Go down
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Pustkowia - Page 3 Empty Re: Pustkowia

Sro Wrz 09, 2020 11:15 pm
MG Mode ON!

Shiro, używając jednej z najprzydatniejszych umiejętności na świecie teleportował się do dziewczyny, która miała służyć jako zapłata za nową moc, jaką Shinjin miał zostać obdarowany przez Ro Kaioshina. Jaka to jednak była moc? Tego już nie wiadomo, bo staruszek nie podał żadnych szczegółów. Jednak nie żądał zbyt dużo za tę moc, więc nie było nic do stracenia w próbie zdobycia jej, nie?
Białowłosy pojawił się na środku cuchnącej rtęcią, śmiercią i całą masą innych nieprzyjemnych zapachów, pustyni. Szkoda, że nie widział reakcji Ro Kaioshina, który na początku pomyślał, że został oszukany i Shiro postanowił uciec. Dopiero po krótkiej chwili do niego doszło, że chłopak skoczył po jakąś dziewczynę. Tymczasem Fasha cofnęła się o krok, gdy tylko Kaioshin pojawił się obok niej i odruchowo podniosła gardę, szykując się do walki. Szybko jednak jednak opuściła pięści, a następnie skrzyżowała ramiona na wysokości klatki piersiowej. Obrzuciła chłopaka oceniającym wzorkiem i skrzywiła się na wspomnienie ostatniej potyczki, jaką z nim odbyła. Następnie spojrzała na dłoń, którą w jej stronę wyciągnął. Patrzyła na nią przez krótką chwilę, a potem prychnęła i splunęła obok nogi Shiro. Nic innego jednak nie zrobiła. Widocznie czekała na dokładne polecenie co musi zrobić, by jej towarzysze i ona sama odzyskali życie. Nie miała zamiaru robić nic "nadprogramowo".
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Pustkowia - Page 3 Empty Re: Pustkowia

Sro Gru 07, 2022 1:34 am
Kenzuran teraz wreszcie otrzymując pierwsze słowa ze strony Wielkiego Rogacza, oczywiście teraz musiał chyba ich szukać, był ciekaw czy faktycznie umarli, czy jednak żyją. Saiyanin nie wiedząc jak ma do tego wszystkiego podejść, zaczął tupać nogą, ponieważ cierpliwość mu się kończyła, ale wreszcie musiał być spokojny, bo był ciekaw jakie słowa usłyszy. Oczywiście Wielki Enma skwitował słowa tak, że wiadomym było to, że na pewno większość Saiyan umarła podczas wysadzenia ją przez Beliala, który także wącha kwiatki od spodu. Tutaj nastała dłuższa chwila ciszy, ale i tak Wojownik z utraconym ogonem nie był zadowolony, że zginął, nie mógł się z tym po prostu pogodzić, że został dobity przez jakąś dziewczynę. Wreszcie z ust wielkiego Rogacza rozniósł się potok słów, które wszystko jasno tłumaczyły. Słuchając tego wszystkiego, niektóre zdania miały sens, a niektóre nie. Słuchając kolejnych słów, posmutniał na wieść, że jego Ojczulek oraz Siostrzyczka faktycznie wykitowali na misji na którą się udali, a sami kiedyś mówili mu, że ma stać się silniejszy, by do nich dołączyć. Najwyraźniej ten moment nigdy nie dojdzie, ale nie rozumiał....czemu jego Matka była w piekle, a nie w niebie. Fakt, podbijała inne planety, ale zawsze była uprzejma, nie ważne czy był to mieszaniec czy czystokrwisty Saiyanin, zawsze miała ten sam uśmiech na twarzy.

Zaciskając mocniej pięści, nigdy by się nie spodziewał, że faktycznie jego rodzicielka trafi do miejsca dla bardzo złych osób. Kolejne słowa rozbrzmiały z ust wielkiego Kolosa, który wytłumaczył Czarnowłosemu, że ten nie spotka swojej rodziny, a szkoda, trochę na to liczył. Następnie zdania zabolały jeszcze bardziej, gdyż złe dusze miały czyszczoną pamięć, czyli po prostu już nikt o nim nie będzie pamiętał, to było w tej chwili naprawdę smutne. Czyli zapomni o wszystkich.....Topote, Nihilius, Ranzoku, Czerwonowłosa, Haricotto, Guts, Krilin, Indianin z lasu Korina, Wszechmogącym.....to wszystko zniknie z jego podświadomości. Oczywiście ostatnie zdanie sugerowało, że faktycznie musi tam trafić, a następnie poczuł, jak podłoga otworzyła się pod jego stopami, zrzucając go gdzieś w odmęty tego całego piekła. Kiedy tak spadał, starał się zapanować nad swoim spadaniem, aż wreszcie znalazł się na jakiejś otwartej przestrzeni, dlatego tworząc wybuch Ki, zatrzymał się wreszcie w locie. Zauważył, że skoro zostawili mu ciało, coś musiało pójść nie tak, bo wreszcie był tym złym, więc czemu nie został zamieniony w ten dziwny obłok, które przedtem widział ustawione w kolejce? Tego nie wiedział, ale postanowił się porozglądać po swoim "Nowym" domu. Lecąc teraz w dół, mógł dostrzec że znajduje się na jakiś nizinach, nie wyglądało to tak źle. Nie widział na tą chwilę żadnych oznak życia, ale prędzej czy później spotka jakieś tutejsze szumowiny, On też w sumie miał parę grzechów za sobą. Wreszcie lądując na dziwnym szarawym terenie, spojrzał ostatni raz w górę, wiedząc że już nie wróci do tych bliskich mu osób, a na dodatek jeszcze o nich zapomni, to chyba było najgorsze w tym wszystkim. Nie chciał by to tak się skończyło, mógłby spróbować użyć pełnej mocy by zniszczyć piekło, ale czy w ogóle da się je zniszczyć? Tego nie wiedział, dlatego Syn Kellana zamierzał na razie iść przed siebie, może kogoś napotka.
Ottop
Ottop
Liczba postów : 7

Pustkowia - Page 3 Empty Re: Pustkowia

Nie Sty 08, 2023 10:56 pm
Brnąc dalej przed siebie, przez tonącej we mgle okolicy, nie wiedział jak dawno temu rzuciło mu się ów błyszczące coś. Nie przejmował się jednak tym, czym też mogło być to tajemnicze coś. Bardziej męczył go fakt, że nie udało mu się tego złapać. I najpewniej już nie będzie mu dane ponownie je ujrzeć. Zwłaszcza, że opary pokrywające cały teren wokół niego zdawały się  tylko gęstnieć im dłużej w nich przebywał. Doszło nawet do tego, że nie zauważył wyrastającego z gołej ziemi drzewa, a przynajmniej do momentu w którym jego twarz nie zderzyła się w nisko rosnącym konarem.
Zdarzenie to było dla niego takim zaskoczeniem, że jego pierwszą reakcją było wyprowadzenie własnego uderzenia w jak mu się wydawało w kolejnego atakującego go osobnika. Lecz zamiast głuchego jęknięcia, lub okrzyku bólu jego uszu dotarł jedynie suchy trzask, gdy zeschnięta roślina rozpadła się pod jego pięścią.
Zaskoczony tym faktem różowoskóry, kucnął przy potrzaskanych szczątkach drzewa, podnosząc jeden z fragmentów. Jedynie po to, by zaraz zerwać się na równe nogi, gdy z mgły dało się słyszeć huk.
– Przeciwnik... – warknął, rozglądając się nerwowo na boki, lecz nie mogąc niczego dostrzec w otaczającej go mgle. – Powiedz gdzie jesteś...!
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Pustkowia - Page 3 Empty Re: Pustkowia

Wto Sty 10, 2023 3:05 am
Kenzuran ciągle kierując się przed siebie, mógł zauważyć, że nagle zaczęło się robić mgliście. Nie podobało mu się to, ale nie zwracając na to uwagi, miał nadzieję, że znajdzie jakieś miejsce do trenowania. Wreszcie gdzieś na pewno docierając, mógł usłyszeć jakieś trzaski i dziwne odgłosy, ale niestety nic nie widział.  Dochodząc wreszcie do jakiegoś miejsca, znowu usłyszał jakieś walnięcie, najwyraźniej Wojownik nie był tutaj sam. Nadal się dziwił, że mógł zachować ciało, mógł o to dopytać wielkiego Enmy, ale na to już było na tą chwilę za późno. Czarnowłosy słysząc głos na odpowiednią odległość, wolał bliżej nie podchodzić, ale nadal pamiętał, że potrafi się przemieniać, dlatego będzie musiał w razie czego walczyć, wreszcie pochodził z takiej, a nie innej rasy. Wreszcie odpowiednio chrząkając, odpowiedział w stronę nieznajomej istoty, której niestety nie widział przez tą całą mgłę, która się tutaj znajdowała:
-Nie wiem o kim mówisz, ale chyba tylko ja tu jestem, albo może ktoś jest tutaj jeszcze prócz mnie i ciebie, nieznajomy. - mówiąc to, był poważny i w razie czego, jeśli istota rzuci się w jego stronę, będzie chciał wyskoczyć w powietrze, by uniknąć nadchodzącego ataku z jego strony. Jeśli jednak go nie zaatakuje, zapewne będą mogli sobie na spokojnie porozmawiać, ale nie wie co się tak naprawdę wydarzy, jego nogi były delikatnie zgięte i gotowe do akcji w razie wypadku.
Ottop
Ottop
Liczba postów : 7

Pustkowia - Page 3 Empty Re: Pustkowia

Pon Sty 16, 2023 12:50 pm
Słysząc czyjś głos wydobywający się z mgły wiedział już, że faktycznie ktoś tu jeszcze jest. Teraz pozostało tylko zadecydować co z tym faktem zrobić. Co w dumie nie wydało się trudnym zadaniem. Większość jego spotkań kończyło się w podobny sposób. Albo ktoś próbował go atakować, lub też sam był przez niego atakowany. Słowa nic tu nie zmieniały, gdyż zasada była prosta i wręcz oczywista. Albo ty ich, albo oni cię.
Bez dalszych rozmyślania schylił się po upuszczony przed chwilą spory kawałek drewna i zamachnął się do rzutu nim, celując mniej więcej w kierunku z którego dało się słyszeć nieznajomego. Nim jednak posłał tam prowizoryczny pocisk, w lewej dłoni stworzył niewielką, świecącą sferę, którą zamierzał posłać w obcego, gdy tylko zyska nieco pewności co do jego położenia.
W końcu trwanie w jednym miejscu nigdy nie prowadziło do niczego dobrego.
– Stań... to... zagłada... – mruknął do siebie, po czym cisnął fragmentem drzewa, gotów w każdej chwili wystrzelić świecącą kulę i odskoczyć w bok, by zniknąć we mgle, pozostawiając po sobie swoją podobiznę.
Ruch był życiem,
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Pustkowia - Page 3 Empty Re: Pustkowia

Czw Sty 19, 2023 4:11 am
Kenzuran nie ruszając się z miejsca, wyczekiwał na jakąkolwiek odpowiedź ze strony nieznajomej istoty. Najgorsza w tym wszystkim była ta cała mgła, kompletnie nic nie widział, nawet nie wiedział jak wygląda osobnik, który tak jakby mówił do siebie, ale nie był do końca pewny. Starając się delikatnie przymrużyć oczy, by zobaczyć kto tam w ogóle jest, wreszcie usłyszał coś, ale nie wiedział czy to były słowa czy może jakiś pomruk. Miał tyle szczęścia, że dobrze słyszalny świst był od razu, dlatego szybko wybił się w powietrze, żeby nie dostać niezidentyfikowanym obiektem, który pomknął w jego stronę. Warcząc pod nosem, pokręcił negatywnie głową, bo wreszcie gdzie się znajdywał.....w piekle. Na pewno wszystkie osobniki były negatywnie nastawione do innych osobników, tak mu się przynajmniej wydaje. Przeczuwa, że jego rodzina już może mieć całkowicie wymazaną pamięć i także go zaatakować, jeśli w ogóle się tutaj znajdują, ma nadzieję że na nich nie natrafi.
-Oi, pogięło cię! Chcę porozmawiać, dowiedzieć się co nieco o tym miejscu, nie musimy walczyć! - podnosząc mocniej głos, oczywiście, że nie chciał na początku walczyć, ale odczuwał że jego Saiyańska krew powoli zaczynała się rozgrzewać i niedługo może wykipieć. Szybkim susem, postanowił wylądować bardziej z prawej strony nieznajomego, ale jeśli ten znów go czymś zaatakuje, nie będzie się powstrzymywać. Nie ma zamiaru oczywiście wskakiwać na swoją najwyższą formę, dlatego zapewne przejdzie do pierwszej przemiany, ale jeszcze nie teraz, to będzie dobra rozgrzewka dla niego w nowym miejscu.
Ottop
Ottop
Liczba postów : 7

Pustkowia - Page 3 Empty Re: Pustkowia

Wto Sty 31, 2023 1:44 pm
Gdy nie usłyszał uderzenia, wiedział, że ciśnięty przez niego kawałek drewna nie trafił celu. Zamiast tego z góry doszły go kolejne słowa nieznajomego, który twierdził, że chce porozmawiać, a nie walczyć.
Nie chcieć walczyć. Nie pamiętał, by ktokolwiek kogo spotkał w swoim życiu nie walczył. Jeśli nie akurat z nim, to z kimś innym.
Walka. Ruch. To było niezmienne. Słowa nic nie zmieniały. Nic nie znaczyły. Nie zapewniały przeżycia. Tylko dwie rzeczy to zapewniały i zamierzał się tego trzymać. Tak jak to robił odkąd pamiętał. Niezależnie, czy widział, czy też nie widział swojego oponenta.
A słysząc jak ten ląduje, natychmiast przygotował drugi świetlisty pocisk w wolnej ręce i posłał oba w kierunku, w którym jak mu się zdawało był ów kryjący się we mgle tajemnicy nieznajomy.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Pustkowia - Page 3 Empty Re: Pustkowia

Czw Mar 09, 2023 7:50 pm
Pustkowia - Page 3 Miszczgry

Dwa pociski pofrunęły daleko, nie imając się oryginalnego celu. Zostały zbite z toru przez inne dwie kule energii, które przybyły z boku. W oddali nastąpiły eksplozje, które ze względu na odległość, zdawały się być przytłumione.
- Nie bić się. Nie wolno. - powiedział tajemniczy jegomość, który stał na skale, tuż nad Kenzuranem i Ottopem. Gdy oczy ich skierowały się w stronę nieproszonego gościa, ujrzały...

Spoiler:

- Pilnuję porządku, a wy go naruszacie. - skrzyżował ręce na klatce piersiowej. Nad jego głową lewitowała złota aureola, która wskazywała na to, że nie żył.
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Pustkowia - Page 3 Empty Re: Pustkowia

Pią Mar 10, 2023 12:05 am
Kenzuran widząc, że jednak nie da się porozmawiać z nieznajomym osobnikiem, był gotowy niestety do walki. Oczywiście kochał walkę, ale najchętniej wróciłby do żywych, wreszcie Topote gdzieś tam był, no i pozostałych osób, nie wiedział czy planecie nic nie grozi po tym całym ataku. Nie wiedząc czemu przejmuje się teraz nie za bardzo ważnymi rzeczami, Czarnowłosy był gotowy na skontrowanie pocisków, które pomknęły w jego kierunku. Kiedy już szykował swoją zaciśniętą dłoń na ich odbicie, zza jego pleców wyleciały dwa inne pociski, które zniwelowały te, które zmierzały w jego kierunku, tworząc gdzieś z boku eksplozje. Mężczyzna z utraconym ogonem odwracając się w tył, mógł usłyszeć jakiś głos, który sugerował, żeby ci nie walczyli. Młody Saiyanin mógł wreszcie odetchnąć, możliwe że natrafił na osobę, która potrafi normalnie porozmawiać, a nie tylko walka i walka. Szybko odskakując od dziwadła, które nadal skrywa się zapewne we mgle, zbliżył się do zielonoskórego osobnika, którego chyba już widział, ale nie był do końca pewien, czyżby już tracił swoje wspomnienia? No tak, wtedy w celi, co zostali porwani przez Łamaczy czasu, zielonoskóry osobnik o imieniu Paikuhan, to musiał być on!
-TO TY!? Paikuhanie, jeśli dobrze powiedziałem twoje imię, ty też umarłeś!? - mówiąc to, spojrzał na jego aureolę, która lewitowała nad jego głową i oświetlała mu drogę. Wreszcie lądując przed jego osobą, wypowiedział się ponownie do niego:
-Trochę czasu minęło od walki z Łamaczami Czasu, co? Kto ciebie dorwał, bo mnie jakaś.....dziewczynka... - mówiąc to, czuł zażenowanie, że został dobity przez najprawdopodobniej ziemiankę, ale cóż, najwyraźniej tak się musiało stać. Musiał teraz wyczekiwać na odpowiedź, no i miał nadzieję, że jakąkolwiek otrzyma i nie będzie musiał się z nim bić, wreszcie raczej był silniejszy od niego, tak przynajmniej mu się wydawało.
Ottop
Ottop
Liczba postów : 7

Pustkowia - Page 3 Empty Re: Pustkowia

Wto Mar 14, 2023 1:55 pm
Mgła cały czas ograniczała widoczność, lecz nie przeszkadzało to w stwierdzeniu, że kolejna postać pojawiła się w okolicy. W dodatku chyba zrobiła coś, sprawiając, że jego pociski poleciały gdzieś w bok, nie robiąc wcześniejszemu nieznajomemu krzywdy.
Lecz jakby tego było mało, nowoprzybyły również powstrzymywał ich od walki.
– Walka to życie – rzucił w przestrzeń, wciąż nie pojmując, w jaki sposób kolejna osoba twierdzi, że nie trzeba walczyć. Nie ruszył się jednak z miejsca. Zamiast tego opadł na czworaka, nasłuchując, czy nikt nie próbuje się do niego zbliżyć. Zamiast tego usłyszał, jak jego wcześniejszy oponent zaczyna rozmawiać z nowoprzybyłym. Była to zatem świetna okazja do tego, by opuścić to miejsce i ponownie ruszyć przed siebie. Tylko... To, co oni twierdzili, wciąż nie dawało mu spokoju.
"Nie... walczą..." obijało mu się wciąż w głowie, wypychając się na wierzch spośród całej masy innych myśli, które jak zwykle to pojawiały się, to znikały.
W końcu postanowił, że zamiast odejść stąd, czy też co było bardziej kuszące kontynuować starcie, po prostu spróbuje dowiedzieć się, o co im chodziło.
Pozostając wciąż nisko przy gruncie, zaczął kierować się w stronę, z której wcześniej usłyszał oba głosy. Po chwili mlecznobiałe opary zaczęły się rozrzedzać, lecz nie wyszedł na otwartą przestrzeń. Wciąż pozostając wśród oparów, zatrzymał się w miejscu, którym dało się w miarę zobaczyć obie obce jednostki.
Jedynym co ich łączyło była wiszące nad głową złote kółka, a tak, to w swej aparycji różnili się praktycznie wszystkim. Nie było to jednak nic zaskakującego, gdyż zdarzyło się już parokrotnie spotkać już parę osób z czymś podobnym, a żadna z nich nie wyglądała jak któryś z tych dwóch.
Sponsored content

Pustkowia - Page 3 Empty Re: Pustkowia

Powrót do góry
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach