Go down
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Sob Mar 07, 2020 10:44 pm
A więc taka była odpowiedź Guru... Sether skinął głową w kierunku Saichoro. Zrozumiał też, że był zbyt słaby by używać już jakiejkolwiek mocy, także telepatii... A skoro mógł się kontaktować w myślach z każdym nameczaninem, wcześniej, ciekawe jaki wysiłek był to wtedy. No nic. Spojrzał na Fu.
- Saichoro prosił, bym dalej obserwował Nihiliusa. Jednakże... Według mnie jest to demon, który dba tylko o swój interes. Niby dobrze traktuje swoich, ale tylko po to, aby Oni dobrze traktowali jego, więc... nadal patrzy tylko na swój nos i swoją osobę. Według mnie jest przesiąknięty złem, nie jest ani dobry, ani neutralny. Jako Nameczanin nie mogłem przebywać dłużej w jego obecności. Chyba uważa to za zdradę. - Odpowiedział zgodnie z prawdą i przekonaniami ogórka. Następnie ruszył w kierunku drzwi.
- Idę po księgę. - I raz jeszcze zerknął na Saichoro. Wyszedł. W zależności od tego czy to wiedział, czy nie. Sether albo leci po księgę, albo pyta strażników, informując, że Saichoro zgodził się na jej przyniesienie. W każdym razie wyrusza po nią...

z/t ?
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Pon Mar 09, 2020 4:13 pm
MG

Saxo powiedział wcześniej to, co miał do powiedzenia. Słowa wypływające z ust Nihiliusa weszły jednym uchem, a drugim wyszły. Nie miał ochoty na rozmowę z nim, więc nawet go nie słuchał. Kula Nihiliusa nie powiedziała mu nic o Shalotto i Camdenie. Cisza w eterze.
Gdy Nihilius wszedł do pomieszczenia, w którym znajdował się Fu, Sether i Saichoro, pierwszy na niego spojrzał właśnie okularnik.
- Czy coś potrzebuję? - powtórzył pytanie, po czym wyjrzał przed dom, gdzie znajdowały się wszystkie rzeczy, o które prosił Nameczan. Pilnowane były przez strażników, więc nikt nic nie mógł z nimi zrobić.
- Nie, mam wszystko. - powiedział krótko, a zaraz Sether wycedził, że zamierza udać się po Nameczańską Księgę Legend. Opuścił pomieszczenie i udał się w kierunku starego domu Saichoro. Gdzieś pod gruzami musiała znajdować się pożądana księga.
_____
Sether z/t
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Wto Mar 10, 2020 3:53 pm
Saxo go zignorował, tak jak się spodziewał, ale nie szkodzi. Co miał usłyszeć to usłyszał. Shade trenował i dał znak, że jest gotowy do drogi, więc utworzył mu portal, który zamknął się za nim, gdy ten przez niego przeszedł. Portal prowadził oczywiście do okolicy Wieży Muskułów. W końcu to była ich główna baza na Ziemi. Miał nadzieję, że mu się uda odnaleźć odpowiedniego lidera, który trzymałby wszelkich gangsterów z półświatka w jego Boskim imieniu. Sprawdzał też Swoją kulę jasnowidzenia. Niestety kula chociaż działała, to jednak nie pokazała mu miejsca, gdzie się znajdował Shalotto i Camden. Był zawiedziony. Dwójka z jego najwcześniejszych nabytków dalej była w niewiadomym miejscu, a na dodatek jeden z nich należał do jego najsilniejszych podwładnych. Musiał coś z tym zrobić tylko nie wiedział co. Może warto dokładniej zbadać tamto miejsce? Miał nadzieję, że Maou, albo Shade odnajdą osobę, która im pomoże.

Gdy znalazł się w domku Guru, to zauważył Sethera, Fu jak i Saichoro. Miał nadzieję, że Saxo również się tutaj niedługo znajdzie. Okularnik powiedział, że niczego nie potrzebuje i ma wszystko. On sam kiwnął głową. Był ciekaw tego co planował zrobić. Słyszał, że idzie po jakąś księgę, po czym wyszedł.
- Jaką księgę?
Zapytał z ciekawości. Poczekał chwilę, aż znajdzie się tutaj Saxo. Było to prawie pewne. W końcu Sether wyszedł, a im nie ufali, więc ktoś Saichoro musi pilnować. Gdyby jednakże nie przyszedł to po poczekaniu na odpowiedź od Fu, zjawił się przy Guru, oczywiście uprzednio sprawdzając czy nie śpi. Bardzo mi zależało na tym, by dało się z nim dogadać. Od tego zależy to czy da radę z Naraką. Czekał też chwilę na Saxo tak na wszelki wypadek.
- Najwyższy. Potrzebuję większych możliwości jeśli mam pokonać Narakę i pojmać go żywcem, a tym samym pomóc Wam w zakończeniu wojny domowej bez śmierci kogokolwiek z Waszej rasy tak jak obiecałem. Chociaż byłeś zagrożony, to jednak moi podwładni uratowali Cie przed porwaniem.
Najpierw powiedział zgodnie z prawdą to co planował wcześniej. Guru wiedział, że muszą współpracować, a Imperius jak na razie okazał się godny zaufania i zrobił wszystko co obiecał. Jego podwładni również uratowali go przed porwaniem. Więc Nameczanin jaką mędrzec powinien widzieć to wszystko lepiej niż taki Saxo czy drugi ogórek.
- Saxo zna telekinezę, która by idealnie pasowała do Mnie, ale powiedział, że nauczy mnie jej dopiero jeśli się zgodzisz. Kiwnij raz palcem jeśli się zgadzasz, a dwa jeśli nie. Z jej pomocą powinienem być w stanie nawet pokonać Narakę. Jeśli Mi nie wierzysz to możesz przeczytać moje myśli, a jeśli nie możesz tego zrobić, to musisz Mi uwierzyć na słowo.
Powiedział do Guru patrząc się na niego poważnie i z pewnością Siebie. Dzięki nowo poznanym technikom czy zaklęciu czuł, że powinien być w stanie to zrobić, a nawet jeśli nie, to jego podwładni będą w stanie.
- Do tej pory zrobiłem wszystko co obiecałem prawda? Jak widać, nieocenianie księgi po okładce przyniosło rezultaty, więc mam nadzieję, że się na to zgodzisz. Pragnę też powiedzieć, że wielu Twoich synów zarówno służących Tobie jak i Narace uwierzyło we Mnie i do Mnie dołączyło z własnej woli. W tym Bassoo.
Powiedział mu również o tym. Nie wiedział czy o tym wie, czy też nie. Ale lepiej, by dowiedział się o tym z jego własnych ust. Nihilius pokazał tym samym, że mu ufa i zależy mu na ich współpracy. Nawet jeśli moralnie Guru był znacznie lepszy, a Imperius dbał o Swoich to jednak Ci co do niego dołączyli, na tym skorzystali. Nameczanie pod jego skrzydłami, stali się znacznie silniejsi niż wcześniej. Zastanawiał się nawet czy Bassoo niedługo nie będzie tak silny jak Saxo czy Nail, dzięki Niemu.
- Zapewniam. Zakończę Nameczańską Wojnę Domową, zgodnie z obietnicą. A Twoi ludzie, jeśli będziesz tego chciał, będą pod moją ochroną. W końcu również mam wielu Nameczańskich podwładnych.
Mówił to na tyle energicznie, by przypadkiem nie uśpić Ojca Nameczan. Patrzył się prosto na niego, bądź w jego oczy o ile były otwarte. Potrzebował tej umiejętności niesamowicie. Dzięki niej może zapewnić ochronę nie tylko Sobie, ale też innym. W końcu jest ich przywódcą i Bogiem. Musi też dać radę wspomagać Swoich silnych wojowników. Jak na razie dawał radę i każdy kto Mu służył, był znacznie silniejszy niż wcześniej. Czekał na to co zrobi Guru. Oczywiście jeśli ten spał, to nie wypowiadał żadnych słów. Jednakże czuł, że jeśli nie zrobi tego teraz i Najwyższy nie pozwoli na to w tej chwili, a Saxo go tego nie nauczy zanim nie wyruszy na Ziemie, to może być kiepsko. To było tylko przeczucie, ale wolał nie ryzykować. Czekał na werdykt.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Czw Mar 12, 2020 3:02 pm
MG

Zamiast Saxo, do pomieszczenia weszli dwaj strażnicy, którzy wcześniej pilnowali wejścia. Jeden z nich przyniósł rzeczy, o które prosił wcześniej okularnik. Fu zabrał to, co przyniósł Nameczanin i zaczął z tego przyrządzać lekarstwo, a dokładniej mówiąc coś, co miało pobudzić organizm Saichoro. Zabił żabę, bo musiał, używając od razu jej wnętrzności. Następnie pokroił kapustę i wrzucił do wiadra z wodą, wszystko dokładnie mieszając. Śmierdziało niemiłosiernie, a czas przygotowania miał być znacznie dłuższy.
- Taka tam książka, mało ważna właściwie. - uśmiechnął się zadziornie, poprawiając swoje okulary.
Nihilius zalał Najstarszego potokiem słów. Nameczanin nie był do końca przytomny, więc nie słyszał wszystkiego, ale skinął raz palcem, kontaktując jeszcze przy kwestii Saxo.
Fu odwrócił się przodem do Nihiliusa i szturchnął go w bok.
- Wyjdź na chwilę. - powiedział cicho, jakby nie chciał zbudzić Saichoro, który przecież wcale nie spał.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Czw Mar 12, 2020 3:27 pm
Gdy zauważył, ze Saxo jakoś się nie kwapił, by tutaj przyjść to postanowił spróbować Swoich sił i przekonać. Zanim do tego doszło to zauważył, że przynieśli okularnikowi jakieś rzeczy. Kapusta. Wiadro z wodą i żaba, którą zabił, a następnie użył jej wnętrzności razem z kapustą. Śmierdziało niemiłosiernie. Aż mu kiszki skręcało. Normalnie zwróciłby jedzenie, gdyby jego ciało w ogóle potrzebowało żarcia, by przetrwać. Jako Shinjin nie miał takiego problemu. Gdy Fu powiedział, że to mało ważna książka to popatrzył się na niego dziwnie.
- Jasne.
Odpowiedział krótko. Widać było, że nie uwierzył w żadne jego słowo. Najwidoczniej okularnik mu w ogóle nie ufał. Szkoda. Mimo to zostawił to. I tak nic z niego nie wyciągnie, więc nie było nawet sensu próbować. Dlatego zajął się sprawą Saxo.

Po pewnym czasie wypowiedział ostatnie zdanie i czekał na werdykt. Zastanawiał się czy najwyższy, w ogóle ogarniał cokolwiek. Gdy już uznał, że nic z tego nie będzie, a Guru stał się prawdziwym warzywkiem, to nagle skinął raz palcem. Imperius uśmiechnął się i lekko się skłonił.
- Dziękuję Saichoro.
Westchnął. Bardzo mu się nie podobało to, że nie był w stanie wyleczyć Guru. W sumie przypomniał Sobie, że Shade miał pewną pastylkę zwaną senzu. Może ona byłaby w stanie go ocalić? Jeśliby okularnikowi nie wyszło to postaram się pogadać ze Swoim podwładnym. Mu również bardzo zależało na życiu ogórka. Nihilius był mu wdzięczny, bo chociaż współpracowali to jednak Najwyższy dotrzymywał słowa. Nie tak jak pewne osoby. Uważał, że znacznie lepiej byłoby mieć go po Swojej stronie. Nawet gdy wojna domowa zostanie zakończona to on dalej będzie miał tutaj Swoich Nameczańskich podwładnych. Tak czy inaczej był wdzięczny za tę możliwość. Nie wiedział tylko jak przekonać do tego Saxo, i całkiem możliwe, że ten znów będzie próbował swoich sztuczek, by odwrócić kota ogonem, ale przecież nic z tym nie zrobi. Najwyżej coś wymyśli. Gdy usłyszał słowa towarzysza i poczuł szturchnięcie, to popatrzył się na niego z udawanym zranieniem.
- Nie ufasz Mi, przyjacielu?
Zapytał. Chociaż udawał, że jest zraniony to jednak zapytał szczerze. Jeśli Fu mu nie ufa to czemu On miałby ufać mu prawda? Poczekał na odpowiedź, ale i tak powoli udawał się do wyjścia.

Niezależnie od odpowiedzi zwyczajnie wyszedł i poszedł szukać pewnego nameczanina. Miał zamiar wyczuć jego energię, albo użyć scoutera. Ten nie zostanie zniszczony całe szczęście. Wyczekiwał też powrotu Sethera, dlatego również starał się wyczuć jego ki, gdy ten pojawi się u Guru. Po prostu użyje Swojej kuli, i będzie obserwować co robi jego kompan. Ten robił to samo, więc będą kwita. Gdy tylko znalazł Saxo to odezwał się do niego.
- Guru zgodził się, byś nauczył Mnie telekinezy. Zaufał Mi. Jeśli Mi nie wierzysz to mogę otworzyć Ci portal i sam Go zapytasz. Mam nadzieję, że dotrzymasz danego Mi słowa.
Powiedział do niego dosyć normalnie. Ani z jakąś wrogością, ani po przyjacielsku. Jak równy do równego. Wciąż współpracowali, a Saichoro trochę poprawił mu humor tą zgodą, więc nie miał za złe odmowy. Miał też gdzieś to czy Saxo mu ufa. Ufał mu przywódca ich rasy, i to było najważniejsze. Obserwował ki Sethera jak i czekał na to co powie nameczanin. Był ciekaw, czy ten znów odwróci kota ogonem. Trochę go to irytowało. Został zaatakowany i prawie zginął, a jeszcze oberwało mu się od sojuszników. Wcale się nie prosił o to, by go Giblet zaatakował. A skoro o nim mowa. Wyjął kulę i starał się znaleźć ki Gibleta oraz jego samego o ile to było możliwe.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Sob Mar 14, 2020 2:35 pm
MG

Fu uśmiechnął się szeroko i na pytanie Nihiliusa odpowiedział, że:
- Może tak, może nie. - czyli jak zwykle, jak to już miał w swoim zwyczaju, nigdy nie mówił wprost. Chyba, że był zirytowany, wtedy od razu kończył wszystko od razu, bez pardonu. Po udzieleniu odpowiedzi, wrócił do swojego zajęcia. Coraz bardziej śmierdziało, a to za sprawą substancji, którą przygotowywał okularnik.
Nihilius opuścił budynek, chcąc od razu porozmawiać z Saxo, który medytował sobie na kamieniu przed chatą. Gdy Imperius podszedł do niego, Nameczanin otworzył jedno oko i spojrzał na niego. 
- Później. - powiedział krótko, wracając do tego, czym się zajmował. Nie mógł przerywać swojej rutyny. Zamknął na nowo swoje oko i poprawił się, jeszcze wygodniej się usadawiając.
Kryształowa kula pokazała Gibleta, ale miejsce, w którym się znajdował, było nieznane Nihiliusowi. Leżał gdzieś na tafli błękitnej wody. Był przytomny, ze złością patrzył w niebo, jakby snuł swój kolejny plan.
- Na co się gapisz? - zapytał, ale nawet brew mu się nie poruszyła, ciągle patrzył w jeden punkt na niebie.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Sob Mar 14, 2020 2:59 pm
Imperius tylko się uśmiechnął na słowa Fu. Tak naprawdę nie było jasne to czego od niego chciał. Gdy go znalazł był bardzo słaby. Możliwe, że mu nie ufa i choć mówił, że znał go z poprzedniej linii czasowej to jednak nie jest pewny czy to prawda. Okularnik też często znikał i ogólnie nie można było na nim polegać, chociaż czasem był użyteczny to była prawda. Dzięki niemu nauczył się paru technik, a przy okazji stworzył własną kulę jasnowidzenia. Słysząc jego słowa tylko się lekko uśmiechnął. Mimo wszystko czuł ogromny smród, więc i tak postanowił stąd czym prędzej się oddalić, nawet jakby mu tego nie powiedział. Wyszedł szybciej niż się tam zjawił.

Gdy dotarł do Saxo, ten tylko medytował. Odpowiedział, że zrobi to później. Imperius tylko westchnął. Czas naglił. Kto wie, kiedy Naraka zaatakuje, a telekineza, by mu się przydała. Ma dostatecznie dużo energii, by coś z tym działać. Postanowił również usiąść niedaleko Saxo, i się do niego nie odzywał tylko patrzył przez kulę. Widział w niej Swojego dawnego przeciwnika który był, w jakimś dziwnym miejscu. Był przytomny i leżał Sobie na tafli błękitnej wody. W jego oczach widział złość. Nieźle się zdziwił, gdy ten zapytał na co się gapi. Nie widział nikogo obok niego, więc chyba dotyczyło to go. Nieźle go to zaskoczyło. Nie sądził, że coś takiego jest możliwe. Czyżby można było wyczuć tego, kto spogląda w dane miejsce. Nawet jeśli jest go bóg, którego ki nie da się wyczuć? Możliwe, że tak nie było. Stworzył Sobie kartkę i pióra i zaczął na niej coś pisać. Następnie wystawił kartkę przed kulę. Na niej było napisane, "Co sądzisz o współpracy?". Tak naprawdę nie uważał go za wroga. Co najwyżej tymczasowego. Saiya-jin sam widział, że Imperius nie był wcale takim łatwym kąskiem. Teraz dzięki temu, że widział Gibleta. To w każdej chwili mógł się tam przenieść. Jego ki oczywiście nie wyczuwał, bo tylko skupił się na jego postaci, ale i tak mógł teleportować się do miejsca. Mógł mu nawet stworzyć portal, który prowadził do innego miejsca. Zastanawiał się czy nie wykorzystać go do lekkiego chaosu. Oczywiście nie wiedział czy tamte słowa, były skierowane do niego, ale na to wyglądało. Wszystko się okaże. Możliwe, że wie tylko to, że patrzy się w jego kierunku, ale może byłby w stanie zauważyć kartkę. Jeśli okazało się, że małpiasty, się zgodził na tę możliwość to dalej będzie z nim gadać, ale jeśli się nie zgodził, albo nic nie odpowiedział, tak jakby jednak nie widział kartki to postanowił zobaczyć co robił Kenzuran, a następnie ten cały Guts i Ranczo. Musiał wiedzieć, gdzie znajdują się i co porabiają dane osoby. Znając życie jego dawny rywal nie miałby jak wiedzieć, co się znajduje na kartce, bo to powinno być niemożliwe, ale skoro już dostrzegł jego obecność i to, że się na niego patrzy, to coś musi być nie tak. Nawet jeśli to wydawało się głupie, bezsensowne i mało logiczne to postarał się chociaż spróbować. Tak na wszelki wypadek.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Pon Mar 16, 2020 1:02 pm
MG

Nihilius napisał liścik, prawie miłosny, i pokazał jego treść Gibletowi. Skąd Saiyanin wiedział? Z pewnością ktoś mu w tym pomagał. Widząc jednak treść wiadomości, Giblet uśmiechnął się szeroko, a po chwili zaczął się śmiać. Wyszedł z wody i zawisł kilka centymetrów nad nią. Siedział po turecku i krzyżował ręce na klatce piersiowej. Patrząc bezczelnie w oczy Nihiliusa, a przynajmniej tak wydawało się Shinjinowi, Saiyanin pokręcił głową na boki, odrzucając jego propozycję.
Kula zmieniła obraz, pokazując Kenzurana znajdującego się na Ziemi. Stał w tłumie osób i rozmawiał z jakimś pijaczyną. Ranzoku stał przed areną, obserwując walkę pokazową, która właśnie się odbywała. Guts znajdował się na poletku za Capsule Corporation, będąc w towarzystwie innego Saiyanina, czerwonowłosej dziewczyny i zielonowłosego mężczyzny, ubranego w zbroję i damskie zakolanówki.
Fu po chwili wyszedł z budynku, a Saxo skierował na niego swoje spojrzenie. Podeszli do siebie i wymienili się kilkoma słowami. Weszli razem do środka, zarzucając za sobą zasłonę w drzwiach.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Pon Mar 16, 2020 4:19 pm
Po napisaniu wiadomości, był ciekaw, czy w ogóle Saiyan to zauważy. Dziwnym trafem, faktycznie tak było. Nie wiedział jakim cudem jest to możliwe, ale widział nawet jego wiadomość. Saiya-jin uśmiechnął się i zaczął się śmiać. Zawisł nad wodą i siedziąc w siadzie skrzyżnym, krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej, patrzył się wprost na niego. Wydawało mu się nawet, że patrzył się w jego oczy. Imperius również go obserwował. Ten pokręcił głową na boki. Imperius tylko wzruszył ramionami i zmienił podglądaną osobę. Jednakże zaczął się zastanawiać, odnośnie tego, jakim cudem to było możliwe, że w ogóle wiedział, że go widział. Czyżby inni też tak potrafili? Zapewne jak będzie patrzył się na Fu, to ten również mu pomacha. Czy jest jakiś sposób, by przeszkodzić im w tym? Szczerze powiedziawszy mając taką kulę, powinien teraz znacznie łatwiej wydawać rozkazy. Najlepiej, by było jakby znał telepatie, ale to chyba tylko Guru potrafił. Zastanawiał się, jak to możliwe, że zwykła małpa go zauważyła. Ktoś musiał mu pomagać. Pewnie to ta sama osoba, która uprowadziła jego żołnierzy. Zacisnął pięść. Miał zamiar zmiażdżyć tego wroga, gdy tylko stanie się wystarczająco silnym. Nie spodziewał się, że z tego wszystkiego znajdzie Sobie jakiegoś wroga. Czyżby to był ktoś kogo znał? Cholera wie. Może to też jakiś shinjin, albo akuma. Na razie postanowił się tym nie zajmować i po prostu olał tę sprawę, aż nie będzie miał więcej informacji.

Spojrzał się na to co robił Kenzuran. Ten się znajdował na Ziemi i stał w tłumie ludzi. Gadał z jakimś typkiem. Niewiele go to obchodziło, więc spojrzał na tego całego Ranczo. Tak. Widział w kuli tego androida z wcześniej, który uprowadził Popo. Stał przed czymś co wyglądało na arenę. W zaświatach również coś takiego było. Trwała jakaś walka pokazowa, ale nie wiele widział. Musi się nauczyć lepiej obsługiwać kulą. Oprócz niego zapewne, wiele osób ją miało. Musi być lepszy. Ponownie zmienił obraz. Tym razem Guts. Ten Saiyan, który sprawił mu najwięcej problemów. Był w towarzystwie innego saiyana. Nie znał go, a jego wykrywanie też nie było zbyt dobre, więc nie czuł jego mocy. Jeszcze widział jakąś czerwonowłosą dziewczynę i mężczyznę o zielonych włosach. Był dziwnie ubrany. Zbroja i chyba damskie zakolanówki.

Widząc to, że okularnik wyszedł z budynku, to popatrzył się na niego. Saxo zrobił to samo. Podeszli do Siebie i coś tam szeptali. Widział, że szli do budynku, więc zanim nameczanin wszedł do niego to wykrzyczał w jego kierunku.
- Jeśli Mi nie ufasz odnośnie nauczenia Mnie telekinezy to zapytaj Saichoro!
I w sumie tyle. Dopiero po czasie weszli do środka, ale ze Swoim dobrym słuchem, to powinien go usłyszeć, czy tego chciał czy nie. Zważywszy na to, że nie miał nic do roboty, bo musiał czekać na tego zielonego ogórka, bo potrzebował telekinezy, to się stąd nie ruszał. Dopóki, będzie miał pewność, że jej nie otrzyma, to uda się na ziemie. Skoro mowa o ziemi to starał się poszukać kolejnych osób.

Najpierw chciał zobaczyć jak Sobie radzi Shade. Następnie spojrzał na Maou. Potem postanowił jeszcze spojrzeć na to co robią jego najsilniejsi wojownicy, nie licząc przeklętego. Brolly i Basso. Brolly zapewne dalej spał, a młodzieniec miał misję, odnalezienia dwójki Swoich dawnych towarzyszy. Działał na niego specjalny wpływ Imperiusa, więc był pewien, że nie zdradzi z własnej woli, ale kto wie czy nie dojdzie do jakiejś zasadzki. Po sprawdzeniu Swoich głównych i najważniejszych podwładnych, już miał zamiar spojrzeć się na parę innych znanych mu osób, ale nagle wyczuł dwie energie ki. Jedną średnią i jedną niską. Jedna mu była znana. Należała do tego młodego dzieciaka, a drugiej nie znał. Ale była bardzo bliska tamtego osobnika. Z tego co zauważył, to znajdowały się w ruinach chatki Guru. Postanowił, więc spojrzeć na to co się u niego dzieje. W końcu szukał tej księgi, a ona również go interesowała. Dlatego na sam koniec postanowił spojrzeć na postać Swojego byłego podwładnego Sethera. Mieli dziwny stosunek. Sam nameczanin mówił wcześniej, że będzie lojalny, ale widać było to, że w ogóle nie ufał rogatemu, a nawet nie dawał Mu żadnych powodów do tego. No cóż. Przy okazji zobaczy jak wygląda ta księga.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Sro Mar 18, 2020 12:42 pm
~MG~
***

Shade i Maou zajmowali się swoją robotą. Bassoo stał naprzeciw Nameczan. Rozmawiali, nie bili się, więc nie było sensu reagować. Broly siedział na wzgórzu, po turecku, ze skrzyżowanymi rękami na klatce piersiowej. Miał zamknięte oczy, więc najprawdopodobniej medytował. Cheelai siedziała obok niego, pilnując go i patrząc na niego z troską.

Kula pokazała Sethera, Dendego i klona Sethera, którzy wracali już do domu, ale na ich drodze stanął pewien Nameczanin. Rozmawiał z nimi, gestykulował, wyciągając otwartą dłoń w ich stronę. Dende wyglądał na przestraszonego, ale dopiero co wyszedł spod gruzów, więc postrzeganie rzeczywistości przez niego mogło wyglądać trochę inaczej.

Fu i Saxo ciągle siedzieli w środku, nie wychodzili. Po chwili, do środka budynku zawołany został jeden ze strażników.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Sro Mar 18, 2020 6:13 pm
W kuli zauważył, że Shade był również w miejscu pełnym ludzi. Zastanawiało go to, że pare osób było chyba w podobnym miejscu. Nie wiedział, że będą w miastach takie tłumy. Coś się działo? Czy może to była norma? Tego nie wiedział. Skoro to nie było nic ważnego, to obserwował dalej. Maou trenował w wieży. Bassoo stał naprzeciw Nameczan. Ich nie znał. Rozmawiali, ale nie słyszał o czym. Dziwne. Słowa Gibleta usłyszał. Coś było grubo nie tak z tamtym saiyanem. Zastanawiał się czy to ta nowa grupka. Mimo to nie przeszkadzał mu. Równie dobrze mógł odmówić wcześniej i nie dołączyć do Imperiusa. Nie było sensu go zdradzać, ani pracować jako podwójny agent, z resztą jego moc specjalna również oddziaływała na niego, ale to Swoją drogą. Brolly medytował, a Cheelai siedziała obok niego i go pilnowała.

Gdy sprawdził Swoich podwładnych, to czas był na tego, odnośnie którego nie był pewien. Niby zaatakował go, ale nie wyglądało to na zdradę. Bardziej się wkurzył na coś. I tak miał mu to za złe, ale mimo wszystko wolał nie psuć Sobie, dobrych relacji z nameczanami, z powodu drobnych nieporozumień. Ciężko było go wyprowadzić z równowagi, ale jak już się wkurzył, to nie było to dobre dla wszystkich w pobliżu. Gdy teraz był ogarnięty i spokojny to i tak wiedział, że nie ma sensu wydziwiać. Wojna zbliżała się raczej ku końcowi. Ta rasa niestety nie była zbyt liczna, i zabrał dosyć dużo żołnierzy samemu Narace. Pewnie go nie znosił. A może był nim zaciekawiony? W końcu nie zmuszał Nameczan do służby. Dał im wybór. Albo dołączą do niego, i on zajmie się nimi jak i pomoże im z planetą, albo odda ich Guru. Każdy wybrał pierwszą opcję. To świadczyło samo o Sobie. Gdy kula pokazała Sethera to widział dwie dodatkowe osoby. Jego dzieciaka i jakiegoś młokosa. Tego kogoś nie kojarzył w ogóle. Wyglądało na to, że wracali do nich, ale ktoś zagrodził im drogę. Nie wyglądał przyjaźnie, a nieznany mu chłopak wyglądał na przerażonego. Sether przekazał księgę Swojemu klonowi i wysłał ich dalej. Starał się jej bliżej przyjrzeć. To chyba o nią chodziło Fu. Chociaż był bogiem, to nie miał na jej temat żadnych informacji. Dziwne. Ale jeszcze dziwniejszy był ten drugi osobnik. Zielony podleciał do niego, i zaczęli gadać. Znów nic nie słyszał, więc nie miał ponownie bladego pojęcia jakim cudem słyszał słowa Gibleta. Westchnął. Mógł się tam przenieść i ich podsłuchać. Nie powinni wyczuć jego boskiej ki. Na razie nie robił nic. Myślał też czy powiadomić Saxo i spółkę, ale nameczanin nie wyglądał na takiego, który był zagrożony. Zauważył przy okazji brak jednego ze strażników. Ciekawiło go to, co tam się wyrabia. Mógłby ich podejrzeć, ale zapewne Fu, by to ogarnął. Postanowił zrobić coś innego. Skupił się na kolejnych osobach. Najpierw na szarym glucie zwanym Kido. Następnie na szarym Majinie o imieniu Laptor. Na dokładkę postanowił sprawdzić co robił kot Korin, a także gdzie znajdował się dżin Popo. Musiał wiedzieć, co się dzieje w innych miejscach na tej planecie, jeśli chciał mieć utworzone odpowiednie plany.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Czw Mar 19, 2020 11:38 am
MG

Fu i Saxo ciągle siedzieli w budynku. Nie wychodzili ani oni, ani żaden dźwięk nie wyszedł na zewnątrz.
Magiczna kula Nihiliusa miała skupić się na Kido, ale zamiast niego, pokazała młodego Indiańskiego chłopaka. Co więcej, nie znajdował się w lesie, jak można by pomyśleć, ale w mieście, między ludźmi. Dookoła wszystko wyglądało tak, jakby jakieś wielkie zebranie miało miejsce, lub festiwal, czy karnawał.
Kula przeskoczyła do Laptora, który teraz znajdował się przy zniewieściałym mężczyźnie w damskich zakolanówkach.
Korin znajdował się w wiosce Indian, a dookoła jego słupa postawione były rusztowania. Jak widać, naprawa szła dość sprawnie. Mistera Popo nie udało się wykryć, więc pierwsze co przyszło na myśl Nihiliusowi, to że ktoś lub coś ochrania czarnego dżina.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Czw Mar 19, 2020 2:36 pm
Nic się nie działo i Imperius zastanawiał się, czy jest jakikolwiek sens, by czekać na Sethera i księgę oraz Saxo i naukę telekinezy, o ile znów nie wymyśli jakiegokolwiek powodu, by tego nie robić. Na razie sprawdzał co się dzieje w kosmosie. Wiedza to potęga, a dodatkowe informacje pozwalają na wygranie wojny. A przecież jedną toczy. Powiedzmy. Gdy jego kula, zamiast szarego gluta pokazała małego indiańskiego chłopaka, to od razu ogarnął o co chodziło. W końcu widział na własne oczy jak tamten przejął ciało saiyana. Teraz było podobnie. Był w mieście pomiędzy ludźmi. Wyglądało to na to, że trwał tu jakiś festyn. Teraz wszystko się układało do kupy. Czemu widział takie zbiorowiska, wśród osób, które obserwował. Szary glut o imieniu Laptor, znajdował się przy zniewieściałym chłopaku. Kojarzył go znakomicie. Najwidoczniej musiał być niedaleko Gutsa. W tym samym mieście! Ciekawe co tym razem planował. Oczywiście cokolwiek, by to było to nie powinno go to dotyczyć, chyba że zniszczyłby całą ziemię. Wtedy byłby lekki problem. Biały kot znajdował się w wiosce indian, a dookoła jego słupa, widział rozstawione rusztowania. Najwidoczniej przygotowywał się do odbudowy. Gdy tylko starał się spojrzeć na Popo, to nie mógł go w ogóle wykryć. Najwidoczniej ktoś go ochraniał, a całkiem możliwe, że to sam dżin, miał takie umiejętności.

Postanowił sprawdzić ostatnie osoby. I jeśli Sether niedługo się nie pojawi, to chyba ruszy na Ziemie. Miał tam sporo do zrobienia. Nagle wyczuł, że dwie małe ki zbliżały się do nich. Ki pseudo nameczanina, również się powoli zbliżało w ich kierunku. Najwidoczniej pogadał Sobie, ze zbirem Naraki. Miał co do tego wszystkiego złe przeczucia. Ale wątpił, by zdradził Saichoro. Gdyby to zrobił, to faktycznie Imperius, by się mocno zdziwił, chociaż wszystko w teorii jest możliwe. Tym razem starał się zobaczyć co robią inne dziwne osobniki. Najpierw spojrzał się na Daimao, który ciekawił go najmocniej. Następnie miał zamiar zobaczyć co robi ten cały Chocolay. Co prawda nie znał go, ale wiedział, gdzie znajduje się jego wieża. Starał się też znaleźć Naila. Widział go zanim Guru wysłał go na misję, więc powinno się raczej udać. Był też bardzo ciekawy, czy może dojrzeć osoby których nigdy nie widział, i nawet nie wie gdzie się znajdowały, dlatego następnym celem jak i testem był Naraka. Przywódca Złych Nameczan. Osoba, od której zależało to, czy wojna zostanie zakończona. Ostatnią osobą, którą chciał znaleźć to był ten tak zwany Belial. Podobno zginął, ale musiał być gdzieś w zaświatach. Był ciekaw, czy uda mu się znaleźć te osoby. Dzięki temu powinien mieć jako tako plan, co by tu można było zrobić.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Pon Mar 23, 2020 12:39 pm
MG

Kryształowa kula Nihiliusa nie była w stanie pokazać Daimao. Znaczyło to tyle, że musiał znajdować się w innym wymiarze. Chocolay był w swojej wieży. Stał na barierce, która chroniła przed wypadnięciem. Gdy obraz kuli zbliżył się dostatecznie, Chocolay przekręcił głowę i kątem oka spojrzał na Nihiliusa. Nie odezwał się jednak, więc Shinjin nie mógł być pewny, że to właśnie na niego patrzył. Równie dobrze, coś z tyłu mogło zwrócić jego uwagę.
W przypadku Naila, kula pokazała, że leży poobijany w jednej z jaskiń, ale w opatrunkach, więc ktoś już się nim zajął. Belial, podobnie jak Daimao, był poza zasięgiem. Chcąc sprawdzić Narakę, magiczny podglądacz ujrzał wioskę Tsuno...

Sether i Naraka ruszyli. Zostawiali za sobą białe smugi, które z czasem powoli zanikały, aż w końcu przestały istnieć. Energia która je stworzyła, zwyczajnie wyparowała.
Lot w dużej mierze przebiegł w ciszy, ale w końcu, gdy już znaleźli się bezpośrednio na terenach przynależących do wioski Tsuno, z ust Sethera padło pytanie. Obaj Nameczanie wylądowali. Naraka nie spojrzał na swojego rozmówcę, ale zanim poszli dalej, uraczył go odpowiedzią.
- Nigdy śmiertelnie. - powiedział krótko, idąc prosto w stronę, z której wyczuwał słabą energię Saichoro.
Wszyscy Nameczanie zebrali się, wyskoczyli ze swoich chat, porzucili motyki i opuścili pola, tylko po to, żeby zobaczyć Narakę we własnej osobie. Niektórzy szeptali pod nosem, że myśleli, że jest starszy, że jest oszpecony i że wcale nie wygląda tak strasznie. Naraka słysząc to, przymknął jedynie powieki i uśmiechnął się delikatnie, jakby to, co słyszał, było dla niego najważniejszym komplementem z całego dotychczasowego życia.
Z domu wyszedł Saxo w towarzystwie Fu. Obaj stanęli pewnie na ziemi, a ten drugi, jak to on, uśmiechnął się szeroko i rozstawił ręce na boki.
- Naraka-kun! - powiedział wesoło, machając do niego. Widząc, że to Sether przyprowadził wroga publicznego numer jeden, okularnik zwrócił się do niego.
- Co to ma znaczyć?
Zainteresowany zamieszaniem, młody Dende wyjrzał z chaty Saichoro, chowając się za nogą Saxo. Klon Sethera stanął obok Fu, również ciekawy tego, co się wydarzyło. Jak widać, udało im się bezpiecznie trafić do wioski.
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Pon Mar 23, 2020 1:01 pm
Niestety... czyli ranił swoich braci, chociaż zapewniał, że nigdy śmiertelnie. To nieco uspokoiło Sethera, jednakże to pytanie nie było skierowane do niego z czystej ciekawości, chciał wyrobić sobie o nim zdanie, a to było bardzo ważne. Jednak po tej odpowiedzi Sether i tak utknął w martwym punkcie. Niby nie zabijał, ale krzywdził... Ruszyli w kierunku domu Saichoro (nowego) a zewsząd zaczęli przychodzić nameczanie, którzy nigdy, tak jak Sether, nie widzieli Naraki osobiście. Widać było, że byli zdziwieni nie mniej niż Sether. W końcu z chaty wyszedł Saxo i Fu... Fu niby powitał Narakę z uśmiechem, a potem surowo zwrócił się w kierunku nameczanina, pozostało tylko się wytłumaczyć.
- Postawił warunek. Nie otrzymałbyś księgi, gdybym nie zgodził się go tu sprowadzić. Z pewnością nie jest przeciwnikiem z którym mogę się mierzyć. - Tu spojrzał na Narakę i kontynuował - nie powstrzymałbym go, zwyczajnie dogoniłby Kazoo i odebrał księgę. Ale... obiecał nie krzywdzić Saichoro. Podobno zależy mu tylko na księdze gdy tylko jej użyjesz... A dla mnie najważniejszy jest Guru. Nie byłem w stanie zaryzykować, że Kazoo zdąży.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Pon Mar 23, 2020 3:47 pm
Krwistooki bawił się dalej, bowiem i tak nie miał nic lepszego do roboty. Gdyby nie to, że był ciekaw co zrobi okularnik i jak chce wyleczyć Guru, oraz to, że chciał się nauczyć telekinezy od Saxo, to dawno, by go tutaj nie było. Przez scouter słyszał, że Shade spotkał tego całego Crimsona. Najwidoczniej to On, miał największy potencjał z ich wszystkich. Zastanawiał się czy nie spojrzeć w ich kierunku, ale postanowił, że później to zrobi. Z tego co wiedział to przeklęty przekazał mu scouter. W Sieci również się znalazł ten cały nieznajomy imieniem Crimson. Przynajmniej na razie. Nie mógł rozmawiać z innymi, ale Nihilius mógł się w każdej chwili z nim skontaktować. Gdy się ze wszystkim upora na Namek to dopiero potem zajmie się Ziemią.

Zajął się dalej sprawdzaniem innych. Daimao nie mógł dosięgnąć Swoim boskim okiem. Smutne, ale brał to pod uwagę. Spojrzał się na czarnego kota. Najwidoczniej chociaż go nigdy na oczy nie widział, to jeśli wiedział o kogo chodzi to mógł i tak odnaleźć tę osobę. Był na dziwnej wieży i stał na barierce. Czarne kocisko. Przypominał skrzyżowanie Korina z czarnym szczurem. Gdy ten przekręcił głowę i spojrzał kątem oka na Imperiusa, to się zaczął zastanawiać, czy również wiedział, że jest obserwowany. Również, by chciał taką umiejętność. Oczywiście mógł być w błędzie, ale przypominając Sobie sprawę Gibleta uznał, że raczej to nie był zwykły przypadek. Co do samego Naila, tak go widział poobijanego w jakiejś jaskini. Ktoś się nim zajął, więc nic mu nie groziło. Zastanawiał się, czy to nie byli ludzie Naraki. W każdym razie to tłumaczyło jego zniknięcie. Możliwe, że tamta misja, nie była wcale taka prosta. Gdy chciał odnaleźć Beliala to niestety nie dał rady. Szkoda. Był ciekaw tego całego Shinjina. Czy tam Demona. Nieistotne. Został pokonany, więc może Imperiusowi udałoby się go zwerbować do Swoich szeregów. Podjęcie z nim współpracy również byłoby w porządku. Nieźle się zdziwił, gdy skoncentrował się na Narace, a tam zauważył okolice dobrze mu znanej wioski Tsuno. Gorączkowo nad tym rozmyślał.
"- Czyżby się tutaj ukrywał?"
Pomyślał. Ale został szybko wyprowadzony z błędu. Zauważył bowiem w pobliżu Sethera, jak i pełny wygląd tego Nameczanina.
"- To go spotkał Sether!"
Był zaskoczony. To jest dopiero przypadek. Sądził, że to jakiś jego podwładny, a jednak się mylił. To był Naraka we własnej osobie! Zastanawiał się, czy nie była teraz idealna okazja na pokonanie go i wprowadzenie trwałego pokoju na Namek. Schował kulę i udał się do zbiorowiska.

Trafił akurat na moment, gdy z domu wyszedł Fu z Saxo. Była też ta dwójka, która uciekła razem z księgą. Okularnik od razu wypowiedział jego imię, następnie spojrzał się na Sethera. Nihilius nawet na chwilę nie uważał, że nameczanin zdradziłby Guru. Może każdego innego, ale nie go. Z resztą nie mylił się bowiem ogórek od razu się wytłumaczył. Gdyby nie to, to przywódca złych nameczan nie oddałby księgi i dogoniłby resztę. Zapewne tak było. Tworzył w głowie plan i zastanawiał się co powinien zrobić. Kolejna taka okazja może się nie powtórzyć, ale znając życie to ogórki nic nie zrobią. Uśmiechnął się. Chętnie przekabaciłby go na Swoją stronę. Zależało mu na Namek jak i Nameczanach. Wielu mu zaufało i dobrze na tym wyszło. Naraka pewnie o nim wie. Ciekawiło go to czy zostanie zaatakowany. Jeśli próbowałby coś niedobrego wobec Nihiliusa to ten od razu zareagowałby, tworząc barierę, zarówno magiczną jak i energetyczną. Na razie tylko obserwował i się nie odzywał. Scouterem sprawdził poziom mocy przywódcy. Najnowsza wersja nie wybucha, tylko zatrzymuje się na maksymalnej liczbie, a następnie pokazuje pytajniki. Musiał ocenić zagrożenie i przygotować plan działania. Na razie nie chciał przerywać im rozmowy.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Sro Mar 25, 2020 6:42 pm
MG

Sether wytłumaczył się ze swojego postępowania. Sprowadzenie do wioski Naraki było mniejszym złem, którego musiał się podjąć. W innym wypadku, Naraka skrzywdiłbym Dende i jego klona, a w ten sposób, wilk będzie syty i owca cała.
Fu skinął głową, przytakując. Po tym poprawił swoje okulary, ponieważ się nieco osunęły z nosa. Poprawił je środkowym palcem, wymownie patrząc prosto na Narakę. Uśmiechał się zadziornie, a Nameczanin zachowywał się tak, jakby wcale go to nie obchodziło. Uniósł jedną brew ku górze, nie rozumiejąc lub nie chcąc reagować na pokazany gest.
- Pragniesz zatem księgi, tak? - zapytał okularnik, sięgając ręką do tyłu i zgodnie z prawem i fizyką bajek, wyjął Nameczańską Księge Legend znikąd. Pokazał ją Narace, a ten uśmiechnął się delikatnie i skinął głową.
- Dokładnie tak. Rozumiem, że to może potrwać, jak wszystko na tym świecie, dlatego zaczekam sobie tutaj, aż własnoręcznie mi ją doręczycie. - wskazał ręką na pobliską skałkę. Miał zamiar się tam udać i przysiąść sobie pod jej ścianką.
- Nie próbujcie mnie oszukać. Nameczanie mogą być bezpieczni, ale jeśli o was chodzi - pokazał na Fu i Nihiliusa - to nie ma żadnej pewności. - przestał się uśmiechać, jego wyraz twarzy oznaczał biznes i powagę. Skończył mówić i udał się pod wcześniej wybrane miejsce. Usiadł na ziemi po turecku, już po chwili lewitując kilka centymetrów nad ziemią.
Fu miał kwaśną minę, więc coś było na rzeczy. Odwrócił się na pięcie i zniknął ponownie w domu. Zabrał za sobą Dendego i zawołał Nihiliusa i Sethera. Saxo został na zewnątrz, strzegąc wejścia do domu. Scouter Nihiliusa sprawdził poziom mocy bojowej Naraki, a tuż po chwili na okularze pojawiła się liczba 400.
Wyczarowawszy marker, zaczął kreślić słowa na ścianie.

Odwróćcie jego uwagę, a ja zabiorę Denego i księgę w bezpieczne miejsce.

Dlaczego akurat Dendego? Saichoro leżał na łóżku i wyglądało na to, że jego stan się polepszył. Lekarstwo podane przez Fu i pomoc wiedzy zawartej w księdze musiały ustabilizować, na razie, stan Najstarszego.
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Sro Mar 25, 2020 8:08 pm
Wytłumaczenie się chyba podobało się Fu, w sumie nic innego nie mógł powiedzieć. Stanął sobie grzecznie z boku, pomiędzy Naraką i pozostałą grupą, Fu i Saxo, Dende, klon... Przysłuchiwał się rozmowie, jednakże Naraka postanowił sprawę dość jasno. Mają mu dostarczyć osobiście księgę, cóż... Potem dodał, że nameczanie są bezpieczni, lekko mu ulżyło, że ten typ nie ma zamiaru krzywdzić jego braci i swoich braci... Ale krzywdził już. I to Sether pamiętał. Odprowadził złego nameczanina wzrokiem i chwilę tak patrzył po czym został zawołany przez Fu, więc ruszył w jego kierunku. Potem patrzył na magiczny marker, który pisał po ścianie... Nie rozumiał po co Fu pisze. I czemu miałby obawiać się Naraki? Nie mógł być silniejszy od Naila, a fuzja nameczan, czyli Saxo prawdopodobnie musiała być silniejsza. Nic nie rozumiał. Jak mają odwrócić jego uwagę? Skoro Fu pisał, to znaczyło, że nie mogli się nawet porozumieć. Ale to było głupie i męczące... Sether mógł go zagadać, ale... nie miał już siły na gierki i zabawy. Z Nihiliusem mógł też obmyślić plan, ale... Nie mogli rozmawiać. Postanowił poczekać na reakcję Demona.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Sro Mar 25, 2020 8:58 pm
Był bardzo spokojny i się nie odzywał. Zupełnie jak nie on. Stał sobie grzecznie obserwował wszystko spokojnie. Co prawda i tak specjalnie zrobił tak, by Naraka go widział. Widział, że Fu poprawił okulary środkowym palcem. On sam doskonale wiedział, że to bardzo nieodpowiedni gest. Uśmiechnął się do Niego i pokiwał mu palcem tak by to widział, a sam gest oznaczał, że jest niegrzeczny. Wiadomo, że obaj Sobie żartowali z tych ogórków. Chociaż z Fu czasem się nie zgadzał, i nie ufali Sobie w stu procentach to jednak pasowali do Siebie jako towarzysze z wielu powodów. Naraka pewnie nawet nie ogarnął tego, co tak naprawdę oznaczał ten gest. Pewnie nikt oprócz niego i samego okularnika tego nie ogarnęli. Gdy usłyszał słowa shinjina, to lekko się tym zainteresował. Był bardzo ciekaw jaką wiedzę w Sobie ma ta księga. Kiedyś chętnie, by ją zdobył. Ale na razie nie miał takiej możliwości. Naraka powiedział, że Sobie poczeka, aż mu ją dostarczą i jeszcze im zagroził. Imperius miał to całkowicie w pędzlu. Jak ich zaatakuje to on wykorzysta okazję, by go pojmać. Miał paru podwładnych, których mógłby wykorzystać do pomocy. Jak tylko Brolly się ogarnie i przestanie spać, to on sam go pokona. Jeśli ich wróg będzie na tyle głupi, by ich zaatakować to będzie cierpieć, więc nie przejął się jego słowami i marnymi pogróżkami, więc prychnął na niego w odpowiedzi. Widząc kwaśną minę Fu, aż sam się uśmiechnął. Musiał przyznać, że jego towarzysz wyglądał wręcz komicznie! Dawno go takiego nie widział. Chciał się z nim podroczyć, ale ten szybko zniknął. Westchnął, żałując takiej okazji. Dalej się zastanawiał czy po prostu nie było lepiej pojmać Narakę, albo wywalić go z Namek. Niech wraca na piechotę. Ale niestety ukrywał moc, a po spotkaniu z Gibletem już sam nie wiedział ile jest w stanie zrobić. Był zły na Siebie, że jako Bóg jest taki słaby. Czy to dlatego, że był dobry w wielu rzeczach, więc praktycznie był średni we wszystkim i się w niczym nie specjalizował? To było możliwe. Gdy okularnik tym razem go zawołał to wszedł do pomieszczenia. Widział, że wziął ze sobą tego dzieciaka, którego nie znał. Spojrzał też na Saichoro. Wyglądał znacznie lepiej. Westchnął, że nie udało mu się podejrzeć ich działań. Myślał, że była do tego potrzebna księga, a jednak to było podzielone na części. Wzruszył ramionami. Tak czasem bywa. Widział, że kreślił słowa na ścianie. Mieli odwrócić jego uwagę, a On zabierze księgę jak i Dendego w bezpieczne miejsce. Najwidoczniej chodziło o tego młodego. Nie wiedział czemu akurat go. Patrzył na niego uważnie. Doszedł do wniosku, że po prostu potrzebny był ktoś z klanu Smoka. Przynajmniej tak mu się wydawało. Popatrzył się na Sethera. Ten się patrzył na niego. Nie odzywali się. Cholera wie, czy ogórek miał jakiś pomysł. Nihilius tylko się uśmiechnął i kiwnął głową. Miało to znaczyć, że wie co robić. Sądził, że będzie to bezproblemowe, bo i tak miał mu zamiar zawracać tyłek, więc będzie to do niego pasować jak i będzie przy tym naturalny. A jak przyjdzie co do czego to zwieje i tyle go widzieli. Szturchnął okularnika łokciem drocząc się z nim na odchodne i wyszedł z pomieszczenia. Pewnie znowu widzieli się ostatni raz na dłuższy czas jak to zazwyczaj u nich bywa. Udał się pewnym krokiem do Naraki i stanął przed nim. Popatrzył się na niego chwilę i się odezwał.
- Witaj Narako. Ciesze się, że wreszcie mogę poznać przywódcę drugiej frakcji Nameczan. Słyszałem wiele o dobrego o Tobie od Swoich Nameczańskich podwładnych. Nazywam się Nihilius Imperius. Wiem, że Zależy Ci na dobru Namek jak i całej Twojej rasy, widać to na pierwszy rzut oka.
Powiedział zgodnie z prawdą chłopak.
- Jak dobrze wiesz, wielu Twoich podwładnych postanowiło dołączyć do Mnie z własnej woli. Nie przymusiłem ich. Po prostu ich przekonałem. Obiecałem też, że postaram się przekonać Ciebie.
Tutaj się uśmiechnął do Niego.
- Dołącz do Mnie. Zapewne Mi nie ufasz, ale mi również zależy na Nameczanach jak i Namek. Jestem Shinjinem jak zapewne się domyślasz, więc potrafię naprawdę wiele. Chociaż nie jestem niesamowicie silny, to dzięki Mnie wielu Twoich dawnych podwładnych stało się znacznie silniejszymi pod Moimi skrzydłami, niż byli pod Twoimi.
Powiedział ponownie zgodnie z prawdą, bez nawet jednego kłamstwa. Jak to dobrze, nie musieć kłamać w ogóle, a i tak być przedstawianym w pozytywnym świetle.
- Po spotkaniu z Szarym Majinem i tym co Wam zrobił powinieneś wiedzieć, że nie jesteście w stanie się obronić. Co jeśli znów powróci po kule? Chociaż nie jestem w stanie go pokonać, to jednak jestem w stanie uratować Twoją rasę, a z czasem odtworzyć Namek. Jako Bóg jestem do tego zdolny i o tym zapewne również doskonale wiesz.
Postanowił zacząć od grubego ataku. Mimo wszystko zależało mu na tym, aby do niego dołączył.
- Tylko Ja jestem w stanie zapewnić Twojej rasie przetrwanie oraz sprawić, że staniecie się silniejsi. Ty również. Przydałby mi się ktoś taki jak Ty w moich szeregach. Pod moimi skrzydłami staniecie się znacznie silniejsi, i przetrwacie. Z resztą nie możesz mnie nazywać intruzem, moja rasa stworzyła wiele światów, w tym i Wasz.
Starał się przekonać go ze wszystkich Swoich sił. Nawet jeśli się nie uda od razu, to może chociaż trochę zmieni jego światopogląd, a może nawet sprawi, że będzie nad tym poważnie myślał.
- Przydałby mi się ktoś, kto poprowadziłby Nameczan w moim imieniu. Ci co podążają za Mnie żyją dobrze, stając się silniejsi praktycznie bez przerwy. Nawet jeśli Mi nie ufasz odnośnie innych rzeczy to na pewno wiesz, że co do tego mam całkowitą rację. Ty również możesz stać się niesamowicie silnym. Saichoro nie pozostało wiele czasu. Nameczanie powinni zostać zjednoczeniu.
Ponownie mówił prawdę. Trochę się smucić, że czas Guru się zbliżał. W końcu dobrze mu się z nim współpracowało. Mimo wszystko dbał o Swoich.
- Nie zależy mi na tym, byście walczyli między Sobą. Dlatego też rekrutowałem do Swojej armii wielu z Was, a przy tym pomagam Twojej rasie zakończyć ten bezsensowny konflikt. Doskonale Cie rozumiem i to czemu walczysz. Jak widać Twoi wojownicy również to zrozumieli, i dlatego zrozumieli również to, że tylko Ja jestem w stanie zapewnić Wam to Co Ty im obiecałeś i to czego sam chcesz. Zapewne również to dostrzegasz, że się nie mylę.
Powiedział do niego z uśmiechem na ustach.
- Dołącz do Mnie Narako. Obiecuje Ci, że pod moimi skrzydłami, Ty i Twoja rasa staniecie się znacznie silniejsi, i zapewnię przeżycie własnej rasie. Mam wiele asów w rękawie i jestem w stanie bez problemu to dokonać. Nawet jeśli całą Waszą planetę czekałaby zagłada to i tak mógłbym ewakuować Twoich braci do bezpieczniejszego miejsca. Nie licząc tego, jest jeszcze wiele innych rzeczy, których mógłbym Wam zapewnić. Dlatego też tylu z Was do mnie dołączyło prawda?
Jego uśmiech powiększył się na jego twarzy. Powtarzał się, ale specjalnie to robił. Nie dlatego, że tak chciał Fu. Miał to całkowicie w pędzlu. I tak miał zamiar przekonać Narakę nieważne czy okularnik chciałby odwrócenia jego uwagi, czy też nie. Dlatego te wszystkie słowa wypowiadał tak naturalnie. Nawet nie musiał grać i być aktorem. Popatrzył się poważnie na Narakę.
- Co uważasz na ten temat. Jaka jest Twoja odpowiedź? Czy może potrzebujesz czasu, by to przemyśleć?
Zapytał Nameczanina, patrząc się na niego uważnie. Gdyby ten coś kombinował to od razu starałby się uniknąć ataku i trzymać gardę, a w tym czasie utworzyłby barierę z ki i many o ile doszłoby do takiego ataku. Mimo to w jego głosie można było wyczuć pewność Siebie oraz szczerość. Co prawda mógł oszukiwać i kłamać, ale uznał, że nie jest to potrzebne. Nawet jeśli nie miał z tym problemów, to na razie był całkowicie szczery. Pytanie tylko, czy to wystarczy. Czy może z powodu wyglądy, który i tak byłby w stanie zmienić to jednak Nameczanin mu nie zaufa. Czekał na jego decyzję, lub możliwy atak.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Pią Mar 27, 2020 5:35 pm
MG

Fu przekazał wiadomość Nihiliusowi i Setherowi. Używał do tego markera, żeby Naraka nie słyszał ich słów. Nikt nie chciał niczego napisać, więc okularnik uznał, że nie mieli innych pomysłów. Spojrzał na Dendego i wręczył mu księgę. Chłopiec ledwo ją trzymał, ale pokazywał determinację i motywację do działania.
Nihilius skinął głową i ruszył do boju. Naraka był dokładnie tak, gdzie wcześniej usiadł. Lewitował kilka centymetrów nad ziemią, a jego ciało spowite było aurą, która przybrała kształt jego ciała. Wyglądało to tak, jakby pokryty był laminatem.
Imperius zaczął jeden ze swoich słynnych, długich monologów. Wymieniał wady i zalety, choć głównie te drugie. Obiecywał i proponował Narace wstąpienie w jego szeregi. Było to bardzo optymistyczne posunięcie, ponieważ Naraka niczego w życiu tak nienawidził, jak obcych ludzi z innych planet, którzy ciągle przylatują na Namek. Czego się Shinjin spodziewał? Szczęśliwego zakończenia, gdzie wszyscy podadzą sobie ręce i z uśmiechem na twarzy, odjadą razem w stronę zachodzącego słońca?
Gdy czarnowłosy skończył mówić, Nameczanin otworzył jedno oko, spojrzał na niego od góry do dołu i zamknął je. Dopiero po chwili się odezwał.
- Idź dalej. - powiedział spokojnie, ale niewielkie kamyczki zaczęły unosić się obok jego kolan. Czyżby specjalnie się powstrzymywał, żeby nie zrobić krzywdy Nihiliusowi?
Fu chwycił Dendego za rękę i zniknął razem z nim. Naraka otworzył oczy i wstał. Nihilius stał mu na drodze.
- Odsuń się. - powiedział krótko, patrząc przenikliwie w oczy Imperiusa. Wyczuł wahania w mocy? Wiedział, że został oszukany?
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Pią Mar 27, 2020 5:54 pm
Widząc całkowity brak reakcji posmutniał. Niestety jego plan nie wypalił. Nawet nie robił tego dla Fu i nie specjalnie starał się odwrócić jego uwagę. Robił to dla Siebie i Swojej frakcji. Dlatego nie było to ważne, czy Fu tego chciał czy nie. Dlatego widząc to, że jego plan nie poskutkował to był smutny. Taka okazja przeszła koło nosa. Myślał, że miał dobrą umowę. Naraka chciał jak najmniej obcych z innych planet. Imperius byłby w stanie to zapewnić, przynajmniej częściowo. A tak niestety będą musieli dalej walczyć. Czyżby jednak nie było innej opcji jak zabicie Naraki? Po pierwsze raczej Imperius był jeszcze na to za słaby, a po drugie Guru pewnie się na to nawet nie zgodzi. Westchnął. Miał przynajmniej nadzieje, że Bassoo miał więcej szczęścia. Tamtym młodym zależało na tym by być silniejszymi. Jeśli zobaczą, że Bassoo jest dwukrotnie silniejszy niż był, to powinien być dobrym dowodem na to, że Shinjin mówił prawdę. Wszakże dowód na to był widoczny i im znany. Niestety ten siedział niewzruszony. Nie miał nawet pojęcia czy chociaż trochę zmienił jego zdanie. Gdy ten powiedział, by szedł dalej, to chłopak wiedział, że to koniec rekrutacji. Przynajmniej na razie. Niewielkie kamyki unosiły się obok jego kolan. Był na to wyczulony, bowiem spodziewał się ataku. Jednakże się powstrzymał. Ciekawe. Może nie jest to niemożliwy przypadek. Nagle Ki Dendego zniknęła. Wiedział co to oznacza. W pewnym momencie wrogi przywódca otworzył oczy i nagle wstał. Powiedział do skrzydlatego, by się odsunął. Patrzył mu się w czy. Bóg odpowiedział krótko.
- Nie rozkazuj Mi, zawsze możesz Mnie wyminąć.
Następnie wzruszył ramionami.
- Nie to nie. Jeśli zmienisz zdanie to wiesz gdzie Mnie szukać.
Odrzekł po krótkiej chwili i odszedł do Saxo. Miał gdzieś jak to się dalej rozwinie. Jego planem nie było zatrzymanie Naraki. Po prostu chciał go przekonać do Siebie. Nie wyszło to trudno. Zostawił mu drogę otwartą, jakby ten zmienił kiedyś zdanie. Jeśli jednakże został zaatakowany to wykorzystał obie tarcze i użył kai kai prosto do Saxo. Niezależnie od tego co by się stało to odezwał się do nameczanina.
- To co z tą telekinezą? Pamiętał, że obiecałeś, że jak Guru się zgodzi to mnie ją nauczysz.
Przypomniał mu, nie będąc przy tym wrednym. Po prostu ogórek sam mu to obiecał. Guru się zgodził, więc chyba miał prawo do tego. Jeśli to zrobi, to miał zamiar od razu opuścić tę planetę. Spodziewał się możliwej walki ze złym nameczanimem, więc był gotowy wezwać Brollego, który zrobi z nim porządek. Tak naprawdę był gotowy od razu uciekać, gdy tylko Naraka się na niego rzuci. Prawda jest taka, że Swoim braciom nie zrobi krzywdy, ale skrzydlatemu już tak. Dlatego w każdej chwili był gotowy do użycia technik i zaklęć defensywnych, a potem coś się wymyśli. Czyżby musiał znowu walczyć z równie silnym przeciwnikiem jak wcześniej? Uśmiechnął się na tę myśl. Może to jest klucz do bycia jeszcze silniejszym?
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Pią Mar 27, 2020 8:27 pm
Kiedy słyszał monolog Nihiliusa, już wiedział, że niestety nie uda się przekonać Naraki... To był nameczanin który lubił sprawy treściwe i krótkie. Tymczasem demon miał w zwyczaju zanudzać na śmierć, niestety. Sethera też głowa bolała, gdy Nihil był w połowie swojej opowieści, zresztą... Naraka prawdopodobnie również był zły, ponieważ gdy Sether doleciał do dwójki rozmawiających to zauważył nieduże kamyczki wokół Naraki, które pomału drgały i unosiły się w górę. Doleciał tuż przed wylotem Nihiliusa, obawiał się, czy w ogóle uda mu się coś powiedzieć, bo Naraka gotowy był do wylotu.
- Narako... Tobie chyba też nie leży, aby obce istoty pałętały się po naszej ojczyźnie. Ja... ja również chciałbym się ich pozbyć, chciałbym, żeby było tak jak kiedyś. Wydaje mi się, że wszystko przez Smocze kule... robią więcej złego niż dobrego. Chce nowej Namek, zjednoczenia nameczan... - Spróbował zagadać, ale mówił wyłącznie prawdę. Mówił to, co było w sercu Setherka. Powracający temat obcych na planecie był już męczący... Sether nie zamierzał stać na drodze Naraki, nie miał z nim szans, więc nie tarasował przejścia.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Pon Mar 30, 2020 6:13 pm
MG

Nihilius podszedł do Saxo, zagadując o telekinezę. Ten jedynie spojrzał na niego i pokręcił głową na boki.
- Obiecałem, więc słowa dotrzymam. To jednak nie jest odpowiednia pora. - wyszeptał, zerkając kątem oka na Narakę, który wydawał się tracić spokój. Następnie spojrzał na Nihiliusa i przez chwilę tak patrzył na niego, jakby starał się w pewien sposób przeprosić za zwłokę. Nie podobało mu się, co prawda, żeby stanęło na nauce, ale wierność Najstarszemu tego wymagała.
Sether podszedł do Naraki, próbując go zagadać, niemniej jednak, słowa płynące z jego ust były szczere. Zły Nameczanin zatrzymał się, bo wcześniej kierował się w stronę domku. Spojrzał na Sethera i po chwili zawahania, czy iść dalej, czy odpowiedzieć mu, odezwał się.
- Nowa Namek i zjednoczenie naszych braci może powstać tylko pod jednym względem. Muszę otrzymać Nameczańską Księgę Legend. Tę księgę, którą przekazaliście Fu. Temu Fu, którego tu już nie ma! - powiedział głośniej, prawie warknął, starając trzymać nerwy na wodzy. Wtedy też jego energia mimowolnie podskoczyła. Nihilius i Sether poczuli, że w tym jednym ułamku sekundy, siła Naraki dorównała tej Sethera. Uspokoiwszy się, wyciągnął ręce i położył je na ramionach bioandrodia.
- Bracie... Dołącz do mnie, a Twe marzenie się spełni. Nikt nie musi ginąć, ale niestety bez przemocy się nie obejdzie. Oni nie są jak my, znają tylko jedną drogę. Musimy grać ich kartami, pokazać że to my jesteśmy gospodarzami. Ile złego wydarzyło się odkąd pojawili się na Namek? - zapytał, zabierając swe ręce.
- Gdyby nie oni, Najstarszy nigdy by nie ucierpiał. Nie stalibyśmy tutaj, licząc każdą sekundę jego życia. Dam Ci drugą szansę... Gdzie jest Fu? - zapytał, patrząc Setherowi prosto w oczy.
Saxo, słysząc każde słowo, nerwowo się poderwał. Spojrzał na Nihiliusa pytająco, po czym ruszył, stawiając pierwszy krok w stronę rozmawiających Nameczan.
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Pon Mar 30, 2020 6:23 pm
Gdy Naraka postanowił odpowiedzieć, zamiast od razu ruszyć w swoją stronę, w stronę Fu i Dendego, którego miał zabrać nie wiadomo dokąd, Sether nieco odetchnął z ulgą, ponieważ to oznaczało, że nie zrobi nikomu krzywdy. Był już wściekły, więc wystartowanie z tego miejsca mogło skończyć się różnie, nie wiadomo co zrobiłby Naraka w szale bitewnym.Gdy Naraka warknął, od razu obejrzał się w kierunku domku. Faktycznie Fu nie było... Ale o to prosił, mieli odciągnąć uwagę Naraki, by ten uciekł z księgą i Dendim, inaczej chyba nie mógł pomóc Saichoro?
Dalsza część rozmowy była szczera, i Sether czuł, że jego rozmówca mówi prawdę. Czuł to już od dawna, zgadzał się z prawie każdym słowem. Nie mógł jednak mu pomóc, ponieważ ten zakomunikował, że nie obejdzie się bez przemocy... To niestety... zaprzepaściło szansę, by Sether mu jakkolwiek pomógł, ale nie zamierzał kłamać, bo i tak nie wiedział dokąd udał się Fu.
- Dajmy im wybór. Niech wyniosą się dobrowolnie. Jeżeli tak się stanie... nie będzie potrzebna przemoc. - Zrobił pauzę, bo "zły" nameczanin położył mu dłonie na ramiona.
- Nie spowiadał się dokąd chce się udać. Stwierdził, że musi ukryć Dendiego i Księgę przed tobą, inaczej nie pomoże Guru. Powiedziałbym ci dokąd się udał, gdybym wiedział, bo złamał umowę, przecież miał uratować Saichoro a potem ci ją oddać, nie byłaby już potrzebna... - również utrzymywał kontakt wzrokowy.
- Tylko czemu Dende? - Wyszeptał już jakby do siebie, spuszczając nieco wzrok.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Pon Mar 30, 2020 7:03 pm
Gdy uznał, że reszta byłą zajęta Swoimi sprawami to się skontaktował najpierw z Bassoo, a potem z resztą.
- Udało Ci się przekonać Swoją dwójkę braci? Tak jak obiecałem, pod moimi skrzydłami będą silniejsi. Ty jesteś idealnym przykładem, stając się dwukrotnie silniejszy prawda?
Zapytał, a następnie skontaktował się z resztą zadając im różne pytania, a w tym czasie przysłuchiwał się rozmowie. Dobrze, że potrafił się koncentrować na paru rzeczach. Saxo mu odpowiedział, że słowa dotrzyma, ale nie jest na to odpowiedni czas. Ten tylko westchnął, ale postanowił na razie nie drążyć tego tematu. Skoro tak powiedział, to tak też zrobi. Nameczanie dotrzymywali słowa. Nie stali specjalnie daleko, więc wciąż słyszeli rozmowę dwóch Nameczan. Naraka potrzebował księgi, by stworzyć Nową Namek i zjednoczyć rasę. Potem coś wspomniał o okularniku, ale to go nie interesowało. Jednakże, gdy nagle zwiększył Swoją moc to był gotów do akcji. Ale nic się nie wydarzyło. Czyżby się mylił i miało się obyć bez walki? Jego scouter nie wybuchł, ale okazał mu dziwne liczby, po maksymalnej. Czyli oznaczało to, że był i tak kilkukrotnie silniejszy od Shinjina. Westchnął. Sether również wyglądał tak jakby przeszedł jakąś przemianę. A może mu się wydawało. Z resztą już dawno to widział, tylko się dziwił czemu u niego nic się nie dzieje. Czyżby rasa Shinjinów była tego pozbawiona? Całkiem możliwe. Musiał być gotowy do możliwej ucieczki. Tak jak na podstawową formę Gibleta, a nawet tę ulepszoną to dawał radę, to tak teraz z Naraką, by nie dał rady. Irytowało go to, ale co mógł zrobić. Widział, że jeden ogórek dotykał drugiego i mówił, by dołączył do niego to jego marzenia się spełnią. Nikt nie musi ginąć, ale bez przemocy się nie obejdzie. Coś tam wspomniał, że oni nie są jak My i znają tylko jedną drogę. Ciekawe jaką. Współpracy? Zważywszy na to, że Imperius współpracował. Gospodarze. A on był Twórcą i co z tego. Gdy mówił, że ile to złego się pojawiło na Namek jak się tutaj zjawili to miał ochotę się roześmiać. Tak samo jak wspomniał na temat Saichoro. Naraka miał bardzo słabe argumenty i tylko naiwniaków dałby radę przekonać. Gdy słyszał słowa drugiego ogórka to widział, że miał zresztą rację. Miał ochotę się roześmiać, ale nie wchodził w rozmowę. Potem wypowiedział prawie wszystko na temat Dende i Fu. Nie przeszkadzało mu to, bo miał to gdzieś. I tak nie robił tego co chciał Fu, tylko co on sam chciał. Zaczął rozmyślać nad możliwymi słowami. Widząc spojrzenie Saxo, ten tylko wzruszył ramionami. Nie miał pojęcia co planował ten okularnik. Nameczanin powinien pamiętać, że to on był przy Fu, a nie Nihilius. Czyli tamten mu nie ufał. Gdy rozmowa została zakończona i jego prawie nauczyciel postanowił podejść bliżej, to ten zrobił to samo.
- Gdyby nie Ty Naraka, to już dawno dogadałbym się z Guru i moja pomoc nie byłaby potrzebna na tej planecie. Jak myślisz, czemu współpracujemy? Jesteś zagrożeniem dla Saichoro i innych Nameczan, dlatego Mu pomagam.
Powiedział spokojnie i wyraźnie, podchodząc wolno i wyczekując możliwego ataku. Skoro mieli walczyć na słowa to postanowił tak też zrobić.
- Jak myślisz, kto stworzył Namek. Nameczanie? Czy może boska rasa do której należę? Wy jesteście gospodarzami, a ja jednym z twórców. Co teraz?
Ponownie zaatakował słownie, argumentacje złego nameczanina.
- Skąd wiesz jaką znam drogę skoro współpracuje z Saichoro, po to by Ciebie powstrzymać. Jak myślisz, czemu Twoi żołnierze dołączyli do Mnie?
Ponownie zapytał możliwego przeciwnika.
- Wybacz, że zostałem zaatakowany. Chociaż nie uważasz, ze to trochę głupie? Raczej nie miałem na to wpływu.
Uśmiechnął się do obu Nameczan. Jeśli winili go za to, że został zaatakowany to chyba nie byli prawdziwymi nameczanami. Wątpił czy nawet Saxo go za to winił. Oczywiście gdyby wiedział to nie walczyłby tak blisko Guru, ale Sether zwiał i całkowicie olał walkę. Gdyby nie to, to może zdołaliby go powstrzymać szybciej, ale już trudno.
- Moja umowa z Saichoro dotyczyła tego, że mam pomóc w zakończeniu wojny domowej. W zamian miałem dostać życzenia z kul, gdyż i tak część należy do Ciebie. Zapewne i tak mi nie uwierzycie, ale Fu nie chciał z Wami współpracować, tylko Ja.
Powiedział szczerze i wzruszył ramionami. I tak oceniają książkę po okładce, więc niewiele go obchodziły ich słowa. Gdyby robił wiele złego, to jeszcze, by to zrozumiał, ale aktualnie tak nie było. Inaczej tylu zielonych, by mu nie przysięgło lojalności. Nawet im nie groził.
- Możemy zakończyć wojnę domową bez przemocy. To jest proste. Poddaj się i oddaj się w ręce Saichoro, a Namek zostanie zjednoczona.
Popatrzył się poważnie za równo na Sethera jak i na Narakę. Podczas Swojej gadaniny i tak był gotów odpalić bariery, a przy tym krzyczeć i uciekać, dodając Sobie więcej mocy ze Swojej transformacji jeśli będzie trzeba.
- Zapewnię bezpieczeństwo Twojej rasie. Dobrze dbam o Swoich, popatrz na Swoich dawnych podwładnych i na to jak silni się stali dzięki Mnie. Fu chciał byśmy odwrócili Twoją uwagę, ale mnie to nie obchodziło. Podszedłem do Ciebie i starałem się Ciebie zwerbować z własnej woli, i dalej tak uważam.
Odpowiedział do niego z uśmiechem chociaż i tak spodziewał się ataku.
- Zakończmy ten rozlew krwi, jeśli tak bardzo nie chcesz mnie i innych na Namek to mogę Ci w tym pomóc. Ja potrzebuję tylko życzeń smoka, by odnowić planetę i stać się silniejszym, by lepiej chronić moich podwładnych. Możesz mi w Tym pomóc i przewodzić Nameczanami w moim imieniu. Szanuje Ciebie i Twoje cele, a mi również zależy na tej planecie. W końcu jest jednym z dzieł mojej rasy.
Powiedział patrząc się w oczy Narace.
- Czyż nie udowodniłem tego, że jestem w stanie tego dokonać? Dowodami są Moi Nameczańscy podwładni! Myślisz, że powstrzymasz szarego Majina o własnych siłach? A co jeśli przegrasz. Kto ocali Twoją rasę?
Uśmiechnął się delikatnie.
- Dołącz do Mnie, Narako.
Zaproponował mu ponownie. Tak naprawdę zapewne odmówi, albo go od razu zaatakuje patrząc na to jak nienawidzi innych ras i jak wielkim jest ksenofobem, ale mimo wszystko postanowił spróbować. Jeśli Nameczanie wyczuwali prawdę to każdy z nich łatwo zauważy to, że nie skłamał ani razu. Z resztą był na tyle pyszny, że uważał, że wszystko robi dobrze dlatego też nie kłamał odnośnie Swoich czynów. Kto wie. Może się miło rozczaruje. Ciągle zachowywał bezpieczną odległość od rozmówców. Był gotów postawić obie tarcze na raz, by się obronić przed atakiem, a następnie zwiać. Dopiero po skończeniu Swojego monologu wycofałby się w bezpieczniejsze miejsce. Miał parę asów w rękawie, w tym cofnięcie czasu. Zawsze może to wykorzystać jeśli wszystko zawiedzie.
Sponsored content

Wioska Tsuno - Page 2 Empty Re: Wioska Tsuno

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach