Karta Postaci Tullmar

Imię: Tullamor Dew
Wiek: 100 lat
Rasa: Kaioshin
Klasa: Wojownik

Wygląd:
Do najwyższych on nie należy – ma troszkę ponad metr siedemdziesiąt dziewięć centymetrów wysokości, acz nie osiąga mistycznego wzrostu metra osiemdziesiąciu, chyba, że weźmie się pod uwagę jego szpiczaste uszy. Włosy ma dość krótkie, sztywne, i ustawione trochę na lewy bok, ale co najbardziej się rzuca w oczy to ich ciemnofioletowa barwa kontrastująca z jego zielonymi oczami i lekko niebieskawą, kremową cerą. Sylwetkę ma wyprostowaną i wyważoną, odpowiednią dla młodego boga jakim jest. Rysy twarzy ma gładkie i widać jego stosunkowo niewielki wiek, ale głos na wyraźny i – jeśli tego chce – donośny.

Charakter:
Główną i najczęściej zauważaną przez osoby go otaczające jest aura stonowania. Jest uprzejmy i wyważony w swoich wypowiedziach i zachowaniu, zwracając się do większości inteligentnych  stworzeń bez wyraźnej pogardy, co przy jego pochodzeniu mogło by być zrozumiałe. Po dłuższym kontakcie można jednak odnieść wrażenie, że jest w swoich manierach trochę chłodny, dystansując się od swoich rozmówców. Dopiero bardziej wprawieni i empatyczni rozmówcy mogą zauważyć, że prawdziwe emocje trzyma on pod ścisłą kontrolą protokołu i wyrachowania. Jest on bowiem wysoce pragmatyczny i skupiony na swoich interesach, które uważa za nadrzędne do innych. Troszczy się jednak o osoby z nim związane jak i okazuje im przynajmniej minimum szacunku, gdyż wychodzi z założenia iż nigdy nie wiadomo z kim przyjdzie mu się spotkać w przyszłości bądź współpracować. Chyba, że ma w planach wyeliminowanie delikwenta tu i teraz, co nie wykracza specjalnie poza jego kompas moralny, jeżeli tylko jest to w stanie wytłumaczyć większym dobrem. W końcu działa on dla dobra świata. Podobne ma podejście względem większych grup czy skupisk istot. Natomiast jeżeli chodzi o sojuszników to dba o nich dopóki ich działania pokrywają się z tym co on zamierza osiągnąć, acz póki bezpośrednio nie stoją mu na drodze nie działa na ich niekorzyść. Jest na tyle empatyczny, by nie czynić innym krzywdy bez powodu. Gdy natomiast go ma – zazwyczaj skutecznie udaje mu się odstawić większość wątpliwości na dalszy plan.
Jest przekonany o tym, że jest mu przeznaczone pewne miejsce w świecie, dlatego swoje planowanie często ogranicza do niezbędnego minimum i ogólnego rozeznania w sytuacji. Wierzy silnie w los, i dużą część wydarzeń właśnie nim tłumaczy. Chce dobra dla ras i uniwersum w którym zamieszkują, ale przez pragmatyzm jest wyznawcą filozofii „cel uświęca środki”. Stara się mimo to stara się być honorowym i dotrzymywać swojego słowa, ale jest istotą żyjącą. Każdemu zdarzają się chwile, gdzie wierzenia i przekonania zostają poddane weryfikacji.
Jego ambicje oraz dążenia nie stoją na przeszkodzie do oddawania się mniej poważnym działaniom – umie odpoczywać i czerpać przyjemność z różnych drobnych rzeczy. Dopóki coś nie stoi bezpośrednio na drodze jego celu nie jest problemem go namówić do jakiś innych aktywności. Problem się pojawia gdy zajmuje to zbyt dużo czasu i odciąga go od tego, co jest dla niego naprawdę ważne.

(historia kończy się w ustalonym z Harrim timelinie DBS pomiędzy sagą Friezy a Turniejem Champy)
Historia:
Jak każdy z przedstawicieli jego rasy spadł z drzewa jako jabłko. Jabłko przepoczwarzyło się w młodzieńca o fioletowych włosach i szybko przesuwającym się po otoczeniu spojrzeniu. Tak jak każdy został zapoznany ze światem, przeszkolony z obowiązków bogów, a również w dalszym terminie ze sztuk walki, jako iż każdy z nich powinien tą podstawową wiedzę posiadać. Zajęło to trochę czasu, w trakcie którego młodzieniec, jako osoba ambitna, poświęcała się temu sumiennie i oddanie. Gdy nadszedł czas końca nauki tych podstaw-podstaw, zostało mu oddelegowanie zadanie – miał wraz z paroma innymi kaioshinami obserwować pewną ziemską grupę – ostatnimi czasy poziomy mocy na ziemi skakały dość intensywnie, co zwróciło uwagę ich społeczności. Tym samym nasz bohater miał okazję śledzić poczynania młodego, i jednego z ostatnich sayianinów oraz jego przyjaciół z niebieskiej planety, jak potykał się z innymi ostatnimi sayianinami, potem z armią Freezy, androidami, Buu... W międzyczasie dalej się szkolił, widząc coraz to bardziej zacięte zmagania grupy.
Pojawił się jednak duży problem w postaci bardzo dużego kota. Nazywał się Beerus, a to co zrobił skończyło się niemalże zniszczeniem świata, przez co plan monitoringu został przemodelowany na coś, co miało uporać się z tym problemem. Ostatecznie jednak młodemu za bardzo się to nie spodobało. Doszedł do wniosku, że nie powinno chyba to tak wyglądać i trzeba to zmienić, by świat nie mógł być postawiony na głowie przez pojedyncze osoby którym akurat coś się w danej chwili ubzdurało. Że pewna doza kontroli nad przepływem sił oraz ogólnymi wydarzeniami w uniwersum jest potrzebna. Dlatego postanowił wymyślić plan, jak stworzyć tego rodzaju świat. I ostatecznie wymyślił, ale uznał iż potrzebuje do tego wsparcia. I miał nawet ku temu kandydatów.

Techniki Startowe: Flight, Ki blast, kai kai

Planeta Zamieszkania: Królestwo Kaioshin




Historia krótka z racji że są to postacie dopiero zaczynające swoją przygodę i podejmujące jakieś akcje