Go down
Kurisu
Kurisu
Liczba postów : 29

Najmłodszy super wojownik Empty Najmłodszy super wojownik

Czw Maj 13, 2021 6:55 pm
Imię: Kurisu
Wiek: 8 lat
Rasa: Half-saiyan
Klasa: Wojownik

Wygląd: Mały chłopiec o wzroście 135 centymetrów i wadze 35 kilogramów. Jego włosy są przycięte krócej po bokach i z tyłu, a na górze głowy ma zapuszczone dłuższe, które są koloru brązowego. Fryzura ułożona jest na przedziałek na czole. Oczy jego zaś są koloru błękitnego. Na jego twarzy gości zazwyczaj spokojny i skupiony wyraz twarzy, a to z kolei różni go nieco od innych dzieci w jego wieku i sprawia wygląd kogoś niegroźnego (o ile dziecko w jego wieku może w ogóle wyglądać groźnie) i kogoś, komu można zaufać oraz można na niego liczyć. Dodaje mu to również więcej powagi, co sprawia wrażenie, że jest o wiele starszy. Jego waga względem wzrostu jest prawidłowa, więc nie jest ani szczupły ani przygruby. Dodatkowo jego sylwetkę idealnie podkreślają delikatnie wyraźne mięśnie. Jego ciało posiada niewiele genów saiyan, dlatego z tego powodu nie wyrósł mu małpi ogon, jak to jest spotykane u wszystkich saiyan. Ubrany jest w czarno-białą bluzę, czarne dresy i białe, sportowe buty. Dodatkowo nosi ze sobą miecz, który jest ulokowany za jego plecami. Przylega on do jego ciała dzięki czarnemu pasku, który leży na prawym ramieniu. Pasek ten jest przymocowany do czarnej pochwy miecza, a sam miecz z czerwoną rękojeścią jest w niej właśnie schowany.

*Obrazek*

Charakter: Jeśli chodzi o charakter, to jest bardzo prostą postacią z tegoż właśnie powodu, że jest jeszcze dzieckiem. Ogólnie często zachowuje spokój i jest skoncentrowany na tym, co robi, ale bardzo łatwo jest go rozkojarzyć. Jest już za stary, aby bawić się dalej zabawkami, ale można go łatwo nakręcić rozmową o niebezpiecznych walkach, super bohaterach i kosmitach. Jest dobrym chłopcem i nie chce czynić w żaden sposób zła, ponieważ chce być "good guy'em". Można go dosyć łatwo zmanipulować, ale potrafi też dojrzeć podstęp, jeśli w danej kwestii są dosyć widoczne jakieś niespójności i nieprawidłowości. Jest bardzo uparty i jeśli czegoś zachce, to koniecznie musi tak być i koniec, kropka. Również z racji tego, że jest w młodym wieku, ma też czasami swoje humorki i łatwo mogą nim targać różne emocje. Boi się walczyć z innymi na pięści. Boi się też walki na poważnie, ponieważ obawia się, że kogoś za mocno zrani i wtedy tą osobę bardzo mocno zaboli. Często przed trudnym wyborem długo zastanawia się nad prawidłową opcją i jest niezdecydowany. Jest typem marzyciela i często potrafi odpłynąć myślami w inne miejsce, nawet w trakcie rozmowy z kimś. Często odczuwa wahania, dlatego wtedy dużo rozmyśla. Jest również bardzo inteligentny, więc nauka nowych rzeczy wchodzi mu jak nóż w masło, co sprawia go idealnym kandydatem na ucznia.

Historia: Historia ta zaczyna się od jego rodziców: ojca saiyanina imieniem Dozo oraz matki ziemianki imieniem Yuki. Dozo był żołnierzem armii Vegety, lecz po licznych bojach zachciało mu się odpoczynku i zdezerterował, uciekając z rodzimej planety. Uznał, że saiyanie grzeszą swoimi działaniami i że nie chce wieść takiego żywota, że jest to złe, więc postanowił się zmienić. Wędrował tak po różnych planetach, aż ostatecznie trafił na ziemię, gdzie postanowił zostać na dłużej. Kiedy podróżował po planecie, trafił do małej wioski, w której poznał Yuki. Zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia i zaczął spędzać z nią coraz więcej czasu. Ostatecznie postanowili zamieszkać tam razem. Dziewczyna poznała wiele informacji o jej partnerze oraz o rasie saiyan, jednak nie zniechęciło ją to do ich związku. Tak im spokojnie mijał czas miesiącami, po czym Yuki zaszła z nim w ciążę. Udało jej się urodzić zdrowego chłopca, którym wspólnie opiekowali się przez jego pierwsze lata.

Kiedy Kurisu był mały, cały swój czas spędzał w tej małej wiosce. Poznał tam również inne dzieci, które zostały jego przyjaciółmi. Wspólnie zwiedzali okoliczne lasy i pola oraz razem bawili się, urządzając razem różne zabawy lub bitwy na patyki. Właśnie wtedy, gdy urządzali sobie siłowe zabawy, bohater oraz inne dzieci zaczęli dostrzegać, że Kurisu stopniowo staje się coraz silniejszy od nich. Nie sprawiało to jednak im strachu, bardziej widzieli w nim jako tego najsilniejszego ziomeczka w grupie. Dozo zauważył fascynację jego syna mieczami, więc postanowił kupić mu prawdziwy miecz, jednak nie zdążył mu go podarować, ponieważ jego kobieta szybko wybiła mu siłą z głowy pomysł dawania dziecku broni. Ostatecznie miecz trafił na ścianę jako ozdoba. Mały bohater jednak co jakiś czas podkradał ze ściany miecz i bawił się nim na podwórku. Matka często go za to karała i zabierała broń z powrotem, jednak bezskutecznie, ponieważ chłopczyk dalej robił to samo. Ostatecznie Yuki uznała, że to nie ma sensu, więc pozwoliła mu bawić się mieczem, ale tylko na podwórku, aby nie zrobił ani sobie ani innym krzywdy. Nauczyła go wtedy również, że nie wolno krzywdzić ludzi ani zwierząt. Zaczęła również go uczyć wstępnych informacji, aby był gotowy do pójścia do szkoły. Jednak trzymali cały czas w tajemnicy przed nim informację, że jego tata jest saiyaninem i że w jego żyłach również płynie saiyańska krew, dlatego Kurisu cały czas miał pewność, że jest zwykłym człowiekiem.

Kilka lat później zaczął uczęszczać do szkoły, która znajdowała się w pobliskim miasteczku. W szkole również poznał nowych znajomych. Znalazło się również kilka dziewczynek, które się w nim podkochiwały. Kurisu oczywiście nie rozumiał zachowania dziewczyn, więc starał się je olewać. Pewnego razu postanowił wziąć swój miecz do szkoły, co narobiło mu sporo kłopotów i z tego powodu wezwano jego matkę do szkoły. Dostał za to porządny opieprz w domu od rodziców. Jednak kiedy Yuki poszła do innego pokoju, Dozo wziął syna przed dom na słówko. Powiedział mu o tym, że nie może tak robić, ale w spokojniejszy sposób od kobiety. Powiedział również, że nauczy go jak latać oraz jak strzelać laserami, jednak pod umową, że nigdy nie pokaże tego przed innymi ludźmi. Kiedy bohater się zgodził, przeszli do treningów, które odbywali we dwójkę w osamotnionym lesie nieopodal wioski. Mijały kolejne miesiące, kiedy syn trenował pod okiem swojego ojca. W końcu udało mu się opanować latanie oraz strzelanie ki blastami. Bohater jednak nie miał zamiaru spoczywać na laurach, więc kontynuował samotnie treningi, lecz dalej trenował tylko aspekt fizyczny. Kiedy pewnego razu trenował, przez przypadek odkrył pewien przedmiot, który był ukryty głęboko pod liśćmi i gałęziami. Była to okrągła, biała kapsuła z okrągłym okienkiem z jednej strony. Obiekt był już porośnięty mchem, więc musiał stać tutaj bardzo długi czas. Chłopak nie wiedział co to za obiekt, więc postanowił zakryć go znowu i zapytać się swoich rodziców o to, jednak w późniejszym czasie kompletnie o tym zapomniał.

Po paru następnych latach nastąpił trudny okres w rodzinie. Dozo dostał sygnał z Vegety, że dzieje się coś bardzo złego i że jego rodzima planeta, jak i jego wszyscy rodacy, mogą raz na zawsze zniknąć. Ojciec długo nie zastanawiał się nad odpowiednią decyzją. Postanowił wrócić na Vegetę i sprawdzić, co się dzieje oraz pomóc zażegnać tej ewentualnej katastrofy. Poczuł się odpowiedzialny za swoich pobratymców i chciał ich chronić. Wiedział o tym, że są źli, ale wcale nie życzył im z tego powodu śmierci czy wyginięcia. Użył swojej kapsuły kosmicznej, którą ukrył wcześniej w lesie i opuścił ziemię, zmierzając prosto na Vegetę. Kiedy Kurisu wrócił ze szkoły, ojca już nie było w domu. Yuki powiedziała swojemu synowi, że tata wyruszył daleko, aby uratować ludzi i że niedługo do nich wróci. Mijały dni, tygodnie i miesiące, a po Dozo ani śladu. Zachowanie kobiety coraz bardziej pogarszało się z tego powodu tym bardziej, że nie miała żadnych informacji ani nie miała jak się z nim skontaktować, więc nie wiedziała kompletnie co się tam dzieje. Stała się bardziej nerwowa i rygorystyczna dla swojego dziecka, choć próbowała pokazać, że jest silna. Wierzyła w to, że kiedyś wróci i tak w kółko powtarzała chłopcu, który stęskniony za swoim ojcem zadawał coraz częściej pytanie "Kiedy tata wróci?".

Po upływie kolejnych miesięcy mały bohater odczuwał coraz bardziej smutek i tęsknotę. Odkrył również, że obiekt, który znajdował się wcześniej ukryty w lesie, już się tam nie znajduje. Nie chciał zadawać mamie pytań, ponieważ dostrzegał jej zachowanie i bał się pytać ją o takie rzeczy. Jego przyjaciele też dostrzegli smutek chłopaka, więc pewnego dnia przyszli do niego, kiedy ten trenował w lesie i wręczyli mu prezent. Był to miecz wykonany z drewna. Oczywiście ten prezent był bezcelowy, ponieważ chłopak posiadał prawdziwy miecz, ale przecież liczy się gest, prawda? Postanowili urządzić sobie walkę na miecze i dał drewniany miecz jednemu z kolegów. Bawili się, kiedy krzyki w lesie zdenerwowały niedźwiedzia mieszkającego w okolicy. Zwierzę zaatakowało dzieci, ale Kurisu postanowił ich ochronić. Chciał na początku walczyć mieczem, ale ten był za krótki na walkę z tak dużym potworem z tak długimi łapami, dlatego postanowił użyć swoich zdolności nauczonych przez ojca. Uniósł się w powietrze na wysokość głowy stojącego niedźwiedzia i sprzedał mu mocnego kopniaka w policzek. Niedźwiedź odbił się do tyłu, więc chłopak postanowił poprawić atak jeszcze ki blastem. Strzelił w niego, a niedźwiedź odleciał na pięć metrów do tyłu, uderzając grzbietem w drzewo. Zwierzę się przestraszyło po takim ataku i kiedy tylko się pozbierało, zaczęło uciekać gdzie pieprz rośnie. Młody bohater opadł powolnie na ziemię i odwrócił się w stronę przyjaciół i połamanego, drewnianego miecza. Kiedy oni ucieszeni zaczęli go podziwiać po tak niesamowitym widowisku prosząc go o naukę takich sztuczek, on zapadł w smutek. Przypomniał sobie, że miał nigdy nikomu tego nie pokazywać. Zrobiło mu się przykro, że złamał dane słowo i pobiegł do domu bez słowa. Odczuwał przez to potrzebę przeproszenia swojego taty, ale jego nadal nie było w domu. Dzieciak siedział zamknięty w swoim pokoju, zastanawiając się długo nad tym, co powinien zrobić. W tym czasie po wiosce rozeszły się plotki o zdolnościach chłopca. Matka zrobiła porządną kłótnię o to. Postanowiła całkowicie zakazać mu wszystkiego. Kiedy nastąpił już poranek następnego dnia, Kurisu postanowił opuścić wioskę w poszukiwaniu swojego ojca. Wstał szybciej od matki, ubrał się, zabrał swój miecz i napisał list pożegnalny na kartce:

Mamo, proszę, nie denerwuj się na mnie i na tatę.
Przepraszam Cię za wszystko. Bardzo tęsknię za tatą,
więc wyruszam go szukać. Nie martw się o mnie,
nic mi nie będzie. Jestem silny jak tata. Odnajdę go
i wrócę razem z nim do domu. Zobaczysz,
będzie dobrze. Uważaj na siebie.
Kocham Cię. Kurisu

Zostawił kartkę na stole w salonie i opuścił dom wychodząc przez drzwi. Odszedł kilka kroków od domu i uniósł się w powietrze, po czym odleciał znikając kilka chwil później za horyzontem.

Techniki startowe:
- Bukujutsu
- Ki blast

Planeta/Miejsce zamieszkania: Ziemia
@Vados
@Vados
No.1 Vados' Fangirl
Liczba postów : 216

Najmłodszy super wojownik Empty Re: Najmłodszy super wojownik

Czw Maj 13, 2021 11:47 pm
Najmłodszy super wojownik Akceptacjadb
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach