Go down
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Taras      - Page 2 Empty Re: Taras

Pią Sty 08, 2021 11:17 am
[You must be registered and logged in to see this link.]
~CHA-LA HEAD-CHA-LA-~

Haricotto wyszedł na taras. Wyciągnął dłonie w górę i przeciągnął się ospale, ziewając tak szeroko swoją paszczęką, jakby chciał tam wsadzić cały bochen chleba. Zaraz po tym, jego brzuch zaburczał tak głośno, że trzęsła się cała chata. Deski balkonu, na których stał, skrzypiały od potężnego burknięcia. Pogładziwszy swój brzusio rąsią, Haricotto zaśmiał się głośno.
- Haha, żem zgłodniał! - poklepał się po brzuchu i raz jeszcze wyprostował. Zastane kości strzelały głośno, dając poczucie tak upragnionej ulgi.
- Łaaaa! Ale bym zjadł... Ale bym zjadł... - zaczął się zastanawiać nad tym, na co miał ochotę. Skupił się mocno, przyjmując do tego dziwną pozycję, napinając wszystkie mięśnie na ciele, by jakoś w ten sposób pobudzić bardziej do myślenia mózg. Nagle wyciągnął ręce do góry i z poważnym wyrazem na twarzy, oznajmił:
- WSZYSTKO!

Jakiś czas później, siedząc już przy stole, który znajdował się na tarasie, Haricotto zaczął przygotowania do posiłku. Nie umiał dobrze gotować, ale podstawy znał, więc nie jadł zimnego, tylko cieplutkie, podgrzane i pachnące jedzonko.
- Hehe, dobrze, że se skitrałem trochę żarełka przed Aymi i małą... Wszystko by mi zeżarły. Potwory! - zmarszczył brwi w groteskowym, przerysowanym grymasie niezadowolenia i chwyciwszy pałeczki, zaczął jeść.
- ITADAKIMASU~! Yosh! Chodź do tatusia! - z szerokim uśmiechem na ustach rozpoczął pałaszowanie. Ależ mu się micha cieszyła! Upychał jedzenie w buzi i nie popijał, bo uważał, że szkoda byłoby zgubić smak.
- Omomomomomomom! - mlaskał głośno, a z kącików jego ust wypadał ryż, który nie zdołał się zmieścić w jamie ustnej.

[You must be registered and logged in to see this image.]


Ostatnio zmieniony przez Haricotto dnia Pon Sty 11, 2021 10:11 am, w całości zmieniany 1 raz
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Taras      - Page 2 Empty Re: Taras

Pią Sty 08, 2021 11:16 pm
Siedem lat minęło jak z bicza strzelił, choć to faktycznie była kupa czasu. Kto by pomyślał, że przez te 7 lat Psychopata taki jak on zyska... Narzeczoną, dziecko, rodzinę i przyjaciół, a także w większości wyleczy się ze swojej psychozy. Stał się prawie odpowiedzialnym, prawie poważnym przedstawicielem zwykłego człowieka. Dzień rozpoczął od wyjrzenia przez okno na czyste, piękne niebo, ale po chwili, jak przystało na Sayanina jego myśli skierowały się na tok jedzenia. Pamiętając, że jego ukochana i ich owoc miłości zniknęły na spacer, dźwięki grzebania w lodówce jasno sugerowały na obecność jego teścia, Hariccoto. Nie mylił się... -Czekaj z tym, usmażę to- Bez ceregieli wyciągnął mu z rąk kilka talerzy i zaczął przygotowywać poważny posiłek dla prawdziwych mężczyzn... MIĘCHOOOO I ALKOHOL!! Patelnia pięknie skwierczała, a dosłowne parę minut później podano do stołu. Oczywiście Hari nie próżnował i sam zjadł sporo zanim przyniósł konkretne rzeczy. -Chyba będę musiał poprosić doktora o kolejną podwyżkę...- Przewrócił oczami i po rozłożeniu dań na stole usiadł i rozpoczął ucztę trzykrotnym klaskiem. -Co zrobisz, Są takie małe, ale ich brzuchy mieszczą w sobie całe planety.-

Occ:
Start Treningu


Ostatnio zmieniony przez Shade dnia Pon Sty 11, 2021 2:27 pm, w całości zmieniany 1 raz
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Taras      - Page 2 Empty Re: Taras

Pią Sty 08, 2021 11:36 pm
[You must be registered and logged in to see this image.]
Aymi
Aymi
Liczba postów : 1103

Taras      - Page 2 Empty Re: Taras

Sob Sty 09, 2021 1:15 am

Poranek był piękny, rześki, cieplutki, że aż szkoda było nie skorzystać. Dlatego właśnie po lekkim śniadaniu wybrała się z Luną na spacer po lesie. Oczywiście towarzyszył im Shiro, który robił małej za wierzchowca, ale to już był mały szczegół. Aymi pokazywała córce piękno przyrody, ucząc ją, że o naturę należy dbać, należy ją szanować. Każde stworzenie miało prawo do życia i spokoju. Wiadomym było jednak, że w tym świecie rządzi też prawo dziczy, co oznaczało, że jedne zwierzęta zjadały drugie. Luna rozumiała, że czasem jakaś ryba czy dziczek poświęcą się, by ona, rodzice i dziadek mieli co jeść. Były też oczywiście warzywa, owoce i cała masa różnych innych rzeczy, z których nie wszystkie nadawały się do jedzenia, ale młody umysł dziewczynki chłonął właściwie wszystko. Człowiek czasem nawet nie zdążył ugryźć się w język przed wypowiedzeniem jakiegoś słowa, a ona już próbowała jego brzmienie na własnym języku. To było czasem problematyczne zwłaszcza, gdy Shade palnął którymś ze swoich tekstów. A potem płomiennowłosa zastanawiała się, skąd mała zna takie słowa jak "żarło", "piwko", czy ogólnie "alkohol". Nie wspominając o bardziej dosadnych sformułowaniach, za które tatuś obrywał od mamusi po głowie, co Luna nauczyła się jasno interpretować - tego słowa nie wolno mówić, a już na pewno nie przy mamie.
Były akurat w drodze powrotnej, gdy poczuły słodki zapach pieczonego mięska. Mała tylko wyszczerzyła się w uśmiechu, porozumiała wzrokiem z rodzicielką, a po jej skinięciu popędziła Shiro do przodu. Kocur ruszył z kopyta, uważając oczywiście, by dziecko nie spadło z jego grzbietu, a po kilku chwilach wpadł na taras, hamując ostro.
- Dziadzia! Tata! - zawołała, zsuwając się z pantery, i podreptała do tego pierwszego, przytulając się do niego. Sięgała mu akurat głową do żeber, gdy siedział przy stole. - Dziadzia, a mama pokazała mi dziś salenki! I one tak hop hop po polance lobiły, wies?
Choć mała nie umiała jeszcze wymówić takich głosek jak "r", była naprawdę wygadana jak na dwulatkę. To było z jednej strony urocze, z drugiej zaś kłopotliwe, gdy zaczynała salwę pytań wszelakich. A to ponoć w późniejszym rozwoju włącza się etap "miliona pytań na każdą okazję".
- Znajdzie się dla nas coś na przekąskę? - padło pytanie od strony drzwi tarasowych, gdy w progu stanęła płomiennowłosa, poprawiając wiązanie na gęstych włosach. Były już tak długie, że spinała je gumką, a i tak sterczały na wszystkie strony. - Przypilnujecie małej przez chwilę? Zrobię jej mleko do drugiego śniadania.
Poczekała na choćby skinięcie ze strony któregokolwiek z mężczyzn, po czym skierowała swoje kroki do kuchni. A na tarasie została z nimi ta mała, urocza dziewczynka, która próbowała właśnie wspiąć się dziadkowi na kolana~~
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Taras      - Page 2 Empty Re: Taras

Sob Sty 09, 2021 10:17 am
Haricotto spojrzał na Shade'a, kiedy ten wspomniał coś o planetach. Ciągle mając w ustach jedzenie, Fasola odpowiedział.
- Śade, guptasie, som sbyt małe, omomomom, żeby jeś panety, omomom... - i roześmiał się wesoło, a śmiał się tak, że kawałki ryżu wypadaly mu z buzi. Słychać było tylko głośne mlaskanie i stukot pałeczek o dno miski.
W końcu, po jakimś czasie, na tarasie pojawiła się mała istotka, która ujeżdżała Shiro jakby nie był kocurem, a koniem.
- Ooo, mała! - Saiyanin oderwał się od jedzenia, co nie zdarzało się często i wziął małą kobietkę na kolana, bo widział, że sama próbuje się tam wspiąć.
- Hop hop? - zapytał, biorąc Lunę na ręce. Widząc Aymi, od razu do niej pomachał na przywitanie, uśmiechając się serdecznie.
- Takie hop hop? - zapytał znów, po czym podrzucił małą wysoko do góry. Nie było szans, żeby mu wypadła, jego ruchy były zbyt precyzyjne, poza tym, nie był aż tak głupi, żeby robić coś, czego nie byłby pewien.
- Hopsa! I do góry! Haha! - podrzucił ją kolejny raz, bawiąc się tak samo dobrze, jak ona. Na koniec złapał ją pewnie i posadził sobie na kolanach. Dał jej delikatnego pstryczka w nosek.
- Po jedzonku dziadzia zabierze Cię do Żółwia. Co Ty na to? - zapytał, głaszcząc Lunę po głowie tak, jak kiedyś robił to Aymi - rozczochrał włosy we wszystkie strony. Po tym, posadził dziewczynkę sobie na barana i wrócił do pałaszowania resztek jedzenia, które uśmiechało się do niego z dna miski.
- Pamiętaj, że musisz dużo jeść, żeby zostać silną wojowniczką! - powiedział głośno, kątem oka zerkając na dziewczynkę, która siedziała mu nad głową. Oczywiście, mówił z pełnymi ustami. Na pytanie Aymi skinął głową, biorąc na siebie opiekę nad wnuczką.


Ostatnio zmieniony przez Haricotto dnia Pon Sty 11, 2021 10:11 am, w całości zmieniany 1 raz
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Taras      - Page 2 Empty Re: Taras

Sob Sty 09, 2021 2:59 pm
Shade i Haricotto jedli śniadanie w przyjaznej i rodzinnej atmosferze, ale oczywiście w tym świecie stwierdzenie ''spokój przez 5 minut"" nie sprawdzało się. W momencie gdy akurat Czerwonooki powstał, aby sięgnąć po stojącą dalej butelkę Coli, gdy nagle... jakiś wielki kocur ujeżdżany przez jego pierworodną wjechał mu na pełnej w plecy. Wynik tego starcia był jasny, wielki kot wylądował swobodnie na łapach i z zadowolonym kierowcą, podczas gdy przegrany starcia zanurkował twarzą w budyniu! - Mniom Mniom Mniom!- Zamiast podnieść się, jak przystało na poważnego człowieka, Przeklęty niczym dzikie zwierze w połowie na stole i połykał miękką konsystencję. Piękny przykład dobrej kultury nie ma co. W końcu się podniósł, a jego facjata wyglądała komicznie, zupełnie jakby wyhodował potężną brodę. -Tak tak, mała jest z nami całkowicie bezpieczna- Uspokoił matkę jego dziecka, po czym gwizdając wesoło pod nosem nalewał sobie napoju. W momencie gdy Teść zaczął podrzucać dzieckiem w powietrze, Sayanin z innego świata nagle bardzo się spiął i uważnie obserwował każdy jego najmniejszy ruch. W końcu to była jego puci puci córka!
Aymi
Aymi
Liczba postów : 1103

Taras      - Page 2 Empty Re: Taras

Nie Sty 10, 2021 4:48 pm

Shiro nic sobie nie robił z faktu, że przez niego Shade wylądował w jakimś mazidle. Miał niższą pozycję w tym stadzie, a przynajmniej wedle rozpiski hierarchii kocura. Nad nim stała tylko trójka osób, wliczając w to tego małego dwunoga, któremu robił czasem za wierzchowca. A skoro już o tej małej mowa...
Luna śmiała się do rozpuku podrzucana przez dziadka raz po raz. Bardzo jej się to podobało, za każdym razem zresztą. Wręcz uwielbiała, gdy bawił się z nią w ten sposób.
- Haha, hop, hop! Jesce raz! Yeey! - śmiała się, aż w końcu wylądowała na dziadowskim dziadkowym kolanie, zaraz łapiąc się za trącony nos. - Dziadzia Żuf jest fajny! Umi-Umi tes! Dziadzia, jedz sybciej! - poganiała mężczyznę, siedząc już na jego ramionach.
- Tylko nie za szybko, żeby się nie udławić - wtrąciła z lekkim śmiechem Aymi, która właśnie wyszła na taras z kubkiem mleka w ręku. Podała przy okazji Shade'owi szmatkę, by mógł się wytrzeć z resztek budyniu. - Damy dziadkowi zjeść w spokoju, dobrze? Sama też musisz wypić mleczko, pamiętaj.
- Hai, oka-chan! - zawołała mała, gdy matka ściągała ją z dziadkowych ramion, sadzając na własnym kolanie. Wzięła kubek i przyssała się do niego ze smakiem. - Dziadzia, ale wazywa tes tseba zjeść! Wazywa pomagają urosnąć!
Podsunęła Hariemu pod nos półmisek z pomidorami, który przyniosła ze sobą jej mama. Płomiennowłosa tylko zaśmiała się pod nosem i wgryzła w kanapkę, na którą narzuciła dwa plastry sera, szynkę, trochę sałaty i ogórka, całość traktując majonezem. Miała zadziwiający gust smakowy.
- To chcesz zabrać małą do Kame, tak? Tylko tym razem przypilnuj, żeby nie wchodziła do morza w ubraniu - zachichotała na wspomnienie kompletnie przemoczonej dziewczynki, która wróciła z wyprawy z dziadkiem. Obróciła się zaraz w stronę drugiego z mężczyzn. - A ty, Shade? Lecisz do doktora Briefsa? Chętnie sprawdziłabym, czy Rock pracuje dziś w Capsule Corp.
Tak, dawno się z nią nie widziała. Miło byłoby się spotkać i trochę poplotkować przy jakichś drobnych naprawach, jak dawniej.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Taras      - Page 2 Empty Re: Taras

Nie Sty 10, 2021 8:41 pm
Luna śmiała się wesoło, gdy była podrzucana do góry. Haricotto łapał ją mocno, żeby mu nie wypadła. Shade tracił zmysły, a Aymi nic sobie z tego nie robiła. Dziewczynka była bezpieczna w dziadowskich rękach dziadka. Gdy już znalazła się "na barana" u dziadka, zaczęła go poganiać, żeby jadł szybciej. Ten, jakby inaczej, zaczął szybciej jeść, wydająć do tego okrzyki bojowe.
- Haaaa! Yosha! Gińcie, warzywa! Omomomomom! - zjadał wszystko, co było w zasięgu jego wzroku. Wszystko ku uciesze małej. No i brzusia, ma się rozumieć. Jadł szybciej niż zwykle, przez co sporo wypadało mu z ust i lądowało na talerzy i spodniach. Bez strachu, to też zniknęło. Wszystko w swoim czasie.

Gdy już wszystko było zjedzone, Haricotto poklepał się po swoim brzuchu, który był karykaturalnie wypchany. Miał błogi wyraz twarzy, był szczęśliwy, najedzony i spełniony. Po chwili wstał, spojrzał gdzieś w dal, opierając się rękami o drewnianą barierkę. Uśmiechnął się, namierzając Ki Żółwiego Pustelnika. Podszedł czym prędzej do Aymi i zabrał Lunę na ręce.
- Nie wiem o czym mówisz. - skomentował szybko słowa Aymi i puścił do niej oczko. 
- Co ta mama takie głupoty wygaduje? - zapytał wnusię, robiąc do niej głupie miny. Upewniwszy się, że mała pewnie spoczywa w jego uścisku i że sama trzyma się rączkami szyi dziadka, przyłożył palce do czoła.
- Dziadzia Ci pokaże suuuuuuper, suuuuuuuper falę uderzeniową! Zalejemy dziadka Żółwia, hihi! - oznajmił głośno, szczerząc swoje białe zęby.
- Narka! - powiedział wesoło, uśmiechając się szeroko i nie czekając na reakcję Aymi ani Shade'a... Zniknął! Mała Luna zniknęła razem z nim.
_____
z/t
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Taras      - Page 2 Empty Re: Taras

Pon Sty 11, 2021 2:26 pm
Shade podczas obserwowania zabaw dziadzi z maluszkiem, zajmował się czymś jeszcze niż tylko gapieniem się i jedzeniem. Mianowicie obserwował pewne wahania mocy w niedalekich górach, które nie dawały mu spokoju. Minęło już bite siedem lat, więc nie mógł wiedzieć, że ta energia należy do Kenzurana czy jakoś tak. Kiedy Hariccoto oddalił się razem z ich puci puci najceniejszym skarbem, Przeklęty zamyślił się, machinalnie wciąż wycierając ręcznikiem twarz, która już od jakiegoś czasu była nieskazitelnie czysta. - Nie, coś mnie niepokoi, wiec wolę to sprawdzić, ale ty się nie krępuj i leć do przyjaciółki.- Uśmiechnął się uspokajającą do swojej tititi żoneczki, po czym klapnął nogą w ziemię, lekko wybijając się w powietrze do tyłu, a następnie odpychając od krzesła w akrobatycznym stylu, znalazł się w przestworzach i już zmierzał w stronę Gór, gdzie znajdowała się pewna dwójka Sayian...

Occ: Koniec treningu

z/t Góry
Aymi
Aymi
Liczba postów : 1103

Taras      - Page 2 Empty Re: Taras

Wto Sty 12, 2021 2:09 am

Aymi tylko śmiała się pod nosem, obserwując interakcje między małą a Harim. Luna była bardzo zadowolona z poczucia humoru dziadka, więc przez cały ten czas szczerzyła ząbki w uśmiechu, a miała ich już całkiem sporo.
- Yaaay! - zawołała uradowana na myśl o moczeniu Roshiego, a moment później oboje z saiyaninem rozpłynęli się w powietrzu.

Shade wydawał się błędzić gdzieś myślami i nawet nie zauważył, że już wyczyścił swoją piękną buźkę z mazi, jaka na niej osiadła. Coś go niepokoiło. Aymi skupiła się na moment i zaraz również poczuła skok mocy w okolicach gór. Skrzywiła się. Znała tę ki.
- Samozwańczy obrońca Ziemi powrócił - mruknęła z wyraźnym przekąsem w głosie. Nie podobała jej się obecność tego saiyanina na jej rodzinnej planecie. Jego i tylko kilku innych w pobliżu. - Dobra, leć sprawdzić, czego on tu szuka, a potem niech wraca, skąd przyszedł. Ziemia ma własnych obrońców, nie potrzebuje do tej roli zadufanego w sobie mordercy.
Nie była zadowolona, stanowczo nie była. Najchętniej sama by tam poleciała i wykopała Kenzurana w kosmos, miała jednak inne plany. A Shade z pewnością sobie poradzi z tą małpą bez ogona. Wątpiła, by w ciągu tych siedmiu lat osiągnął poziom wyższy niż jej własny, a przecież Cień miał jeszcze tę swoją boską przemianę. Chociaż...
- Gdybyś miał jakiś problem, to po prostu na moment zwiększ swoją moc do maksimum. Wiem, że i tak będziesz ukrywał ki - na jej twarzy na krótką chwilę pojawiło się coś na kształt półuśmiechu. - Pamiętaj o naszej córce. Nie chcę w jej pobliżu żadnych nieproszonych saiyan, czy innych obcych.
Nie musiała mu tego mówić. Mimo wszystko wspomnienie Luny uspokoiło ją już zupełnie. Patrzyła jeszcze przez moment za odlatującym ukochanym, a potem sama uniosła się w powietrze i skierowała w stronę West City.
________
[z/t] -> [You must be registered and logged in to see this link.]
Sponsored content

Taras      - Page 2 Empty Re: Taras

Powrót do góry
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach