Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Nie Lis 10, 2019 1:38 pm
MG

Niebo z początku było spokojne. Wiatr delikatnie powiewał, a słońce zachodziło za horyzont. Wszystko przyjmowało zimne, niebieskie barwy. Gdy ostatnie promienie słońca zniknęły, na granatowym niebie pojawiły się trzy portale koloru błękitnego, spokojnie falujące jak tafla wody. Z ich wnętrza wyłoniły się trzy postacie.
Po kolei, na białych płytkach pierwsze kroki stawiali Nihilius Imperius, Shade i Crimson. Przywitała ich staruszka lewitująca na magicznej, kryształowej kuli. Odziana była w czarną szatę i czarny kapelusz, pod którym chowała swoje, prawdopodobnie farbowane, różowe włosy.

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Uranai-Baba

- Witajcie! - przywitała się ze swoimi gośćmi, rozkładając ręce na boki, jakby chciała ich uściskać.
- Zostaliście wybrani do uczestnictwa w moim turnieju, Uranai Baba Budokai! Stawicie czoła moim trzem najlepszym wojownikom, a jeśli uda wam się wygrać, cóż... Zobaczycie. - uśmiechnęła się zadziornie, po czym spojrzała kolejno na każdego z przybyłych wojowników.
- Jakieś pytania?
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Nie Lis 10, 2019 2:47 pm
Imperius, był pogrążony w medytacji i odcięty od normalnego świata. Już miał się wybudzić, gdy nagle znalazł się w powietrzu. Niezbyt ogarniał co się dzieje, ale jak to On od razu postanowił się przystosować do środowiska. Niestety dziwna siła zmusiła go do wylądowania na białych płytkach. Rozejrzał się po tym miejscu, będąc gotowym do walki. Nie miał pojęcia kto i jak był w stanie zmusić go do teleportacji. widział nad Sobą błękitny portal. Zastanawiał się czy nie powinien zwiać, ale uznał, że to bez znaczenia. Postanowił wykorzystać to, gdzie się teraz znajdował. Kto wie. Może to będzie warte? Przywitała go jakaś starsza babka. Go oraz innych. Jego oczom ukazał się znany już mu Saiya-jin Shade. Czyżby znowu to był jakiś spisek przeciwko nim? Coś ich dużo ostatnio. Ale oprócz niego, był ktoś jeszcze. Wielka, wysoka bestia o ciemno brązowym futrze. Miał na Sobie jakiś płaszcz i inne ubranie. To go w ogóle nie interesowało. Jako, że był Bogiem i stwórcą to ta czaszka i rogi wskazywały mu tylko na jedną rasę.
"- Surrwyan. Co robi tutaj przedstawiciel tej rasy?"
Zastanawiał się. W końcu tych potworów, było niewielu. I całe szczęście, bo byli bardzo niebezpieczni. To wyglądało na coś co Imperius mógłby stworzyć, ale chyba jeszcze nie stworzył życia. Chyba, że amnezja. Cholera wie. Ale i tak go ciekawiło to, że się tutaj również znalazł. Tak samo to, że akurat, byli tutaj Nihilius i Shade, a nie inne osoby. Ale to lepiej dla obojga. Mimo wszystko najpierw wysłuchał co miała do powiedzenia. Podobna zostali wybrani do uczestnictwa w jej turnieju. Uranai Baba Budokai. Czyli tak się nazywała ta osoba. Mieli stawić czoła jej trzem najlepszym wojownikom, a jak im się uda wygrać to coś dostaną. Następnie zapytała czy mają jakieś pytania. Imperius od razu się uśmiechnął.
- Ave. Jakim cudem nas tutaj sprowadziłaś?
Przywitał się i od razu zapytał. Był tego ciekaw. Jaką niby magiczną siłą, został tutaj sprowadzony. Zadał też drugie pytanie.
- Czy będą tu walki grupowe, czy tylko jeden na jednego.
To go też ciekawiło. Był typem lidera. Nie wojownika, więc miał większe szanse wspomagając ich. Nie ufał temu nowemu, ale i tak mieli przewagę liczebną. Z resztą jeśli chcą wygrać to lepiej współpracować. Jego peleryna powiewała na wietrze i zastanawiał się co powinien zrobić. Teraz wszystko zależało od tego jakie to są walki.
- Czy po wszystkim, będziemy zmuszeni do walki ze Sobą?
To ostatnie pytanie również go ciekawiło. Nie wiedział jakie miałby szanse z przeklętym. Gdyby tylko również mógł się jakoś przemieniać. Niestety nie słyszał o czymś takim jeśli chodzi o jego rasę. A może zapomniał? Cholera wie. Ciekawiło go też to jakich ma wojowników i co, są w stanie zyskać.
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Nie Lis 10, 2019 8:14 pm
Shade był w trakcie cięcia komara, tzn spania, gdy nagle zobaczył światło, a gdy w nie wszedł, wylazł w zupełnie obcym mu miejscu. Dostrzegł dwie inne osoby które znalazły się w takiej samej sytuacji, jedną z nich był jego dobry znajomek Nihilius imperiusik, czyli samozwańczy Bożek któremu marzyła się władza wszech wielka i religia w niego, no wiecie, aby tłuszcza padała na kolana i krzyczała ave Nihilius!. Czy coś w ten deseń, tymczasem tego drugiego typa widział po raz pierwszy, ubrany w długi płaszcz i spodenki. Jego twarz przypominała... czachę jakiegoś zwierzęcia, może łosia czy czegoś w tym stylu, Przeklęty nie przywitał się ani nic i tylko wysłuchał starej baby która pojawiła się przed nimi i zaczęła gadać. Mają wziąć udział w jakimś turnieju, przeciwko jej najlepszym wojom, a jeśli im się uda, dostaną nagrodę. Mhroczny Bóg zadał pytania, wyręczając w tej kwestii Shada. Postanowił jednak dorzucić swoje trzy grosze. -Sorry, ale wolałbym wiedzieć troszkę więcej co możemy zyskać za całą akcję, bo byłoby mi bardzo przykro, gdyby się okazało, że będziemy się nawalać za praktycznie free. Drugie pytanie: Jakie są zasady walki? Mamy bić aż zabijemy, tak aby stracił przytomność czy sędzia ogłosił zwycięzce? I ostatnie: Mogłabyś coś o sobie opowiedzieć? bo mam wrażenie, że wiesz sporo o nas, a my zapewne niewiele wiemy o tobie-
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Nie Lis 10, 2019 8:59 pm
Dobiegała pora obiadowa, a mężczyzna nie trawił chodzić głodny. Dlatego też stał sobie spokojnie i zajadał kulki ryżowe, dodatkowo popijając herbatką, delektował się dniem. Do czasu, aż nie pojawił się na jakiejś arenie. Środek jeziora? Dość intrygujące miejsce na arenę, no ale cóż. Było całkiem miło. Zjadając do końca kulkę ryżową, Crimson przystawił sobie do buźki filiżankę herbaty. Zaczął wdychać napar, po czym wyrzucił filiżankę na bok. Zazwyczaj nie lubił pić niczego, po za alkoholem. Ciężko mu się wlewa z filiżanki przez czaszkę, jest to dość niekomfortowe utrapienie życiowe. Jednakże powracając do otoczenia oraz osób, które tutaj się znajdują. Jakaś staruszka, dwóch przedstawicieli rasy ludzkiej. Jeden to pewnie meksykanin, a drugi jakiś wojownik. Nie miał pojęcia co tu się wyprawia, troszkę go korciło spytać. Jednak, po chwili dwójka wyparowała z dość sporą ilością słów.
Meksykanin chciał wiedzieć szczegóły o turnieju, drugi też nie skąpił słowami i wypytywał o szczegóły. Nawet o informacje na temat babci. Co tu się wyprawiało, dlaczego go zmuszono aż do takiego czegoś? W sumie jakieś urozmaicenie dnia i tak miał dziś zamiar odpoczywać. Można by się cieszyć z przymusowej zmiany planów dnia i tak zrobi, będzie starał się delektować tym powoli.
Oczywiście wypadałoby się odezwać, milczeniem raczej nie pokażemy się z dobrej strony.
- Zapowiada się ciekawe przedstawienie, mam nadzieję że nie stracę tutaj czegoś więcej niż czasu.
Wypowiedział się, następnie schował ręce za siebie. Nie wydaje mu się żeby musiał dziś korzystać z rąk, same nogi będą dobrą rozgrzewką. Chociaż, lekceważenie kogokolwiek może przynieść katastrofalne skutki. Jak na razie spokój i czysty umysł, nie ma co się przejmować jakimiś drobnymi szczegółami oraz tym co za chwilę się wydarzy.
Przyjemnie byłoby coś porobić więcej, nim całe towarzystwo się rozkręci. Dlatego też potworek wyciągnął sobie z kieszeni papieroska i włożył go sobie do paszczy, podpalił zapałeczkami i delikatnie się zaciągnął. Wypuszczając dym przez otwory nosowe w czaszce, spojrzał jeszcze raz na wszystkich tutaj obecnych. Może ten ze szpiczastymi uszami to nie meksykanin, ktoś spoza planety? Cóż, ciekawość to pierwszy stopień do zdobycia informacji. Kiedy nadarzy się okazja, być może spyta o kilka drobnych szczegółów.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Pon Lis 11, 2019 3:54 pm
MG

Baba uśmiechnęła się tajemniczo, pochylając swoją głowę troszkę do przodu. Splotła palce swoich dłoniach i z uśmiechem na twarzy, zaczęła tłumaczyć zasady.
- Jam jest Wróżka Baba. Wszystko to, co o was wiem, zdradziła mi moja kryształowa kula. - stuknęła palcem w powierzchnie kuli, na której siedziała.
- Wasza świadomość jest zawieszona w czasie i przestrzeni. W tej chwili, robicie coś innego, ale ułamek waszej duszy znajduje się w tym oto miejscu. Użyłam mego zaklęcia, by przywołać trzech, godnych wojowników. Padło na was, więc sam to, że wszechświat uważa was za godnych, już samo w sobie jest nagrodą. - urwała na moment, po czym machnęła ręką, a z jej pałacu wyłoniło się kolejnych trzech wojowników. Jeden przypominał nietoperza, drugi mumię, a trzeci wampira. Stanęli za staruszką i skinęli głowami do trójki gości. Uśmiechali się zadziornie, szczerząc swoje ostre kły, zwłaszcza nietoperz i mumia.
- Oto moi wojownicy. Spike Devil Man, Bandages Mummy, oraz Fangs Vampire. To wasi przeciwnicy. Będziecie walczyć na tej oto - wskazała palcem na podłogę - arenie. Najpierw drużynowo. Zwycięska drużyna zawalczy w drugiej rundzie między sobą. Powiedzmy, że to coś inspirowanego battle royale. - uśmiechnęła się zadziornie, po czym wzleciała do góry, wysoko nad głowy wojowników. 
- Będę sędziowała walkę. Przegrywa się, jeśli wpadnie się do wody, straci się przytomność, zginie, podda lub rozpłacze. Nagrodą będzie Święta Woda, która może wyleczyć z każdej klątwy i bardziej zahartować ciało i umysł. Ale tylko jedna osoba ją otrzyma. Dodatkowo, zwycięzca otrzyma prawo do zachowania wspomnień związanych z turniejem. Czy wszystko jasne? - zapytała, by mieć ostateczną pewność.
- Jeśli tak, to... ZACZYNAJCIE! - powiedziała głośno i uniosła rękę do góry. Jej wojownicy przybrali pozycje do walki.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Pon Lis 11, 2019 6:30 pm
Imperius czekał, aż reszta się wypowie. Najpierw się odezwał przeklęty zadając pozostałe pytania, które wcześniej chciał zadać Nihilius, ale zmienił zdanie. Co mogą zyskać to bardzo ważne pytanie. Tak samo to jakie, są zasady walki. Pytanie na jej temat go już tak niezbyt obchodziło. Ciekawiło go to, czy byłby w stanie przekonać ją, albo jej wojaków, by dołączyli do niego. Odezwał się też potworek mówiąc coś o ciekawym przedstawieniu i mając nadzieję, że nie straci czasu. Też miał taką nadzieję. Teraz musiał wysłuchać słów Uranai Baby. Powiedziała, że jest Wróżką Babą i widziała ich w Swojej kryształowej kuli. Ciekawe. Taką samą miał Fu. Nawet stuknęła w tę kulę. Podobno ich świadomość była zawieszona w czasie i przestrzeni, normalnie robili coś innego, a tutaj znajdowała się tylko część ich duszy. Użyła zaklęcia, by przywołać trzech godnych wojowników i padło na nich. Imperiusa ego oczywiście się to podobało, ale tak po prawdzie, nie było dla niego nagrodą, bo to akurat miał gdzieś. Nie nadaje się na nagrodę. Gdy machnęła ręką to pojawiło się trzech typków. Jeden przypominał demona, znacznie bardziej niż Nihilius, który w końcu był Bogiem, ale miał pewne dodatki. Kolejny wyglądał jak mumia i był owinięty w bandaże, a trzeci niczym jakiś nietoperz wampir z ogromnymi kłami, ze starych powieści. Nazywali się Spike Devil Man, Bandages Mummy i Fangs Vampire. Ciekawe nazwy. Mają też walczyć na tej arenie. Najpierw drużynowo, a potem między Sobą. Battle Royale. Imperiusowi już się to nie podobało, bo Shade jest silniejszy od niego, a Bóg nie miał super przemiany. Mimo to sądził, że jest lepszy pomysł. Już obadał plan we łbie, i skinął głową do przeklętego, że ma wszystko pod kontrolą. Przynajmniej miał taką nadzieje, że ma. Może coś uda mu się z nim wywinąć. W ostateczności odda mu wodę. Uważa, że mu bardziej się przyda skoro ma na Sobie klątwę. Postara się dostać inną z Pałacu Daimao. Może się uda. Czyli można walczyć na śmierć i życie oraz wszystkie chwyty dozwolone. Już wiedział co należy robić. Gdy zapytała czy wszystko jasne i kazała zaczynać to uniósł się w powietrze i zaczął lewitować. Podleciał do Shade'a i wyszeptał cicho.
- Trzeba atakować razem jednego. Sądzę, że demon jest najgroźniejszy, wampir może się leczyć, a mumia pewnie może robić coś z bandażami. Zaatakuj tego kogo ja wskaże. Uważaj też na Naszego towarzysza, należy do niebezpiecznej rasy podobnej do wampirzej.
Potem popatrzył się na ich niby kompana.
- Współpracujmy i najpierw zajmijmy się jednym.
Następnie użył ki blasta i wystrzelił w Spike Devil Man'a. Najpierw chciał wiedzieć co potrafią. Dlatego użył początkowej techniki i pokazał kogo atakują najpierw. Jak będzie okazja to zrobi coś lepszego, ale nie śpieszyło mu się. Nie może od razu pokazać wszystkich Swoich kart, a trochę ich ma. Nie ufał nowemu, ale i tak musieli współpracować. Więc czemu nie. Powinien ogarnąć co należy zrobić, o ile jest dostatecznie inteligentny oczywiście.
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Wto Lis 12, 2019 5:16 pm
Shade dokładnie wysłuchał wszystkiego co powiedziała starsza baba, no proszę, ta kryształowa kula to jednak ciekawy sprzęt, obserwowała ich, poza tym zaklęcie uznało ich za ,,godnych''. Interesujące, w każdym razie ich przeciwnicy i zasady zostały wyjaśnione. Czyli najpierw drużynowo trzech na trzech a potem każdy na każdego, przyjrzyjmy się oponentom... Diabełek, fan tego wampira uwielbianego przez nastolatki które chciałby, aby swoimi kłami im rozerwał psiochę, no i jakiś typ co to się od dziecka w mumie bawił i bandaże mu się przykleiły z brudu. Ciekawa ekipa, z drugiej strony, w jego drużynie był sam Bóg wszech-niemogący w tym przypadku, jakiś typ, bliżej nie warty wspomnienia, no i on sam, czyli nasz kochany bardzo przeklęty Sayanin co ma nierówno pod sufitem. Kiedy nihilius zaczął do niego cicho gadać, nie odezwał się, jedynie skinął głową, na znak, że zrozumiał i zgadza się na ten plan. Notabene mówiąc, za plecami od jakiegoś czasu, w obu rękach, trzymał Ki blasty, a kiedy walka się zaczęła, tak jak Nihil wypuścił je w stronę Devila
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Wto Lis 12, 2019 8:19 pm
Czyżby się przesłyszał i ten cały turniej był dla niego tylko utrapieniem? Co prawda nie miał ochoty na wygraną, bo nagrody nie były nawet ciekawe. Też nie miał zamiaru marnować siły na jakiś nieznajomych, czyli pozostaje wykończyć przeciwników na przodzie. Dalej niech się tłuką pomiędzy sobą o szklankę wody i jakieś wspomnienia.
Co prawda nieznajomy zaproponował współpracę, przynajmniej na tą chwilę. Czemu by się nie zgodzić, zawsze jakieś ułatwienie. Chociaż bardziej liczył na jakiś sparing z draculą, albo mumią. No cóż, widocznie będzie mu to odebrane. Lewą dłoń skierował w Devila, natomiast prawą schował do kieszeni płaszcza. Skoro i tak trzy osoby przykładają się do tego ataku, to nie trzeba zbytnio wkładać w to wysiłku. Starając się w tym samym momencie wypuścić ki blasta w spike mana, Crimson oczywiście nie tracił z oczu pozostałej dwójki. W końcu mogą to wykorzystać i wywalić jedną lub dwie osoby za arenę, co by było dość nieprzyjemne.
- Wiem, że może to zabrzmieć samolubnie. Jednak chciałbym zawalczyć z wampirkiem, zawsze mnie interesowała legenda o jego nieśmiertelności.
Oczywiście to była jedynie sugestia, w końcu nikt nie musi się zgadzać na jego prośby.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Czw Lis 14, 2019 8:52 pm
MG

Nihilius posłał Ki Blasta pierwszy, za nim to samo zrobił Shade, puszczając dwie sztuki, a na końcu, wisienką na torcie był Ki Blast od Crimsona.
Devil Man chwycił za swoje widły i zaczął nimi kręcić jak śmigłem. Jego oczy błysnęły delikatnym, czerwonym blaskiem. 
Nadlatujące Ki Blasty zostały zdmuchnięte przez podmuchy powietrza wytwarzane przez Devil Mana. Wybite zostały w górę, gdzie poszybowały wysoko, aż w końcu wpadły do wody, eksplodując i wywalając ogromne fale w niebo. Na arene spadł jakby deszczyk, który przyjemnie orzeźwiał i ochładzał.
- Ikuzo! - krzyknął Fangs, pokazując swoje kły. Pobiegł prosto na Crimsona, rzucając się na niego z ostrymi zębami. Za cel obrał sobie szyję, chcąc przebić się przez włochate futro wilkoczłeka. 
Czy Crimson zdoła uniknąć śmiercionośnych zębów!?

Devil Man ciągle kręcił swoimi widłami, zaś Bandages ciskał w stronę podmuchów wiatru swe bandaże. Te wyrzucane były w powietrze, a gdy nabrały odpowiedniego pułapu, ożywały i kręciły się nad głowami Nihiliusa i Shade'a, będąc gotowe do ataku.
- Owiniemy was i udusimy! Zróbcie chociaż krok, a wpadniecie prosto w bandaże! - krzyknął Devil Man, nie przestając swych działań, co więcej, wzmagał je jeszcze bardziej. Wszyscy poczuli, jak ich nogi suną się powoli do tyłu.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Czw Lis 14, 2019 9:20 pm
No któż by się spodziewał, że sprawy aż tak się skomplikują. Jakby nie patrzeć poznaliśmy jakiś procent siły przeciwników? W sumie nie, raczej niczego się nie dowiedzieliśmy. Jednak mężczyzna się cieszył, iż Fang przyjął jego zaproszenie. Fightoo Music!!<--

Nie trudno było spojrzeć, że Fang obrał brak strategii i proste natarcie na przeciwnika. Sięgając wolną ręką do ust, a raczej do papierosa który już od dłuższej chwili się palił. Crimson zaciągnął się ostatni raz, następnie poczekał odrobinę na Fanga. Kiedy tylko zbliżył się na cztery metry, wystrzelił z palca żarzącego się jeszcze papierosa, prosto w jego buźkę. Tym samym prawą nogą zamachnął się lekko do tyłu, tutaj mężczyzna nie czekał zbytnio. Gdy tylko wampirek będzie blisko, pośle silne kopnięcie prosto w jego bródkę. Cel jest prosty, posłać go odrobinę w górę. Przy odpowiedniej sile raczej powinno go wyrzucić w powietrze, a jeżeli to się uda to przejdzie do następnej sekwencji ciosów. Mianowicie na próbę złapania przeciwnika za nogę i tym samym użycie większej siły, żeby nim się zamachnąć i wbić go w podłożę. To by było raczej na tyle, żeby powalić go na ziemię. Jednakże nie można lekceważyć przeciwnika, prawdopodobieństwo iż uniknie pierwszej kontry jest spore. Dlatego też będzie trzeba zmniejszyć dystans, a nie chce zbytnio korzystać z łapek. Pozostają tylko nogi, jako wyzwanie rzucone samemu sobie.
Jeżeli kontra nie pomoże, przechodzimy do trybu obronnego. Mianowicie używamy zanzoken'a oraz tworzymy jeden powidok. Pojawiając się za plecami Fanga, Crimson stoi do niego plecami. Obracając się na jednej nodze, mężczyzna mocno zamachuje się nogę i celuje prosto w jego bok głowy. Jego głównym celem jest wyrzucenie przeciwnika po za arenę, o ile okaże się słaby. Jeżeli okaże się warty większej ilości czasu, to tutaj będzie trzeba pomyśleć troszkę więcej.

OOC:
Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Crimson dnia Czw Lis 14, 2019 9:50 pm, w całości zmieniany 2 razy
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Czw Lis 14, 2019 9:21 pm
Ciekawiło go to co dalej będzie z tą całą sytuacją. Jak widać nikt się specjalnie nie starał i każdy udawał, że nic nie potrafi. Użyli ki blastów tak jak On. Szkoda. Brakowało mu Kenzurana. Ten od razu, by się na nich rzucił i pewnie wylądowałby w wodzie. Może zabrałby kogoś ze sobą. A tak musi się z nimi bawić. Gdy tymczasowy kompan powiedział coś odnośnie wampira ten wzruszył ramionami i kiwnął głową. Było mu to bez różnicy szczerze powiedziawszy. Z resztą domyślał się, czemu wybrał właśnie takiego przeciwnika. W końcu Imperius doskonale wiedział jakiej był rasy. Diabełek zaczął kręcić widłami i podmuchem powietrza wybił pociski, wampir się za to rzucił na potworka. Mumia używając podmuchu wiatru starała się użyć bandaży, by ich złapać i pewnie zrzucić do wody. Kręciły się nad ich głowami. Coś tam zaczęli gadać, żeby zrobili krok to wpadną w bandaże. Fajnie, że o tym wspomnieli. W końcu Nihilius nie musiał robić kroku. Dotknął ramienia Shade'a a następnie używając kai kai, pojawił się przed dwójką przeciwników razem ze Swoim podwładnym. Zapewne nie spodziewali się takiego obrotu sprawy. Nie mieli robić kroku, to go nie zrobili. Wystawił dwie ręce przed Siebie i używając kiai z obu rąk, starał się wrzucić ich prosto do wody. Nie powinni się spodziewać takiego ruchu, i jeśli dobrze pójdzie to chociaż jeden przeciwnik odpadnie. Miał też nadzieję, że przeklęty zapewni mu ochronę. W końcu Nihilius robił za wsparcie. Teraz przeklęty miał dogodną okazję na możliwą dobitkę jednego z rywali. Może nawet dwóch jak to dobrze ogarnie. Jeśli byłoby coś nie tak, to od razu stara się zabrać przeklętego i zwiać. No i miał jeszcze barierę, ale to już ostateczność.
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Czw Lis 14, 2019 9:35 pm
Cóż... Walka zapowiadała się na w miarę interesującą, pan diabełek w zasadzie pięknym stylu spacyfikował nadchodzące zagrożenie w postaci trzech ki blastów, wampir ruszył w stronę ich trzeciego sojusznika, bliżej mu nieznanego, więc to olał. Skupił się na pozostałej dwójce, Devilek i Mumiacz zaczęli tworzyć jakiś podmuch slesh tornado połączone z bandażami i zagrozili, że jeśli w to wpadną, to mają problemik. Pomysł przyszedł mu do głowy natychmiast, już szykował Chou Makouhou wewnątrz buzi, gdy nagle imperator go dotknął i przeniósł w strategiczne miejsce, odsłaniające oponentów. Shade wykorzystał to i doładował technikę jak tylko mógł po czym wystrzelił pod kątem sięgającym obydwu, przy zwiększonej mocy może ich sięgnie, a jak nie, to po prostu załatwi jednego, a potem dobije drugiego następną falą.

Occ:

Używam Chou Makouhou z dopaleniem techniki umiejką Kontroli Ki [przepraszam, ale nie czaję jak to obliczyć w końcu]
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Pon Lis 18, 2019 7:23 pm
MG

Fang biegł z otwartymi ustami, chcąc zatopić swoje zębiska w szyi Crimsona, kiedy ten strzelił papierosem z palców. Ten wpadł prosto do buzi Fanga, a nawet dalej, do gardła! Wampir zakrztusił się, łapiąc się rękami za szyję, a Crimson korzystając z okazji, wykopał bladego wojownika w górę. Następnie doskoczył do niego, rozkręcił go i w iście esfowym stylu, cisnął nim o ziemię i wbił go w nią.
Nihilius teleportował siebie i Shade'a tuż przed twarze Devil Mana i Bandagesa. Ci zdziwieniu, zrobili wielkie oczy. Kiai Imperiusa popchnęło Devil Mana w stronę krawędzi i kiedy już się wydawało, że wpadnie do wody, wyrosły mu skrzydła i zawisł w powietrzu.
Cho Makohou Shade'a uderzyło o Bandagesa, który nie mając nic do powiedzenia, wyrzucony został w górę i z impetem wpadł do jeziora. Wielkie plusknięcie zalało całą arenę. Zrobiło się ślisko!
Fangs ledwo się podniósł, szczerząc ciągle swe zębiska do Crimsona. Devil Man pozostawał w powietrzu. Obaj spojrzeli na Babę, która jak można się spodziewać, nie była zadowolona.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Pon Lis 18, 2019 8:21 pm
Tuż po wykonanej akcji, Crimson nie pozwolił sobie na chwilę wytchnienia ani tym bardziej Fangowi. Wyskoczył do góry nad przeciwnika, następnie wystrzelił się w niego za pomocą lotu i starał wbić kolanem w jego plecki. Czy to pęknie kręgosłup, czy też kilka kości. Ważniejszy jest efekt kończący, mianowicie to czego chciał. Skosztować odrobiny energii życiowej wampirka, czy niby wampirka. Sam już nie wiedział czy to tutaj wszystko miało jakiś sens i czy wyssanie energii życiowej z tego gościa będzie miało jakiś sens. Warto jednak spróbować.
- Poczęstowałem cię papierosem, więc pozwól, że teraz ty poczęstujesz mnie czymś innym.
Powiedział dość wyluzowany i następnie skierował swoje pazury w jego plecy, próbując się wbić i zacząć wysysać energię. Zawsze to jeden krok więcej do ewolucji, im więcej tych kroków zrobi tym bliżej będzie celu.
Spoglądając kątem oka na pozostałą grupkę, która widocznie sobie jakoś radziła. To dobrze, niech sobie walczą w spokoju. Crimson ogólnie chyba przemyślał całe to zajście i powoli szykował kolejny krok. Mianowicie, poczekamy co się wydarzy, gdy tylko wojownicy staruszki polegną. Walka dwóch na jednego, raczej tak będzie. Tamci widocznie się znali, co nie jest na korzyść potworka. Cóż, widocznie nie było mu pisane zabłysnąć w tym turnieju. Jednakże, nie ma czasu na takie zabawy.
- Jeszcze tyle pracy do zrobienia.
Pomyślał sobie, następnie znów zwrócił swoją uwagę na wampirka. Nie chciał, żeby coś kombinował. Niech po prostu zginie, będzie po problemie.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Pon Lis 18, 2019 10:16 pm
Tak jak się spodziewał jego niespodziewana teleportacja, sprawiła, że nieźle się zdziwili. Podwójnie bowiem od razu Devil Man dostał z kiai. Co ciekawe mumia też miała oberwać, ale tak się nie stało. Dostał tylko diabeł i poleciał wysoko w górę. Przewidział to bowiem, cel był inny. Mumia. Shade doskonale wykorzystał daną mu okazję i już wcześniej formował energię w paszczy. Razem z teleportacją od Imperiusa, udało mu się walnąć w mumię i posłał go wprost do jeziora. Jednego z głowy. Był plusk i było mokro. Została jeszcze dwójka. Ich tymczasowy kompan jakoś Sobie radził z bladym nietoperzem. Teraz mieli przewagę liczebną i mogli to wykorzystać. Devil Man wzniósł się w powietrzę, ale to nie będzie wielki kłopot. Obaj potrafili latać. Teraz jak nie ma kłopotów z bandażami, to mogą się zająć demonem. Tylko muszą i tak uważać. Kto wie jaką ma inną specjalną zdolność. Potem pomyśli co dalej, gdy się pozbędą głównych przeciwników. Myślał, czy zdenerwować tamtego bardziej, ale uznał, że mu się nie chce. Wpadł mu do głowy pewien pomysł. Popatrzył na Shade'a i zrobił dłońmi niby katapulte. Obaj zapewne wiedzieli o co chodzi. Zamierzał wystrzelić przeklętego prosto w demona. Będzie to znacznie szybsze, aniżeli normalny lot. Siła wystrzału powinna być odpowiednia, by nabrać prędkości. Co prawda Diabeł wiedział pewnie na co małpiastego stać, ale co tam. Zastanawiał się czy doradzić mu to, by poszedł w złoto, ale uznał, że może lepiej to zostawić mu, oraz na tamtego tymczasowego kompana też warto mieć parę asów w rękawie. Z resztą zobaczy się. Na razie jest dobrze jak jest. Gdy tylko wystrzeli saiyana prosto w stronę wroga to użył jeszcze kiai gana i wystrzelił z oczu w demona, by mu przeszkodzić. Nie powinien się spodziewać takiej techniki, a może to i pomoże Shade'owi, który wykorzysta możliwość zaskoczenia. Nie wiedział czy to wypali, ale warto spróbować prawda?
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Wto Lis 19, 2019 11:17 am
Wszystko poszło prawie według planu, oni sobie radzili, tamta świeżynka walcząca z wampirkiem też sobie dawała radę. Wszystko układało się dobrze dla drużyny, choć tylko z nazwy. Wybuch energii Shade, którego nauczył się od Brokułka, uderzył prosto w diabełka i mumię, wywalając z areny tego drugiego, a ten pierwszy jakoś wyszedł z tego cało. Przy okazji woda zalała podłoże, więc wzniósł się lekko w powietrze, aby się nie poślizgnąć. Wygląda na to, że diabolo doświadczy tylko więcej wpierdalu, kątem oka spojrzał na to co kombinuję Impiriusik i już wszystko jasne. Wykonali katapultę, czyli imperator wystrzelił go prosto w stronę El Diablo. Po odbiciu, ruszył z całą prędkością na swojego oponenta, tymczasem zbierał energię gdyż postanowił wykorzystać ten sam trick co poprzednio, czyli kolejna fala chou Brolly, ołłłłł yes. Poza tym nadal chował parę asów w rękawie, jak choćby jego transformacja, miał przeczucie, że nihil nie poradzi sobie z nią.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Sro Lis 20, 2019 6:11 pm
MG

Crimson, niczym zawodnik MMA, wybił się w górę i spadł kolanem na plecy przeciwnika. Słychać było głośny trzask, któremu zaraz towarzyszył jeszcze głośniejszy jęk. Czyżby kręgosłup został rozwalony? Fangs nie mógł przestać krzyczeć, a dopiro uciszyło go wbicie pazurów Crimsona.

Nihilius cisnął Shadem prosto w Devil Mana. Ten jeno się uśmiechnął, po czym rzucił swoim trójzębem prosto w Saiyanina. Narzędzia natknęło się jednak na nadlatujące promienie laserowe, które wystrzelone zostały z oczu Nihiliusa. Devil Man był otwarty, co więcej, nie miał jak się zasłonić przed kolejnym Chou Makouhou Shade'a. Schował się za rękami, blokując promień, który ciągle spychał go do tyłu. 
Czy Shade odpuści, czy użyje więcej mocy!?
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Czw Lis 21, 2019 3:24 pm
Nihilius uśmiechnął się widząc, że plan się powiódł. Małpa poleciała w kosmos, a Devil Man myślał, że jest taki mądry, a oni tacy głupi i cisnął trójzębem. Na jego nieszczęście, Bóg się spodziewał, takiej zagrywki, lub czegoś podobnego i wystrzelone promienie trafiły w jego broń. Miał też chwilę czasu, by spojrzeć na inną walkę. Biedny nietoperz niezbyt dawał radę i zaczął dosyć mocno krzyczeć z pewnego powodu, po czym został uciszony. Najwidoczniej to był koniec walki. Czas zakończyć i tę walkę. Oczywiście był gotowy na pozbycie się ich tymczasowego kompana jeśli tamten będzie coś kombinował, więc co jakiś czas tam spoglądał. Shade użył podobnej technik co wcześniej. Fala trafiła prosto w diabła, który się starał zablokować promień. Imperius postanowił wykorzystać to, że był zajęty. Gdyby przeklęty, nie należał do jego frakcji, to byłby idealny sposób, by go nieźle zranić. Oczywiście Bóg nie zamierzał tego robić nawet jak, był pewien, że dzięki temu pewnie, by wygrał. Dopóki jego podwładni, są lojalni, to nie będzie ich źle traktował. Ale wiedział kto inny może wykorzystać okazję. Mimo wszystko poleciał za skrzydlatego i użył Kiai Gan. Walnął laserem prosto w jego plecy, a przynajmniej taki był zamysł. Był na tyle daleko, by fala nie dorwała i go. Dlatego najpierw dokładnie obliczył szybkość tej fali, i możliwe jej zwiększenie, by uciec zanim oberwie. Po użyciu laserów, od razu zwiał z jej drogi, zanim zmiotła diabełka. Oczywiście, jakby się pomylił w obliczeniach to użył kai kai do zwiania. Przeklęty pewnie zwiększy moc, więc i to brał pod uwagę. Dlatego od razu po użyciu techniki, nawet nie czeka na skutki, tylko od razu zwiewa. Przy okazji obserwował drugiego wampirka. Nie chciał, by ten teraz się wtrącił i zaatakował, albo go, albo Shade'a. W ostateczności zostawały jeszcze bariery, ale raczej jego szybkość powinna wystarczyć.
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Czw Lis 21, 2019 4:40 pm
Shade wcale nie zamierzał odpuszczać demonkowi... Z nich dwóch to on był Diabłem! Kiedy dostrzegł, że jego oponent oberwał, ale jakoś sobie poradził, gdyż zablokował atak skrzyżowaniem rąk w X, zaczął dopalać swój atak. Nie zamierzał popuszczać swojej ofierze do samego końca. Bo niby z jakiego powodu miałby go oszczędzać? Nie znał go, stał mu na drodze do zdobycia jakiejś cennej nagrody. Atakiem na jego tyły też się nie przejmował, domyślił się, że jego ,,szef'' Nihilius w razie czego mu pomoże. A jeśli nie, pokaże tym samym, że tak naprawdę nie jest dobrym liderem, skoro nie próbuje bronić swoich, więc może go śmiało skasować. Tego trzeciego, nieznanego mu, też się nie bał, instynkt psychopaty mówił mu, że poradzi sobie z nim. Tak więc nasz przeklęty wydobywał z siebie więcej energii życiowej zwaną Ki, aby raz a fest pozbyć się devila, czyli ostatniego już przeciwnika, gdyż wampirek też padł.

Occ:
Dopalam mocą Very Happy
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Czw Lis 21, 2019 6:00 pm
Spoglądając ze spokojem na pozostałych, Crimson całkowicie olał Fanga. Raczej nie był już zbytnim zagrożeniem, a jego energia będzie wystarczająca na dłuższy czas. Pozostaje teraz kwestia kolejnej walki, czyli z tą dwójką. Nie ma ochoty, z resztą i tak jest raczej na przegranej pozycji . Chociaż mógłby spróbować, ale zna swoje granice i nie jest głupcem. Nawet jeżeli jest pewnym siebie, to i tak nic z tego nie ma. Ten turniej zaoferował mu już wszystko, pozostaje tylko teraz wrócić do siebie i zabrać się do pracy.
Jednak był trochę ciekawy tej dwójki, może ktoś z ziemi? Wyglądali na silnych. Z resztą nie ważne, może kiedyś ich drogi się zejdą. Jak na tą chwilę ważniejsze jest zakończenie tego całego występu. Pozostało tylko czekać, aż Fang wyzionie ducha i potworek będzie miał w końcu spokój z jednym.
Z jednej strony chciało by się jeszcze coś powiedzieć, ale raczej nie ma takiej potrzeby.
Patrząc też ile musieli włożyć wysiłku w pokonanie tamtej dwójki, chociaż jeszcze walczą z jednym. To teraz tutaj Crim ma znak zapytania. Czy cała trójka była na takim samym poziomie, czy może niektórzy są silniejsi. Fang był dość słaby, albo to Crim jest po prostu za silny. [kappa] Z resztą nie ma co sobie tym zawracać głowy, same błahostki. Wyciągając z kieszeni kolejnego papierosa, szybkim ruchem ręki potworek go odpalił zapalniczką. Następnie ułożył papieroska pomiędzy zębami i schował łapki do kieszeni.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Pią Lis 22, 2019 7:08 pm
MG

Fangs został pokonany. Stracił przytomność i tym samym wyleciał oficjalnie z rozgrywki. Devil Man ciągle blokował atak Shade'a. Ten jednak postanowił zwiększyć moc, co poskutkowało dalszym zepchnięciem diabła. Zepchnięciem prosto na Kiai Gan Nihiliusa, który przeniósł się za plecy Devil Mana. 
Ból w plecach sparaliżował go do tego stopnia, że odsłonił się i fala uderzeniowa Shade'a eksplodowała prosto na jego klatce piersiowej. Nastąpił wielki wybuch, a chmura dymu utrzymywała się przez chwilę w powietrzu. Do wody wpadały części ciała diabła.
Uranai Baba pacnęła się otwartą dłonią w czoło, nie mogąc w to uwierzyć. Chcąc, nie chcąc, musiała ogłosić zwycięstwo jednych na drugimi.
- Czas na drugą rundę! - krzyknęła, unosząc rękę do góry.
- Każdy na każdego! - i opuściła rękę w dół, a całe miejsce wypełnił dźwięk gongu.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Pią Lis 22, 2019 10:04 pm
Zostawiając zwłoki Fanga w spokoju, Crimson wyprostował się i powstał na wyprostowane nóżki. Skoro pierwsza runda się zakończyła, czas było przejść do kolejnej części planu. Wszyscy na wszystkich, zapowiada się dość ciekawie.
- Strata czasu.
Powiedział sobie pod nosem, następnie skierował się do krawędzi areny. Wystarczająco długo tu zabawił i chociaż zabawą tego by nie nazwał, z resztą nie widzi mu się walka z pozostałą dwójką. Niech się męczą, a co mu tam.
- Mam nadzieję, że kiedyś nasze drogi zejdą się ponownie. Bawcie się dobrze chłopcy.
Dodał głośniej, następnie wyszedł po za arenę. Oczywiście nie chcąc się zbytnio zamoczyć, pofrunął sobie kilka metrów i skierował się do staruszki. Chciał ją jeszcze o coś spytać, zanim cokolwiek będzie wiadomo. No więc podlatując do niej, potworek stanął obok. Wypuszczając dym z noska, spojrzał na maluśką babunie.
- Moja rola dobiegła końca. Jeżeli to nie będzie dla ciebie problem, odeślij mnie. Zbyt długo tu zabawiłem.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Sob Lis 23, 2019 11:36 am
Walka dosyć szybko się zakończyła co go wcale nie zaskoczyło. Krwistooki walnął diabła w plecy, a Shade go wysadził dodając więcej mocy. I o to chodziło we współpracy. Baba Gula, nie była zbytnio zadowolona i ogłosiła walkę na każdego. Imperius miał inne plany i uważał to za stratę czasu. Co prawda sądził, że nawet na złotą formę mógłby wygrać bo miał parę asów w rękawie, ale ta nagroda nie była super dla niego istotna. Najpierw trzeba pogadać z tą wiedźmą, a potem może się coś ogarnie. Ich tymczasowy kompan zrezygnował zanim nawet Bóg otworzył usta, nazywając to stratą czasu, i dodając, że może kiedyś ich drogi się zejdą i, by dobrze się bawili. Potem odezwał się do babuni. Westchnął, również uważał, że ta walka nie ma sensu. Popatrzył się na Shade'a i kiwnął głową. Pokazał postawę zupełnie nie bojową, więc można było się domyślić, że ma inne plany. Odezwał się najpierw do tamtego gościa.
- Szkoda Surrwyanie, że tak szybko zrezygnowałeś zanim się odezwałem. Uważam również, że ta walka nie ma najmniejszego sensu.
Powiedział do niego, specjalnie udowadniając mu, że wie kim jest i popatrzył się na Babę Gule.
- A może jest coś innego. Co sądzisz o tym, by zwycięzca podzielił się nagrodą. Nie jest to zabronione prawda?
Na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Chyba, że jest inny sposób, by każdy z Nas mógł otrzymać nagrodę, albo jej część. Mimo wszystko walczyliśmy na Twoich wojowników. Może masz silniejszych przeciwników?
Zapytał babuszkę. Może da się ją przekonać, by zmieniła zdanie. Tamten gość był na tyle inteligentny, by ich nie atakować, i należał do bardzo rzadkiej rasy. Chętnie, by go pozyskał do Swojego Imperium. Teraz ciekawiło go jej zdanie. Woda i wspomnienia, były dosyć fajne. Imperius specjalnie nie rezygnował, by ona od razu ich nie odesłała. Mimo wszystko wie, że nawet jak Bóg oficjalnie nie zrezygnował to nie zamierza walczyć ze Swoim, więc jest to bezsensu. Nie ukrywa, że wolałby coś innego. Może wytrzymanie na fale przeciwników, albo walki jeden na jednego, czy może ponowna walka trzech na trzech, ale tym razem na jej najsilniejszych wojowników, gdzie stawką byłaby ta główna nagroda, dla każdego z nich. W ostateczności wziąłby jej część. Wspomnienia mogłyby okazać się dosyć przydatne. Pozostaje tylko czekać. Oczywiście jakby ktokolwiek chciał go zaatakować, albo by się okazało, że jednak ktoś przetrwał, to miał masę technik defensywnych. Mimo to zrezygnował z walki z przeklętym. Jako dobry lider woli rozwalić klątwę i dać większą siłę Swojemu wiernemu wojownikowi. Saiyan nie znajdzie lepszego przywódcy od Niego jak widać, bowiem nie każdy, by zrezygnował z walki o nagrodę.
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Sob Lis 23, 2019 12:04 pm
Shade wykonał swoje zadanie, pokonał przeciwnika współpracując z swoim znajomym nihilusem Imperiusem, czyli sami wiecie kim. Szczerze mówiąc ciężko to było nazwać walką, gdyż trzej wojownicy biednej staruszki z kulą zostali praktycznie zmasakrowani przez duet psycho Sayanina i samozwańczego bożka, no i ten trzeci typek na doczepke który go niezbyt interesował. Tymczasem stara się spiekliła pod czachą i zarządziła walke w stylu '' macie się napierdalać, ostatni który ustoi wygrywa''. Ten nieznajomek odmówił i chciał odejść, gdyż uznał to za stratę czasu. Przeklęty nieszczególnie się tym przejął, przynajmniej o jednego potencjalnego przeciwnika mniej, ale coś czuł, że nihlus nie zamierza się bić. I dobrze myślał, gdyż ten zaczął maglować babe jage o zmianę w sprawie podziału nagrody i sposobu przeprowadzenia finału''. Shade włożył dłonie do kieszenii i z martwym tonem przyglądał się, jaka będzie reakcja szefowej turnieju. Przy okazji miał się na baczności, gdyż jak to się mówi, diabeł nie śpi, więc gdy się zjawi, trzeba mu spuścić wpierdal.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Wto Lis 26, 2019 11:55 am
MG

Baba spojrzała po kolei na każdego z pozostałych zawodników. uśmiechnęła się delikatnie, jakby wszystko szło zgodnie z jej myślą. Czy tak było? Nikt tego nie wie.
- Wielka to szkoda, że postanowiłeś się poddać, Crimsonie. - rzekła, zerkając na niego katem oka. Następnie spojrzała na Nihiliusa.
- Nagrodą jest porcja dla jednej osoby, więc jeśli się podzieli z innymi, żaden nie otrzyma tego, co otrzymać pragnie. Jeśli masz zamiar się poddać, wtedy zwycięzcą zostaje Saiyanin. - wskazała dłonią na stojącego dalej Shade'a. Uśmiech zniknął z jej twarzy. Była śmiertelnie poważna.
- Nie wolno naginać zasad według własnego widzimisię. Po to są, żeby ich przestrzegać, zwłaszcza gdy nałożone na nie została potężna magia. Szybka decyzja. Poddajesz się, czy kontynuujesz? - zapytała, patrząc prosto w oczy Nihiliusowi.
Sponsored content

Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai] Empty Re: Arena na środku jeziora [Event Niefabularny - Uranai Baba Budokai]

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach