Go down
avatar
Gość
Gość

Elitarny port lotniczy - Page 2 Empty Re: Elitarny port lotniczy

Nie Lut 17, 2019 9:07 pm
Domyślał się, że tak czy inaczej straci swoją dłoń. Jednakże on osobiście przeżył... Taki był w końcu plan. Wyciągając dłoń liczył się przecież z tym, że ją straci, gdyż nie zdąży jej zabrać. I tak się niestety stało. Jego dłoń nie odpadła, zwyczajnie została anihilowana potęgą energii Cumbera. Wybuch energii, który mógł Majina zabić, odrzucił go jeszcze wyżej, niż sam zamierzał się wznieść za pomocą dłoni i lotu. Kiedy odzyskał równowagę, zrobił to co zamierzał. Jego przeciwnik zawył z bólu, jednak trwało to zdecydowanie za krótko, by Laptor mógł cokolwiek zrobić, tym bardziej, że musiał się zregenerować... Czym prędzej zregenerował swoją dłoń, nabierając powietrza w usta, a potem jakby je połykając, w rzeczywistości wypychał swoje gumowe ciało. Ręka powróciła na miejsce jak nowa, lecz kolejnym problemem okazała się być dość obszarowa technika Saiyanina... Grunt pod nogami zaczął się świecić, a jasna energia zmierzała w kierunku Laptora. Musiała przecież mieć jakiś zasięg... Majinowi nie pozostało nic innego jak wznosić się coraz wyżej i wyżej, aż zauważył, że energia przestała działać. Wtedy lekko obniża lot. Był szybki, może nawet szybszy od tej techniki... Oby tak było. Nie zamierzał póki co wykonywać żadnych ruchów, obserwował Saiyanina. Był z pewnością pod wrażeniem mocy tej małpy. Nie spodziewał się, że saiyanin może mieć taką moc. Ciekawe skąd się wziął i jakie były jego losy. Gdy zniżył się dostatecznie nisko, a Cumber nie wykonywał żadnych ruchów przez ten czas, zagadał do niego:
- Saiyaninie! Skąd wiesz o Majin Buu?!
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Elitarny port lotniczy - Page 2 Empty Re: Elitarny port lotniczy

Wto Lut 19, 2019 12:52 pm
MG

Laptor okazał się być szybszy od techniki Cumbera, ale zniszczenia nią wywołane rozwaliły prawie połowę Głównej Bazy. Ostał się jedynie bar i kilka budynków, których znaczenie nie było jasne. Magazyny lub pomieszczenia mieszkalne? Być może.
Cumber stał rozwścieczony, próbując unormować swój oddech. Głośno i łapczywie łapał powietrze w płuca, a gdy się uspakajał, jego aura malała, aż w końcu wróciła do normalnych rozmiarów.

Nastała cisza, której towarzyszył tylko dźwięk przesuwających się kamieni i gruzów, które jeszcze nie znalazły dla siebie miejsca po eksplozji. Wiatr powiewał złotymi włosami Saiyanina i peleryną Majina. Patrzyli na siebie, a napięcie rosło. Po chwili, ten drugi odezwał się, zagadując do Cumbera o Majin Buu.
Z początku milczał, przechylając głowę w bok i mrużąc swoje błękitne oczy.
- Walczyliśmy. - odparł krótko, a spowijająca go aura znikła, rozpływając się w powietrzu. Wciąż jednak był pod wpływem transformacji.
Jego odpowiedź mocno wskazywała na to, że miał do czynienia z Majin Buu. Pytanie brzmiało, jak dawno to było?

Tartar podniósł się, ale był w takim stanie, że nie mógł chodzić. Przykucnął na jednym kolanie. Dłonią zasłaniał krwawiące ramię i spoglądał ku górze, obserwując całe zajście. Zaraz spojrzał w bok, szukając swoich towarzyszów. Póki co, nigdzie nie było ich widać. Musieli chować się za zniszczonymi budynkami, podobnie jak reszta żołnierzy.
avatar
Gość
Gość

Elitarny port lotniczy - Page 2 Empty Re: Elitarny port lotniczy

Wto Lut 19, 2019 3:12 pm
Cumber prawdopodobnie nie był zbyt wylewnym facetem. Jego odpowiedź nie zdziwiła Laptora, mimo, że gdzieś tam sądził, że uzyska dokładniejsze informacje o Buu. Jeżeli Cumber wiedział coś o Buu, walczył z nim, znał go w jakiś sposób. Laptor założył ręka na rękę i skrzyżował je na torsie.
Takie informacje mogłyby być przydatne, może wiedziałby jak podejść do swojego brata? W ostateczności te informacje mogłyby wspomóc go w walce z Majinem, styl walki i tak dalej... Ciekawe jaką siłą władał Buu? Czy to dlatego jest uwięziony na Ziemi? Ale nie, przecież małpa myślała, że Laptor to On... Czyli gdy widzieli się ostatni raz, Buu był wolny. Remis, lub Cumber przegrał? Laptor zyskał wiedzę nameczańskiego smoka, dlatego wiedział, że Buu był ukryty na Ziemi od jakiegoś czasu. To oznacza, że jego moc nie rosła do tego czasu (czy na pewno?) a Cumber, jak to saiyanin, wzmacniał się cały czas... Czyli Buu musiał być słabszy niż Cumber, zapewne nie stanowiłby zagrożenia dla Szarego. Wisiał tak w zadumie uśmiechając się ukradkiem. Spojrzał na Cumbera i wystawił w jego kierunku dłoń, jednak nie mówiąc nic i nie dając mu żadnego czasu na reakcję, wystrzelił swoją najszerszą z technik. Guilty Flash objął teren ~ 200 metrów. Nie mógł przed tym uciec. Saiyanin nawet nie zareagował na regeneracje ręki, czy znał zdolności... no tak, przecież walczył z Majin Buu...
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Elitarny port lotniczy - Page 2 Empty Re: Elitarny port lotniczy

Pią Lut 22, 2019 11:25 am
MG

Laptor uniósł rękę i skierował ją w stronę Cumbera. Ten już wiedział, co zaraz się stanie. W tym świecie, wyciągnięcie do kogoś dłoni w ten sposób, nigdy nie oznaczało przywitania. 
Saiyanin zmarszczył swoje brwi, napiął swe mięśnie, jakby chciał przyjął energię na klatę. 
Ogromny promień pomarańczowej energii poleciał szybko w stronę Cumbera, rozprzestrzeniając się we wszystkich możliwych kierunkach.

Tartar spojrzał z przerażeniem na zwiększający się promień energii. Był coraz bliżej niego, ale nie był w stanie uciec. Patrzył tylko na zbliżającą się śmierć.
Pozostali żołnierze, skryci do tej pory w ruinach, zamarli całkowicie. Słychać było tylko żałosne krzyki i błagania o pomoc.

Nastąpił jasny błysk, a kiedy wszystko wróciło do normy, pod Laptorem lewitującym w powietrzu, pokazał się ogromny krater. Po żołnierzach nie było śladu. Wszyscy zostali wymazani.
Baz główna No. 79 zmniejszała się w zastraszającym tempie.

Cumber spowity był barierą energii, która przypominała bańkę. Zaraz jednak rozpadła się na kawałki, jak zbite szkło, w które ktoś rzucił kamieniem.
- Wy, Majini, potraficie tylko niszczyć, ale to o nas, Saiyanach, mówi się, że jesteśmy barbarzyńcami. Jesteś zarazą, z Buu na czele! - zacisnął pięść, a jego ciało znów spowite zostało złotą, szalejącą aurą. 
Warknął dziko, rzucając się do ataku. Lecąc w kierunku Majina, co chwilę się teleportował, przechodząc z lewej strony, na prawą, aż w końcu całkowicie zniknął.

Zawył głośno, a dźwięk dochodził zza pleców Laptora. Po chwili w ustach Saiyanina pojawiła się kula energii, która wystrzeliła i przeobrażając się w promień, pofrunęła prosto w plecy Majina. Im bliżej była, tym była coraz większa.
Co ciekawe, po wystrzeleniu, sylwetka Cumbera znikła, podobnie jak jego energia.
avatar
Gość
Gość

Elitarny port lotniczy - Page 2 Empty Re: Elitarny port lotniczy

Pią Lut 22, 2019 1:50 pm

Wystawił dłoń w kierunku Cumbera, chociaż doskonale znał możliwości techniki. Idiotyczne byłoby, gdyby udawał, że tak nie jest. Sam nauczył się techniki i nie raz, nie dwa razy, ją przetestował. Drugi raz był na planecie Namek, gdy zniszczył jedną z nameczańskich wiosek, mordując mieszkańców. Z wystawionej, żółtej rękawicy pojawiła się karmazynowa kula energii, która niczym stożek wyleciała w kierunku małpy. Karmazynowa energia osiągnęła ogromne rozmiary. Dwieście metrów przed sobą, zajęło znaczącą część głównej bazy jaszczurek. Stożkowa technika spowodowała bardzo duże w skutkach obrażenia dla gruntu i miasta. Zapewne nie odwracalne. Ubytek gruntu był już znaczący, Laptor nie chciał, ale jakby sobie wyobrażał, nie byłby w stanie przywołać wyobrażenia tego, jak żołnierze mieliby uzupełnić dziury po wybuchach.
Jasny, oślepiający blask spowodowany wybuchem techniki, spowodował, że chwilowo nikt nic nie widział, a gdy światło zgasło, widok był szokujący, z pewnością dla Majina, ponieważ jego przeciwnik, Cumber, nie odniósł żadnych obrażeń. Schował się za techniką, którą znał również Riviero. Bariera energii chroniąca przed inną energią. Technika, której rozwalenie wymagało od Szarego użycia całej siły, mimo, że jego przeciwnik (Riviero) oscylował w granicach ośmiu tysięcy energii. Cumber wypowiedział się w sposób krytyczny do rasy Majinów. Uważał się za pieprzoną dobrą postać w tej historii. Z pewnością tak jednak nie było! Zmrużył oczy, pomarszczył czoło, jego spojrzenie było surowe.
- Gówno wiesz. - Skwitował krótko, ale zaraz zobaczył, że Cumber jest już przygotowany do kolejnego ataku. Jego szybkość była zbyt wielka, co chwila znikał i pojawiał się w innym miejscu, a gdy Laptor gotowy był do blokowania uderzenia frontalnego, Cumber zniknął i zaraz znalazł się za jego plecami, zanim zdążył się odwrócić wyczuł zbierającą energię. Jedyne co zdążył zrobić, gdy był twarzą w twarz z saiyaninem, to wyciągnięcie dłoni przed siebie i aktywowanie dzikiej aury energii, mającej pomóc Majinowi zatrzymać energię, która w niego leci. Musiał się z nią zmierzyć, spróbować zablokować. Przy pierwszym kontakcie, miał zamiar ocenić, jak silna jest technika.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Elitarny port lotniczy - Page 2 Empty Re: Elitarny port lotniczy

Nie Lut 24, 2019 10:00 pm
MG

Laptor wyciągnął przed siebie rękę i pokrył swe ciało aurą. Technika Cumbera, Chou Makouhou, mknęła prosto na Majina. Nagle dłoń i energia zetknęły się, ale siła techniki była większa. Ręka i promień energii zaczęły się siłować, raz przepychając szalę zwycięstwa na jedną stronę, a raz na drugą. Ostatecznie, technika okazała się być nieco silniejsza, a dłoń Laptora niezdolna do jej odbicia.
Nie trzeba było dłużej czekać... Promień eksplodował, raniąc Majina i odrzucając go kilka metrów do tyłu.

Energia Cumbera pojawiła się na nowo. Znajdował się wysoko nad ziemią, spowity swoją złocistą aurą. Rozstawiał szeroko swoje dłonie, a te połyskiwały na złoto. Dookoła nich pojawiały się wyładowania elektryczne. Wyglądało na to, że skupiał swoją maksymalną moc.
Nagle zamachnął się żwawo rękami, złączając je w nadgarstkach. Energia obu dłoni złączyła się w jedną, jeszcze większą.
Warczał przy tym jak oszalały. Do wizji zdziczałego Saiyanina brakowało tylko piany toczącej się z jego ust.

- Nie wygrasz. - znajomy głos zabrzmiał w głowie Laptora. To był Rivierio, który obserwował poczynania szarego stwora. Nie ujawniał się, pozostając w ukryciu.
- Saiyanin jest od ciebie silniejszy. Uciekaj. - odezwał się ponownie, a dźwięk jego głosu rozbijał się po ścianach głowy Majina.
avatar
Gość
Gość

Elitarny port lotniczy - Page 2 Empty Re: Elitarny port lotniczy

Nie Lut 24, 2019 10:22 pm
Czekał z dużą ciekawością na nadciągającą technikę, jednakże... Technika dotknęła jego Szarych dłoni, i chociaż Laptor bardzo optymistycznie podszedł do założenia, że zwyczajnie wygra, szybko się rozczarował. Nie trwało to długo, ponieważ raz po raz technika przepychała się z Laptorem, ostatecznie styk jego dłoni z kulą energii zaczął mocno iskrzyć żółtymi, niewielkimi wyładowaniami elektrycznymi, a nogi Majina wbiły się w grunt przepychając go w tył... Przepychanka nie trwała wieczność, w końcu kula eksplodowała. I to był w tej walce najgorszy moment. Wybuch energii sponiewierał szare ciało odpychając go przy okazji na dobre kilka metrów. Ciało Szarego wbiło się w ziemie. Liczne otarcia zaczęły się dymić. Jego ubranie było pokiereszowane, jego rękawice dziurawe od wewnętrznej strony, peleryna w połowie spłonęła. Był zły. Podniósł się na wpół siedząc i spojrzał w kierunku Cumbera. Nie był to zwyczajny przeciwnik. I wtedy usłyszał głos, którego nie słyszał dość długo. To go tylko zdenerwowało. *Riviero gnido... Ukrywasz się jak tchórz, chociaż miałeś pomóc. Będziesz następny. I nigdy więcej nie mów mi, że mam uciekać. Laptor nie ucieka.*
Wystawił swoją dłoń ku górze i stworzył kulę karmazynowej energii. Kula rosła i rosła nad dłonią Majina osiągając szybko duże rozmiary. Technikę należało czym prędzej wyrzucić w kierunku saiyanina. Laptor był teraz pewny, że Cumber, nie ważne jak potężny, nie oprze się tej ogromnej kuli energii. Gdy wypuszcza ją, szybko leci w bok, jakby chciał okrążyć kulę energii, dodatkowo wycisza swoją energię. Ma nadzieję pozostać w ukryciu dzięki ogromnej kuli energii, która teraz zasłania widok Laptor -> Cumber i odwrotnie, a przy ewentualnym uniku dorwać Cumbera od tyłu! Tak jest, od tyłu! Gdyby to się udało doskonale wiedział co dalej. Wchłonie tą bestię, a wtedy będzie najpotężniejszą istotą we wszechświecie.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Elitarny port lotniczy - Page 2 Empty Re: Elitarny port lotniczy

Sro Lut 27, 2019 10:00 pm
MG

Cumbera pochłonął szał. Energia Saiyanina i energia Laptora połączyły się, tworząc ogromny wybuch. Wszystkie budynki, które pozostały, zostały zniszczone lub przykryte gruzem innych budowli. Znajdujący się na dole krater powiększył się dwukrotnie, zostawiając nic poza pustką i zniszczonymi elementami budynków.
Cumber został wchłonięty przez Majina. Narodził się nowy wojownik.

- Głupcze. - wyszeptał głos w głowie Laptora. To był wciąż Riviero. Był podenerwowany, ale szybko się uspokoił. Na moment przerwał, ale zaraz kontynuował.
- Zostałeś niewolnikiem swych własnych ambicji. Ciesz się nową mocą, ale pamiętaj o jednym... Twój nowy pan upomni się o przysługę i nie będziesz w stanie mu odmówić. - głos Sakanianina rozpłynął się, a Laptor sobie uświadomił, że ich sojusz, czy cokolwiek to było, został rozwiązany.
_____
Statystyki wyślę niebawem.
avatar
Gość
Gość

Elitarny port lotniczy - Page 2 Empty Re: Elitarny port lotniczy

Nie Mar 03, 2019 12:05 pm
Udało się... Laptor, wystrzeliwując swoją ogromną siłę, w postaci kuli energii, zdolnej zniszczyć każdą planetę, wykorzystał fakt wybuchu energii. Sukcesywnie ukrywał swoją energię, aż nie dotarł do ogromnych pleców Cumbera. Tam też nastąpiło wchłonięcie. Laptor niczym potwór z głębin, otworzył się na dwie strony "połykając" saiyanina. Tak jak poprzednio, gdy Laptor wchłonął nameczanina, o imieniu Naraka, spodziewał się natychmiastowego skutku w swoim działaniu, jednakże nic takiego się nie wydarzyło. Stał tak pośrodku dosłownie niczego, oglądając swoje żółte rękawice. Nagle rozszerzył oczy i spojrzał przed siebie, a żółty piorun przeszył jego zwoje mózgowe... Odpłynął.
Za chwila znalazł się w sobie, gdzieś głęboko w swoim ciele, wyłonił się z różowej tkanki swojego organizmu (co było dość ciekawe, skoro z zewnątrz wyglądał na szarego majina o gładkiej skórze i pociągającym zapachu. Miał zamknięte oczy, aż do momentu, w którym jego stopy nie stanęły na miękkiej tkance. Otworzył je i od razu go zobaczył. Cumber był w jego środku, wolny, wcale nie wchłonięty, a przynajmniej nie do końca. On patrzył na niego, ich wzrok się spotkał. Cumber był widocznie uśmiechnięty, cieszył się, że plan nie do końca wypalił. Bo przecież... W każdym razie Majin się mocno wkurzył. Przecież jego plan zakładał, że... Ale nie. Głupia małpa. Wszystkie małpy były głupie. Wszystkie, które spotkał. Jego dzika wściekłość, która narysowała się na twarzy, szybko zniknęła. Cóż to się stało? Czy Laptor miał jakiś plan?! Oczywiście, że tak! Byli w jego ciele, co oznaczało, że to Szarak miał pełną kontrolę nad swoim ciałem. To oznaczało, że nawet jeśli Saiyanin przewyższa go siłą, wytrzymałością i szybkością, to nie zda mu się to na nic. Nie tutaj i nie teraz. Laptor uśmiechnął się, a Cumber ku swojemu zaskoczeniu zaczął się wchłaniać w podłoże, chciał użyć swojej energii do rozszczepienia wnętrzności, ale zaraz różowa guma rzuciła się na niego owijając od głowy do kolan, ponieważ reszta jego nóg była pochłonięta. I nagle obraz odwrócił się o 180 stopni. Byli jakby pod sufitem... Szybka transformacja wewnątrz jego ciała to kolejna dziwna umiejętność Majinów, a tego z pewnością Cumber nie wiedział od Buu, bo był całą tą sytuacją mocno zszokowany. Znaleźli się w mózgu, tam gdzie Laptor trzymał Narake. Nameczanin owinięty był różowym kokonem i tylko zielona twarzyczka wystawała mu na zewnątrz. Spał. Obok znajdował się inny kokon, właściwie to co z niego zostało... Najwidoczniej kokon był stanowczo za mały, dlatego został z taką łatwością rozerwany. Cumber próbował drzeć się, jednak Laptor nie zwracał na to uwagi. Czym prędzej znaleźli się obok kokonu Naraki. Został stworzony kolejny kokon, który pochłonął Cumbera, tak jak Laptor zrobił to w realnym świecie, i wprowadził małpę w stan śpiączki. Upewniając się, że tym razem wszystko jest okej, zniknął.
W realnym świecie, gdzie lekko lewitował teraz nad ogromnym kraterem, jego oczy otworzyły się. Minęły dwie sekundy, zanim wykonał jakikolwiek ruch. Spojrzał w dół, na dłonie. Rękawice zniknęły! Poczuł, że nic nie powiewa mu obok pleców na wietrze. Jego twarz stała się poważniejsza, bardziej złowieszcza. Jego łuki brwiowe stały się wydatniejsze, oczy przybrały niebieski kolor z czarnymi "białkami", czyli odwrotnie niż dotychczas. Jego ogon, który spoczywał na głowie, zdawał się podwoić, nie... potroić! Miał trzy ogony na głowie, co musiało być spowodowane ilością i długością włosów Cumbera. Żółte rękawice zniknęły, a w zamian dłonie zdobiły typowo saiyańskie ochraniacze, bardzo podobne, do tych, które nosił podczas dwóch pierwszych transformacji. Jego mięśnie, nie... całe ciało było większe. Bardziej umięśnione, lecz nie w tak niechlujny sposób, jak przy pierwszej transformacji. Wtedy był jednym, wielkim mięśniem. Teraz każda część ciała składała się z osobnego. Był wyższy o dobre 20 centymetrów, szerszy, twardszy. Jednakże jego twarz, wyglądała bardziej złowieszczo. To również musiało być zasługą tego saiyanina. Ubranie również uległo zmianie, przynajmniej jego górna część. Czuł się również o niebo le... Nagle poczuł okropny ból w głowie. Przeszywający mózg i każdy jego mięsień. Poród to nic... Ten ból zdawał się rozsadzać ten mięsień od środka. W pierwszej chwili pomyślał, że jego ciało zwyczajnie nie potrafi znieść nowej siły, ponieważ było początkowo zbyt słabe, a ten saiyanin faktycznie był wyjątkowy. Ból był tak potężny, że rzucił Laptora na kolana, dosłownie. Mocno upadł w stworzony krater, na nowe, niebieskie spodnie. Zgiął się w pół, jakby bolał go brzuch, zamiast głowy, lecz mocno chwycił się za nią. Jego szare ciało uwydatniło mnóstwo żył, i to tylko przez ból. Nawet dłonie, zaczęły tak mocno naciskać na czaszkę, że dostały żył. Całe to naciskanie na łeb wcale nie sprawiło, że ból głowy zniknął, wręcz bardziej go rozbolała, jakby młot pneumatyczny ktoś położył na głowę zwykłego człowieka... Tak czuł się Laptor. Jego oczy naszły krwią, jego głos rozległ się po całej planecie. Wrzask, przerażający wrzask wołający o pomoc. Ale nikt nie mógł mu pomóc. Pochłaniając istotę, jaką był Cumber, przejął również to co on wiedział. A wiedział coś okropnego. Jego myśli, pragnienia, czy wspomnienia, były teraz bólem Laptora. Cumber, saiyanin kontrolowany całe życie musiał robić rzeczy, których rzadko kiedy chciał robić. Był zmuszany i wykorzystywany. A teraz wiedział, że również On taki będzie. Boże, jaki był głupi... Lecz nie wiedział, przecież nie miał pojęcia o tym, jakie następstwa będą wchłonięcia Cumbera. Gdyby tylko je znał. Majin pochodził przecież z rasy panów. Z rasy, która powinna rządzić innymi, która rządziła w jego wymiarze. Nigdy nikogo nie musieli słuchać. Ich duma przecież była ogromna. Była tym co mieli najważniejszego w sobie. Tego nikt nigdy nie może przecież nikomu odebrać. A jednak. Teraz, mając te myśli, wspomnienia, nawet jego ból, chowany przez tyle lat, trzymany w sobie, bo przecież był marionetką, i nie mógł go okazać. Jak się wydawało zrobił to dwa razy. W walce z Buu, mogąc iść na całość i w walce z Laptorem, którą niestety przegrał. To było straszne. Taka moc trzymana pod kluczem. To go niesamowicie rozwścieczyło. Jego czarna aura z karmazynową, lekką poświatą objęła ogromny teren, a w środku znajdował się On. Wstał z kolan, a jego pięści zacisnęły się tak mocno, że zaczęły krwawić przez wbijane, czarne paznokcie. Krzyknął niesamowicie głośno.
- AAAGHRRR!!!!!!!!!!!
Był to krzyk takiego zdenerwowania, jakiego nigdy jeszcze nie czuł. I chociaż podobnie denerwował się już dwa razy... To nigdy tak. Nigdy nikt nie uderzył w dumę Majinów. A do tego w jego wolność, godność... to było przerażające, ale i wnerwiające. I kolejna modyfikacja przyszła szybciej niż oczekiwał. Jednak nie zmieniło to jego wyglądu. Zwyczajnie, jego moc stała się ogromna. I tak jak poprzednio, gdy wiedział, że jego potęga wzrosła dzięki transformacji, tak teraz uważał to za objaw wchłonięcia Cumbera. Nie przyszło mu przez myśl, że osiągnął kolejny stopień transformacji...
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Elitarny port lotniczy - Page 2 Empty Re: Elitarny port lotniczy

Pon Mar 04, 2019 12:21 am
MG

Akceptacja przemiany
avatar
Gość
Gość

Elitarny port lotniczy - Page 2 Empty Re: Elitarny port lotniczy

Pon Mar 04, 2019 8:29 pm
W swojej nowej odsłonie, lekko przypakowany, zmieniony, silniejszy, szybszy, wytrzymalszy... Ruszył w powietrze. Jego moc bojowa była wspaniała, ale należało nią panować odpowiedzialnie. Dlatego też obniżył swój poziom mocy do 10.000 PL. Dziesięć tysięcy jednostek, to wartość lekko wyższa niż wartość, którą utrzymywał na poprzedniej transformacji, jednakże czuł, jakby nowa moc nie pozwalała mu na obniżenie swojej potęgi, do niższego poziomu... Może musiał to jeszcze lekko wytrenować? W powietrzu "przystanął" na chwilę i zajął się sobą, to znaczy, zamknął uczy i zagłębił się w swojej energii. Był jej ciekawy, a przecież od zawsze jest wiadome, że Laptor ma swój sposób na medytację, wchodzi wewnątrz siebie, wcześniej ganiał kulę energii... Lecz gdy ją złapał, teraz pojawia się On sam. Próbował chwilę medytować. Trwało to około godziny czasu. Po tej medytacji znów otworzył oczy. Znajdował się wysoko nad chmurami planety, gdzieś blisko orbity. Powietrze było tutaj ciężkie i gęste. Z trudem dało się tutaj oddychać, jednakże... Laptor nie do końca potrzebował przecież tlenu. Podczas tych wszystkich zamyśleń, i poniekąd "trenowania" swojej energii, wpadł na pewien rodzaj pomysłu. Tak jak zawsze, jego intuicja nagle przemówiła i teraz wiedział co ma zrobić. Kolejna technika mogła mu bardzo pomóc... Skąd on brał na nie pomysły?
Wydawać by się mogło, że Majiny mają coś w rodzaju zaprogramowanego kodu DNA, poprzez odblokowywanie kolejnych stadiów ewolucji, nie zmieniały się tylko jego walory, ale również umiejętności. Jednak ta umiejętność była bardzo wyjątkowa. Chociaż sama w sobie nie miała nazwy, to Szary nazwał ją dość prosto "Boskie przeniesienie". Technika, czy tam umiejętność, nawiązywała w pewien sposób do techniki, którą już znał.


OOC:
Trening techniki własnej cz.1

Sponsored content

Elitarny port lotniczy - Page 2 Empty Re: Elitarny port lotniczy

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach