Go down
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Czw Lis 28, 2019 8:47 pm
Maou przeszedł przez portal międzywymiarowy i wylądował na Ziemi. Popatrzył na swoje dłonie w których nie wyczuwał już tak silnej energiI. Chcąc przetestować swoją siłę, ustawił się przy drzewie. Z wielkim zamachem posłał cios w roślinę. Słychać było dość głośne chrupnięcie, a jego dłoń zaczerwieniła się z bólu. Jego wydobywający się jęk, wypłoszył chyba z dziesięć saren, dwa lisy i jednego wilka.
Główny bohater chciałby odbudować swoją siłę. To jest jego najwyższy cel w tejże chwili. Obecnie wie, że jest zbyt słaby. Pewnie nawet Plankton potrafiłby mu spuścić wpierdziel.
Jego dłonie wylądowały na ziemi. Ciało mimowolnie zrobiło pompki, a jego spocone czoło kropiło mech na ziemi. Oddech lekko poruszał trawę przed jego twarzą.
Jeden…
Trzy…
Dziesięć…
Dwadzieśćcia…
Piędziesiąt…
I na tym poprzestał. Był całkowicie wyczerpany tymże treningiem. Fizycznie. Musiał też potrenować Psychicznie. Użył więc w tym celu lewitowania.  Lekkimi susami wskakiwał na czubek ogromnej sosny. Balansował na samym szczycie za pomocą swojego lewitowania. Mijał tak czas.
Minuta.
Kwadrans.
Godzina…
Dzień...
Trening:


Ostatnio zmieniony przez Maou dnia Pią Gru 06, 2019 5:05 pm, w całości zmieniany 1 raz
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Pią Lis 29, 2019 8:56 pm
Czując wyczerpanie psychiczne z powodu nadużywania lewitacji, Maou spadł na ziemię wznosząc tumany kurzu. Czując lekkie zawroty głowy, skierował się do Niedźwiedzia w zasięgu swojego wzroku. Przyjął gardę i wymierzył kilka ciosów w jego nochala. Był to słaby punkt tego gatunku. Z zawadiackim uśmiechem zrobił sobie worek treningowy ze zwierzęcia. Siłował się z nim. Posyłał ciosy w całe ciało, a na końcu zarzucił lianę na jego usta i maszerował na jego grzbiecie przez las, jak jeździec. Był to swoisty trening samodyscypliny i siły osobistości aby panować nad innym gatunkiem.
W pewnym momencie tego wariackiego dnia posiadał już dzidę zrobioną z patyka i ostrego kamienia. Polował na małe króliki chcąc zrobić z nich potrawkę. Nazbierał wszelakiej maści grzybów, cebulę z ogrodu somsiada i kilka innych rzeczy to potrawy. Rozpalił starodawnym stylem ognisko i zabrał się za kucharzenie. Chciał podźwignąć swoją witalność lepszym jedzeniem, po takim dość ciężkim treningu.
Trening:


Ostatnio zmieniony przez Maou dnia Pią Lis 29, 2019 8:57 pm, w całości zmieniany 1 raz
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Pią Lis 29, 2019 8:56 pm
Za mało! Maou odczuwał nadal słabość w swoim ciele. Chciał więcej. Niedźwiedź spał przy jakimś drzewie, bo była kurna noc. Tylko główny bohater był inny. Mając wory pod oczami ćwiczył ciosy karate na biednym krzewie. Wiatr poruszał liście, a w tym momencie Maou uderzał. Szybki cios w zielony cel. Bluzka wisiała na gałęzi blisko ogniska. Musiała wyschnąć, ale na czarnej tkaninie były białe plamy od Soli. Tak bardzo pocił się nasz główny bohater. Raz za razem doprowadzał swoje ciało do granicy wytrzymałości, lekko przekraczając ją. Mięśnie klatki piersiowej i bicepsów płakały od jego czynów. Ze swoim charakterem przesuwał swoje granice niczym w grze Limbo.
Niedźwiedź powolnym krokiem podszedł do ciała na ziemi. Leżał tam niemrawy Maou. Był tak wyczerpany, że zgonował koło piątej nad ranem. Zwierzak zaryczał i czym prędzej uciekł w dzicz. Wydawało się, że na jego pysku były widoczne szklane łzy...
Trening:


Ostatnio zmieniony przez Maou dnia Pią Gru 06, 2019 5:06 pm, w całości zmieniany 1 raz
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Sob Lis 30, 2019 11:31 pm
Chłopak obudził się z Kacem. Pewnie to było przez sfermentowane winogrona które zjadł jakiś czas temu. W jego oczy lał się żar słońca. Mrużąc oczy wyglądał jak jakiś leśny gangster. Z wielka cierpliwością zbierał większe kłody robiąc sobie indiański domek. Pocił się niesamowicie. Była to jego siłownia zrodzona z natury zwana: "morderczą robotą".
Będąc na skraju wyczerpania, odpoczywał sobie łapiąc ryby w jakimś stawie. Brań było bardzo mało, więc umilał sobie czas robieniem pompek koło kija. Następnie przysiadów, krokodylków i innych ćwiczeń które pamiętał. Po lewitował sobie trochę z wędką, bo czuł wszędobylną nudę. W końcu zaczął naparzać Ki attack w powierzchnię wody, aż ryby wylatywały w powietrze. Po niecałej godzinie, wyczerpany stał obok wielkiego stosu mieszkańców wód.
Maou powalając potężne drzewa, zrobił ogromne ognisko nad którym na kijach wisiały wbite ryby. Na jego "ucztę", zebrali się wszyscy leśni przyjaciele. Niedźwiedź który uciekł. Trochę saren, wilków i innych mięsożerców.
Trening:
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Sro Gru 04, 2019 9:53 am
Maou drzemał sobie po wielkiej wyżerce, a naokoło niego były ciała przejedzonych zwierząt z ogromnymi brzuchami. Cisza i spokój nastał w Lesie Kaorin, a zwierzęta były tylko i wyłącznie w jednym miejscu. Przy głównym bohaterze.
Chłopak po kilku godzinach obudził się z nową siłą i planami. Mięśnie zapulsowały pragnąc więcej ćwiczeń.
Maou szybkimi ruchami robił slalomy między drzewami. Czasem unikał jakieś gałęzi usadowionej zbyt nisko. Mijanie drzewa. Podskok. Mijanie drzewa. Schylenie się.
Z treningu siłowego zmieniło się w wytrzymałościowy. Maou ledwo oddychał, ale ciągle zachowywał swoją prędkość lawirowania między roślinami. Chciał dzisiaj zrobić większą Wytrzymałość, przez co byłby bardziej Tankowaty.
W głębi wiedział, że wiele mu to nie pomoże, ale chłopak się starał. W końcu Wieży Korina nie zbudowano w jeden dzień... Pamiętając, że wszystkie drogi prowadzą do wieży Korina.
Na koniec swojego dzisiejszego treningu porobił multum przysiadów w celach wyrzeźbienia swoich jędrnych pośladków. W końcu trzeba mieć jakiś dodatkowy atut przy podrywaniu lachonów, nie?
Trening:


Ostatnio zmieniony przez Maou dnia Pią Gru 06, 2019 5:07 pm, w całości zmieniany 1 raz
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Czw Gru 05, 2019 12:13 pm
Maou skakał niczym Shinobi po gałęziach drzew. Wspomagał się Lewitacją, gdy dystans między roślinami bywał zbyt duży. Za nim niemalże można było zobaczyć Aurę kozła górskiego, bo zdecydowanie skakał jak młoda łania miedzy krzakami bzu... Jego umięśniona klatka piersiowa odbijała delikatnie poświatę słońca. To wszystko przez olejek żywicy, gdy natrafił na UL pszczół. Jeśli przyjrzeć się mu bliżej, to na całym ciele miał ukąszenia po tych małych piźdz**elcach. Jego usta były wysmarowane miodem, a za nim gonił wielki rój pszczół wielkości psów. NA szczęście Yorków a nie rottweilerów czy innego wielkiego cośia. z ich igieł na odwłokach skapywała ciecz.
Maou czuł jak jego całe ciało płonie z bólu. Nie spodziewał się tak wielkiego roju. To wszystko przez tego niedźwiedzia. Pewnie śmieje się z niego, opychając się darmowym miodem... Przysiągł sobie, że dorwie tego drania i upichci go na grilllu.
Jego postać ciągle przyśpieszała, a jego skoki wydawały się coraz dłuższe.
W pewnym momencie zapikował wysoko w górę chcąc wreszcie zgubić pościg. Na niebie było widać jeden punkcik podobny do F16, a za nim gromadę rosyjskich Migów (pszczół).
Trening:
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Czw Gru 05, 2019 12:22 pm
Pszczoły ustawiły się w kluczu i przygotowały swoje żądła. Maou próbował robić zwody, czasem odwracając się i puszczając rakiety Ki. Udawało mu się kilka zestrzelić, ale na miejscu poległych pojawiały się nowe...
[...]
Niedzwiedz z twarzą pełną miodu, niemalże się popłakał z Ekstazy. Miał niesamowity pomysł, aby pokazać dla Maou miejsce gdzie przesiaduje "Pszczela Szarańcza". Zawsze chciał spróbować tego miodu, ale każde zwierze z Lasu nawet się nie zbliżało. Na szczęście znalazł mięso armatnie i wreszcie zadośćuczynił mu jego krzywdy. W końcu jeździł na nim JAKIŚ SZALONY CZŁOWIEK. Niby nakarmił go wcześniej rybami, ale tego urazu psychicznego nie zapomni do końca życ... Do dzisiaj. MIODEK JEST SUPER!
Ciało Miśka z rumieńcami na pysku padło z przejedzenia koło "ULa".
[...]
Wreszcie Udało mu się zestrzelić około połowy pościgu. Lawirował między skałami jakieś góry. Leciał spory kawałek, ale nawrócił się. Zobaczył, że jego pszczeli wrogowie za nic nie chcą odpuścić. Musiał pilnie wpaść na nowy plan!

Trening:


Ostatnio zmieniony przez Maou dnia Pią Gru 06, 2019 5:08 pm, w całości zmieniany 1 raz
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Pią Gru 06, 2019 5:02 pm
Maou postanowił usadowić się w małej dziurze aka Jaskini. Jakimś cudem przeleciał przez otwór i przygotował swoją ki do ataku. Strzelał do skutku w kierunku otworu. Pszczoły ustawiały się i musiały wlatywać pojedynczo. Maou używał swojej Ki prawie do wyczerpania. Raz za razem.
W końcu usłyszał tak bardzo upragnioną ciszę. Żadnego bzyczenia nad uchem, tylko jego przerywany oddech. Jego ciało pociło się niesamowicie a jego oczy co chwilę się zamykały. Ciało osunęło się na ziemię, a on zasnął z wyczerpania. Brak fizycznej i psychicznej energi. To było dla niego najlepsze zakończenie treningu. Długi Sen i odpoczynek po kilku dniach mordęgi i wyczerpującego ćwiczenia. Nogi i ręce drgały niekontrolowanie, a ciało rzucało się jak ryba wyłowiona na brzegu.
Po kilkunastu minutach nastąpił błogi spokój a oddech się unormował. Nareszcie jego ciało podjęło próbę regeneracji i rekonstrukcji tkanki mięśniowej na silniejszą. Jak wiadomo najlepiej jest zrobić jak najlepszą bazę do Rozwoju!
Trening:
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Nie Gru 08, 2019 3:45 pm
MG

Na niebie pojawiła się czarna kropka. Wyglądało na to, że ktoś zbliżał się w zastraszającym tempie. Im ta osoba była bliżej, tym czarna kropka nabierała kształtów i kolorów. Dodatkowo, tajemnicza postać spowita była białą aurą, którą zostawiała po sobie ślad. Pozostawiona smuga znikała po chwili, zupełnie rozpływając się w powietrzu. 
W końcu, tajemniczy jegomość wylądował przed wejściem do jaskini, w której znajdował się Maou. 
- Oi, wiem, że tam jesteś. Wyczułem twoją ki. - padły pierwsze słowa. Ton wypowiedzi jegomościa była spokojny, ale i tak należało mieć się na baczności. Wyczuł Maou? To musi oznaczać, że potrafi robić rzeczy, o którym innym się nie śniło.
Gdy tylko Maou wyszedł z ciemnej jaskini, jego oczom ukazał się mężczyzna, który wyglądał, jakby pochodził z innej planety. To właściwie było prawdą, ale w tej chwili, ta prawda niedostępna była dla chłopaka.
Szyderczy, wręcz złowrogi, uśmiech wysokiego przybysza, nie zwiastował niczego dobrego.
- Przyda mi się twoja energia. - skinął głową i zrobił pierwszy krok w stronę Maou.

Spoiler:
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Pon Gru 09, 2019 9:41 am
Maou przyglądał się jegomościowi w wejściu. Jego czarne kalasraki(strój na pidżama-party) wyglądał dość zabawnie, więc uśmiechnął się sam do siebie. Zastanawiał się czy jakimś cudem natrafił na niebezpieczne rejony. Dopiero co zakończył trening a już na przeciwko niego zdawał się być mężczyzna, który pilnie potrzebował operacji swojego nosa. Oczywiście po tym jakby wywiązała się walka.
- Wcale się nie chowam. Szczerze? Miałem nadzieję, że przyjdzie do mnie jakaś ładna samica, która mógłbym pobajerować
Przypatrzył się jego twarzy i z ochotą podał mu swoją dłoń. W końcu nawet jeśli jest jego przeciwnikiem to trzeba zachować chociaż krztę kultury. Jego umięśniona ręka była wyciągnięta jakiś metr od niego.
- Jestem Maou. Mogę ci w czymś pomóc?
Chwilę po jego słowach, usłyszał coś o jego energii. Dla mężczyzny zapulsowała żyłka na czole i zapytał się przecedzając przez zęby.
- Jak chciałbyś wykorzystać moją Energię? Trzeba ci z czymś pomóc? Pohandlujmy
Posłał mu zawadiacki uśmiech
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Wto Gru 10, 2019 12:23 pm
MG

Mężczyzna uśmiechnął się paskudnie, szczerząc swoje białe zębiska. Spojrzał tylko na wyciągniętą dłoń Maou, ale nie podał swojej. Nie od razu, oczywiście. Spojrzał prosto w oczy chłopakowi i dopiero wtedy uścisnął jego dłoń.
- Błąd. - w tym samym czasie, dłoń przybysza przekształciła się w dziwną maź, która zaczęła powoli pokrywać nadgarstek i ramię Maou. Ciągle pięła się do góry, pokrywając jeszcze więcej ciała. Nie spieszyła się z tym, a sam ten fakt wydawał się sprawiać mnóstwo przyjemności szaremu mężczyźnie.
-Tsufulizacja Ziemi to plan b. Będziecie wolni, jeśli uda się wykonać plan a. - rzucił tajemniczo, nie zdradzając więcej. Co chciał przez to osiągnąć? Teraz zagrozić, ale jednocześnie powiedzieć, że "wszystko będzie w porządku"?.
Jeśli Maou nie zareaguje, wkrótce całe jego ciało zostanie pokryte odrażającą, szarą mazią. Okropny, nieprzyjazny uśmiech ciągle gościł na twarzy Tsufulianina.
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Wto Gru 10, 2019 4:44 pm
Maou rozszerzył swoje oczy, gdy jego ciało zaczęło być spowijane przez jakąś dziwną Maź. Czuł gorąc w Całym swoim ciele i płonący ból w okolicach ramienia. Wiedział w głębi duszy ze spieprz*ł a jego szare komórki zaczęły z wielka prędkością pracować nad wyjściem z sytuacji. Jeśli użyje lewitacji do ucieczki, pociągnie za sobą przeciwnika. Jakiegoś tam Tsufulianina, wnioskując z jego wypowiedzi. Rozwiązanie te odpada na samym początku. Nieopatrzne wykorzystanie tego z Paniki mogłoby pogorszyć jedynie sprawę. Jeśli wokół jego reki jest żelowata maź, powinno się zwiększyć tam obronę. Wyemitował więc tam Swoją energię dodając więcej KI, aby zrobić jeszcze większe szkody. Używając impulsu i mając nadzieję na odrzucenie swojego przeciwnika. W końcu jest to jego podstawowa technika Kiai:
Kumulując energię KI w dłoni, która pożera Tsuful, można ją z siebie wyrzucić. Nie jest to skupianie energii jak w przypadku KI Blastu, a oddawanie jej z impetem. Przeciwnik uderzony taką zagrywką zostanie zdezorientowany i odrzucony na kilka metrów, dając nam chwilę wytchnienia.
Właśnie na to liczył Maou. Posłał więc swój uśmiech w jego kierunku, bo dzięki jego nieostrożności ma niemalże całkowitą pewność że trafi tym swojego przeciwnika. W końcu styka się bezpośrednio z jego ciałem!
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Sob Gru 14, 2019 3:10 pm
MG

Tsufulianin ciągle gościł na swej twarzy szyderczy uśmiech. Maź, która wydobywała się z jego ciała, cały czas zagarniała dla siebie większe obszary ręki Maou. Widząc swoją przewagę, opuścił gardę, co oczywiście go zgubiło. 
Kiai wystrzelone z wchłanianej ręki zrzuciło maź, tym samym uwalniając Maou. Dodatkowo, Tsufulianin został nieco zepchnięty do tyłu, co tylko go rozzłościło. Patrząc gniewnie na swojego przeciwnika, uformował na nowo swoją dłoń. Zacisnął kilka razy dłoń w pięść sprawdzając czucie. Wszystko działało jak należy.
- Dlaczego mi się opierasz? Nic złego ci się nie przydarzy, mówiłem przecież! - warknął, zaciskając mocno swoje zęby.
- Jeśli nie chcesz po dobroci, to wezmę cię siłą! Drugi raz gardy nie opuszczę! - i rzucił się do przodu, odbijając się od powierzchni ziemi. 
Czy Maou zdoła uniknąć frontalnego ataku?
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Sob Gru 14, 2019 7:20 pm
Maou przyglądał się ruchom swojego przeciwnika. Na twarzy zagościł uśmiech, a jego serce biło nierównomiernie. Analizował swoje otoczenie i swoją bazę danych. W poprzedniego wszechświata pamiętał czym charakteryzują się jaskinie. Zostały zrobione przez proces rozpuszczania poprzez wodę. Przed soba ma zdecydowanie Jaskinię krasową – jaskinia powstała wskutek procesu krasowienia, czyli rozpuszczania przez wody gruntowe/powierzchniowe - Przybiera przeróżne kształty uformowane wskutek drążącej działalności wody zawierającej dwutlenek węgla.Owe pomieszczenie charakteryzuje się występowaniem Stalaktytów, stalagmitów i stalagnatów. Maou już przy okazji walki z pszczołami wyrobił sobie postrzeganie otoczenia, w końcu walczył tutaj już jakiś czas.
Jego ciało odczuwało gorąco i podniecenie. W swojej bazie Pamięci posiadał wspomnienia, jak w takim otoczeniu polował na różne samice. Niektóre wyglądały jak nietoperze, inne jak Pająki. Zabijał ich mężów i partnerów aby dobrać się im do odwłoków...
Maou pomachał szybko głową, wycofując się w ciemność jaskini. Szybkim ruchem schował się między dwa Stalagnaty. Czyli wyrosty złączone ze Stalaktytu (Kolec na górze) i stalagmitu (Kolec co przez wieki rozrastał się od dołu.).
Używał swojej umiejętności latania i szybkości, aby lawirować między "Kolcami", oczekując na możliwość Ataku lub większego rozwścieczenia przeciwnika.

OOC:
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Wto Gru 17, 2019 4:46 pm
MG

Atakujący Tsufulianin, widząc jak Maou zamierza uciec wgłąb jaskini, zatrzymał się, szurając butami po szorstkim podłożu. Stanął w miejscu, nie chcąc wchodzić głębiej w ciemne korytarze.
- Uciekasz, co? - zapytał retorycznie, ocierając nadgarstkiem swoje usta. Uśmiechnął się zaraz zadziornie, mając już w głowie cały plan działania. Nie miał zamiaru zapuszczać się głębiej, dając tym samym przewagę młodzieńcowi, który już spędził wcześniej trochę czasu w tamtych korytarzach.
- No dobrze... - wyszeptał, cofając się do tyłu, aż w końcu stanął krok przed wejściem do jaskini. Wyciągnął rękę przed siebie i drugą złapał za nadgarstek tej pierwszej. Otworzył dłoń, szeroko rozstawiając palce.
- Po prostu cię wykurzę. Albo zginiesz pod gruzami. Dość mam podchodów. - powiedział cicho, mówiąc sobie pod nosem.
Zebrał w dłoni energię, która uformowała się w pulsującą kulę ki. Odczekał jeszcze chwilę, jakby upewniając się, że Maou nie zamierza wyjść na zewnątrz, po czym wystrzelił salwę różowych promieni energetycznych. Ten wleciały do środka, niszcząc wnętrze jaskini. Wszystkie stalagmity i stalaktyty rozpadały się na proch, a góra w której wyryto jaskinie niemiłosiernie się trzęsła. Sufit zaczynał pękać, a większe i mniejsze jego części spadały na dół.
Czyżby grota miała się zawalić!? Ostrzał nie ustępował!
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Sro Gru 18, 2019 7:07 pm
Maou rozszerzył swoje oczy z zaskoczenia. Nie spodziewał się po przeciwniku tak drastycznych środków. Z początku wyszedł z założenia, że chciał jego ciała, więc w żadnym wypadku nie będzie próbował do doprowadzenia go do śmierci pod gruzami. Przeliczenie się, jest rzeczą Ludzką. Musiał zwrócić honor swojemu przeciwnikowi i jego inteligencji. Maou zawsze uwielbiał planować i wygrywać w sposób "inteligentny" nie doprowadzając do normalnego starcia. Był tym głęboko zawiedziony. Użył swojej energii tworząc Kiai nad głową. Mając nadzieje, że mniejszy gruz się zniszczy a większy zostanie odepchnięty.
Będąc super widocznym dla przeciwnika chwilkę zastygł w bezruchu. Swoim palcem pocierał czoło wreszcie odpowiadając swojemu przeciwnikowi.
- Próbowałem ucieczki, nieskutecznie. Masz mnie i nie będę teraz próbował żadnych sztuczek. Tylko prawdziwa konfrontacja jeśli tobie na tym zależy.  
Maou zrobił dziwną pozę, przeczesując swoje mieniące się włosy. Pył znajdujący się na jego czaszce natychmiast opadł. Chłopak nie przeszkadzając sobie, zaczął otrzepywać swoje ubrania, jakby od walki wolałby wyglądać bardziej nieskazitelnie.
-Wybacz mi ale do Tsufulian wole pozostać Neutralny. Nie znam waszych planów i nie jestem wstanie ustosunkować się do istoty która w pierwszym ruchu próbowała mnie zabić, czy tam przejąć ciało.
Pomachał ręką jakby odganiał jakąś muchę, czy natrętnego komara.
-Nie znam też powodu, dla którego jesteś taki Agresywny i nie wiem czy moja paplanina cokolwiek potrafi zmienić, ale jak pewnie zauważyłeś nie jestem istotą z którą pójdzie ci bezproblemowo.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Pią Gru 20, 2019 11:35 am
MG

Tsufulianin zaprzestał ostrzału, widzą, jak Maou wychodzi z jaskini. Nie zawaliła się, przynajmniej nie zupełnie. Wciąż ostały się korytarze, które nadawały się zamieszczania. czy czegoś, cokolwiek się tam robi.
Napastnik uśmiechnął się paskudnie.
- Podobasz mi się. Jeśli mój plan się powiedzie, a was zostawię w spokoju, utrata takiego wojownika będzie wielką szkodą. - skinął głową, na swój własny, pokręcony sposób, chwaląc Maou.
- Doskonale rozumiem twoją sytuację i twoje obecne myśli. Ten brak wiedzy, powodu, brak odpowiedzi na nurtujące pytania... Niestety, musiałem stać się tym, czego tak bardzo nienawidzę. Wszystko po to, żeby wyzwolić swój lód. Musiałem stać się zimny. Musiałem stać się oprawcą. - uśmiech z jego szarej twarzy zniknął, a on jakby posmutniał. 
- To nie będzie boleć, a kiedy wszystko dobiegnie końca, zrozumiesz dlaczego musiałem to zrobić. - ponownie skinął głową, stawiając pierwszy krok w stronę Maou. Szedł powoli, aczkolwiek pewnie, wcale nie przejmując się tym, że stojący naprzeciw mężczyzna gotowy jest do walki. Nie zamierzał się zatrzymać, nic na to nie wskazywało.
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Pią Gru 20, 2019 4:55 pm
Maou wsłuchiwał się w każde jego słowo. Wyciągał wnioski ze wszystkiego. Jego zachowania, chodu, mimiki twarzy. Zaskoczyły go trzy zdania...
"Doskonale rozumiem twoją sytuację i twoje obecne myśli. Ten brak wiedzy, powodu, brak odpowiedzi na nurtujące pytania... Niestety, musiałem stać się tym, czego tak bardzo nienawidzę. Wszystko po to, żeby wyzwolić swój lód. Musiałem stać się zimny. Musiałem stać się oprawcą."
Trzy zdania wśród tych sześciu. Połowa zaskoczenia i połowa zrozumienia.
Najbardziej zadziwiające rzeczy musiały zostać wyjaśnione.
- Rozumiesz, ale nie rozumiesz.
Maou pokazał gestem "Stop", jakby chciał zatrzymać przeciwnika.  
-Po Uno. Nie chcę zostać tym kim nienawidzę. Moje cele pozostaną niezmienne. Zamierzam wejść między nogi każdej żeńskiej istoty różnych gatunków. Czy jesteś w stanie mi to zagwarantować?
-Duo. Twój lud mnie gówno obchodzi, prócz ładnej samicy jeśli takową macie.
- Tres. Będąc oprawcą ryzykuję utratą gatunku. A wiesz co oznacza jeden cel mniej?
Maou zrobił dumną pozę. Popatrzył się z góry na przeciwnika.
- Nie wiem co planujesz, ale żaden z twoich celów nawet w jednej miliardowej procenta nie jest zbieżny z moim.
Bohater widząc dzielący ich dystans i powolny chód przeciwnika, zrobił rozbieg. Centymetr w tył. Dwa centymetry. Pół metra... Metr... Zrobił rozbieg ku*wa z kilometra i wycelował z buta w jego klatkę piersiową. Przy użyciu siły i szybkości, czyli ataku z rozpędu,  zechciał pozbyć się przeciwnika. Miał nadzieje, że przeciwnik przeleci za morze, po drodze zabije kilka lecących kaczek i tak go wbije w piach, że bursztyny wyjeb***e w powietrze.
Jakby ktoś nie wiedział do czego piję:
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Pon Gru 23, 2019 9:59 pm
MG

Kido nie przestawał iść do przodu. Cisza przerywana była przez jego kroki, które stawiał powoli i pewnie. Stuk, stuk, stuk, stuk.
Nagle, Maou zaczął się cofać, co wywołało uśmiech na twarzy Tsufulianina. Nim zdążył mrugnąć, chłopak z wycofanej pozycji zaczął biec sprintem na szarego stwora. Ten pokręcił głową, wiedząc, że na nic się to nie zda. Ucieczka nie miała prawa bytu.
Nagle, rozległ się kobiecy głos. Był kobiecy, ale dość agresywny, co wybiło Tsufulianina z równowagi.
- Ej, dupki!! - głos dochodził gdzieś z boku, więc napastnik mimowolnie odwrócił swoją głowę. Przez to stracił z oka Maou, który był coraz bliżej i bliżej, aż w końcu wykorzystując swój pęd, kopnął w sam środek klaty swego przeciwnika. Opuszczenie gardy, tym razem mimowolnie, okazało się wielkim błędem.
- Guuuuah! - krzyknął Tsufulianin, lecąc zaraz do tyłu. Cios być może nie być silny, ale rozpęd sprawił, że ofiara została wykopana. Poleciał daleko, hen, hen, aż w końcu zniknął z pola widzenia Maou.
Niespodziewanie rozległy się strzały, jakby ktoś zaczał używać karabinu lub czegoś podobnego. Tratatatata! Maou poczuł na swoim ciele, jak naboje się o niego rozbijają. Nie zadawały mu bólu, ale czuł mocniejsze ukłucia. Gdy odwrócił głowę w stronę, z której nadszedł "atak", ujrzał piękną blondynkę, ubraną w zieloną koszulkę do pępka i żółte, krótkie szorty. Patrzyła gniewnym spojrzeniem, ciągle mając chłopaka na muszce.

Spoiler:

- Tfu! - splunęła, pokazując zaraz środkowy palec.
- Kolejny dziwak!
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Pią Gru 27, 2019 5:54 pm
Maou przybrał pozę z wyobrażonym Kijem bejsbolowym. Po chwili, dłoń jego wylądowała na wyimaginowanej czapce. Za nim niemalże można było zobaczyć projekcje gracza... A jego krzyk odbił się do ścian jaskini:
-Home Run.
Jego oczy spoglądały na błyszczący obiekt na niebie. Całe jego wyobrażenie nagle się rozwiało niczym wiosenna mgła. Ten mieniący się błysk na niebie pasował do czegoś innego. Bardziej epickiego niż zwykły home run. Maou próbując zachować powagę, skulił się. Wychodząc jak nowo narodzony pąk i robiąc co chwilę przezabawne pozy:
MONOLOG:
Dochodząc do meritum sprawy. Zahaczając o sedno ich wypowiedzi. Maou na sam koniec wykrzyczał najważniejsze motto dzieciństwa
Ostatnia wypowiedz:
Główny bohater lekkim ruchem strzepał kręcącą się w oku łezkę. Z tego wszystkiego, niemal się nie popłakał. Dopiero po swoim dłuższym wywodzie, zauważył piękną niewiastę czającą się z boku. Jego Scouter natychmiast wypluł liczby przy jej cechach kobiecych. 7/10 przy klatce piersiowej. 5/10 przy zbyt małych zderzakach.
Maou poczuł ból, jakby ukłucia po zignorowanym dzwięku wystrzałów. Jednak to go nie powstrzymało.
Wstążka wpleciona we włosy wysokie 9/10. długie nogi 7/10 i ta groźna postawa 9/10! Ogólnie mocne 7 za ogólny wygląd!
Bohater powstrzymał ślinienie, bo taki widok nie był aż tak świetny.
Dla Maou całkiem się podobała do czasu... Aż się nie odezwała. Przy słowie "Dziwak" poczuł jak go przeszywa ból, jakby wbił się w niego co najmniej 10 kilogramowy gwoźdź.
Drugi cios spowodowało jej splunięcie. Maou nie mógł już się powstrzymać. Z dziwnym wyrazem błogości na twarzy, zrobił wślizg pod jej nogi. Miał nadzieje, ze podniesie swoją stopę, a on zatrzyma pod nią swoją głowę. Jego wypowiedz zapewne ją zaskoczyła...
- Proszę, zgnieć mnie pod swoim butem.  Mówię to z wielkim Trudem. Twoja aparycja jest tak agresywna, że aż po stokroć seksowna. Powiedz mi co tu robisz, bo chyba nie bałamucisz...
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Nie Gru 29, 2019 2:26 pm
MG

Blondyna była zaskoczona reakcją Maou. Gdy ten zrobił ślizg, by znaleźć się pod jej nogami, ta odruchowo odsunęła się do tyłu, od razu celując w niego swoją bronią.
- Co ty odwalasz!? - krzyknęła, zbliżając lufę swojego pistoletu maszynowego do jego głowy.
- Zaraz... Czy ty... Ty jesteś... ZBOCZEŃCEM!? - na początku brakowało jej słowa, ale zaraz je sobie przypomniała i głośno wykrzyczała. Zabrała lufę sprzed twarzy chłopaka i zaczęła go okładać po niej stopą.
- Mam cię zdeptać!? A masz, zboku! Masz! Masz! Masz! - i trach, trzask, bach, bum, kolejne kopniaki lądowały na twarzy leżącego mężczyzny. Po kilku takich uderzeniach, na czole, nosie i policzkach, odbite miał ślady podeszwy.
- Zdychaj, robaku! - krzyknęła, uderzając go ostatni raz, po czym zabrała nogę i ponownie splunęła w bok z pogardą, pokazując jeszcze środkowy palec.
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Pon Gru 30, 2019 6:52 pm
Słysząc jej słowa pełnie zaskoczenia, chłopaka zlał zimny pot. Dziewczyna która była od niego odsunięta zgrywała nadal twardą i niezrównoważoną. Pistolet przyłożony do głowy, wcale w tym nie pomagał. Maou wyczuwał pokrzyżowane plany i nieomal się popłakał. Jednak wtedy nadeszło go głośne i ciężkie natchnienie. Kaliber zwany "zboczeńcem", był jak Panzerkampfwagen VIII Maus w czasie Drugiej Wojny światowej ( z innego wszechświata). W jego serce wstąpiło światło w czasie, gdy jego twarz przyjmowała ciosy Haubicy zwanej butem Lolitki.
Maou z zakrwawionym nosem, wreszcie zrealizował swój cel. Gdyby mógł, to jego scouter wypościłby parę po przegrzaniu swoich układów scalonych. W końcu zarejestrował widok rowka między nogami dziołchy. Wynik przekraczał skalę w jego danych. Za taką część ciała dostała zdecydowane 999 pkt na 10. Maou potwierdził jeden fakt. TO PIERWSZA SAMICA JAKĄ ZOBACZYŁ W TYM WSZECHŚWIECIE. Na szczęście to, nie żaden TRAP.
[...]
Ciągle i ciągle przyjmując ciosy, poczekał aż dziewczyna się uspokoi. Jego główny cel został zrealizowany.
Jego ciało po zaprzestaniu ostrzału, niemal natychmiast odbiło się od ziemi, niczym sprężyna zamkowa AK-47 w ogniu ciągłym. Kilkoma zgrabnymi ruchami strzepał z siebie kurz, nie oddając nawet jednego słowa. Na jego twarzy jaśniał zawadiacki uśmiech.
Maou zrobił lekki ukłon kamerdynera, a jego wzrok nawet nie spoglądał na dziewczynę.
- Mówią, że im dziwniejsze zaczęcie znajomości, tym bardziej zapada się w pamięć. Jestem Maou Konkuro, człowiek absurdu i książę innego wszechświata. Wybacz te wcześniejsze zachowanie, ale pasowało one do twojej butnej Aparycji.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Wto Gru 31, 2019 11:14 am
MG

Blondyna wyprostowała się, kiedy przestała w końcu okładać Maou po twarzy. Przejechała kciukiem pod nosem, niczym King Bruce Lee Karate Mistrz i posłała chłodne spojrzenie.
Pomimo dostania batów, i to na twarz, raz za razem, Maou podniósł się jakby nigdy nic i przedstawił się, kłaniając się nisko. Mimo swojego dziwactwa, dziewczynie to lekko zaimponowało. A przynajmniej sprawiała wrażenie zainteresowanej. Nie chłopakiem, na to zbyt wcześnie, a zaistniałą sytuacją. Nie chcąc jednak, by jej osobista przestrzeń została naruszona, ciągle trzymała chłopaka na muszce. Przeładowała głośno i zwinnie, by do niego dotarło, że nie z nią zadzierać i lepiej niczego nie kombinować.
- Jestem Launch. Księciem jesteś, mówisz? - zapytała, uśmiechając się zadziornie.
- To wyskakuj z kaski, księciuniu. Pókim dobra! - krzyknęła, szturchając Maou w brzuch lufą pistoletu maszynowego.
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Wto Gru 31, 2019 4:05 pm
Maou lekko pokiwał głową na jej pytanie. W jego głowie myśli biegały, jak pędzące konie na zawodach. Próbował przypomnieć sobie, z czego pamięta ruch "przejechania kciukiem pod nosem". Jego ręce splotły się na klatce piersiowej. Brwi drgały w rytm jego przemyśleń.
"A może po prostu ma katar, a ja drążę dziurę w całym?
Bohater przestał puszczać wodze fantazji, mimo że naprawdę chciał wiedzieć skąd to zna.
-Jesteś zwykłym bandytą?
Maou spojrzał jej głęboko w oczy. Mimo dosadnego odczucia szturchnięcia pistoletem nie pokazał nic po sobie. Jego ręka powędrowała do kieszeni, skąd wyciągnął sakiewkę.
-Przykro mi ale jestem biedniejszy od żula.
Pokazał jej dziwne kamienne monety, które wyżłobił z nudów...
-Wątpię, aby były cokolwiek warte w tym wszechświecie.
Maou zgrywał debila którym niewątpliwie jest. Niewinna istota nie mająca grosza przy duszy.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Pią Sty 03, 2020 6:51 pm
MG

Dziewczyna spojrzała na sakiewkę Maou. Jej oczy zaświeciły się, a sama miała nadzieję, że zaraz przygarnie trochę pieniędzy. Widząc jednak, że to nie pieniądze, a kamienie, prychnęła głośno, uderzając dłonią w sakiewkę. Ta spadła na ziemię, a kamienie, którymi wcześniej bawił się Maou, przepadły gdzieś w trawie.
- Ty biedaku, nawet złota nie masz.
Powiedziała z pożałowaniem, po czym westchnęła i wycelowała pistolet maszynowi prosto w krocze mężczyzny. Jeden zły ruch i najcenniejszy skarb Maou mógłby przepaść bezpowrotnie.
- W takim razie dawaj coś innego! Na pewno coś masz! - krzyknęła, po czym wpadł jej do głowy pewien pomysł.
- Przynajmniej twoje ubranie może być coś warte... Rozbieraj się! - szturchnęła karabinem o brzuch chłopaka. Trzymała mocno pistolet i nie z pewnością nie zawaha się go użyć. Widać po niej było, że zaczynała tracić cierpliwość. Żyłka na jej czole pulsowała energicznie.
Sponsored content

Las Karin - Page 5 Empty Re: Las Karin

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach