Go down
Fabu
Fabu
Liczba postów : 51

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Nie Lut 17, 2019 1:49 pm
Chociaż nie oczekiwałem odpowiedzi to wspinałem się dalej do góry. Do tego mój rozmówca raczej nigdzie sobie nie pójdzie, nie zejdzie czy odleci w trakcie tej wspinaczki. Zdziwiłbym się jakby to zrobił po moim pytaniu. Chociaż ludzie są do wszystkiego zdolni, nawet jeden mały impuls może ich poprowadzić do czegoś głupiego. Jak na przykład strzelać do niewinnej osoby, czy też ucieczka.
Co do moje pytania, to nie dostałem wiele odpowiedzi. Spodziewałem się tego, ale zawód był. No nic, powiedział, że nie wie, wiec nie chce powiedzieć, jego sprawa.
Wspinam się dalej. Namioty robią się coraz to mniejsze, ziemia oddala się wiec mam większe pole widoczności. Widziałem święty las korina, piękny, majestatyczny i połowy nie było, a nawet więcej. Zaprzestałem na chwilę podróży do góry, zacisnąłem moje dłonie na słupie i zacząłem się rozglądać nerwowo po całym terenie. Pierwsza myślą było pytanie, co się tutaj odwaliła. Kto, albo co zniszczył aż tyle przepięknej przyrody! Dlaczego nic o tym nie wiedziałem oraz Indianie tak się zachowywali, jakby nic się nie stało. Zamarłem. Zrozumiałem, oni ukrywali swoje obawy, smutek przede mną kiedy się pojawiłem. Nie chcieli bym się dalej denerwował. No tak myślę. Tylko teraz kto zrobił tyle zła? No długo nie czekałem aż wreszcie dotarłem do tego kto mógłby być odpowiedzialny za te zniszczenia. Ryboludzie, którzy przybyli na tą planetę, a ja ich nie powstrzymałem i zostawiłem wojowników by walczyli z nimi. No właśnie, co z tymi wrogami z kosmosu? Czy oni nadal żyją? Czy nadal niszczą, zabieraja energię? I co z tymi bohaterami, ktorzy byli tam razem ze mną. Jak on miał? Ryu?  Chyba tak, ten człowiek z którym zmierzyłem się też w wiosce, chociaż to nie była walka bo mnie całkowicie zdominował w mgnieniu oka wtedy. Jak ja o tym wszystkim mogłem tak zapomnieć i myśleć tylko o sobie! To nie wybaczalne! Musze dowiedzieć się co się działo kiedy uciekłem, co z tym Ryu, co z reszta i przeciwnikami. Do tego nie mam nowy cel związany z smoczymi kulami. Naprawic wszystko co zniszczyli czy Ryboludzie, a moze nawet ożywić każdego kto został przez nich kiedykolwiek zabity. Dokładnie tak, musze zrobić więcej niż wcześniej planowałem.
Start Treningu.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Pon Lut 18, 2019 3:06 pm
Cisza. Po pierwszej próbie nawiązania dialogu, kolejna taka nie nastąpiła. Słusznie, bo Ranzoku nie przepadał za dłuższymi konwersacjami, gdyż w aktualnym momencie musieli się obaj skupić na podróży po wieży, która zapowiada się na dość długą. Momentami chłopak kichał i spoglądał ku ziemi, której już nawet nie byli w stanie dostrzec, w każdym razie takie uczucie posiadał android. Ileż to czasu minęło odkąd zaczęli wspinać się po białej wieży? Godziny, dni czy może minuty. Można stracić poczucie czasu kiedy skupiasz się na konkretnej rzeczy, ale o tym nie warto mówić, liczył się fakt, że zdobędzie cenne informacje o Nim samym oraz jego przeszłości. Nadzieją jest również fakt, iż dowie się więcej o swym celu. Śmieszne jest to, że ciągle o tym myśli, pomimo swojej przeszłości, o której tak samo zaczął rozmyślać ostatnio po swoich przeżyciach i emocjach jemu towarzyszących. Kim jest? Na pewno ma jakąś przeszłość jako dzieciak na podwórku. Pierwsza miłość, pierwszy siniak pod okiem czy może pierwszy pocałunek z dziewczyną... może. W sumie Ranzoku to całkiem przystojny chłopak, ale też może skrywać ponurą przeszłość, skrytą za tymi dziecięcymi oczyma. Taka możliwość również istnieje, ale miejmy nadzieję, że nie jest tym złym. Być może, wkrótce się o tym przekona? Takie i inne dywagacje nic nie zmienią, poza jego moralnym poglądem na świat. Ciekawym, co takiego mogło się wydarzyć w dalekiej przeszłości? Może się o tym przekonamy niedługo.

POCZĄTEK TRENINGU
Fabu
Fabu
Liczba postów : 51

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Pon Lut 18, 2019 3:59 pm
Ruszyłem dalej w górę. Już nie tylko po to by ożywić martwych przeze mnie, czy przeszkodzić czerwonej armii, ale też by dowiedziec się kto zniszczył tyle lasu, co się stało po tym jak uciekłem, co z tymi wojownikami tam. Moje cele znacznie się powiększyły przez parę chwili i mam nadzieję, że moje pytania zostaną rozwiązane właśnie u mistrza na szczycie wieży, a do tego da mi kierunek by wykonać moją samozwańczą misje.
Co jakiś czas spoglądałem w dół przez moje ramię, szukając, albo raczej upewniając się że mój towarzysz nadal jest ze mną w tej mojej podróży. Może nie jest tutaj ze mna duchowo, ale chociaż fizycznie jest ze mną i tak dotrzymuje towarzystwa, zawsze coś, co nie?
Swoją drogą, ta wspinaczka to wspaniały trening. Ciągle się wspinam, moje mięśnie ciągle pracują, a chwile odpoczynku też są ciężkie, ponieważ nawet jak się zatrzymam by zaczerpnąć powietrza to i tak musze sie wysilać by nie zjechać czy też nie spaść w dół. Dobre ćwiczenie na wytrzymałość, że też wcześniej nie wpadłem na taki pomysł by tak trenować, będę musiał przy wolnych chwilach tak robić. No nic, to wszystko co myślę jest po to by skupić sie na czymś innym niż wspinaczką, ponieważ można zwariować jeżeli będzie się ciągle patrzyło na ten słup, wspinało i tyle. Ziemi coraz to bardziej nie widać, a końca za nic na świecie. Dlaczego nie ma tutaj żadnej windy czy coś, przydałoby się to w tym momencie, no ale wtedy by nie było ten testu. Eh, szkoda. Zostaje mi dalej się wspinać, by wreszcie dostać się do Mistrza, który mi pomoże. Oby tylko mnie przyjął, bo jeżeli tego nie zrobi to nie wiem co zrobię. Skocze? Mógłbym ale i tak umiem latać.


Koniec Treningu.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Pon Lut 18, 2019 8:53 pm
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Sro Wrz 04, 2019 7:36 pm
Długo nie widział nic. Zwyczajny las, gdzieniegdzie zniszczony, zupełnie jakby odbywała się tutaj jakaś wielka potyczka. Cóż, akurat tak się składa, że jedna ważna walka miała tutaj miejsce i te zniszczenia były jej efektami. Chwała komukolwiek, kto zasiadał tam na górze, że Gutsa nie obchodziła zieleń, natura, ani nic z tych rzeczy. Mało rzeczy się dla niego tak naprawdę liczyło. Jedną z nich była kwestia przywrócenia Smoczych Kul do dawnego stanu, a na pytanie z tym związane mógł odpowiedzieć tylko jeden człowiek, jakim był Korin. Note nazwała go "Kocim Mistrzem", lecz Saiyanin nie miał najmniejszego pojęcia dlaczego. Podejrzewał, że to ze względu na gibkość ciała albo inne rzeczy w tym stylu.
Wyhamował i spojrzał w górę, wzdłuż długaśnego słupa ewidentnie ciągnącego się w nieskończoność. Dziwne... Takie rzeczy na pewno nie powstawały naturalnie. Czy to o to miejsce chodziło dziewczynie? Cóż, jest tylko wyjście... Wystrzelił ze swojego miejsca i ruszył w górę. Oby miał rację.

Z/t
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Wto Paź 01, 2019 5:38 pm
Odkąd Ranzoku poznał Saiyajina zwanego Kenzuranem, ciągle pakował się w kłopoty. Wielokrotnie było ratowany z opresji przez obu Androidów. Na głupotę niestety lekarstwa nie ma. Różnicą jaką dzieliła Ranzoku od Szesnastki, był fakt, że nie jest stworzony do pełnienia roli niańki. Rozumiał postępowanie Szesnastki, jednak nie sądził, że doprowadzi to do rozłąki pomiędzy dwoma przyjaciółmi. Mógł odrzucić swoje przekonania i nie pozwalać na dalszy rozlew krwi. Szesnastka pewnie spodziewał się, że Ranzoku nie będzie chciał ponownie ratować Saiyajina w szczególności, że ten był totalnie zdesperowany i głupi. Widział tylko jak olbrzym przekazał w ręce Mistera Popo, który był wyraźnie przerażony całą tą sytuacją. Jeszcze wtedy, gdy rozpaczał nad utratą swojego przyjaciela Kamiego. - Co Ty planujesz? - Zapytał, jednakże odpowiedzi nie otrzymał, gdyż ten uwolnił swoją technikę spychając Ranzoku wraz z dżinem w dół. - Juu roku gō! - Wykrzyczał spadając ku ziemi, jeszcze ostatni raz spojrzał na androida, który, być może, ostatni raz powiedział do blondyna 'Przyjacielu'. Mógł jedynie przypuszczać co Go popchnęło do tego czynu i była to chęć zaprzestania walk tutaj, gdzie śmierć może dotknąć każdego w ferworze walki. Znów został uratowany przez maszynę przeznaczoną do zabijania, co jest kompletną bzdurą, ale szykanowani byli za to, że byli robotami. - Kuso!* - W locie starał się złapać Mistera Popo, by ten nie umarł od upadku, więc wedle "prośby" Szesnastki, oddalił się od miejsca zdarzenia. Ufał mu, więc wierzył, że będą mieli okazję jeszcze się spotkać. - Ochitsuite*, Mista Popo! - Zmierzali ku podłożu wzdłuż wieży, teraz mógł bliżej się przyjrzeć jakich zniszczeń doznała miejscówka kota Korina. Lądując po dłuższej przeprawie na ziemi. Próbował uspokoić Popo, lecz chłopak nie wiedział jak to uczynić, nie uczyli go wówczas zachowania w takiej sytuacji. Postanowił powtarzać wyżej wymienione słowa aż do skutku. Gdy Popo trochę ochłonie będzie chciał z Nim porozmawiać. - Co się stało w tym pałacu, kiedy nie było mnie i tego Saiyajina oraz jakim cudem doszło to tej jatki? - Chciał wiedzieć od czego zaczął się ten problem i był pewien, że stoi za tym Daimao. Potem przeszedł to dość dziwnej specyficznej rzeczy. Otóż do głównej sprawy z jaką został "przysłany". - Spotkałem się we śnie z Kamim i kazał mi Ciebie odszukać, tylko nie wiem czemu. Czyżby był jakiś sposób na odwrócenie tego połączenia z tym "złym bratem" oraz uwolnić Kamiego? - Wiele możliwości przychodziło mu na myśl, w końcu nadal mają smocze kule. Ranzoku wiedział, że to brzmi głupio i niewiarygodnie, ale chłopak sam z siebie był zaskoczony tą sytuacją i wie jak to dziwnie wygląda. Zastanawiał się czy gdzieś nie powinien być tu kotek, od którego dostał tę magiczną wodę. Obawiał się, że ktoś poszedł ich śladem, wiec trzymał rękę na pulsie. Wierzył, że Szesnastka kupi mu nieco czasu, jakkolwiek to brzmi. Na razie chciał zebrać potrzebne informacje od Popo, więc wszystko się właśnie do tego sprowadza. Jednakże, czy otrzyma satysfakcjonujące odpowiedzi? Oto jest pytanie.

*Kurdę!
*Uspokój się!


POCZĄTEK TRENINGU
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Sro Paź 02, 2019 8:21 pm
MG

Ranzoku i Popo bezpiecznie wylądowali w wiosce plemienia Karinga. Lecąc w dół widzieli zniszczoną wieżę Karina. Sam słup, który do niej prowadził, teraz zmierzał donikąd, urywając się gdzieś w połowie.
Na ziemi leżały jeszcze tu i ówdzie pozostałości po "bączku" kocura. Indianie dość sprawnie uporali się ze sprzątaniem. O dziwo, nie było ich teraz. Czyżby zajmowali się pochówkiem Upy, który ginąć w bohaterski sposób, uratował swoją przyjaciółkę z plemienia?

Popo opowiedział Ranzoku całą przyczynę walki w pałacu Kamiego. Z jego opowieści wskazywało na to, że za tym wszystkim, o dziwo, nie stał Piccolo Daimao, tylko Saiyanin w białym płaszczu, Guts. Zaatakował Kenzurana, rozpętując piekło, którego Ranzoku był świadkiem. Wspomniał również o Nihiliusie Imperiusie, którego przyprowadził Kenzuran. Rozmawiali o czymś z Daimao, po czym obaj zniknęli. Saiyanin w zielonej zbroi to ochroniarz Nihiliusa, ale niestety, Mister Popo nie znał jego imienia.
Gdy Android powiedział o śnie z Kamim, Popo zrobił wielkie oczy. Był zaskoczony, ale jednocześnie uradowany, jakby kamień spadł mu z serca.
- K-kami-sama zdradzić Popo, że zamierzać się ujawnić wojownikowi. Popo mieć przekazać jak wskrzesić Smocze Kule! - zacisnął pięści i uśmiechnął się delikatnie. 
W tej samej chwili z jednego z pobliskich tipi wyłonił się kocur Karin. Spojrzał w górę, w kierunku pałacu Wszechmogącego, po czym skierował się od razu do blondyna i dżina. Skinął głową na powitanie.
- A więc doszło do tego. Panie Popo... Co to za sposób? - zapytał, zerkając najpierw na Ranzoku, po czym ulokował już całkowicie swe spojrzenie na boskim słudze.
- My musieć udać się do stara ojczyzna Kamiego! - powiedział głośno, uderzając pięścią w otwartą dłoń.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Sob Gru 21, 2019 10:39 am
Przemierzając kolejne kilometry ziem, Crimson zawędrował do lasów. Myślami będąc w miejscu, gdzie to planuje całe życie. Myśląc jak zdobyć pieniądze i rozpocząć budowę swojego małego imperium, w końcu to jest teraz najważniejsze.
Wchodząc głębiej w las, potworek mógł dostrzec z daleka słup, które prowadził wysoko w chmury. W sumie nie pamiętał tego miejsca, nie był tutaj od setek lat. Nie wiedział, że jest tutaj coś takiego. No cóż, w sumie zbieg okoliczności, ale przymierzał się do jakiś wysiłków fizycznych. W końcu nie może sobie pozwolić, żeby jego mięśnie odpoczywały cały czas. Dlatego też to będzie dobre miejsce, żeby zacząć cokolwiek robić i oczywiście dowiedzieć się co jest na górze.
Nie zwlekając, Crimson zbliżył się do wieży i następnie zaczął się po niej wspinać. To też jakiś wysiłek oraz jakieś małe wyzwanie. Dlatego też nie ma na co czekać i tylko się wspinać.
Jakby nie patrzeć, potworek miał o wiele lepszy start. Twarde pazurki pomagały wspinaczce na każdej płaszczyźnie, dlatego też będzie musiał polegać na mięśniach. A one raczej powinny dać radę, przecież nie zmęczy się na takim czymś?

Start treningu
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Sro Gru 25, 2019 4:19 pm
Miały minuty i w sumie czas się dłużył, ponieważ Crimson powoli się wspinał ku szczytowi. Miał nadzieję, że znajdzie tam coś ciekawego. Jednak, nie spodziewał się niczego. Docierając wprawie na sam szczyt słupa, potworek zauważył iż nic dalej niema. Po prostu szczyt słupa wyglądał na uszkodzony, widocznie coś tutaj wcześniej było. Teraz jednak tego nie ma. Dużo więc nie pozostało do zrobienia, zmarnował tutaj wystarczająco dużo czasu. Dlatego też wspinając się do końca i stając na szczycie słupa, Crim postanowił dalej podziwiać widoki. Zastanawiając się gdzie polecieć dalej. Może do domu, albo do banku. Ostatecznie w poszukiwaniu jakiegoś mięsa armatniego, wszystko jest możliwe.
Odbijając się od słupa, mężczyzna poleciał na wschód. Może w przypadkowym miejscu, znajdzie coś czego potrzebuje? Trzeba też pomyśleć nad spędzaniem czasu z kimś, ponieważ samotne treningu zaczynają być trochę drażniące. Nie można zbytnio się rozwinąć, gdy sam zamierzać podbijać góry. A co dopiero świat!

Koniec treningu.
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Sob Sie 22, 2020 1:59 pm
MG MODE

Po otrzymaniu odpowiednich wskazów, Guts mógł w końcu zająć się tym co chciał zrobić od początku. Postanowił poszukać swojego wiernego i szarego kompana. Jednakże nie były to pewne informacje, w końcu zawsze istnieje szansa, iż tutaj już Szarego nie było. Równie dobrze już mógł zmienić pozycję. Wszystko sprowadzało się jednak do tego miejsca, więc szkoda byłoby nie sprawdzić. Na miejscu jednak znajdował się Kido, który rozmawiał z tutejszym przedstawicielem plemienia. Temat tej rozmowy był poza zasięgiem Gutsa, więc nic nie był w stanie słyszeć. Przedstawiciel rasy ludzi po krótkiej chwili odszedł i wrócił do pozostałych pobratymców. Kido spojrzał za siebie i widać było zadowolenie na twarzy Tsufula.
- Oi! Guts! Gdzie byłeś, kiedy Ciebie nie było? -
Machnąwszy w Jego kierunku ręką rozpoczął rozmowę ze swoim kolegą donośnym głosem. Wykonał kilka kroków Jego kierunku i przyglądał się Saiyajinowi drapiąc się po swoim podbródku.
- Nie wyglądasz zdrowo. -
Ponownie wypowiedział wyżej wymienione słowa, dawno przecież się nie widzieli. Zatroskany kompan musiał interesować się zdrowiem towarzysza broni. Pozostali rdzenni mieszkańcy tej świętej Ziemi, odwróciło wzrok od Gutsa oraz Kido, zajmując się własnymi obowiązkami tudzież obawą o swoje bezpieczeństwo oraz ziemi, na której stąpają tutejsi ludzie.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Pon Sie 24, 2020 12:50 am
Guts zbliżał się do wieży Kociego Mistrza, przy której już kiedyś był. Ba, to właśnie Saiyanin był osobą odpowiedzialną za zniszczenie jej i zamordowanie kilku osób przy okazji. Na swoją obronę mógłby powiedzieć, że nie do końca panował wtedy nad sobą, ale to była już przeszłość! No i Ogoniasty nie należał do osób, które by się tłumaczyły z takich rzeczy. Zniszczył? Zniszczył. Koniec tematu.
Gdy zbliżył się odpowiednio blisko do wieży, to ujrzał znajomą sylwetkę. Nie mógł jej pomylić z nikim innym, w końcu na tej planecie znajdował się tylko jeden przedstawiciel Tsufuli i był nim Kido. Guts przyspieszył, żeby jak najszybciej spotkać się z przyjacielem. Wtedy również zauważył, iż rozmawiał z jednym z przedstawicieli tych ludzi, którzy mieszkali pod wieżą. Hm...
Saiyanin wylądował przy towarzyszu i skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej. Obejrzał Kido od stóp do głow i westchnął z ulgą.
-Szukałem kapsuły i udało mi się ją znaleźć. Okazało się, że została uszkodzona, ale już została naprawiona i jest gotowa do lotu. Możemy w każdej chwili wrócić na Vegetę.-
Spojrzał za Tsufula i skupił się na ludziach, którzy za nim się znajdowali. Co tutaj robił Kido?
-A gdzie ty się podziewałeś? I o czym rozmawiałeś z tymi ludźmi?-
Spytał, powracając wzrokiem do swojego szarego towarzysza. Właśnie, gdzie on był przez ten cały czas i dlaczego nie dawał znaku życia? Jeśli był w okolicy, to na pewno wyczuwał energię Saiyanina. W końcu wydzielał jej aż tyle... Albo... Co jeśli jego umiejętność wykrywania Ki rzeczywiście nie była aż tak silna, jak Gutsa? Kido już kiedyś o tym wspominał, ale Ogoniasty uznał, że to nie mogła być prawda... Hmph... Kido stwierdził, że wojownik nie wygląda zdrowo, na co ten od razu mu odpowiedział:
-Stoczyłem parę nadprogramowych walk, ale wszystko jest już w porządku.-
No, trzeba będzie się wkrótce zbierać... Nie mieli powodu, żeby tutaj dłużej siedzieć, nie?
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Nie Sie 30, 2020 11:00 pm
MG MODE

Kido jedynie spojrzał na swojego towarzysza ze współczuciem w oczach, a być może dobrze symulował. W każdym razie, po wysłuchaniu tego co miał do powiedzenia Guts, mogli przejść w końcu do konkretów.
- W sumie to nic specjalnego. Zapoznawałem się bliżej z Ziemianami tylko. -
Rzekłszy, zrobił kilka kroków w kierunku kolegi i chwycił go za bark, jakby miało to nieco poprawić Jego nastrój, pomimo że ot tak nie da się o takich rzeczach zapomnieć, szczególnie, gdy był o mały włos od utraty na stałe swojej ręki. Mógłby poczuć to samo co Magu czuł przez dłuższy czas. Skoro o nim mowa, to ciekawe czy wszystko jest jak należy przez życzenie u Smoka, więc odstawiwszy sprawy na Ziemi, mogli wreszcie zająć się tym, czego od dawien dawna pragnął Guts.
- Skoro wszystko już w porządku to nie ma co tu dłużej siedzieć. Wystarczająco się tutaj rozruszałem. Lecimy? -
Zapytał stojąc tuż obok Gutsa, czekając tylko na polecenie lub raczej słowo nie przeczące natychmiastowym przenosinom z tego miejsca na inne. Tylko czy na pewno wszystko jest w porządku z tą kapsułą, którą zostawił w CC? To dopiero zagwozdka warta przemyślenia.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Nie Sie 30, 2020 11:17 pm
Guts wysłuchał wszystkiego, co Kido miał do powiedzenia, a następnie zaczął przetwarzać informacje. Hmph. Tylko się zapoznawał z Ziemianinami? To nie brzmiało na coś w jego stylu. Może miał jakiś ukryty motyw, o którym nie chciał Flaczkowi mówić? Tylko po co miałby cokolwiek przed nim ukrywać? Przecież byli sojusznikami, nie?... Chociaż, jakby się nad tym trochę dłużej zastanowić... Oboje nie znali się zbyt długo, a także ich relacja polegała na wspólnym pomaganiu sobie. Ktoś inny mógłby to nawet nazwać wzajemnym wykorzystywaniem się. W końcu dzięki Kido Guts ocalił nauczył się wykrywać energię, a także przeżył wybuch Vegety. Tsuful natomiast przesiadywał w Saiyaninie, gdy ten trenował i stawał się coraz silniejszy, co również go wzmacniało. Pokazał to podczas walki z tamtym workiem mięcha i jego towarzyszami na platformie Daimao. Więc czy to rzeczywiście czyniło ich prawdziwymi sojusznikami? Czy rzeczywiście Ogoniasty mógł mu ufać? Zawsze istniała pewna szansa na to, że Kido tak naprawdę od początku planował zdradzić Gutsa, tylko czekał aż będzie mógł go wykorzystać do końca. Hmph...

START TRENINGU
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Pon Sie 31, 2020 11:41 pm
Chociaż... Z drugiej strony, to Kido poświęcił się, by zabić Beliala. No, może nie do końca poświęcił, ponieważ to przeżył, ale ryzykował własnym życiem i wszyscy myśleli, że tego nie przeżyje. Na szczęście jednak mu się udało i zdołał się zregenerować.... A może wiedział, że przeżyje? Może specjalnie to zrobił, żeby oszukać wszystkich i zyskać zaufanie Gutsa? Taka opcja też mogła istnieć, ponieważ Saiyanie nie wiedzieli aż tak dużo o możliwościach mutantów stworzonych na Vegecie. Może mogli, nie wiem, odłączyć część swojego ciała, z której później mogli się zregenerować? Wtedy taka opcja byłaby nawet bardziej prawdopodobna. Czy jednak Kido mógłby być zdolny do czegoś takiego? Czy rzeczywiście to wszystko to był tylko jego misterny plan, by móc wykorzystać zaufanie Saiyanina? A może Guts zwyczajnie za głęboko drążył i sam sobie chciał coś wmówić? To już podchodziło pod paranoję, nie? No właśnie... Ale taka sytuacja zawsze mogła istnieć...

KONIEC TRENINGU
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Pon Sie 31, 2020 11:42 pm
Guts pokręcił głową, wyrzucając z niej negatywne myśli. Nie, przecież Kido by tego nie zrobił. Po co? Przecież obydwaj już ustalili, że wojna pomiędzy ich rasami do niczego nie prowadzi poza destrukcją planety. A można żyć w pokoju i skupić się na prowadzeniu wojen gdzie indziej, z daleka od ich rodzimej planety. A właśnie, skoro już jesteśmy na takim temacie... Będzie trzeba zmienić jej nazwę. Vegeta to nazwa każdego Saiyańskiego króla tej planety, który prowadził politykę wojny domowej. To nie jest odpowiednia nazwa, ponieważ ma za sobą mroczną historię. Może Plant? Tak się kiedyś nazywał ten kawał skały, nie? Albo może wymyślą coś wspólnie przy pisaniu traktatu pokojowego? Nah, to nie jest teraz aż tak ważne. Ważne jest, żeby wrócić do domu. Potem pomyślą nad takimi rzeczami.
Zaraz! Guts jeszcze nie rozmawiał z Kido na ten temat! Cholera! Będzie to trzeba nadrobić, w końcu on jest najważniejszym trybikiem w tym planie i Ogoniasty musiał poznać jego zdanie zanim wszystko zostanie wprowadzone w życie.

START TRENINGU
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Wto Wrz 08, 2020 9:19 pm
... Ale to później, gdy będą w relatywnie bezpiecznym miejscu, gdzie żadna niepożądana para uszu niczego nie wyłapie. Jasne, to byli Ziemianie i pewnie nawet nie wiedzieli, że taka planeta jak Vegeta istnieje... Ale jednak, tak dla pewności warto zachować dyskrecję. Było tutaj paru osobników, którym całkowicie nie ufał i nie chciał, żeby dowiedzieli się o czymś takim, nawet jeśli w teorii by to ich kompletnie nie interesowało.
Guts skinął głową w stronę Kido, na znak że zgadza się odlot, a następnie wzleciał w górę. Gdzie powinni najpierw polecieć? Od razu do budynku Korporacji Kapsuła czy może w jakieś ustronne miejsce, gdzie będą mogli w spokoju porozmawiać? Hmm... Tylko co byłoby takim miejscem? Może ich dawna kryjówka znajdująca się w górach? Tam niby nikogo nie było... Chociaż, wcześniej też tak było, a pomimo tego ludzie z Korporacji ją odwiedzili i zabrali kapsułę. Hm... Pomyślmy... Gdzie jeszcze mogli porozmawiać? Korporacja odpadała, była zbyt zatłoczona i znajdowała się zbyt blisko miasta. Tutaj, przy zniszczonej wieży Kociego mistrza też odpadało, ponieważ znajdowali się dokładnie pod platformą Daimao, który akurat był jedną z osób, którym Guts nie ufał w najmniejszym stopniu.

KONIEC TRENINGU
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Wto Wrz 08, 2020 9:20 pm
Hmph... Więc gdzie mogli porozmawiać? Dopiero na Vegecie?... Nie, wtedy będą mieli zbyt mało czasu na jakiekolwiek przygotowanie się do tego coup d'etat. Czy nigdzie nie było żadnego miejsca, gdzie mogli w spokoju porozmawiać? Cholera.. Cóż, w takim razie trzeba będzie improwizować.
-Leć za mną.-
No, tylko gdzie? Jak to się mówi, tonący brzytwy się chwyta i kurczowo ją trzyma. Dlatego lecimy... Z daleka od Daimao! Wysoko w górę! Ponad chmury! Tak nisko, że wciąż będą mieli tlen, którym Ogoniasty będzie mógł oddychać i tak wysoko, że nikt nie powinien usłyszeć ich rozmowy! Genialne, nieprawdaż?... Nie? No dobra... Ale nie było innego wyjścia! On musiał porozmawiać z Szaraczkiem na ten temat, żeby poznać jego opinię, a bał się, że ktoś usłyszy zbyt dużo i będzie chciał to jakoś wykorzystać przeciwko naszym bohaterom! Albo, co gorsza, wykorzystać te informacje do zniszczenia Vegety! Czy to już paranoja spowodowana tym wszystkim, co spotkało naszego Saiyanina? A może autor tego tekstu musi coś wymyślić, żeby lać wodę, bo musi mieć dziesięć linijek? Być może obie te rzeczy były prawdą... Jednak na to i resztę pytań odpowiedź poznamy dopiero za jakiś czas...

START TRENINGU
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Sro Wrz 09, 2020 11:23 pm
MG MODE

Pomimo że planowali ucieczkę, to dwójka towarzyszy wciąż stoi w miejscu. Kido soczyście ziewnął, wpatrując się w Gutsa, który totalnie nie zwracał uwagi na otaczający go świat. Każde z rozmyśleń Saiyajina najwyraźniej było ważnym aspektem dla niego. Co tu dużo pisać? Kido znudzony klapnął przy drzewku i również zaczął myśleć nad błahostkami, o których tylko On wie. Czy to przejmowania świata, czy to zlikwidowanie ludzkość, a może coś jeszcze bardziej hardkorowego? Tego się nie dowiemy. Przynajmniej na razie. W końcu, gdy Guts przestał zajmować się pierdołami chodzącymi po Jego wielkiej głowie, nadeszła wiekopomna chwila. Przemówił! Kido nie wierząc własnym uszom, uszczypnął się w ramię z nadzieją, że nie jest to jakiś sen, bo nie ma co ukrywać... Przysnął. Okazuje się jednak, iż dzieje się to naprawdę.
- W końcu. Myślałem, że do jutra się stąd nie ruszymy. -
Po czym z pozycji leżącej, odbił się rękoma od podłoża, lądując spektakularnie na obu nogach. Takie dziesięć na dziesięć. Ziewnąwszy ponownie, przetarł załzawione oko i podszedł do swojego Saiyańskiego kumpla z najprostszą komendą tudzież odpowiedzą na miarę najlepszego kumpla na świecie.
- Prowadź. -
Uderzył towarzysza w bark i czekał aż Guts nada cel ich podróży. Czeka ich masa przygód, dzięki której będą mogli rozbudować jeszcze bardziej swoją więź. Dzięki nadchodzącym w niedalekiej przyszłości przygodami mogące być tymi najznamienitszymi jakie mogli sobie wymarzyć. Mogli odlecieć w szczęściu i w sile przyjaźni!
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Sob Wrz 19, 2020 6:15 pm
Guts skinął głową, a następnie wystrzelił ze swojego miejsca... Gdzieś daleko. Nie wiedział gdzie. Ba, nie bardzo go to interesowało. Liczyło się tylko to, żeby polecieć jak najdalej i jak najwyżej od miejsca, gdzie obecnie był. Jak najdalej od niechcianych uszu.
Zatrzymał się dopiero, gdy znalazł się na tyle wysoko, że ilość powietrza nie pozwalała mu na zbyt swobodne oddychanie. Ale to nic, bo i tak nie planował tutaj zostać zbyt długo. Chciał tylko porozmawiać z Kido i powiedzieć mu o swoim planie. Odwrócił się w stronę swojego towarzysza i wsadził dłonie do kieszeni.
-Kido, myślałeś kiedyś o tym, co będziesz robił, gdy już wrócimy na Vegetę?-
Odchrząknął, układając sobie w głowie to, co powie, żeby przypadkiem nie zrazić do siebie kolegi. Wiedział, że zrzuca na niego wielką odpowiedzialność, więc istniała szansa na to, że Tsuful odmówi albo, co gorsza, zirytuje się.
-Myślałeś kiedyś o tym, aby zakończyć tę głupią wojnę domową i zaprowadzić pokój?... Ja myślałem. Zdaję sobie sprawę, że moja rasa tak łatwo się nie podda i nie zgodzi na pokój, jeśli nie będą mieli dobrego powodu. Chyba, że król tak rozkaże. Większość ludzi nie będzie się z nim sprzeczała, a ci, którzy będą, to nie zrobią tego otwarcie. Dlatego chciałbym cię spytać... Co myślisz o zostaniu królem? Kontrolowałbyś jego ciało tak, jak raz kontrolowałeś moje. Zaprowadziłbyś pokój na planecie i skończylibyśmy się wybijać. Jesteśmy żywym dowodem na to, że między naszymi rasami może istnieć pokój.-
Zacisnął pięści w kieszeniach i czekał na odpowiedź towarzysza.

KONIEC TRENINGU
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Sro Paź 14, 2020 3:40 pm
MG MODE

Błogą ciszę przerwał odzew Tsufula, Kido pokręcił głową na boki, jakby informował niewerbalnie, iż nie wyobrażał sobie siebie w roli Króla Vegety. Nie spodziewał się takiej propozycji, szczególnie od strony Saiyajina. Czy to miałoby rację bytu?
- Myślisz, że byłoby to możliwe? -
Odpowiedział pytaniem na pytanie. Jednakowoż nie był to jedyny fragment tego, co chciał napisać. Po krótkiej przerwie, wypuścił powietrze z ust i zwrócił się ponownie już w kierunku Gutsa.
- Nie odmówiłbym, ale to raczej może być niewykonalne. Jak chcesz to niby zrobić? Ot tak mi przecież nie pozwoli przejąć ciała. -
Wydukał tyle ile mógł. Tylko jaki interes miałby w tym Guts? Nie zapominając przecież, iż Król Vegeta wciąż żyje. Saiyajini raczej nie będą chcieli słuchać takich rozkazów, jeżeli wyda się ten niemały spisek. Perspektywa pokoju z pewnością brzmi interesująco, ale czy właśnie Kido nadaje się do takiego zadania? Skąd pewność, że Tsuful nie wykorzystałby tej władzy przeciwko rasie Gutsa? Decyzja ta może okazać się błędna, ale skoro przyjaciel mu to proponował, to nie chcąc go zawieźć, zrobiłby wszystko co w Jego siłach. Tylko, czy na pewno?
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Pią Paź 16, 2020 10:07 pm
Guts wysłuchał Kido, a następnie cicho mruknął pod nosem, opuszczając wzrok i opierając dłoń na brodzie. "Usiadł" po turecku i zaczął się intensywnie zastanawiać. Cóż, Saiyanie uchodzili za rasę, która nie grzeszy rozumem i Ogoniasty chyba właśnie tę tezę potwierdzał. Myślał, że wziął pod uwagę wszystko, wszyściutko! A jednak zapomniał o najważniejszym... Jak oni chcą przejąć ciało Króla Vegety tak, żeby nikt nie zauważył, skoro on sam mieszka w zamku otoczonym żołnierzami, którzy tylko czekają na kogoś, kto będzie chciał zaatakować ich władcę. Bezpośrednie wejście więc odpada, za dużo świadków. Mogliby się skradać, gdyby nie to, że Guts nigdy czegoś takiego nie robił, no i prawie wszyscy żołnierze na Vegecie posiadali Scoutery, a Ogoniasty nie potrafił ukrywać swojej Ki. Także dyskretne podejście też odpadało. Cholera... Istniało jeszcze jedno, bardzo proste wyjście, lecz tego Guts wolał uniknąć... Albo może... Gdyby tak zrobić to i owo... Może by się udało... I dzięki temu mogliby uniknąć większej szansy na bunt... A więc! Saiyanin wyprostował głowę i spojrzał na Kido.
-Zmiana planów. Masz rację, nie uda nam się zrobić tak, żebyś bezproblemowo przejął ciało Króla Vegety. To zwyczajnie niewykonalne. Dyskretne działanie się tutaj nie sprawdzi. Dlatego wejdziemy głównym wejściem. No, a przynajmniej ja wejdę. Ciebie tak po prostu nie wpuszczą. Wracając, gdy już tam będę, to wyzwę Króla Vegetę na pojedynek o władzę. Gdy już będzie po wszystkim, to ogłoszę pokój między naszymi rasami i zarządzę, że od teraz będą panować dwie osoby - Ty i ja. Dodam coś o tym, że to dzięki naszym wysiłkom oni wszyscy zostali przywróceni do życia. To powinno ich przekonać. Co myślisz?-
Skończył swój wywód. Lecz czy tym razem pomyślał o wszystkim? Znów zaczął się zastanawiać. Ten plan był bardzo prosty, bowiem wymagał tylko brutalnej siły, a tej Guts miał aż nadto... Chociaż... Tsufulianie mogą to uznać za podstęp, trzeba będzie ich jakoś przekonać... Hmph...
-Kido, spróbujesz jakoś przekonać swoich ludzi do tego, że Saiyanami naprawdę zacznie rządzić ktoś, kto nie ma zamiaru dalej prowadzić tej głupiej wojny i że tylko łącząc siły przetrwamy?-
Spytał z nadzieją, że jego towarzysz się na to zgodzi. Cholera, chciał uniknąć bycia władcą, bo uważał, że się do tego nie nadaje. W końcu był tylko żołnierzem i znał się na bezmyślnej młócce, nie na panowaniu nad oddziałem, a co dopiero całą rasą... Ale jeśli Kido panowałby razem z nim, to mogłoby to wypalić. Mogliby razem wybierać opcje, które będą najlepsze dla obu ras, a do tego ta pozycja może uspokoić mieszkańców, którzy będą myśleli, że to spisek... W sumie, gdyby tak na to spojrzeć, to plan z przejęciem Króla Vegety rzeczywiście był całkiem głupi. Tak nagle by się zmienił? Ludzie uznaliby to za zbyt podejrzane.

START TRENINGU
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Wto Paź 20, 2020 7:14 pm
MG MODE

Nawet Kido był świadom, iż cały ten plan to nie będzie kaszka z mleczkiem. Dostrzegał luki w tym pomyśle, ale dalej miał w sobie te namiastkę, że uda się coś zrobić z tym fantem. Początkowo pomysł okazałby się klapą, lecz Guts chciał nieco zmienić w tej zagrywce. Jednakże po sprostowaniu przez Saiyajina, być może prawdopodobieństwo na powodzenie zadania zwiększy się. Raczej nie jakoś horrendalnie, ale nadzieja wciąż może kipieć w kumplu Gutsa.
- Jasne! -
Odpowiedział krótko, ale nawet to może być trudne, gdyż Guts może sobie nie poradzić z Królem Vegetą. Pomimo tego, że Jego siła (albo raczej szybkość 'if you know what i mean') nadal rosła to warto pamiętać, iż inni też swój czas poświęcali na doskonalenie siebie. Po krótkiej przerwie, Guts jeszcze dopowiedział to i owo, co mimowolnie skrzywiło wyraz twarzy Kido.
- To szaleństwo! Moi pobratymcy wciąż nie ufają Saiyajinom. Raz już się na tym przejechaliśmy i niewiele się zmieniło, tylko bardziej zaostrzyło napięcie. Wymagasz niemożliwego, Guts! Nie wszyscy są tacy jak ja, musisz o tym pamiętać. Urazów nie da się ot tak schować do kieszeni przecież. -
Słychać było oburzenie w Jego głosie. Ostatni raz już postanowili zaufać Małpiatkom, ale zostali dosłownie nabić w butelkę Tsufulian. Nie sądził, że będzie to możliwe, jakie argumenty mogłyby przekonać Tsufuli do takiego manewru. Szanse na to były bardzo nikłe, nawet można pokwapić się o stwierdzenie, iż znikome. Kido odwrócił się plecami do przyjaciele spoglądając gdzieś w przestrzeń kosmiczną. Obawiał się, że rozejm może być trudniejszy niż można byłoby przypuszczać. Czy to w ogóle ma rację bytu?
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Sro Paź 21, 2020 9:10 pm
Saiyanin westchnął. Jasne, to nie mogło być takie proste. Tsufule w końcu żyli od lat w wojnie z Saiyaninami, którzy ich oszukali i próbowali wytępić. Zrozumiane... Ale może da się odbudować to zaufanie... Z czasem... Może... No, a przynajmniej warto spróbować. Jakby nie patrzeć, Tsufule nawet nie muszą się przyjaźnić z Małpami. Wystarczy, żeby na Vegecie był pokój. Niczego ponad to tak naprawdę nie potrzeba... Dobra. Postanowione.
-Rozumiem. Najpierw spróbujmy zatrzymać dalszy rozlew krwi, sojusze i tym podobne może uda się uzyskać w przyszłości.-
Tak, powinni się skupić na tym, żeby obie rasy skończyły się wzajemnie mordować. Potem będą się przejmować polepszaniem stosunków między nimi. Dobra, także to chyba byłoby na tyle... A nie! Została jeszcze jedna, ważna kwestia. Współpanowanie Kido. Jeśli Tsufule nie będą chętni do współpracy, to panowanie Kido nie będzie miało większego sensu. Ba, Szaraczek może nawet zostać zaatakowany przez innych Saiyan. Możemy próbować wolnymi kroczkami, nie wszystko naraz. Najpierw przejęcie władzy, potem ocieplenie stosunków i dopiero wtedy oficjalnym stworzeniem sojuszu będzie ustanowienie dwóch króli. Tak, to brzmi całkiem nieźle. Tak przynajmniej sądził Guts, który nie miał bladego pojęcia o dowodzeniu i który naprawdę nie miał ochoty na przejmowanie władzy. Ale czy istniało inne wyjście? Otóż, Ogoniasty sądził, że nie. Nie znał żadnego innego Saiyanina, który był przychylny w stosunku do współmieszkańców Vegety, więc innego wyjścia nie było. Westchnął raz jeszcze i odpowiedział.
-Wydaje mi się, że to będzie zbyt niebezpieczne, jeśli zostaniesz ze mną królem Vegety wśród samych Saiyan. Gdyby byli tam twoi ludzie, to twoja pozycja nie byłaby aż tak zagrożona. Wpadłem na pomysł, że po zakończeniu wojny i ustabilizowaniu stosunków między naszymi rasami, to spróbujemy utworzyć sojusz i na znak tego ustanowimy cię drugim królem Vegety. Co myślisz?-
No, to chyba ostatnia kwestia, którą muszą rozwiązać zanim przystąpią do działania. Jakkolwiek Kido by nie odpowiedział, to Guts powie, że już czas ruszać i odleci w stronę kapsuły.

KONIEC TRENINGU
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Sob Paź 24, 2020 8:19 pm
MG MODE

Ciężko było ukryć niezadowolenie Kido, który rzecz jasna ufał swojemu przyjacielowi, pomimo niezgodności w kilku kwestiach. Plan sam w sobie miał ręce i nogi, lecz trudnością może być przekonanie pozostałych Tsufuli, a Kido nie ma przecież poklasku wśród swoich rodaków. Nie czułby się dobrze w skórze Króla, ale być może zdołają zawrzeć rozejm, co jest istnym szaleństwem odkąd stosunki pomiędzy Saiyajinami, a Tsufulianami zwyczajnie się pogorszyły. Wszystko dla zakończenia tej bezsensownej wojny. Guts jednak wierzył, że to się może udać.
- Widzę, że to dla Ciebie ważne, pomimo że ja sam nie wierzę, iż się nam to uda. -
Odwrócił się ponownie w kierunku towarzysza, krzyżując obie ręce na wysokości klatki piersiowej. Spoglądał na Gutsa, czekając aż zakończy swoje przemyślenia. Nie był co do tego przekonany, ale może istnieje jakaś tam nadzieja, że może się to udać.
- Prowadź zatem. -
Nie był pewien co do tego planu, ale chyba nie przekonają się, dopóki nie spróbują. Być może zakończy się etap wojen i dwie zwaśnione rasy dojdą do porozumienia. Kido wrócił do swojej maziowej postaci i schował się pod Jego płaszczem, z tyłu na plecach. Nie mieli powodu już tutaj dłużej siedzieć.

__________
Możesz lecieć.
Sponsored content

Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina - Page 2 Empty Re: Słup prowadzący na szczyt Wieży Korina

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach