Go down
avatar
Gość
Gość

Karta Postaci Bijal Empty Karta Postaci Bijal

Nie Kwi 02, 2017 6:00 pm
Imię: Bijal (czyt. bidżal)
Wiek: ???
Rasa: Demon

Wygląd: Spoglądając na demonicę można dostrzec na jej głowie czarne, zawijające się rogi w literę 'M', długie jasnoniebieskie włosy muśnięte na końcach różem oraz wystające elfickie uszy. Twarz ma bardzo smukłą, a cerę niezwykle bladą, co współgra bardzo dobrze z jej chłodną mimiką twarzy. Zimne oczy z czerwonymi, wyblakłymi tęczówkami z powodu braku melaniny w jej ciele oraz wiecznie nie wykrzywione w żadnym uśmiechu blade usta sprawiają, że odechciewa się kierować w jej stronę jakiekolwiek żarciki w obawie przed utratą jednej z kończyn.
Ciało nie wygląda jak na stworzone do walki, co jest tylko klasyczną zmyłką dla przeciwnika, bo demonica pięść ma ciężką jeżeli tego zechce. Otoczone jest jaśniejącymi w ciemnościach czerwonymi tatuażami, oraz zaciemnieniem na rękach i nogach. Jej strój przypomina bardziej na myśl skorupę, niż materiał spleciony z nici czy innego podobnego surowca. Jest skąpy, biały, oraz bardzo twardy.
Posiada szponiaście zakończone nogi oraz dłonie, długi, biczowaty ogon z grotem na końcu, oraz z pewnych przyczyn tylko jedno błoniaste skrzydło godne prawdziwego demona. Mierzy sobie sto dziewięćdziesiąt centymetrów wzrostu.

Charakter: Nie ma poczucia humoru, to na pewno można stwierdzić zaraz, jak się na nią spojrzy. Lubi jednak w trakcie walki zarzucić szyderstwem, zmieszać słownie przeciwnika z błotem. Nie uśmiecha się, nie śmieje, a już na pewno nie w pozytywny tego sposób. Jest raczej małomówną osobą, należy do typu słuchacza, ale to też zależy od osoby, z którą ma do czynienia. Jeżeli chodzi o kontakty międzyludzkie - przez to jaka jest charakterem nie zawiera wielu znajomości, a już na pewno nie przychodzi jej to z jakąś szczególną łatwością. Zimny, martwy wzrok raczej odpycha, niż zachęca do rozmowy z demonicą. Jest samotnikiem, niezbyt żałuje tego, że przez większość życia zdana była jedynie na swoje towarzystwo.
Czy gardzi życiem? Nie, ale też nie jest w jakiś sposób jego obrońcą. Uważa, że słabsi giną, a zostają najsilniejsi. Sama siebie nie zna za bardzo, więc możliwe, że ktoś kiedyś zmiękczy jej serce, albo chociaż spróbuje zrozumieć zimną naturę potwora i coś w niej zmienić, pokazać jak trzeba żyć. Czy to będzie użyte w pozytywny, czy negatywny sposób - to już wyjdzie w praniu.

Historia: Chciałbyś usłyszeć historię potwora? Od początku...
Ciężko powiedzieć gdzie był początek. Wiele... wiele lat temu... nazywano ją córką Piekła przez to, w jaki sposób została stworzona. Narodziła się w najgłębszych czeluściach piekielnych, wypluło ją wnętrze wulkanu w postaci ognistej kuli, z której wyłoniła się postać demonicy, rozjaśniająca swoim jasnym światłem ciemności tego ponurego miejsca. Stąd również wzięło się jej imię Bijal - rozjaśniać. Na tym jednak koniec plusów demonicy. Długi czas była włóczykijem, błąkała się po piekle, poznawała świat, zastanawiając się czy wszędzie jest tak... nudno. Poza odpychaniem od siebie atakujących ją potworów nie miała niczego dobrego do roboty, aż w końcu po dłuższym czasie dostała propozycję z wyższego świata. Jeżeli będzie 'ustawiać' niesforne istoty, które nie do końca pojęły, że są już martwe w nagrodę dostanie przepustkę do ciekawszego świata z racji, że jest osobą żywą. Zgodziła się, bo w tym momencie nie miała lepszych zajęć. Wykonywała swoje obowiązki należycie, dostawała informację, gnała na miejsce i robiła swoje, po czym zdawała raport. Minęło tak kilka lat... wieków, czas przestał mieć znaczenie, aż w końcu białowłosa zaczęła niecierpliwić się, oraz upominać o swoją działkę w tej umowie. Góra jednak zdawała się być nieustępliwa, mówiono jej, że to jeszcze nie pora, że jeszcze nie zasłużyła. Miała jednak dość.
Jako żywa osoba, miała znacznie łatwiej. Wiedziała, że jest droga ucieczki z piekła, jednak była to droga bardzo trudna do przebrnięcia dla kogoś, na jej poziomie mocy. Pozostało jej tylko wrócić na miejsce swojego narodzenia i tam dumać. Minęło kolejnych kilka lat, a ona nie ruszała się z miejsca, medytowała wpatrując się w nieustająco płynącą lawę. Zaczęto ją szukać, mając podejrzenia, że dziewczyna uciekła. Domagano się jej ukarania za nieposłuszeństwo, oraz nie wypełniania swoich obowiązków przez tak długi czas, jednak bardzo długo nie znał jej kryjówki. Jednak w końcu pewna grupa zapuściła się w te zapomniane rejony piekła. Wyrwana z medytacji demonica podniosła się, po czym spojrzała zimnym wzrokiem na zebraną trójkę zakapturzonych przybyszy, będąc gotowa na bezpośrednie starcie. Nie chciano jednak zabrać jej siłą, jedna z osób wyciągnęła ręce w jej stronę, demonica myśląc, że przeciwnik będzie atakować ki blastem, chciała zrobić unik, jednak nie mogła się ruszyć. Została sparaliżowana! Siłowanie się nie dawało żadnego skutku, druga osoba zaczęła do niej się zbliżać. Zauważyła u niej szpiczaste uszy - to kaioshin? W tym momencie w sercu demonicy narodziła się nienawiść do tych istot, jej wnętrze zachciało ich zagłady, całkowitej eksterminacji. Jak śmią...
- Zabieram Twoją duszę. Nie odrodzisz się już nigdy. - spojrzała z góry na istotę, która przemówiła, kładąc rękę na jej klatce piersiowej. Nie minęła sekunda, a jej ciało zostało przestrzelone na wylot promieniem KI. Zobaczyła ostatni obraz, oddalającej się trójki, po czym zapadła ciemność, a ciało kobiety wpadło do lawy. Jej ciało od razu zajęło się ogniem, powoli zatapiając się w gorącej mazi.

Huh?
Czy to... zapach siarki?
Ale... wymazana z tego świata nie powinna być czuć już niczego, powinna popaść w nicość, nie czuć, nie smakować, nie widzieć. Tym czasem zaczęła otwierać powoli czerwone patrzałki, rozróżniać kolory. Dominowała czerwień, jak w miejscu przed chwilą. Jednak coś było inne. Coś tutaj nie pasowało... to nie było piekło.
Receptory bólu również się aktywowały dopiero po chwili. Po dziurze w jej torsie nie było śladu, jednak nadal czuła ten przeszywający ból, ciało stało się zimniejsze, skóra znacznie bledsza, a na plecach odczuwała dyskomfort. Jak później się okazało, nie miała jednego skrzydła, zostało urwane, albo się w jakiś sposób nie zregenerowało tak jak tors. Przypomniała sobie. Cholerni kaioshini... jeszcze się zemści za znieważenie jej postaci. Będą cierpieć po tysiąc kroć, skoro życie dało jej na to szansę. Jednak nie teraz, teraz jest zbyt słaba na to. Potrzebuje czasu.
Przeczesała szponiastymi dłońmi długie włosy, stojąc już na równych nogach, po czym rozejrzała się. To nie było jej legowisko, ale nadal to był wulkan. Lawa musiała ją wyrzucić w zupełnie innym miejscu. Nie zastanawiała się długo nad tym, jakim cudem żyje, to bez sensu. Kupa kamieni jej nie odpowie na pytanie. Pora ruszyć w drogę i zapoznać się z nowym otoczeniem.


Techniki: Ki Blast, Kiai
avatar
Gość
Gość

Karta Postaci Bijal Empty Re: Karta Postaci Bijal

Nie Kwi 02, 2017 6:14 pm
Akceptacja
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach