Go down
Shiro
Shiro
Wschodni Kaioshin
Liczba postów : 331

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Sro Maj 03, 2017 5:03 pm
MG
Dzielny Retsu z nadludzką gracją przemieszczał się od osłony do osłony, szukając czegoś, co mogłoby go zainteresować. Niestety, niczego takie nie dostrzegł. Po pozostałościach ulic przemieszczali się żołnierze podobni do niedawno przezeń zabitego, manewrując między ruinami. Chodzili w tę i nazad wypatrując ewentualnego intruza. Przed jednymi z drzwi resztki budowli, niestety dość daleko od kryjówki młodego wojownika, przebywała chyba jedyna para żołnierzy, która stała nieruchomo. Od czego by zacząć poszukiwania?
avatar
Gość
Gość

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Czw Maj 04, 2017 2:17 pm
Retsu zerknął jeszcze na niebo, być może tsufulianie mieli lepszą technologię od Saiyan i monitorowali powietrze, lub z powietrza monitorowali ziemię. Jeżeli nic takiego nie dostrzegł zwyczajnie ruszył dalej, po ziemi. W przypadku, gdy uznał, że sytuacja tego wymaga, czyli wtedy, kiedy żołnierze byli dość blisko, zwyczajnie czołgał się po ziemi, jego zbroja i tak było już cała brudna, nie zdążył zrobić z nią porządku. Chciał nawet stworzyć ki blasta, rzucić w bok i w ten sposób przedostać się niezauważonym, jednakże wtedy wiedzieli by, że ktoś tutaj jest... Zamiast tego spróbował z kamieniem, rzucił gdzieś dalej, zobaczą kamień i uznają, że to nic takie... Zmierzał w kierunku budynku, który był tak starannie pilnowany przez dwóch nieruszających się tsufulianów. Zamierzał obrać dłuższą drogę, by zajść budynek od tyłu i wspiąć się na jego dach. Nie chciał przecież wpaść w ręce wroga, musiał znaleźć miejsce przetrzymywania tej nadzwyczajnej technologii. Scouter pokazał parę postaci spacerujących między ruinach, ale nie miał czasu ich liczyć, zwyczajnie wiedząc o ich pozycji przemieszczał się w sposób uniemożliwiający jego wykrycie, delikatnie i pomalutku do celu.
Shiro
Shiro
Wschodni Kaioshin
Liczba postów : 331

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Czw Maj 04, 2017 8:46 pm
MG
Retsu postanowił podejść do jedynego szególnie pilnie strzeżonego budynku w zasięgu wzroku. Kilku żołnierzy zwróciło uwagę na rzucony kamień. Dali znak jednemu z nich, by poszedł to sprawdzić, podczas gdy dwaj pozostali stali z tyłu, jakby zaraz ich pobratymiec miał zostać zaatakowany. Ten jednak niczego nie zauważył. Wzruszył bezradnie ramionami, a jego koledzy wymienili spojrzenia i powiedzieli reszcie, by uważali. I uważali. Na tyle, że gdy Saiyanin zbliżył się do celu, jeden z młodszych żołnierzy, wskazał palcem jego kryjówkę i krzyknął podekscytowany.
- O, tam się coś poruszyło!
- Daj, sprawdzę to - powiedział mu nieco starszy. Jednak kroki, które słyszał wojownik były tak nieregularne, że zdawałoby się, iż nie szedł sam.

@EDIT: Pozycja Retsu - znajduje się za sporym głazem. Od upragnionego budynku dzieli go szerokość ulicy. Jednak nawet stąd, do jej zakrętu mógł dostrzec trzech Tsufuli - dwóch przed zakrętem po na dwadzieścia metrów lewej stronie i jednego dziesięć metrów od kamulca po prawej. Jednak skała zasłania sporą część pola widzenia, np. nie widzi, kto stawia kroki. Widzi za to niewielką ruinę domu mieszkalnego pięć metrów, centralnie na lewo. Jednak bardziej z lewej strony słyszy również kroki. Ze dwa metry na prawo w tył, umiera sobie niewielki krzaczek, jednak mogący jako tako zasłonić skuloną sylwetkę. Centralnie z tyłu żołnierz może oglądać pozostałości parku ze zniszczoną fontanną. Pierwsze pojedyncze drzewa rosną tam gdzieś ze dwadzieścia metrów od niego. Są tam też zwalone ławki, czy resztki placu zabaw, ale to już bardziej w jego głąb. Nie widać było tam żadengo wojskowego.
avatar
Gość
Gość

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Sob Maj 06, 2017 11:26 pm
Retsu usłyszał, że jeden z żołnierzy zauważył jakiś ruch, wiedział również, że ktoś do niego idzie rozglądając się, ale jego chód skierowany został właśnie w kierunku głazu, za którym chował się Saiyanin. Za sobą miał krzak oraz zniszczoną fontannę, miał nadzieję, że ta jest zniszczona w takim stopniu, że mógłby ukryć się w miejscu, gdzie powinna być woda. Tym samym zaczął wycofywać się delikatnie do krzaku, był prawdopodobnie w takim ułożeniu i kącie od nadchodzących żołnierzy, że mógłby się udać odwrót w jego stronę i tam ukrycie się do pewnego czasu i wskoczenie za fontannę. Zamierzał wzlecieć wysoko w górę i dostać się na dach budynku, oczywiście w momencie w którym żołnierze nie będą patrzeć w tym kierunku.
*Cholera jasna, położenie jest do dupy, wroga od cholery a ja mam po cichu załatwić sprawę, gówno nie zadanie, po chuj coś takiego, co by się stało jakby się dowiedzieli, że szpiegujemy. Jesteśmy saiyanami, powinniśmy wlecieć tu grupką i po prostu zamordować wszystkich...* - Pomyślał w oczekiwaniu na to co się wydarzy.
Shiro
Shiro
Wschodni Kaioshin
Liczba postów : 331

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Wto Maj 09, 2017 4:04 pm
MG
Retsu wyraźnie nie był zadowolony takowym obrotem spraw. Postanowił jednak konserwatywnie trzymać rozkazu ukochanego Tomattsa i starać się dostać do wieżowca niezauważonym. Zdecydował się podbiec pochylony na teren parku i wskoczyć do fontanny na skrzyżowaniu chodnika. Ta na szczęście była całkowicie sucha. Zołnież, a raczej - jak się okazało - żołnierze nie dostrzegli niczego za kamieniem. Zdziwieni, zaczęli przeszukiwać teren wokół niego, a gdy oddalili się od dawnego miejsca spacerów, młody saiyanin szybko wyleciał na dach budynku. Wtedy też jego scouter zarejestrował z oddali dwie nagle zwiększające się energie, jednak nie był w stanie dostrzec ich źródła.
Wszystko poszłoby prawie jak po maśle, gdyby nie jeden mankament. Na rogu budowli siedział kuckiem snajper. Posłyszawszy dźwięk, wycelował broń w stronę małpy i natychmiast wystrzelił śmiercionośny promień energetyczny.
avatar
Gość
Gość

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Wto Maj 09, 2017 9:20 pm
Scouter zapikał, Retsu spojrzał okiem na ów fragmencik szkiełka i dostrzegł pikającą strzałkę, obrócił głowę tak długo aż strzałka nie zmieniła się w dwie wskazujące jeden punkt. Spojrzał w danym kierunku, jednakże niczego nie zauważył... Właściwie to niewiele go teraz obchodziło, pewnie ktoś trenował, może nawet ktoś walczył, bez żadnego zaangażowania w sprawę dostrzegł lecący pocisk energetyczny w jego kierunku, który postarał się odbić rękoma. Jeśli mu się nie udało, zapewne otrzymał obrażenia, jeśli mu się udało od razu ruszył w kierunku snajpera w celu zwykłego uduszenia. Nie miał pojęcia jak silny będzie żołnierz i czy postawi opór, jeśli tak to po prostu powalczą, ale jeśli nie to zneutralizuje go, jednakże obawiał się jednego wystrzał i wiązkę usłyszeli zapewne wszyscy wokół, jeśli tak się stało... Będzie musiał szybko spieprzać, nie pokona 4 czy więcej tsufuli, a może dwóch? To też podlega dyskisji, nie miał pojęcia jaką siłą władali (jeszcze nie, bo Shiro nie opisałeś mi, gdy mierzyłem parę razy okolicę scouterem)
Shiro
Shiro
Wschodni Kaioshin
Liczba postów : 331

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Sro Maj 10, 2017 9:59 pm
MG
Młodzieńcowi udało się odpić wiązkę energii. Próba złapania delikwenta do duszenia również zakończyła się powodzeniem, choć już większym trudem w porównaniu do pierwszego. Oczywiście, wszyscy żołnierze na dole usłyszeli wystrzał, ale nie przejęli się tym zbytnio. Na początku spojrzeli w górę, dostrzegając stojącego na krawędzi wieżowca saiyanina, lecz żaden nie zdecydował się zainterweniować. Część tylko uśmiechnęła się, jakby widzieli idiotę, który nie wie, jak mogą poskutkować jego czyny. A dlaczego tak się działo?
Chwilę po śmierci żołnierza, tuż przed Retsu pojawiła się dziwna sylwetka. Nie przyleciała, czy coś. Po prostu - wtedy jej nie było, a teraz jest. W tym samym momencie pojawiła również podeń się dziura w suficie budynku, jakby wyleciał z dołu z prędkością światła czy coś.
Postać ta nie przypominała wojownikowi ani Saiyanina, ani Tsufula, ani przedstawiciela żadnej rasy, jaką dotychczas znał. Był to wysoki mężczyzna o - uwaga - czerwonej karnacji skóry. Nie nosił żadnego ubrania, poza wysoką, czarną kamizelką upodabniającą się kształtem do demonicznych skrzydeł oraz długimi do kolan kozakami. Mimo to, nie dało się dostrzec jego genitaliów. Na jego twarzy malował się psychopatyczny uśmiech. A i o niej można wiele powiedzieć. Łuki nadoczodołowe całkowicie zakrywały jakiekolwiek brwi, w czarnych, zaś w oczach pokrytym czarnym szkłem nie szło dostrzec źrenic. Czoło tajemniczego kosmity wydłużało się w dwóch kierunkach, niby rogi. Te jednak były pokryte skórą, toteż nie mogły nimi być.
Jegomość pochylił głowę.
- Myślałem, że to szczury hałasują w wentylacji... A to tylko saiyańska małpa.
Uniósł lekko dłoń do góry, jakby z zaangażowaniem opowiadał jakąś wzniosłą historię, bądź zwlekał z wykonaniem jakiejś techniki.
- Mam pomysł na zabawę. Jako iż mi cię niezmiernie żal, dam ci trzy sekundy forów na ucieczkę. Po tym czasie... No cóż, sam się przekonasz.
avatar
Gość
Gość

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Czw Maj 11, 2017 7:02 pm
Retsu zrobił poważną twarz, kiedy zauważył, że niedaleko niego znajduje się jakaś dziwna postać. Zerknął jeszcze w dół, ponieważ nie usłyszał pędów żołnierzy, którzy znając jego położenie powinni go otoczyć a wręcz zaatakować, był w końcu saiyaniniem, nieproszonym gościem, który powinien zostać zaatakowany. Mimo to, po prostu na niego patrzyli. W końcu usłyszał głos tego czegoś, zerknął na niego, miał posępną minę. Dopiero teraz przyjrzał się dziwnemu wyglądowi temu czemuś. Nie był saiyaninem, nie był tsufulem... Prawdopodobnie demon jakiś z cholernych piekieł. Przemówił, i to jak. Oczywiście Retsu nie miał zamiaru uciekać, był saiyaninem i każdy powinien o tym pamiętać. Jego rasa, a przynajmniej ci, którzy byli prawdziwymi saiyanami, nie znali nawet słowa ucieczka, więc nawet nie mógł pomyśleć o wycofaniu się. Musiał sprawdzić to coś, zobaczyć czy faktycznie jest taki groźny. Splunął na dach budynku.
- Myślisz, że robisz na mnie jakiekolwiek wrażenie? Wepchnąłeś się tutaj i rzucasz groźbami. Kolejne tsufulskie gówno? - Był gotowy do ewentualnej obrony, przyjął pozycję obronną. Jedna ręka wysoko do góry, ugięta w łokciu, tak, że zgięta dłoń z wyciągniętymi dwoma palcami znajdowała się przy poliku, druga zgięta w łokciu lekko przy klatce piersiowej a jego nogi ugięte.
Shiro
Shiro
Wschodni Kaioshin
Liczba postów : 331

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Czw Maj 11, 2017 9:00 pm
MG
Nieznajomy wojownik parsknął śmiechem na słowa Saiyanina.
- Hahahahahaha!... Ja nie mogę... Czekaj... Jesteście wszyscy tacy sami. Co do jednego zawszonego goryla. Żałośni. Po porostu żałośni - otarł łezkę. W jego oku coś zapikało i błysnęło, jakby miał weń wmontowany scouter. Zaśmiał się jeszcze raz, niemalże tak gromko, jak poprzednio. - Och, biedaczku ty mój... Spróbujesz mnie chociaż zabawić? Wypadałoby przetestować na jakimś bydle naszą "nową broń".
Po tych słowach rzucił się na małpiatkę. O dziwo, ten już teraz mógł dostrzec jego ruchy. Wbił mu pięść w brzuch. Gdy przeciwnik miał się zgiąć wpół, uderzył go kolanem w szczękę i wybił w bok kopnięciem w policzek z półobrotu. Następnie mocny podbródkowy z siłą pędu i cios kantem dłoni w kark.
avatar
Gość
Gość

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Pią Maj 12, 2017 10:28 am
Retsu, był przygotowany na ewentualną obronę, wiedział, że słowami mógł sprowokować nieznajomego przeciwnika, który do bólu kości przypominał jakąś piekielną kreację, ale nie miał zamiaru jej się dać. Nie miał zamiaru ulec sile, jakakolwiek ona by nie była.  Przeciwnik rzucił się na niego a Retsu dostrzegał jego ruchy, cios w brzuch był akurat do zatrzymania, zbił go swoją ręką, którą miał zgiętą przy klatce piersiowej to jest prawa, następnie lekko schylił się w dół, jednocześnie uchylił się do tyłu i podciął przeciwnika. Normalnie mógłby go po prostu podciąć, ale chciał uniknąć ewentualnej kontry w twarz lub kolejnej w brzuch, a następnie znalazł się nad nim, gdy ten upadał i wbił go obrotem w ziemie, uderzając nogą w jego żołądek. Oczywiście o ile to wszystko mu wyszło, bo jeśli nie to jest po prostu zmuszony zgarnąć ów ciosy, następnie wylądować kilkanaście metrów dalej, podnieść się na rękach, wypluć trochę krwi i stanąć na nogi ze zdziwienia jak silna istota stoi przed nim. Czy użyć scoutera? Tak, to było by odpowiednie, ale baza dowiedziała by się o wszystkich, woli sam przedstawić całą sytuacje.
Shiro
Shiro
Wschodni Kaioshin
Liczba postów : 331

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Nie Maj 14, 2017 1:27 am
MG
Retsu udało się zbić cios osobnika, którego uznał za demona. Niestety, zniżając się do ścięcia i tak nadział się szczęką na jego kolano. Mimo, iż Saiyanin widział już jego ruchy, to ten wciąż był odrobinę szybszy. Nie był przygotowany na niepowodzenie planu, więc po prostu przyjął wszystkie ciosy i wylądował na przeciwległym końcu dachu. Patrzył na tajemniczego jegomościa, jakby zobaczył Świętego Mikołaja.
- No co jest, małpo? Już, atakuj! - przywołał go do siebie ruchem dłoni. - Jeszcześmy nie skończyli.
avatar
Gość
Gość

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Czw Maj 18, 2017 12:21 pm
Retsu wstał oczywiście z dachu, jednakże wiedział, że to trudna walka. Podejrzewał już, że to właśnie o tą broń chodziło, jakiś humanoidalny stwór, który może nie jest niewyobrażalnie silny... Ale na pewno silniejszy od Retsu, wiedział to, ale nie mógł się wycofać, nie mógł się poddać. Jego saiyańska krew buzowała wewnątrz niego, nie lubił przegrywać, nikt nie lubił. Nieco ugiął się na nogach, ręce zgiął w łokciach, naprężył swoje mięśnie by po chwili w obydwu dłoniach wytworzyć dwa ki blasty.
- Więc Ty jesteś tą bronią? Spodziewałem się mimo wszystko czegoś lepszego... Jesteś po prostu silniejszy ode mnie, daleko ci do chociaż średniej klasy żołnierzy... - Po tych słował rzucił w przeciwnika dwoma kulami energii, w nogi i tułów. Sam ruszył zaraz za nimi. Chciał go zaatakować niespodziewanie, gdy ten będzie wykonywał unik, miał zamiar zwyczajnie okładać go pięściami po twarzy, jednak zakładał też ewentualną obronę kolanami, przed nadchodzącymi ciosami jego nóg.
Shiro
Shiro
Wschodni Kaioshin
Liczba postów : 331

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Sob Maj 20, 2017 1:00 am
MG
Człekokształtny potwór znów wybuchnął niekontrolowanym spazmem śmiechu, posłyszawszy słowa Retsu. Czyżby był o wiele silniejszy, niż mogło się zdawać? A może to zwyczajny blef, by wzbudzić jego niepokój? Nie zastanawiając się nad tym zbytnio, młody Spartiata zdecydował się kontynuować ofensywę. Bawiący się w najlepsze czerwonek nawet nie zauważył, jak oberwał dwiema kulami energii. A następnie szaloną serią szybkich ciosów. Pierwsze kilka przyjął na klatę, nieco oszołomiony. Nawet jeśli posiadał ponadprzeciętną siłę, nie był zaprawiony w boju. Albo po prostu to zbytnia pewność siebie działała na jego niekorzyść.
Niestety, już po trzecim uderzeniu otrząsnął się i błyskawicznie odparował kolejną nadlatującą pięść żołnierza przedramieniem i odruchowo kopnął go kolanem w bok. To oczywiście zostało przezeń zablokowanie, jednak zaraz za uderzeniem z rzepki czyhał na niego odgórny cios kantem dłoni. Ten wbił go w ziemię. Chłopak przeleciał przez kilka pięter, niszcząc stropy kolejnych kondygnacji. Zatrzymał się w dziwnym pokoju wyłożonym białymi kafelkami. Przy ścianach stali odziani w fartuchy Tsufule, dotąd palący spokojnie papierosy, teraz przyglądający się młodzikowi ze zdziwieniem. Uspokoił ich jego przeciwnik, który zaraz doń dołączył. Był bardzo zły.
- No dobra. Wkurzyłeś mnie, małpo. - złapał woja za kołnierz zbroi i podniósł do siebie. Zaczęła go otaczać aura odcieniu bordo. Odłamy gruzu wokół nich zaczęły się unosić, doktorków dziwna siła przyparła do pomieszczenia. Scouter Retsu zaczął pikać, jak zwykle, gdy nagle czyjaś siłą nagle wzrasta. Tysiąc, tysiąc dwieście, tysiąc trzysta jednostek! A liczba stale rosła! - Zabiłbym cię na miejscu, ale jesteś mi potrzebny. Jeśli życie ci miłe, leć do swoich podwładnych i przekaż im...
- Nie możesz, Guav! - przerwał mu jeden z zastanych jegomości.
- Stul pysk! Przekaż... że ta planeta niebawem powróci do rąk jej prawowitych właścicieli.
Dalej Saiyanin nie widział co się działo. Zobaczył tylko, że wylatuje z budowli z ogromną prędkością w tę stronę, z której przybył.

Jak chcesz to z/t, jak nie to nie.
avatar
Gość
Gość

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Nie Maj 21, 2017 1:34 pm
Jak na saiyanina przystało, Retsu zapewne podjął by dalszą walkę, chyba. Faktycznie, jego scouter na który spojrzał kątek oka, gdy sam się włączył, pokazywał ogromne ilości energii. W momencie w którym wartość jednostek przeskoczyła znacznie ilość jednostek średniej klasy, patrzył na liczby ze zdziwieniem, z którego nie daleko było do strachu. Zerknął na pomieszczenie, tsufule w białych płaszczach przylgnęli pod siłą wydobywanej energii do ścian, saiyanin znalazł się w powietrzu a człekokształtny potwór oznajmij, że ma poinformować swoich o nim i o tym, że ta planeta nie zostanie długo w ich rękach. Oczywiście chciał się uśmiechnąć, może zaśmiać? Wszak saiyanie to dumna rasa, wojownicy z krwi i kości, nikt nie mógł im podskoczyć... Jednak na to było za późno, wyleciał kilkadziesiąt metrów w górę, tak szybko jak wpadł tutaj. Oszołomiony prędkością dopiero po chwili się otrząsnął i zebrał energię do lotu, był ledwo żywy i tylko na chwilę udało mu się utrzymać pozycję lewitującą, spadł gdzieś w piach. Leżał przez chwilę, krew ociekała z jego ciała, zbroja była całkowicie zniszczona, pelerynka z tyłu praktycznie zdziesionowana, naramienniki połamane. Praktycznie sama z niego spadła, miał na sobie tylko niebieski kombinezon. Ledwo żywy podniósł się i poczuł, że ma nieźle poobijaną jedną stronę, dostał w nią niezły łomot, złapał się za bok i kulejąc na jedną nogę ruszył w kierunku bazy saiyan, którą widać było gdzieś, parę kilometrów dalej...

z/t https://dbanotheruniverse.forumpolish.com/f31-miasto musisz sam zdecydować gdzie dokładnie, bo same miasto jest odkryte bez murów, dopiero zamek ma mury i bramę, więc wylosuj gdzie akurat trafię (Hariemu dam znać by zrobił też tam bramę)
Sin
Sin
Liczba postów : 132

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Sob Sty 30, 2021 2:52 pm
W końcu po paru latach udało mu się podwędzić statek i uciec z armii Coolera, no co za radość i co za sen. Wszystko mogłoby się wydawać, że jest fajnie i już miał zmierzać na ziemię. JEDNAK! Statek dostał awarii i wylądował nie na tej planecie co trzeba, gorzej być nie mogło. Prawda?
Z czego patrzył jest to Vegeta, czy jak tam zwał. Saiyajinie oraz inne kreatury, które myślą tylko o waleniu się po ryju. No cóż, świetnie się składało. Pajączek też lubi walić po ryju, albo do ryju. Zależy z kim i czy fajnie będzie, oby ta druga nie musiała zachodzić przez to w ciąże.
Stojąc na przeciw swojego stateczku, który troszkę ikrzył oraz dymił. Sin przyglądał się i przyglądał, jednak nie miał zielonego pojęcia na co się przygląda. On nie jest od spraw technicznych, więc na pewno tego nie naprawi. Będzie trzeba znaleźć kogoś, kto potrafi. Teraz tylko pytanie, czy na tej planecie potrafią to robić?
- Eh sześć rączek i wszystkie lewe do tej roboty, no cóż.
Rzekł sobie lekko zdołowany, następnie odwrócił się i zaczął podziwiać miasto.. A raczej to co po nim zostało.
- No kto by się spodziewał, że na planecie wojowników są same ruiny.
Nie pozostaje nic innego, jak zabrać ze statku plecak z zapasami alkoholu i trawki. Po czym ruszyć w drogę do jakiegoś najbliższego miasta.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Pon Lut 01, 2021 8:27 pm
MG

- Stop! - krzyknął ktoś głośno, aż w uszach Sina zadzwoniło. Gdy spojrzał w bok, ujrzał Saiyanina. Był to mężczyzna, młody, dobrze zbudowany, ale biedny, bo ubrany w samą szmatę, którą w pasie związał sznurem. Do tego jego spodnie były podarte i mocno znoszone.

Spoiler:

- Ty mieć dużo rąk. - powiedział łamanym językiem, kierując się w stronę Sina. Zatrzymał się jakieś pięć metrów od niego i wskazał na niego palcami.
- Ja zjeść kilka. Być głodny. Ty dalej żyć. - nawet nie mrugnął, ciągle marszcząc swoje brwi. W jego otwartej dłoni pojawiła się niebieska kula energii.
Sin
Sin
Liczba postów : 132

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Pon Lut 01, 2021 10:36 pm
Cisza i spokój, gdyby nie fakt iż została zagłuszona przez jakiegoś nieznajomego mu osobnika. To Sin by teraz dalej maszerował do przodu, no ale bez znaczenia. Gdy tylko pajączek odwrócił się i ujrzał napakowanego gościa, który był całkiem całkiem. To wręcz się uśmiechnął.
- Coo nie, sam czasami zastanawiam się którą komuś przywalić.
Zażartował sobie Sin, jednak jego uśmieszek na chwilę zniknął gdy bezdomny? Zaproponował, że zje kilka rączek i będzie spoko bo on przeżyje. No słodko, że się martwi... Chociaż nie, nie wiedział jak to przyjąć. No ale trzeba bardziej znaleźć rozwiązanie całej tej sytuacji, nie chciał od razu znajdywać kłopotów po wylądowaniu na planecie małp.
- Po-poczekaj, ja mieć jedzenie tutaj w torba.
W końcu kto głupi wybiera się bez zapasów żywności na obce planety? Pajączek otworzył plecak, oczywiście zabrał tylko alkohol i zioło. W środku powinien znajdywać się jakiś suchy prowiant, coś typu batony proteinowe. Są popularne w armii, no i jakaś mała butelka wody.
- Masz tutaj kilka batonów, na pewno powinny ci starczyć.
Dorzucił pająk, po czym wyciągnął jednego i go rozpakował. Machając batonem przed sobą i w kierunku bezdomnego, wieloręki zrobił kilka kroków do przodu by mu go dać. Wraz z plecakiem, niech się zatka i zostawi jego biedne ręce.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Pią Lut 05, 2021 12:48 pm
MG

Saiyanin spojrzał podejrzliwie na ofiarowany baton i zanim wziął go do ręki, porządnie go obwąchał. Nie pachnie źle, nawet mu się podobał, więc paszczą chwycił od razu za baton, a rękami zagarnął cały plecak, w którym było ich jeszcze więcej. Nie minęło dużo czasu, a całe ofiarowane jedzenie zniknęło. Dzikus cisnął plecakiem w bok, ale i tak ciągle skupiał się na Sinie.
- Ty nie wyglądać jak Saiyan. Co ty być? - zapytał, obchodząc Sina z każdej strony. Dookoła. Sprawdzał jego mięśnie i ogólną sylwetkę. 
- Na pewno nie być Saiyan. - dodał po chwili, nachylając się nad pająkiem i lustrując go ostrym, przenikliwym spojrzeniem.

- Karoly! - żeński głos rozszedł się echem, a po chwili z krzaków wyłoniły się dwie nowe postacie. Kobieta i mężczyzna. Ubrani w zbroje saiyańskie i będący, mniej więcej, tego samego wzrostu, czyli około 160-170 cm.

Spoiler:

- Mówiłem ci, debilu, żebyś się nie oddalał! - warknął Saiyanin, zaciskając pięść. Wielki olbrzym, który przed chwilą chciał zjeść Sina skulił się jak małe dziecko. Kobieta podeszła do niego i zaczęła go uspokajać i głaskać po głowie.
- Już, już... Nic się nie stało. Ale nie rób tak więcej. - przytuliła jego twarz do piersi i dalej głaskała jego głowę.
- Nani... Coś za jeden, pokrako? - zapytał facet, pokazując palcem na stojącego obok Sina.
Sin
Sin
Liczba postów : 132

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Pią Lut 05, 2021 4:58 pm
W momencie gdy tylko wielkolud zajadał się całym prowiantem pająka, ten w między czasie zaczął pić swoją galaktyczną wódkę. W końcu nie będzie na trzeźwo z nim gadał, zwłaszcza że i tak on nie potrafi do końca się wysławiać. No więc żeby dobrze się z nim porozumiewać, trzeba się troszkę zeszmacić alkoholem. Wtedy to i w każdym języku będzie mógł mówić.
Bezdomny szybko wchłoną jego zapasy, wręcz nim zdążył wypić całą dwulitrową butlę. No i na pewno troszkę mu zajmie opróżnienie butelki, w końcu to nie woda. Pytanie które zadał wielki, na które później sobie po części odpowiedział. Sin nie zwlekał z odpowiedzią.
- Jestem uroczym podróżnikiem, poszukującym przygód i odrobiny miłości.
Odparł tuląc do siebie butelkę alkoholu i wirując na jednej nóżce. Oczywiście nim młody się obejrzał, usłyszał jak i dostrzegł kolejne osóbki. Choć bardziej zaśmiał się pod nosem na imię bezdomnego, Karoly? Serio, to bardziej brzmiało jak Karol i tak chyba będzie się do niego zwracał. Dodatkowo osoby które się zjawiły, niezbyt przypadły do gustu pająka. Jeden był zbyt niemiły, a druga zbyt mila? Cóż dwie strony medalu, może to była para? Kto wiedział.
Na początku nikt nie zwrócił uwagi na Sin'a, więc ten pozwolił sobie pić powoli z butelki. No do momentu, w którym został nazwany pokraką. W tym momencie odkleił się od butelki, lekko wstawiony i oczywiście odrobinę nabuzowany.
- Twój przyszły gwałciciel, jeżeli jeszcze raz mnie tak nazwiesz.
Odparł puszczając mu oczko i pokazując język. No ale nie szukając zaczepki, w końcu po coś tutaj przybył. Nie chce szukać wojny z wojowniczą rasą wojowników, która tylko myśli o wojowaniu.
- Statek mi się zepsuł, więc szukam jakiegoś mechanika. Ostatecznie statku.
Dodał, po czym zakręcił butelkę, którą schował sobie za pazuchę. Następnie wyciągnął zwiniętego papieroska, którego przygotował sobie już kilka godzin wcześniej. Magiczne ziele, czas byś zaczęło robić swoje! Pomyślał, następnie wcisnął go sobie pomiędzy ząbki. Ogień i wciąg całego magicznego dymku. No już bardziej rozluźnić się nie mógł.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Pon Lut 08, 2021 9:13 pm
MG

Kobieta pocieszała wielkiego dzikusa, który zdawał się uspakajać. Przezywający Sina mężczyzna podszedł do niego i zlustrował go spojrzeniem, podobnie jak wcześniej Karoly. 
- Moja pięść zgwałci twoją buźkę, jeśli nie przestaniesz odzywać się do mnie takim tonem. - wykrzywiał się groźnie, choć jednak wyglądał zabawnie i niezbyt niebezpiecznie. Wszystko przez niewielki wzrost, który na pewno był jego największą bolączką. Wtedy też Karoly wstał i stanął za Cauliferem, bo tak niziołek miał na imię. Sięgał dzikusowi głową do pasa.
- Ty go nie bić. On mi dać jedzenie. - powiedział pewnie, choć po skroni buszowała pojedyncza kropla potu, sugerującą rosnące zakłopotanie.
- Znam jednego mechanika. To Tsufulianin, ale poczciwy. - dodała po chwili, jednak takim tonem, jakby sama nie wierzyła w to, co mówiła.
- Zaraz, zaraz... Tobie coś dał, ale co będzie dla nas za pomoc? - zapytał Caulifer, rozkładając ręce na boki. Jedną brew uniósł ku górze, pytającym i ciekawskim wzrokiem patrząc na Sina.
Sin
Sin
Liczba postów : 132

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Sro Lut 10, 2021 4:33 pm
Mały wojownik aż postanowił odpowiedzieć tym samym, tylko bardziej brutalniej? Jakież to było urocze, w sumie było i to bardzo. Mały groźny dzieciuch, chociaż cholera wie ile ma lat. Sin jedynie ścisnął lekko swoje policzki rączkami i lekko nachylił się nad młodziakiem.
- Ooo jaki ty uroczy gdy się wściekasz.
Rzekł rozczulonym głosem, lecz po chwili wyprostował się i spojrzał na Karola. On stanął w jego obronie, to było takie miłe. Zwłaszcza, że nakarmiło się zwierzaczka.
Następnie wypowiedziała się dziewczyna, która od razu odpowiedziała na pytanie pajączka. Była bardzo miła, co się podobało Sin'owi. Przynajmniej nie będzie musiał się teraz trudzić z znalezieniu mechaniora. Wystarczy znaleźć tego tsufula. No co prawda nie odleci od tak sobie, trzeba się jakoś odwdzięczyć. Przynajmniej dziewczynie, ale skoro młodzik też chce coś dostać. Tylko co?
- Jakbym jeszcze coś miał do zaoferowania, w naturze płacę tylko ciekawym osobom.
Dorzucił na koniec pokazując język, następnie zastanawiał się czy może zaproponować mu wpierdol? W sumie są to wojownicy, więc pewnie lubią się bić czy coś. Pajonk był lekko pijany oraz ciut zjarany, więc nie myślał zbytnio na trzeźwo.
- Możemy jeszcze sobie powalczyć jak chcesz, albo nie wiem możesz sobie zabrać ten mój zepsuty statek. Może coś tam ciekawego znajdziesz.
Dorzucił na sam koniec, po czym przyssał się ponownie do butelki. A raczej resztki zawartości, którą opróżnił w kilka sekund. Co jakiś czas dopalając dżointa.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Pią Lut 12, 2021 9:57 am
MG

Saiyanin spojrzał jedynie spode łba na Sina, ale darował sobie kolejne komentarze, bo mogłyby sprowadzić na niego jeszcze głupsze odzywki Sina.
- Statek może być. Na pewno nie jest tak obrzydliwy... - jednak nie mógł się powstrzymać przed komentarzem, ale nie dokończył zdania, urywając je w połowie. Karoly uśmiechnął się delikatnie, a jego koleżanka, Broca, skinęła głową z aprobatą.
- W takim razie, rozbierzemy statek, na pewno coś się przyda. Chodź za mną. - rzuciła dziewczyna i odwróciła się na pięcie. Karoly od razu podążył za nim, a Caulifer udał się w stronę rozwalonej kapsuły. 
_____
z/t -> Przedmieścia

Cała trójka w końcu dotarła na przedmieścia. W oddali malował się ogromny pałac, gdzie mieszkali ci najważniejsi przedstawiciele ludu. Pod zamkiem widoczne były dachy nowocześniejszych budowli. Na przedmieściach, tu i ówdzie znajdowały się charakterystyczne dla planety budynki. Wyglądały jak lepianki z zewnątrz. W środku, mimo wszystko, były dobrze urządzone i posiadały ciekawe technologie.

Spoiler:

Broca zatrzymała się przed jednym z nich i wskazała na drzwi, mówiąc Sinowi, by zapukał. Gdy tak uczynił, drzwi otworzył pewien starzec, który wzrostem sięgał przeciętnemu Saiyaninowi do pasa.
- CZEGO!? - krzyknął, jedną ręką podpierając się o laskę, a w drugiej trzymał drewnianą fajkę, z której puszczał kółeczka dymne. Miał siwe włosy na bokach głowy, bo na samym jej czubku pięknie świeciła się łysa pała, która wyglądała tak, jakby była jeszcze naoliwiona. Na oku miał scouter z czerwonym okularem.
Sponsored content

Zniszczone miasto - Page 3 Empty Re: Zniszczone miasto

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach