Góry

+20
Sether
Shade
Nihilius Imperius
Nekomi
Antical
Kenzuran
Guts
Arisu
Rock
Ranzoku
Aymi
Ryu
Tensa
Shin
Shiro
Kyuu
Jirri
Yaki Chou
Haricotto
@Whis
24 posters
Go down
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Czw Gru 05, 2019 4:09 pm
Odkaszlnął, łapiąc się za gardło. Tym razem zachował równowagę i nie upadł, jak to zazwyczaj miało miejsce przy wcześniejszych wyjściach z ciała chłopaka. To było całkiem nieprzyjemne uczucie, nie ma co. Już nie bolesne, ale wciąż nieprzyjemne. Cóż, może i do tego się przyzwyczai. Kto wie?
Westchnął w odpowiedzi na żart pasożyta. A przynajmniej uważał to za żart. Przecież nie da się tak bez statku kosmicznego przebyć tyle lat świetlnych. To zajmie... Cóż, lata świetlne! A także nie ma stuprocentowej pewności, że przypadkiem nie zejdzie z kursu. W końcu brak grawitacji i bycie żywą kłodą nie daje gwarancji dolecenia do celu. Cóż!
Przytaknął, gdy Tsufulianin wreszcie rzucił jakimś pomysłem. Tak, to była podstawa podstaw. Znalezienie Ziemian też nie było jakimś większym problemem. Guts zwyczajnie będzie się kierował w stronę ruin miasta, z których korzystał już wcześniej. Wiecie, wtedy kiedy znalazł swoje nowe ciuszki. Swoją drogą... Spojrzał w dół i znów westchnął, kiwając z rezygnacją głową. Jeden z rękawów był ubrudzony krwią tamtego wielkoluda, a cały płaszcz był brudny, pognieciony, poniszczony i porozcinany. Większość tych rzeczy była wynikiem walki z mięśniakiem, który rzucał Saiyaninem jak szmacianą lalką. Potrzeba mu nowego wdzianka... Albo kogoś, kto pozszywałby mu dziury i wyczyścił płaszczyk. On sam nie chciał marnować na to czasu, bo to była całkowicie zbędna kwestia, która nie zmieni niczego... Ale jednak fajnie jest mieć czyściutki, nowiutki płaszczyk. Uniósł głowę i spojrzał na Kido, który oglądał krajobraz. Nie był do końca pewien czy Szaraczek teraz też żartował, czy może jego geny dawały o sobie znać.
-Na Vegecie odbudujesz, jak tylko zakończymy wojnę. Póki co znajdźmy kogoś, kto wie coś o tym CC. Jeśli chcesz, to masz wolną rękę, tylko jest jeden mały problem... Jak się skontaktujemy, gdy już jeden z nas znajdzie kapsułę?-
Scoutery zostały na Vegecie, więc komunikacja była znacznie trudniejsza w przypadku ogromnych dystansów. Ktoś ma jakieś pomysły?
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Czw Gru 05, 2019 8:37 pm
MG

Kido jeszcze przez chwilę patrzył przed siebie, krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej. Ziemia przypadła mu do gustu. Była nadzwyczajnie piękna.
Guts miał rację. Odbudowa potęgi Tsufulian na ojczystej planecie była większym priorytetem, niż próba podbicia Ziemi. Z drugiej jednak strony, warto mieć plan b, tak na wszelki wypadek, gdyby jednak się okazało, że pokój między Saiyaninami a Tsufulianinami jest niemożliwy.
Kido uśmiechnął się delikatnie, unosząc kącik swoich ust ku górze. Rzucił ostatnie spojrzenie na słońce znikające za horyzontem i odwrócił się twarzą do Gutsa. Już z mniejszym, mniej podejrzanym uśmiechem.
- Zaufaj mi. Do tego czasu z pewnością rozwiniesz zmysł wykrywania ki. Ja też nie zamierzam się obijać. - skinął głową i podszedł do Gutsa. Położył dłoń na jego ramieniu i uśmiechnął się zadziornie, jak to miał w zwyczaju.
- W najgorszym wypadku, jeśli nie będziemy mogli się wyczuć... Spotkamy się w tym miejscu za 48 godzin. Do zobaczenia, Guts. Słońce jeszcze dla nas zaświeci. - skinął kolejny raz głową i odwrócił się na pięcie, ponownie stając na krawędzi, tuż nad rozpościerającymi się łąkami i lasami.
- Czas zaszaleć... Żartuję, ma się rozumieć. - machnął ręką, jakby muchę odganiał od siebie, ale tak po prawdzie, to uśmiechnął się paskudnie. Saiyanin już tego nie widział. Zaraz po tym, odbił się od powierzchni i poleciał przed siebie, kierując się w stronę słabnących promieni słonecznych.
Po krótkiej chwili, Guts poczuł silniejszą energię ki, ale wciąż słabszą od swojej bazowej. Po dłuższym skupieniu, wyczuł, że jednak są dwie. Ta druga była nieco mniejsza. Gdy podniósł głowę do góry, ujrzał powoli lecący samochód, w środku którego siedziała kobieta i mężczyzna. Byli do siebie bardzo podobni, identyczni wręcz, gdyby nie fakt, że mieli różne kolory włosów. Kobieta była blondynką, a mężczyzna ciemnym brunetem. Ubrani byli jak typowi Ziemianie.
- Ale z ciebie nudziarz! Odpaliłbyś chociaż radio...
- Po co? Żeby mnie rozpraszało, kiedy chce pooglądać piękne widoki w ciszy?
Kawałek dialogu między dwójką był wyraźnie słyszalny dla Gutsa. Chyba się... przekomarzali.

Samochód:
NPC:
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Nie Gru 08, 2019 1:19 pm
Westchnął.
-Bywaj.
I Kido poleciał w swoją stronę. Guts został sam i nie do końca wiedział w którą stronę się kierować. Może... Hmmm. Szukanie szukaniem, ale co jeśli jeden z nich napotka silnego przeciwnika? Nie będą mieli jak wezwać pomoc... Cóż, teraz muszą sobie radzić bez wsparcia. Guts był wystarczająco szybki, żeby uniknąć takich rzeczy. Ale Kido? Kido nie mógł uciekać... Ale mógł kogoś opanować! No tak! Całkiem przydatna zdolność, nie ma co.
Nagle wyczuł jakąś energię. Nie była zbyt daleko, więc odwrócił się w jej stronę i ujrzał... Dwójkę osób w jakimś dziwnym pojeździe! Wyglądali na Ziemian i ich zachowanie nie wskazywało na to, że mieli jakieś złe intencje. Ba, chyba nawet nie byli świadomi obecności Flaczka. Hm... Saiyanin wybił się z ziemi i poleciał w ich stronę... A potem zawrócił i wziął ze sobą kawałek blachy, który tutaj znalazł. Przyda mu się, to na pewno!
Teraz już poleciał do nich bez zawracania. Zdecydował, że spróbuje ich zatrzymać i porozmawiać na spokojnie, dlatego więc wyprzedził ich autko i stanął na środku ulicy. Miał nadzieję, że zdążą wyhamować. Powinni, bo wydawało mu się, że między nim a nimi była odpowiednia odległość. Uniósł też ręce ku górze, pokazując tym, że nie ma złych intencji.
-Eeee... Ekhm. Chciałbym was o coś zapytać. Czy wiecie, co to oznacza?-
Mówiąc ostatnie zdanie pokazał im symbol na blaszce, którą ciągle trzymał prawą ręką. Cóż!
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Nie Gru 08, 2019 2:41 pm
MG

Dwójka Ziemian zagadała się. Mężczyzna chciał podziwiać piękne widoki w ciszy, a kobieta ciągle mruczała pod nosem, że chce posłuchać radia i muzyki. Zaczynali się kłócić. Tak zaciekle, że zupełnie nie zwracali uwagi na to, co znajdowało się przed nimi. Dopiero blondyna ujrzała Gutsa, łapiąc za kierownicę i przekręcając ją w bok. Brunet dostrzegając co się dzieje, z impetem wcisnął hamulce, a te aż zapiszczały, jak nigdy wcześniej. 
Droga hamowania nieco się wydłużyła, a samochód znoszony był na boki. Niemniej jednak, udało się wyhamować tuż przed samymi nogami Saiyanina.
- Lapis, durniu! Patrz na drogę!
- Patrzyłbym, gdyby pewna Lazuli nie darła mi się do ucha!
Zaczęli się wyzywać, ale po chwili emocje upadły.
- Nic ci nie jest? - zapytał mężczyzna.
- Nie, na szczęście. - odpowiedziała kobieta. Oboje westchnęli z ulgą. Dopiero po kilku sekundach dostrzegli stojącego przed nimi Gutsa, który w geście braku złych intencji, unosił ręce do góry.
- Chłopie, to nierozważne tak stawać na samym środku drogi. - powiedział Lapis, wychodząc z samochodu. 
- Mogłem się trochę zagapić, wina też jest moja, ale to wciąż nieodpowiedzialne zachowanie z twojej strony. Skoro wina lezy po obu stronach, nie ma sensu wzywać policji, haha! - uśmiechnął się delikatnie, wyciągając dłoń przed siebie, w geście powitalnym. Kropla potu spłynęła po jego skroni.
Gdy Guts przedstawił kawałek blachy, Lapis od razu rozpoznał logo.
- To? To logo Capsule Corporation. - oznajmił, zerkając przez ramię na swoją towarzyszkę.


Ostatnio zmieniony przez Haricotto dnia Sob Gru 14, 2019 3:15 pm, w całości zmieniany 1 raz
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Sro Gru 11, 2019 5:47 pm
Zamrugał kilka razy, patrząc jak pojazd chaotycznie rzuca się na drodze. Nie martwił się tym, że może go to coś potrącić. Był dużo szybszy od takiego wolniutkiego autka! Spojrzał na wyciągniętą w swoim kierunku dłoń i powoli skinął głową, następnie uścisnął rękę bruneta. Po pokazaniu im kawałka blachy dostał odpowiedź, która go satysfakcjonowała. Był już w okolicach budynku, który miał wielkie "CAPSULE CORPORATION" na ścianie. Ba, był nawet w środku tego budynku! No, może tylko przez kilka chwil... Ale był! Skinął jeszcze raz głową, tym razem w akcie podziękowania, a następnie jak gdyby nigdy nic wzniósł się w powietrze i odleciał w stronę miasta, w którym już wcześniej był i z którego zabrał płaszcz.
Zastanawiał się, po co komukolwiek jego kapsuła? Przecież ci Ziemianie nie mieli własnych statków kosmicznych, więc na pewno nie potrafili korzystać z Saiyańskich kapsuł... Właśnie! Może próbowali ukraść ich technologię, żeby wzmocnić samych siebie i przyspieszyć rozwój techniki! To całkiem prawdopodobne! Lecz do tego musieli rozebrać cały statek... Cóż, jeśli do tego doszło, to módlmy się, żeby wiedzieli jak go złożyć z powrotem. Inaczej może się to skończyć niezbyt fajnie...
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Sob Gru 14, 2019 3:27 pm
MG

Guts otrzymał odpowiedź na pytanie, którego go trapiło. Jego celem było Capsule Corporation, gdzie zabrana została jego kapsuła kosmiczna. 
Nie zwlekając dłużej, bez słowa opuścił swoich nowych znajomych, zostawiając ich z milionem pytań w głowie. Lapis spojrzał na znikającą sylwetkę Gutsa. 
- Hen'na...* - podrapał się po głowie, nie rozumiejąc tego, co właśnie się stało. Odwrócił się na pięcie i wrócił do samochodu, w którym czekała jego siostra, Lazuli.
- Wiesz co... Chyba powinniśmy za nim polecieć. Wygląda mi na takiego, co uciekł z psychiatryka. - zerknął na blondynę, a ta wzruszyła ramionami, jakby wcale a wcale ją to nie obchodziło.
- Rób co chcesz. Do wyprzedaży mamy jeszcze kilka godzin. Grunt, żebyś się nie spóźnił.
- Jasne, jasne. Sprawdzimy go i lecimy dalej, siostrzyczko. - skinął głową, uśmiechając się zadziornie. Odpalił na nowo silnik i wystartował, przechodząc w tryb latający. Skierował się w kierunku Capsule Corporation.
_____
*Dziwne...
Guts z/t - Plaża West City
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Sro Sty 15, 2020 1:00 pm
Wylądował i rozejrzał się wokół. Zero żywej duszy w pobliżu. Nawet Kido nigdzie nie było. Cóż, to było do przewidzenia. Pewnie wciąż szukał poszlak związanych z tym znaczkiem Korporacji Kapsuła. No nic, trzeba go poszukać. Przy okazji Guts może się nauczyć lepiej panować nad obecnymi limitami zdolności wykrywania.
Usiadł na ziemi po turecku, zamknął oczy i zaczął szukać. Wyczuwał różne Ki, mniejsze lub większe... Nic... Nic! Nie wyczuwał jego energii na całej planecie! Wyczuwał dziesiątki innych Ki, lecz nie jego... Na pewno się nie ukrywał, w końcu sam wpadł na pomysł tego, że znajdą się przy pomocy wykrywania. Coś musiało mu się stać... Tylko co? Guts już nie potrafił się skupić, gdy negatywne emocje zaczęły brać nad nim górę . Wiercił się, lecz nie wstawał. Ciągle miał nadzieję na to, że zwyczajnie przegapił jakieś miejsce, w którym Tsufulianin się znajdował. Niestety, nie udało mu się. Ki Szarego zwyczajnie zniknęła. Puff. Wstał, zaciskając pięści. Nie podobało mu się to. Ani trochę! Lecz wciąż miał nadzieję. Musiał go znaleźć. Na pewno gdzieś siedział i czekał, aż Saiyanin po niego poleci i zda raport. Przecież nie mógł od tak zniknąć! A może coś mu się stało?...

KONIEC TRENINGU
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Sob Lut 01, 2020 1:58 pm
Położył się na plecach i szeroko rozstawił ramiona. Wyglądał teraz tak, jakby był przybity do krzyża. Oddychał ciężko i niemiarowo. Przetwarzał to, co się właśnie stało. Technika zniknęła już sama z siebie, lecz Guts zdążył zapamiętać jak mniej więcej się z niej korzysta. Nie uważał jednak, aby to był poziom poznania techniki, która można byłoby nazwać "opanowanym". Nie wydawało mu się, by kiedykolwiek zdołał zapanować nad czymś takim. To było... Dziwne. Nie spotkał się nigdy wcześniej z czymś takim i nie był pewien, czy dobrym pomysłem byłoby dalsze zagłębianie się w tę zdolność.  Wydawała się zbyt... Dzika. Przynajmniej jeden fakt go pocieszał: pochodziła od niego, więc nie może być tak źle, nie?
Wstał, a następnie rozejrzał się wokół. Spojrzał na ustawienie Słońca, po czym zwrócił swój wzrok na kierunek, w którym znajdowała się siedziba Korporacji Kapsuła. Minęło już sporo czasu, lecz statek wciąż nie był gotowy. Kilka dni... Tyle musiał czekać. Ugh...
Wyczuwał również nowe energie w tamtej okolicy. Wydawały się silne, co zaczęło niepokoić chłopaka. Co jeśli ktoś właśnie atakuje tamten budynek? Kusiło go, żeby tam polecieć, ale wiedział, że nie może. Musi znaleźć Kido. Jest ważniejszy od kapsuły. Saiyanin przyłoży palce do czoła i... Jest! Nie... Znowu! Chwilę mu zajęło nim zrozumiał, że Tsuful jest w ciągłym ruchu. Czemu jednak nie widział go wcześniej?

START TRENINGU
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Nie Lut 02, 2020 2:43 pm
Hm... Tylko dlaczego był w ciągłym ruchu? Uciekał przed czymś? Może coś znalazł? Obie te opcje były prawdopodobne. Cóż, widocznie nie ma wyjścia i trzeba się ruszyć. Guts zamknął oczy i zacisnął powieki na tyle mocno, że aż zmarszczki zaczęły pojawiać się na jego nosie i między brwiami. Ki zaczęła krążyć po jego całym ciele, lecz najbardziej skupiała się na opuszkach palca wskazującego i środkowego prawej ręki, które chłopak przykładał do czoła. Skupił się na Ki Tsufulianina, która ciągle się poruszała. Teleportacja do tak oddalonej osoby, która na dodatek się nie zatrzymywała było trudne. Zdecydowanie trudniejsze niż normalna teleportacja. W głowie Saiyanina ten moment ciągnął się godzinami, gdy w rzeczywistości trwało to mniej niż kilka sekund.

KONIEC TRENINGU
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Nie Lut 02, 2020 7:47 pm
Iii... Znowu zniknęła! Akurat w momencie, gdy miał się teleportować! Zabrał palce z czoła i uderzył pięścią w ziemię. Zaklął cicho pod nosem, a następnie się wyprostował. Tym razem Kido nie wracał... Guts zaczął się martwić, ponieważ z jednej strony musiał znaleźć zaginionego przyjaciela, a z drugiej jakieś obce Ki pojawiły się przy budynku Korporacji Kapsuła... Chociaż... Wśród nich znajdowała się jedna, jedyna Ki, która wydawała się znajoma. Hmph... Pokręcił głową, by odegnać myśli. Kido nie wraca, a dalsza praca nad kapsułą jest zagrożona. Trzeba się ruszyć!
Przyłożył palce do czoła i chwilę później zniknął. Nie mógł pozwolić, by ostatnia szansa na powrót do domu przepadła. Poszukiwania Kido będą musiały zostać wstrzymane. Nie ma innego wyjścia, niestety. Cóż...

Z/t
START TRENINGU
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Pią Lut 14, 2020 5:47 pm
MG Mode ON!

Laptor wzniósł się ku górze i poleciał z Zarbonem do miejsca, które wskazał mu starzec z wioski nad rzeką.
-Hm. To by się pokrywało z informacjami od drugiego oddziału. Co zrobimy, jeśli nie znajdziemy tam tego całego czarnoksiężnika?-
Zarbon starał się zająć większość podróży rozmową, by wiedzieć na co się przygotować. Laptor tymczasem zeskanował okolicę, do której się zbliżali. Wyczuwał w jej pobliżu swoich ludzi, a także pełno dużo mniejszych energii - prawdopodobnie mieszkańców wioski, o której mówił starzec znad rzeki.
Wkrótce dwójka wojowników wyleciała z lasu prosto na spotkanie z górami, które pięły się wysoko w górę. Pod nimi jednak znajdowała się mała wioska, która przypominała poprzednio odwiedzoną mieścinę, z wyjątkiem ułożenia. I tak samo jak w poprzedniej, tak i tutaj na środku znajdował się budynek większy od pozostałych, w którym zapewne urzędował najstarszy mieszkaniec wioski.
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Pią Lut 14, 2020 6:22 pm
- Znajdziemy, albo zniszczymy tą planetę i w jej szczątkach odnajdziemy Majin Buu. Łatwiej będzie mi znaleźć źródło jego mocy, gdy będzie tylko jego ki. - wystarczyłoby zniszczyć ziemię a cała ludzkość i energia rozpłynęłaby się w mig. Prawdopodobnie tylko Majin Buu przetrwałby zniszczenie planety, jednakże taka opcja wchodziła w grę tylko w ostateczności. Laptor nie chciał ryzykować.
- Zarbonie, leć w góry i z ludźmi przeszukaj okolice, ja przeszukam tą wioskę i dołączę. - to rzekłszy od razu zanurkował w dół, nie bawiąc się w żadne głupie ceregiele, celował w dom najstarszego. Może się jakoś wyróżniał? Był większy? Może na środku? Nie miał ani czasu, ani ochoty na zbędne zabawy.
- Szukam czarnoksiężnika urzędującego w tej okolicy. Wskażcie mi jego miejsce, albo... zginiecie.
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Nie Lut 16, 2020 6:30 pm
MG Mode ON!

Laptor wszedł do budynku, w którym urzędował najstarszy mieszkaniec wioski. Coś tutaj jednak było nie tak... Aura tych ludzi różniła się od reszty. Ich Ki jednak nie była zbyt wielka, może odrobinę wyższa od Ki reszty Ziemian. Nic nadzwyczajnego jednak. Bardziej interesujący był natomiast ten nagły skok energii. Imperator wyczuł ogromną moc, prawdopodobnie najwyższą jaką do tej pory czuł. Całe szczęście, była bardzo daleko. Lecz wciąż tutaj, na Ziemi. Zaraz po nim pojawił się kolejny skok energii, tylko tym razem mniejszy od poprzedniego. Te źródła znajdowały się całkiem blisko siebie, więc prawdopodobnie walczyli bądź trenowali. Jaki byłby inny powód, dla którego mieliby uwalniać swoją moc?
Tymczasem wewnątrz budynku znajdował się, tak jak się można było spodziewać, mężczyzna. Ten był jednak w wieku około 35-40 lat, nie miał brody, a jego włosy były kruczoczarne. Ubrany był w ciasne spodnie, bezrękawnik i buty sięgające połowy. Był również dobrze zbudowany z uwydatnionymi mięśniami, które wyglądały, jakby ciągle były napięte przez dobrze widoczne żyły. Stał odwrócony plecami w stronę Laptora i patrzył przez okno na główną ulicę wioski.
-Wiem, co cię do mnie sprowadza. Czarnoksiężnik wyczuł, że przybędziesz.-
Wtedy Laptor wyczuł kolejny wzrost energii, który tym razem pochodził od strony Ziemianina przed nim. Stał się dużo, dużo silniejszy, lecz nie aż tak silny jak sam Majin. Po chwili jednak pojawiły się kolejne potężne źródła energii wokół Laptora. Prawdopodobnie należały do... Mieszkańców wioski?! Imperator zaczął również słyszeć jakiś cichy śmiech w swojej głowie.
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Nie Lut 16, 2020 7:21 pm
Instynktownie odwrócił swój łepek w kierunku wyczutej energii gdzieś daleko, daleko od Imperatora. Skok był ogromny i nagły. Drugi nastąpił po chwili, mniejszy i już nie tak fascynujący. Zamyślił się na chwilę po czym kontynuował to co chciał, czyli pytanie do najstarszego w wiosce. Mężczyzna przed nim był dziwny, jakby chory. Widział jakieś pręciki na jego skórze... Dziwnie to wyglądało. Znowu usłyszał coś o czarnoksiężniku... kim był, gdzie się znajdował? Gdy tak patrzył na faceta przed sobą, nagle jego energia również skoczyła... Dziwne. Trzy energie w bardzo krótkim czasie skoczyły o dużą ilość. A nagle... znowu pojawiły się skoki, dookoła pozycji Laptora. To było już całkiem dziwne. Laptor był zdezorientowany, jednakże bardziej pragnął odnaleźć czarnoksiężnika, który miał wskazać mu drogę do Majin Buu, dlatego też wykorzystując swoją moc wydłużania kończyn i owinął się wokół ciała przeciwnika, zaciskając coraz mocniej uścisk.
- Ostatni raz pytam gdzie jest... - Tu przerwał, gdyż w głowie słyszał jakiś śmiech. Oglądnął się, skąd dochodzi...
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Wto Lut 18, 2020 8:24 pm
MG Mode ON!

Laptor owinął się wokół mężczyzny i powtórzy swoje pytanie. Ten nic nie odpowiedział, tylko uśmiechał się głupkowato. W oczy rzucał się znak "M" na jego czole. Majin rozejrzał się wokół, lecz nie widział nikogo, do kogo mógł należeć ten śmiech. No chyba, że wódz tej wioski był brzuchomówcą, ale to było mało prawdopodobne.
Mężczyzna próbował się wyrywać, a energie mieszkańców wioski, które były mniej więcej na poziomie przeciętnego żołnierza Imperatora, zaczęły się powoli zbliżać do bohatera tej sesji. Ten jednak zaczął odczuwać ból w głowie. Z początku był słaby, ledwie dostrzegalny. Dopiero po kilku sekundach przerodził się w uczucie, jakby ktoś rozrywał głowę Szaraczkowi. Śmiech również się nasilił do takiego rozmiaru, że sprawiał on ból Laptorowi.
-Oh, spokojnie. Poznasz go.-
I wtedy do pomieszczenia wszedł mały, pomarszczony stworek. Lewitował kilkadziesiąt centymetrów nad ziemią i patrzył prosto na Majina.
-Dlaczego szukasz Buu?-
Jego twarz była wykrzywiona w podłym uśmiechu. Szaraczek, gdyby spróbował się ruszyć, to nie mógłby. Ból sparaliżował całe jego ciało.
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Wto Lut 18, 2020 8:39 pm
Rzucająca się Mka na czole mężczyzny nie mówiła niestety kompletnie nic naszemu Imperialowiasdiasdasście czy jakoś tak (w sensie, że był Imperatorem). Majin Buu może i nosił coś na M przed imieniem, ale to w ogóle nie łączyło się w mózgu Laptora. Bo dlaczego by miało? Podczas gdy nacisk na ciało przeciwnika się nasilał, odczuł, że energie zbliżały się nieustannie do jego pozycji. Wystawił więc rękę w górę i wystrzelił X promieni Annihilation, aby zabić swoim, prawdopodobnie, przeciwników. Poczuł ból w głowie, a skoro On czuł jakikolwiek ból, to musiał być to naprawdę potężny atak, od którego większość popadała by jak muchy... Złapał się za głowę po obydwu stronach, gdy ten zaczął się nasilać. Nagle odwrócił się w kierunku czegoś małego, co właśnie wparowało do pomieszczenia. Było brzydkie i pomarszczone, jednakże... To musiało być źródło jego problemów. Postanowił się ruszyć, dorwać go... Lecz szybko zauważył, że nie może poruszyć żadną kończyną. Spojrzał na pytającego przeciwnika z pogardą, bólem.
- Nie twoja sprawa, robalu! - Krzyknął w kierunku przeciwnika. To musiał być czarnoksiężnik. Głos w głowie, ból głowy... To musiała być jakaś magia.
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Sob Lut 22, 2020 5:14 pm
MG Mode ON!

Promienie Laptora przebiły się przez dach budynku i mniej więcej trafiły w każde źródło energii, które zbliżało się do Majina, niszcząc większość wioski. Teraz już nic się do niego nie zbliżało, ponieważ niczego już nie było. Poza mężczyzną trzymanym przez Imperatora i małym, pomarańczowym i pomarszczonym ludzikiem, który wszedł do pomieszczenia. W odpowiedzi na pyskówkę Szaraczka uśmiechnął się szeroko. Nie był to jednak zbyt miły uśmiech. Przybysz z kosmosu wkrótce zorientował się dlaczego czarnoksiężnik tak się uśmiecha. Ból w głowie się nasilił, a pomarańczowy ludzik zrobił krok w stronę Laptora.
-Wkrótce przejmę ten świat, a ty mi w tym pomożesz... Zajmij się nim!-
Ostatnie zdanie wypowiedział, odwracając się w stronę drzwi, co oznaczało, że nie było ono skierowane do Laptora. Kto miał się nim zająć?
Czarnoksiężnik wyszedł, zostawiając sparaliżowanego imperatora samego z mężczyzną, który jeszcze niedawno był wodzem wioski. Kilka sekund później ból głowy i paraliż całkowicie opuściły ciało Szaraczka. Idealnie w momencie, w którym Majin otrzymał potężny cios w twarz i poleciał kilka metrów za siebie, niszcząc po drodze ścianę budynku i wbijając się w ruiny domu, który został zniszczony wcześniej wystrzelonym promieniem Laptora. W miejscu, w którym wcześniej stał Majin znalazł się ktoś, kogo bohater tej sesji znał bardzo dobrze. Wyglądało na to, że osiągnął nową transformację. Jego Ki była dużo większa niż kiedy ostatni raz się widzieli.
Spoiler:
Antical patrzył szelmowskim uśmiechem na swojego dawnego lidera. Nie ruszał się jednak z miejsca, czekał na ruch ze strony Szarego.
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Sob Lut 22, 2020 5:31 pm
Nie wyczuł już nawet, że pozbył się okolicznych energii zmierzających do jego aktualnej pozycji, ponieważ jego głowę przejął tylko ból... wierzył po prostu w swoją siłę i umiejętności... więc miał po prostu nadzieję, że udało mu się zrobić to co chciał... Z ciągle zwiększającego się bólu, Laptor prawdopodobnie zmiażdżył mężczyznę, który kiedyś był przywódcą wioski... Jego reka wróciła do normalności, nie wydłużała się już... Gdy robak wyszedł, ból minął a Laptor... Laptor poleciał wiele metrów do tyłu, przebijając się przez ścianę budynku. Zobaczywszy Anticala, tego, który mu się sprzeciwił i został wysłany na losową planetę, momentalnie zniszczył ruiny budynku oraz spory teren dookoła siebie, uwalniając 100% swojej mocy, którą posiadał. Uśmiechnął się szeroko, ponieważ był dość pewny swojej mocy. Otarł rękawicą miejsce uderzenia, ale nie było krwi.
- Nie spodziewałem się, że jeszcze się zobaczymy... po tym jak cię wywaliłem na inną planetę. - zrobił przerwę w wiadomym momencie, by kontynuować. Od taka gra słowna... Zastanawiał się też nad słowami Babidiego... Laptor przecież nie miał żadnego interesu w tym, by mu pomagać. Nie tego tutaj szukał.
- Kim był ten żółty robal? Czy straciłeś język, małpo? - Dziwne było to, że tak rozszczekany saiyanin właśnie milczał. Laptor oczywiście był gotowy do ostatniego momentu, aby zareagować w razie nagłego ataku Anticala. Miał zamiar wystrzelić nagle w górę przy bezpośrednim ataku, aby ocenić szybkość obojga walczących. W razie ataku energetycznego, wystrzeli Evil Impact jako kontrę i czym prędzej poszybuję w górę, ciągle obserwując energię Anticala. Laptor nie zapominał o tym, że tuż nad chatą znajdował się czekający na niego Zarbon, który, oby zaatakował z zaskoczenia w plecy przeciwnika...
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Nie Lut 23, 2020 12:43 am
Kenzuran przechodząc przez portal, znowu się tutaj znalazł, tutaj gdzie pierwszy raz rozbił się ze swoim towarzyszem Gutsem po utracie ich rodowej planety. Złotowłosy rozglądając się na lewo i prawo, nie widział tutaj nikogo, to oczywiście było normalną rzeczą, gdyż pamiętał że Góry to było opustoszałe miejsce. Niebieskooki wzdychając pod nosem, usłyszał że scouter poinformował go o kilku dużych poziomach mocy, dlatego też chciał go sprawdzić, ale zanim to zrobił, chyba postanowił trochę potrenować. To odpowiedni moment dla Wojownika by znowu trochę się rozruszał, mimo iż nie odczuwał różnicy ciążenia planet między Ziemią, a planetą Namek. Wzruszając ramionami, Mężczyzna z utraconym ogonem od razu ustawił się na swoich dłoniach i będąc gotowym na robieniem pompek, od razu zaczął je wykonywać. Dawno nie ćwiczył i czuł, że w nowym stroju jego trening będzie naprawdę opłacalny, czuł się jakby znowu wrócił na Rodzinną planetę, tak bynajmniej mu się wydawało. Chciałby by jego karmazynowa Planeta powróciła do stanu sprzed Wybuchu, wiedział tylko zapewne że mogło by być to możliwe dzięki tym całym smoczym kulom. Nie wiedział nawet jakby miał ich szukać, dlatego też musiał na razie przetrwać na tej planecie na której się znajdował. Dostrzegając swoimi ślepiami jak pot z czoła opadał na tutejszy górzysty teren, Młody Saiyanin nie mógł się wycofać tak łatwo.

Teraz wszystko wychodziło mu oczywiście zwinniej i szybciej niż przedtem, naprawdę od czasu walki z Belialem, stał się naprawdę potężną wojowniczą jednostką. Syn Kellana po wykonaniu około tysiąca pompek, odczuwał lekkie mrowienie na swoich bicepsach, ale to było normalną rzeczą, którą można był odczuć po treningu. Wyskakując wysoko w powietrze, Brat Klen wylądował zgrabnie na swoich nogach a potem wypuszczając na spokojnie powietrze z ust, był ciekawy czy ten cały festyn się wreszcie zaczął. Wreszcie Kenzuran przedten kiedy udało mu się wraz z Ranczaku oraz Daimao pokonać armię, jakiś futrzany osobnik do nich przybył i ogłoszą ich bohaterami i zrobią dla nich jakąś tam imprezę. Złotowłosy zastanawiał się czy już to wszystko się zaczęło, on jednak nie chciał świętować, musiał odnaleźć tego perfidnego doktora Gero oraz jego perfekcyjne dzieło...Niebieskooki miał nadzieję, że mu się to uda, a tym czasem przybrał pozycję do walki i był gotowy walczyć z widmami, które za chwilę na pewno pojawią się przed jego osobą. Wiedział teraz doskonale, że musi trenować jeszcze ciężej, nie był biegły w panowaniu nad Super Saiyaninem drugiego poziomu, zapewne będzie musiał go częściej używać, na to też przyjdzie pora. Wreszcie za chwile, jedno widmo zaczęło się tworzyć przed ślepiami Wojownika i tym nieistniejącym przeciwnikiem był sam Giblet, musiał sprawdzić czy uda mu się pokonać nieprawdziwego wroga, musiał przebić wszystkie swoje limity ciała oraz mocy, wyjść poza nie!

START TRENINGU
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Pon Lut 24, 2020 1:47 am
Wreszcie widmo dla Kenzurana pojawiło się. Stojąc w pozycji bojowej, będąc gotowym na wszystko, Złotowłosy wiedział że teraz nie może się od tak wycofać. Od razu wyruszył na swojego wyimaginowanego przeciwnika, którego chciał jak najszybciej pokonać i zemścić się na nim. Niebieskooki miał zadać pierwszy cios, lecz został zablokowany przez dłoń wroga, który odrzucił go na dół, posyłając na tutejszą górzystą powierzchnię. Mężczyzna z utraconym ogonem stworzył za sobą wybuch energii, zatrzymując się dosłownie przed uderzeniem w glebę i sycząc pod nosem, znów wyruszył na swój cel. Tym razem poleciał nad swojego oponenta, błyskawiczne łącząc swoje dłonie w "młot" i wykonując dzikie machnięcie, miał zamiar trafić tym swojego przeciwnika. Giblet jakimś dziwnym sposobem to przewidział, dlatego też uniknął sobie od tak ataku ze strony Syna Kellana i odkopał go gdzieś tym razem w bok, nadal znajdując się w powietrznych przestworzach. Lewitując i szybko zatrzymując swoje ciało, Brat Klen dziko warknął i starał się nie zwracać uwagi na detektor, który raz na jakiś czas dawał informacje, że w pobliżu ktoś się znajduje, na tą chwilę to go nie obchodziło. Kenzuran krzycząc głośno, zatrząsł tutejszą ziemią i znów wyruszył na swojego przeciwnika, wymierzając w niego swoje pięści.

Wrogi rodak oczywiście wszystkie ataki kontrował od tak, tak jakby to nic w ogóle go nie ruszało. Złotowłosy powoli miał tego wszystkiego dość i chciał dać upust emocjom, przechodząc na formę Super Saiyanina Drugiego Poziomu, ale jeszcze musiał się powstrzymać. Zaciskając zęby, Młody Saiyanin wreszcie wypluł trochę krwi na bok i znów ruszając na wroga, ten tylko miał na swojej twarzy perfidny uśmieszek, sugerujący że On tego nie wygra. Niebieskooki nie mógł dać za wygraną jakiemuś pobratymcowi, który go śmiał obrazić i na dodatek został przez niego pokonany. Wreszcie Mężczyzna z utraconym ogonem, wykonując przed oponentem obrót, miał zamiar trafić swoją piętą w bark swojego celu, ale ten tylko się uchylił, unikając ruchomej kończyny Wojownika. Syn Kellana powracając do swojej poprzedniej pozycji, nie przewidział tego, że tym razem zostanie On zaatakowany przez widmo, które mocno go odrzuciło w tył i znów posłało w stronę planety. Brat Klen znów gniewnie warknął, ale za chwilę zatrzymał się i zaszarżował na Gibleta, który zapraszał go do dalszego tańca. Kenzuran nie mógł uwierzyć, że nawet w jego własnym umyśle, musi przegrywać z nieistniejącą marionetką, która kopała jego cztery litery. Za chwilę znów wyruszył na swój cel, lecz zły rodak tylko negatywnie pokręcił  głową, zbijając Złotowłosego w dół gleby i ten niestety tym razem, swoją osobą stworzył niewielki krater. Niebieskooki tak przez dłuższy czas leżąc, odwrócił się na plecy i z ciężkim oddechem, obserwował jak wyimaginowany wróg zaprasza go do siebie. Zmieniając pozycję na kucającą, Wojownik najwyraźniej jeszcze był przemęczony, dlatego też zamknął oczy i po dłuższej chwili widmo jego oponenta zniknęło, a ona patrzył na puste niebo. Wstając i wychodząc po chwili z krateru, który został stworzony przez jego sylwetkę, wiedział że nie może sobie na to pozwolić, musi ćwiczyć ciężej!

KONIEC TRENINGU
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Pon Lut 24, 2020 1:55 am
Mężczyzna z utraconym ogonem po opuszczeniu dziury stworzonej przez własne cztery litery, otrzepał swoją nową zbroję oraz ubiór, nie chciał za bardzo ich szybko niszczyć. Wzdychając pod nosem i wiedząc, że już niedługo będzie musiał stanąć przed nowym wrogiem, perfekcyjnym androidem, musiał się dowiedzieć w jaki sposób Giblet był taki silny. Zastanawiając się tak przez chwilę, Młody Saiyanin przechadzał się pod jedną z większych gór i przypominając sobie, że tutaj była ukryta kapsuła jego oraz Gutsa, musiał sprawdzić czy nadal tam jest. Wzlatując na półkę skalną, gdzie rosły dwa drzewa obok siebie, odgarnął długie kije na których porastały liście, tak by wykorzystać kamuflaż da pojazdu jednoosobowego. Odgarniając liście, Syn Kellana mógł dostrzec że pojazdu już tutaj nie ma! Czyżby jego dawny rodak, który nie był pokojowo nastawiony, opuścił tą planetę i udał się gdzieś? Brat Klen nic z tego nie rozumiał, o co tutaj chodziło....przecież już nie mieli domu, nie mieli dokąd się udać...Kenzuran kompletnie nie wiedział co o tym myśleć, dlatego też machnął tylko ręką, jakby go to już nic nie obchodziło i zeskoczył z jednej ze średnich gór. Tym razem musiał sobie trochę odpocząć, dlatego też nie mając lepszych rzeczy do roboty, chciał sobie znaleźć jakiś spot, który będzie odpowiedni na odpoczynek.

Spacerując tutaj i tam, jego ciało delikatnie drżało przez zebrany w nim gniew, gdyż Złotowłosy myślał jednak że jego pobratymiec się zmieni i nie da się pokonać jakiemuś tsufulowi. Niebieskooki westchnął żałobnie i wiedząc, że raczej skoro Guts opuścił planetę, to na pewno nie pomoże mu wyleczyć się z opętanej szarej mazi, która owładnęła jego ciałem. Zaciskając obydwie pięści, Wojownik dziko ryknął, rozwalając tutejsze drzewa i wyrywając je wraz z korzeniami, wiedział że źle postąpił. Odczuwał że przez to co właśnie aktualnie zrobił, mógł go ktoś wykryć, chyba że wszyscy w koło byli tak silni od niego, że mogli mieć na jego energię wywalone...On akurat tego nie wiedział. Kierując się dalej przed siebie, wreszcie znalazł odpowiednie miejsce, gdzie pod niewielką górką, rosło trochę trawy, którą można było wykorzystać jako posłanie. Za chwilę Syn Kellana znalazł się w tym miejscu w którym chciał i układając się wygodnie, musiał wypocząć. Położył obydwie dłonie pod swoją głowę i przekręcając się na bok, zamknął swoje ślepia, kierując się tym razem w głęboki sen by zregenerować swoje ciało.

START TRENINGU
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Wto Lut 25, 2020 2:09 am
Kenzuran po przespaniu się chyba praktycznie całego dnia, porządnie się przeciągnął niczym dziki duży kocurek. Złotowłosy potrząsnął mocno swoją głową, by zrzucić jakikolwiek robactwo oraz kamyczki i trawę, która mogła mu utknąć pomiędzy włosami. Wojownik wyskakując wysoko w górę i lądując potem na górzystą powierzchnię, był gotowy do swojej dalszej przygody. Był w pełni wypoczęty i gotowy do działania, wreszcie nie może pozwolić by kolejna planeta ucierpiała przez jakiegoś szalonego naukowca. Niebieskooki rozglądając się za siebie oraz w boki, nie widział nikogo, dlatego też nie mógł dłużej czekać. Miał nadzieję, że dzięki detektorowi, który dostał od tego całego Imperiusa, uda mu się jakoś znaleźć Ranczaku, wreszcie byli bohaterami. Przypomniał sobie wreszcie Mężczyzna z utraconym ogonem, że ten cały futrzany osobnik, że przecież chcę zrobić jakąś imprezę na ich cześć. Syn Kellana pamiętał tylko, że raz był z Gutsem w jakimś zniszczony mieście, ale nie sądził by to właśnie tam miała się odbyć impreza. Nie mógł używać swojej mocy, wiedziałby że może łatwo zostać wykryty i nadal to go ciekawiło, jak inne osoby to potrafiły, a On tego nie mógł. Wzruszając ramionami, odpiął od pasa swój scouter i przykładając go sobie do ucha, miał zamiar wyszukać sygnatur poziomów mocy, by wiedzieć gdzie może być jego towarzysz.

Włączając detektor, miał nadzieję że szybko uda mu się znaleźć jego partnera podczas walki przeciwko czerwonej Wstędze i dopytać się czy może odnalazł Gero oraz jego nowy twór, który może najprawdopodobniej zagrażać planecie. Brat Klen wzniósł się jeszcze wyżej, nad miejscem w którym przedtem spał i chciał odkryć jakie poziomy KI jego urządzenie wykryje, oczywiście nie zamierzał ich sprawdzać, przeczuwał że przez wszystkie te wskaźniki, mógłby wybuchnąć. Tak przynajmniej mu się zdawało, wreszcie pamiętał co niego lekcji na temat w obsługiwaniu się tymi małymi urządzeniami na swojej rodzinnej planecie. Chciał by mu się to powiodło, nie mógł zawieść, wreszcie i tak nie miał dokąd się udać, ta planeta musiała być na tą chwilę jego nowym domem, chyba że blada twarz im stworzy jakiś dom, jeśli tamten oczywiście jest w stanie. Teraz gdy Kenzurana było zrozumiałe, że jego dawny rodak Guts opuścił planetę, bo po kapsule nie było ani śladu, wiedział że w tej chwili mu nie będzie jak miał pomóc z insektem wewnątrz niego. Złotowłosy musi teraz zająć się innymi problemami, które są tutaj na tej błękitnej planecie zwanej Ziemia.

KONIEC TRENINGU
OOC:
Wyszkuje scouterem wszystkie poziomy mocy w przeciągu 100 kilometrów.
regeneruje się na full HP + Ki
@Kusu
@Kusu
No.1 Kusu's Fanboy
Liczba postów : 83

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Sro Lut 26, 2020 6:31 pm
MG Mode ON!

Laptor:
Antical nie miał zamiaru odpowiadać, ani nawet słuchać Laptora. Gdy drugi z wojowników tylko odpalił 100% swojej mocy, to Saiyanin wystrzelił ze swojego miejsca prosto na przeciwnika. Majin szybko wzleciał ku górze, by sprawdzić szybkość walczących. Ogoniasty złapał przynętę i poleciał za przeciwnikiem. Dogonienie go nie zajęło mu zbyt długo. Ba, wyprzedził go praktycznie bez wysiłku. Zarbon tymczasem, po ogarnięciu się, wycelował w Saiyanina i posłał za nim Ki Blasty. Co zrobi Laptor? Nad sobą miał Anticala, który szykował się do ataku i był zdecydowanie szybszy. Czy wsparcie Zarbona będzie pomocne czy może jednak przysporzy tylko więcej problemów?


Blade River:
Kenzuran użył swojego scoutera, by przeczesać najbliższą okolicę. Niestety, urządzenie, gdy tylko wykryło pierwsze źródło Ki, to wybuchło. Wszystko działo się zbyt szybko, by nawet spróbować zobaczyć gdzie ta moc się znajdowała. No cóż...
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Sro Lut 26, 2020 6:43 pm
A więc... Nadeszły smutne czasy, gdy taki śmieć jak saiyańska małpa okazała się szybsza od Majina, jednego z Panów Wszechświata. W jego wszechświecie nawet ich nie było, a jeśli byli to nie na długo... Żałosne. Spojrzał ze złowrogą miną na Anticala, który okazał się być szybszy, wyprzedził go i teraz to On znajdował się nad Laptorem, który wystawił swoją szarą łapę tuż nad głowę i wystrzelił karmazynowy, stożkowy promień, rozrastający się im dalej leciał. Niewielka odległość, nawet przy szybkości Anticala, powinna była go dosięgnąć. Jednocześnie Laptor odsunął się nieco, aby nie dostać ki blastami Zarbona, który... chyba teraz znajdował się pod nimi. Szary nie przestawał namierzać energii małpy. Co więcej, leciał ciągle w górę a cel miał jeden: Dotrzeć do Anticala (jeżeli ten się zatrzyma by ochronić się przed techniką, lub straci gardę w wyniku wybuchu techniki) i opleść go swoim gumowym ciałem jak najciaśniej potrafił i jak najmocniej. Jeżeli Saiyanin bez trudu mógł wyprzedzić Imperatora, to znaczy, że musiał odpuścić inne treningi, może więc siła nie była wystarczająca by się uwolnić z uścisku? O ile uda się go "związać"... Gdyby tak się stało, wygrana Laptora byłaby raczej pewna. Miał plan.
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Sro Lut 26, 2020 10:58 pm
Kenzuran kiedy miał detektor na oku, odpalił go i miał nadzieję odnaleźć coś co nie spowoduje zniszczeń tego urządzenia. Oczywiście Złotowłosy nie przewidział tego, że niestety po uruchomieniu scotera, ten od razu wybuchnie i nie poinformuje go nawet o energii, która to spowodowała. Wojownik zaklął pod nosem, nie podobało mu się to wcale a wcale, najwyraźniej będzie musiał lecieć na ślepo. Niebieskooki wzdychając pod nosem, nie miał innego wyboru jak lecieć na oślep, a to powodowało dłuższe opóźnienie w podróży do dawnego sojusznika podczas walki z czerwoną wstęga. Syn Kellana długo myślał gdzie mógłby się udać, chyba pozostaje mu tylko szukać na ślepo, jak ziemianin bez mapy. Brat Klen jeszcze raz wypuszczają powietrze złości przez swoje nozdrza, aktywował swoją aurę i zaczął lecieć przed siebie, tak by gdziekolwiek dotrzeć. Z początku myślał, że dobrym miejscem będzie wiszący wysoko nad chmurami pałac Wszechmogącego, ale dawno go tam nie było, nie wiedział czy ktokolwiek się tam ostał po ostatniej potyczce z jego dawnym druhem Gutsem oraz szarym glutem. Kenzuran przeczuwał, że to raczej nie będzie odpowiednie miejsce do poszukiwań, dlatego skupiając dokładniej wzrok, obrał sobie za cel lot na wprost, ma nadzieję że kogoś znajdzie kto mu wskażę kierunek. Wreszcie będzie musiał znaleźć sposób jak niektórzy Bojownicy potrafią wyszukiwać sygnatur energii bez wykorzystywania detektorów, tylko musi wpierw natrafić na taką osobę.

z/t > ??
Sponsored content

Góry       - Page 21 Empty Re: Góry

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach