z ust. Oczy wyszły niemal z orbit. Stał rozdygotany, nagle zgiął się w pół. Powoli przełamywał swój limit. Podnosił poziom energii tylko dlatego, że przeżył ogromną stratę, traumę. Z gromadzoną energią nic jeszcze nie robił. Prawdopodobnie przy dużym szczęściu, mógłby w tym stanie, jednym ciosem, silnie zranić jakiegoś wojownika.

Początek treningu.
Kekke
Kekke
Liczba postów : 57

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Czw Lip 05, 2018 11:47 pm
Dalej szalał, a energia buchała we wszystkie strony. Otoczyła go na tyle, że pył zgromadzony dookoła, zaczął wirować. Jego złość nie ustępowała. Był wściekły na tyle, by jego oczy zapełniły się krwią. Powolutku jednak docierało do niego, że nadzieja wciąż żyje. To, że nie znalazł tu żadnych ciał nie znaczy, że wszyscy umarli. Mogli być ranni albo zwyczajnie uciekli w czas. Wciąż jednak trzymał go w swych szponach gniew. Czuł, że otacza go silna energia. Trochę szkoda było mu ją tak po prostu puszczać w las. Nie spodziewał się, że w tak krótkim czasie zgromadzi, aż tyle KI. To była u niego nowość. Czuł swój rozwój, trzymał go w obu dłoniach. To co miał, postanowił przesunąć do swojej prawej ręki. Fale energii stopniowo, powolnie wędrowały, falując po ciele Kekke. Wyglądało to trochę jak woda z prądu rzeki, przetłaczana przez młyn. W momencie, gdy wszystko już przelał, całą energię zacisnął w swojej dłoni. Lekko pobłyskiwała między drobnymi szczelinami, między palcami. Spuścił głową i patrzył gdzieś pod swoje nogi. Zrobił to o tyle nisko, że ktoś stojący naprzeciwko, nie zobaczyłby jego oczu. Podniósł rękę do boku i wycelował w stary dom. Otworzył dłoń, a z niej wystrzelił jasny, promieniujący jasnym blaskiem pocisk. Miał zniszczyć budowę, a w zasadzie już ruinę na drobne kawałeczki. Nawet jeśli coś zostało, to tylko w formie drobinek skał i masy pyłu.
- Odnajdę was. - Wyburczał pod nosem, a następnie wzleciał w powietrze, lecąc dalej.

Koniec treningu.

z/t
Sponsored content

Ruiny opuszczonej wioski Empty Re: Ruiny opuszczonej wioski

Powrót do góry
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach