Go down
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Sala Treningowa Empty Sala Treningowa

Nie Sty 10, 2021 8:55 pm
Królewska sala treningowa jest w zasadzie ogromną halą zbudowaną z wytrzymałego materiału zdolnego przetrwać naprawdę potężne ataki. W swojej bazowej formie pokój jest praktycznie pusty, nie licząc drzwi prowadzących na korytarz. W rzeczywistości jednak jest wyposażony w wiele różnych urządzeń do trenowania, które są schowane pod podłogą i za ścianami, które na odpowiednią komendę mogą z nich wyjść w wybranym miejscu. Dodatkowo w sali można ustawiać siłę grawitacji, kolor i natężenie światła i tym podobne.

Sala Treningowa Planetvegetazamek
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Sala Treningowa Empty Re: Sala Treningowa

Pon Sty 11, 2021 12:52 am
Znalazł się nad manekinem symulującym jego przeciwnika. Jednym płynnym ruchem obrotowym całego ciała złapał go za głowę, cisnął w kolejnego manekina i wystrzelił za nimi dwa Ki Blasty. Załatwione. Saiyanin wylądował na ziemi obok innego manekina, którego podciął i gdy ten jeszcze znajdował się w powietrzu, to przycisnął do jego torsu otwartą dłoń. Bang! Kolejny. Rzucił się w stronę następnego i wyrzucił w jego stronę pięść, zostawiając w jego głowie wgniecenie. Manekin zaczął się przechylać, powoli upadając. W tym czasie Guts zdążył dobiec do ostatniego przeciwnika,  w którego wyrzucił otwartą dłoń. Bang! Górna część manekina zniknęła, pozostawiając po sobie tylko nadpalone odłamki. Koniec. To byli wszyscy. Saiyanin sprawdził czas. Hmph... Za długo.
-Jeszcze raz-
Przeciągnął się i zaczął iść w stronę drzwi wyjściowych, a zniszczenia jakie wyrządził zaczęły się same sprzątać, chowając się pod podłogą, spod której wyszły zupełnie nowe manekiny, tym razem ustawione w innych miejscach. Chłopak zatrzymał się przed wyjściem, odwrócił się w stronę hali, i przyjął pozycję bojową. I wystrzelił ze swojego miejsca. Ile już godzin tutaj spędził, trenując w ten sposób? Kiedy ostatni raz wyszedł na zewnątrz? Jak trzymało się królestwo? Nie miał pojęcia. Potrzebował chwili, żeby rozprostować kości. Ten trening jednak ani trochę nie był pomocny. Zamiast tego czuł tylko coraz większą potrzebę wyluzowania się. Zamknął oczy i wciągnął powietrze ustami, przetrzymał je trochę w płucach, a potem wypuścił nosem. Z nudów zaczął sobie podbijać nogą głowę przedostatniego manekina, a potem spojrzał w stronę ostatniego celu. Podbił głowę jeszcze kilka razy, za każdym razem coraz wyżej, a potem kopnął ją w tors manekina, przebijając go. Ogoniasty ziewnął i podrapał się po policzku. Potrzebował większego wyzwania, na pewno nie czegoś... Takiego. Niestety, Vegeta i reszta jego oddziału została wysłana na misję i pewnie prędko nie wrócą. No cóż, nie ma wyjścia, musiał jakoś zająć myśli. Trening fizyczny w tym niestety nie pomagał, dlatego usiadł po turecku na środku hali i zaczął się powoli wyciszać. Miał w tym całkiem niezłą wprawę, w końcu robił to tyle razy przy okazji wielu treningów. Jednak wadą takiej medytacji było to, że można go łatwo wybić z rytmu. Jednak wątpił, żeby ktokolwiek teraz przyszedł zakłócać jego spokój. Tworzyło to idealną sytuację. Guts wykorzystał tę całkowitą ciszę do zajrzenia w głąb siebie, w swoją Ki. Pomimo czasu, jaki spędził na tym świecie i walk, jakie przyszło mu toczyć, to wciąż nie potrafił opanować swojej Ki. Prowadziło to do wielu problemów, gdzie jego chaotyczne używanie jej sprawiało, że marnował dużo więcej zasobów niż potrzebował, co skutkowało tym, że szybciej się męczył. Do tego jego Ki była chaotycznie kontrolowana, tworzyła pewne zagrożenie.... No i... Chciał się też dowiedzieć co to była za moc, jaką otrzymał, gdy stracił kontrolę w walce z Celutte. Pomimo tylu lat wciąż nie wiedział co to jest i jakim cudem to zdobył. Nie wiedział skąd się o wzięło ale wiedział, że karmiło się gniewem chłopaka. W ciągu ostatnich lat jednak Saiyanin ani razu nie wpadł w szał na tyle ogromny, żeby znów wywołać coś takiego. To trochę utrudniało sprawę. Wiedział, że da się to jakoś kontrolować, tylko nie miał pojęcia jak. W końcu raz mu się udało, gdy pierwszy raz tego użył. Skoro wtedy się dało, to normalnie też powinno. Tylko jak? Właśnie... Dlatego teraz postanowił medytować, zgłębiając zakamarki siebie. Gdzieś musi się chować ta moc, nie?
Sekundy zamieniały się w minuty, a minuty w godziny. Progress był mały, ale jednak był. Czuł to. Starał się chwycić to dziwne, mrowiące uczucie i zatrzymać przy sobie, lecz jakimś cudem wciąż mu umykało. Z każdą próbą jednak zatrzymywał je na coraz dłużej. To tylko kwestia czasu zanim uda mu się w pełni to pochwycić i przejąć... Jest! Nie zatrzymał wszystkiego, tylko małą cząstkę, ale to wciąż był jakiś sukces. Nie zamierzał jednak się na tym zatrzymać. Zamierzał zabrać wszystko. Gdy jednak rzucił się za resztą, to ogromny ból wybił go z rytmu. Guts otworzył oczy i przyłożył dłoń do ust, starając się zatrzymać odruch wymiotny. Padł na kolana i oparł się wolną ręką o podłogę, drugą wciąż przytrzymując przy ustach. Czuł się jakby został stratowany. Nagle żołądek nie wytrzymał. Ogoniasty odsunął rękę i opierając się obiema o posadzkę zaczął wymiotować. Gdy skoczył, to otarł usta wierzchem dłoni. Zamiast gładkiej skóry, to poczuł... Zimny metal? Odsunął dłoń od twarzy i spojrzał na nią. Od łokcia do palców otoczona była w czarnej zbroi. Dokładnie takiej samej, jaka nim zawładnęła te parę lat temu. Zamrugał kilka razy, chcąc się upewnić, że to nie zwidy. Nie, rzeczywiście tutaj była. Nie czuł jednak wzrostu mocy, ale to nic. Był na dobrej drodze do opanowania tego.
Spróbował ściągnąć ręcznie elementy zbroi, jednak te zupełnie się nie słuchały. Zupełnie tak, jakby wrosły w jego rękę. Hm, chociaż... Może właśnie tak było? Nie miał bladego pojęcia. Próbował wszystkiego, nawet głupiego machania rękami. Nic jednak nie działało. Zaklął pod nosem i w tej samej chwili coś mu wpadło do głowy. Skoro to było zrobione z Ki, to może by tak... Tak! Działa. Świetnie. Metal uwolnił ręce chłopaka, nic po sobie nie zostawiając. Wyglądało to tak, jakby wsiąkł w jego skórę. Dzięki temu Guts dostrzegł, że jego ręce były całe w pocie. Nie, całe jego ciało było okropnie spocone i nie było to efektem wcześniejszego treningu z manekinami. Ta medytacja miała taki efekt? Huh...

TRENING NA KONTROLĘ KI
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Sala Treningowa Empty Re: Sala Treningowa

Sro Sty 13, 2021 10:27 pm
Hmph... Udało mu się zyskać kontrolę nad swoją Ki. Nie była ona zbyt duża, lecz czuł, że teraz może z nią robić więcej rzeczy niż wcześniej. Postanowił to przetestować zaczynając od zwykłych Ki Blastów. Kontrola nad nimi zdawała się prostsza, mógł nawet je wzmocnić. Marnował na to za dużo Ki, lecz nie zniechęcało go to. Jeśli mógł robić tyle rzeczy ze zwykłymi Blastami, to ciekawe co mógłby zrobić z innymi technikami wymagającymi energii. Hmph... A gdyby tak wrócić do tego, co kiedyś próbował? Wtedy mu nie wyszło, bo nie potrafił opanować swojej Ki. Teraz jednak coś tam umiał. Może tym razem się uda? Cóż, warto spróbować!


TRENING NA TECHNIKĘ WŁASNĄ
Z/T
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Sala Treningowa Empty Re: Sala Treningowa

Czw Kwi 15, 2021 10:18 pm
Z małej wysepki pośrodku oceanu przeniósł się do pałacu królewskiego na Vegecie. Stwierdził to po tym, że gdy się rozejrzał to otaczały go znajome ściany zamku, a zaraz obok niego znajdował się jego towarzysz - Tok. Świetnie się złożyło, akurat znajdował się tam, gdzie Guts tego potrzebował. Tylko co tak właściwie tutaj robił? Cóż, jak się okazało, przyszedł odwiedzić swojego dawnego kompana i zaprosić go na piwo, pogadanie o starych czasach i takie tam. Może nawet mały sparing. Flaczkowi nie podobał się pomysł dalszego picia. Wystarczyło mu to, co sobie wlał do gardła na Ziemi. Sparing jednak brzmiał kusząco. Nawet bardzo kusząco! Może z Haricottem i Saiyaninami w górach mu nie wyszło, ale teraz miał świetną okazję do rozerwania się i potrenowania z kimś! Chwilę później dwójka przyjaciół przeniosła się z zamkowych korytarzy wprost do prywatnej sali treningowej Gutsa. To tam zaczęła się pierwsza część sparingu. Dlaczego akurat pierwsza? Otóż, do tego za momencik dojdziemy.
Przepaść między nimi była zbyt wielka i wkrótce król, chcąc nie chcąc, musiał się znudzić. Nie chciał jednak przerywać, bo wtedy całkiem by stracił zajęcie. Co by więc mógł porobić? Hmph... A może... Gdyby tak... Mógłby sobie urozmaicić ten sparing, jednocześnie trenując nowe techniki. Pytanie tylko czego mógłby się nauczyć? Zaczął się zastanawiać nad różnymi scenariuszami, w których mógłby się znaleźć lub wspominał stare czasy, gdy akurat nie mógł sobie poradzić. Chciał wymyśleć jakąś technikę, która wzmocniłaby jego styl walki i dzięki której zyskałby przewagę. Nie musiał to być jakiś konkretny atak siejący spustoszenie czy inna ostateczna technika. Mogło to być coś lekkiego, coś wspomagającego... I chyba już wiedział co.
Uczepił się jednego konkretnego projektu i zaczął go budować w głowie, zastanawiając się nad jego każdym elementem. Powoli tworzył mu się coraz pełniejszy obraz, który zaraz miał wykorzystać. Dobrze, że jakiś czas temu nauczył się lepiej kontrolować swoją Ki. To na pewno mu pomoże i znacznie ułatwi ten, jak i przyszłe treningi.
W końcu się udało. Już wiedział co robić i jak to robić. Przynajmniej w teorii. Teraz czas na najtrudniejszy element - praktykę. Polecił Tokowi, żeby ten zaszarżował na niego i walił wszystkim co ma, co Saiyanin zrobił, lecz nie od razu. Na początku się wahał, zastanawiając się o co chodziło Gutsowi. Potem jednak używał całej swojej siły i szybkości. by trafić unikającego ataków króla. Ten tymczasem starał się użyć swojej nowej techniki na nim. Z początku, jak się można domyślać, w ogóle mu nie wychodziło. Z którymś razem jednak wystrzelił z palców pocisk, który pomknął w stronę koski Toka i pociągnął go w stronę ziemi, przyszpilając go do niej. Guts z początku nie ogarnął, że to zadziałało. Myślał, że jego towarzysz zwyczajnie próbuje uniknąć. Jednak tak się nie stało. Technika uniemożliwiła mu ruch trafioną nogą. Flaczek się uśmiechnął i wystrzelił drugi raz, tym razem trafiając w kolejną nogę. Z jego prędkością trafienie w cel nie było problemem. Gorzej z prędkością pocisków. Nie były one zbyt szybkie, więc na dystans nie sprawdzały się. Z bliska lub średniego zasięgu jednak mogły przechylić szalę zwycięstwa na jego stronę.
Po wszystkim król pomógł się wydostać Tokowi, a następnie podziękował za trening. Był teraz w całkiem dobrym humorze.

TRENING NA RING-SHAPED ENERGY BULLETS
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Sala Treningowa Empty Re: Sala Treningowa

Czw Kwi 15, 2021 10:57 pm
MG

Scouter Gutsa nagle zapikał. Komunikat przechodzący falami radiowamy nadany był przez Kido.

---piiik---piiik---piiik---
- Jaśnie Panie, hehe, jest pewna sprawa do omówienia. Musimy się czym prędzej spotkać. Ważna kwestia. Czekam na ciebie na polanie. Wysyłam koordynaty. Bez odbioru. -
---piiik---piiik---piiik---

Następna wysłana wiadomość zawierała koordynaty miejsca, w którym czekał Kido. To była ta ogromna polana, tuż za przedmieściami. Nie dało się jej pominąć.
Kido stwierdził, że była to "ważna kwestia". Ciekawe, o co tak naprawdę chodziło...?
Sponsored content

Sala Treningowa Empty Re: Sala Treningowa

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach