Go down
avatar
Gość
Gość

Kamienna pustynia Empty Kamienna pustynia

Czw Cze 01, 2017 11:21 pm
Część planety, która nie jest pokryta grzybami, jest pokryta brązową kamienną pustynią. Kiedyś może była tutaj woda, może piasek? Jednakże teraz ziemia jest tak wysuszona i twarda, że popękała w niektórych miejscach tworząc kamienne podłoże. Słońce jest w stanie przysporzyć dużych problemów komuś nieprzygotowanemu.

Kamienna pustynia Potaufeudzikie1
Aymi
Aymi
Liczba postów : 1103

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Nie Mar 04, 2018 6:44 pm
Eien no MG Modo

Po wybuchu Vegety koordynaty zapisanego w saiyańskich statkach kursu uległy modyfikacji. Wstrząsy były na tyle poważne, że nie dało się tego uniknąć. Tak więc trzy kapsuły przemierzały kosmos, zmierzając w nieznanym kierunku, a los ich pasażerów pozostawał zagadką...
Kuliste metalowe konstrukcje przebiły się przez orbitę brązowej planety, ze świstem spadając ku jej powierzchni. Po kilku chwilach kapsuły uderzyły w kamienne podłoże, tworząc trzy szerokie rysy w wysuszonej ziemi, aż wreszcie się zatrzymały. Wewnątrz każdej z nich znajdował się nieprzytomny pasażer z maską na twarzy, każdy poturbowany w pewnym stopniu. System podtrzymywania życia działał pełną parą, wkrótce więc cała trójka przybyszy odzyska przytomność i będzie mogła rozeznać się w otoczeniu. Kto jednak przetrwał eksplozję czerwonego globu? Z pewnością Retsu, choć po przebudzeniu będzie go bolała głowa. Co jednak z pozostałą dwójką?
avatar
Gość
Gość

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Sro Maj 23, 2018 10:41 pm
Okropne uczucie, kiedy wiesz, że zaraz twoja planeta ulegnie kompletnemu zniszczeniu. Retsu nie był przerażony, ale bardzo zaniepokojony. Co z Królem? Czy ktoś zadbał o jego bezpieczeństwo? Co z jego znajomymi, co z jego drużyną? Miał dostać pod opiekę kilku saiyan w zamian za zasługi... Teraz to wszystko przepadło. Uderzenie głową w metal nie było z pewnością niczym przyjemnym. Retsu zamroczyło, turbulencje, wybuchy, hałas, wszystko spowodowało ogromny ból głowy saiyana. Wystartowali... Szybko okazało się, że tej trudnej przeprawy nie przetrwali wszyscy z drużyny Lotusa. Był ciekawy czy zginęli od wybuchu, czy zwyczajnie się zgubili. Drzwi kapsuły otworzyły się a twarz Retsu została oblana przerażająco ciepłym powietrzem. Przysłonił dłonią oczy, gdy wychodził z kapsuły. Nie widział dookoła siebie kompletnie niczego. Kapsuły, popękaną ziemię, i ostre promienie słoneczne. To był koszmar.
- Co teraz? - wydukał jakby do siebie. Starał się coś dojrzeć, nie miał pojęcia gdzie autopilot wylądował, a właściwie uderzył o twarde, wysuszone podłoże. Jeśli tak wyglądała cała planeta, to Retsu chciał zginąć tu i teraz. Obejrzał kapsułę, był ciekawy, czy może nią gdziekolwiek odlecieć, czy może po zderzeniu była niezdolna do ponownego użycia.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Czw Maj 24, 2018 4:51 pm
MG Mode On!


Vegeta - Planeta zamieszkana przez wojowniczą rasę Saiyan i Tsufulian - została zniszczona. Przez wielu uważana za dom, a przez niektórych za całe zło tego świata. Retsu należał do elity elit największych szczęściarzy. Dlaczego? Bo był jednym z tych nielicznych, którzy w jakiś sposób unikneli śmierci w wyniku wybuchu. Na tym jego szczęście się nie kończyło, ale o tym później. Planeta na jakiej się znajdował zdawała się mieć o kilka stopni Celsjusza więcej, niż Vegeta. Do tego wyglądało na to, że była bogata w nieurodzajną glebę ciągnącą się w nieskończoność, co oznaczało, że znalezienie źródła wody może graniczyć z niemożliwym. Cóż, przynajmniej nie wszystko stracone. Szczęście Saiyanina sprawiło, że jego kapsuła nie była znacznie uszkodzona w wyniku uderzenia. Wymagała tylko kilku części do wymiany i gdyby Retsu w jakiś sposób wpadł w ich posiadanie, to samemu mógłby wszystko poskładać i kapsuła byłaby gotowa do ponownego lotu. Tylko skąd wziąć komponenty?

Drzwi dwóch kapsuł otworzyły się i zza nich wyłonili się dwaj Saiyanie. Widocznie im też się poszczęściło i poza szokiem, to nic im nie było. Porozmawiali między sobą przez kilka sekund, po czym jeden z nich podszedł i rzucił do Brodacza:
-Kojarzysz tę planetę, albo miałeś do czynienia z podobnymi?-
Drugi z towarzyszących Retsu Saiyan sprawdził stan kapsuł, a potem podszedł do swych pobratymców.
-Nasze kapsuły są praktycznie niezdolne do startu a co dopiero jakiegokolwiek lotu w kosmos. Tylko ta należąca do niego jest w miarę sprawna. Wymaga tylko kilku drobnych napraw.-
Słońce znajdujące się na nieboskłonie zapowiadało jeszcze długi, gorący dzień.
avatar
Gość
Gość

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Czw Maj 24, 2018 8:07 pm
Saiyański wojownik szybko przekonał się, że niestety lot kapsułą jest niemożliwy. Nie był technikiem, ale podstawową saiyańską szkołę zdał, więc na pewno wiedział to i owo o kapsułach. Na jego szczęście uszkodzenia mieściły się w zakresie jego wiedzy. Problem polegał na tym, że nie dawał szansy na to, że na takim pustkowiu znajdzie się cokolwiek przypominające cywilizacje.
- Niestety nigdy tutaj nie byłem. Powinniśmy ruszyć w którymś kierunku, aby przeszukać część tej planety i znaleźć cywilizację. Może nie jest ona zbyt duża. Proponuje ruszyć, gdy zajdzie słońce, a do tego czasu odwrócić kapsuły tak, aby wejście było w przeciwnym kierunku, gdzie uderza słońce, i przeczekać ten moment w ich wnętrzu. - Był strategiem. Nie chciał pchać się w długą podróż po nieznanej planecie w trakcie ataku dzikich promieni słonecznych. Z drugiej strony głowy miał czerwone światło na słowa "tylko ta należąca do niego jest w miarę sprawna". Oznaczać to mogło, że z ich całej trójki, wyleci tylko jedna osoba, a znając saiyańską krew, będzie to jedyna, żywa osoba. Czekał na odpowiedź braci.

__
Prosiłbym o informacje, którzy NPC przetrwali z drużyny Lotusa (a może jeden z nich to sam Lotus?)
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Nie Maj 27, 2018 2:58 pm
Saiyan towarzyszących Retsu było dwóch, ale za to jakich! Wyższy posiadał ogromną bliznę okalającą prawą stronę jego twarzy a jego fryzura wyglądała, jakby do fryzjera ciągneli go siłą. Przez to, że był ubrany w uszkodzoną typową Saiyańską zbroję w zielono-brązowych barwach i czarny kostium, wyglądał na osobę bardzo doświadczoną w walce i na pewno taki był. Drugi był przypadkiem dość rzadko spotykanym. Jego zbroja była czarna i nie posiadał kombinezonu, tylko pomarańczowe workowate spodnie. Ale to nie sprawiało, że był taki niezwykły. Na plecach posiadał pochwę a w niej miecz jednoręczny. Jego twarz posiadała jedną bliznę przecinającą prawe oko i jedną bliznę na lewej stronie szczęki. W uszach miał złote kolczyki a jego fryzura należała do najbardziej typowych wśród Saiyan. Pierwszy z Kosmicznych Wojowników westchnął, obrzucił wzrokiem okolicę a potem powrócił do Retsu.
-Wygląda na to, że jesteśmy na siebie skazani. Ja jestem Lottus a to Teeb.-
Obydwaj Saiyanie podali dłoń Brodaczowi.
-Dobra, to bierzmy się do roboty.-
Szermierz skinął głową i razem z Lottusem ruszyli w stronę swoich kapsuł, aby je odwrócić i przeczekać dzień. Jeśli Retsu przez ten czas się do nich nie odezwał, to wszyscy przesiedzieli w milczeniu, w oczekiwaniu na noc.
avatar
Gość
Gość

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Nie Maj 27, 2018 3:18 pm
Saiyanin znał Lotusa, ponieważ już dawno temu z nim współpracował, chociaż wtedy nie wiedział o jego złych zamiarach w kierunku Króla Vegety. Drugiego poznał podczas szukania Lotusa, to on go do niego zaprowadził, kiedy Retsu chciał odebrać od Lotusa swój obiecany trening dodatkowy. Dodatkowo, wszyscy, cała drużyna i Retsu widzieli się przy kapsułach, i chwilę rozmawiali przed wiadomością o unicestwieniu planet.
- Tak. - Zgodził się z Lotusem Retsu, przytakując lekkim skinięciem głowy. I również obrócił swoją kapsułę, do której czym prędzej wsiadł i oczekiwał nocy.
*Ciekawe co stało się z elitą Vegety, co stało się z rodziną królewską? Musieli wiedzieć co się dzieję, skoro Lotus wiedział...* - rozmyślał siedząc wygodnie na fotelu.
- Co dalej ? - Krzyknął do reszty drużyny, lekko pochylając się w kierunku wyjścia.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Wto Maj 29, 2018 11:58 pm
MG Mode ON


Noc przychodziła powoli, ale gdy już nadeszła, to można było poczuć jej skurki od razu. Chłód miło muskał ciała wojowników, którzy siedzieli w swych kapsułach. Mądrym posunięciem było przeczekanie w nich dnia. Dzięki temu nie odczuwali, aż takiego skwaru i byli wypoczęci, gdy nadeszła noc. Lottus wyszedł ze swej kapsuły i rozejrzał się wokół. Na horyzoncie nie było widać nic. Same pustki i tylko pustki. Machnął ręką i zza drzwi kapsuły wyszedł Teeb.
-Wygląda na to, że nic tu nie ma. Cudem będzie, jeśli cokolwiek znajdziemy. Ale nie będę do końca przekonany, jeśli będziemy tu sterczeć. Ruszamy.-
Trójka Saiyan ruszyła przez pustynię. Gdy byli w swych kapsułach, to nieodczuwali tej temperatury tak bardzo. Zmieniła się ona z delikatnego chłodu na dotkliwy mróz. Jednakże, dało się przyzwyczaić. Nagle Lottus się zatrzymał i machnął ręką do tyłu.
-Stop! Słyszycie to? Jakb-
Jego zdanie zostało przerwane przez głośny dźwięk rozpadających się kamieni i wojownik zapadł się pod ziemię. Teeb szybko zareagował i ruszył przed siebie, ale po chwili się zatrzymał i obejrzał to, co znajdowało się w wyrwie. Dzięki swym umiejętnościom latania, Lottus bezproblemu ustabilizował lot i swobodnie wylądował w ciemnym korytarzu ciągnącym się w stronę ich rozbitych kapsuł i w kierunku, którym się kierowali do tej pory.
-Niezłe odkrycie tu mamy. Możnaby go wykorzystać i sprawdzić. Może znajdziemy coś, co pomoże się nam stąd wydostać?
Kto jest za? I w którą stronę idziemy?-

Kapitan i Szermierz podnieśli swe dłonie.
-Ruszyłbym dalej w tę stronę. Może znajdziemy coś ciekawego w środku, a nawet jeśli nie, to łatwo możemy wyjść na powierzchnię.-
Teeb uśmiechnął się pod nosem.
-Wolałbym ruszyć w stronę kapsuł.-
Do Retsu należała ostatecza decyzja, gdzie ruszą. A może wojownik wybierze własną ścieżkę? O tym zaraz się przekonamy.
avatar
Gość
Gość

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Sro Maj 30, 2018 10:22 pm
Zdrzemnął się na chwilę. Podejrzewał, że jego członkowie, albo go zabiją, aby móc odlecieć, albo obudzą, by ruszyć dalej w drogę. Jego lekki sen został przerwany przez głos Lottusa. Ruszył swoje dupsko z kapsuły i rozciągnął się. Gdy przyzwyczaił się do zimna, podróż była o wiele przyjemniejsza. Temperatura nie była aż tak niska, aby dotkliwie uprzykrzyć pobyt na tej planecie. To dobrze.
Gdy Lottus zniknął pod ziemią, Retsu również wyrwał się w jego kierunku. Natomiast, gdy doszło do rozmowy na temat tego, gdzie powinni teraz się udać, saiyanin miał zupełnie odmienne zdanie na temat obranego kierunku.
- Ruszajmy powierzchnią, żadnego miasta pod nią nie będzie, a to właśnie cywilizacji potrzebujemy najbardziej. Jeżeli nie zgadzacie się ze mną, proponuję się podzielić i ruszyć trzema, różnymi drogami. Zawsze możemy skontaktować się przez scoutery.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Czw Cze 07, 2018 4:44 pm
MG Mode On!

Saiyanie to przetrawili, a potem obrzucili się porozumiewawczym wzrokiem. Widać było, że potrafili się zrozumieć bez słów, a więc podróżowali ze sobą na pewno kilka lat. Teeb odwrócił się w stronę Retsu.
-Rozejrzyj się. Widzisz tutaj coś więcej, poza pustkowiem przepełnionym kamieniami? Ja nie. Ten tunel mógł zostać wydrążony przez istoty rozumne tej planety... Lub dzikie zwierze. Jednakże, biorąc pod uwagę gorąco, jakie panuje w dzień i zimno, jakie uderza w noc,
śmiem twierdzić, że tunele i podziemne miasta, to dobry sposób, aby przeżyć w takich warunkach.-

Lottus wyleciał z dziury i wylądował obok swego towarzysza. Skinął kilka razy głową, a potem odpowiedział na propozycję rozdzielenia się słowami:
-Rozdzielanie się na kompletnie nieznanej nam planecie,
to zły pomysł. Nie znamy jej fauny, nie wiemy czy istnieje tu jakaś cywilizacja. A jeśli nawet, to nie wiemy czy są przyjaźni, czy nie. Gdy jesteśmy w grupie, to mamy większą szansę na zwycięstwo w walce z nieznanym.-

Stali przed Brodaczem i obserwowali go. Dlaczego go nie zabili? Pewnie dlatego, że wierzyli, iż zostali ostatnimi Saiyaninami. Nie chcieli zmniejszać liczby swych braci dopóty, dopóki nie zostaną do tego zmuszeni.
avatar
Gość
Gość

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Czw Cze 07, 2018 7:18 pm
Retsu zmarszczył swe czoło, gdy Teeb postanowił podważyć jego słowo. Jeżeli pytali go o zdanie, dlaczego go nie szanowali? Wszyscy wiedzieli, że liderem drużyny był Lottus, miał największe doświadczenie. Był typowym saiyaninem, jak Retsu. Przemawiała przez niego duma, był twardym żołnierzem. Retsu zaś miał świadomość, że mógł być niestety najsłabszy z obecnych tutaj osób. Wiedział, że Lottus jest uznawany za prawdziwą elitarną jednostkę, natomiast Teeb? Nie chciał zgadywać poziomu jednostek tego wojownika, nawet jakby był słabszy, było tutaj dwóch, prawie obcych saiyaninowi towarzyszy, którzy znali się od lat.
- Więc ruszajmy tunelem. - Stwierdził Retsu, i poleciał za nimi w nieznane. Praca grupowa nie należała do mocnych stron małpy. Wolał działać sam, albo dowodzić. Nie lubił wykonywać rozkazów, miał z tym problem, szczególnie, gdy są one sprzeczne ze zdaniem Retsu. Jak na saiyanina przystało, cierpiała jego duma, gdy wykonywał rozkazy kogoś nieznajomego. Ale miał dobrą pamięć.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Sob Cze 16, 2018 6:00 pm
MG Mode ON!

Saiyańska grupa ruszyła za Lottusem. Podziemny korytarz ciągnął się prostą, długą drogą. Otaczał ich wszechobecny mrok i nawet kula światła zrodzona z energii Ki Teeba nie wystarczała, aby go odpędzić. Szli długo, dopóki wreszcie natkneli się na światło na końcu tunelu. Było to światło dzienne. Dojście do wyjścia zajęło im krótką chwilę. Lottus podniósł otwartą dłoń i nakazał się zatrzymać, samemu wychodząc i rozglądając się wokół. Gdy upewnił się, że jest bezpiecznie, to machnął do Szermierza i Brodacza, aby podeszli bliżej.

Za wyjściem z tunelu znajdował się ogromny kanion, ciągnący się od ich prawej do lewej strony. Nie widać było ani początku, ani końca. Jednakże, to nie na nim swój wzrok skupił oddział Lotos, tylko na tym, co znajdowało się w jego samym środku. Był to statek. A raczej, jego duża część. 3/4 pojazdu kosmicznego gdzieś zniknęło.
-Jeśli nam się poszczęści, w co bardzo wierzę, to uda nam się znaleźć części potrzebne do naprawy i odlotu z tej planety.-
Lottus przytaknął.
-Wokół statku, w kanionie i w jego pobliżu nie ma żadnej żyjącej istoty, więc na co czekamy? Ruszamy, zabieramy co potrzebne i lecimy stąd.-
Saiyanin z blizną ruszył pierwszy, a za nim członek jego drużyny.
avatar
Gość
Gość

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Sob Cze 16, 2018 11:24 pm
Retsu zatrzymał się na moment, gdy ujrzał otwartą dłoń na tle jasnego światła. W tych ciemnościach, pewnie wpadli by na siebie, przy tak gwałtownym zatrzymaniu, i tylko światło wydobywające się z końca tunelu pozwoliło na dostrzeżenie wyciągniętej na znak stopu dłoni. A przynajmniej tak myślał Retsu.
Po chwili podszedł po cichu do Lottusa i przyklęknął oglądają się dookoła. Statek wyglądał na stary i zniszczony. Rozglądnął się jeszcze, czy widać jakiekolwiek żywe istoty i włączył scouter, skanując okolice.
- Nadająca się do lotu kapsuła jest jedna. Jak to podzielimy? - Zapytał przed wyruszeniem za Lottusem. Pytanie niby błahe, ale nie bezsensu. Przecież po pobieżnym zerknięciu na wszystkie kapsuły, tylko ta Retsu nadawała się do lotu, po wymianie części. Reszta potrzebowała albo gruntownego remontu, który zapotrzebował w zdolności mechanika, albo nadawała się na złom. Głęboko wierzył w to, że Lottus jako kapitan, i najsilniejszy z obecnych tuta saiyanów, będzie chciał wziąć kapsułę dla siebie. Jeżeli Retsu połączyłby sił z Teebem, mogliby dać mu radę. A wtedy trzeba by było walczyć z miecznikiem, co było by na pewno łatwiejsze, niż z Lottusem.
Antical
Antical
Kicked over 9000!
Liczba postów : 437

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Pon Cze 18, 2018 3:38 pm
MG

Wojownicy zatrzymali się i w spokoju obserwowali swoje znalezisko. Kiedy Retsu zadał swoje pytanie, Lottus obrócił swą głowę w jego stronę i odpowiedział, jakby czytając w myślach brodatego mężczyzny - Wyruszę sam i sprowadzę statek, który pomieści nas wszystkich. Tuż po tym zeskoczył ze skarpy i ruszył w stronę pojazdu. Drugi z saiyan podążył tuż za nim. Brak części kosmicznego transportowca sprawiał, że w jego kadłubie widoczna była sporych rozmiarów dziura. Części uszkodzonych kabli bezwładnie dyndały z miejsc, w których jeszcze niedawno stanowiły integralną część obwodu elektrycznego. Z niektórych z nich co jakiś czas nadal leciały iskry. Znaczyło to na pewno, że jakaś część układów z których zbudowane były urządzenia pokładowe, nadal jest sprawna. Dla trójki saiyan była to dobra informacja. Wszak cóż by im było po zepsutych częściach? Podłoga wnętrza statku zalana była ciemną cieczą. Na ścianach, oprócz kurzu, zauważyć dało się jednak coś jeszcze. Były porysowane. Wyglądały zupełnie tak, jakby po ich powierzchni przejechano ogromnymi pazurami. Potrzebujemy kilku tranzystorów i przynajmniej dwóch świec zapłonowych. - rzekł Teeb, lekceważąc niepokojący widok. W końcu scoutery nie wykazały obecności żadnej żywej istoty. Wyprostował się i już po chwili wraz z Lottusem zagłębili się we wnętrze statku.
avatar
Gość
Gość

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Pon Cze 18, 2018 8:21 pm
Gdy na Retsu nikt już nie zerkał, zrobił grymas na twarzy, który był odpowiedzią na zdanie wypowiedziane przez Lottusa. Doskonale wiedział, że ma w dupie Teeba i jego, i nie miał żadnego powodu do wracania po saiyan. Zresztą, planeta rodzinna saiyan nie istniała, a co za tym idzie, żadnego statku, który ich pomieści nie będzie. To jedno było pewne.
Retsu posłużył się techniką lotu, gdyż nie chciał brudzić niepotrzebnie swojego saiyańskiego ubioru, jakimś podrzędnym syfem o nieznanym pochodzeniu. Przeleciał więc ciecz i nadal znajdował się lekko nad ziemią. Obleciał wzrokiem wnętrze. Nie rozmyślał jednak długo na tym co zobaczył, ponieważ jego scouter nie wykazał żadnej aktywności. Co oznaczało, że nikogo żywego przecież tutaj nie było.
Retsu zaczął szukać bardzo żwawo części, których potrzebowali. Jeśli części były na tyle małe, a sytuacja na to pozwalała, zamierzać ukryć je, chowając je gdzieś, np za zbroję, czy do buta, ale także te większe (o ile jakieś większe są potrzebne) chował gdzieś w inne miejsce, niż je znalazł. Nie miał zamiaru pozwolić Lottusowi na to, aby opuścił to miejsce. Jakże wspaniale byłoby, gdyby Retsu sam znalazł potrzebne części... Ale szanse na to były nikłe. Wystarczyło, że Retsu znalazł jedną część, jedną, której zabraknie do naprawienia kapsuły, i już będzie szczęśliwy. Wtedy wystarczyłoby wymyślić sposób, na to, aby oddalić się od towarzyszy.
Antical
Antical
Kicked over 9000!
Liczba postów : 437

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Pon Cze 18, 2018 8:47 pm
MG

Wojownicy rozdzielili się, poszukując części niezbędnych do naprawy jedynej sprawnej kapsuły. Nasz brodaty bohater trafił do półokrągłej sali. Szczęśliwie dla niego w miejscu tym kiedyś znajdował się jeden z silników. To, co teraz z niego zostało, niczym nie przypominało wspaniałej mechanicznej konstrukcji, jaką zapewne niegdyś był. Po dokładnych oględzinach udało mu się znaleźć 3 świece zapłonowe. Niestety, dwie z nich na pewno nie nadawały się do użytku. Były zwęglone, jak gdyby ktoś wrzucił je na ruszt i dokładnie opiekał przez dłuższy okres czasu. Trzecia wydawała się być całkiem sprawna. Retsu, chcąc podle oszukać swych pobratymców, schował znalezisko pod swoją zbroję i rozpoczął dalsze przeszukiwania statku.

~~PIIIIIIIIIIIIIIIIIK~~
Scouter saiyanina zapikał, a on sam usłyszał w swoim uchu głos Lottusa - Znaleźliście coś? Mam jedną świecę i tranzystor, jeśli znajdziemy drugi silnik, z zapłonem nie powinno być już żadnego problemu.
~~PIIIIIIIIIIIIIIIIIK~~
Kolejne piknięcie urządzenia oznaczało, że do konwersacji dołączył Teeb - Mam dwa tranzys... - odezwał się, jednak jego wypowiedź została przerwana przez szum. Pieprzone zakłócenia - rzucił Lottus - Retsu, znalazłeś coś? - zapytał.
avatar
Gość
Gość

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Pon Cze 18, 2018 8:58 pm
Retsu uśmiechnął się zadziornie. Znalazł potrzebną część, jednakże obawiał się, że w silniku drugim, gdy go znajdą, Lottos, bądź Teeb znajdą zapas części, i nawet bez tej ukrytej części się obejdą...
Nacisnął guzik na scouterze i rzekł w sposób naturalny i normalny, jak na niego:
- Dwie zwęglone świece w drugiej komorze silnika, gdzie się podział cały silnik? - część drugą powiedział jakby do siebie, był po prostu zaskoczony tym, że całe pomieszczenie, w którym powinien znajdować się silnik, było puste. A przynajmniej prawie puste...
Drogą dedukcji wywnioskował, że drugi silnik jest na przeciwko pierwszego, jednak Lottus już tam był, skoro znalazł pozostałe części. Gdzieś z tyłu głowy nadal miał pytanie, kto obrobił ten cały statek, skoro scoutery nikogo nie wskazały?
Drugim pytaniem było, ile świec i tranzystorów potrzebowali, aby naprawić kapsułę? Po dwie sztuki? Chyba tak, biorąc pod uwagę wielkość kapsuły... Jeśli tak było, jedną świecie miał Retsu, musiał dopilnować po prostu, że nie znajdą większej ilości. Natomiast, jeśli brodaty saiyan znajdzie kolejną świece, chowa do buta, natomiast resztę niszczy.
Antical
Antical
Kicked over 9000!
Liczba postów : 437

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Pon Cze 18, 2018 9:27 pm
MG

Brodacz przeczesywał statek w pocie czoła. W kolejnym pomieszczeniu znajdował się panel kontrolny, po zdjęciu którego ujrzał dolinę tranzystorów. Niestety, praktycznie wszystkie były spalone, jednak jeden z nich wyglądał, jakby chwilę temu został przysłany na tę dziwną planetę prosto z serwisu. Oczy Retsu wypatrzyły go praktycznie od razu, a dosłownie kilka sekund później półprzewodnik bezpiecznie spoczywał w bucie saiyanina. Aby samodzielnie odpalić kapsułę potrzebował trzech tranzystorów i dwóch świec zapłonowych. Wiedział, że da się to zrobić również za pomocą tylko jednej świecy, jednak szansa na to wynosi około 50%, a niepowodzenie może oznaczać eksplozję. Licząc, że uda mu się odnaleźć wszystkie potrzebne części, wojownik żwawo ruszył do kolejnego pomieszczenia.

Kiedy stanął w progu ujrzał widok, którego zapewne się nie spodziewał. Na ziemi leżały dwa, całkiem ładnie wyglądające tranzystory. Nie dało się jednak przegapić tego, co znajdowało się obok nich. Był to Teeb. Leżał bez ruchu. Wyglądał zupełnie tak, jakby był martwy, jednak jego oczy były otwarte, a nienaturalnie powiększone źrenice z przerażeniem wpatrywały się w stojącego w drzwiach Retsu. W jednej ze swych dłoni dzierżył miecz. Nawet z odległości w której brodaty mężczyzna się znajdował, zauważyć mógł, że palce członka grupy Lotos, nawet na chwilę nie poluzowały chwytu. Czarna maź, znajdująca się na podłodze bulgotała lekko tuż przy głowie saiyanina. W tym też miejscu zauważyć się dało ledwo widoczny odcisk czegoś, co mogło być niezwykle zdeformowaną stopą. Dookoła jednak nie widać było nikogo, kto mógłby być odpowiedzialny za stan w jakim szermierz się znajdował. Scouter również nie wykazywał niczyjej obecności, nawet, jeśli ktoś ponownie przeskanowałby cały statek.
avatar
Gość
Gość

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Wto Cze 19, 2018 11:30 am
Cieszył się z tego, że znalazł kolejną część. Gdy ruszył w kierunku kolejnego pomieszczenia, miał na uwadze to, aby w żaden sposób nie uszkodzić części, które miał przy sobie. Obcisłe buty, raczej spokojnie powinny zatrzymać część, aby ta nie wleciała pod stopę saiyanina.
Gdy wszedł do kolejnego pomieszczenia, wiedział co się stało. Szybko połączył to co zobaczył, ze śladami na statku, i nagłym zerwaniem połączenia z Teebem. Jak najszybciej potrafił, krzyknął z całych sił, aby Lottos dołączył do nich. Krzyk rozprowadził się zarówno po statku, jak i po linii komunikacyjnej w scouterze. Ani na chwili nie przestawał lewitować. Oglądał się dookoła, nadal stojąc w progu drzwi.  Dlaczego Teeb patrzył w jego kierunku? Obejrzał się lekko za siebie. Jego pozycja obronna została przybrana z automatu. Oczekiwał przybycia Lotusa, bądź ataku. Nie brał pod uwagę nawet tego, że Teeb tak po prostu sobie leżał, szczególnie, że jego twarz budziła grozę nawet w Retsu.
Antical
Antical
Kicked over 9000!
Liczba postów : 437

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Wto Cze 19, 2018 1:33 pm
MG

Krzyk Retsu rozprzestrzenił się po całym statku w ułamku sekundy. Nie minęła nawet chwila, a ściana na przeciwko brodatego mężczyzny została dosłownie rozdarta przez Lottusa. Wojownik wtargnął do środka i natychmiast znalazł się wewnątrz pomieszczenia w którym znajdowali się jego dwaj kompani. Impet z jakim przebił się przez ścianę sprawił, że leżące do tej pory przy Teebie transystory, potoczyły się w kierunku Retsu, stukając lekko o jego stopę. Okraszony blizną saiyanin uklęknął przy Teebie i sprawdził jego tętno. Kenima... - mruknął cicho, pokazując brodatemu przezroczystą substancję spływającą z jego palców. Człekokształtna jaszczurka. Nie są zbyt silne, jednak ich pazury wyposażone są w jad, który przy kontakcie ze skórą powoduje natychmiastowy paraliż. Nic dziwnego, że scoutery nie wykryły tej paskudy. Potrafi stawać się niewidzialna i nie wydziela żadnej energii. Na nasze szczęście nie umie latać. Spotkałem się z tym stworzeniem na jednej ze swych misji. - wiedza wojownika była naprawdę spora. Lwią część swojego życia spędził na wygnaniu, dlatego też posiadał ogromną ilość informacji o tym, jakie stworzenia zamieszkują nawet najdalsze zakątki kosmosu. Kiedy skończył, zaczął przeszukiwać członka swojej grupy - Gdzie masz te tranzystory? - powiedział, jakby do siebie. Najwyraźniej nie zauważył, jak te potoczyły się wcześniej po posadzce.

Retsu stał w pozycji obronnej i z uwagą przysłuchiwał się temu, co mówił Lottus. Nagle powietrze nad tym drugim zagęściło się i zaczęło rozmazywać. Całość trwała zaledwie chwilę, po minięciu której, właściciel pięknej, czerwonej peleryny ujrzał na suficie coś, czego nigdy wcześniej nie miał okazji oglądać.

Spoiler:

Stworzenie pojawiło się tuż za Lottusem. Jego żółte, jaszczurze ślepia patrzyły dokładnie w kark dowódcy grupy Lotos. Szpony bestii błyszczały. Nie dlatego, że były czyste. Nawet z kilku metrów zauważyć dało się cienką błonę śluzu. Tego samego śluzu, który chwilę wcześniej Lottus ściągnął z szyi szermierza. Kenima zgięła swe nogi i odbijając się od sklepienia poszybowała wprost w stronę swego celu, biorąc przy tym szeroki zamach jedną ze swych oślizgłych łap.
avatar
Gość
Gość

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Wto Cze 19, 2018 2:15 pm
Retsu usłyszał słowo "Kenima", nie bardzo wiedział co to znaczy. Był też zaskoczony aż taką reakcją Lottusa. Nie spodziewał się rozwalenia ściany. Podniósł potrzebne części. W ten sposób znalazł się w posiadany trzech tranzystorów i jednej świecy, jednak potrzebował dwóch. Nie był gotowy zaryzykować z jedną, gdyż prawdopodobieństwo wybuchu, który mógł nawet doprowadzić do śmierci saiyanina, było naprawdę duże. Może zaryzykowałby, przy 20%?
Gdy zauważył stworzenie, tuż za Lottusem, poczekał, aż stwór dosięgnie dowódcę, po czym wystrzelił w kierunku stworzenia 20 pocisków energetycznych Renzoku Energy Dan. Miał nadzieję, że uda mu się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
- GIŃ GIŃ GIŃ HAHAHA! - Wykrzyczał Retsu w kierunku oślizgłej istoty. Jeżeli była naprawdę słaba, a jej atuty to niewidzialność i mocny jad, Retsu powinien być w stanie ściągnąć przeciwnika z odległości.
Antical
Antical
Kicked over 9000!
Liczba postów : 437

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Wto Cze 19, 2018 3:05 pm
MG

Tuż przed otrzymaniem ciosu Lottus odwrócił się. Najwyraźniej wyczuł ruch powietrza, wywołany nagłym atakiem Kenimy. Było jednak za późno. Gdyby jego kompan krzyknął, zapewne dałby radę uniknąć natarcia. Mimo próby bloku, jeden z pazurów dosięgnął twarzy wojownika, a ten padł bezwładnie na ziemię. Praktycznie w tym samym momencie, jaszczur otrzymał uderzenie pierwszym pociskiem ki. To Retsu rozpoczął bombardowanie stworzenia techniką renzoku energy dan. Zaskoczony stwór przyjmował kolejne kule energii, sycząc przy tym wściekle. Dwie ostatnie dopadły go, kiedy był już na ziemi. Niestety, brodaty wojownik nie wziął pod uwagę tego, że spora część posadzki zalana jest paliwem, które to, przy kontakcie z energią ki, natychmiast zapłonęło. Dodatkowo, Kenima wpadła w kałużę oleistej, ropopodobnej mazi, przez co, jej łuskowate ciało w ułamku sekundy zamieniło się w żywą pochodnię. Jaszczur konał, tocząc się i rycząc przy tym wściekle. Jakby tego było mało, jego nagłe ruchy rozchlapywały płonące paliwo po wnętrzu pomieszczenia, przez co chwilę później cały pokój stał już w płomieniach. Ogień nie miał jednak zamiaru zaprzestać swojej ekspansji. Niczym wąż wpełzał do kolejnych pomieszczeń, trawiąc je z zatrważającą prędkością.

!!!!!!!!!!BEEEEEEEEEEEPP BEEEEEEEEEEEPP!!!!!!!!!!
ZAGROŻENIE WYBUCHEM

Kobiecy, robotyczny głos zabrzmiał z głośników przytwierdzonych w rogach ścian. Dwaj saiyanie leżeli bezwładnie. W okół nich tańczyły płomienie, co raz bardziej zbliżając się w ich kierunku. Kałuża, znajdująca się najbliżej głowy Teeba jeszcze nie zapłonęła. Było to jednak kwestią dosłownie kilku sekund.
avatar
Gość
Gość

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Wto Cze 19, 2018 6:13 pm
Retsu wykorzystując swą pełną prędkość czym prędzej ruszył w kierunku ciała Lottusa, w locie chwycił je za szmaty i czym prędzej opuścił statek, wylatując szybą/otworem/wyrwą w dachu, bądź po prostu drogą, którą tu przybyli, jeśli nie była ona objęta płomieniami. Jeżeli Kanima dosięgnęła go, oznaczało to, że był sparaliżowany, a więc nie stanowił żadnego zagrożenia dla brodacza. Gdy tylko wylecieli ze statku, Retsu położył na ziemi obezwładnionego Lottusa. Teeb padł prawie od razu, gdy rozpoczęli poszukiwania części, nie mógł nic znaleźć. Lottus jednak mógł mieć przy sobie części, tak powiedział przez scouter. Nie mógł jednak spodziewać się sprzeciwu swoich podwładnych, nie jemu, elitarnej jednostce saiyan, co oznaczało, że części miał przy sobie i nigdzie ich nie schował. Przeszukał go dokładnie, jeżeli znalazł części, czym prędzej ruszył w kierunku kapsuły.
- Wrócisz innym statkiem, hahahaha. - roześmiał się na pożegnanie.
Antical
Antical
Kicked over 9000!
Liczba postów : 437

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Wto Cze 19, 2018 7:17 pm
MG

Podły, brodaty saiyanin porwał ciało jednego ze swych kompanów i opuścił statek. Przeszukanie sparaliżowanego Lottusa sprawiło, że odnalazł drugą, brakującą świecę zapłonową, oraz dwa dodatkowe tranzystory. Niestety wojownik z blizną na twarzy nie mógł nic odpowiedzieć. Jad Kenimy sprawiał, że wszystkie mięśnie w jego ciele były sparaliżowane.

Statek stanął w płomieniach i gdy Retsu wyleciał z tunelu usłyszał z jego wnętrza głuchy łoskot, oznaczający najpewniej wybuch kosmicznego pojazdu. Czym prędzej pognał w stronę kapsuły. Kiedy dotarł na miejsce jego oczom ukazał się widok, który za pewne nie sprawił mu radości. Przy kapsułach bowiem stała grupka obcych. Niczym nie przypominali zwykłych ludzi z którymi wojownik miał do tej pory do czynienia. Mieli różne kolory, jednak wzory na ich brzuchach i barkach pozwalały domyślić się, że należeli najprawdopodobniej do jednego klanu. Swym wyglądem nie przypominali też żadnej z ras, jaką Retsu mógłby chociaż kojarzyć. Dwóch z nich dzierżyło w dłoni przedmioty przypominające wyrzutnię rakiet, natomiast trzeci z ochotą i zainteresowaniem grzebał sobie w najlepsze przy jednej z zepsutych kapsuł, wyciągając z jej wnętrza przewody elektryczne.

Spoiler:

Kiedy tylko Retsu pojawił się w zasięgu ich wzroku, skierowali swe bazooki prosto w jego stronę. Ten, który był najbliżej kapsuły, natychmiast przerwał jej przeszukiwanie i doskakując do swojej, odłożonej na chwilę broni, uczynił to samo co jego sprzymierzeńcy. ANI KROKU DALEJ!!!! - wrzasnął. Najpewniej był dowódcą całej kompani.

__________________________________________
Jeśli używasz scoutera (bo na pewno to zrobisz, więc po prostu przyspieszam akcję), pokazuje 400 dla tych dwóch i 600 dla dowódcy + jeśli tego nie zrobiłeś to odejmij sobie 100ki za wcześniejsze renzoku energy dan
avatar
Gość
Gość

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Wto Cze 19, 2018 8:42 pm
Uradowany saiyanin cieszył się jak dziecko, że udało mu się zdobyć wszystkie części, których potrzebował do opuszczenia planety. Był również zadowolony, że oszukał towarzyszy, zanim oni zrobili by to samo z nim. Musiał się śpieszyć, ponieważ zakładał dwie opcje. Jad jest czasowy, lub śmiertelny. Wolał jednak nie ryzykować. Dolatując do miejsca, w którym pozostawił kapsułę, dostrzegł kilka postaci, które oczywiście jak najszybciej przeskanował. To musieli być tutejsi tubylcy. Wyglądali dziwne, zbyt kolorowo jak na gust Retsu.
Gdy jego przeciwnicy zaczęli celować w jego stronę, ten, nie chcąc przecież rozwalić przedmiotów, które w swoim ubraniu dzierżył, wylądował, wyjął je i położył obok. Odszedł kilka kroków w bok, nie zbliżał się do przeciwników, tak jak kazali (jeśli zaczęli strzelać, Retsu wykonuje uniki.
Uaktywnił za chwilę małe lampki w swych oczach, a transformacja Oozaru zaczęła się na dobre...
- Hehehe, zabawimy się. - rzekł z uśmiechem na ustach.
Sponsored content

Kamienna pustynia Empty Re: Kamienna pustynia

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach