Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Pobojowisko Empty Pobojowisko

Wto Lip 12, 2016 12:43 pm
Teren który wygląda tak, jakby stoczono tu zaciętą walkę. Wszędzie leżą części zbroi, scouterów a także innych zaawansowanych technicznie broni, którymi posługiwali się rdzenni mieszkańcy planety. Ogromne kratery tylko w małym stopniu ukazują to, co tutaj się działo.

Pobojowisko Ruinykanassa


Ostatnio zmieniony przez Tori-Bot dnia Nie Sie 14, 2022 10:15 am, w całości zmieniany 1 raz
avatar
Gość
Gość

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Pią Sie 05, 2016 1:53 pm
Stopa changelinga dotknęła ziemi nieopodal jednego z kraterów. Wiatr przesuwający drobinki pyłu i piachu powiewał także jego peleryną oraz jego kolorowymi wstążeczkami. Nie licząc odgłosów spowodowanych ruchem powietrza, panowała zupełna cisza. Pobojowisko wyglądało niesamowicie. Kratery oraz porzucone kawałki złomu mówiły same za siebie. Musiała tu mieć miejsce ogromna batalia. Ostateczna bitwa o planetę. Zapewne nie brano jeńców. Strzelano do każdego wroga. Nie było miejsca na współczucie czy słabość. Patrząc na to miejsce gad musiał się powstrzymywać aby nie zanucić jednej z żołnierskich piosenek których uczył go jego tatulo. Wiedział bowiem, że może spłoszyć swój cel, jeśli ten tu będzie. Powoli i po cichu kroczył między kraterami rozglądając się uważnie w poszukiwaniu Kanassianina. Starał się również wypatrzyć cokolwiek co mogłoby mu się przydać. Nie zamierzał jednak się schylać i oczyszczać z brudu każde urządzenie jakie znajdzie. To mogło być bowiem przyczyną jego zguby. Po prostu liczył na sprawność swego wzroku. Starał się mieć oczy dookoła głowy.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Pon Sie 08, 2016 4:43 pm
MG MODE

Pobojowisko było miejscem, które w przeszłości było świadkiem straszliwych rzeczy, które polane sosem w postaci gęstej krwi, siało postrach nawet wśród żołnierzy służącym Changelingom.
Honoberuto wolnym krokiem przemierzał kolejne części pobojowiska, rozglądając się za Kanassianinem, którego nakazano mu sprzątnąć. To będzie nieliche wyzwanie, zważywszy na to, że ostatni rdzenny mieszkaniec tej planety zniknął i raczej nie planuje się szybko pokazać. O ile w ogóle.
W pewnym momencie kapelusznik mógł usłyszeć dźwięk, jaki wydawały osuwające się kamienie. Podejrzane. Po chwili spod gruzu wypełznął wąż. Nie byle jaki wąż, ponieważ mierzył on 5 metrów i nienawistnie syczał na Changelinga, wystawiając swój język z rozdwojoną końcówką. Z pewnością nie był on przeciwnikiem dla jaszczura, ale to nie znaczyło, że nie był groźny. Mógł dziabnąć i zadać przeszywający ból, który prowadziły do ogromnego cierpienia.

Kanassianina jak nie było, tak nie ma. Uciekał w stronę ruin miasta, więc najrozsądniej byłoby go poszukać właśnie tam, czyż nie?
avatar
Gość
Gość

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Pon Sie 08, 2016 6:54 pm
Honoberuto przemierzał pobojowisko głównie z zamiarem uzbrojenia się, choć znalezienie swego celu nie byłoby złe. Jednakże z każdym krokiem nadzieja na zwiększenie swych szans na zwycięstwo w zbliżającej się walce. Łaził tak i łaził. W końcu postanowił dać za wygraną i ruszyć w głąb zniszczonego miasta. Nagle jednak usłyszał jakiś odgłos. Czyżby Kanassianin? Jaszczur obejrzał się prędko za siebie przygotowując się do ewentualnego uniku przed atakiem swego przeciwnika. Jakież było jego zdziwienie, gdy nie ujrzał nikogo!
-Ach, to pewnie był wiatr... - powiedział do siebie.
Już miał stąd odejść, gdy nagle zauważył że gruz się rusza! Być może changelingowie nie wiedzieli zbyt dużo o obrzędach w gruzińskim - tfu - gruzowym świecie, ale nagłe poruszanie się z pewnością nie należało do tych obrzędów. A więc taki widok z pewnością był wystarczającym powodem do tego aby zrobić kilka kroków w tył, co też kapelusznik zrobił. I nagle coś wyłoniło się spośród kamieni i pyłu. Kurz wzniósł się w górę a gdy opadł po kilku sekundach, przed gadem objawił się drugi gad. Ten drugi był wężem. Dużym, co trzeba przyznać. I z całą pewnością nie takim co by uciekł na widok intruza. Wysunął swój rozdwojony jęzor sycząc złowieszczo na nakrapiańca. "Niezłe bydlę" - pomyślał i zrobił dwa kroki w tył. Nie był to może jakiś pożeracz światów i kilka ciosów wystarczyłoby żeby zabrać życie tej istocie, ale jedno ukąszenie mogłoby mu zapewnić dużo bólu. Nie, walka z tym zwierzęciem byłaby głupotą. Istną głupotą. Zresztą, zabijanie zwierząt nie doprowadzało go do tak głębokiej ekstazy do jakiej mogłoby go doprowadzić zabicie tamtego niedobitka. Zrobił jeszcze jeden, spokojny krok w tył. Dawał znać iż rozumie, że jest to terytorium tego wężyska. Wzniósł się delikatnie w górę, a następnie jak najprędzej poleciał w kierunku ruin miasta aby poszukiwać swego celu.

z/t
Zniszczone miasto
Foku
Foku
Liczba postów : 25

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Pon Sty 06, 2020 8:16 pm
To miał być kolejny, nudny dzień. Taki, jakich już wiele spędził na tej zapyziałej planecie. Rutynowy patrol. Wraz ze swoimi towarzyszami, albo raczej gówno-kolegami z oddziału, przemierzał właśnie przestrzeń powietrzną Pobojowiska. Saruto i Nasuke - takie imiona nosili Ci właśnie idioci. Nigdy nie uważał ich za szczególnie rozgarniętych. Pierwszy z nich przez większość czasu biadolił o swojej kolekcji świeczek zapachowych, a drugi był seryjnym onanistą, który każdą wolną chwilę poświęcał na ćwiczenie swoich bicepsów na siłowni. Z wyglądu bliżej im było do dwóch wielkich ropuch, aniżeli ideału piękna - za jaki uważał się sam Foku.
- Kończmy to szybko, bo już mnie nosi. Muszę na siłkę. - powiedział Nasuke, zaciskając nerwowo swoje wielkie dłonie, pokryte skórą o buraczkowej barwie. Wielkie barki i ramiona, kontrastowały z nieproporcjonalnie małymi nogami i klatką piersiową. Wyglądało to wręcz komicznie.
- Mi to mówisz? Dziś ma wejść nowa kolekcja świeczek. O zapachu iguany. - odpowiedział Saruto, rozglądając się swoimi wyłupiastymi ślepiami na dwie różne strony jednocześnie - tak, zgadliście, miał ryj kameleona. Jaszczur o smukłej sylwetce i aksamitnie gładkiej skórze postanowił cały bezsensowny dialog przemilczeć. Najchętniej obojgu wsadziłby po zapachowej świeczce w ryj, byleby nie słuchać ich skamlenia. Jak już było mówione, miał to być typowy, niczym nie odbiegający od normy patrol. I tak by zapewne było, gdyby nie to, że nagle rozległ się głośny świst. Cała trójka odruchowo zwróciła spojrzenia w kierunku źródła dźwięku. Tyle, że było już za późno. Jebany, energetyczny mini-grzyb nuklearny właśnie eksplodował w odległości mniej więcej mili - lub, jeśli ktoś nie jest zaznajomiony z angielskim systemem metrycznym, około 1,6 km. Fala uderzeniowa była na tyle potężna, że cisnęła nimi z ogromną siłą w tył. Błysk, huk, zapach spalonej ziemi i uderzenie potylicą o twarde podłoże - tyle pamiętał. Ocknął się po jakiejś godzinie, może dwóch. Trudno było mu stwierdzić, gdyż położenie słońca...
- Jakiego cholera słońca... - prychnął, podnosząc się niemrawo. Wszystko dookoła spowite było gęstym pyłem. Nie widział nikogo, ani niczego w promieniu trzydziestu metrów. Zaczął iść w losowym kierunku, co jakiś czas czując z oddali wstrząsy bliżej nieokreślonego pochodzenia. Wolał trzymać się podłoża, biorąc pod uwagę, że nie wiedział, co tak naprawdę zaszło. Po jakichś dziesięciu minutach natknął się na jednego ze swoich towarzyszy, a raczej to, co po nim zostało. Saruto nie miał zbyt wiele szczęścia. Eksplozja odrzuciła go wprost na wystający sponad spalonej gleby, ostry, żelazny pręt, który teraz wystawał wesoło z jego prawego płuca, a wokół utworzyła się już spora kałuża niebieskiej krwi. Mętne spojrzenie z jednej z wielkiej gałek ocznych skierował się na posturę Foku.
- Foku... Nasuke... to wy? Ratujcie... - słowa wydobywające się z jego ust bardziej przypominały charczenie, a niżeli błaganie o litość. Widać było stróżkę krwi cieknącą po wargach rannego. Jaszczur stał w bezruchu, przyglądając się z nieukrywaną odrazą. Przysłuchując się temu skamleniu jeszcze przez moment. Wcale nie wzruszał go fakt, iż to on mógł teraz być na miejscu swojego "znajomego". Zielonoskóry uznawał tylko dwa rodzaje bólu. Pierwszy, to taki, który pozwala nam stać się silniejszymi. I drugi, bezsensowny, który niczego nie wnosił.
- Szyb.. ko.. pom... - nie było mu dane dokończyć. Na krtani Saruto spoczęła dolna kończyna Changelinga. Foku rozejrzał się wpierw dookoła, by upewnić się, iż nikogo nie ma w pobliżu. Rozległo się ciche chrupnięcie, świadczące o zmiażdżeniu krtani i przełyku, potem chwila cichego bulgotania, jak u topielca, by ostatecznie zaległa wszechobecna cisza.
- Sate, sate, sate... co powinienem teraz zrobić... - westchnął, wycierając swoją stopę w podłoże. Resztki krwi osiadły na piachu. Zmrużył oczy i wlepił wzrok w nieprzeniknioną zasłonę dymną, jakby czekając na coś.




Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Pon Sty 06, 2020 9:08 pm
MG MODE

Remont budynków trwał w najlepsze, a przypadkowy wybuch spowodował, że członkowie pomniejszego patrolu poczuli namiastkę tego, co spotkało armie Colda, ale sami nie byli w tym czasie rekrutowani.
Dzień jak co dzień dla normalnego członka armii, który stara się zarobić na żołd mordując. Naturalna selekcja, co tu dużo mówić. Jeden z "przyjaciół" Changelinga właśnie się o tym przekonał. Został bezlitośnie potraktowany stopą przez Foku. Raczej już nigdy nie będzie mógł poczuć nowego zapachu świeczek. Patrol został nieco osłabiony, co skrzętnie wykorzystać chciała grupa niedobitków, którzy jakoś przetrwali trudy wojny, lecz wyglądali na szczególnie zmęczonych. Pewnie były to jakieś ścierwojady, którzy żerują na zwłokach umarłych, choć w większości tych ofiar ostały się po nich tylko szkielety, więc postanowili zapolować na żywe okazy.
- Hehehehe... Przyda nam się trochę żarła, chociaż mięso twoich pobratymców nie smakuje jakoś wybitnie, ale nie możemy wybrzydzać... Hehehehe. -
Jeden z trzech członków grupy z szaleńczym śmiechem oraz cieknącą ślinką ruszył z łapami bez zastanowienia na Foku. Raczej nie była to przemyślana zagrywka, bowiem kierował nim wyłącznie głód. Pozostała dwójka szykowała się do ataku trzymając w dłoniach zardzewiałe miecze. Osobnicy byli szczególnie wychudzeni. Po chwili i Ci ruszyli do ataku, a jeden z tych osób obrał za cel Nasuke, ten nie pozostał obojętny i "przyjął" wyzwanie, zostawiając Foku na tyle. Wszystko wychodzi na to, że Changeling, który odebrał życie towarzyszowi musi się policzyć z dwoma na raz. Ten drugi, trzymając oręż oburącz, wykonał proste cięcie od góry do dołu, powtarzając tę sekwencję dwa razy, wieńcząc combosa zwykłym pchnięciem w tors. Z kolei ten pierwszy raczej losowo machał pięściami, widać wyraźne przemęczenie. Pora na reakcję Foku.
Foku
Foku
Liczba postów : 25

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Pon Sty 06, 2020 10:44 pm
Foku starał się nie pozwolić od samego początku zmniejszyć dystansu, który ich dzielił. Uśmiechał się jedynie prowokująco i z pogardą, wykonując krótkie susy w tył.Wyczekiwał na odpowiedni moment. W obu dłoniach już zawczasu przygotował Ki blast, obserwując ruchy dwójki napastników, ale szczególną uwagę poświęcał trzeciemu. Jeżeli bez większych trudności udało mu się wykonać uniki, zwraca się do śmiecia z mieczem.
- Znikaj! - krzyczy, wymierzając kulą energii w prawej dłoni prosto w jego twarz. W ostatniej jednak chwili usuwa się w bok i celuje w tego, z którym w tym momencie mierzy się Nasuke. Celuję trochę przed lub za niego, w zależności od tego, w którym kierunku się aktualnie porusza - czyt. naciera czy cofa. Drugą kulę energii posyła nieco przed siebie, wprost pod nogi jednego z dwóch oponentów. Najprawdopodobniej tego,  który jest na tyle daleko, by Foku sam nie dostał rykoszetem. Jednocześnie nadal stara się zachowywać odległość.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Wto Sty 07, 2020 12:20 am
MG MODE

Foku nie pozostał bierny na działania oprawców, choć bardzo daleko im do tego tytułu. To po prostu zwykłe płotki, które poszukują pokarmu. W każdym razie Changeling przygotował w obu dłoniach Ki blasty odskakując z nóżki na nóżkę do tyłu. Nadpobudliwy pan, bezskutecznie próbował trafić Foku przy pomocy swoich rąk. Ciosy były na tyle nieudolne, że nie trafiały w ogóle. W tym czasie Szmaragdowooki próbował wystraszyć blastem pana z przodu, który nie chciał oberwać techniką i stanął w miejscu. Pocisk jednak został wystrzelony gdzie indziej i celem był oponent na tylnej części "formacji" , który właśnie miał stanąć w szranki z Nasuke. Ki Blast przysmażył mu co nieco tors, na pewno to odczuł i odruchowo upadł na kolana chwytając się klatki piersiowej, na rękach została krew, a ten najzwyczajniej w świecie zemdlał, powoli się wykrwawiając. Raczej nie wytrzyma zbyt długo. Drugi pocisk powędrował ku najdalej znajdującemu się osobnikowi. Trafiony został w nogi, co zakończyło się Jego upadkiem upuszczając przez to oręż w akompaniamencie okrzyków bólu.
- Ty skurwysynu! -
Wykrzyczał, a jękom nie było końca. Jak długo to może trwać? Nasuke nie był zbyt cierpliwy i zakończył Jego męki w ten sam sposób, w jaki Foku pozbył się towarzysza. Jeden pozostały przy życiu koleś stanął jak wryty i nie wiedział jak teraz postąpić. Teraz zdał sobie sprawę, że jest zdany na ich łaskę. Był przecież świadkiem jak zostali potraktowani kumple, z którymi opierdolił niejedne surowe mięso. Cofając się krok po kroku zderzył swoje cielsko z Nasuke, wskutek czego nieszczęśnik upadł na cztery litery. Był pogrążony w strachu, błagał o litość w zamian za udzielenie kilku informacji. Czy pomocnych? To muszą zweryfikować oprawcy.
Po odmownej odpowiedzi będzie chciał jak najszybciej opuścić to miejsce, aby uniknąć dekapitacji, ale czy mu się to powiedzie? Być może dysponuje jakimiś przydatnymi informacjami lub tylko kantuje, żeby wprowadzić w błąd pozostałych członków patrolu. Jednakże, czy warto brudzić sobie ręce takim śmieciem?
Foku
Foku
Liczba postów : 25

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Sro Sty 08, 2020 6:14 pm
Przydatne informacje? A to ciekawe. A także zastanawiające jakie to strzępki wiedzy mogłyby się przydać naszemu Changelingowi. I na ile będzie to coś wystarczająco... zadowalającego, by puścić tubylca żywym. Bez rączki lub ogona... ale życie to najwyższa wartość, no nie?
Foku zbliżył się rozmyślnie powolnym, wręcz leniwym krokiem, by zasiać w móżdżku ofiary jeszcze więcej grozy. Wyraz jaszczurzej twarzy miał zrelaksowany i uśmiechał się niemal pogodnie. Już za moment jego niedoszły agresor przekona się jak bardzo sprzeczne są to sygnały w porównaniu z zamiarami.
- No to śpiewaj, ptaszku - kiwnął na niego głową, upewniając się, że Nasuke stoi gdzieś tam w pobliżu, ubezpieczając tyły (ofiary). Nie znosił partolenia roboty, nawet tak prostej jak przesłuchanie obitego, bezbronnego cywila. Gdyby coś poszło nie tak... to kumpel z kompanii będzie musiał przyjąć na siebie nagromadzoną agresję Foku. A historie o tym szmaragdowym pojebie pewnie już znał.
- Co może mieć dla mnie wartość równą twojemu podłemu życiu? Lepiej naprawdę dobrze się zastanów, bo drugi raz już nie zapytam grzecznie.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Sro Sty 08, 2020 9:49 pm
MG MODE

Wybrał jednak litość, tak? Ścierwojad pewnie jest uradowany, ale na jak długo? Przeraził go zbliżający się Foku, który był zainteresowany tymi ciekawostkami, pewnie gdyby nieszczęśnik miał spodnie, zlałby się w nie. Co więcej... był osaczony, więc wszelka możliwość ucieczki byłą zredukowana do zera. Jedyną możliwością, żeby przeżyć jest podanie informacji, które mogłyby się przydać. Czy Changeling dotrzyma obietnicy? Odpowiedź zna tylko On sam. Niewolnik przełknął ślinę i próbował wykrztusić ciąg słów ze swoich ust.
- Wiem, gdzie... możesz mnie pocałować! -
Nasuke nie zdzierżył tego i pewnym ruchem dłoni zrobił dziurę w klatce piersiowej ofiary. Raczej nie dysponował informacjami, toteż nie pozostało nic innego jak odebrać życie biedakowi. Towarzysz Foku ubiegł Changelinga, więc może w ten sposób przyczyni się do konfliktu. Nie miało to jednak znaczenia, bo Nasuke chwycił się za głowę jakby coś nagle go zabolało. Długo to nie potrwało, a gościu rzucił się z wysuniętą stopą na Foku, który po tym ciosie odleciał kila metrów do tyłu. Co w Niego wstąpiło?! Czyżby miał dość obelg ze strony towarzysza, a może coś go opętało? Pozostaje chyba tylko walka na śmierć i życie. A może jest jakiś sposób, by zapobiec śmierci? Ciekawe. Czy Foku odpłaci się pięknym za nadobne?
Foku
Foku
Liczba postów : 25

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Sob Sty 18, 2020 6:51 pm
Foku nie był księgowym by odpłacać za nadobnym, ani nawet w ziarnach kakaowca, albo miską płatków śniadaniowych o posypce czekoladowej. Wiedział jednak, że dostał teraz idealny pretekst, by pozbyć się - bardzo licznej - reszty swojego upośledzonego oddziału. Wszystko wskazywało na to, że nie zostawia mu wyboru. - O ty chuju... - powiedział zaskoczony Foku, łapiąc wreszcie równowagę i stając pewnie na swoich jaszczurzych łapkach. - Matka Cię nie kocha? Czy ojciec w dupę rucha? - zapytał nonszalancko, próbując wyczuć sytuację i nastrój. Niby miał ochotę sprzedać lepę temu onaniście, ale w gruncie rzeczy, to dobry chłopak był. Gdyby jeszcze mył ręce. Zielonooki postanowił ostatecznie utrzymać dystans i sprawdzić, co ciekawego zrobi. Nie widział logicznego powodu, dla którego miałby zostać zaatakowany. No, może nieświeży oddech. Niemniej, wszystko było bardzo dziwne. Trochę tak, jak gdyby jakaś siła, albo... obecność... sterowała jego losem, a on był bezradny wobec swojego przeznaczenia. PS W przypadku kolejnego ataku, stara się zamarkować unik w lewo i odchylić się w prawo, a następnie podciąć drobne nóżki Nasuke swym ogonem, zwisnąwszy w powietrzu i robiąc nagły obrót o 360 stopni.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Sob Sty 18, 2020 9:54 pm
MG MODE

Nasz ulubiony Changeling wolał pozostać bierny i czekać na akcje swojego dawnego towarzysza, ciekawe jak długo będzie zamierzał się z Nim bawić. Najpierw zwyzywał Nasuke i zarzucił mu, że był ofiarą przemocy seksualnej w rodzinie. Biedak pewnie teraz by rzucił jakąś odzywką, lecz nie ma On kontroli nad sobą lub jest kapryśny po prostu. Działał pod wpływem emocji, a może jakiejś niezbadanej mocy. W każdym razie Nasuke wyskoczył przed siebie z łapą na facjatę, lecz zarówno pierwszy jak i drugi cios przeleciał obok. Zdołał uniknąć ataku ogonem. Jednakże po tej próbie zaczął uważniej obserwować Foku, który podążał według swojego schematu. Kolejne uderzenie low kickiem powędrowało na łydkę Changelinga, przez co stracił równowagę i upadł na plecy co skrzętnie wykorzystał Nasuke uderzając w ryło Foku. Pan agresywny wyskoczył w powietrze i chciał wycelować obiema stopami w tors Białoskórego. Wypadałoby zareagować jakoś. Foku ma niewiele czasu, a dalsza gra na czas może się skończyć tragicznie dla bohatera.
Foku
Foku
Liczba postów : 25

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Czw Lut 06, 2020 8:38 pm
Dochodziła już 16:44. O tej porze zapewne Foku oddawałby się jakimś bardziej cywilizowanym zajęciom, niż tarzanie się w piachu. Może byłaby to lektura Zbrodni i Barbary? Niemniej, ten nagły przypływ miłości ze strony Nasuke był dla niego również czymś zupełnie nowym. Nieszczególnie rozwojowym, ale nowym. No i każdy z nich miał swój plan, który chciał zrealizować, a że oba ze sobą nieco kolidowały... cóż. Barczysty kolega najprawdopodobniej planował rozstać się z życiem. I była to jedyna rzecz, w której zielonooki był skłonny mu pomóc w tym momencie - i każdym innym. Czasu było niewiele, tak samo, jak i możliwości. Wyciągając rękę i obracając nadgarstek pod kątem 45 stopni, próbuje wspomóc się kolejnym ki blastem, odpychając się w bok, jednocześnie mimo wszystko wykonując błyskawiczny przewrót na lewy bok. Asekuracyjnie. Podobno są pewne profity z braku żeber, jednak nie planował tego sprawdzać osobiście. Gdyby udało mu się uniknąć bycia zmiażdżonym, stara się unieść w powietrze za pomocą techniki latania. Dla lepszego efektu, wybija się ogonem, by nadać sobie nieco impetu. Zabawa w kotka i myszkę chwilowo mu odpowiadała. Trzeba było nieco przeanalizować sytuację, mimo tego, że niewiele mógł w tym momencie wywnioskować. Jedyne, co przychodziło mu do głowy, to fakt, iż ta nagła zmiana nastroju, była nieco zbyt nagła. Wirus? Czar? Trudno było powiedzieć. W pierwszym wypadku nie było sensu czekać na "dobrą zmianę". W drugim już prędzej, bo każdy czar kiedyś się kończy. No, ale czy naprawdę zależało mu aż tak na nędznym żywocie tego mutanta, żeby ryzykować własnym zdrowiem? Jak sądzicie...? Gdyby szaleniec znowu zaczął na niego szarżować - tym razem w powietrzu - to jaszczur stara się wykonać obrót o 360 stopni nad głową przeciwnika, przeskakując wprost za niego, by posłać kolejny pocisk energetyczny, tym razem prosto w jego plecy.
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Pon Lut 10, 2020 9:34 pm
MG MODE

Nasz bohater raczej nie chciał dać się zabić, więc postanowił, że przyjmie wyzwanie, o ile można tak to nazwać. W końcu Nasuke to niby płotka, którą wystarczy przeskoczyć. Tak czy inaczej Changeling nie chciał pozostać w pozycji leżącej i czekać na ostatni oddech, ale do swojego leżakowania dołączył ki blasta, który miał powędrować na oponenta. Ten jednak minimalnie chybił, ale ucieczka powiodła się. Co więcej, Nasuke stracił równowagę wskutek fartownego zbiegu okoliczności i ledwo wylądował stopami na gruncie ostatecznie tracąc cały swój impet. Szykował się wówczas do kolejnej szarży, ale została ona zakończona nim na dobre się zaczęła, bowiem przez Jego głowę przeleciał różowy promień. Skończyło się to Jego śmiercią. Z pewnością znajdzie swoje miejsce w piekle. W międzyczasie, gdzieś w pobliżu można było usłyszeć donośny krzyk.
- Dosyć! -
Nieopodal miejsca walki pojawił się pewien osobnik. Był to przełożony Foku i Jego "paczki". Z pewnością jest On niesamowicie zniesmaczony tą sytuacją. Musi w końcu wykonywać swój obowiązek jako przywódcy jednej z dywizji. Stąd ten srogi ton.  
- Szeregowy! Co tu się do kurwy nędzy dzieje?! Melduj! W tej chwili! -
Przełożony ekipy Foku-Nasuke-Saruto nie wyglądał na zadowolonego. Wyglądało na to, że uratował życie swojemu podopiecznemu. W każdym razie tak to wyglądało z Jego perspektywy.
- Gdzie Saruto?! -
Zapytał. Jednego musiał osobiście ubić zaś drugiego nie widział nigdzie. Jak odpowie na to Changeling zwany Fokiem?
Foku
Foku
Liczba postów : 25

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Wto Lut 11, 2020 11:07 am
Czerwony promień, przebijający czaszkę byłego już członka drużyny, zrobił na nim niemałe wrażenie. Głównie pozytywne. Przynajmniej przez pierwsze kilka sekund, dopóki sytuacja powoli nie zaczęła się klarować. Cały umorusany w piachu i pyle, bez sekundy zastanowienia zasalutował.
- Tak jest! - następnie wziął głęboki oddech, przygotowując się do małego przemówienia. - Podczas przeprowadzania rutynowego patrolu nastąpiła bliżej niezidentyfikowana eksplozja o dużej sile, która rozproszyła nasz oddział. Po krótkich poszukiwaniach udało mu się zlokalizować szeregowego Saruto. Niestety,  poniósł on śmierć na skutek ran odniesionych poprzez nabicie się metalowy pręt, na pozostałościach po okolicznej zabudowie. Gdy go znalazłem, już nie żył. - powieka nawet mu nie drgnęła, gdy sprzedawał tą, w zasadzie w 70% prawdziwą bajeczkę. Ostatnie zdanie mijało się nieco z prawdą, ale to wszystko. - Po dalszych poszukiwaniach, zlokalizowałem grupę maruderów, którzy zaatakowali mnie wraz z Nasuke. Nie jestem w stanie twierdzić, z jakiego powodu szeregowy Nasuke zdradził, gdyż odmówił jakichkolwiek wyjaśnień. - dokończył. Prawda mieszała się tu z faktami, więc w najgorszym wypadku zawsze mógł wybrnąć niefortunnym sformułowaniem zdania. Nie mógł przesadzić. Nie planował położyć się obok swojego "przyjaciela", by zatonąć w namiętnym splocie ich zimnych ciał.
- To wszystko! - zakomunikował, salutując ponownie.
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Wto Lut 11, 2020 5:08 pm
MG MODE

Nasz bohater nie próbował mocniej rozgniewać swojego przełożonego. Podzielił się swoimi przeżyciami, lecz nie za bardzo ubolewał nad stratą przyjaciół. Przynajmniej wykonał rozkaz w trybie natychmiastowym. Przełożony wysłuchał to co miał do powiedzenia Jego protegowany.
- Kurwa! Kolejny taki przypadek! Ktoś z nami tutaj do chuja pogrywa! A Saruto... no cóż. Widocznie był zbyt słaby. -
Rzekł zniesmaczony. Najwyraźniej nie był to jedyny przypadek nagłego wybuchu agresji. Komu zależałoby na sianiu zamętu na tej planecie? Może ktoś z przeciwnego Imperium? Licho wie. Tego należy się dowiedzieć.
- Idź do Blizzarda. Bada on ten przypadek. Od Niego dowiesz się więcej. Opowiedz mu o tym wydarzeniu. Wykonać! -
Przełożony Foku wręczył mu specjalną przepustkę i odesłał protagonistę do jednego z głównych naukowców na tej planecie. Najwyraźniej Foku dostanie kolejnego Questa. Rzekłszy to, szef grupy zielonookiego odleciał dalej, by sprawdzić pozostałe grupy. Ktoś tu wyraźnie pragnie zasiać ziarno niezgody na No. 79.

----------
Odpisujesz tutaj > Sala naukowców
Foku
Foku
Liczba postów : 25

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Pon Lut 17, 2020 7:21 pm
Z wypowiedzi przełożonego Foku wywnioskował, że całe zajście nie było zwykłym przypadkiem, ani jesienną chandrą, ale celowym działaniem. Trudno było powiedzieć, czy to gorzej, czy lepiej, ale pewnym było, iż równie dobrze to on mógł teraz leżeć tam nieopodal. Czemu zawdzięczał swoje szczęście?  Tego nie wiedział, a szczerze mówiąc, wolałby nie zostawiać swojego życia przypadkowi. Z tego też względu, uważał rozkaz przełożonego, za całkiem fortunny zbieg okoliczności. - Tak jest! - odparł zwięźle i donośnie. Nie oglądając się na swojego przełożonego, bez chwili zwłoki wystrzelił w powietrze, kierując się w stronę Bazy Głównej.
[zt]
Foku
Foku
Liczba postów : 25

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Sob Mar 28, 2020 1:56 pm
I powrócił na miejsce zbrodni. Pamiętał to wszystko, jakby to było wczoraj. On, stojący tam nieopodal tego metalowego pręta, a jego kole... o dalej był tam nabity. Chyba jeszcze nikt nie przyszedł go zdjąć. Nawet jakiś większy robak zaczął wydłubywać mu gałkę oczną i próbował się zadomowić, w już i tak dosyć pustawej czaszce.
Teraz tylko wystarczyło poczekać na przelatujący patrol i wytropić niecnego złoczyńcę, który mieszał jego kolegom w głowach. Gdy tylko Foku dorwie tego skurwiela to... może się z nim jakoś dogada. Nikt nie powiedział, że musi go zabijać. Zawsze wystarczy mu dosadnie wyperswadować, że pozostawanie tutaj, jeśli ceni sobie swoje życie, to nie jest najlepszy pomysł. Za odpowiednim honorarium, byłby wstanie zapomnieć o niesnaskach i tym, że jego własny członek zespołu próbował go ukatrupić. Miłosierdzie, zawsze było mocną stroną zielonookiego. Zawsze.
- Początek treningu - 13:56 - 28.03.2020
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Nie Mar 29, 2020 6:56 pm
MG MODE

Jak to mawiają, w końcu trzeba wrócić na stare śmieci. Toteż Foku ruszył swoje cztery literki i przeszedł do senda sprawy. Zadanie jakie otrzyma miało duży wpływ na wydarzenia, tutaj na No. 79. W końcu mógł wykonać rozkaz jak należy. Tak więc, na miejscu właśnie zjawił się patrol. Był to ten jedyny, który miał być pułapką na prawdziwy cel przybycia tutaj. Trójka Changelingów uroczo sobie gawędziła o niestworzonych rzeczach, który szczegółów Foku nie pozna. Gdzieś nieopodal w powietrzu unosił się mały osobnik z kapturem na głowie.

Spoiler:

Miał na wyposażeniu coś w rodzaju kostura i powoli lądując przy pomocy lewitacji poczuł grunt pod stopami. Szyderczo chichotał w sposób dość nikczemny jak na takie malutkie stworzenie.
- Huhuhuhu! Teraz wasza kolej! -
Trójka Changelingów zwróciła wzrok ku Jego osobie. Co spowodowało, że ten miał zamiar się ujawnić, pewnie nie spodziewał się oporu z ich strony oraz był pewien swego. Skierował kostur i zaczął nim powoli kręcić! Co to mogło oznaczać?
Foku
Foku
Liczba postów : 25

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Pią Kwi 10, 2020 2:51 pm
Wszystko szło zgodnie z planem genialnego Blizzarda-sama. Przynęta została połknięta, kości rzucone, a szklanka do połowy pełna. Szło wręcz za dobrze. Dlatego Foku najpierw rozejrzał się dookoła, upewniając się, że jako obserwator całego zajścia, sam również nie jest obserwowany. Jeśli w ciągu kilku sekund nie zauważył niczyjej obecności, stara się cichutko i powolutku podlecieć - nie, żeby unoszenie się w powietrzy powodowało jakieś wydawanie dźwięków, o ile nie wpadnie się w stado kaczek, lub coś podobnego - do małego karzełka od tyłu. I gdy ten kręci sobie swoją fujarką, zielonooki jaszczur pewnych ruchem próbuje pochwycić za kijaszek niczego nieświadomego szamana i jednym ruchem wyrwać mu go, nim ten zorientuje się, co właśnie zaszło. A potem poprawia kopniakiem w jego plecy. Elo. Jeśli będzie w pobliżu ktoś inny, to nim zdąży ruszyć mu z pomocą, Foku próbuje odstrzelić Ki blastem głowę karzełka.
- Koniec treningu - 10.04.20 - 14:48
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Pią Kwi 10, 2020 3:42 pm
MG MODE

Kręcąc sobie fujarką nasz antagonista nie zwrócił uwagę na zakradającego się jaszczura. Zaczął cytować jakąś inkantację w jakimś dziwnym języku, ciężko było cokolwiek zrozumieć, poza dwoma słowami, które brzmiały "Abra kadabra."  Z kostura zaczęło emitować się światło o barwie niebieskiej. Trójka Changelingów nie chciał zbyt długo czekać i przeszli do ofensywy. Wtem, gdy promień miał zacząć... promieniować, znienacka stracił kontrolę nad swoją różdżką, jakby ktoś bezczelnie mu ją ukradł. Był to Foku, który miał właśnie poprzestać na Jego karygodnych czynach. Karzeł, gdyby tylko miał oczy, skierowałby wzrok na Foku. Obraz jaki widział był wystarczający, żeby cokolwiek dostrzec, chociaż nie tak dobry jak u normalnych stworzeń, jakkolwiek ich można zwać. Dzieciak odskoczył, gdy tylko stracił swój magiczny przedmiot i naburmuszony rzekł do napastnika tudzież protagonisty.
- Huhuhuhu! Oddaj moją różdżkę, bo pożałujesz tego! Głupi Chuju! -
Dał chwilę na odpowiednią reakcję Foku, w międzyczasie zaczął wykonywać jakieś dziwne gesty na wysokości twarzy, jednakże pozbawiony swojego narzędzia mógł tylko improwizować, ale czy na pewno?
Foku
Foku
Liczba postów : 25

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Pią Kwi 10, 2020 4:36 pm
Foku nie szczególnie miał ochotę czekać na zakończenie monologu i postanowił z całym impetem przypierdolić w laskę z kolanka, by złamać ją na pół. Jeśli to nie zadziała, to złapie ją jak oszczep i rzuci w kierunku trójki jaszczurów. - Łapcie! - krzyknie. Gdyby ta laska, małego kutaska, miała nagle powiedzmy, na ten przykład, zawisnąć w powietrzu - bo telekineza i chuj - to w takim wypadku, Fokumaster będzie zmuszony zdashować do przodu i przypierdolić znów z kolanka, tym razem w brzuch małego skurwysyna. - Jebał Cię pies. - mówi złowrogo, by dodać sytuacji nieco dramatyzmu.
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Pią Kwi 10, 2020 5:22 pm
MG MODE

Narzędzie zniszczenia jakim był kostur, został najzwyczajniej w świecie złamany w pół. Mały rebeliant trochę posmutniał i mocno się zdenerwował. Szczególnymi oznakami było podskakiwanie z nogi na nogi oraz machanie rękoma do góry do dołu. Z pewnością przypominało to zachowanie dziecka, któremu zabrano zabawkę, jednakowoż tutaj płacz nie wchodził w grę, a nawet jeśli, to nie byłoby widoczne przez maskę. Po chwili nerwów, antagonista się uspokoił, a w dłoniach szykował kolejne zaklęcia na Foku. Zdał sobie sprawę, że bez kostura Jego zaklęcia są słabsze, a szanse na to, że wyjdzie stąd żywy, bo gdyby miało dojść do bezpośredniej walki to szanse byłyby minimalne. Ostatecznie użył magicznego śluzu na Foku, który sparaliżował Jego ciało i przez pewien czas nie będzie mógł się ruszać. Trójka Changelingów pobiegła w stronę małego czarownika, a ten ostatecznie zniknął z ich widzenia przy pomocy czaru. Na odchodne rzucił w stronę Foku
- Huhuhuhu! Jeszcze tu wrócę! I to z kumplami! Huhuhuhu! -
Ten ostatni wybuch śmiechu, był stopniowo mniej słyszalny aż antagonista całkowicie prysnął w tajemniczy sposób. Nikt nie zdołał zareagować. Czy ten koniec będzie satysfakcjonujący dla Foku, czy też nie. Jedno jest pewne. Częściowo zadanie wypełnił, chociaż na jakiś czas mieli spokój. Tylko na jak długo?

__________
Koniec przygody
Foku
Foku
Liczba postów : 25

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Nie Kwi 26, 2020 6:53 pm
No i wszystko się zgadzało. Misja zrobiona, świat uratowany, kobiety jego. No... nie do końca. Nigdy nie widział żadnych kobiet. Została tylko trójka mięśniaków, patrząca na niego, jak na prezenty bożonarodzeniowe.
- No i co się gapicie... - syknął, trzymając nadal w rękach dwie części złamanego patyka - bo właśnie taką wartość przedstawiał obecnie kostur - był ino jedynie kawałkiem drewna. Niemniej, należało go dostarczyć do Blizzarda, by ten poddał go dalszym badaniom. Ekspertem od badań mikrobiologicznych nie był, ale na pewno jego zleceniodawca już prędzej.
- Przybyłem tutaj z polecenia Blizzarda-sama. Dobrze się spisaliście. - odpowiedział, gdy zapadła niezręczna cisza. - Dokończcie swój patrol, a potem zdajcie raport. - odparł. Sam zresztą miał w planach zrobić w tym momencie właśnie to drugie. Nie wiedział tylko, jaka będzie reakcja naukowca, gdyż problem nie do końca został rozwiązany. Cóż, plan był dobry, ale wykonanie... nie najgorsze. Ostatecznie mogli się nawzajem powyrzynać, a nie zginął nikt. Tylko, czy ten altruistyczny happy end będzie wystarczający?
[zt]

Początek treningu - 18:53
Sponsored content

Pobojowisko Empty Re: Pobojowisko

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach