Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Garaż      Empty Garaż

Pią Lip 15, 2016 1:43 pm
Miejsce dla pojazdów wytworzonych przez Korporację. Oprócz motorów i aut znajdują się tutaj czołgi, opancerzone wozy, wszystko to, czego używa się na froncie. Oczywiście nie jest to tylko składzik dla pojazdu, naukowcy naprawiają tutaj uszkodzone machiny, dokonują oględzin i budują nowe, coraz lepsze cudeńka. Ogromny hangar wypełniony jest dokładnie oznaczonymi pojazdami, z lewej jego strony znajduje się dwadzieścia stanowisk do pracy dla mechaników i naukowców specjalizujących się w technice.
Rock
Rock
Liczba postów : 152

Garaż      Empty Re: Garaż

Sro Lip 27, 2016 2:47 pm
Rock miała ich wszystkich po dziurki w nosie.
Korporację, cały ten cyrk na kółkach miała w poważaniu tylko przez jedną rzecz - naukę. Tak, dzięki nim mogła się uczyć i zgłębiać książki, potrafiła kilka użytecznych rzeczy oraz miała dryg do spraw technicznych. Wiedzieli to i dawali jej to rozwijać w mniej lub bardziej przychylny sposób. I tylko to. Całej reszty szczerze nie cierpiała. Nienawidziła żołnierzy Armii pilnujących by pamiętali, że Czerwona Wstęga zbawiła ich od anarchii (czy też wolności, jak mruczała Aiko pod nosem). Miała dość napiętej atmosfery i strachu, że muszą słuchać bezwzględnie najgłupszych wytycznych, miała dość osób w jej wieku które były takimi tchórzami, że nie potrafiły podnieść głosu odpowiadając na pytanie zwierzchnika. Utopiłaby w łyżeczce od herbaty nadętych bufonów, naukowców mających każdego innego za osobnika o ilorazie inteligencji ameby, tylko dlatego, że nie osiągnął równie wybitnych osiągnięć w swoich badaniach jak on. Słowem... Było to środowisko naukowe o ścisłej hierarchii zadufanych w sobie naukowców oraz maniaków dyscypliny.
Najgorsze jednak było to, że nie pozwalali jej słuchać radia przy pracy. Może nie była to taka praca, bo Rock ledwie podawała klucze i dokręcała śruby które kazali, zmieniała olej i takie tam... Ale wcześniej radio grało. Mogli nucić i choć trochę się rozluźnić, oczywiście, gdy przetrwali godzinną przemowę generałów Armii, zachwalających swoją własną władzę... A teraz? Nawet zwykłej muzyki nie było, bo uznano, że rozprasza przy pracy. Przemówienia za to leciały na okrągło na korytarzach.
Zła i mamrocząca pod nosem dziewczyna siedziała w niebieskim kombinezonie na górze starych opon i polerowała narzędzia ostro pachnącą pastą. Nudne i nic nie wnoszące zajęcie, ale ktoś musi to robić, prawda? Poza tym, wyrwała się, że wie jak wymienić świece, a żołnierz do którego należał pojazd chyba nie lubił, gdy "zwykli" zabierają przy nim głos. Zwierzchnik garażu ukarał ją, odsuwając od wszelkich napraw i dał górę metalu do wyczyszczenia. Siedziała tak już trzecią godzinę, szczęśliwie kończąc zadanie. Zapach pasty i detergentów drażnił jej nos, co chwila kichała, klnąc w duchu na coraz to nowe zasady i wszystkich naokoło.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Garaż      Empty Re: Garaż

Czw Lip 28, 2016 2:45 pm
MG MODE

Drzwi do garażu były nieco uchylone, widocznie ktoś zapomniał ich domknąć. Wybiegł zza nich mały, czarny kot, który zaraz po "rozpoznaniu terenu" pobiegł w stronę dziewczyny siedzącej na oponach. Wspiął się zwinnie, od razu wskakując na dziewczę. Usadowił się na jej kolanach i swoimi wielkimi oczami patrzył na nią, cichutko miaucząc.
Zza drzwi do garażu dochodziły jakieś dźwięki. Kroki i nawoływanie mężczyzny rosły z każdą sekundą, aż w końcu przekroczył on próg drzwi, otwierając je na oścież. Był to niewysoki facet o niebieskich włosach i bujnych wąsach, ubrany w biały fartuch, a na nosie miał sporych rozmiarów okulary. Do tego popalał sobie fajkę.
Spoiler:
- O, tu się schowałeś. - uśmiechnął się i pomachał ręką w stronę dziewczyny i kota, po czym ruszył w ich stronę wolnym krokiem. Zatrzymał się tuż przed górą starych opon.
- Wybacz, panienko. Ten kot ostatnio ciągle mi gdzieś ucieka. Pewnie jest sfrustrowany tą ilością żołnierzy, którzy ostatnio panoszą się po naszej firmie. Swoją drogą, co tu robisz o tak później porze? - zapytał, głaskając się po swoich wąsiskach. Widać było, że jest to życzliwy człowiek, a nie taki cham jak większość ludzi z Armii Czerwonej Wstęgi.
Rock
Rock
Liczba postów : 152

Garaż      Empty Re: Garaż

Wto Sie 02, 2016 3:19 pm
Zdążyła życzyć najgorszego wszystkim znajomym, potem kilku naukowcom zajmujących się początkującymi, znanym z widzenia sobie żołnierzom i już miała wyklinać całą resztę, gdy dostrzegła coś kątem oka. Odwróciło jej to uwagę od wszechogarniającej dziewczynę niechęci i skupiła się na dwóch, jasnych punktach oczu. Najpierw niewielki cień poruszył się przy drzwiach, potem ciche kroki przemknęły po ciemnej posadzce i czarny kłębek futra zwinnie wskoczył na górę opon. Aiko zerknęła na kota, który jak gdyby nigdy nic, wpakował się jej na kolana i miauknął łagodnie. Dziewczyna odłożyła narzędzia i szmatkę na oponę pełną wypolerowanych kluczy, wierteł oraz śrubokrętów, zdjęła rękawiczki i pogłaskała kota po głowie. Co jak co, ale zwierzęta były jej o niebo milsze niż cała zgraja zastraszonych przez Armię ignorantów. Z nimi przynajmniej da się jakoś porozmawiać...
- Skąd się tu wziąłeś kolego..? - spytała cicho, drapiąc nowego przyjaciela za uchem. Nagle uniosła głowę, słysząc, jak ktoś się zbliża i oto drzwi się uchyliły i Rock ukazał się starszy profesor z rozczochranymi wąsami. Miał grube okulary na nosie, papierosa w ustach i wymiętolony kitel naukowca na sobie. Nie wyglądał jak Ci naukowcy, zastraszeni czy zafascynowani Armią... Był taki... Zwykły. Do tego zwrócił się do niej uprzejmie, nie tak jakby była wyposażeniem garażu.
- Nie tylko ona ma ich dość... - mruknęła dziewczyna. Czyli to kotka... Pomiziała po grzbiecie czarnego sierściucha z wyraźnym uśmiechem. Ten jednak zbladł, gdy usłyszała pytanie mężczyzny. Westchnęła cicho. - Siedzę i czyszczę narzędzia, bo za dużo wiem. Tak oczywista informacja jak odłączenie cewek od świecy przed ich wymianą została uznana za przechwalanie się... - pokręciła lekko głową, dając mały upust goryczy. A co, jeśli to kapuś i zgani ją za to, że teraz tu narzeka? Oj, chyba się wkopała, ale było już za późno. Z resztą... Też nie czuła się winna. W końcu miała rację, tylko Ci idioci uznali to za brak szacunku... - I dlatego siedzę tu i poleruję... Dopiero jak skończę, będę mogła iść na kolację i do pokoju.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Garaż      Empty Re: Garaż

Czw Sie 04, 2016 5:35 pm
MG MODE

- A więc dlatego tu siedzisz. No cóż, z Armią Czerwonej Wstęgi nie ma przelewek i nie pozwolą sobie na takie zachowanie, nawet gdyby sami nie mieli racji. Tak wygląda życie podczas okupacji, moje dziecko. - skubnął się po swoich wąsach, po czym uśmiechnął się ciepło. Pomachał ręką, by kot do niego wrócił, ale nawet się nie poruszył. Starzec tylko zmarszczył swoje brwi i westchnął cicho, machając za chwilę ręką ze zrezygnowaniem.
- Widać zwierzątko Cię polubiło. Nie mam serca zabierać go od Ciebie. Zejdź tu na dół i zrób sobie przerwę, a jeśli chcesz to mogę Ci potowarzyszyć... Gdyby ktoś miał do Ciebie pretensje, to powiedz, że ja Ci pozwoliłem. W końcu mam jeszcze jakieś zdanie w mojej własnej firmie, ho ho ho! - zaśmiawszy się w głos, wyjął z kieszonki fartucha dobrze wszystkim znaną kapsułkę Hoi-Poi. Wcisnął jej guzik i cisnął nim o ziemię, a przed jego i Aiko oczami pojawiła się lodówka, od której bił przyjemny chłód. Starszy pan pomachał do dziewczyny i otworzył lodówkę, wyjmując z niej orzeźwiający, schłodzony napój.
- Mrożonej kawy, herbaty? A może soku? - zapytał, po czym rzucił papierosa na podłogę i przygasił go butem. Wyjął niewielką miseczkę i nalał do niej mleka dla swojego pupila. Sam zaraz usiadł wygodnie na jednej z opon, czekając aż zejdzie do niego młoda dziewczyna i oczywiście kot, który nie wiedzieć dlaczego biegał jak szalony po korytarzach CC.
Rock
Rock
Liczba postów : 152

Garaż      Empty Re: Garaż

Pon Sie 08, 2016 6:17 pm
Okupacja... Oh, Rock dobrze wiedziała jakie jest życie podczas okupacji. Znała dobrze sposób w jaki obchodzą się najeźdźcy z ludźmi, algorytm prania ich mózgów widziała na własne oczy. I to właśnie ją drażniło, niszczenie od samych podstaw wolnej woli i twórczego myślenia. Armia Czerwonej Wstęgi to nie bogowie by byli nieomylni, czczeni i wielbieni... A za takich się uważali. Na każdym możliwym polu, a do błędów się nie przyznawali, idąc w zaparte. Jak dzieci. Z chęcią by im to wygarnęła, gdyby nie uzasadniona obawa, że ją za to rozstrzelają. Wolała też milczeć by za dużo nie wygadać doktorkowi - wyglądał sympatycznie, ale kto wie, podsłuchy, kamery badające ruch warg... Było tego bez liku i nigdzie nie czuła się bezpiecznie. Kręcąc nieco głową Aiko skupiła się na głaskaniu mruczącego kota. Miękkie, gładkie futro pod jej palcami przynosiło dziwny spokój, odstresowało to dziewczynę. Może powinna znaleźć sobie zwierzaka?
Chciała pokręcić głową słysząc propozycję przerwy, gdy nagle do jej uszu doleciało coś czego nie podejrzewała... No tak... Jak mogła nie zauważyć?
- Pan Briefs... - wymamrotała speszona. - Przepraszam, nie powinnam była się tak spoufalać... - rumieniec speszenia zabarwił jej policzki, gdy z kotem w ramionach zgramoliła się z góry opon. Kotkę odłożyła na ziemię, obok miski z mlekiem, po czym zerknęła na lodówkę i wyciągnęła butelkę mrożonej herbaty. Podważyła kapsel śrubokrętem i wzięła łyk schłodzonego napoju. Choć garaż był ocieniony i teoretycznie odizolowany od zjawisk atmosferycznych, to było tu piekielnie ciepło. Porzucając czyszczenie kluczy Aiko klapnęła niedaleko doktora Briefsa, uspokojona jego obecnością. W końcu Armia musi się z nim liczyć, to najgenialniejszy umysł na Ziemi! Co prawda, wyglądał strasznie niepozornie...
- Proszę pana... - zaczęła po chwili milczenia Rock, zbierając wszelkie pokłady śmiałości do zadania pytania. - Dlaczego wpuścił tu Pan Armię..? Czy po prostu... Nie miał pan wyboru?
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Garaż      Empty Re: Garaż

Wto Sie 09, 2016 3:20 pm
MG MODE

Staruszek upił łyk napoju i przetarł dłonią swoje wąsiska, które przez przypadek zamoczyły się w chłodnej cieczy. Machnął tylko ręką, kiedy dziewczę zaczęło przepraszać za "spoufalanie się". To nie był żaden problem. Nawet wolał, gdy jego pracownicy mówili mu po nazwisku. To ich w jakimś stopniu do siebie zbliżało, a i atmosfera nie była tak poważna i napięta.
Uśmiechnął się delikatnie, kiedy dziewczyna usiadła niedaleko niego z wybranym przez siebie napojem.
Widział, że nieco się krępowała. Zupełnie niepotrzebnie, ale to poniekąd zrozumiałe. Nie zawsze ma się okazję rozmawiać ze swoim szefem, popijając chłodny napój i delektując się chwilą przerwy. Przeważnie szefostwo nie jest miłe dla swoich pracowników. Przykładu nie trzeba daleko szukać - Armia Czerwonej Wstęgi.
Słysząc jej pytanie, westchnął cicho, biorąc po chwili kolejny łyk słodkiego picia. Zaraz odstawił puszkę na prowizoryczny stolik z opon i skubnął się kilka razy po wąsach, patrząc przez swoje okulary o grubych szkiełkach w stronę kobiety.
- To nie tak, że ich wpuściłem. Dali mi ultimatum... Pracuję z nimi albo ja i cała moja rodzina zostaniemy zabici. Teraz rozumiesz, dlaczego pałętają się tutaj, jak u siebie? Ten cholerny Marszałek Czerwony... niech go wszyscy diabli! Tylu dobrych ludzi straciło przez niego życie. Eh... - westchnął raz jeszcze, znów biorąc w połowie pełną puszką do ręki. Przechylił ją znów i opróżnił w całości.
- Z tego całego zamieszania, jedyną dobrą rzeczą jest fakt, że to ja mam ostateczne zdanie kto co robi w mojej firmie. Dlatego więc powołuj się na mnie, gdyby ktoś Cię niesprawiedliwie przydzielił do pracy. Przynajmniej tyle mogę zrobić dla moich pracowników. - skończył mówić i uśmiechnął się delikatnie. Widać było, że jest mu żal tych wszystkich ludzi, których los pokarał i sprowadził na ich drogę Armię Czerwonej Wstęgi. Zerknął jeszcze na Rock i z lekkim uśmiechem, który był pełny nadziei, wyszeptał.
- To jeszcze nie koniec. - po czym puścił do dziewczyny oczko, sięgając po swojego zwierzaczka i biorąc go na kolana.
Rock
Rock
Liczba postów : 152

Garaż      Empty Re: Garaż

Pią Sie 12, 2016 5:58 pm
Obserwowała z pewnym niepokojem jego ruchy, zamyślone skubanie wąsów oraz uważny wzrok. Przez moment Rock pomyślała, że jednak na za dużo sobie pozwoliła, zadając to pytanie... Acz nie. Słysząc odpowiedź speszona spuściła wzrok, zaciskając palce na zimnej butelce herbaty. Nie czuła się dobrze słuchając o tym ultimatum, ale taka była prawda i takie były realia. Bolesne, nie dające o sobie zapomnieć i żadna zasłona ze złudzeń nie pozwoli by uciekły z pamięci. Prawdę mówiąc, Aiko była tylko dzieckiem gdy to całe piekło się zaczęło. Widziała jak jej dom wybucha w powietrze, zamieniając się w wielki słup czarnego dymu. Pocisk Armii w jednej chwili obrócił w pył jej rodziców. Pokój jej brata i jej sypialnie z pluszakami oraz zdalnie sterowanymi zabawkami, które lubiła rozkładać na części... Przepadło. W trakcie całego strachu oraz ucieczek zgubiła starszego brata, który albo zginął, albo został gdzieś odesłany. Istniało 50% szans, że żyje... A z tym łączyła się niemal zerowe prawdopodobieństwo, że go jeszcze zobaczy. Chciała wrócić do domu, choć nie było to możliwe... Jej domu od dawna już nie było, choć po nocach za nim tęskniła.
- Przepraszam. Nie powinnam była tak... - mruknęła cicho dziewczyna. - Nikomu z nas nie jest tutaj łatwo, każdy radzi sobie jak może. Musimy się pilnować. - pokręciła głową. - Cieszę się, że jednak może Pan coś jeszcze zdziałać i tu jest. W innych miejscach nie jest tak dobrze... Choć czy to w ogóle jest "dobre"? - zapytała retorycznie, odkrywając filozoficzną naturę. Dopiła na raz mrożoną herbatę, odstawiając na posadzkę pustą butelkę. Uśmiechnęła się do profesora i w odpowiedzi też mrugnęła okiem. Chciała mu powiedzieć o tym, że kiedy może dziurawi baki i luzuje śrubki w pojazdach wojskowych. Albo dosypuje soli do smaru do łożysk, by szybciej zardzewiały. Robiła mnóstwo "psikusów" tym z Armii i w duchu była z nich dumna, choć nikomu nie mogła się pochwalić. Musiała w takim razie polegać na sobie... I na milczącym porozumieniu z profesorem Briefs. Dziewczyna podniosła butelkę, obracając ją w palcach, przyglądając się jak kotka układa się na kolanach starszego mężczyzny oraz przysłuchując się cichemu buczeniu lodówki. Było tak spokojnie w cichym i pustym garażu... Że też na co dzień nie może tak być?
- Poszłabym kiedyś na plażę. - powiedziała nagle Aiko, patrząc w sufit. -Brat mi przez teleskop pokazywał gwiazdy jak byłam mała, mówił, że na plaży najlepiej się ogląda. Nam, najmłodszym i najmniej doświadczonym nie pozwalają za bardzo panoszyć się poza Korporacją... Można wyjść, ale jak się zapracuje. Jestem tu już od dawna... Myśli Pan, że dadzą mi dniową przepustkę, jak złożę papiery? - Profesor chyba nie był odpowiedzialny za tak trywialne rzeczy jak przepustki. To raczej ktoś z Armii Czerwonej się tym zajmował... Kogoś takiego jak on by tym nie kłopotali, skoro zatwierdza maszyny oraz plany najbardziej skomplikowanych urządzeń.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Garaż      Empty Re: Garaż

Sob Sie 13, 2016 8:26 pm
MG MODE

Profesor głaskał swoje wąsy, spoglądając i słuchając słów dziewczyny. Drugą ręką głaskał swojego kota, któremu zdążyło się już przysnąć. Mężczyzna przytakiwał kobiecie, doskonale rozumiejąc co miała na myśli. Czasy nie były najlepsze, a zanosiło się na to, że miało być jeszcze gorzej. Jeśli gdziekolwiek na Ziemi znajdowało się miejsce wolne od zepsucia Armii RR, to nie na długo. Prędzej czy później nawet takie bezpieczne i neutralne utopie zostaną zdewastowane. I w imię czego? Dobrej zabawy wynikającej z siania chaosu i śmierci? Ludzie różni, to i upodobania różne, ale ludzie z RR ostro przeginali pałę pod względem zachowania do innych osób. Wszystkich traktowali tak samo źle, a jeśli byli niekiedy mili, to tylko dlatego, że mieli w tym ukryty cel.

- Myślę, że jeśli złożysz te papiery, to powinni dać Ci jednodniową przepustkę. Tylko będziesz musiała zacisnąć zęby i nie dać się ponieść, bo wystarczy jedno krzywe spojrzenie i przepustka zostanie cofnięta... tak myślę. Oni są nieprzewidywalni. - przejechał dłonią po futerku swojego zwierzątka, po czym podniósł je i ułożył delikatnie na kolanach Aiko. Kociak odruchowo zamruczał, co zwiastowało, że spodobało mu się to.
- Proszę, będzie dotrzymać Ci towarzystwa. Zawsze to raźniej, nieprawdaż? - posłał serdeczny uśmiech dziewczynie, po czym wstał na swoje nogi, wyprostował swoje plecy, w których cicho strzeliły kręgi i sięgnął do kieszeni po papierosa. Odpalił go i zaciągnął się mocno.
- Oooh, nie ma to jak papieros. Pani Briefs mówi, że za dużo palę, huehue! Ale czym byłoby życie bez tych najmniejszych przyjemności? A właśnie! Coś mi się przypomniało. Widzę, że dobre z Ciebie dziecko. Niedługo odbędzie się tajne spotkanie członków ruchu oporu. Jesteś chętna? - zapytał, patrząc poważnie na Rock. Po tej krótkiej rozmowie z nią, wiedział, że może jej zaufać. Zbyt szybko powiecie? Cóż, przeczucie podpowiadało mu coś innego.
Rock
Rock
Liczba postów : 152

Garaż      Empty Re: Garaż

Sro Sie 24, 2016 9:06 pm
Rock zamyśliła się, wspierając policzek o dłoń a łokieć o kolano. Wpatrywała się w cichą ciemność garażu, przerywaną buczeniem najróżniejszych mechanizmów. Lubiła ten dźwięk, to była jej kołysanka... Choć wolała inną, przyciszone słowa rock'n'rolla ze starego magnetofonu ojca. Jednak magnetofon wyleciał  w powietrze z całym domem i... Zostały tylko wspomnienia, szkoda gadać. Westchnęła cicho, unosząc wzrok gdy doktor położył jej kota na kolanach. Uśmiechnęła się lekko, w podzięce, głaszcząc ciepłe, miękkie futerko. To stworzenie, oprócz doktora Briefsa, było jedyną rozumną istotą w tym budynku do której mogła się odezwać.
- Dziękuję. Będzie nam razem mniej samotnie, prawda kiciu? Jak ma na imię? - podrapała kotkę za uchem, rozważając w głowie wszystkie za i przeciw złożeniu papierów. Przydałby się jej dzień tylko dla siebie... Choć prawdopodobnie spędziłaby go przesypiając, by odbić sobie męczarnie za dnia. Nie, pomysł miała jednak bardziej ambitny, chciała odwiedzić plażę nocą i ponapawać się spokojem, tym prawdziwym, nie pozorną chwilą samotności w trzewiach budynku Korporacji. Nie było to jednak takie łatwe... Od tych wszystkich myśli poczuła ukłucie bólu w skroni a zaraz potem w piersi. Wzięła głęboki wdech, rozluźniając mięśnie. Bała się, że to jej słabe serce postanowiło się zbuntować wobec wszystkiego co Aiko musi znosić i znów spędzi kilka dni w skrzydle szpitalnym... To był niezły pomysł, odpoczęłaby, ale, nie... Pokręciła lekko głową, gdy przeszło. Nie wolno panikować, szkodzi tym tylko swojemu marnemu zdrowiu.
- Tak szczerze, to nie przepadam za papierosami... - powiedziała ciszej - Ale jak Pan lubi, to nie kłopot... Oh... - zamilkła na moment, wpatrując się zaskoczona, z wielkimi oczami w Pana Briefsa. Przez chwilę miała wrażenie, że nie dosłyszała, albo coś jej figle płata, ale... - O-oczywiście! Tylko czy to nie niebezpieczne... Tak o tym tutaj mówić, o tej porze? Jesteśmy sami, ale jak są jakieś... Podsłuchy, kamery? Nic Panu nie zrobią..? - patrzyła na starszego mężczyznę uważnie i z niepewnością.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Garaż      Empty Re: Garaż

Czw Sie 25, 2016 11:01 pm
MG MODE

- Spokojnie. - odpowiedział doktor, unosząc otwartą dłoń nieco do góry i uśmiechając się delikatnie. - To mój budynek i nie ma tutaj rzeczy, o której bym nie wiedział. - puścił oczko do dziewczyny, po czym kontynuował.
- Oni są zbyt głupi, by montować tutaj jakikolwiek sprzęt szpiegowski. Za bardzo w siebie wierzą, co koniec końców będzie ich zgubą.
Skinął głową, będąc przekonany do swych słów. Nie od dziś wiadomo, że pewność siebie to rzecz dobra, ale potrafi być zgubna.
Mężczyzna podrapał się po głowie, jakby o czymś intensywnie myślał i nie mógł tego przywołać. Dopiero po chwili radośnie oznajmił, że przypomniał sobie o pewnej rzeczy. Wyjął z kieszeni i kartkę i szybko na niej coś napisał, na koniec podpisując się tam wyraźnie imieniem i nazwiskiem.
- Zanim jednak spotkamy się wszyscy, mam dla Ciebie pewne zadanie. Musisz się udać do mojego znajomego. Wystarczy, że powiesz, że przysyła Cię "cholerny staruch", a on będzie wiedział o co chodzi. Ma dla mnie pewną przesyłkę, związana z sama wiesz czym. Przynieś ją do mojego biura. Dla większej wiarygodności weź ze sobą Mruczkę. Tak właśnie się nazywa, huehue. - zaśmiał się na koniec, wręczając dziewczynie pismo. Ten specjalny dokument pozwoliłby dziewczynie na tymczasowe opuszczenie placówki CC bez specjalnej przepustki.

Wyjaśniwszy dziewczynie pokrótce o co chodzi, uścisnął jej dłoń i opuścił pomieszczenie. Zadaniem Rock było odnalezienie starego znajomego doktora, nazwisko Złotoręczny, który pomieszkiwał w tutejszym Motelu "AF". Miała ona odebrać przesyłkę w przesyłce. Oficjalnie były to specjalne czipy, które służyć miały jako ulepszenie obecnej broni Armii, zaś nieoficjalnie był to kontroler tych czipów. Naciśnięty w odpowiednim momencie dezaktywowałby ulepszoną broń, sprawiając że byłaby ona bezużyteczna. 
Sam jednak nie mógł opuścić budynku, bo byłoby to zbyt podejrzane, dlatego potrzebował posłańca.
Rock
Rock
Liczba postów : 152

Garaż      Empty Re: Garaż

Nie Sie 28, 2016 8:01 pm
Ah, tak... Sprytny plan... Bardzo sprytny... Rock czuła ekscytacje - w końcu się przysłuży. W końcu zrobi coś na złość zapyziałej Armii snobów... Chęć wyjścia z murów Capsule Corporation była tak silna, że dziewczyna od razu wyszłaby z nich i pobiegła w środku nocy do motelu, ale to byłoby już zbyt podejrzane. Musiała działać spokojnie i nie dać się niczemu zbić z tropu. Chcąc nie chcąc, ale dwa razy szybciej niż normalnie wypolerowała wszystkie metalowe klucze i wolna, pobiegła do swojego pokoju. Z całego serca dziękowała Panu Briefsowi w garażu i w duchu, próbując zasnąć. Leżała w w nocy tuląc przepustkę oraz czarną Mruczkę do piersi, przygotowując się mentalnie do całej "akcji" oraz powierzonej jej misji. Bycie posłańcem to akurat najłatwiejsza robota, ale Aiko była podekscytowana i bardzo zmotywowana.
Następnego dnia, skoro świt, udała się do wyjścia. Mruczkę przemyciła w kieszeni za dużego kombinezonu roboczego, a co do przepustki... Nie było aż tylu problemów jak się dziewczyna spodziewała.

zt - W stronę Motelu AF
Rock
Rock
Liczba postów : 152

Garaż      Empty Re: Garaż

Wto Lip 11, 2017 8:25 pm
Szybkim, choć spokojnym krokiem Rock wróciła do budynku Korporacji. Zdawało się jej, że jest jeszcze przedpołudnie, choć możliwe, że czas leciał szybciej niż się jej zdawało. Niby jedna, prosta rzecz - odwiedziny w motelu, a dziewczyna czuła się jakby wracała z innego świata. To mogło być nadużycie zwykłego zdarzenia, ale waga i emocje zrobiły swoje. Adrenalina dała o sobie znać w jej żyłach, ponieważ zrobiła coś... Mały krok, który mógł tak pomóc w walce z Armią, a niczego więcej dziewczyna nie pragnęła. Gdy przymykała oczy widziała jak wybucha jej dom rodzinny, jak zostaje z niego tylko kupa stygnącego gruzu, a swąd i dym unoszą się w powietrzu ja zły omen. Pamiętała jak kurczowo trzymała się ręki brata i jak żołnierze rozdzielili ich siłą. Miała tylko osiem lat i długo uczyła się tego, by przestać trzęść kolanami na widok osób w mundurze Armi Czerwonej Wstęgi. Nie pragnęła zemsty - chciała tylko wolności i poczucia bezpieczeństwa, że nikt jej nie zdzieli kolbą karabinu w głowę, jeśli nie pokaże papierka, za to, że może iść ulicą. Zamierzała walczyć... Gdyby tylko mogła, uciekłaby do ruchu oporu, ale na to nie miała większej siły. W sensie, fizycznej, bo zdecydowana od dawna była, lecz obawiała się, że nie da rady uciec polegając tylko na własnej tężyźnie. Poza tym, musiałaby wiedzieć gdzie znajduje się ich baza, inaczej zostanie rozstrzelana jeśli trafi w inne miejsce...
Nieważne. To dalekie plany.
Aiko miała inne zadanie. Z Mruczką na ramieniu trafiła do budynku Korporacji i zaczęła szukać doktora Briefsa - w końcu miała ważną paczkę do przekazania.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Garaż      Empty Re: Garaż

Czw Lip 13, 2017 7:46 pm
MG

W końcu, po tylu dziwacznych chwilach spędzonych z doktorem Złotoręcznym, Aiko wróciła do siedzimy Korporacji Kapsuła. Mruczka trzymała się mocno ramienia dziewczyny, machając swoim ogonem na lewo i prawo. Czasami jej ogon uderzał delikatnie o głowę Aiko.

Doktor Briefs siedział w garażu, zupełnie tak, jakby wcale go nie opuścił. Oficjalna wersja była oczywiście taka, że widział Rock z okna, kiedy kierowała się w stronę CC. Dlatego właśnie postanowił pójść do garażu, w którym królowała Aiko. Widząc ją, uśmiechnął się serdecznie, podchodząc do niej. Jego klapki szurały o podłogę, a na ten dźwięk kotek od razu zeskoczył z dziewczyny i pobiegł do swojego właściciela, żeby odpowiednio się przywitać. Zwierzątko wdrapało się po nogawce jego spodni i wgramoliło się na jego ramię, liżąc po chwili jego policzek i mrucząc z zadowolenia.
- Witaj, moja droga! I jak? Wszystko się udało? - zapytał, uśmiechając się miło, ale na tyle mocno, że jego wąsy ułożyły się w literę "u".
Rock
Rock
Liczba postów : 152

Garaż      Empty Re: Garaż

Sob Lip 15, 2017 6:03 pm
Gdyby tylko mogła, z radości i samozadowolenia rzuciłaby się doktorowi na szyję.
Znalazła go tam, gdzie się spotkali - w garażach. Pomimo pory, niewiele osób się tam kręciło, no i było zaskakująco spokojnie jak na zwykły dzień w budynku Korporacji. Nie szumiało radio, nie dzwoniły mechanizmy, inżynierowie na siebie nie krzyczeli. O dziwo, miała wrażenie, że nawet mniej żołnierzy kręci się po obiekcie - czy to nie przez to, że ktoś atakował ich bazę? Słyszała coś w radiu u Złotoręcznego, ale nie była zbyt pewna - tak jak starała się śledzić co się dzieje, tak dziś skupiła się na innym. Czymś z goła o wiele innym, choć o podobnej treści. Szuranie klapek sprawiło, że Rock podniosła głowę, a Mruczka dała susa, zeskakując z jej ramienia i szybko znalazła się na ramieniu doktora. Ta wyprawa nie trwała wcale tak długo, ale wyglądało na to, że kot zdążył już się stęsknić za właścicielem.
Rock widząc niskiego mężczyznę i jego grube okulary, uśmiechnęła się wdzięcznie i skinęła głową. Podała mu obklejony karton z powagą godną największego myśliciela. Oczywiście, nie zajrzała do środka - w końcu taki był warunek, z resztą, to paczka dla kogoś innego. Nawet jeśli to wysyłka dla firmy, obowiązuje ją tajemnice korespondencji!
- Zadanie wykonane. - powiedziała dziewczyna, po czym wyciągnęła z kieszeni przepustkę, ją również podając pracodawcy. - Obyło się bez kłopotów, wszystko tak, jak pan zlecił.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Garaż      Empty Re: Garaż

Pon Lip 17, 2017 11:00 am
MG

Staruszek przejął od niej paczkę, uśmiechając się miło. W chwili kiedy podała mu również przepustkę, zaśmiał się pod nosem cicho, po czym pokręcił głową na boki.
- Zatrzymaj ją. Przyda Ci się, żeby się od czasu do czasu wyrwać z tego wariatkowa. - puścił do niej oczko, po czym położył dłoń na jej głowie i kilka razy delikatnie ją poklepał.
- Dobra robota, Aiko. Wkrótce będę miał kolejną prośbę. Odpocznij, zasłużyłaś sobie. Albo coś zbuduj, mnóstwo tutaj rzeczy, które mogą się przydać. - skinął głową i uśmiechnął się, wyraźnie coś sugerując. Pogłaskał swojego kota, po czym odwrócił się na pięcie i pożegnawszy się odpowiednio, opuścił garaż. Udał się do swojego biura, żeby zająć się sprawą tego, co znajdowało się w paczce. Mruczka zeskoczyła z jego ramienia, zadowolona z ponownego spotkania ze swoim przyjacielem, po czym mrucząc cichutko poczłapała z powrotem do Rock.
_____
Koniec przygody.
Rock
Rock
Liczba postów : 152

Garaż      Empty Re: Garaż

Wto Lip 18, 2017 12:07 pm
Zamrugała zdziwiona, ale z wdzięcznością wzięła w dłoń przepustkę. Złożyła ją troskliwie i schowała pod ubranie - przecież nie chciałaby, by jakoś przypadkiem zniknęła albo została skradziona. Była zbyt cenna. Po latach w pracowniczej "niewoli" Rock z chęcią skorzysta z posiadania możliwości nawet wyjścia na spacer. Co z tego, że raczej niewiele jest do oglądania w tym zniewolonym świecie... Przytaknęła, dziękując doktorowi i już odwracała się by wejść w trzewia garażu, gdy poczuła pazurki na nogawce spodni. Zerknęła w dół i poczuła nieokreślone ciepło w ciele, patrząc jak koteczka wdrapuje się po jej ubraniu i siada na swoim ulubionym miejscu, na ramieniu dziewczyny. Aiko pogłaskała ją czule. Pierwsza bratnia i bliska jej dusza w tym miejscu okazała się kotem, ale kim była, by wybrzydzać? Polubiła Mruczkę i była wdzięczna, że chciała przy niej zostać. Podrapała za uchem spokojne, czarne stworzenie i rozejrzała po garażu.
A trochę do roboty tu było.
- To co? Pora zakasać rękawy, służba nie drużba. - powiedziała do kota, podwinęła rękawy kombinezonu, wzięła robocze rękawice i zbliżyła się do pierwszego, zdezelowanego samochodu.

Trening Start - 18.07.17 12:10
Rock
Rock
Liczba postów : 152

Garaż      Empty Re: Garaż

Czw Lip 20, 2017 7:13 pm
Trening Koniec - 20.07.17 19:15

O rety, co za dzień...
Rock miała za sobą szlifowanie i wyklepywanie masek, czyszczenie osi, wymianę świec i opon oraz masę innych rzeczy, które wypełniły jej czas. A ten mijał zaskakująco szybko, gdy zakładała gogle i brała się do roboty. Zegar wskazywał już popołudnie i kierownik zmiany dał znać, że już ma spokój - szczęśliwie, zadowolona ze swojej porannej "misji", nie była w nastroju by rzucać komentarzami, toteż nikt nie dowalił jej nadgodzin w ramach zemsty. Taka pozytywna odmiana, która rzadko się zdarzała. Aiko odstawiła sprzęt, przeciągnęła się i zdjęła rękawice z poczuciem dobrze wypełnionego obowiązku. Mruczka wiernie siedziała jej na ramieniu przez cały czas, odskakując na stertę opon tylko wtedy, gdy dziewczyna musiała użyć spawalnicy. Nie chciała osmalić sobie futra.
Fiu. Przeszła do małego pokoju obok garażu by się ogarnąć, przemyć twarz i wyczyścić kombinezon, gdy naszła ją nieoczekiwana myśl. Ma przepustkę. Może wyjść z budynku kiedy zechce i pojechać gdzie chce, bez strachu, że ją za to rozstrzelają. Z całą powagą tej sentencji i mocą jej znaczenia, w końcu trafiło w nią to, że jest wolna. Może i częściowo, ale czuła się jakby ktoś doczepił jej skrzydła do ramion.
Wypadła z kantorka, złapała niedawno naprawiony przez siebie skuter, zgarnęła wiernego kota i ruszyła do wyjścia. Dokładnie przejrzano jej przepustkę, ale usprawiedliwiała się, że to "jazda testowa", więc nikt nie skomentował.
Odpaliła pojazd, Mruczka schowała się w jej kombinezonie, nałożyła gogle i ruszyła w siną dal.
zt.
Sponsored content

Garaż      Empty Re: Garaż

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach