Go down
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Czw Cze 25, 2020 1:45 am
Zarżnie ich... Zarżnie wszystkich! Tak głupio oberwał i przez to może stracić rękę.. Tsk! Cholerne demony... Nie wiedział co zrobiłby, gdyby straciłby rękę. No, wiadomo, wróciłby na Vegetę, ale co wtedy? Niby Magu też nie ma ręki i nie radzi sobie przez to gorzej w walce, ale on w przeciwieństwie do Flaczka żyje bez ręki już bardzo długi czas, zdążył się już przyzwyczaić. Guts natomiast jest w nowej sytuacji gdzie nie wie jak sobie poradzi. Będzie musiał jakoś dostosować styl walki do swojej nowej ułomności, jeśli takowa się pojawi, więc będzie praktycznie niezdolny do efektownej walki, a tym samym obrony przyjaciół i planety przynajmniej przez jakiś czas. Cholera! Miał ochotę coś rozwalić, wyładować jakoś negatywne emocje. Niestety, jego obecny stan trochę mu to uniemożliwiał. Nie mógł ruszać kończynami, nie widział, nie słyszał, nie czuł. Miał tylko siebie i swój umysł, w którym zderzały się różne myśli, niektóre rozsądne, a inne podyktowane emocjami. Żadna jednak nie pozostawała na dłużej, zaraz znikała, by zostać zastąpioną przez inną. Pomiędzy tym wszystkim systematycznie pojawiały się różne wiązanki na demony lub samego Daburę, który go tak urządził i przez którego musiał czekać. W końcu jednak wszystkie te negatywne myśli przysłoniła jedna, która zajęła umysł Gutsa na nieokreślony czas: Ci ludzie się nim zajmują i starają się go połatać, by nie stracił żadnej kończyny. Jego. Gościa, który do tej pory traktował ich dość przedmiotowo i niezbyt przyjaźnie. Dziwni ludzie... Mało kto jest taki miły, a co dopiero cała grupa. Na Vegecie miałby małą szansę, żeby się medycy aż tak nim zajęli. Hmph...
W czasie gdy umysł Gutsa wędrował po różnych myślach, to jego ciało zostało przetransportowane do komory leczniczej, w której ponoć miał wydobrzeć. Jaki jednak będzie finał? Cóż!

START TRENINGU
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Sob Cze 27, 2020 7:18 pm
MG MODE

Będąc pod ciągłą obserwacją Briefsa, można rzec, iż Guts jest w dobrych rękach. Jednakowoż wciąż istniały obawy, że ręka okaże się niemożliwa do odratowania, ale trzeba myśleć pozytywnie! Z minuty na minutę rany na ciele goiły coraz lepiej, jednakże rekonwalescencja musi potrwać dłużej przez wzgląd na stan zagrożonej kończyny. Guts powolutku odzyskiwał przytomność, może to być dla niego szokiem, lecz profesor miał nadzieję, że nie ucierpi tutaj żaden sprzęt. Z głośników wewnątrz komory słychać było głos profesora, Guts mógł również odpowiedzieć przez wbudowany mikrofon wewnątrz maski.
- Zbudziłeś się? Jeśli tak to zachowaj spokój! Płyn ten jest wchłaniany przez ranę na ramieniu. Środki przeciwbólowe za jakiś czas przestaną działać, więc nie będzie to nic przyjemnego. Musisz wytrzymać ból... -
... który właśnie nadszedł. To uczucie przypominało jakby ktoś przypalał ciało spawarką. Oznacza to tyle, że wszystkie ścięgna i nerwy próbowały się jakby "odbudować" jakkolwiek to można zrozumieć. Przetrwanie to klucz do udanego zabiegu. W innym wypadku trzeba będzie pożegnać się na stałe z ukochaną ręką.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Sob Cze 27, 2020 11:24 pm
Wkrótce jednak wszystkie jego myśli ugięły się pod ciężarem gorączki, jaka zaczęła dręczyć chłopaka i na ich miejsce wstąpiły koszmary. Były różne, chaotyczne i głównie krążyły wokół utracenia przyjaciół, a także zatracenia się w gniewie i szale. To były mroczne koszmary związane z wątpliwościami chłopaka co do prawdziwości mocy Smoczych Kul. Niby dowiedział się o nich od samego Patrolu Czasu, gdy był w ich siedzibie. Jednakże, Guts nie skorzystał z dokładnie tych samych, o których słyszał. Stąd obawy, że te były nieprawdziwe i został oszukany. W głębi serca bał się, że to okaże się prawdą, a wtedy... Wtedy dałby się całkowicie pochłonąć.
W końcu narkoza przestała działać i Saiyanin wybudził się z nieskończonego cyklu koszmarów. Jego oddech był płytki i szybki, a wzrok rozbiegany. Zaczął się rozglądać, by mniej więcej ogarnąć gdzie się znajduje. Spróbował ruszyć kończynami, lecz nie mógł. Widocznie został związany. Tylko przez kogo? Zacisnął pięści, a następnie spojrzał dokładnie przed siebie, by ujrzeć doktora Briefsa. Czyli wciąż był w rękach sojuszników. Dobrze... Tylko gdzie oni go wrzucili? To coś przypominało komory z Vegety. Hmph, tutaj też z nich korzystali? Ci Ziemianie nie wyglądają na wojowniczą rasę... Ale przez to, że ich ciała są takie słabe pewnie łatwo zbierają różne obrażenia, więc takie urządzenia im też są potrzebne.
Oddech Saiyanina się uspokoił i skinął głową w odpowiedzi na ostrzeżenie Briefsa. Już wcześniej składał się z bólu, teraz nie powinno być tak źle...
Syknął, gdy środki uśmierzające ból przestały działać, a następnie napiął wszystkie mięśnie w swoim ciele. Zaczął się odruchowo wyrywać i tylko siła woli powstrzymywała go przed użyciem całej mocy i wyrwania się z tej komory. Mocno zacisnął zęby i cofnął język, by przypadkiem go sobie nie odgryźć. Nie miał czego zagryźć, więc liczył na to, że zęby wystarczą. Słabo by było, gdyby stracił rękę i język tego samego dnia.
Warknięcia i syknięcia przechodziły przez zaciśnięte zęby Gutsa, a jedyna kończyna, jaka nie została przywiązana - ogon - szarpała się chaotycznie na boki. Żyły na całym ciele chłopaka się uwydatniły i wyglądały tak, jakby zaraz miały eksplodować. Musiał wytrzymać... Jeszcze tylko trochę...

KONIEC TRENINGU
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Pon Cze 29, 2020 5:38 pm
MG MODE

Ból był silny, lecz przyrządy, które unieruchamiały kończyny spełniły swoje role. Było to jednak konieczne, ażeby móc przejść ten zabieg i uznać go za sukces.
- Już, już! -
Uspokajał profesor Briefs. Wszystko powoli sprowadzało się do końca. Profesor zapewnił, że wszystko się za niedługo skończy. Wystarczyło tylko przycisnąć ten jeden guzik. Tak też uczynił, a płyn wypełniający komorę spływał to specjalnych otworów poniżej. Na ciele Gutsa zostały ostatki cieczy, a drzwi zasłaniające chłopaka się otwierały powoli. Ból wciąż można było odczuć, lecz nie był tak mocny, był taki do przytrzymania. Briefs notował coś w swoim dzienniku, uwalniając Saiyajina.
- Powinno być dobrze, jednakże... Staraj się oszczędzać rękę. Wystarczy teraz zaszyć ranę oraz opatrzyć i będziesz mógł wrócić do swych obowiązków. -
Spojrzał na jednego z lekarzy, który zrozumiał aluzję i przeszedł do ostatniego zabiegu. Blizna niestety zostanie, ale dopóki czynności tą ręką będą minimalne, to nie powinno nic już jej grozić. Lekarz zaszył ranę i owinął bandażem, kiedy Guts usiadł na krześle. Wykwalifikowany chirurg szybko rozprawił się z problemem, klepiąc go w plecy i opuszczając pomieszczenie. Na miejscu został Briefs oraz Saiyajin. Ten pierwszy ciągle pisać coś w swoim notesie. Być może są to notatki na temat tego zabiegu i sprzętu.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Pon Cze 29, 2020 8:12 pm
Oddech chłopaka nie zwalniał, ciągle był szybki i płytki, przez co Guts ani razu nie mógł wypełnić swoich płuc powietrzem. Cała ta sekwencja trwała na tyle długo, że do bólu w ręce dołączyło duszące kłucie w płucach. Denerwujące, ale nie było innego wyjścia. Ból był nie do zniesienia.
W końcu jednak wszystko zaczęło powoli ustawać. Ogoniasty przeniósł wzrok na niegdyś głęboką ranę, która teraz wydawała się dużo mniejsza i mniej krytyczna niż wcześniej. A następnie spróbował poruszać zranioną ręką i gdy ta odpowiedziała mu bez żadnych problemów, to odetchnął z ulgą. Wszystko się udało, a przynajmniej na to wyglądało.
Lecznicza woda zaczęła opuszczać komorę, a gdy już cała zniknęła, to jej drzwi się otworzyły. Trzymające chłopaka więzy również puściły, oddając mu pełną władzę nad swoim ciałem. Pólnagi Saiyanin wyszedł z komory i pierwsze, co zrobił, to rozciągnął zastane kończyny, a następnie usiadł na pobliskim krześle, gdy jeden z lekarzy postanowił jeszcze zająć się dopiero co wyleczoną kończyną. Obserwował jak medyk zszywa i bandażuje jego rękę i jednocześnie przetwarzał w głowie słowa Briefsa, powoli kiwając głową ze zrozumieniem. Gdy chirurg skończył swoją robotę i wyszedł z pokoju, to gniewny wzrok Gutsa najpierw skierował się na drzwi wyjściowe, za którymi zniknął lekarz. Nie podobało mu się to klepnięcie w plecy, ale co poradzisz? Westchnął, a potem wstał, położył swoje ręce wzdłuż ciała i skłonił się w pół, pochylając głowę przed Briefsem.
-Dziękuję.-
Było to szczere podziękowanie. Mało kto pomógł Gutsowi w czymkolwiek, a jeszcze mniejsza ilość osób uratowała go w ten czy inny sposób. Zwłaszcza po takim traktowaniu. Był wdzięczny, że ci ludzie mu pomogli. Do tego starają się naprawić kapsułę... Hmph.
Wyprostował się, a następnie rozejrzał po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakichś wolnych ubrań i ręcznika. Obecnie stał w samych Saiyańskich bokserach, więc nie pogardziłby jakimiś ciuchami.
-Czy masz coś, czym mógłbym się wytrzeć i w co mógłbym się ubrać?-
Spytał, patrząc na Briefsa.

START TRENINGU
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Sro Lip 01, 2020 5:36 pm
MG MODE

Briefs odłożył na bok notes i zwrócił się w kierunku Gutsa, który okazał wdzięczność, co lekko zdziwiło profesora. Nie spodziewał się takiego obrotu spraw, ale może jednak nie powinno oceniać się książki po jej okładce? W każdym razie, Briefs się uśmiechnął i machnął ręką, że nie musi dziękować, a potem wskazał palcem szafkę, gdzie wisiał biały płaszcz, a czarne bojówki elegancko były ułożone w kostkę. Faktycznie nie powinien biegać bez odzienia. Przedtem jednak profesor podszedł do komody i wyjął bialutki ręcznik, podając go do rąk Gutsa.
- Nie wiesz może, co stało się z pozostałymi, których widziałem na placu wraz z Tobą jakiś czas temu? Trochę martwię się o Rock. Nie odzywa się. -
Zapytał, gładząc wąsy swoją dłonią i z obawami wpatrując się przez pobliskie okno. Mieli utrzymywać wspólnie kontakt, ale chyba coś musiało się stać. Zamartwiał się nasz profesorek. Być może Guts będzie w stanie uchylić nieco rąbka tajemnicy.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Pią Lip 03, 2020 1:15 am
Guts przyjął ręcznik, kiwając głową w podzięce, a następnie wytarł się, ścierając resztki zielonego płynu. Następnie podszedł do szafki i zaczął się powoli ubierać, jednocześnie odpowiadając Briefsowi na zadane pytanie.
-Nie znam nikogo o imieniu Rock, ale parę osób z naszej grupy zostało teleportowanych na jakąś wyspę. Walczyliśmy tam z jakimś Daburą.-
Nic więcej nie powiedział, bo uważał, że nic więcej mówić nie trzeba. Skoro walczyli z kimś tam i Guts się tutaj znalazł i na dodatek wydawał się w miarę spokojny, to znaczy, że wygrali i poszli lizać rany. No, ci, którzy nie zostali porwani przez resztę demonów. Saiyanin ściągnął brwi na to wspomnienie. Hmph... Może nie powinien im dawać odchodzić? Może lepiej by było, gdyby wyruszył na poszukiwania? W końcu nie wiadomo czy te demony nie będą chciały napaść na Vegetę, by się zemścić za pokonanie Dabury. Teraz już na to za późno... Cholera.
Nie dopinał do końca płaszcza, wolał go zostawić luźno, póki co. Dobrze było wrócić do starego ubioru... Tylko czegoś mu brakowało... Rozejrzał się w poszukiwaniu butów, lecz nigdzie ich nie widział. Cóż!

KONIEC TRENINGU
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Nie Lip 05, 2020 2:47 pm
MG MODE

- No trudno. Na zewnątrz obok drzwi wyjściowych są twoje buty. -
Rzekł z przekonaniem, ale z drugiej strony, gdzieś w środku odczuwał niepokój. Miał wrażenie, że coś się złego dzieje, co może wpłynąć na losy planety. Tak czy siak, znalazłszy chwilę zdjął swoje okulary i specjalną ściereczką wyczyścił je z obu stron, by nałożył je ponownie na nos.
- Coś Ci jeszcze chodzi po głowie? Jeśli nie, to pozwól, że wrócę do swoich obowiązków. -
Zapytał profesor Briefs, wciąż zerkając przez pobliskie okno, lecz starając się słuchać Gutsa, kiedy będzie chciał zebrać jeszcze jakiś informacje. Nie chciał wyganiać gościa, ale są również inne sprawy mniej lub znacznie ważniejsze do zrobienia w tej chwili.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Wto Lip 07, 2020 7:31 pm
Skinął głową, a następnie skierował się w stronę drzwi wyjściowych. Otworzył je, założył buty, a następnie wsunął je w nogawki, które potem obwiązał bandażami, żeby przypadkiem nie wyleciały i nie przeszkadzały. Świetnie, skoro ten etap mamy już za sobą, to pozostało tylko jedno...
Wrócił do pokoju i wsunął dłonie w kieszenie płaszcza. Musi pamiętać, żeby uważać na zranioną rękę. Nie powinien jej zbytnio męczyć. No, ale przejdźmy do ważniejszego tematu.
-Chodzi. Jak posuwają się prace nad moją kapsułą?-
Nie ukrywał, że chciał już wrócić do domu. Nie wiedział w jakim stanie jest obecnie Vegeta i mógł się tylko domyślać, że może się tam dziać niezbyt fajnie. Tsufule i Saiyanie mogli znowu ze sobą zacząć walczyć, a to tylko pogrąży ich wszystkich jeszcze bardziej. Ta wojna domowa jest bezcelowa...

START TRENINGU
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Sro Lip 08, 2020 10:15 pm
MG MODE

Profesor opuścił nieco swoje okulary i spojrzał na Gutsa. To co miał do powiedzenia Saiyajin, uśmiało Briefsa, klepnąwszy w blat, podszedł do drzwi przy których stał Guts.
- To zabawne, że pytasz. Właśnie chciałem nanieść ostatnie poprawki na twoją kapsułę. Chodź zatem ze mną, młodzieńcze. -
Mówiąc to, przekroczył próg drzwi wejściowych i pomachał palcem w kierunku Saiyajina, dając mu znak, żeby poszedł za nim. Równie dobrze jednak może wskazywać na to, żeby Guts sobie poszedł i nie tracił cennego czasu profesora. Jednakże, w końcu obiecał się zająć problemem Saiyajina, tak też jeden problem miałby już z głowy. Idąc korytarzem, rozmyślał nad błahostkami, kompletnie nie zwracając uwagi na Gutsa, może od czasu do czasu zerkał, czy Jegomość nie zabłądził gdzieś.

__________
zt > Plac Ćwiczebny
@Vados
@Vados
No.1 Vados' Fangirl
Liczba postów : 216

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Pon Maj 17, 2021 11:53 pm
Eien no MG Modo
~Małpiszon, bez stażystki?~

Przeszliście długim korytarzem, po drodze zakręcając kilka razy, a okularnik cię prowadzący w międzyczasie przeglądał jakieś dokumenty. W pewnej jednak chwili otworzył drzwi do obszernej hali, w której znajdowało się mnóstwo sprzętu, a także operujących na tym sprzęcie ludzi w kitlach i uniformach.
- Postaw to, proszę, na tamtym stole - poprosił laborant, wskazując miejsce, sam zaś przeszedł nieco dalej, wchodząc do małego biura z kilkoma biurkami wypełnionymi dokumentami i częścią sprzętu elektronicznego. Wskazał ci krzesło przy jednym z blatów, samemu zajmując miejsce po drugiej stronie.
- Zapewne chcesz wiedzieć, jak się sprawy mają od ostatniego spotkania, prawda? - spytał luźno, ale niespecjalnie czekał na odpowiedź. - Naukowiec, którego uratowałeś, ma się dobrze. Przez ostatnie kilka dni był trochę osłabiony, ale to normalne, zważywszy... warunki miejsca, w którym go znalazłeś. Jesteśmy ci wdzięczni za pomoc.
Krótko, zwięźle... ale czy przypadkiem nie pominął jakiejś ważniejszej kwestii? W końcu tutejsi pracownicy mieli ustalić coś w sprawie tamtego człowieka w komorze. Cóż, okularnikowi chyba nie spieszyło się do poruszania tego tematu...
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Wto Maj 18, 2021 12:57 am
Kenzuran pukając w drzwi i ciągnąć za klamkę, niczego za bardzo nie wskórał. Drapiąc się po swojej czuprynie, zastanawiał się gdzie to może się udać w poszukiwaniu Naukowca, któremu musiał pomóc w ucieczce z tego dziwnego oraz mrocznego laboratorium, które było opustoszałe....lecz tak nie było. Był tam zamknięty jakiś nagi jegomość, który był w dziwnym szklanym obiekcie....nic więcej na ten temat niestety nie wiedział. Czarnowłosy wreszcie dostrzegł w oddali, gdzie prowadził dalszy korytarz znajomą osobę, która faktycznie posiadała okulary, tak jak przedtem Sekretarka mu pokazała na komputerze. To był On, już chciał ruszać w jego stronę, kiedy to Doktorek zauważył go pierwszy i nawet poprosił o przysługę. Kierując się w jego stronę, usłyszał oczywiście prośbę, dlatego też "delikatnie" odbierając paczkę na którą tak bardzo długo wyczekiwał, dostrzegł że Ziemianin nagle się wyprostował. Ten tutejszy lud naprawdę chyba nie trenował zbyt wiele, ale nie znał aż takiej dużej masy Ziemian by to oceniać, prawda? Ruszając śladem za Naukowcem, Mężczyzna z utraconym ogonem delikatnie wychylił głowę, tak żeby wiedzieć gdzie dokładnie iść, a tak naprawdę to przeszli spory kawał, przez chwilę myślał że wrócą do sali czternaście, lecz jednak dotarli do jakiejś sporej sali, większej niż te które widział jak przechodził obok nich.

Docierając wreszcie na miejsce docelowe, Wojownik usłyszał kolejne słowa Naukowca i kiwając na tą chwilę głową, znowu "ostrożnie" odłożył pakunek tam gdzie miał zostać położony. Wykonując dobrze wykonaną robotą, został poproszony o usadzeniu swoich czterech liter na tym krześle, więc też tak postąpił. Wreszcie mogli przejść do najważniejszej kwestii, dlatego też Doktor zaczął pierwszy rozmowę, gdzie wszystko dobrze wytłumaczył. Wszystko akceptując i wiedząc wszak, że ich towarzyszowi nic nie jest i dochodzi do siebie, wskazywało na to że tyle dobrego....ale jedna rzecz została pominięta. O co chodziło z osobnikiem, który był zamknięty w dziwnej szklanej komorze....to nie zostało nawet wspomniane, a powinno! Syn Kellana chrząkając głośno, rzekł w stronę Doktorka co następuje:
-Bardzo mnie to cieszy, będę pomagał Capsule Corp tak jak będę mógł, dużo się zmieniło przez te kilka lat, a nawet ja zmieniłem do was nastawienie... - mówiąc to, faktycznie trochę dziwnie brzmiał, ale nie wszyscy wiedzieli skąd pochodzi i kim tak naprawdę jest.
-Przechodząc jednak do sedna, nie wspomniałeś nic o osobie, która była zamknięta za dziwnym szkłem....czy nawet komora. Podjęliście jakieś badania na jej temat, kim może być i czemu wasz kolega poprosił mnie, żebym jej nie uwalniał? - zapytał się, unosząc jedną brew ku górze, musiał wyciągnąć te informacje od tutejszego pracownika. Jeśli ten obawiał się czegokolwiek, Brat Klen z uśmiechem na twarzy miał zamiar ponownie się odezwać:
-Jeśli jednostka zamknięta w tej dziwnej komorze jest niebezpieczna, mogę ją pokonać....tak samo jak tego androida, który chciał mnie powstrzymać przed uratowaniem waszego pracownika. Pan Briefs mnie zna, może nie tak długo, ale wystarczająco żeby poprzeć moje słowa. Nie jestem Człowiekiem, dlatego też chciałbym sprawdzić czy jegomość zamknięty w zbiorniku jest silny, dawno nie walczyłem... - mówiąc to, jego Saiyańska krew zaczęła w nim wrzeć, bo tak naprawdę było. Przez te kilka lat trenował kolegów Topote, jak i swojego ucznia i rzadko kiedy natrafiali na jakieś walki, czyżby potyczki już go znudziły, czyżby chciał od tego odejść? Nie wiedział tego do końca, a może jednak mógłby założyć tutaj rodzinę? Kenzuran naprawdę nie znał się na tych wszystkich uczuciach i miłości, dlatego też chciał machnąć ręką, że na to kiedyś też przyjdzie pora....albo będzie samotnym wilkiem.
@Vados
@Vados
No.1 Vados' Fangirl
Liczba postów : 216

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Sob Maj 22, 2021 4:29 pm
Eien no MG Modo
~Małpiszon, bez stażystki?~

Długo czekać nie musiałeś, by wreszcie móc porozmawiać w spokoju z laborantem. Usiedliście zatem w kanciapie, gdzie okularnik zaczął streszczać ci stan uratowanego przez ciebie naukowca. Osłabienie było normą, zważywszy panujące tam warunki, wszak nawet ty odczuwałeś wyraźnie ubytek energii, przebywając w tamtym miejscu. Przyjąłeś wszystko do wiadomości, zauważyłeś jednak, że pewna kwestia nie została poruszona, co zamierzałeś szybko zweryfikować.
Twoje głośne chrząknięcie zdziwiło mężczyznę, zwłaszcza w połączeniu z kolejnymi słowami odnośnie pomocy Capsule Corp., mimo wszystko słuchał cię uważnie, nie śmiąc ci przerywać. Gdy jednak wspomniałeś o osobniku w komorze, wyraźnie się speszył, rozmasowując kark w geście niezręczności.
- Cóż, jeśli chodzi o tę komorę... podjęliśmy kroki, a przynajmniej staraliśmy się coś z tego wyciągnąć - mówił trochę pokrętnie, wyraźnie próbując jakoś ubrać w słowa swoje myśli i to wszystko, co miał ci do przekazania. - Z tego, co wiem, uratowany naukowiec był w bardzo kiepskim stanie, gdy go do nas przyniosłeś i został zbadany. Może przeczuwał, że dłuższe przebywanie w tamtym miejscu go zabije? Nie wiem. To tylko moje przypuszczenie, ale sądzę, że w ten sposób trochę egoistycznie ale jednak - chronił swoje życie i dlatego poprosił, byście jak najszybciej się stamtąd wydostali.
Tak, to mogło być możliwe. Dobrze widziałeś, że mężczyzna ledwo wtedy utrzymywał przytomność, a później nawet ją stracił, mogłeś więc się domyślić, jak bardzo szkodził mu ubytek energii. Ty byłeś silniejszy, w dodatku korzystałeś z transformacji, dlatego na ciebie miało to znacznie mniejszy wpływ, nie sądzisz? Kontynuowałeś więc swoją wypowiedź, od razu wchodząc na temat "pokonywania" i "walczenia" - typowe myślenie saiyan, co? Z twoich słów okularnik jednak wyciągnął jeszcze jedną rzecz.
- Chwila, jaki android? Nikt mi nie wspominał o żadnym androidzie - stwierdził, niejako wtrącając się w twoją kwestię. Był wyraźnie zdziwiony, że jakiś blaszak pojawił się w okolicy i w dodatku próbował powstrzymać cię przed uratowaniem naukowca. A może chodziło mu o coś zupełnie innego, czego do końca nie zrozumiałeś? Cóż, warto chyba rozjaśnić naszemu laborantowi sytuację.
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Sob Maj 22, 2021 11:58 pm
Kenzuran opowiadając o wszystkim, musiał chwilę odczekać, żeby Naukowiec mógł sobie wszystko dobrze poukładać. Nie minęło zbyt sporo czasu, aż wreszcie Doktorek zaczął wypowiadać swoje zdania, który nie za bardzo dużo wspomniał o tej dziwnej komorze w której była przetrzymywana jakaś istota, na pewno raczej była żywa. Kolejne słowa oczywiście miały więcej sensu, ale Wojownik musiał dać sobie czasu, aż człowiek ubrany w biały kitel skończy swoją przemowę na temat tamtego miejsca. Czarnowłosy wreszcie słysząc na to wszystko ze strony Ziemianina, kiwnął głową na znak, że to zrozumiał i że może wreszcie przemówić w jego stronę.
-Rozumiem, ale w takim razie zamierzacie tam wrócić? Jeśli tak, mogę się wybrać z wami....jeśli sprawy miałyby się potoczyć nie po waszej myśli, jestem tylko ciekawy tej osoby z komory....może jest tak silna jak ja albo silniejsza....ciągle mnie to zastanawia... - mówiąc to, znowu jego Saiyańska krew z nim się obudziła i był ciekawy, no bo po co ktoś miałby trzymać jaką osobę w komorze, zapewne do jakiś ziemskich dziwnych rzeczy, ale na pewno był ku temu powód. Za chwilę Naukowiec był trochę zdziwiony, bo nie dostał informacji że jakiś Android tam był, albo po prostu ktoś nie spisał szczegółów w notatkach tej ów porwanej eskapady. Mężczyzna z utraconym ogonem dał znać kiwając pozytywnie głową, że to była prawda....ale musiał też coś dopowiedzieć:
-To prawda, sądzę że waszego kolegę mogli porwać jakieś resztki z Armii Czerwonej Wstęgi, no bo skąd ten cały Android? Był trochę silniejsze niż te dwa inne, które pokonałem wraz z moim towarzyszem Ranzoku lata temu....jeśli macie taką opcje, to chyba możecie znaleźć jego resztki....jeśli w ogóle coś z niego zostało. - mówiąc to, pogładził się po swoim podbródku i zastanawiał czy po spopieleniu może coś zostać? Syn Kellana musiał to jednak odrzucić i był ciekawy jakie teraz podejmie decyzje osobnik przed jego osobą, ale zanim jeszcze odezwał się uczony Człowiek, ten odezwał się ponownie do niego:
-To w takim razie co zrobimy z tą osobą zamkniętą w komorze, przecież nie może tam gnić nie wiadomo ile lat, ktoś na pewno miał wobec niej jakieś plany i jeśli jest ona zła, to ją powstrzymam. Wezmę to na swoją odpowiedzialność, jeśli planeta będzie zagrożona...poświęce się dla niej, bo jest tutaj dużo osób na których mi zależy i mam z nim rachunki do wyrównania... - mówiąc to, wiedział że spotkanie z Czerwonowłosą okażę się jedynie drogą do śmierci, ale chciałby się z nią zmierzyć. Niepotrzebnie porzucił na jakiś czas treningi, bo jak z powrotem do nich powrócił, poczuł się jak nowo narodzony Saiyan-jin który wrócił do swoich dawno zapomnianych korzeni!
@Vados
@Vados
No.1 Vados' Fangirl
Liczba postów : 216

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Pią Maj 28, 2021 1:25 am
Eien no MG Modo
~Małpiszon na tropie ogona~

Jak to było? Polazłeś za bandytami do lasu, chcąc ratować naukowca, a ostatecznie odkryłeś laboratorium. W tymże labie znalazłeś szklaną komorę z jakąś ogoniastą istotą, ale byłeś poniekąd zmuszony ją tam zostawić, bo to miejsce, czy kij wiec co to właściwie było, wysysało energię z ciebie i wszystkich wokół - w tym porwanego naukowca. Ale co dalej?
Laborant przyznał, że coś tam próbowali w związku ze sprawą zadziałać, choć nie wdawał się w szczegóły. Bardziej odniósł się do samego uratowanego mężczyzny i swoich przypuszczeń, dlaczego zostałeś poproszony o zostawienie tej komory i jej zawartości. Na twoje słowa podrapał się niezręcznie w tył głowy.
- Sęk w tym, że nie ma po co tam wracać - stwierdził i westchnął ze zrezygnowaniem. - Posłaliśmy tam ekipę, ale to miejsce wysysa siły z każdego, kto znajdzie się w zasięgu. Większość zwiadowców odpadała, zanim dostała się do tego całego laboratorium, a kilku tych, którzy jeszcze się trzymali na nogach... Cóż, znaleźli puste pomieszczenie. Żadnych komór, papierów, sprzętów - nic. Zupełnie nic. Nie wiemy nawet, co pochłania energię z otoczenia, uniemożliwiając tym samym dogłębne zbadanie terenu. Doceniam chęci, ale naprawdę nie ma tam już tego, co było.
Znów westchnął. Ty jednak wspomniałeś o androidzie, który powstrzymywał cię przed ratunkiem dla naukowca. Cóż, może ktoś nie dopisał tego do raportu, a może po prostu nikt poza tobą nie miał styczności z blaszakiem. Ciężko stwierdzić, sporo się wtedy działo, prawda? A ty przecież wyruszyłeś sam na ratunek. Wyjaśniłeś okularnikowi, że to mógł być android z resztek Czerwonej Wstęgi, wspomniałeś przy okazji o własnych dokonaniach względem pokonania Armii i zasugerowałeś przeszukanie okolicy w celu znalezienia ewentualnych resztek robota. Wykazałeś chęci rozprawienia się z istotą z komory, gdyby okazała się zła, a nawet poświęcenia się dla dobra tej planety. Mężczyzna patrzył przez chwilę na ciebie, nie wiedząc, co ma na to odpowiedzieć. Zwłaszcza po wzmiance o osobach, na których ci zależy.
- Nie wiem, naprawdę nie wiem, co w związku z tym zrobić. Jak wspomniałem - tamto laboratorium jest puste. Ktokolwiek zamknął za szkłem tę istotę, zadbał, byśmy jej nie znaleźli. Wątpię, by miało to jakiś związek z Czerwoną Wstęgą. Po jej upadku powstało w prawdzie ugrupowanie zwące się Red Pants Army, ale to niedobitki, z którymi Królewska Milicja radzi sobie bez przeszkód. Przez te siedem ostatnich lat nikt też nie słyszał o działaniach doktora Gero. Jedni twierdzą, że się ukrywa, a słyszałem nawet plotki, że ktoś go zabił. Jaka jest prawda? Nie wiem. Nie wiem też, w czym jeszcze mógłbym ci pomóc. Twoje ostatnie działania odstraszyły nawet tych ludzi od gróźb.
Mężczyzna pomasował się po karku, starając się wymyślić coś sensownego z tego, co miał dostępne. Wyglądało jednak na to, że nic tu nie wskórasz. Skoro tej istoty nie ma już w tamtym laboratorium i nikt nie wie, dokąd została przeniesiona (o ile w ogóle), to utknąłeś w martwym punkcie. Bez poszlak nic nie możesz zrobić. Czego więc tu jeszcze szukasz? A może nie szukasz?
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Pią Maj 28, 2021 3:38 am
Kenzuran siedząc tak i czekając na odpowiedź ze strony Naukowca, był ciekaw czy może się czegoś ciekawego dowie. Czarnowłosy wreszcie po dłuższej chwili ciszy, mógł usłyszeć zdania ze strony Mężczyzny, który był ubrany w białym kitlu oraz posiadał okularki. Bacznie wszystkiego słuchając, trochę go zdziwiły słowa, że podobno kiedy jakaś ekipa została tam wysłana, w tym laboratorium już nic nie było, to było naprawdę podejrzane. Nie dawno był tam i było zapełnione różnoraką maszynerią, biurkami i tym podobnymi rzeczami....a teraz jak się dowiaduje że nic tam nie ma, to jest naprawdę podejrzane. Gładząc się po swoim podbródku, Mężczyzna z utraconym ogonem zaczął się zastanawiać jak ktoś tak szybko mógł stamtąd wszystko zabrać, przecież musiało istnieć jakieś racjonalne wyjaśnienie, prawda?
-To dziwne...skoro twierdzisz, że wysłaliście ekipę, a ona nic nie zastała....to jest podejrzane. Wreszcie wasz kolega, któremu pomogłem mówił wam to samo, że były biurka, jakiś sprzęt....no i ta dziwna komora z jakimś osobnikiem, nie mogło to od tak wyparować. - wycedził, a następnie poprawił swoje cztery litery na krześle. Nie rozumiał czegoś takiego, nagle coś było, a po niedługim czasie zniknęło.

Odpowiadając mu na jego poprzednie słowa, znowu przez chwila była milczenia, ale uczony zaczął się ponownie wypowiadać, wszystko tłumacząc jak to widzi ze swoich oczu. Słuchając wszystkiego znowu, wiedział że bandyci na pewno nie pojawią się ponownie, gdyż się przestraszyli...tyle dobrego. Drapiąc się po swojej czuprynie, nie miał innego wyboru i ciężko wzdychając, spojrzał głęboko w ślepia Naukowca i wypowiedział się w jego stronę:
-Rozumiem, w takim razie jeśli macie namiary na Królewską Milicje, to z chęcią się z nimi spotkam. Nie opuszczę tej planety dopóki nie dowiem się, że Gero jest naprawdę martwy. I jeśli chcecie, mogę zniszczyć pozostałość tego dziwnego laboratorium, które wszystkich wokół osłabia....jeśli to w ogóle pomoże. - mówiąc to, wiedział na co się piszę. Przeczuwał, że jeśli jakieś osoby się kiedyś zagubią i znajdą się w tamtym miejscu, mogą tylko niepotrzebnie stracić życie....cholerna Ziemia zmieniła bardzo Brata Klen, że trochę zależało mu na tutejszej rasie. Zastanawiając się jeszcze co może od siebie dopowiedzieć, Dojrzalszy Saiyanin pstryknął palcami i znowu się odezwał:
-Mam jeszcze pewien pomysł. Jeśli macie nowych pracowników, to niech oni się może wykażą i odkryją co stanowi te dziwne uczucie, które osłabia ludzi w tamtym rejonie. Ja mogę wam pomóc....zapewne teraz i tak będę często wpadał, ponieważ mam sprawę do Pana Briefsa, a jak wiemy....to zapracowany Mężczyzna. - mówiąc to, uśmiechnął się nawet dość ciepło i był ciekaw reakcji ze strony tutejszego uczonego. Miał nadzieję, że dostanie jakieś odpowiedzi albo po prostu będzie musiał szukać ich w innym miejscu.
@Vados
@Vados
No.1 Vados' Fangirl
Liczba postów : 216

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Sob Cze 05, 2021 1:16 am
Eien no MG Modo
~Małpiszon na tropie ogona~

Starałeś się wyciągnąć od laboranta informacje, nawet oferowałeś pomoc w zajęciu się sprawą gościa w komorze. Wychodziło jednak na to, że nie było po co wracać w tamto miejsce, bo... nic tam nie zostało. Tak, to było podejrzane, nawet bardzo, ale fakty były faktami. Laboratorium zostało wyczyszczone z wszelkiego sprzętu i dokumentów. Przynajmniej według słów mężczyzny.
- Tak, rozumiem twoją podejrzliwość, nam też wydało się dziwne, że praktycznie nic tam nie znaleziono - odpowiedział tylko, bo i co więcej miał mówić. Laboratorium było puste, takie są fakty i nic tego nie zmieni. To, w jaki sposób zostało tak szybko wyczyszczone, pozostawało tajemnicą. Ale czy jest się czemu dziwić? Cokolwiek tam było - było ściśle tajnym projektem, którego dane twórca chciał zapewne chronić za wszelką cenę. Po coś w końcu zabezpieczył to miejsce tym wysysającym energię czymś, cokolwiek to było, prawda? Musiał zatem także mieć tam jakieś czujniki, które wykryły intruzów. A co się robi, gdy ktoś nakryje cię na lewych interesach? Zwijasz manatki i znikasz, ot co.
W spokoju wysłuchałeś kolejnych słów okularnika. Czerwona Wstęga z pewnością upadła, a jej niedobitkami zajmowała się Królewska Milicja. Mogłeś zostawić tę sprawę w spokoju, byłeś jednak uparty w swoim postanowieniu odnalezienia Gero i swojej zemsty. Potrzebowałeś tylko namiarów na Milicję. Zasugerowałeś też pozbycie się laboratorium, na co mężczyzna skrzywił się lekko.
- Teren samego laboratorium jak i najbliższe jego otoczenie zostały zabezpieczone przez odpowiednie służby, nie musisz się tym przejmować - odparł z poważną miną. - W dalszym ciągu staramy się znaleźć źródło tego wysysacza energii, biorąc pod uwagę okoliczności, trochę to jednak zajmie. Do tego czasu cały obszar jest objęty kwarantanną z zakazem zbliżania się osobom postronnym.
Cóż, mimo że nie znaleźli tam tych wszystkich dokumentów i sprzętu, cały teren wciąż pozostawał pod obserwacją i był sprawdzany. Nie musiałeś się zatem martwić, że jakiś zbłąkany cywil wpadnie w tamte rejony czystym przypadkiem, przy okazji tracąc życie. A jednak wpadłeś na pomysł, by posłać tam nowicjuszy, by się wykazali. Okularnik skrzywił się wyraźnie na tę sugestię.
- Z całym szacunkiem, ale panujące tam warunki są zbyt niebezpieczne, by posyłać tam niedoświadczonych ludzi - rzucił dosadnie. - Nie wykażą się, umierając gdzieś po drodze. Mimo wszystko dziękuję za chęci pomocy, poradzimy sobie z tym sami. Zaś w kwestii namiarów na Królewską Milicję - mają posterunki w każdym większym mieście w kraju. Łatwo ich poznać po niebieskich uniformach i oznakowanych pojazdach. Jako że jesteś nietutejszy, od razu zaznaczę, że Milicja pilnuje porządku i rozprawia się z tymi, którzy łamią prawo i zakłócają spokój mieszkańców. Wątpię, by ktokolwiek pomógł ci w znalezieniu pewnych informacji na temat doktora Gero, mimo wszystko życzę ci powodzenia. W kwestii zaś sprawy do pana Briefsa... mogę mu przekazać w wolnej chwili. Wystarczy, że powiesz, czego od niego chcesz, a przekażę mu twoje słowa, gdy tylko wróci do biura.
Cóż, dostałeś informacje, jakie mogłeś uzyskać. Co z nimi zrobisz - twoja w tym głowa. Z samym Briefsem też zapewne szybko się nie spotkasz, w końcu jest zapracowanym człowiekiem, jak sam zauważyłeś. Może więc warto skorzystać z oferty okularnika i przekazać mu szczegóły sprawy, z jaką przychodzisz do prezesa tej firmy? Twoja wola~~
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Sob Cze 05, 2021 3:03 am
Kenzuran długo nie musiał czekać na słowa, które za chwilę zostały wypowiedziane z ust Naukowca. Ten potwierdził jego teorię, że to wszystko było podejrzane i nic dziwnego, przecież jeszcze nie dawno tam był, no i było tam mnóstwo maszynerii oraz jegomość zamknięty w jakiejś dziwnej komorze. Czarnowłosy znowu musiał wyczekać aż dostanie kolejne informacje, bo przecież zadał dość sporo pytań oraz nawet dał pomysł, żeby wysłać w dane miejsce nowe osoby by się wykazały swoją pomysłowością. Za chwilę padły kolejne zdania okularnika, który już oznajmił, że cały teren zostały zabezpieczony w tamtych rejonach jakąś kwarantanną. Zrozumiał to i tylko kiwnął głową, wiedział że niewinne osoby nie stracą życie, tyle dobrego. Wkurzało go to trochę powoli, czemu On im w ogóle współczuł....naprawdę się przywiązał do tej planety, nie było innego wyjaśnienia na jego reakcje. Mężczyzna z utraconym ogonem tak zagłębiając się we własnych myślach, został z nich wytrącony, gdyż ponownie Ziemianin w białym kitlu przemówił dość długim monologiem na temat właśnie nowo dołączonych osób. Ostatnie zdanie go bardzo zaciekawiło, ten jegomość mógł mu przekazać daną kapsułkę ze statkiem, bo wiedział że i ta mu nie będzie za bardzo potrzebna. Uśmiechając się delikatnie, wyjął zza tyłu swojego pasa kapsułkę hoi-poi i rzekł w stronę Naukowca:
-Miałem to oddać Panu Briefsowi, tylko jak będzie sprawdzał co jest na statku, to niech się nie zdziwi. Są tam na pewno pozaplanetarne jakieś wartościowe rzeczy, różnej jakości broni oraz reszta pożywienia, która mi została podczas lotów na różne planety. Na pewno wam się bardziej przydadzą te rzeczy niż my. Chciałem mu po prostu oddać jego cudowną pracę, gdyż mój uczeń posiada własny wahadłowiec, którym niedługo na pewno opuścimy Ziemie. Nie nastąpi to jednak tak szybko, będę w takim razie szukał tej całej Milicji, może oni mi jakoś pomogą albo dadzą jakieś poszlaki. - mówiąc to, położył kapsułkę na biurku i musiał raczej poczekać na odpowiedź ze strony Ziemianina. Miał nadzieję, że ten mu da jakieś większe informacje na temat gdzie mogą być Milicjanci....może nawet napotka własnego ucznia po drodze, kto wie.
@Vados
@Vados
No.1 Vados' Fangirl
Liczba postów : 216

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Sob Cze 12, 2021 5:18 pm
Eien no MG Modo
~Małpiszon na tropie ogona~

Mogłeś zagłębiać się we własne myśli i zastanawiać, dlaczego właściwie przejmujesz się losem tutejszych ludzi. Bo właściwie co cię oni obchodzili? Ciebie, saiyańskiego wojownika z Vegety, wychowanego raczej w inny sposób, w innych warunkach. Wojownicy mieli w końcu być twardzi, uczuciowość nie należała do ich zalet. Każdy zajmował się swoim interesem, więc nie przejmował się losem słabeuszy. Bo tym właśnie byli ludzie - słabeuszami. Przynajmniej w większości, prawda? Poznałeś kilku silniejszych przedstawicieli tej rasy, owszem, ale ogółem ziemianie nie wykazywali się zbyt dużym poziomem mocy. Ale właściwie co poza niedokończoną sprawą z Gero trzymało cię na tej planecie? Raczej nie wiązałeś z nią swojej przyszłości, prawda?
Naukowiec odpowiedział chyba na wszystkie twoje pytania, wyjaśnił wątpliwe kwestie, a ostatecznie zaoferował nawet kontakt pośredni z doktorem Briefsem. I właśnie ta ostatnia rzecz nawet cię ucieszyła, miałeś w końcu komu przekazać statek pożyczony przed laty od staruszka, nie?
- Statek? Ten prototyp, który pan Briefs zbudował siedem lat temu? Jeszcze się nie rozleciał? - okularnik był trochę zaskoczony, mimo wszystko odchrząknął i zaraz odebrał z twoich rąk kapsułkę. - Rozumiem, przekażę pojazd doktorowi do rąk własnych, jak tylko pojawi się w swoim biurze. Mam nadzieję, że statek dobrze panu służył. Jeśli nie ma pan już żadnych innych spraw, to pozwolę sobie zakończyć naszą rozmowę.
Spojrzał na zegarek, zapewne sprawdzając, ile czasu mu pozostało na dokończenie dzisiejszej pracy. Bo był w pracy, miał swoje obowiązki, z których musiał się wywiązać. Rozmowa z tobą raczej się do nich nie zaliczała, prawda?
- Ach, w kwestii najbliższej siedziby Królewskiej Milicji radzę zacząć od centrum miasta - dodał jeszcze, w końcu byłeś nietutejszy i pewnie nie znałeś okolicy. - Posterunek jest oznakowany, po ulicach też chodzą funkcjonariusze, więc gdyby się pan zgubił, wystarczy któregoś zapytać o drogę.
Uśmiechnął się raz jeszcze. Cóż, to chyba tyle. Sprawa z Briefsem wydawała się już rozwiązana, zatem mogłeś ruszać dalej. Prawda?
________
END
Wybierz sobie kierunek i możesz spadać o/
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Nie Cze 13, 2021 3:05 am
Kenzuran już tym razem stojąc, nie siedząc na krzesełku, wyczekiwał odpowiedzi ze strony Naukowca. Oczywiście Czarnowłosy przez dłuższą chwilę ciszy tupał delikatnie swoją nóżką, ale nie musiał długo czekać na odpowiedź. Ziemianin był zdziwiony, że w ogóle maszyna która została stworzona przez samego Pana Briefsa....nadal była na chodzie. No cóż, starał się o nią dbać, fakt że miał nieprzyjemne sytuacje, jak kosmiczne robale w kosmosie, które się zagnieździły w ogromnej asteroidzie z mnóstwem dziur, no ale jako tako się ostał na chodzie. Mężczyzna z utraconym ogonem wysłuchując dalej Osobnika w białym odzieniu, już wiedział że Starszy Wąsacz na pewno odzyska swoje mienie, które stworzył lata temu, więc o to się nie musiał na szczęście martwić. Teraz już jak wszystko załatwił, mógł się stąd ulotnić i poszukać tych wszystkich osób o których się dowiedział od tutejszego pracownika. Zanim jednak odszedł stąd, to jeszcze usłyszał kilka zdań wypowiedzianych ze strony Okularnika. Syn Kellana dowiedział się, że musi udać się do centrum miasta, był tam już kiedyś, pamiętał że szukał swojego kolegi Ranzoku, no i dostał pomoc od jakiegoś żołnierza, który przynależał do Armii Imperatora. Nigdy nie poznał imienia ów Władcy, dlatego może pewnego dnia się dowie kim on był i mu się jakoś odwdzięczy, jeśli będzie taka możliwość.

Nie chcąc na razie o tym myśleć, Brat Klen dostał jeszcze dodatkową informacje, dowiadując się jak wyglądają te całe posterunki i że tam najlepiej będzie ich znaleźć. Tym razem patrząc na Osobnika w Kitlu po raz ostatni, spojrzał na niego pod kąte mi odpowiedział:
-Dziękuje za pomoc, w takim razie ruszam! Na pewno się tu jeszcze zjawie, więc jak będzie wam potrzebna pomoc kogoś silnego, dajcie znać. - mówiąc to, zrobił gest pożegnalny dłonią, którego się nauczył od swojego ucznia Topote, a następnie pokierował się w stronę wyjścia. Przechodząc przez korytarze, zauważył że w przejściu jest dużo okien i dostrzegł dwie dziewczyny, które trenowały na placu....nie miał zamiaru im przeszkadzać. Wychodząc całkowicie z tego ośrodka Capsule, no i odchodząc trochę od tutejszych cywili, wzbił się w powietrze i udał się tam gdzie miał się udać. Szybując tak przez jakiś czas, wiedział że lot mu długo nie zajdzie, dlatego też nie miał zamiaru aktywować swojej aury.
z/t - Centrum Miasta.
Sponsored content

Pracownia Naukowców - Page 2 Empty Re: Pracownia Naukowców

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach