Go down
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Przeklęty Sayanin z przeszłości- Shade Empty Przeklęty Sayanin z przeszłości- Shade

Sob Kwi 20, 2019 7:33 pm
Imię i pseudonim: Shade/Joker

Wiek: 21

Rasa: Sayanin[ pełny]

Klasa: Wojownik


Wygląd:
Nietypowy przykład tego jak genetyka potrafi spłatać figle. Styl jego bujnej czupryny to dość długie, zadarte ku górze włosy w barwie czarnej z czerwonymi frędzlami zwisającymi w dół po prawej strony ucha. Oczęta hermetyczne, barwy czerwono- srebrnych, z czarnymi twardówkami. Cienie pod oczami sugerują na przemęczenie i skandaliczne odmawianie spotkania z morfeuszem przy browarze. Czoło skrzętnie ukryte pod czarną opaską. Nos zwykły, w sam raz można by rzec, usta też. na prawym policzku dwie blizny przechodzące pionowo przez powiekę i w dolnej części szczęki, oraz w kształcie litery Z na prawym poliku. Strój ala Goku z inną kolorystyką, do tego czerwone opaski na rękach. Spodnie koloru smoły i sportowe buty z spiralami na bokach dopełniają zewnętrzną prezencję tajemniczości i depresji. Wyraz twarzy zazwyczaj jest bardzo spokojny, wręcz apatyczny, z oczu można wyczytać, że ich posiadacz albo jest jakimś zombie albo ma tak nie pokolei, że nikt tego nie zrozumie. Samo ciało bardzo dobrze wytrenowane jak na młody wiek, parę blizn dojrzałości także się znalazło.

Charakter:
Shade jest dość nietypową postacią, pierwszą rzeczą na jaką trzeba zwrócić uwagę, że ma on totalnie nie-równo pod sufitem. Bez mrugnięcia okiem można go nazwać psychopatą, ale nie takim psycho miszczu zbrodni, ale takim kompletnie niestabilnym i niezrównoważonym, irracjonalnym świrem... W jednej chwili może mówić przyjaznym, słodkim tonem, a w drugiej zjeść bebechy ofiary... Jednakże medal zawsze ma dwie strony. Mimo swoich oczywistych problemów psychicznych, nadal jakaś cząstka ,,ludzkości'' w nim żyję. Wobec swoich, tzn: wobec ludzi których zaakceptował jest uprzejmy, lojalny, przyjazny, poratuje bułą, czyli uczynny. Wobec nieznajomych jest raczej obojętny, ale z powodu swojej irracjonalności może im pomóc... ale nie z dobroci serca, bardziej z kaprysu. Często przejawia złośliwe zachowania lub styl mowy, obraża innych gdy najdzie taka sposobność, ale dopiero po sprowokowaniu. Honorowy, jeśli ktoś w jakiś sposób mu pomógł, upewni się, że spłaci tą przysługę, jednakże nie myślcie sobie, że zawsze taki jest. W walce stosuje nieczyste sztuczki, idzie z zasadą Walki ulicznej czyli wszystkie chwyty dozwolone, a w zasadzie prawie...Jest przeciwieństwem typowego Sayanina, bardzo spokojny, wręcz zimny jak lód, jego wyraz twarzy zmienia się tak rzadko jak iloraz inteligencji przeciętnej małpy. Nie jest także arogancki, nie chełpi się swoją mocą lub wyższością, traktuje wszystkich równo, powiedzmy. Innymi słowy, Nasz kochany Cień jest przykładem skrajnego zawahania w jedno lub drugą stronę. Wbrew pozorom szanuje tych, którzy umieją postawić na swoim, nie atakuje tych, którzy jego nie zaatakowali. Innymi słowy tak długo jak ktoś nie stanie mu na drodze, on też tego nie zrobi. Jeśli trzeba, podejmie się najpaskudniejszej roboty jaka istnieje, gdyż jak sam mówił: Ktoś musi robić to, czego nie zrobi nikt inny. W dużym skrócie, Przeklęty jest po prostu typem osoby zmiennej jeszcze bardziej jak kobieta. Może powiedzieć jedno, a zrobi coś innego.

Historia:

237 lat .p.n.e [Timeline’u Au]

Niebo tego feralnego dnia było fioletowe jak zawsze, mieszkańcy planety Xenon spędzali dzień jak zawsze… Nikt nie miał pojęcia co dzieje się tuż nad ich głowami. W bardzo bliskiej atmosferze planetarnej mierzyły się wzrokiem dwie postacie, Sayanin i demon. Ten drugi miał przy sobie całą armię i statki latające, a małpa był zupełnie sam. Na jego twarzy widniał spokój i upór, tak, to był Shade. Naprzeciwko niego adwersarz był ubrany w wytworny płaszcz z futra, spod którego wystawały dwa ogromnego rozmiaru skrzydła. Nagle jedną rękę uniósł przed siebie, wskazując palcem na ostatnią planetę do podbicia w tym wszechświecie i jej jedynego obrońcę. Żołnierze natarli z ogromną przewagą liczebną, były ich setki, umundurowane w przerobione stroje lokajów z insygniami hełmu z rogami, to była zła decyzja. Dźwięki uderzeń, krzyków i wystrzałów towarzyszyły całej okolicy, Samozwańczy władca wszechświata z czarnymi długimi włosami, rogami, początkowo jego mina była aż do przesady arogancka, jednak z czasem oblicze mu rzedło, jak jego dumne sługi padały martwe jeden po drugim. W końcu zostały tylko dwie osoby, nawet ogromny krążownik którym tu przyleciał został zniszczony. Cesarz diabełków zamaszystym ruchem uwolnił się spod okrycia futerka, ukazując strój bitewny jaki miał założony.

-więc ostatecznie doszło do tego… trzeba było przyjąć ofertę i pomóc mi przekonać resztę wszechświata, że moje imperium to jedyne co zachowa ich przy życiu

Nagle imperator zaczął emitować potwornie wielką ilością energii, tak wielkiej że ktoś odrobinę słabszy od obecnego Jokera padłby natychmiast martwy. Ten odpowiedział przemianą w Super Sayanina 2. Ki obojga było tak wielkie, że powodowało drgania nawet w centralnym punkcie pobliskiej planety. Zaczęło się, obaj ruszyli do ataku, zderzając się ze sobą w twardym, ostatecznym pojedynku, każdy cios miał siłę wystarczającą aby spowodować naprawdę spory wybuch lub falę uderzeniową. Sytuacja przechylała się na korzyść kosmicznego wojownika z ogonem, wtedy Akuma, bo tak nazywał się ten potwór, wyrzygał jajko które natychmiast dokonało inkubacji, a z niego wyszedł dokładnie drugi taki sam osobnik jak jego twórca.

- Zdychaj!!! Solar beam

- Final Shine!

z jednej strony żółte, z drugiej zielone, monstrualne wiązki Ki zderzyły się… a wtedy. Całym wszechświatem wstrząsnęła eksplozja, dym był dosłownie wszędzie, wkrótce trójka przeciwników wyskoczyła z obłoku, demony dość lekko ranne, a protektor planety poważnie ranny, a w dodatku gdy się obrócił… jego planeta już nie istniała. Został ostatnim żywym Sayaninem żyjącym w tym wszechświecie.

-Grrrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!!

poranionym ciałem wstrząsnęła elektryczność, która zaczęła obejmować jego ręcę, nogi, tułów i strzelała co chwilę. Właśnie wszedł na poziom 3, długie blond włosy, non stop wyładowania, jeszcze wścieklejszy ruszył do ataku. gniew napędzał go, przezwyciężając ból i stratę jaką teraz czuł, instynkt w pełni przejął kontrolę, nie myślał, po prostu jechał na gazie. W końcu brutalnie rozerwał na strzępy kopię najeźdćy. Walka była tak intensywna, że dosłownie mogłaby spowodować zniszczenie świata.

-Draniu… mam już dość tego Gówna!!!!!!

Adwersarz zamachał rękoma, wykonał kabalistyczne ruchy nadgarstkami, a cały świat nagle odbarwił się… I ZACZĄŁ PĘKAĆ

-Jeżeli ja nie wydostanę się żywy, to ty też nie

-**zabójcze trzy kropki*

-Pokaż co masz Zółta kupo gówna

- Postaraj się choć trochę M**ko*ebco

Walka była cholernie hardkorowa, zderzyły się tak niewiarygodne moce, co spowodowało IMPLOZJĘ WSZECHŚWIATA!!!!... dobra żartowałem, tak naprawdę to zakończyła się pojedynkiem na techniki

-Infinity Carnage

-KA-ME-HA-ME-HAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

tak jest, flagowa technika Goku zderzyła się z czarną masą przeciwnika, świat zaczął się sypać, z szczelin między wymiarowych zaczęło wychodzić czarne światło. Korzystając z chwilowej nieuwagii, Shade użył całej swojej mocy, aby raz na zawsze zlikwidować przeciwnika.

-Koniec…

Wyczerpany, ciężko ranny, stracił nawet tą najmniejszą rezerwę Ki służącą do latania, nieprzytomny stracił kontrolę nad ciałem, które zaczęło spadać. Kolejna szczelina pojawiła się tuż pod nim, a z niej wyleciało ogromne tornado które pochłonęło nieszczęsnego młodzieńca…

[ Czas obecny]
Kiedy Shade otworzył oczy, jedyne co go otaczało to kolor zielony. Podniósłszy się z ziemii, odkrył, że znalazł się w jakimś lesie. Sam, z mega lukami w pamięci, młodszy o parę lat, straciwszy prawie całą moc, byłby łakomym kąskiem dla wielu istot, ale ciało pamiętało niektóre rzeczy, które pozwoliły mu jakoś przetrwać, pewnego dnia usłyszał jakiś mocny hałas z centralnej części lasku, a kiedy tam dotarł, zobaczył jakąś… kapsułę? w każdym razie coś okrągłego z zakrwawionym staruszkiem który ledwo wyczołgał się z środka transportu, z wahaniem ale podszedł do niego aby spróbować mu pomóc, odwrócił go na plecy. Kiedy oparł go o maszynę, ten nagle zaczął coś wciskać na czymś przypominającym pilota, wcisnął go chłopakowi w dłoń i powiedział

-Ty… Jesteś przeklęty, czuję to. Twoje przeznaczenie jest wiążące, musisz użyć mojej kapsuły przyjacielu… **kaszel** po prostu mnie tu zostaw i ruszaj dziecko… oni już tu pędzą

po tym wszystkim obcy zmarł,a z całego okolicznego terenu wydobył się jakiś dźwięk, alarm? Joker instynktownie wskoczył do tego owalnego czegoś, i nacisnął losowy przycisk, mechaniczny głos który wydobył się z interkomu poinformował go że…

Autopilot włączony, cel podróży: Sadala, proszę  o zapięcie pasów  


Techniki startowe:
- Flight [bukujutsu]
-  Ki Blast
Planeta/Miejsce zamieszkania:: skomplikowane, najpierw Xenon w innym wymiarze, potem Ziemia, a akcję zaczyna na Sadali
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Przeklęty Sayanin z przeszłości- Shade Empty Re: Przeklęty Sayanin z przeszłości- Shade

Sob Kwi 20, 2019 10:15 pm
AKCEPTACJA

Na start otrzymujesz 40 punktów do statystyk, które możesz dowolnie rozdysponować. Po rozdaniu ich prześlij je do jednego z MG i dopiero po jego zgodzie możesz wpisać je do Scoutera
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach