Go down
Kyuu
Kyuu
Liczba postów : 38

Siedziba Dr. Gero Empty Re: Siedziba Dr. Gero

Sro Kwi 05, 2017 4:19 pm
Mogła podejrzewać, że nie spodobają się jej słowa mentorowi, który chyba oficjalnie wykreślił ją z listy uczniów solidnym ciosem w twarz. Na tyle silnym, że wybił jej szczękę. Dosłownie, spadła jej żuchwa pod stopy, a sama też upadła nie mogąc przez chwilę złapać kontaktu z otoczeniem. Mimo wszystko nie miała mu za złe, przecież zakładała scenariusz, że plan się nie powiedzie. Shiro to jednak istota z sercem, pełna emocji, których Kyuu nie potrafiła okazywać tak jak należy. Zbierała drżącymi rękami żuchwę i odkrywając kawałki przypalonego (od ciosu Masaishina) bandażu próbowała wpasować sobie do szczęki. Na próżno - jeden zaczep zupełnie się ukruszył, także musiała zrezygnować z tego pomysłu. Żuchwę schowała do kieszeni, a oczy skryła za gęstą, mleczną grzywkę. Wolała nie krzyżować spojrzenia ze Sprawiedliwym, po części dla jego dobra, aby do końca udawać obojętność wobec tego mężczyzny. Po części po to, że obnażył jej słabą przydatność bojową, chociaż pewnie tutejsze osobniki wiedziały doskonale, że Kyuu nie dysponowała wielkimi zasobami mocy.
Nikt nie zwracał na nią uwagę, do momentu odlotu z jeńcem. mieli lecieć do bazy, żeby zaktualizować dziewczynę. Białooka skinęła głową (bo mówić niby by potrafiła nawet bez żuchwy, ale było jej wstyd za wizerunek) i również ona oderwała stopy od podłoża. Lecąc w ciszy martwiła się o Shiro, chociaż jej los był także niepewny. Białowłosy wojownik może skończyć jako jeden z nich, po operacjach czy innych zabiegach, albo zabiją bez zmrużenia oka. Gdyby to był ktoś inny, nie odczuwałaby smutku tak głębokiego jak teraz. Najgorsze, że nie mogła już mu pomóc, a on na pewno nie przyjąłby jej ratunku za poważne naruszenie ich relacji sytuacyjnym kłamstwem. To bolało bardziej niż pięść Sprawiedliwego odbita na jej twarzy.
***
Jakiś czas później była już w bazie. Wyciszona, starająca się nie okazywać strachu szła za trójką androidów z polany i zastanawiała się, co ją tu czeka. Dalej stroniła od skrzyżowania spojrzenia, nawet poprawiła sobie kaptur bardziej na oczy. Jeśli ktoś ją widział i komentował, nie odzywała się i tak. Po prostu szła jak na ścięcie, nie kojarzyła tego miejsca z domem. Już wolała swoją piwnicę w ruinach niż nieznane jej z doświadczenia sterylne pomieszczenie, i całe otoczenie. Ale kto by na to zwracał uwagę, odnosiła wrażenie, że traktują ją tak jak VIPowie traktują personel sprzątający.
avatar
Gość
Gość

Siedziba Dr. Gero Empty Re: Siedziba Dr. Gero

Sob Kwi 08, 2017 10:50 am
MG


Przygoda miała trwać jeszcze chwilkę nadając jej pewnego nowego aspektu, jednakże Shiro błędnie odczytał znaki, uderzył w twarz Kyuu a potem zniknął... Jednak żuchwa nie spadła! Halo Proszę Pani :X Nie odjąłem HP więc to lekkie uderzenie na pozór. Jeśli chcesz koniecznie tą żuchwę to i tak zostanie naprawiona. Kyuu po chwili znalazła się już w siedzibie doktora Gero, w środku znajdował się jej "twórca", którego widziała w innym laboratorium, oraz dziwnego osobnika, który wygląda tak:
Siedziba Dr. Gero Viusjq10
- Witaj Kyuu - Powiedział już znany tobie osobnik - Musimy nieco cię zaktualizować bo pojawiły się błędy w twoim oprogramowaniu. Połóż się na tym stole - powiedział a dziewczyna czuła, że nie może się sprzeciwić.
- Dobrze, ja to zrobię doktorze - powiedział Gero i podszedł w twoim kierunku.
- Może jednak ja? Proszę, to mój projekt mistrzu! - Odpowiedział twórca.
- Nic mnie to nie obchodzi, ale schrzań coś to przypłacisz życiem. - Odezwał się Gero i wyszedł.
Zostałaś sama ze swoim znanym już doktorem. Podszedł do ciebie, nacisnął guzik a twoje oczy zostały zamknięte automatycznie. Urwał ci się film po ziemsku mówiąc. Obudziłaś się w swoim domu w ruinach. Otworzyłaś oczy i widziałaś mnóstwo błędów, szarpnięć systemów i tym podobnych. Znowu zemdlałaś by za chwilę zrestartować się całkowicie bez żadnych niedociągnięć. Byłaś taka jaka chciałaś być. Jeszcze nie wiedziałaś, że doktorek coś schrzanił, był niedoświadczony, nie tak genialny jak Gero. Schrzanił projekt i już cię nie kontrolowano, nikt cię nie kontrolowano. Jakby tego było mało nawet stracili sygnał namierzający twoje metalowe ciało. Mogłaś być wolna, jednakże twój androiński system podpowiadał ci, że nie możesz zostać sama i musisz znaleźć pomoc bo RR mogą chcieć cię znaleźć. Shiro? Haricotto? Tensa? (Nie pamiętam czy ich znasz wszystkich Sad ) Czy Kyuu posłucha system czy go oleję żyjąc własnym życiem? Smile

____________
z/t do ruin i do twojego domu. Koniec przygody.
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach