Go down
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Port lotniskowy Empty Port lotniskowy

Nie Lis 24, 2019 5:34 pm
Miejsce, w jakim lądują statki kosmiczne. Podłoże lotniska wyposażone jest w specjalnego rodzaju amortyzatory, które spowalniają i wyłapują nadlatującą kapsułę. Często się właśnie zdarza, że statki kosmiczne nie są w stanie wyhamować w odpowiednim momencie, dlatego też te specjalne maty amortyzujące są bardzo potrzebne jak i zachwalane.
Większe statki nie potrzebują specjalnych amortyzatorów, gdyż są bardziej zaawansowane i ich hamulce z reguły działają lepiej.
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Pią Lis 29, 2019 4:43 pm
Laptor zastanawiał się, czy Imperium Changelingów przeżywało jakikolwiek kryzys, dłuższy lub krótszy, spowodowany zniknięciem Freezera... Może żołnierze i podległe planety stwierdziły, że wyrwały się z rąk Freezera i uznały się za lud wolny? To była ciekawa zagwostka. Szybko okazało się, że "przyjaciele" Zarbona uwierzyli mu i byli pod jego rozkazami na dalsze instrukcje. Gdy Zarbon wyszedł, Laptor zwyczajnie uciął sobie drzemkę, przecież mieli wylądować... za jakiś czas. Włączył swoją umiejętność i przeczesał wszystkie żywe istoty na planecie. Ich ilość dokładnie zliczył, wszystkie istoty z mocą większą niż 2000 jednostek, na oko. Chwila minęła... dłuższa chwila zanim Majin odniósł wrażenie, że jego plan się powiódł. Ze snu obudził go znaczny wzrost energii ki i to nie tylko u Zarbona! Chociaż... Początkowo Heater wyglądał tak samo, ponieważ był w Fuzji. Jednak jego moc była większa... Byłoby też zabawnie, gdyby Zarbon postanowił pomścić Pana i zaatakować Laptora, gdyż poczułby się zbyt pewny swojej nowej mocy. Ale znał moc Freezera, a ta, którą dysponował była mniejsza od tej, która pokonała Freezera. Wniosku można samemu wysunąć. Laptor od razu włączył zdalnego pilota by wylądował na platformie, która chyba była jakoś oznaczona. Sam zasiadł znowu na fotelu Dowódcy i kazał po prostu wylądować. Nic więcej.

Guts
Guts
Liczba postów : 695

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Nie Gru 01, 2019 11:44 pm
MG Mode ON

Statek Laptora wleciał w atmosferę planety, a następnie skierował się w okolice kwatery Colda. Zanim jednak wylądował, to statek otrzymał powiadomienie o komunikacie nadanym przez żołnierzy pilnujących portu. Zarbon, jeśli otrzymał pozwolenie, odpalił komunikat i do uszu wszystkich doszło "Zidentyfikujcie się albo was zestrzelimy". Zielonowłosy zwolnił, a Heater tymczasem wyjrzał przez okno i powiadomił o tym, że widzi na dole cztery działa przeciwlotnicze. Niestety nie był w stanie znaleźć budynku-sterowni, w którym to zasiadali żołnierze nadzorujący port. Gdyby sam Laptor chciał spojrzeć w dół przez szybę, to ujrzałby mały, posiadający cztery platformy port lotniskowy. Przy każdej platformie znajdowało się jedno, dwulufowe działo przeciwlotnicze. Dodatkowo cały kompleks otoczony był grubym, wysokim murem energetycznym. Za nim kawałek dalej znajdowały się budynki mieszkalne. Wyglądało to wszystko na port na przedmieściach...
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Pon Gru 02, 2019 4:08 pm
Laptor ograniczył swój poziom mocy do 2000 jednostek. Był zdziwiony, gdy prawie lądowali a nie otrzymali nadal żadnego komunikatu, chociaż powinno to być przy Orbicie planety... aż tu nagle jest! Ktoś prosił o identyfikacje. Dobrze, że posiadali na pokładzie Zarbona.Wystarczyło tylko wylądować a resztą zajmie się Imperator, osobiście. Sam wolno przeszedł na mostek widokowy i ujrzał co miał ujrzeć. Nic ciekawego, nic czego nie można było się spodziewać.
- Zarbonie, czy mógłbyś się przedstawić i zidentyfikować, a następnie powiadomić o ważnych informacja dotyczących tego, który napadł na planetę No.79? - Laptor uśmiechnął się a następnie kazał obniżyć moc im obojgu, był też ciekawy czy któryś z nich mógł to zrobić...
Gdy tylko wylądują, plan miał być prosty. Laptor oznajmi, że jest nowym Imperatorem organizacji jaszczurów, których przecież nienawidził... Następnie zniszczy działa i ruszy dalej albo poczeka na "bohaterów", aby szybko pokazać różnicę mocy.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Pon Gru 02, 2019 6:12 pm
MG

~~Piik~~Piik~~Piik~~
- Tu Braco, panie. Celem tej nowej jest zabranie Saiyan. Za pierwszym razem, gdy o tym wspomniała, uznałem to jako żart, ale przy drugim porzuciłem tę myśl. Rozumiem to jako bezpośredni atak w interesy naszej armii. Proponuję egzekucję. Jaka decyzja? -
~~Piik~~Piik~~Piik~~
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Czw Gru 05, 2019 4:34 pm
MG Mode ON!

Zarbon bez wahania odezwał się do mikrofonu. Podał swoje imię, a także starą rangę i specjalny kod, który Laptorowi nie mówił nic. Identyfikator żołnierza? Jakieś hasło pozwalające wylądować? Cóż, teraz nie otrzyma odpowiedzi. Następnie rzucił, że posiada ważne informacje dotyczące ataku na No.79. Po krótkiej chwili ciszy osoba zasiadająca przy mikrofonie w sterowni dała im zgodę na wylądowanie, a także jak najszybsze przybycie do siedziby Króla Colda. Zielonowłosy odwrócił odpowiednio statek i przygotował się do lądowania. Heater spojrzał zaskoczonym wzrokiem na swojego władcę.
-Nie potrafię zmniejszać swojego poziomu mocy, Panie.-
Zarbon przytaknął wojownikowi z fuzji.
-Ja również tego nie potrafię, Imperatorze.-
Cóż... Czyli Laptor był jedyną osobą na statku, która posiadała tę umiejętność. Czy to psuło zbytnio jego plany? To się dopiero okaże! Okręt wylądował, wyjście się otworzyło, a z progu wysunęła się platforma do zejścia. Pierwszy wyszedł Majin, a za nim dwójka jego ludzi. Żołnierze Colda chodzili tu i ówdzie, tylko kilku zwracało uwagę na przybyłych, a jeszcze mniej liczna grupa wskazywała palcami Zarbona, który był dość znaną personą w tym Imperium. Wzrok Zielonowłosego nie był w stanie skupić się na jednej rzeczy. Był w ciągłym ruchu, a sam kosmita był widocznie zestresowany tym, że wszyscy go widzą w towarzystwie kogoś... Kto własnie ogłosił się nowym Imperatorem Organizacji Handlu?! Żołnierze, którzy znajdowali się bliżej wybuchnęli śmiechem, ale nikt się nie przejął. Dopiero gdy jedno z dział zostało zniszczone, to nastąpił chaos. Zanim ktokolwiek się ruszył, to padła druga wieża. Wtedy grupka około 20 wojowników wzleciała ku górze i celując w stronę grupki Laptora zaczęła strzelać. Cóż, to było całkiem głośne wejście i na pewno wieść rozniesie się szybko.
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Czw Gru 05, 2019 7:15 pm
Jeżeli Heater, oraz Zarbon posiadali tak duży poziom mocy... To było to nieco niebezpieczne, chociaż z drugiej strony Laptor posiadał plan.
- W takim razie trudno, dla nich to niby dobrze... - Zamyślił się myśląc o tym, że przecież pomyślą, że Zarbon jest z nimi, a skoro jest tak silny, to dobrze... Heater w ostateczności mógł udawać jego kompana, ale... nie było takiej potrzeby. Po wyjściu ze statku, Laptor rozwali to co może, czyli wszystko, a następnie zdobędzie głowę Colda.
Nieco zdziwił się, jak Zarbon dobrze operował... slangiem.
- Zarbon, przypomnij mi potem by usprawnić naszą armię, powiesz mi o wszystkich zasadach. Np tym kodzie. - Stwierdził Laptor a następnie odebrał komunikat z Bimocy. Braco posiadał informacje odnoście przybycia nowej saiyanki na planetę. Przybyła po innych saiyan... Majin stwierdził, że ta małpka może robić co chce. Jeżeli pierwsza lepsza osoba przekona jakiegokolwiek żołnierza do tego, by opuścił Imperium... Nie był warty straty czasu.
- Braco, niech dwóch żołnierzy ma ją w eskorcie. Może robić to po co przybyła. Mam nadzieję, że armia jest lojalna. - Zakomunikował przez scouter na swoją planetę bazę. Wrócił myślami do tego co działo się teraz.
Wystawił rękę w kierunku lewitujących przeciwników a następnie wystrzelił z jednej dłoni, trzymając drugą z tyłu, na pasie, Guilty flasha, który obejmował obszar dwustu metrów, cóż, taka technika. Gdy tylko 20 żołnierzy wyparowało, Laptor uśmiechnął się i wzleciał nieco ponad ziemię, jakieś 20 metrów. Nie chciał by przypadkowo ktoś uszkodził statek. Zresztą Zarbon i Heater powinni spokojnie wystarczyć do jego obrony.
PONOWNIE PRZECZESAŁ CAŁE MIASTO W POSZUKIWANIU WIĘKSZYCH POZIOMÓW MOCY NIŻ 3000. DODATKOWO OKREŚLIŁ MNIEJ WIĘCEJ TYCH, KTÓRYCH POZIOM MOCY WAHAŁ SIĘ 1-3k.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Nie Gru 08, 2019 12:56 pm
MG Mode ON!

Zarbon odpowiedział typowym "Tak jest". Cóż, po powrocie na Bimoc będzie miał trochę pracy do wykonania. Stworzenie specjalnych kodów i nauczenie ich całej armii nie było czymś, co udałoby się osiągnąć w krótkim czasie. Ale za to jakie efekty przyniesie, gdy już wszyscy będą to rozumieć! Oby tylko nikt nie zapomniał kodu, bo mogłoby się to dla niego źle skończyć...
Dwudziestu żołnierzy zniknęło. Od tak, po prostu. Stali się pyłem, co zmniejszyło morale reszty obrońców. Niektórzy z nich nawet uznali, że ucieczka będzie najlepszym wyjściem. Ci, którzy zostali, patrzyli w przerażeniu na szarego przybysza. Nie bardzo wiedzieli co robić, a rozkazy od dowództwa jeszcze nie nadeszły. Laptor wprowadził chaos, a jego niespotykana dotąd siła była wystarczająca, by sparaliżować całą armię. A przynajmniej na to wyglądało. Wszystkie działa zostały zniszczone, a armia broniąca portu została uszczuplona. Obecnie składała się z około 15 ludzi. Zarbon i Heater tymczasem czekali na dalsze rozkazy. Ten pierwszy nie do końca wiedział co miał robić, a drugi wyczekiwał tylko momentu, w którym będzie mógł ruszyć przed siebie, żeby zmiażdżyć słabszych od siebie. A skoro o mocy mowa... Majin nie wyczuwał w pobliżu większego źródła Ki. Dopiero dalej, w centrum miasta, pojawiały się silniejsze energie. Ile ich dokładnie było? Ciężko stwierdzić, gdy większość była skupiona w jednym miejscu, a reszta kierowała się w stronę silniejszych źródeł. Czyżby przeciwnik zbierał swoje siły?
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Nie Gru 08, 2019 1:30 pm
Zabicie niektórych żołnierzy było koniecznością, aby cała reszta zgrai tych... żołnierzy zrozumiała kim jest Laptor i jaka różnica jest między nimi. Chociaż nadal utrzymywał ledwo 4000 jednostek, po to, aby każdy mógł podjąć z nim walkę, każdy silniejszy ponad średnia. Wyczuł kilkaset ludności na tej planecie, zapewne było ich więcej, ale tych powyżej określonego poziomu było właśnie tyle. Zbyt dużo by ich policzyć, trochę się mieszały te źródła mocy. Trudno.
- Pilnujcie tej okolicy. Nikt nie ma prawa zbliżyć się do statku. Skanujcie teren. - Rozkazał swoim żołnierzom, a sam wyruszył w kierunku Centrum miasta. Tam było najwięcej "silnych" energii, to raz. A dwa... Przed wyruszeniem musiał jeszcze coś ogłosić.
- Wasz Król Cold, niedługo dołączy do swojego syna, Freezera jako ten, który mi uległ. - A następnie wykorzystując 100% swojej prędkości skierował się do CENTRUM.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Sro Sty 20, 2021 8:12 pm
MG

Grupka żołnierzy krzątała się przy jednym ze statków. Benorn kojarzył tę maszynę, latał nią wcześniej razem z Shisamim i resztą. Żołnierze coś naprawiali, a Sorbet stał i nimi dyrygował. Dużo obelg, bardzo dużo. 
- No i co robisz, ciamajdo? Gdyby to ode mnie zależało, kazałbym cię rzucić na pożarcie Leonowi! Co tak gęgasz po nosem? Chcesz obcięcia żołdu o 90%? No, tak myślałem! Ruszaj to blade dupsko, bo nie mamy czasu! - żyły pulsowały mu na czole, a ręce powoli zaczynały odmawiać posłuszeństwa, zmęczone ciągłą gestykulacją.
- Badna idiotów... Coldzie kochany, za co mnie tak karzesz? - spojrzał w niebo i westchnął. Kątem oka ujrzał Benorna i nawet uśmiechnął się lekko. Pomachał do niego, oczekując rozmowy.
Benorn
Benorn
Liczba postów : 127

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Sob Sty 23, 2021 9:12 pm
Wszedł do portu lotniczego w jednym celu. Dostać się do centrum nasłuchowego i rozkazać im odnaleźć Sorbeta, Shisamiego i tego trzeciego, jak mu tam było… Ah nie ważne, tamten trenował tamtymi złamasami, którzy przepadli gdzieś po drodze. Na bank nie potrafili jeszcze się transformować więc na co Benornowi w jego oddziale specjalnym takie odpadki?!

Jakim więc zdziwieniem było dla niego, gdy w drodze do wspomnianego wyżej miejsca, do jego uszu dotarł znajomy głos. A chwilę później jego oczom ukazała się znajoma osoba pod postacią Sorbeta. Widać, że nie brakowało mu werwy i władczości. Mógłby być naprawdę kimś wielkim, gdyby tylko urodził się Chagelingiem.

Nogi same poniosły demona mrozu ku swemu byłemu dowódcy. Sorbet zdawał się go zauważyć, ponieważ zwrócił się w jego kierunku i uniósł nawet dłoń na powitanie, na co Benorn odpowiedział w podobny sposób.

- Sądziłem, że jesteście teraz w służbie Lorda Coolera i stacjonujecie w jego stolicy Sorbet-sama. - Odezwał się jak do starego przyjaciela, nie zapominając jednak o zwrotach grzecznościowych. Nie był co prawda już jego przełożonym, ba, nie był nawet changeligniem, lecz Benorn szanował go jako wieloletniego dowódcę w strukturach imperium. Wciąż jednak nie czuł się zobowiązany do tego by traktować go jak równego sobie.

- Czy pozostali członkowie twej załogi też tutaj gdzieś są? - rozejrzał się dookoła szukając gdziekolwiek oznak bytności Shisamiego lub tego trzeciego. Dopiero po dokładnym omieceniu okolicy wzrokiem powrócił do Sorbeta.

- Mam dla ciebie propozycję. Lord Frieza… przepraszam. Zdrajca Frieza nie powróci, a jeśli nawet to jego ojciec nie przyjmie go z otwartymi ramionami. Masz więc wybór, albo będziesz wierny panu który może tylko pociągnąć cię w dół, albo zostać na usługach jego brata, który ma swoich własnych pupilów i za nic ma ludzi zdrajcy Friezy albo… Przyłącz się do mnie - zrobił w tym momencie pauzę, pozwalając w ten sposób by Sorbet zrozumiał co też właśnie do niego powiedziano i by mógł ocenić wagę tych słów. A jednak nie na tyle długą, by móc wybrać.

- Tworzę nową drużynę uderzeniową działającą dla samego Króla Colda. Będę jej liderem i potrzebuję doświadczonych ludzi, którzy mają obycie z technologią i zasadami imperium, a także udowodnili swą wierność wobec imperium. Obiecuje wam życie ciekawsze i dostojniejsze niż jako były dowódca sił zdrajcy, a także odkupienie w oczach imperium. A jeśli spiszecie się dobrze, to bogactwa, dzięki którym będziecie mogli przejść spokojnie na emeryturę - Zarzucił przynętę. Starał się odnieść do wszystkich potrzeb ludzkich jakie przychodziły mu do głowy. Pieniądze, sława i honor. Co go przekona nie było ważne, najważniejszym było to, by przystał na jego pomysł.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Nie Sty 24, 2021 4:24 pm
MG

- Wchodzę w to. - powiedział od razu, gdy Benorn wspomniał o drużynie uderzeniowej. Westchnął, wzruszył ramionami i wyglądał tak, jakby poczuł ulgę. Zerknął kątem oka na żołnierzy przy statku i zaraz spojrzał na Changelinga.
- Wszystko lepsze, niż moje obecne zadanie. - uśmiechnął się zadziornie i potarł ręką o rękę.
- Masz już drużynę? - zapytał, rozglądając się dookoła i szukając osób, które mogły przyjść za Benornem. Nikogo jednak nie zauważył, ale komentarz do tej sytuacji zachował dla siebie.
- Znam kilku gości, którzy nie parają się już służbą, a lubią sobie od czasu do czasu dorobić. Mogę Ci zaoferować Ziemianina, Konatsianina i, uwaga, Nameczanina! Ten ostatni pochodzi z klanu niejakiego Naraki... Dziwny, cichy gość. To jak? - zapytał, przechylając głowę w bok. Na jego twarzy ciągle gościł ten sam zadziorny uśmiech, jakby sam coś kombinował.
Benorn
Benorn
Liczba postów : 127

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Pon Sty 25, 2021 6:33 pm
Nie spodziewał się tak gwałtownej i szybkiej reakcji ze strony Sorbeta. Właściwie wyszło na to, że wcale nie musiał starać się tak bardzo starać. Benorn przewidywał, że Lord Cooler nie będzie pałał miłością do żołnierzy swego brata, lecz wciąż nie spodziewał się aż takiego efektu.

Czy miał już drużynę, a cóż to za pytanie? Powinien być wdzięczny, że wybrał go jako pierwszego do tak znamienitego projektu. Nie dane mu było jednak długo to rozpamiętywać, przynajmniej teraz, ponieważ zainteresował go najemnikami, których mógł mu załatwić. Bardzo zainteresowało go skąd wytrzasnął taką mieszankę, a także dlaczego nie wspomniał o Shisamim…

- Oh, tak przedstaw mi ich wszystkich jak najszybciej… zanim jednak to zrobisz, mam jeszcze jedno pytanie - Zaczął od podekscytowanego tonu głosu, by przejść do bardziej poważnego, grobowego i kończąc na piorunującym wzroku.

- Gdzie jest Shisami?! - Zapytał trochę ostrzej. Prawie, że żądając wyjaśnień. Drugiego z towarzyszy Sorbeta nie wspomniał, był dla Benorna zbędny, jak się odnajdzie to świetnie, jeśli nie to cóż, przeżyje.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Sro Sty 27, 2021 10:11 pm
MG

- Jasne, jasne. Zwołam ich przez scouter i za jakąś godzinkę, maks dwie, będziesz mógł z nimi porozmawiać. - Sorbet skinął głową, ciągle się uśmiechając zadizornie. Ten uśmiech zniknął niemal od razu, jak tylko Benorn podniósł głos. Z zadziorności został tylko strach, ale taki chwilowy, bo zaraz weszło zakłopotanie i lekkie zdenerwowanie.
- Ee, bo widzisz... Shisami nie odezwał się od kilku dni. Stawiałbym na to, że przepadł na jednej z planet rubieży. Chyba... Chyba już po nim. Był byk i nie ma byka... - i zamknął oczy i odwrócił głowę w bok, jakby nie chciał oberwać pięścią silniejszego Changelinga.
Benorn
Benorn
Liczba postów : 127

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Nie Sty 31, 2021 8:58 pm
Benorn zamarł w miejscu słysząc te złowieszcze słowa. Shisami przepadł, ale jak to? Jak to?! JAK TO! Changelingiem zawładnął gniew jakiego nie czuł jeszcze w życiu. Nawet wobec swego ojca. Gniewał się, ponieważ jeszcze dobrze nie zaczął, a już coś przekreśliło jego plany. Shisami miał być trzonem jego planu, miał być pierwszym wśród jego żołnierzy, a w przyszłości miał zostać generałem jego coraz większej armii. Miał być pierwszym i najważniejszym. Sorbet miał być tylko dodatkiem. I było jeszcze jedno. Choć Benorn nie chciał się do tego przyznać, nawet przed samym sobą, polubił byka. Był pierwszą osobą w jego życiu która była choć namiastką przyjaciela. Informacja o tym, że mógł zginąć, była dla zimno krwistego druzgocząca.

- Zwołaj wszystkich natychmiast… - Wycedził przez zęby, składając dłonie na plecach. Nie mógł rzucić wszystkiego po to by ratować Shisamiego. Nie ważne jak bardzo go lubił, nie był ważniejszy niż jego marzenia. Pozostał przy boku Sorbeta przez cały czas oczekiwania. Nie miał jednak humoru do dalszych rozmów.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Pon Lut 01, 2021 8:15 pm
MG

Sorbet skinął głową, potarł ręką o rękę i zaraz wcisnął guzik scoutera. Przekazał odpowiednie informacje i... Nastała cisza.

Jakiś czas później...

Trójka wojowników pojawiła się na miejscu. Wyglądali na młodych, ale biorąc pod uwagę różne działanie różnych ras, ciężko było ustalić ich rzeczywisty wiek. Wszyscy ubrani byli w takie same, niebieskie kombinezony i uzbrojeni byli w pancerze typowe dla imperium Colda.
- Witajcie, panowie. Wezwałem was, bo... - zaczął Sorbet, ale przerwał po chwili, kątem oka zerkając na Benorna. Zaraz wskazał na niego ręką i dodał:
- Właściwie, ten pan sam wam wytłumaczy. - następnie przedstawił każdego z imienia. Wszyscy trzej byli zainteresowani tym, co przekazał im Sorbet, ale chcieli uzyskać więcej informacji od potencjalnego, nowego szefa.
- Ile dajesz? - zapytał Konatsianin, który ewidentnie liczył na sowitą zapłatę.
- Szukam kogoś. Zgodzę się, jeśli po wszystkim użycie mi statku. - wtrącił Ziemianin, nie licząc na żadne pieniądze. Nameczanin się nie odezwał, jedynie przewrócił teatralnie oczami.

Ziemianin Kako:
Nameczanin Piccoori:
Konatsianin Tapioka:
Benorn
Benorn
Liczba postów : 127

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Nie Lut 14, 2021 1:47 pm
Nie sposób było opisać to co dzieje się w głowie Benorna. Nie rozwlekając się jednak, można było to opisać jako zatracenie się w swych przemyśleniach tak bardzo, że nie dostrzegł, on, gdy pojawili się wcześniej wspomniani najemnicy. Dopiero gdy Sorbet powitał jego przyszłych żołnierzy, Benorn powrócił do świata żywych.

W pierwszym odruchu, changeling spojrzał na nowoprzybyłych nieobecnym wzrokiem, nie wiedząc co się dzieje. Po chwili jednak nabrał animuszu. Wyprostował się, przyjął bezemocjonalną minę, dłonie składając za swoimi plecami. Przesunął wzrokiem po każdym z nich, zatrzymując się na dłużej przy Nameczaninie. Ciekawiło go, czy ten osobnik również potrafił regenerować swe kończyny tak jak robił to Lord Nail.
Wypadało coś powiedzieć, w końcu wszyscy wpatrywali się, a Sorbet obiecał im wyjaśnienia właśnie od niego. Nim jednak przemówił, zrobił coś jeszcze. Sprawdził ich poziomy mocy, by mieć jakiś ogląd, na co stać stojących przed nim osobników.

- Każdy z was słyszał pewnie nie jedną historię o dokonaniach Ginyu Force, czy specjalnego oddziału Lorda Coolera. - Zaczął bez powitania. Powitał ich już Sorbet, nie było potrzeby by witać ich ponownie.

- Jednakże niedawne wydarzenia wewnątrz Imperium udowodniły, że obie te grupy jak i specjalny oddział króla Colda, nie są wystarczające by utrzymać Imperium w całości. Dlatego też każdy z was dostaje właśnie szansę do stworzenia czegoś nowego. Waszym zadaniem będzie odnalezienie trzech osób, tylko tyle.- Przerwał na chwilę patrząc na miny zebranych chcąc wyczytać z ich twarzy jakieś emocje. Liczył na jakieś oznaki ekscytacji, coś co powiedziałoby mu, że ma ich w kieszeni. Zamiast tego, jeden z nich żądał pieniędzy, drugi statku, a trzeci… Benorn zbliżył się do Nameczanina, lecz stojąc przed nim, zwrócił swój wzrok na Konatsianina.

- Każdy z was będzie dostawał typowy dla żołnierzy żołd. Do tego dorzucam bonus w wysokości 5 000 zeni za wykonanie. Jeśli udowodnicie swoją wierność i przydatność, już nigdy nie będziecie martwić się o to, czy starczy wam pieniędzy - Kolejne zarzucenie przynęty i miał nadzieję, że to wystarczy by złapali haczyk. Nie chciał obiecać im od razu gór złota. Musieli na to zasłużyć, dopiero wtedy był gotowy ich ozłocić. Następnie jednak przeniósł wzrok na człowieka. Ten miał proste marzenie.

- Wykonaj swe zadanie, a dostaniesz statek na własność - Benorn lubił najbardziej właśnie takich ludzi. Prostych, z prostymi marzeniami. Pozostał jednakże jeszcze Nameczanin. Przeniósł swój wzrok na zielonoskórego i zmierzył go swym wzrokiem.

- A ty, czego pragniesz? - Zadał pytanie i zamilkł.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Nie Lut 14, 2021 4:39 pm
MG

Mężczyźni patrzyli na Benorna, ale nie było pewności, że go słuchali. Raczej na pewno to robili, inaczej nie pojawiliby się tutaj. Ziemianin i Konatsianin wodzili spojrzeniem za Benornem, jeśli ten się poruszał. Jedynie Nameczanin zdawał się być zamyślony.
Konatsianin uśmiechnął się na wieść o tym, że otrzyma pieniądze. Nie było jasne, dlaczego ich potrzebował, ale mógł być zwyczajnie chytry. Ziemianin skinął głową i więcej się nie odezwał. Przyjął propozycję od razu. Konatsianin też. Czyli dwóch z trzech żołnierzy podjęło już decyzję. Pozytywną dla Benorna.
Nameczanin obudził się jakby z transu, gdy Changeling zadał mu bezpośrednie pytanie. Zielonoskóry spojrzał na różowoskórego i patrząc mu prosto w oczy, odpowiedział:
- Niczego. Po prostu się nudzę.
Sorbet klasnął głośno w dłonie i zaczął je zacierać. Robił to niczym mucha wyglądająca tak, jakby knuła ogromny, zły plan przeciwko ludzkości.
- To od czego zaczynamy... Kapitanie? - zapytał Sorbet, dodając słowo "kapitanie" po krótkiej przerwie. Nie brzmiało to zbyt przyjacielsko, ale czy cokolwiek wychodzącego z ust Sorbeta tak brzmiało? To po prostu podejrzany typ, który wiecznie coś kombinuje.
Benorn
Benorn
Liczba postów : 127

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Sob Mar 06, 2021 7:56 pm
Changeling jeszcze przez chwilę stał wpatrując się w oczy nameczanina. Ważył w głowie jego słowa i to co mogło to oznaczać dla niego w przyszłości. Przytaknął mu skinieniem głowy, na znak że przyjął jego „wyjaśnienie”, choć gdy odwrócił się i oddalił o kilka kroków, aż cmoknął zniesmaczony. Niezła paczka mu się zebrała. Nie mógł liczyć na ich wierność, ani na to, że gdy się im znudzi to, że go nie opuszczą. Zatrzymał się na wysokości Sorbeta i obrócił się w kierunku swoich „żołnierzy” w momencie gdy ten zapytał go co dalej.

- Macie dla mnie znaleźć trzy osoby. Pierwszą z nich będzie generał w armii imperium Shisami, drugą osobą jest były król saiyan Vegeta senior, ostatnim jest król Tsufulian. Nie kontaktujecie się z nimi, nie atakujecie. Macie jedynie ich śledzić i informować mnie o ich pozycjach. - Wyjaśnił czego oczekuje od swych podwładnych, nim zwrócił się do Sorbeta.

- Sorbecie, przekaż każdemu z nich scauter i ustal kanał łączności. Przekaż każdemu również po kapsule. Następnie odnajdź wszelkie informacje jakie uda ci się uzyskać o każdej z wymienionych osób. - Spojrzał na swojego najnowszego zastępcę wyczekująco. On już swoje powiedział, teraz przyszła kolej na niego i jego magiczne działania.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Nie Mar 07, 2021 6:35 pm
MG

Sorbet skinął głową, reszta zasalutowała, choć Nameczanin zrobił to niechętnie i cała śmietanka towarzyska się rozeszła. Trzej wojownicy udali się w trzech różnych kierunkach, bazując na... praktycznie niczym.

Jakiś czas później...

Scouter Benorna zapikał głośno, a tuż po chwili przyszedł do niego komunikat głosowy. Nadawał go Tapioka.

///---piik---piik---piik---///
- Panie Benornie, dowiedziałem się od mojego informatora, że były król Vegeta znajduje się planecie Vampa. Został tam zesłany po obaleniu z tronu. Mam interweniować? Przesyłam koordynaty Vampy. -
///---piik---piik---piik---///

Sygnał się urwał, a zaraz po tym, na okularze detektora pojawiły się skaczące numery wskazujące położenie planety Vampa. O Shisamim i królu Tsufulian, póki co, nie było żadnego raportu.
Benorn
Benorn
Liczba postów : 127

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Pią Kwi 16, 2021 8:33 pm
Spotkanie zakończyło się, co Benorn skwitował mocniejszym odetchnięciem. Spodziewał się czegoś zupełnie innego. Myślał, że trafi mu się grupa uległych żołnierzy, którzy będą chcieli się wybić, a nie banda indywidualistów i najemników, których miał przekonywać do współpracy z nim. Był przecież członkiem jednego z elitarnych oddziałów samego króla, czy naprawdę znaczyło to tak niewiele? No cóż, musiał pracować z tym co miał.
- Sorbet-san. Sądziłem, że sprowadzisz mi kogoś bardziej uległego. - Stanął naprzeciw swojego pierwszego zastępcy i spiorunował go wzrokiem.
- Jaką możemy mieć pewność że nie zostaniemy zdradzeni przez tą trójkę? - Ton jego głosu był neutralny, pozbawiony emocji, a przynajmniej starał się by taki właśnie był. Zdawał sobie sprawę, że ich współpraca dopiero się zaczynała i Sorbet musiał dopiero nauczyć się wszystkiego. Zwłaszcza tego, czego oczekiwał od niego Benorn. Chciał jednak by Sorbet uczył się szybko, a nic nie przyspiesza nauki tak bardzo jak strach.
- Pokaż mi swój statek - rozkazał chcąc zabić w jakiś sposób czas i zakończyć ten nieprzyjemny temat. Wskazał dłonią w kierunku okrętu, do którego jeszcze niedawno ładowano kolejne pakunki.
Z obchodu, podczas którego więcej krążył myślami wokół symulowania kolejnych kroków swego planu, niż podziwiał sam statek, wyrwał go odgłos nadchodzącego połączenia. Natychmiast jego dłoń powędrowała do wiszącego na uchu okulara i wcisnął przycisk nawiązując łączność. Uśmiech mimowolnie wypłynął na jego twarz. .
-[/b] Zbierz potrzebny ci ekwipunek i przybywaj do portu, będziesz miał szansę zapracować na swoja premię [/b]- Odpowiedział na wiadomość, chwilę później zwracając się do swego pierwszego zastępcy.
- Sorbet-san przygotuj wszystko do odlotu, poczekaj na przybycie Tapioki, reszcie przekaż, że mają szukać pozostałą dwójkę. Wyruszamy natychmiast - Był podekscytowany, pierwszy kawałek jego wielkiej układanki właśnie lądował na swoim miejscu. Oby tylko nie wydarzyło się w między czasie coś niespodziewanego.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Sob Kwi 17, 2021 9:31 am
MG

Tapioka przyjął rozkaz, Sorbet wykonał swój, wcześniej w ogóle nie przejmując się słowami Benorna. Zagrał strach, a kropla potu spłynęła po jego skroni, ale jakoś nie przejął się tym. Co takiego mógł knuć? Czy w ogóle coś knuł? Jedna, wielka niewiadoma...
- Jedyną pewność jaką mamy, to to, że nic w życiu nie jest pewne. Ta armia składa się głównie z byłych kryminalistów, szczerze mówiąc... Każdy może mieć własne plany. Trzeba brać to, co jest i działać z tym jak najlepiej. Poradzisz sobie... Kapitanie. - Sorbet skinął głową, przecierając rękę krople potu ze skroni, która bardzo mu ciążyła.

Jakiś czas później...

Statek kosmiczny:

Tapioka wylądował w porcie, wyszedł z kapsuły i odpowiednio przywitał Changelinga. Niewiele miał do powiedzenia, poza tym, co już oznajmił przez scouter. Wszystko było gotowe do startu, czekano tylko na słowo Benorna. Wydanie rozkazu było tylko kwestią czasu, więc ostatecznie, gdy już wszyscy znaleźli się na pokładzie, wszystkie włazy zostały zamknięte i procedury związane z odlotem zostały wdrążone. Po kilku sekundach, statek opuścił orbitę planety, wbijając się prosto w nieskończoną, kosmiczną przestrzeń.
_____
Przyspieszamy. Odpisz od razu na Vampie. Z/t -> Vampa
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Wto Lis 15, 2022 8:59 pm
Port lotniskowy Miszczgry

Lecąc prosto przed siebie, w końcu oczom wszystkim ukazała się planeta docelowa, nazywana Kold No. 1. Budownictwo jej przypominało to, które spotkać można było na każdej planecie Organizacji Handlu, która została przez nią podbita. Ujednolicenie wszystkich budynków było rozkazem samego Kolda.

Spoiler:

Przelatując przez orbitę, zbliżając się do celu, dostrzec można było ludzi zebranych na płycie portu lotniczego. Skierowani byli w stronę głównej wieży Kolda, z której przemawiał do swoich podwładnych. Żołnierze byli różni, więksi, mniejsi, ale uzbrojeni i opancerzeni. Obok Kolda stało kilka osób, które na pierwszy rzut oka przypominały naukowców. Gdy Kold uniósł rękę ku górze, wszyscy stojący na płycie pokłonili się i uklęknęli, oddając należyty szacunek swojemu władcy.
- Rozkaz 69 musi zostać wykonany. Saiyanie, ich paskudne mieszańce i wszyscy sympatyzujący z nimi, musząc zostać zabici. Są zagrożeniem dla istnienia naszej organizacji. Osoba, która zabije ich najwięcej, zostanie mianowana generałem i otrzyma wszystkie profity związane z piastowaniem tego stanowiska, a także moje uznanie. - opowiadał Kold swym chłodnym głosem, ciągle wykręcając swoje czerwone usta w grymasie zadowolonego uśmiechu.
Vipe, Whis i Piwus zatrzymali się kilkadziesiąt metrów nad powierzchnią ziemi, obserwując wszystko z góry. Skryci byli magiczną powłoką Whisa, która blokowała odczyty detektorów. O ile Whis i Piwus nie musieli się chować, nagłe przybycie Vipe'a mogło odpalić wszystkie skanery.
- Mówi z sensem, jakby się tak zastanowić. Saiyanie to straszny syf. Czekanie na tego ich boga tylko wzmaga moją chęć pozbycia się ich. - warknął Piwus, zaciskając swoje pięści.
- Spokojnie, panie Piwusie, każdy ma szansę na odkupienie grzechów. - uśmiechnął się Whis, dość tajemniczo wchodząc w temat.
- A Ty, Vipe, co myślisz? - zapytał Piwus, kątem oka zerkając na Bio-Androida.
Vipe
Vipe
Liczba postów : 18

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Pią Lis 18, 2022 2:40 pm
Był uradowany, gdy okazało się, że może dołączyć do zespołu. Jeżeli Whis również chciał się dowiedzieć tego co On, to oznacza, że może nie będzie musiał zbytnio się odzywać, tylko będzie obserwatorem całego spotkania... Był w pełni spokojny co do tej wizyty, skoro jest razem z Beerusem i Whisem. Gdy Wielmożny Beerus odsunął się kawałek, zajął miejsce po lewicy Bladej twarzy i położył na plecy swą dłoń. Uśmiechnął się ale nie miał odwagi spojrzeć na Beerusa. Niby nie wyraził sprzeciwu ale nie czuł się komfortowo być obok Boga Zniszczenia dotykając tego samego faceta. No nic. Wokół nich pojawiła się jakby aura w której złota energia wirowała wokoło nich. W mgnieniu oka wystrzelili z niesłychaną prędkością... Vipe dziwił się, że mógł utrzymać się Whisa, ale... szybko zorientował się, że to nie jego siła fizyczna a jakaś niewidzialna energia trzyma jego ciało przy nim... Poruszali się w tak zastraszającym tempie, że Bios nie mógł zorientować się gdzie są. Prawdę mówiąc, zaczęło kręcić mu się w głowie.
Dolecieli na planetę, zatrzymali się kilkadziesiąt metrów nad dużym zbiegowiskiem... Ten cały Cold musiał właśnie stać przed tłumem i przemawiać w otoczeniu... podobnie ubranych osób i wyglądających, co stworzyciele Bio androida...-
- Przepraszam wielmożny Beerusie, wielmożny Whisie ale nie bardzo rozumiem. Nie wiem nawet kim są ci Saiyanie. Domyślam się, że jest to jakaś rasa. Dlaczego powinni zostać zabici? I kim jest ich Bóg?
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Czw Gru 22, 2022 11:13 pm
Port lotniskowy Miszczgry


Whis zerknął okiem na Vipe'a i uśmiechnął się delikatnie. W tle, w dole, ludzie ciągle wiwatowali Koldowi.
- Saiyanie to rasa wojowników. Brutalni, krwiożerczy i dzicy. W ostatnim czasie niektórzy z nich ewoluowali i przybrali ciekawe postaci. Wzmocnili się na tyle, że niezwyciężony i odważny król Kold zaczął trząść portkami, ohohoho~ - zachichotał teatralnie, zakrywając trzema paluszkami swoje fioletowe usteczka.
- Też mnie korci, żeby ich wybić. Ale potrzebuję tego przeciwnika. - wtrącił się Piwus, mając oczywiście na myśli Super Saiyanina Boga.
- Super Saiyanin Bóg to ich patron, ich legenda, która jest niepokonana i przepotężna. Dlatego panu Piwusowi odbiło na jego punkcie, zakochał się, ohoho. - Whis wbił kocurowi szpileczkę, puszczając do niego zalotnie oczko na co adresat tej "miłości" skrzywił się zniesmaczony.
- W sumie, ciekawa ta nazwa... 69. - dodał Whis, rumieniąc się delikatnie. 
- Myślę, że powinniśmy zagadać do Kolda. Chcemy mu popsuć zabawę i ośmieszyć go przed własną armią czy zajdziemy go w jego komnacie? - zapytał Piwus, uśmiechając się złowieszczo. Pierwsza myśl bardziej go korciła. Kocie psoty. Jeszcze kuwety brakuje, żeby dopełnić akcentem kocie (któreś z dziewięciu) życie.
Sponsored content

Port lotniskowy Empty Re: Port lotniskowy

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach