Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Pole treningowe Empty Pole treningowe

Pią Lip 15, 2016 2:13 pm
Nameczanie nie są rasą wojowników, ale kilku z nich nieustannie trenuje. Czy coś przeczuwają? Szkolą się na możliwą wojnę z niespodziewanym najeźdźcą? Czy może po prostu lubią przekraczać swoje limity? To już zależy od nich. Specjalnie dla wojowników zagospodarowano kawałek pola, na którym wybudowano coś na wzór koszarów, gdzie szkolić się mogą przyszli obrońcy planety.

Pole treningowe Namekvillage


Ostatnio zmieniony przez Tori-Bot dnia Czw Lip 21, 2022 10:01 am, w całości zmieniany 1 raz
Cheri
Cheri
Liczba postów : 111

Pole treningowe Empty Re: Pole treningowe

Sob Kwi 15, 2017 10:22 am
Tak więc nasz wojownik wrócił sobie spokojnie do wioski. Przespał się wykonał swoje obowiązki i ruszył potrenować. Jednak tym razem w nieco innej formie. No może podobnej, jednak z zupełnie innym przeciwnikiem. Wszedł na teren koszar, a potem swe kroki skierował na arenę. Dzisiaj chciał sparingu z kimś kto odpowie mu w bardziej zrozumiały sposób. Na przeciwko niego stanął przeciętny nameczański wojownik, który to niedawno przystąpił do swojego treningu. Kiedy gong uderzył, Trump przyjął pozycję obronną. Wystawił jedną dłoń przed siebie i palcami nakazał swojemu przeciwnikowi nacierać. -Zaczynaj.- rzucił krótko. Chociaż lubił porozmawiać, wolał najpierw wybadać swojego przeciwnika, aby przypadkiem nie oberwać w szczękę jak ostatnio. Wycofał swoją rękę i stanął z gardą bokserską gotowy przyjąć na siebie natarcie. Zielonoskóry ruszył, jednak Trump był spokojny. Wojownik tak sobie szarżował, kiedy do głowy naszego protagonisty wpadł genialny pomysł. Wykonał cios lewą ręką, co prawda nie miał on prawa dosięgnąć celu, jednak była to zmyłka. Miało wyglądać to na rozgrzewkę. Kiedy wykonał drugi cios swą prawicą, jego ręką rozciągnęła się na 5 metrów. Złapał on biegnącego za nogę i pociągnął, aby wytrącić z równowagi. Szarpnął nim w powietrze i z całą mocą cisnął nim o ziemię. Plan powiódł się. Z ust Trumpa wydobył się dziecinny śmiech. Patrzył z góry na swojego przeciwnika, ten wystrzelił w niego kilka pocisków ki. Trumpen jednak jak to prawdziwy pterodaktyl nie bał się. Zasłonił swoją głowę ręką i przyjął pociski. Jego przeciwnik wstał, jednak nim ruszył z dzikim skrzekiem do ataku rzucił się bohater. Jego przeciwnik postanowił wykonać ten sam manewr co Trump. Nie był to najlepszy sposób, pokonać kogoś jego własną sztuczką to prawdziwa sztuka. Nameczanin wyskoczył w powietrze unikając ciosu. Zatrzymał się pod słońce. Gdy jego niedoświadczony sparing partner spojrzał, w jego kierunku musiał zasłonić oczy. W tym momencie nasz wojownik miał swoją szansę ruszył szarżą i z pełnego rozpędu uderzył w szczękę przeciwnika potężnym kopnięciem. Tak o to nasz wojownik wykonał swój pierwszy nokaut. Spojrzał na rozsianych w okół areny wojowników. Choć jego walka była w pewnym stopniu wymagająca wciąż nie czuł się usatysfakcjonowany. -No to kto następny?!- krzyknął, tak aby wszyscy zebrani go usłyszeli. Po chwili konsternacji z tłumu wyszedł jeden, zbudowany dużo lepiej niż reszta wojownik. -To to duży jesteś, ale spokojnie zaraz cię skopie.- rzucił do szarżującego "giganta". Gadatliwość nie opłaciła mu się. Dostał prosto w szczękę i odleciał na kilka metrów. -Kurde, jakby mnie zabił to by bolało.- rzucił oszołomiony. Podniósł się i spojrzał na przeciwnika. -Jaki on duży.- rzucił w eter. Z całą prędkością ruszył na przeciwnika. Ten po prostu chciał wykonać sierpowy którym miał po raz kolejny znieść naszego ptero... Trumpa z powierzchni Ziemi... a właściwie Nameku. Jednak pterodaktyl był mądry, nie głupi. Jak to ptak zanurkował, ale nie na przeciwnika, tylko pod nim, a dokładniej między jego nogami. Kiedy znalazł się za nim do jego głowy wpadł genialny pomysł. Jego ręce rozciągnęły się i oplotły całe ciało przeciwnika. Dusił go jak anakonda, chociaż kości połamać nie był w stanie. I tak sobie trwała ta scena przez kilkanaście sekund, aż ciało "dużego" nie zwiotczało. Trump puścił przeciwnika, a ten upadł na ziemię. -Do dupy jesteście.- rzucił wojownik. Postanowił opuścić koszary zawiedziony poziomem swoich towarzyszy.

[z/t]
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach