Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Port lotniczy Empty Port lotniczy

Pon Cze 20, 2016 11:36 pm
Miejsce, w jakim lądują statki kosmiczne Saiyan. Podłoże lotniska wyposażone jest w specjalnego rodzaju amortyzatory, które spowalniają i wyłapują nadlatującą kapsułę. Często się właśnie zdarza, że statki kosmiczne nie są w stanie wyhamować w odpowiednim momencie, dlatego też te specjalne maty amortyzujące są bardzo potrzebne jak i zachwalane.

Port lotniczy Planetvegetazamek


Ostatnio zmieniony przez Tori-Bot dnia Nie Sie 14, 2022 3:12 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar
Gość
Gość

Port lotniczy Empty Re: Port lotniczy

Wto Kwi 18, 2017 9:24 pm
Wylądowały trzy kapsuły. "Boom" rozległo się w szarej kapsule o szmaragdowym kolorze okrągłego okienka. Statek ten uderzył w galaretowatą poduszkę, amortyzującą upadek kapsuły i w ogóle zapewniającą bezpieczne lądowanie. Drzwi syknęły i otworzyły się i czerwona rękawica na palcach Retsu wyłoniła się pierwsza zza drzwi. Retsu wyszedł cały i rozglądnął się. Trójka nieporuszonych saiyan, która była z nim odchodziła już w nieznanym mu kierunku. On także zupełnie nieprzejęty tym co się wydarzyło skierował się w kierunku rampy na której można było obserwować kosmos przez dużą szybę w dachu. Co prawda był nieco zmęczony całym tym zajściem, do tego nie obyło się bez ran i zniszczeń zbroi, toteż szybko opuścił miejsce do obserwowania i udał się na początek do magazynu, by wymienić cały strój. Właściwie nie był pewny, czy go dostanie ale chciał pobrać zapasowy, nie powinno być z tym żadnych problemów. Obecny wypierze sobie w swoich domu, rodzinnym domu do którego ma zamiar wrócić od razu po odbyciu krótkiej wizyty w magazynie. Musiał również zażyć kąpieli, zjeść coś i odpocząć sowicie...
Shiro
Shiro
Wschodni Kaioshin
Liczba postów : 331

Port lotniczy Empty Re: Port lotniczy

Sro Kwi 19, 2017 12:45 pm
Mistrz Gry

Ach, jakże wspaniale jest wrócić sobie po ciężkiej misji na rodzimą planetę. Wymienić zbroję, umyć się, zjeść coś i wyspać. Brzmi cudownie, nieprawdaż? Nie ma tego dobrego, ni ciula. Kilka chwil po lądowaniu scouter Retsu zapikał trzykrotnie, a z jego małego głośniczka wydobył się szumiący, znudzony głos:
- Wojownik Retsu ma się natychmiast stawić w... tych, no... koszarach. Powtarzam: waaaah - ziewnął - Wojownik Retsu ma się natychmiast stawić w koszarach.
Oznaczało to że najpewniej otrzyma od razu nową misję. Z jednej strony otrzymał rozkaz jak najszybszego pojawienia się, by wysłuchać polecenia przełożonego, z drugiej niezbyt wypadałoby się pokazywać kogoś starszemu rangą w takim stanie. Wybór należał do niego.

Możesz już teraz robić z/t do wybranego tematu.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Port lotniczy Empty Re: Port lotniczy

Pią Cze 23, 2017 10:30 pm
Shin otrzymał od przełożonych odpowiednie rozkazy i natychmiast wziął się za ich wykonywanie. Wyleciał z domu jak burza i skierował się w stronę Portu Lotniskowego. Leciał przez miasto, oglądając spokojną panoramę Vegety.
*Jak to kurwa jest. Kilka kilometrów stąd Saiyanie giną w walce z brudnymi Tsufulami, a tutaj wszyscy żyją w miarę spokojnie i prawie że po cichu. Raz na jakiś czas ktoś kogoś pobiję czy tam okradnie, ale na ogól jest... Do porzygu milusio i zwyczajnie. To trochę chore...Ale musimy z tym żyć. Jeśli nasza misja się powiedzie, nasze przyszłe pokolenia nie będą wiedziały co to znaczy walka o własną planetę. Będą mogły w spokoju zając się rozwijaniem naszej cywilizacji, aż w końcu staniemy się najpotężniejszym imperium o jakim słyszał świat. No, ale lepiej w pierwszej kolejności zająć się nasza gospodarką, która leży i kwiczy jak świeżo zarzynane prosię!*
Gdy tak rozmyślał, doleciał w końcu na wskazane mu miejsce. Potem tylko musiał znaleźć odpowiedni dok.
*Czwórka... Czwórka... Czwórka... Gdzie się podziałaś czwóreczko kochaniutka... O, tu jesteś! Dok numer cztery! No to w drogę!*
Shin poleciał na teren umówionego Doku... No i czekał. Czekał na dalszy rozwój wydarzeń w tematyce "Uda mi się misja i coś w życiu osiągnę czy wszystko popsuję i zdechnę gdzieś na bruku jak zbity kundel"
avatar
Gość
Gość

Port lotniczy Empty Re: Port lotniczy

Pią Cze 23, 2017 10:38 pm
MG


Jak codziennie było tutaj mnóstwo ludzi, jednakże panował tutaj prowizoryczny porządek. Każdy chodził swoją ścieżką lub znajdowali się przy swoich dokach spacerując tylko prostymi ścieżkami do magazynów i tak dalej. Saiyan był tyle samo co Changów, ale ci posilili się również innymi rasami, dlatego ich armia była dużo liczniejsza... Przy doku numer 4 znajdowała się grupa 5 saiyanów.
Spoiler:
Przyłożyli oni dłoń do piersi i wykonali typowe dla Królestwa powitanie.
- Jesteś Shin? Będziesz dzisiaj dowodził naszą piątką. Prosimy o wytyczne i informacje o misji. - Wydawało się, że nie mają pojęcia o super saiyaninie, nie, na pewno nie mają... W doku numer 4 nie było statku, jedynie sześć okrągłych, białych kapsuł.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Port lotniczy Empty Re: Port lotniczy

Sob Cze 24, 2017 9:13 pm
Shin przejrzał uważnym okiem wszystkich zebranych. No cóż, może nie byli bardzo silni, ale powinni wystarczyć na zwykłą misję zwiadowczą, dodatkowo na jakąś tam Namek. Nie brzmi to zbytnio jak ważna planeta z jakimiś silnymi wojownikami. Powinno pójść gładko i szybko. Przeszedł się wzdłuż nich, stanął przed samym środkiem grupy i powiedział to, co powiedziane być powinno.
-NOOO DOBRA, SŁABEUSZE! ZOSTALIŚCIE WYBRANI NA MISJĘ ZWIADOWCZĄ! OD TEGO MOMENTU AŻ DO JEJ SKOŃCZENIA MACIE SIĘ MNIE BEZGRANICZNIE SŁUCHAĆ, CHYBA ŻE PRZYJDĄ DO NAS INNE ROZKAZY! MACIE BYĆ POSŁUSZNI NICZYM PSY PRZY BUDZIE, BYĆ NA KAŻDE MOJE ZAWOŁANIE, WYKONYWAĆ KAŻDY MÓJ ROZKAZ! JAK POWIEM "STAĆ!" TO STAJECIE, "IŚĆ!" TO IDZIECIE, A JAK POWIEM "SRAĆ" TO SRACIE! KAŻDA NIESUBORDYNACJA BĘDZIE KARANA NA MIEJSCU A POTEM PRZEKAZYWANA PANI CELUTTE, KTÓRA MISJĘ TĘ MI NAKAZAŁA! MAMY POLECIEĆ NA PLANETĘ NAMEK, ZROBIĆ SZYBKI ZWIAD I WRÓCIĆ! JEŚLI NAPOTKAMY PRZESZKODĘ NIE DO PRZEJŚCIA-OMIJAMY, JEŚLI SIĘ NIE DA-PYTAMY O DALSZE ROZKAZY! OCZEKUJĘ OD WAS PEŁNEJ LOJALNOŚCI I MORALE PONAD, KURWA, NORMY! JAK KTOŚ MI BĘDZIE NARZEKAŁ ŻE BOLI GO DUPA TO MU JĄ PRZYPIEKĘ! A TERAZ DO KAPSUŁ! JEŚLI KTOŚ MA JAKIEŚ DALSZE PYTANIA, MA SKONTAKTOWAĆ SIĘ ZE MNĄ PRZEZ SOUTER! ZACZYNAMY AKCJĘ!
Shin miał wielką nadzieję, że dobrze odegrał typowego Bad-Assa-Dowódce. Chciał wywrzeć wrażenie kogoś dość ważnego, że może sobie pozwoli na takie słownictwo. Jeśli nikt z podwładnych do niego nie wyburzył siłowo, a co najwyżej oś odburknął, ten po prostu poszedł do kapsuły i wybrał na cel Namek. Jeśli reszta oddziału byłaby już przygotowana, zarządził by start i odleciał. Jednak jeśli któryś z nich do niego wyburza, odpala SSJ'jota dosłownie na chwilę i uderza go z całej pary w bebzon, a potem wykonuję akcję pójścia do kapsuły.
avatar
Gość
Gość

Port lotniczy Empty Re: Port lotniczy

Sob Cze 24, 2017 9:49 pm
MG


Shin bawił się w wojsko, to było dziwne jak na saiyanina, ale cóż. W końcu Shin był psychopatą i bawił się w coś wymyślonego. Przedstawił sytuację swoim wojownikom. Podczas przemowy jeden z nich zapytał drugiego, niezwykle cichutko:
- Co to jest pies przy budzie? - Na co dostał odpowiedź wzruszonych ramion. Skończył przemowę, poszedł do kapsuły, a resztą zrobiła to samo. Gdy wystartowały w powietrze do Shina odezwały się dwa komunikatory.
- Ale możemy zabawić się mieszkańcami, tak?
- Co to jest pies przy budzie?

z/t orbita Vegety
avatar
Gość
Gość

Port lotniczy Empty Re: Port lotniczy

Pią Sty 26, 2018 10:53 am
Zielonkawa poświata, która otoczyła jego ciało, a także wszystkich pozostałych, bo jak się okazało, wszyscy czekali na niego i Lottusa w pobliżu, przeniosła ich w trybie natychmiastowym do portu lotniskowego. Wylądował na nogach, robiąc krok do tyłu. W jego głowie szalał huragan, czuł jakby trwale uszkodził mu się błędnik, patrzył nerwowo przed siebie, czuł jak jego oczy latają dookoła, bo jego wzrok chwiał się, jakby zasiedział się w barze, przy mocnym trunku. Potrzebował chwili dla siebie, nim wszystko przestało wirować, pozostał tylko ból głowy. Spojrzał na bransoletkę, bo nie wierzył, że istnieje taka technologia, pragnął ją zachować, był ciekawy co jeszcze potrafi, jakie zdolności bojowe skrywa w sobie... Nie wierzył, że służy jedynie do teleportacji.
Znajdował się w porcie lotniskowym, blisko jednego statku. Nie trudno było się domyśleć, że gdzieś odlatują. Złapał torbę w dłoni mocniej niż wcześniej, upewniając się, że wciąż tam jest. Była, trzymał ją mocno.
- Co się dzieję? - Zapytał patrząc na Lottusa.
Aymi
Aymi
Liczba postów : 1103

Port lotniczy Empty Re: Port lotniczy

Czw Lut 01, 2018 3:23 pm
Eien no MG Modo
misja-SAGA


Jasny blask, po którym nastąpiło przeniesienie, powoli zaczął się rozpływać w eterze, a cała załoga potrząsała głowami, by pozbyć się efektów ubocznych w postaci zamroczenia. Na Retsu działało to bardziej, gdyż przeżył taką teleportację po raz pierwszy w życiu. Jednak nie tylko to sprawiało, że saiyanin chwiał się na własnych nogach. Właściwie wszystko wokół się trzęsło, w dali słychać było zbliżające się coraz bardziej grzmoty, niebo usłane ciemnymi chmurami przecinały krwiste błyskawice. Znajomy i spokojny dotąd krajobraz Vegety zdawał się teraz nieprzyjazny, jeszcze bardziej złowrogi niż zazwyczaj. Jakby sama planeta krzyczała w swej agonii. Cóż, może tak właśnie było?
Kolejny wstrząs zachwiał szóstką saiyan znajdujących się w porcie lotniskowym. Ktoś chwycił Retsu za ramię, chroniąc go przed utratą równowagi, trwało to jednak tylko chwilę. Brunet chciał wiedzieć, co się właściwie dzieje, więc spojrzał na Lottusa i spytał wprost. Ten wydał kolejne dziwne komendy swoim ludziom, po czym przeniósł na niego swoje spojrzenie.
- Co się dzieje? - powtórzył powoli, podchodząc do niego i kładąc mu dłoń na ramieniu. - Zapamiętaj tę chwilę, bo oto jesteś świadkiem końca. Końca Saiyańskiego Imperium. Końca tej planety. Nigdy nie przypuszczałem, że Vegeta będzie się rozpadać na moich oczach.
Umilkł na moment, wzrok zdawał się mieć nieobecny. Ciszę przerwał kolejny grzmot, niebo pojaśniało czerwienią, a ziemia pod ich stopami po raz kolejny zadrżała. Tym razem jednak pojawiły się na niej widoczne pęknięcia, które wręcz rosły w oczach.
- Szefie, nie mamy dużo czasu, jest coraz gorzej! - rozgorączkowany głos Planty mieszał się z kolejnymi gromami i ogólnym rozgardiaszem, mimo wszystko wyrwał Lottusa z chwilowego zamyślenia. Jego twardy wzrok spoczął na stojącym przed nim saiyaninie.
- Wskakuj do kapsuły i trzymaj się mocno. Jak nic będzie trzęsło - rzucił tylko, popychając Retsu w stronę jednego ze statków. - Zsynchronizować kurs! Nie chcę was zgubić po drodze!
I tyle z wyjaśnień i rozkazów. Wszyscy zajęli swoje miejsca, po chwili odpalając maszyny. Nie było czasu na dłuższe pogawędki, jeśli chcieli przeżyć eksplozję, musieli jak najszybciej znaleźć się w kosmosie. Retsu miał jeszcze chwilę na wspomnienie małpki imieniem Tomatto, w końcu dzieciak został w tym budynku przy rynku, ale czy był na tyle sentymentalny? Pewnie nie.
Sześć kapsuł kosmicznych wystrzeliło w szkarłatne niebo w momencie, gdy ziemia pod nimi zaczęła pękać, tworząc szerokie szczeliny. Jeden ze statków przy starcie został wytrącony z kursu, nie był to jednak statek naszego bruneta z bródką. On wznosił się coraz wyżej i wyżej, przebijając przez usłane błyskawicami chmury pyłu i gazu otaczające planetę, która była jego domem.

________
Odpisujesz tu a potem [z/t] na Orbitę
avatar
Gość
Gość

Port lotniczy Empty Re: Port lotniczy

Sro Lut 28, 2018 9:08 pm
Jego ubranie zadrżało, ale nie stracił nawet na chwile równowagi, co więcej skupiony był teraz na ucieczce, a nie na tym, co dzieje się z planetą, nie rozmyślał o tym i nie bał się. Nie zauważył nawet ręki na ramieniu, które okryte było przecież zbroją. Nie wiedział, że przed kompromitującym upadkiem uchroniła go obca dłoń. Zły dotyk w tym przypadku wydaje się być zupełnie dobrym powiedzeniem, albo i nie? Usłyszał słowa Lottusa i przełknął ślinę, rozejrzał się i dopiero zdał sobie tak na prawdę sprawę, z tego co właśnie się dzieję. Jego planeta, ojczyzna ulega upadkowi, rozpadzie. Jasna, przezroczysta kropla spłynęła po jego prawym policzku. Wsiadł do jednej z kapsuł otwierając przyciskiem jej właz. Usiadł wygodnie, znał maszynę ze swoich misji. Szybko wprowadził odpowiednie koordynaty i poczekał, aż jego towarzyszę ruszą, tak by jego kapsuła leciała za nimi, tworząc swego rodzaju kolumnę. Spojrzał w dół, w kierunku planety. Był rodowitym, z krwi i kości saiyaninem, a teraz jego planeta po prostu znikała, na jego oczach. To uderzało w jego dumę...

z/t orbita
Sponsored content

Port lotniczy Empty Re: Port lotniczy

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach