Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Bar "Supa Saiya" Empty Bar "Supa Saiya"

Pią Gru 04, 2015 9:40 am
Knajpka, w której można zjeść do syta za niewielką cenę. Przychodzi tutaj mnóstwo wojowników i praktycznie każdy zostaje tu tak długo, jak to tylko możliwe. Tłuste jadło i piwo to coś, co należy się takim wojom po robocie. Niekiedy zdarza się, że jest ogromny ruch i nie ma już miejsc siedzących.
Za barem stoją młode Saiyanki, które obsługują (podają tylko jadło i picie, wy zboczeńcy!) klientów.

Bar "Supa Saiya" Planetvegetawioska


Ostatnio zmieniony przez Tori-Bot dnia Nie Sie 14, 2022 3:06 pm, w całości zmieniany 1 raz
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Wto Sie 09, 2016 4:43 pm
Chłopak siedział przy stoliku i rozbierał wzrokiem przechodzące kelnerki. Powoli sączył swoje piwo. Cholerna planeta! Czy wszystko na niej musi być takie ciepłe? No, ale przynajmniej jest. Dopił resztki piwa, położył monetę, a na niej kufel. Nie chciało mu się trenować. Wolał zostać i obserwować klientów. Bo a nuż, ktoś wypije za dużo i zacznie się wykłócać. Usiadł przy stoliku i obserwował. Reszta drużyny siedziała przy sąsiedzkich stolikach. Magu siedział i popiał piwo w towarzystwie dwóch młodych panien. Tok opierał się o ściane i wypatrywał, tak jak Guts przed chwilą, potencjalnej bójki. Kana, oblegana przez mężczyzn, piła spokojnie swoje piwo. Guts chyba gapił się na nią troche za długo. Spojrzała na niego i uśmiechneła się. Odwzajemnił uśmiech i wrócił do szukania ewentualnej bójki. Siedział tak jakiś czas, nic nie zapowiadało jakiejś konkretnej rozróby. W końcu wstał i zamówił kolejne piwo. Zabierając kufel zalotnie mrugną do kelnerki. Tym razem usiadł przy barze i flirtował z kelnerką. Od czasu do czasu zaczepiał kogoś, od tak, z nudów. Znów wypił całe piwo, i w taki sam sposób jak ostatno, zapłacił, tym razem z dużym napiwkiem. Wstał i ruszył do drzwi.
Yaki Chou
Yaki Chou
Liczba postów : 114

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Sro Sie 10, 2016 7:57 am
Atmosfera w barze wydawał się dziwnie przyjemna jak na planetę zamieszkiwaną przez wojowników. Pora była stosunkowo późna, więc większość żołnierzy wróciła z misji i są zbyt zmęczeni na bójki barowe, nawet jeżeli bardzo chętnie wzięliby w jakiejś udział. Można było nawet zauważyć, że sporą część klienteli stanowili aktualnie pobici żołnierze, przynoszący z misji blizny i fascynujące historie, o ile lubisz słuchać o różnych sposobach na rozpłatanie Tsufuliana na małe kawałki. Pośród nich, Guts często wyłapywał pewnego jegomościa. Z tłumu wyróżniał go wygląd jak i zachowanie. Nosił pelerynę z kapturem, zakrywającym górną część twarzy, wciąż ujawniając długie włosy uciekające z niego po obu stronach i uśmieszek. Wyglądał jakby cały czas na was patrzył. Odsunął krzesło, tak by stało tylko na dwóch nóżkach i mógł wygodnie położyć nogi na stole.
Tak się złożyło, że jedyna droga do wyjścia prowadziła tuż obok stołu ów osobnika. Kiedy Guts koło niego przechodził, poczuł jak ktoś chwyta go za ramię. Był to rzecz jasna jegomość, który wcześniej się na niego patrzył. Nawet gdyby młody saiyanin cały czas się na niego patrzył, nie miał szans zauważyć ruchu jego ręki. Sam uścisk także był strasznie mocny. Guts mógł poczuć, że nawet gdyby użył całej siły i obu rąk, wciąż jego chwyt nie byłby tak mocny. Wyraźnie chciał popisać się swoją siłą. Delikatnie mocniej i pewnie kości w ręce członka drużyny Magu zostałyby zgniecione w jedną chwilę. Na razie czuł tylko irytujący ból.
-Dosiądź się- mruknął obcy po paru chwilach ciszy. Puścił rękę nieszczęśnika którego wcześniej trzymał. Opuścił ramiona  wzdłuż krzesła i przez chwilę mierzył go wzrokiem.
-Chcesz owocu yasei? Świeży, przyrzekam na swoją głowę- rzucił luźno, acz przyjaźnie, rzucając niebieski owoc z chropowatą powierzchnią w stronę ogoniastego. Podrapał się po nosie po czym powiedział:
-Jesteś z tej całej drużyny Magu? Doszły mnie o was słuchy. "Potrafią wykonać robotę, a przy tym nie są takimi dupkami jak reszta"; Tak o was się mówi. Jeżeli to prawda, jesteście chyba moją jedyną opcją- westchnął sięgając po coś do kieszeni. Po chwili grzebania wyciągnął pogniecioną kartkę z numerami, którą położył na stole. Guts rozpoznał je jako koordynaty używane w wojsku.
-Baza Tsufulian- rzekł pukając dwa razy w kartkę leżącą na stole- Wiem, że trzymają tam plany jakiejś nowej broni, podobno ma zmienić losy wojny. Moglibyście łaskawie się tam wkraść i spalić je? Nie miałem zbyt wiele szczęścia z przekazywaniem tego innym drużynom.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Sro Sie 10, 2016 3:08 pm
Saiyan był zaskoczony. Nie spodziewał się że ktoś spróbuje go zaatakować. Spojrzał w stronę z której pojawiła się ręka. Patrzył prosto na tajemniczego osobnika. Guts był gotowy mu przywalić, choć wiedział że sam nie ma z nim szans. Bardziej zszokowany był kiedy obcy zaprosił go do stolika. Lekko zdezorientowany, usiadł. Zobaczył lecący w jego stronę owoc. Złapał owoc, potem spojrzał na obcego.
-Masz jakieś imię?-
Powiedział wkładając owoc do ust. W milczeniu słuchał co obcy ma do powiedzenia. Zastanowił się chwilę, obejrzał się na swoich towarzyszy i z powrotem spojrzał na obcego. Zadanie wyglądało na dość proste. Wejść, rozwalić wszystko na swojej drodze i wyjść. Guts uśmiechną się.
-Jasne. Obgadam to z ekipą. Czekaj tutaj.-
Wstał i zaczął iść w strone Magu. Ręka ciągle go bolała. Cholera...Silny jest ten obcy. Kiedy znajdował się obok Magu złapał go za ramie. Guts skinieniem głowy wskazał szefowi drużyny drzwi. Potem szybko skierował się do Toka.
-Spotkajmy się przed wejściem. Chyba mam dla nas ciekawe zadanie.-
Odszedł od Toka i spojrzał się na stolik wypełniony mężczyznami. Nabrał powietrza w płuca i wszedł w grupę w poszukiwaniu Kany. Kiedy ją zobaczył, podszedł do niej, szepnął do ucha i skierował się, razem z dziewczyną, do drzwi. Czuł na sobie zazdrosny wzrok reszty Saiyan oblegających Kanę od dłuższego czasu. Reszte drogi przeszedł z uśmiechem. Raz, czy dwa spojrzał się na tyłek towarzyszki. Wyszedł razem z dziewczyną i spojrzał na towarzyszy stojących przy ścianie, obok wejścia. Podszedł do nich tak żeby, ktoś kto chciałby podsłuchać, musiałby stać strasznie blisko.
-Widzieliście tamtego dziwnego kolesia? Gość jest podejrzany ale ma dla nas zadanko. Zinfiltrować bazę Tsuful i zniszczyć wszystko co się w niej znajduje. Brzmi łatwo. Wchodzicie?-
Kiedy wszyscy zgodnie przytaknęli, Guts obgadał z Magu ile mają dostać za to zlecenie. Kiedy wszystko zostało obgadane, wszedł z powrotem do baru. Odnalazł wzrokiem stolik przy którym siedział wcześniej z nieznajomym. Nadal się tam znajdował. Podszedł, przysiadł się i zaczął.
-Zadanie wykonamy za co najmniej 1500 Zeni na głowę.-
Yaki Chou
Yaki Chou
Liczba postów : 114

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Pią Sie 12, 2016 3:06 pm
Obcy zauważył jak łapiesz owoc i w odpowiedzi kiwnął głową. Oceniał w tym momencie czy stać Cię na wykonanie tej misji.
-Mam- odpowiedział lakonicznie. Można było czuć od niego taką aurę pewności siebie.
Kiedy w końcu zebraliście się przy wyjściu wszyscy spojrzeli się na ciebie nieco zirytowanym wzrokiem. Musieli porzucić trunki które aktualnie pili przez "ciekawe zadanie". Ustawili się w rządku opierając się plecami o ścianę.
-Brzmi łatwo...- mruknął pod nosem Magu- Brzmi łatwo!? Przez ostatnią "łatwą misję" straciliśmy człowieka!- krzyknął gdy złapał Gutsa za szmaty i podniósł do góry na tyle by jego stopy nie stykały się z ziemią. Mógł poczuć jak jego dłoń drga ze wściekłości. Wciąż przeżywał tamten moment i ani mu się śniło ryzykowanie życia jeżeli nie musiał tego robić. Dawał mu okrutne spojrzenie, do momentu w którym dziewczyna złapała go za ramię i zadeklarowała:
-Ale walka z Tsufulianami to nasz obowiązek. Co z Ciebie za saiyanin? Wolisz podkulić ogon, niż dumnie szukać zemsty?
Doskonale wiedziała jak zadziała jego saiyańska duma w tej sprawie. Tok przyglądał się wszystkiemu z boku, brakowało mu zarówno odwagi jak i głupoty by się wtrącać takie sprawy. Magu puścił saiyanina, lecz nie patrzył mu w oczy. Wymruczał tylko:
-Może i koleś jest podejrzany, ale skoro te informacje mogą nam pomóc... Guts, ty go znasz, powiedz mu, że za mniej niż 1500 na łebka nawet kupy nie zrobimy- mruczał z lekką irytacją w głosie. Nie chciał tego robić, ale czuł, że musiał. Kana stojąca za nim przyklasnęła.
-Deal. Macie zaliczkę, 400, sto na łebka- powiedział rzucając mieszkiem z umówioną ilością pieniędzy- nie chciałbym żebyście uciekli z pieniędzmi, ani żeby za dużo nie wpadło w łapy Tsufuli jeżeli coś pójdzie źle. Reszta dopiero jak wykonacie robotę- wytłumaczył. Pozostaje tylko mu się o coś dopytać, albo ruszyć w końcu w drogę.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Sob Sie 13, 2016 1:40 pm
Chłopak niespodziewał się że Magu tak się uniesie. Zanim się obejrzał,  barczysty Saiyan poderwał go z ziemi. Nie próbował się wyrwać. I tak to by nic nie dało. Zamiast tego odpowiedział.
-Hej, spokojnie! To nie moja, ani tym bardziej twoja wina. Gdyby król Vegeta wysłał więcej jednostek albo chociaż powiadomił nas o niebezpieczeństwie nic by się nie stało. Jeśli masz zamiar kogoś obwiniać, to nie siebie tylko Tsuful i Vegete.-
Kiedy kończył swoją wypowiedź, zareagowała Kana. Ona chyba bardziej wpłyneła na Magu. No nic. Szef grupy postawił Gutsa z powrotem na ziemi. Guts poprawił Gi i zniknął w barze. Chwile później pojawił się z mieszkiem.
-Zaliczka. Po 100 na głowe.-
Rozdał każdemu należną im część.
-To jak? Lecimy coś zarobić czy zostajemy?-
Wszyscy zgodnie skineli głowami, po czym wzbili się w powietrze.

z/t "Zniszczone Miasto"
avatar
Gość
Gość

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Pią Paź 21, 2016 12:49 am
Jak zwykle po wypełnionych obowiązkach Beatroo udał się wpierw do swojego lokum, gdzie zażył prysznica i przebrał się w czysty i luźny strój. W dość dobrym nastroju, co przy jego ponurym usposobieniu było rzadkością, szedł w kierunku baru "Supa Saiya", by przekraczając jego progi na dobre utracić tego dnia uśmiech na twarzy. Co prawda był do tego przyzwyczajony, lecz za każdym razem denerwował go widok brudnych i przepoconych wojowników, którzy nierzadko nie raczyli nawet zmyć z pancerzy śladów krwi. Równie silnym impulsem odbierającym mu dobry humor był smród wydobywający się z kuchni. Nie tyle od gotowanych potraw, co zmieszanych ze sobą niedojedzonych resztek, które w ukropie szybko się psuły. Zastanawiał się się często czy to on jest jakiś inny nerwowo reagując na zapach, czy to Saiyanie są z natury na tyle brudni i gruboskórni że im ten smród nie przeszkadza. Odpowiedzi nigdy nie uzyskał, lecz rozwiązania szukał zawsze w ten sam sposób. Szukał stolika pod oknem, po czym otwierał znajdujące się przy nim okno, by podczas posiłku móc cieszyć się świeżym powietrzem z zewnątrz. Siedział tak kilka minut rozglądając się po sali w poszukiwaniu czegoś, co z jego punktu widzenia byłoby wyjątkowo nieakceptowalne zasługujące na naganę. Mimo starań wszystko było jednak we względnym porządku Każdy był głośny nie szczędząc sobie wulgaryzmów, obżerał się gołymi rękoma i ociekał tłuszczem po i tak brudnym kombinezonie. Nikt nie chwalił się ściętą głową Tsufulianina, ani też nie załatwiał się w rogu sali, co zdarzało się w dni "wyjątkowe ohydne". Widząc, że dziś w gruncie rzeczy nie ma powodu by kogoś obsztorcować zebrał się w sobie i udał się do baru. Tam jak zwykle złożył dwa zamówienia, pierwsze dotyczące jedzenia, drugie higieny.
- Poproszę dwa steki grillowane. Powtarzam: grillowane, nie chcę żadnego tłustego kapcia z tej wielkiej patelni, na której smaży się cały asortyment na jednej ohydnej porcji oleju. Do tego pudełeczko tych przypraw, bo przyprawiał będę sobie sam. 4 duże bulwy gotowane w łupinie, a do tego miskę warzyw. Bardzo bym prosił, byście podali po trochu wszystkich, jakie macie na składzie. Tego też nie przyprawiaj, polej jedynie 1.5 łyżki oleju. Piwa nie chcę, bo macie szczyny, ale to już wam chyba mówiłem. Ćwiartkę wina. Reszta do podziału dla was, możesz sobie zatrzymać całość, ale kategorycznie nie dawaj ani grosza temu spasionemu brudasowi, co tu kiedyś dzika golił na stole i nie raczył włosia uprzątnąć po sobie.
Ponadto uprzejmie was proszę, abyście usunęli śmieci z kuchni, bo wali na całej sali. I to jest właśnie powód dla którego pozwalam wam zachować resztę.

Wypowiedziawszy swoje zamówienie poszedł do swojego stolika. W jego głowie kłębiła się myśl, że nic się tu nie zmienia, bowiem za każdym razem barmanka sprawia wrażenie znudzonej wysłuchiwaniem Beatroo. Tym razem było podobnie, gdyż wyglądała jakby jednym uchem wpuszczała to co usłyszy, a drugim wypuszczała. Ucieszył się jednak, gdy dochodząc już do swojego stolika usłyszał wrzask w kuchni nawołujący do wyrzucenia śmieci.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Nie Paź 23, 2016 6:19 pm
MG

Niechętnie, ale mimo wszystko, jedzenie zostało przygotowane tak, jak zażyczył sobie Beatroo. Mimo, że barmanka wysłuchiwała wszystkiego jednym uchem, a drugim to wypuszczała, to jednak to zapamiętała. Chyba zaczynała się już do tego przyzwyczajać, innego wyboru przecież nie miała.

Po jakimś czasie, stosunkowo krótkim, więc Beatroo nie miał powodu do narzekań, jedzenie i całą resztę podano na jego stolik. Oczywiście z łaską, bo jak by inaczej. Inni Saiyanie dziwili się, że wszystko miał podane inaczej niż oni, ale oprócz pogardliwych, pełnych zazdrości spojrzeniem, nie raczyli z siebie więcej wykrzesać.
- Żrysz, to żryj. - burknęła barmanka, na którą padło podanie jadła. Następnie obróciła się na pięcie i wróciła za ladę, kiedy upiła łyk piwa, które sączyła jeszcze zanim Beatroo przekroczył próg baru.

W tym samym czasie, kiedy barmanka usadowiła swoje tłuste cztery litery, do baru wszedł jegomość ubrany w biały, zakurzony płaszcz, który przykrywał jego saiyańską zbroję. Włosy miał rozczochrane, jakby dopiero wstał z łóżka, zaś najbardziej w oczy rzucała się jego blizna, która szła od prawej strony czoła, po skosie przez nos, a kończąc się na lewym policzku. Usiadł on niedaleko Beatroo, dosłownie w stoliku obok. Machnął ręką i zaraz przyniesiono mu piwo, które wcześniej nazwane zostało szczochami. Nieznajomy upił spory łyk, po czym piane z ust wytarł nadgarstkiem. Odwrócił się przez ramię i zaczął się wgapiać w jedynego zadbanego Saiyanina na tej sali.
avatar
Gość
Gość

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Czw Paź 27, 2016 1:07 am
Beatroo słyszał zarówno otwarcie drzwi jak i stuknięcie kufla o blat, lecz był tak zaaferowany jedzeniem, że nie zareagował na przybycie nowego gościa. Jadł z pochyloną głową, tak że nie widział co dzieje się na sali. Dopiero po kilku minutach, gdy zechciał napić się wina i położyć na swój talerz drugi ze steków, kątem oka spostrzegł, że jest uważnie obserwowany przez nieznanego mężczyznę. Postanowił jednak nie reagować do momentu, aż nie przypomni sobie jego tożsamości. Powrócił więc do poprzednio zajmowanej pozycji, jadł w ciszy i skupieniu i usiłował sobie odszukać w pamięci tego człowieka. Tę do twarzy Beatroo miał dobrą, lecz tym razem nie zrobił z niej żadnego użytku. Nie kojarzył tego człowieka ni jako jednego ze swoich instruktorów z lat młodzieńczych, ani jako dowódcę, kompana z pola walki czy inżyniera. Starał się skojarzyć go poprzez bliznę, lecz tę, mniejszą czy większą, posiadała duża część Saiyan. Wiedząc, że nic z tego nie wyjdzie postanowił odwrócić się i odezwać do tajemniczego gościa.
- Wybacz, że kazałem czekać. Próbowałem sobie przypomnieć, lecz zdaje mi się, że widzę cię po raz pierwszy. Gdybyś mnie nie znał, jestem Beatroo.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Pią Paź 28, 2016 8:50 pm
MG

Tajemniczy mężczyzna nie odwracał wzroku od Beatroo nawet gdy ten jadł. Bezczelnie się wpatrywał. Jednakże, z jego twarzy nie można było wyczytać emocji. Zupełna pokerowa twarz, tylko trochę bardziej pokiereszowana. Oczywiście, grzecznie odczekał, siedząc cicho.
Gdy w końcu jego cel raczył zwrócić na niego uwagę, ten uśmiechnął się delikatnie, na chwilkę, ale zwinne oko mogło dostrzec tenże krótki uśmiech.
- Nie szkodzi. Doskonale wiem kim jesteś. Ty możesz mnie nie znać, a raczej na pewno mnie nie znasz. Minęło już trochę czasu od naszego spotkania.
Zmrużone, czarne jak węgiel oczy przenikały Beatroo niczym palący laser. Mężczyzna zachowywał się tak, jakby już wcześniej miał do czynienia z Saiyaninem. Co było dziwne, bo jednak, mimo wszystko, nie został rozpoznany przez adresata swoich słów.
- Powiedz mi, ilu Tsufulian odstrzeliłeś? - nagle padło pytanie, które nijak nie pasowało do kontekstu rozmowy. Zmęczone oczy przybysza nawet na chwilę nie zmieniły swojego celu, w dalszym ciągu będąc wczepionymi w Beatroo. Oczekując na odpowiedź, uderzał lekko palcami w blat stołu, wystukując jakąś melodię.
avatar
Gość
Gość

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Wto Lis 01, 2016 2:40 am
Początkowo nie czuł się zbity z tropu tym pytaniem, lecz wystukiwana melodia dała Beatroo wyraźnie do myślenia. Tego typu pytania zdarzały się wśród Saiyan często, ale zawsze miało to związek ze szpanem bądź chęcią obśmiania nielubianego kompana. Po rytmicznym uderzaniu palcami zrozumiał, że rozmówca oczekuje konkretnej odpowiedzi, którą być może nawet zna, jak i jego samego. Głowił się chwilę nad tym, co powinien odpowiedzieć, gdyż cały czas nie miał pewności czy nowy gość baru nie okaże się kimś z wyższych sfer Vegety. Beatroo nie chciał zaryzykować takiego konfliktu i osłabienia swojej i tak niskiej reputacji wśród Saiyan.
- Osobistego zabicia około 40 jestem pewien. Wielu pozostałych padło pod gradem naszych pocisków, pod gruzami miast czy przywaleni skałami. Do ich śmierci też się przyczyniłem. Zdarzały się sytuacje, gdzie miałem jednego, albo i paru, na widelcu, lecz sytuacja na tyle się odwracała, że trzeba było się wycofać i nie było czasu na dobicie czy upewnienie się o zgonie. Pewnie część z nich się nie wylizała. Do tego dodam jeszcze z 10, których po prostu zabiłem poza walką. Otrułem, zadźgałem, podpaliłem, ukręciłem łeb.
W momencie gdy skończył odpowiadać pomyślał przez chwilę, by samemu o coś zapytać, ale zrezygnował z tego pomysłu. Wątpił by jego rozmówca był człowiekiem o tego typu wiedzy, nawet jeśli intuicja mu podpowiadała, że to ktoś wysoki rangą.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Czw Lis 03, 2016 12:42 pm
MG

Saiyanin słuchał, nie spuszczając oczywiście oczu ze swojego rozmówcy. Znał odpowiedź na zadane przez siebie pytanie, ale musiał usłyszeć ją od samego Beatroo. Gdy ten skończył mówić, na twarzy oszpeconego jegomościa pojawił się delikatny uśmiech, jednakże wciąż można było wyczytać w nim nutkę szydzenia.
Po chwili tajemniczy mężczyzna zerwał się, usadawiając się wygodniej na krześle, plecy swoje opierając na drewnianym oparciu. Założył nogę na nogę, kontynuując postukiwanie w blat stołu.
- Wiesz... Mam dla Ciebie propozycję. - zaczął, po czym rozejrzał się po barze, jakby chciał sprawdzić, czy nich ich nie obserwuje. Gdy był pewny, że jest "czysto", znów odwrócił głowę w stronę Beatroo.
- Chodźmy stoczyć walkę. Jeśli spełnisz moje oczekiwania, świat nowych możliwości się przed Tobą otworzy. Staniesz się kimś ważnym. Pomyśl tylko o tym. - skończył, po czym machnął ręką, zamawiając kolejnego sikacza. Gdy został mu przyniesiony, opróżnił kufel za jednym podejściem. Zamlaskał z przyjemności, po czym wytarł swoje mokre usta brudnym rękawem.
avatar
Gość
Gość

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Czw Lis 03, 2016 11:21 pm
Widząc drwiący uśmiech swojego rozmówcy Beatroo poczuł jak zagotowała mu się krew. Pomyślał sobie, że dał się podejść udzielając odpowiedzi, która jego zdaniem była nowo poznanemu wojownikowi znana bądź nie miała dla niego znaczenia.
- Widzę, że nie musiałem odpowiadać. Ale skoro już się wygadałem, to trudno. Przyjmuję wyzwanie, ale wiedz że chciałbym byś się wpierw przedstawił. Co do twojej propozycji: pozwól, że ją odrzucę z miejsca. Nie jestem frajerem, którego wystawisz na jakimś wypizdowie obiecując złote góry.
Beatroo spojrzał gniewnie na nieznajomego. Zdenerwował go protekcjonalny ton, jakim się do niego zwrócił oraz lekceważący uśmiech.
- Wątpię byś miał mi coś wartościowego do zaoferowania. Prowadź!
Mówiąc ostatnio słowo poruszył głową w kierunku drzwi jakby proponował rozmówcy, by nie marnowali już więcej czasu.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Sob Lis 05, 2016 11:46 pm
MG

Obaj panowie ruszyli w stronę wyjścia, zostawiając po sobie talerze i puste kufle. Ich rozmowa zwróciła uwagę gapiów, którzy przerwali na chwilę swoje "kulturalne" spożywanie napojów i jadła, by przypatrzeć się dwóm kogucikom.
Zanim jednak opuścili na dobre bar "Supa Saiya", zatrzymali się przed wyjściem. Tajemniczy Saiyanin stał bliżej drzwi, ręką już otwierając je na zewnątrz, będąc tym samym w gotowości do opuszczenia lokalu. Zerknąłem kątem oka na Beatroo, przejechał palcem po swojej brwi, po czym z uśmiechem na twarzy, przedstawił się.
- Potao. - rzucił krótko, po czym wypchnął drewniane drzwi i wyszedł, zostawiając w tyle Beatroo.

Stojąc na zewnątrz, Potao czekał na swojego nowego kolegę. Nie spodziewał się on jednak, co go czeka. Czy miała to tylko być walka, czy może coś więcej? Tajemniczość wynikająca z jego stylu bycia, skutecznie wszystko utrudniała.
- Rzeka znajdująca się nieopodal będzie idealnym miejscem. Znasz z pewnością drogę, prowadź. - uśmiechnął się wrednie, unosząc otwartą dłoń ku górze, która wskazywała mniej więcej kierunek, w którego stronę trzeba się udać, by trafić do rzeki.
_____
Napisz posta kończącego tutaj, a potem zacznij pisać w tym temacie -> Rzeka
avatar
Gość
Gość

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Nie Lis 06, 2016 10:23 pm
Beatroo znowu poczuł chęć zamanifestowania swojej kontestacyjnej natury. Pomógł mu w tym fakt, że Potao zaczął go irytować.
- Moglibyśmy bić się tutaj. Wywrócenie tego barłogu do góry nogami mogłoby tylko pomóc.
Dodał do swojej wypowiedzi charakterystyczny śmiech w formie słownej. Rzucając "hehehehe" dodatkowo zabawił się głosem, by mocniej wyrazić lekceważący stosunek do baru, zwyczajów tam panujących i odwiedzających go gości. Po chwili jednak się zreflektował.
- Nie, co ja gadam. To są marzenia. Tu nie pomoże żadne sprzątanie, remont, umycie tych ludzi ani nauczenie tej szczeniary za barem dyscypliny. Tu trzeba wjebać granat fosforowy albo petardę z gwoźdźmi, żeby im te leniwe dupy pokaleczyło.
Kończąc swoją kwestię popatrzył przez chwilę na rozmówce oczekując na jakąkolwiek reakcję.
- Dobra, pośmialiśmy się. W drogę.
Obaj wzbili się w powietrze, a Beatroo był tym, który przewodził w drodze.
z/t "Rzeka"
Tensa
Tensa
Time Patrol
Liczba postów : 450

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Sro Gru 14, 2016 12:18 pm
Tensa szła drogą, nie spieszyło jej się, miała sporo czasu. Przechodząc przez drzwi zastanawiał się jaka jest szansa na to, że ktoś pójdzie jej na rękę i nie będzie musiała udawać się na dalsze poszukiwania. Dziewczyna przeszła przez drzwi, w knajpce było dość tłoczno, jednak nie przejmowała się tym, kręcąc biodrami podeszła do baru. -Ładne.- skomentowała w myślach zwracając uwagę na kelnerki. -Hej, jest gdzieś szef? Muszę z nim porozmawiać?- zaczęła z uśmiechem na ustach. Zastanawiała się nad tym czy nie powinna czegoś zamówić, wolała jednak z tym poczekać do czasu, aż formalności nie zostaną załatwione. W końcu w pewnym sensie szukała pracy, a piwo w dłoni nie pomogłoby w negocjacjach. -Ciekawe kim jest szef? Może uda się załatwić to na ładne oczka?- w jej głowie pojawiały się różne scenariusze rozmowy. Nie miała, żadnych informacji na temat karczmarza, jednak wolała już z góry założyć jakiś plan działania, najwyżej zostałby on skorygowany w trakcie rozmowy.
avatar
Gość
Gość

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Sro Gru 14, 2016 1:15 pm
MG


Tensa znajdowała się po chwili drogi już przed barem, który pamiętała. Był to właśnie ten bar w którym szukali kucharza, znajdował się obok jej domu kilka kroków właściwie ją codziennie dzieliło a zapach tłustego mięsa i słodkiego smaku piwa było czuć w jej domu wieczorami. Teraz natomiast otworzyła drzwi i w jej twarz uderzyło gorąco nagromadzone przez wszystkich tych, którzy od kilku godzin tu siedzieli pijąc i rozmawiać ze sobą. Między stolikami krzątały się seksowne kelnereczki z cyckami na wierzchu. Podobno obsługiwały klientów jedynie w kwestii zawodowej lecz nigdy nie można mieć pewności, o pracę było trudno a chętnych dużo, jak więc utrzymywały posadę piękne bestię? Niektóre z oczu skierowały się w kierunku głównego wejścia, ktoś wyszedł zaraz po wejściu dziewczyny i otworzył drzwi na dłuższą chwilę. Widocznie byli do tego przyzwyczajeni a powiew powietrza przypomniał im, że muszą wywietrzyć. Saiyanka ruszyła głównym holem do baru gdzie była młoda saiyanka i saiyan prawdopodobnie barman, gdyż taki napis miał na piersi. Dziewczyna spytała o szefa a barman się narcystycznie uśmiechnął.
-To Ja. O czym chciałabyś porozmawiać ze mną?-Zapytał a ręką wskazał drzwi obok baru przy którym staliście. Prowadziły na schody a te w górę, był tam niebieski pokój zapewne jego biuro.
Tensa
Tensa
Time Patrol
Liczba postów : 450

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Sro Gru 14, 2016 2:00 pm
Kilka minut musiało minąć nim dziewczyna dotarła do baru, na szczęście miała tam blisko. Mimo, że liczyła, iż nie będzie to bar w którym poszukiwany jest kucharz, szybko doszła do wniosku, że to jedyna karczma w okolicy. W środku było gorąco i duszno, znajdował się tam dość duży tłum. Zaraz po jej przybyciu jakiś mężczyzna postanowił opuścić to miejsce zostawiając otwarte drzwi. Jednocześnie wietrząc pomieszczenie co było nie tylko wymagane, ale i potrzebne. Seksowne kelnerki roznosiły jedzenie i napoje, a ich piersi wesoło podskakiwały sobie niemalże niczym nie zakryte. -Czy to dziwne, że podoba mi się ten widok?- zadała sobie pytanie. Jednak nie zajęła się przemyśleniami, gdyż lada była tuż tuż. A w odpowiedzi na jej słowa barman okazał się szefem. Zapytał o powód jej wizyty, a dłonią wskazał na drzwi. -Sprawy biznesowe.- powiedziała siląc się na najładniejszy uśmiech jaki dała radę. Ruszyła przodem kręcąc biodrami, liczyła, że barman zwróci na tą uwagę. Kiedy weszli do środka dziewczyna usiadła na biurku i zaczęła mówić słodkim głosem. -Co powiedziałbyś na darmową pracownicę?- zapytała, uśmiechając się zalotnie.
avatar
Gość
Gość

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Sro Gru 14, 2016 3:09 pm
MG

Facet przepuścił oczywiście przodem dziewczę i nie wcale dlatego, że był po prostu milutki ale chciał popatrzeć na jej tyłeczek. Saiyanka miała czerwone majteczki, które przysłaniał tylko leciutko jej pupę ochraniacz. Właściwie jakby się tak zastanowić to Tensa była najbardziej odkrytą saiyanką jaka była na Vegecie więc kto nie zwróciłby uwagi? Weszliście do góry a barman marzył o wejściu w inne miejsce...
Po zadaniu pytania podszedł do biurka, schylił się u wyciągnął dwa kufle do których nalał jakiś bardzo drogi alkohol. Jeden wyciągnął w kierunku Tensy i nie czekając aż do weźmie z drugiego pociągnął pokaźny łyk.
-Darmową pracownicę? A co byś chciała robić?-Zapytał z zaciekawieniem nie spoglądając na dziewczynę.
Tensa
Tensa
Time Patrol
Liczba postów : 450

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Sro Gru 14, 2016 3:26 pm
-Tak jak myślałam, tyłek to jednak potężna broń.- pomyślała dziewczyna czując wzrok mężczyzny w miejscu gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę. Wchodząc do góry Tensa zastanawiała się jak daleko spróbuje posunąć się barman. Gdy weszli na górę, a młoda halfka rozsiadła się na biurku mężczyzna wyciągnął dwa kufle i nalał do nich jakiegoś drogiego alkoholu. -Czyli jednak mają tu dobry alkohol.- skomentowała w głowie dziewczyna pociągając nieduży łyk. -Nawet nie jest takie złe.- pomyślała dziewczyna czując smak alkoholu w ustach. Mężczyzna z wyraźnym zaciekawieniem dopytywał o szczegóły, widocznie na rękę był mu darmowy pracownik. Z resztą komu by nie był? -Więc widzisz.- zaczęła dziewczyna, znacznie naruszając przestrzeń osobistą karczmarza. -Ja potrzebuje nauki gotowania, a ty pracownicy? Nie mylę się?.- powiedziała.-Możemy sobie pomóc.- szepnęła mu do ucha. Liczyła, że mężczyzna zgodzi się na taki układ, z resztą, nie miała innego pomysłu.
avatar
Gość
Gość

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Sro Gru 14, 2016 4:20 pm
MG

Mężczyzna spojrzał teraz na dziewczynę z zaciekawieniem i zrozumiał, że szuka normalnej uczciwej pracy a jej gierki były wyłącznie na pokaz. Musiało jej zależeć na pracy, lecz na zaloty było ją wyłącznie stać właśnie takie jakie przedstawiała.
-Cóż, dziewczyny mogą nauczyć cię gotować, ale pracownicę? Kelnerek mam bardzo dużo. Szukamy w sumie kucharza, no ale nie mogę pozwolić by dziewczyny marnowały czas na gotowanie w trakcie swojej pracy.-Powiedział chłopak i wypił do dna alkohol i zabrał już pusty twój kufel. Postawił na biurko zaraz obok ciebie i podszedł do okna skąd był widok na cały plac.
Tensa
Tensa
Time Patrol
Liczba postów : 450

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Sro Gru 14, 2016 5:48 pm
Mężczyzna spojrzał z zaciekawieniem, dziewczyna nie była pewna co właśnie dzieje się w jego głowie, przez chwilę wydawało jej się, że mężczyźnie udało się ją rozgryźć, jednak jego słowa sprawiły, że wiedziała, iż ma o niej błędne zdanie.-Widzisz, to dobrze się składa, bo tak szczerze zależy mi jedynie na nauce gotowania, darmowa praca miała wynagrodzić związane z tym niedogodności. Więc jeśli możemy to omówmy warunki tego hmm... kursu.- wyklarowała sytuację dziewczyna wracając do wygodnego miejsca na biurku barmana, a jej miły uśmiech zastąpił standardowy zimny wyraz twarzy.-Ciekawe czego będzie żądał w zamian? I czemu wydaje mi się, że może chodzić mu o seks? Właściwie to te kelnerki nie były brzydkie... co się ze mną dzieje?Teraz mam ważniejsze rzeczy.- myśli dziewczyny przybierały nietypowy dla niej obrót, jednak postanowiła w drodze wyjątku nie zastanawiać się nad tym.
avatar
Gość
Gość

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Sro Gru 14, 2016 7:19 pm
Barman nadal patrzył w okno przez dłuższą chwilę, wydawało się, że jego myśli są daleko daleko stąd po chwili jednak z jego ust wydobyło się coś na wzór śmiechu.
-Hehe-Wymamrotał po czym poprawił swoją fryzurę zaczesaną do tyłu, zdjął czarną bluzkę z napisem "Barman" i założył zieloną koszulkę luźną bez napisów, która leżała na parapecie. Podszedł do ciebie i wyciągnął rękę... Lecz zauważyłaś, że wyciągnął ją po aparat mówiący, nacisnął go i powiedział:
-Niech mnie ktoś zastąpi, dzisiaj jestem zajęty.-Wtedy spojrzał z uśmiechem na dziewczynę i drugą ręką przeczesał jej włosy. Z tej pozycji miał świetny widok na jej okrągłe piersi, zapewne gdyby stał bezpośrednio nad nią kapnęła by na nie ślinka z ust faceta...
-Dobrze, nauczymy cię gotować jeśli tego potrzebujesz ale nie w zamian za pracę... Co możemy ci zaproponować? Wyjścia są dwa właściwie, to łatwiejsze, krótsze oraz trudne, nudne i dość długo trwające.-Powiedział stojąc obok ciebie po czym podszedł do jednej z szafek w pokoju z jakiegoś drewna, wysunął szufladę i wyjął dwa przedmioty. Położył je na biurku. Tensa mogła zauważyć tabletkę oraz list.
-Tabletka jest po to, że gdy zaśniesz normalnie w domu i się obudzisz, nie będziesz pamiętała dzisiejszego dnia. Musisz zabawić się sama ze sobą tu i teraz przez co najmniej 10 minut (20 linijek tekstu) Natomiast w liście znajduje się zadanie, które będziesz musiała dla mnie zrobić i nie będzie to nic niemoralnego.-Powiedział facet i zaczekał na twoją decyzję.
Tensa
Tensa
Time Patrol
Liczba postów : 450

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Sro Gru 14, 2016 8:57 pm
Mężczyzna patrzył przez okno przez dłuższy czas, widać było, że coś go zastanawiało. Taki stan rzeczy trwał przez dłuższą chwilę, przerwał go dopiero dość dziwny śmiech wydobywający się z ust mężczyzny. Poprawienie przez niego włosów sprawiło, że w jej głowie pojawiła się tylko jedna myśl. -Czyli seks? Ciekawe ile żeber będę musiała mu złamać zanim odpuści?-Mężczyzna zrzucił bluzę i postanowił założyć na siebie zieloną koszulkę. -Czyżby koszulka do seksu?- skomentowała w myślach dziewczyna. Barman sięgnął po aparat mówiący. -Zajęty? Czyli mam rację.- ostatnimi czasy młoda halfka polubiła komentowanie rzeczywistości. Mężczyzna znacznie zbliżył się do niej. Saiyanka ledwo powstrzymywała się od złamania tej ręki.-Co jest z tobą? Idzie po twojej myśli? Wcześniej ci to nie przeszkadzało?- pomyślała dziewczyna. Nie była pewna co dzieje się tak naprawdę w jej głowie, czy może sercu. Ale wiedziała, że nie może się na to zgodzić, w jej umyśle kotłowały się uczucia o których zdążyła tak dawno zapomnieć. Jednak po chwili wszystko ucichło znów odzyskała swój spokój. -Co się dzieje? Dlaczego? Nie rozumiem... powinnam być od nich wolna.- dziewczyna była skołowana. Mężczyzna mówił coś w między czasie, ale nie słyszała, zrozumiała, że ma wybór, słyszała jak jej to tłumaczy. Wzięła kartkę ze stołu. -Wrócę jutro.- rzuciła przez ramię wyskakując przez okno.

[z/t]


Ostatnio zmieniony przez Tensa dnia Sro Gru 14, 2016 9:20 pm, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : Zapomniałem o z/t)
avatar
Gość
Gość

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Sro Gru 14, 2016 9:09 pm
MG

Facet był również skołowany, uważał, że dziewczyna pójdzie na łatwiznę i zwyczajnie wykona polecenie i się pożegnają do czasu pierwszej lekcji o gotowaniu... Wybrała list, który wzięła w rękę, pożegnała się i uciekła z Baru. Dlaczego jutro? Miała by to z głowy, ale cóż jak wolała...

Tensa z/t -> Rynek
Sponsored content

Bar "Supa Saiya" Empty Re: Bar "Supa Saiya"

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach