Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Wzgórza Yunzabit Empty Wzgórza Yunzabit

Pią Lis 08, 2019 7:39 pm
Wzgórza Yunzabit to górzyste tereny wietrzne, o bardzo ciężkim klimacie. Nie żyją tu żadne zwierzęta, a niedostępność całokształtu odstrasza również ludzi. Niebezpieczne są kaniony i przepaście, których końca nie widać.
Mówi się, że Wzgórza Yunzabit znajdują się na "krańcu Ziemi".
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Pon Lis 11, 2019 7:53 pm
Ciężko przewiedzieć co czeka ich na miejscu, ale muszą to zrobić, w końcu skoro zaczęli i poruszyli ten temat, to głupio byłoby nagle zrezygnować. Wyszli na zewnątrz przygotowani na każdą okazję, być może przydałaby się ręka mechanika, ale jakoś nasz bohater nie chciał kolejnego NPC do zabawy. Toteż są skazani na Mistrza Gry i oby miał dobry nastrój. Mniejsza o dygresję, skupmy się zatem na fabule. Ich docelowym miejscem były jakieś góry na krańcu świata, więc wypadałoby się tam w końcu udać. Ranzoku był przekonany, że należy tak uczynić, co więcej, nie chciał już z tym dłużej zwlekać. Powiedziało się 'A' , to wypada powiedzieć 'B', nieprawdaż? Popo przywołał swój magiczny dywan, ale to chyba wydłuży wycieczkę, a poza tym nikt nie będzie w stanie wykryć androidów, no ale lećmy z tym koksem. Obaj weszli na dywan Czanrego i ruszyli w kierunku tych gór. Ranzoku postanowił się skupić w tym czasie i używa Wyczuwanie Ki, aby być przygotowany na ewentualne niedogodności. W końcu może użyć i sprawdzić na co stać Jego umiejętność w praktyce. Po dłuższej chwili przytaknął, gdy Popo zapytał Ich o zdanie. Cóż, Nie ma już odwrotu, bo przecież i tak plan zakładał wyruszenie na miejsce, gdzie pozostawiony był statek, więc nie było już co odwlekać tego. Fajnie byłoby dotrzeć bez przeszkód i w pełni zdrowia, ale okaże się co los im zgotuje.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Czw Lis 14, 2019 8:25 pm
MG

Podróż nie trwała długo, a wręcz była bardzo przyjemna. Lewitując wysoko ponad ziemią, można było podziwiać ziemski krajobraz i zrelaksować się. Delikatny wietrzyk powiewał i ochładzał zgrzane od słońca czoła, a śpiewa ptaków umilał podróż i oferował bogatsze doznania.
Ranzoku przeskanował teren swoim wyczuwaniem Ki, ale nie wyczuł nikogo, kto mógłby być zagrożeniem. Tu i ówdzie poczuł ludzi, ale ich poziomy mocy były tak małe, że porównywalne z łatwością były do ugryzienia komara.

Jakiś czas później...

Dywan zaczął się nerwowo poruszać przez silny wiatr. Awaryjne lądowanie na jednej z gór było musem. Włosy i ubrania wszystkich zebranych mocno powiewały, a sam wiatr gwizdał tak okropnie, że aż czasem uszy bolały.
- Statek wyglądać jak wielki robak. Na pewno go rozpoznać. Być biały, ale teraz móc być pokryty trawa i mech. - powiedział Popo, rozglądając się dookoła.
- Przyjemnie tu. - skwitował Szesnasty, uśmiechając się delikatnie.
Ranzoku poczuł silniejszą energię ki, która nagle zniknęła. Czyżby ktoś ich śledził?
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Sro Lis 20, 2019 1:06 pm
Wyczuwając to niepokojące Ki, które niedługo po tym nagle zniknęło, dało powody do zmartwień. W tym przypadku muszą być ostrożniejsi po stokroć. Nie wiedział, czy również Popo wyczuł tą silną energię, bądź co bądź on tego uczył, ale nie dał tego po sobie pokazać, iż przejmuje się tym albo był skupiony na kierowaniu dywanem. Czy to w ogóle wymaga prawa jazdy? Jeśli tak i murzynek nie posiada, to lepiej uniknąć mundurowych. W każdym razie, muszą skupić się poszukiwaniem  statku. - Możemy być śledzeni. - Rzekł do swoich kumpli, ażeby ich ostrzec i wzmóc ostrożność u nich. Nie wiadomo co może się za tym kryć, ale równie dobrze to może być fałszywy alarm i ta Ki właśnie opuściła planetę czy coś w ten deseń. Należy jednak mieć to na uwadze i być przygotowanym na ewentualne zagrożenie. - Rozejrzyjmy się. - Odniósł się do Popo i Szesnastego. Należy przeszukać każdy zakamarek tych wzgórz. Statek przecież musi być duży i trudno byłoby go przeoczyć, problemem może być Jego kamuflaż, ale powinno się udać... Kiedyś. Zaczął rozglądać się w pobliżu, od czasu do czasu wspomagając się techniką latania, by z szerszej perspektywy objąć te wzgórza. Oczekiwał, że Szesnasty jak i Popo będą uważnie szukać tego środka lokomocji. Ranzoku nie chciał za bardzo się od nich oddalać, więc starał się mieć ich na oku, aby przypadkiem któryś z Nich nie zniknął z pola widzenia. Wystarczy, że szukają statku. Tak też szkoda by było, żeby to właśnie jakiś z Jego towarzyszy dołączył do poszukiwanych.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Sro Lis 20, 2019 6:21 pm
MG

Cała trójka zaczęła się rozglądać za porzuconym statkiem kosmicznym. Robili to uważnie, nie używali energii, wspinając się za pomocą siły własnych mięśni. Pogoda zaczynała się pogarszać, wyglądało na to, że zanosiło się na burzę. Zaraza.
Pierwsze krople deszczu spadły na ziemię, a niebo zrobiło się jeszcze ciemniejsze niż dotychczas.
Gdy Ranzoku tak szedł przed siebie, gdy wyszedł zza winkla, ujrzał w oddali coś dziwnego. Był to zielono biały potwór. Za jego plecami uderzył piorun, na ułamek sekundy rozświetlając całą okolicę. Potwór ani drgnął, stojąc ciągle tak samo. Gdy blondyn przyjrzał się uważniej, okazało się, że to nie było żadne zwierze, tylko...
- Statek kosmiczny. - wtrącił Szesnasty, stojąc tuż za Ranzoku. Nieźle go podszedł. Mógł się przestraszyć.
Pokryty był mchem i rdzą. Wyglądał tak, jakby potrzebował natychmiastowej naprawy.

Spoiler:
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Sob Lis 23, 2019 5:25 pm
Udało się! Jednak umiejętności szukania naszego blond bohatera są na wysokim poziomie. Opłacały się te lata nauki w Akademii Androidów do Spraw Kryminalnych. Oczywiście, byłoby to możliwe gdyby takowa akademia istniała, ale niestety to tylko próba zwiększenia długości tegoż posta. W każdym razie, znienacka pojawił się Szesnasty, którego nie mógł wyczuć. Niestety nie ma za dobrze. Chociaż z początku wyglądało to na jakaś wielką bestię, lecz na szczęście był to ów statek, którego poszukiwali. Czy to na pewno ten statek? Może być tutaj wiele innych podobnych, gdzieś głębiej zakopanych pośród tego wzgórza. - Dajmy znać Popo, że znaleźliśmy jakiś statek. - Rzekł będąc cały czas odwrócony plecami do Szesnastego, kiedy wówczas próbował się przyjrzeć bliżej temu środkowi lokomocji. W międzyczasie chłopak szukał za jakimś wejściem, ale ciężko będzie zidentyfikować to, bowiem nie widzi jakichś specjalnych wrót mogące ich dopuścić do wnętrza pojazdu. Próbował zetrzeć dłonią nieco kurzu czy innych substancji, które pokrywają zewnętrzną część statku. Może przypadkiem odnajdzie jakiś przycisk, ale to raczej bardzo wątpliwie. Chłopak będzie musiał zaczekać aż Szesnasty wróci z Popo albo ten sam ich odnajdzie. Tymczasem Ranzoku był dziwnie zafascynowany całą te budową statku. Może w przeszłości, o której nie pamięta miał jakieś epizody powiązanie z rzemiosłem mechanicznym.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Nie Lis 24, 2019 2:16 pm
MG

Szesnasty skinął głową i poszedł poinformować Mistera Popo o znalezisku. Ranzoku został przy statku. Przyglądał się mu i co więcej, zachwycał się nim.
Po krótkiej chwili, do blondyna dołączył Popo i Szesnasty. Ten pierwszy podszedł ostrożnie do statku i przyłożył dłoń do jednej z nóg. Zdrapał trochę mchu i rdzy i odwrócił się do dwójki wojowników.
- Tak jak myśleć. Potrzebować naprawa. - westchnął bezradnie, spuszczając głowę w dół. Zaraz ją podniósł i obleciał wzorkiem po pozostałych częściach statku kosmicznego.
- Może Dex da radę? Albo ktoś z tej słynnej Korporacji Kapsuła? - zapytał Szesnasty, zerkając kątem oka na Ranzoku.
Blondyn do tej pory wyczuwał tylko niskie energie, które znajdowały się dość daleko. Nie miał pojęcia, czy te osoby chowały swoją siłę, czy po prostu nie miały pojęcia o jej ukrywaniu i była to ich naturalna moc. W pewnej chwili, jakby z tyłu głowy, poczuł ukłucie. Było dość silne. Przeczucie nakazywało spojrzeć w górę. Wyczuł energię dużo większą od tamtych, ale wciąż mniejszą od swojej. Była to, mniej więcej, 1/5 maksymalnej mocy Ranzoku. Nie był więc wyzwaniem, ale i tak należało mieć się na baczności. 


Szesnasty do tej pory stał za Ranzoku, ale teraz stanął obok niego. Patrzył w to samo miejsce, co blondyn. Popo również skierował tam swój wzrok. Tajemniczy jegomość poruszał się szybko, tak szybko, że na czarnym niebie, jego biała aura coraz bardziej się zwiększała.
W końcu, zauważywszy trójkę, zatrzymał się w powietrzu. Patrzył na nich z góry i powoli zbliżał się do powierzchni ziemi.
Gdy dotknął stopami twardą glebę, spojrzał na Ranzoku i uśmiechnął się.

Spoiler:

- Yo. Tsuini anata o mitsukemashita.* - przywitał się i skinął głową.
_____
*Witaj. W końcu Cię znalazłem.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Nie Lis 24, 2019 7:59 pm
Ranzoku zachwycając się statkiem nie zwrócił uwagi na Popo i Szesnastego, którzy przed chwilą przybyli. - Hm? Ah tak. - Odrzekł nieco zdezorientowany poklepując się dłońmi w twarz, aby skupił się na rozmowie. - Faktycznie. Będziemy musieli udać się do mechanika. - Chłopak już niejednokrotnie korzystał z Jego usług i były one.... no cóż, nie tak dobre jak z początku się wydawało, ale póki co nie było potrzeby, aby się nad tym rozwodzić. Capsule Corp? Widział kilka budowli z ich logiem, więc naprawdę to wszystko jest zrobione z ich dłoni. Nie słyszał o tej korporacji, jedynie widział ich szyldy z tym wymyślnym herbem. - Może tym razem udajmy się z tą prośbą do Capsule Corp. Może będą bardziej zaradni w tym co robią. - Stwierdził i jednocześnie odpowiadając na jedną z dwóch możliwości podanych przez Szesnastego. Być może to Oni mogliby skutecznie zająć się problemem, bo sam Dex już zawiódł i wolałby korzystać z Jego możliwość wyłącznie w ostateczności. Może ten tytuł doktora jaki posiadał, był tylko na pokaz? Tak czy siak, podczas jakże ambitnych rozważań czuł jedynie słabsze energie, które nijak mogłyby zagrozić całej trójce. Do czasu aż znacznie większa Ki od tych pozostałych zbliżała się w zastraszającym tempie w kierunku Ranzoku, Szesnastki oraz Popo. - Kuruzo!* - Rzekł do pozostałej dwójki, obserwując bacznie nieboskłon, co więcej, reszta drużyny zrobiła to samo. - Nie pozwólcie, by ten ktoś zbliżył się do statku, bo to na razie nasza jedyna możliwość. - Podzielił się swoim planem (powiedzmy) z innymi. Wiedział, że ta osoba też nie jest w stanie zagrozić, ale można spodziewać się wszystkiego tutaj. Nigdy nie powinno się lekceważyć potencjalnego przeciwnika. W końcu im oczom ukazał się tajemniczy Jegomość z dużą czupryną w kolorze mroku oraz pomarańczowym odzieniem. Czego tu szukał? Co więcej, jak odnalazł dwóch androidów i Popo? To brzmi ciekawie. Na razie nie znał Jego zamiarów, więc wstrzymał się z szarżą. - Anata wa daredesuka?* - Zapytał, trzymając cały czas rękę na pulsie i przygotowując się na atak z Jego strony. Kto wie co kryje się pod tą seksowną fryzurą? Trudno stwierdzić jakie ma plany tutaj, ale z pewnością nie pozwoli, by ktoś został tutaj skrzywdzony. Wciąż obowiązuje ich ta obietnica, o której Ranzoku raczej nieprędko zapomni.

*Nadchodzi!
*Kim jesteś?
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Pon Lis 25, 2019 6:40 pm
MG

- Ora? Ora Haricotto da.* - powiedział spokojnie, pokazując na siebie kciukiem i ciągle się uśmiechając. Jego ogon poruszał się na boki, wprawiany w ruch przez silniejsze podmuchy wiatru.
Saiyanin domyślał się, że traktowany był jako wróg. Mimo to, jego zamiary były czyste jak łza.
Szesnasty spojrzał podejrzliwie na Saiyanina, jakby już wcześniej go widział. Nagle przypomniał sobie, że dawno temu, ten właśnie jegomość, zaatakował samotnie bazę główną Czerwonej Wstęgi. Przegrał, ale zostawił po sobie ślad.
Mister Popo również poznał Haricotta. Wszechmogący, jeszcze gdy był sobą, widział na własne oczy, jak Saiyanin przemienia się pierwszy raz w Super Wojownika. Popo stał wtedy u jego boku.
- Ty być ten wojownik o którym kiedyś mówić Wszechmogący! Armia zabić ci bliska osoba i wtedy ty wpaść w szał i przemienić się na złoto! - Dżin wskazał palcem na ogoniastego. Jego dłoń zadrżała.
Szesnasty spojrzał na Popo, weryfikując to z własnymi danymi. Złotowłosy wojownik pełen szału. Wszystko się zgadzało. Nie było więc wątpliwości, że te dwie sprawy były ze sobą połączone.
- Taa... Kiedyś zaatakowałem w pojedynkę bazę Armii Czerwonej Wstęgi. Niestety, okazałem się zbyt słaby. Uratował mnie wtedy mój przyjaciel, Jirri. - uśmiechnął się delikatnie, drapiąc się dłonią z tyłu głowy.
- Jaszczur. - powiedział Szesnasty, analizując dane zebrane tego pamiętnego dnia.
- Szukam tych, którzy ich pokonali. Potrzebna jest wasza pomoc. W to, co powiem, może być ciężko wam uwierzyć, ale nie mam wyjścia. Im więcej rąk do pomocy, tym lepiej. No więc, bez zbędnych ceregieli... - wziął głęboki wdech, po czym zaczął.


- Wiem, że mi nie ufacie. Nie znacie mnie, ani ja nie znam was. Sytuacja jest jednak poważna... Przybywam z Zaświatów. Zostałem poproszony o dołączenie do specjalnej misji, która ma na celu pokonanie Łamaczy Czasu. To grupa złych gości, którzy chcą stworzyć świat wedle własnego uznania. Manipulują ludźmi i porywają ich. Pozbywają się silniejszych wojowników pojedynczo i z ukrycia. Wróżka Baba i jej uczennica Arisu zostały przez nich zaatakowane. Baba twierdzi, że atak z ich strony jest nieunikniony i nastąpi niebawem. Od siebie mogę dodać, że już kiedyś się na nich natknąłem. Nieprzyjemni goście... - zmarszczył swoje brwi, przypominając sobie wydarzenia mające miejsce w komnacie Kaioshin Czasu.
- Baba nie ma pojęcia, dlaczego uwzięli się na Ziemię. Jakikolwiek by ten powód nie był, musimy zebrać się wszyscy i stanąć do walki. Nie znam waszych umiejętności, ale sam fakt, że obaliliście Armię, której ja nie podołałem, jest wystarczającym argumentem, by wam zaufać. - skinął głową, poważnie patrząc na Ranzoku i resztę.
- Chciałbym też, jeśli nie macie nic przeciwko, przetestować waszą moc. Baba powiedziała, że Ty - wskazał na Ranzoku - jesteś tym, który miał spory udział w walce z Armią. - Haricotto uśmiechnął się delikatnie. Na samą myśl o walce dostawał dreszczy, które rozchodziły się po całym ciele.
- Uranai Baba... - wyszeptał Popo. Wyglądało na to, że ją kojarzył.
_____
*Ja? Ja jestem Haricotto.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Wto Lis 26, 2019 7:57 pm

I zaczęło się! Wszyscy byli zaangażowani w rozmowę o podbojach nowo przybyłego wojownika. Zarówno Szesnasty jak i Popo dołożyli coś od siebie, każdy miał coś do powiedzenia o człowieku zwanym Haricottem. - Rozumiem, więc się znacie. - Rzekł do obu, odnośnie ich informacji o tej osobie. Sam Ranzoku nigdy nie słyszał o Nim, ale pewnie byłaby to fascynująca opowieść. Zaiste, nie jest to aktualnie istotne, jaki ten Haricotto jest zajebisty. Zaatakował w pojedynkę Armię RR? Odwaga albo głupota. Sam udział Ranzoku w pokonaniu RR był po prawdzie znikomy, gdyż jedyne co zrobił to ubił jednego z ich androidów, który raczej do silniejszych nie należał. Kupę roboty odwalił Daimao, ale teraz jakoś nie ma chęci współpracować i zaczyna działać na przekór. - Zniszczyłem tylko jednego androida RR, nic więcej. Większe zasługi powinny być przyznane komu innemu. - Zakończył, nie chcąc na razie wspominać o stanie Wszechmogącego. Nie wiadomo czy w ogóle jest jeszcze w Daimao ta cząstka Kamiego. Z pewnością z każdym kolejnym dniem, coraz trudniej o odzyskanie kontroli nad swoją duszą, ale android nie znał się na tym, więc pozostawia ten wpis w roli zapychacza posta. Okazuje się, że nasz przybysz odnalazł Ranzoku nie bez powodu. Zaczyna się kolejny event, w którym potrzebna będzie potęga złotowłosego androida. W takim tempie to nasz protagonista nie będzie miał chwili czasu dla siebie i podbojów miłosnych. Tym razem to antagonistą nie jest osoba, tylko grupa osób zwanych 'Łamaczami czasu'. Istotnie nazwa mówi sama za siebie, ale realnie Ranzoku nie jest w stanie sobie tego wyobrazić. Wszystko co ma w swojej nazwie 'czas' coś źle się kojarzy, zalatuje tutaj jakimś Dragon Ballem. W każdym razie uslyszał znajome imię. W sumie od dłuższego czasu Ranzoku nie zastanawiał się nad tym co teraz robi blondyna z zamiłowaniami do mechaniki. Jakoś szczególnie nie był tym zainteresowany, ale sam fakt że wciąż żyje napawa serce lekkim optymizmem. A teraz najlepsze! Pyszałek chce przetestować siłę całej trójki, chociaż z Jego aktualnym poziomem mocy, raczej byłaby to podróż na drugą stronę. Oczywiście dla Niego. Ranzoku lekko się uśmiechnął, chociaż nie był on osobą okazująca emocje, był to raczej prześmiewczy gest, no ale skoro odważył się na taki ruch, to z pewnością coś ukrywa, jakąś niewyobrażalną moc. Brzmi interesująco. Chłopakom dał znać, że weźmie go na siebie, a tymczasem powinny pilnować statku, aby nie został uszkodzony w ferworze walki, oczywiście o i ile nie wyjdzie, że to wyzwanie to jakiś słaby żart. - Zaczynaj zatem. - Uwolnił swą aurę i ustawił gardę. Zobaczymy jak to się zakończy. - Jeżeli mnie pokonasz to wesprę twoją sprawę. - Dodał na sam koniec, tym razem jednak ostatecznie przechodząc do defensywy. Ranzoku jako Ranzoku woli jednak pozwolić zacząć przeciwnikowi i określić czy jest w stanie zranić takiego kozaka jakim jest blondyn. Zapewne się przeliczy, ale bez tego nie ma zabawy, prawda? Spodziewa się fajnej zabawy, chociaż wcześniej nie otrzymywał takich otwartych wyzwań.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Sro Lis 27, 2019 2:36 pm
MG

Atmosfera stała się napięta, kiedy to Android i Sayian szykowali się do sparingu. Popo i Szesnasty stali z boku i w ciszy przyglądali się całemu zajściu, nikt z nich nie miał zamiaru ingerować. Aż do czasu, kiedy to Popo spojrzał w niebo.
- Wyczuwać duża energia, zbliżać się do ziemia.
Wydukał z siebie po chwili, następnie powrócił wzrokiem na pozostałych. Nie wiadomo kto zbliżał się do ziemi, no ale czy warto zignorować tą informację? Szesnasty spojrzał kątem oka na Popo, jednak zignorował tą wiadomość i powrócił spoglądając na was. Chciał żeby walka już dobiegła końca, ponieważ gdy się zacznie naruszą wszystkie struktury naturalne i wystraszą zwierzątka. A to jest złe, najlepiej by było gdyby spokojnie siłowali się na ręce. Jednak nie może tego zmienić, więc w spokoju będzie obserwował.
- Być ich kilkanaście, dwie silna osoba.
Dodał Popo, widocznie przejął się tym zbytnio. Może jest jakiś przewrażliwiony na przybyszy z kosmosu, kto wie.
Nie minęło kilka chwil, a można było zobaczyć duży statek kosmiczny przebijający się przez chmury.

-
statek:


Powoli przymierzając się do lądowania, skierował się na północ. Gdzie po krótkiej chwili zniknął wam z oczu. Nie wiadomo kim są goście, ale to zależy od was czy chcecie się dowiedzieć.


Jeżeli wybierzecie chęć poznania obcych, zapraszam do tego tematu -> Pustynia

OCC
-
Spoiler:
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Czw Lis 28, 2019 7:50 pm
Haricotto skinął głową i uśmiechnął się do blondyna, który przyjął pozycję defensywną. Saiyanin przybrał swoją pozycję wyjściową do walki, będąc gotowym do rozpoczęcia natarcia.
- Cały się palę do walki. - powiedział pod nosem.

Spoiler:

Uśmiech Saiyanina się powiększył. Wszystko to przez emocje przepływające przez jego ciało. Ostatnio walczył z Aymi, ale nie była to walka na poważnie. W tym przypadku było inaczej. Zwykły sparing mógł się zamienić w walkę o wszystko. Czy tak się stanie?
Już miał się rzucać przed siebie! Już miał atakować frontalnie blondyna! Już miał rozpoczynać potyczkę, kiedy Popo się wtrącił i oznajmił, że wyczuwa silne energie.
Długo nie trzeba było czekać, bo już po chwili na niebie pojawił się dziwny statek kosmiczny. Haricotto spojrzał do góry, skupiając się na latającym spodku. Gdy zniknął mu z oczu, Saiyanina zwrócił się do Ranzoku.
- To mogą być Łamacze Czasu, ale nie mam pewności. Gdy ich ostatnio widziałem, przechodzili przez portale. Nie używali statku. Musimy to sprawdzić. Piszesz się? - zapytał Androida, przybierając poważną minę. Zawsze kiedy o nich wspominał, uśmiech znikał z jego twarzy.
Ponownie popatrzył w stronę chmur, za którymi zniknął kosmiczny pojazd. Czy to naprawdę byli "Brejkersi"? W tej samej chwili przeszła mu przez głowę myśl, że mogą to być niedobitki Sakanian. Jakby nie było, tajemnicze pojawienie się obcego obiektu na niebie, nie zapowiadało niczego dobrego.
_____
z/t - Pustynia
Start treningu: 28.11.19; 19:50
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Czw Lis 28, 2019 9:12 pm
Małpiszon nie zwlekał dłużej i przyjął odpowiednią pozycję do walki. Cały ten Jego entuzjazm jest niepokojący, widać że argument siły jest jedynym argumentem jaki toleruje Saiyajin. Oby bił równie mocno jak ględzi. Wszystko zaczynało nabierać charakterystycznej atmosfery, gdzieś w tle leci jakiś losowy soundtrack z Dragon Balla. Niedługo Ich pięści się zetkną, chociaż w dalszym ciągu dysponuje niską mocą. Skoro jednak o poziomie mocy mowa, przez głowę androida przebiegł promień jak to bywało w anime, oznaczający jakieś zagrożenie, z czego to tylko dwa są godne pochwały, o ile można to tak ubrać w słowa. Mimowolnie spojrzał w kierunku, gdzie po chwili przeleciał statek kosmiczny wyłaniający się zza chmur. - Też to poczułeś, Popo? - Zapytał, bo On sam również ostrzegł po chwili o niepokojącym źródle energii. Ranzoku teraz był w kropce, bo w tym momencie cały plan z naprawą statku poszedł na drugi tor. - Kurdę. - Skwitował krótko niezadowolenie z zaistniałej sytuacji. Przecież mieli wyruszyć na poszukiwanie nowego Kamiego! - Dobra, musimy się rozdzielić. Spotkajmy się niebawem w siedzibie Capsule Corp, dołączę do Was, gdy załatwię sprawę z tym statkiem. Na miejscu spróbujcie się skontaktować z mechanikiem. Ja jakoś tam trafię później. - Podzielił się z towarzyszami planem, bo Mistrz Gry wpadł na pomysł, aby wysyłać na Ziemię jakiś statek obcych. Los bywa nieprzewidywalny. W całym tym zamieszaniu zapomniał o Harricocie, który również zainteresował się tym pojazdem kosmicznym albo bardziej tym co kryje ów statek. - Możesz się przyłączyć do tej wyprawy, ale to nie znaczy, że jesteśmy już przyjaciółmi. - Odrzekł oschle. Jeżeli to są Ci ludzie zwani Łamaczami Czasu to zapowiada się przednia zabawa, o ile nie zdążą zabrać się za okupację planety, dopiero co zakończono jeden kryzys, to już za rogiem jest kolejny. Ruszył więc zatem w kierunku tych wyczutych energii. Z nadzieją że w między czasie Szesnasty i Popo zajęliby się ogarnianiem mechanika do statku. Oby udało Im się to bez komplikacji, bo cały czas ich plan zakłada naprawę statku, tylko jakiś niefortunny przypadek sprawił, że Ranzoku będzie musiał na chwilę opuścić swoją grupę.

[zt]

POCZĄTEK TRENINGU
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Wto Kwi 14, 2020 10:39 pm
Majin był z pewnością kim, kto nie czuje strachu czy lęku, jednocześnie jest pewny siebie, w końcu pochodzi z wyższej rasy od innych i nie chodziło tutaj wcale o wzrost. Rozejrzał się chwilę po niewielkiej jamie, światło dobrze jednak oświetlało wnętrze, gdyby była większa, musiałby wystrzelić więcej pocisków. Gdy tylko odnalazł dziurę, jakby schowaną za kamieniem, nie zastanawiał się nawet. Ale nadal nie miał pojęcia o co tutaj chodzi. Majin Buu, skoro nie było go czuć na powierzchni Ziemi, a co więcej nikt o nim nic nie słyszał, to musiał być gdzieś indziej. Gdzieś... no właśnie, Szary od jakiegoś czasu podejrzewał, że może znajdować się pod ziemią, tam by nikt go nie znalazł przez tak długi czas. Jeżeli ten tunel tam prowadził, był ciekawy jakim cudem Babidi go odnalazł... No chyba, że ten tunel nie był zbudowany przez niego... Wracając do rzeczywistości, Laptor oczywiście wskoczył w dziurę, jednak był czujny. Gdyby stracił grunt pod nogami po wylocie z dziury, czym prędzej odpali technikę latania. Nie chciałby tak spadać i spadać w lawę czy coś podobnego... Już po wejściu do tej jaskini Laptor odczuł dużą ulgę spowodowaną temperaturą, natomiast gdy tak leciał w dziurze, cała nieprzyjemność związana z temperaturą minęła, ale... coś jakby ciężej się oddychało... HA! Wcale nie, jako Majin w ogóle nie potrzebował powietrza.
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Sro Kwi 15, 2020 1:56 pm
Shejdu Masta Gejm Modo

Laptor rozmyślał o tajemniczym przejściu,  powiązywał je z Babidim, typkiem którego na pewno nie lubił. Choć przypuszczał także, że to akurat nie jest jego sprawka, ale tak czy siak, wskoczył w głębiny jamy. Nie wiedział, że bezpośrednio ruszając do przysłowiowego boju z dziurką w roli przejścia, zaprzepaścił szansę na wyjaśnienie kilku kwestii, które nakreśliłyby trochę spraw związanych ze zniknięciem swojego podwładnego... Odnoga czasu zawinęła się i zamknęła już na zawsze. Tymczasem Szaraczek po bardzo długim kluczeniu wewnątrz swej podziemnej drogi wyszedł w kompletnie innym miejscu.  Nieprzystępnym dla zwyczajnych ludzi czy słabych istot, np. tych niepotrafiących latać, ale na szczęście on to potrafił. Gdy wyszedł z pieczary, w której kończyła się wykopana jama, stanął nad jednym z wielu tutejszych urwisk. Okolica wyglądała dość smutno i niebezpiecznie, górsko, o wielu kanionach i ostrych szczytach. Tylko wojownicy potrafiący fruwać mogą się czuć troszkę pewniej. Tymczasem, kolejny dreszcz przebiegł po plecach imperatora, nawet silniejszy niż wcześniej. Co więcej... Czuł na sobie czyjeś spojrzenie! A nawet więcej, intencje agresji, a to oznaczało, że ktoś go chce zaatakować? Dlaczego? Co teraz zrobisz Laptorze? Każesz wyjść prawdopodobnemu obserwatorowi i walczyć? A może spróbujesz złapać go w jakąś zasadzkę. A może uznasz, że to tylko wyobraźnia działa ci na nerwy po tym upale i nic tak naprawdę tu nie ma?...
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Sro Kwi 15, 2020 3:34 pm
Wyleciał drugą stroną i użył techniki lotu i dobrze, ponieważ było tutaj dość wysoko. Wszędzie widział brązowo-zielone krajobrazy, które układały się w ogromne kaniony. Wiał tutaj niesamowicie silny i mroźny wiatr, mimo wszystko panowała dziwna atmosfera, jakby to miejsce było biedniejsze w tlen. Na szczęście rasa majinów nie potrzebowała tlenu, więc Laptor nie odczuł ubocznych skutków takich warunków, ale był pocieszony, że nie panuje tutaj tak wyrazisty upał, jaki panował wyżej. Rozejrzał się po okolicy raz jeszcze i ponownie, mimowolnie poczuł jak dziwny dreszcz przeszył jego skórę. Nigdy wcześniej nie znał takiego uczucia. Ale to drugie, towarzyszące mu już kojarzył. Był obserwowany. Tak jak wtedy, gdy wrócił na Bimoc i zaatakował go dziwny jegomość z bronią, którą skonfiskował, a która była wystarczająca do przebicia na wylot ciała Imperatora. Nie rozumiał też dlaczego jego umiejętność wykrywania energii kompletnie nie działała. Nie krzyknął, nie szukał... Wystrzelił maksymalną prędkością w głąb kanionów najciemniejszych i najliczniejszych a potem ukrył swoją energię, kompletnie. Czekał aż jego obserwator sam się pojawi, liczył, że będzie chciał go śledzić...

trening statystyk - start
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Sro Kwi 15, 2020 4:52 pm
Shejdu Masta Gejm Modo

Zaczęło się! Laptor wystrzelił na pełnej szybkości i zaszył się w najgłębszych ciemnościach wzgórz Yunzabit. Zapewne chciał wykorzystać swoją przytłaczającą szybkość, aby szybko zniknąć z pola widzenia przeciwnika i sprowokować go do śledzenia, czy też pościgu. Dodatkowo całkowicie wyciszył swoją energię, gdyż bez tego tricku prawdopodobnie i tak by został odkryty z łatwością. W pewnym momencie... Coś się zaczęło dziać! Mianowicie Szary Majin wyczuł pewne turbulencje swoją umiejętnością wykrywania Ki. Dosłownie co sekundę, wykrywał energię o mocy kilku setek Power levela, która jeszcze szybciej znikała. Czyżby osoba, która obserwowała imperatora, nie potrafiła dobrze panować nad swoją energią? Może to jakiś pustelnik, który żyję tutaj jako jedyny? W pewnym momencie... Czyjeś nogi wyłoniły się z pobliskiego cienia i kopnęły w kamienie... Laptor ma przewagę?!
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Sro Kwi 15, 2020 5:29 pm
Gdy tylko wyczuł dziwne zmiany energii nie do końca wiedział jak ma to odebrać, a ponieważ nie do końca wiedział, to po prostu o tym nie rozmyślał. Teraz tylko liczyło się to, czy Laptor jako niekwestionowany Władca Majinów, dopadnie osobę, która postanowiła śledzić i obserwować Imperatora. Przez chwile w jego głowie zrodziło się pytanie. Czemu ten ktoś wywoływał dziwne uczucie ciała, podczas gdy może nie potrafił korzystać z ukrywaniem. Gdy czekał na swoją ofiarę w końcu ujrzał jakiś cień, a potem usłyszał dokładnie gdzie znajduje się jego... stalker. Oczywiście czym prędzej, uruchamiając swoją pełną prędkość wyskoczył z kryjówki i zamierzał znaleźć się za plecami przeciwnika, unieruchomić chwytając i podduszając szyję a drugą ręką oplótł się wokół tułowia i rąk.
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Sro Kwi 15, 2020 9:21 pm
Shejdu Masta Gejm Modo

Laptor zachował się dość rozsądnie, gdyż skoro nie był pewien jak zareagować na coś, po prostu przestał o tym myśleć, ale niekoniecznie ignorować. Nie dało się natomiast zignorować tego, że wojowniczy Majin był całkowicie zapalony na pomysł dorwania swojego stalkera i zrobienia mu kuku. W pewnym momencie okazało się, że jego przeciwnik popełnił karygodny błąd, całkowicie zdradził swoją pozycję!. Szarak postanowił natychmiastowo wykorzystać błąd swej przyszłej ofiary i niczym dopakowany Usain bolt wykorzystał swoją prędkość błyskawicy, aby dopaść przeciwnika. Planował schwytać go w swój żelazny uścisk miłości Sado-Maso, przez co możemy przypuszczać, jakiego rodzaju zabawy imperator wykonywał ze swoją kobietą. Niemniej, wcześniej w jego głowie, jeszcze  przed atakiem zapaliła się lampka, którą ostatecznie zignorował. Dlaczego ten tajemniczy ktoś wywoływał dreszcze w kimś tak silnym jak on, skoro nawet nie potrafił panować dobrze nad swoją energią? Okazało się... Że to była pułapka!. Kiedy tylko Demon spróbował opleść rękoma oponenta, ze zdziwieniem odkrył, że nic tam nie ma!. Tymczasem coś chwyciło go w dokładnie ten sam sposób, jak planował Szaraczek! A co więcej, nagle z ciała adwersarza wypłynął prąd elektroniczny, który zdrowo popalił skórę naszego nie do końca bohatera, a także nieźle napsuł mu przysłowiowej krwi. Wkrótce kontakt fizyczny i prądowy zniknął, a gdzieś koło ucha usłyszał szept

- Każdy dureń łapie się zawsze na ten sam trick-


Occ:

Laptor... 2000 DMG wpadło
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Sro Kwi 15, 2020 9:50 pm
A więc, Laptor został poparzony prądem elektrycznym. Jednak sam nie do końca znał ów atak. Nie przypominał energetycznego. To było i tak najmniej ważne. Pierwszy raz od dawna był zbyt mało ostrożny. Kim jednak był tajemniczy jegomość, skoro mógł opleść się wokół Laptora. Uwolnił pełną moc swojego ciała. Jeżeli nagły wybuch energii nie odrzucił przeciwnika, Laptor używa całej siły, aby się "uwolnić" z uścisku, leci również w górę. Tym razem zachowuje pełną rozwagę, jeżeli nawet siła będzie zbyt mała, co byłoby bardzo dziwne, zdechnie w kosmosie. Tym bardziej, że był już mocno zirytowany obecną sytuacją. Oczywiście wszystkie cyznności wykonuje jeszcze przed tym, jak jegomość miał puścić Imperatora. Jeżeli uda mu się uwolnić, rozgląda się, żeby wiedzieć kto go zaatakował. A może to znowu iluzje? Tylko bardzo realne.
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Sro Kwi 15, 2020 10:19 pm
Shejdu Masta Gejm Modo

Wyglądało na to, że Laptor nie zamierzał dawać sobą pomiatać jak zwykłą szmatą do podłogi. Zebrał całą swoją energię i wywołał małą erupcję mocy i o dziwo... Udało mu się! Usłyszał zduszony okrzyk swej ofiary, która wyleciała wysoko w powietrze. Szary Majin odruchowo wystartował tuż za nim, w końcu jego planem było potwierdzenie tożsamości osoby, która go atakuje. Gdy dotarł wysoko, nad kanionami spostrzegł, że jego prześladowca znowu zniknął! Niemniej to wcale nie był najmniejszy problem wojowniczego demona z innego świata. Praktycznie znikąd, trzy potężne, szerokie fale energetyczne, ułożone jakby w kształt odtwarzający cięcie miecza. Nadchodziły one kolejno z dołu i jego boków! Czasu na reakcję miał naprawdę mało, musiał działać szybko i sprawnie... Co WIĘCEJ, kątem oka dostrzegł, że jego stalker nagle się ujawnił i zaczął biec prosto do jaskini, z której sam Laptor się tutaj pojawił! Próbował uciec?! A może to iluzja?! W każdym razie poruszał się on cholernie szybko, jedyne co dostrzegł to powiew peleryny!
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Sro Kwi 15, 2020 10:32 pm
Nie zamierzał uciekać, nigdy tego nie robił. Trzy potężne fale energetyczne weszły w Laptora jak w masło, a może niekoniecznie? Podkulił swoje nogi do tułowia w ręce skrzyżował nad klatką piersiową. Miał nadzieję się ochronić przed obrażeniami, jakie miały zadać techniki wystrzelone w Imperatora. Był wytrzymały, a na pewno potężny. Nie wierzył, że cokolwiek mogło zadać mu takie obrażenia, nie tutaj. Ziemia była planetą prymitywną, nie posiadała wielkich poziomów mocy. Niejednokrotnie skanował całą planetę. W różnych momentach. Nigdy nie odczuł niczego dużego... I tu miał nadzieję, że się nie pomylił. Jednakże, jeżeli sam wyczuje, że trzy techniki są potężniejsze od niego, w końcu był doświadczonym wojownikiem, raczej potrafił to ocenić, wtedy i tylko wtedy unika ich zwykłymi odchyleniami tułowia, tak, by każde z cięć minęło go o włos, miał dużą prędkość i z pewnością dałby radę. Nie chciał znowu dać się wkręcić w gierkę czy pułapkę, dlatego nie podjął się gonitwy od razu. Pytanie, jakie się rodziło to: Gdzie jest cholerny Pumpkin? Właściwie to jego szuka, nie musi się uganiać, za tchórzami.
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Czw Kwi 16, 2020 4:23 pm
Shejdu Masta Gejm Modo

Laptor dość arogancko nie doceniał swojego przeciwnika. Znał rozkład sił na niebieskiej planecie i wiedział, że tacy konkretnie silni zawodnicy są albo bardzo rzadcy, albo nie pochodzą z tej planety. Niemniej jednak istnieje takie powiedzenie: ''Przyczajony tygrys, ukryty smok''. I w tym przypadku, Szary Majin natrafił na taką osobę. W ostatniej chwili zrozumiał, że nadchodząca ofensywa jest znacznie silniejsza, niż przypuszczał, na szczęście postanowił w odpowiedniej chwili zastosować środki obronne. Miał sporo szczęścia, jego wygibasy o dosłowny włosek pozwoliły na ominięcie wszystkich fal energetycznych. Tymczasem nieznany z tożsamości przeciwnik zniknął w jaskini i już się nie pojawił... Niemniej jednak imperator usłyszał jak ktoś, albo coś do niego mówi, mimo że żadnej energii już tutaj nie było,

-Zostałeś moją następną ofiarą demonie... Lepiej oglądaj się za siebie.-

Następnie nastąpiła cisza... Niczym niezmącona i nieprzerwana, uspokoiła okolicę, jak makiem zasiał. Zagrożenie minęło i Szaraczek mógł odetchnąć pełną piersią, ale nie do końca... Gdyż nagle usłyszał za sobą głos!

- Czy on już poszedł?-

Nad jednym z urwisk leżał dość duży kamień, który nagle zaczął zmieniać kształt, a po chwili stanął na własne nogi!. Okazało się, że to wcale nie jest naturalny przedmiot tutejszej przyrody, ale żywa istota. Mały, człekokształtny dzieciak, prawdopodobnie w wieku około trzynastki, ale jego najbardziej zaskakującymi cechami były... Różowa skóra... I znak M na czole!
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Czw Kwi 16, 2020 4:55 pm
Zdziwił się gdy wykrył drzemiącą siłę w atakach energetycznych, ale nie rozumiał skąd wzięły się aż 3. I czemu ten ktoś, kto śledził Imperatora uciekł. Nie był w stanie mierzyć się z siłą Szarego na dłuższą metę? Czy powód był inny? Głos który usłyszał, był zniekształcony i nie bardzo wiedział, czy już go kiedyś usłyszał... To też jednak nie miało teraz znaczenia. Zmarszczył czoło i zagryzł zęby, ktoś ewidentnie sobie z nim pogrywał. Nie lubił takich gierek i uważał je za tchórzostwo. To na pewno kolejne sztuczki Babidiego. Gdy go już dorwie to będzie go srogo torturował, latami. Odczuje ból o jakim jeszcze nie śnił. Tymczasem... wystartował w tył i złapał istotę, która się odezwała za gardło. To było dziecko, ale niczemu już nie ufał. Tym bardziej, że posiadał znak M na czole. To oznaczało dwie rzeczy...
- Kim jesteś smarku?! Twój znak na czole... Znasz Babidiego?!
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Czw Kwi 16, 2020 6:20 pm
Shejdu Masta Gejm Modo

Laptor zdecydowanie nie był typem osoby, która się patyczkuje, nawet gdy ma do czynienia z osobą niepełnoletnią, bezbronną i nieznajomą. Natychmiast chwycił malucha, który możliwe, że pojawił się w złym miejscu i w złym czasie. Niemniej jednak Imperator z powodzeniem schwytał w swój uścisk różowego M i zaczął drzeć się na niego, próbując wydobyć potrzebne informacje. Tymczasem wspomniany więzień lekko poczerwieniał na twarzy, jakby ze złości i zaczął krzyczeć!

- Puszczaj mnie ty szary Brzydalu! Nie znam żadnego Babidiego, a ten znak na czole posiadam od urodzenia. A kim ty jesteś skapcaniały staruchu?! Nie mam czasu na użeranie się z nieznajomymi -


Sponsored content

Wzgórza Yunzabit Empty Re: Wzgórza Yunzabit

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach