Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Teren dookoła wieży Empty Teren dookoła wieży

Wto Wrz 17, 2019 7:13 pm
Najbliższy teren dookoła Wieży Muskułów. Wieża jest ogromnym budynkiem, mającym sześć pięter. Na balkonach wieży postawione są działa, a na jej szczycie ogromny talerz satelitarny. Wejście, w postaci wielkich drewnianych drzwi, obstawiane jest przez jednego uzbrojonego strażnika. Podobnie ma się sprawa z poziomami. Każde piętro strzeżone jest przez żołnierzy i specjalnych strażników.
Kurisu
Kurisu
Liczba postów : 29

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Wto Wrz 17, 2019 8:05 pm
Dziewczyna nie chciała iść z nimi, co było zresztą zrozumiałe. Kurisu kiwnął głową na tak, gdy oznajmiła, że zostanie tutaj. Flip i Flap zebrali się i byli gotowi do drogi. Po wyjaśnieniach, w którą stronę się udać, cała trójka wyszła z gospody. Przed opuszczeniem tego miejsca Kurisu pomachał do dziewczyny.
- Przyprowadzę tutaj wszystkich z powrotem. Do zobaczenia. - Oznajmił jej na pożegnanie, a następnie odwrócił się w kierunku Wieży. Rozejrzał się wokół, a następnie spojrzał do góry na lewitujących podróżników. Używają Bukujutsu do podróżowania. Czy ja też powinienem? Kapłan mówił, aby nie używać mocy dla własnych pobudek... - postanowił, że będzie poruszać się pieszo. Założył kaptur na głowę, opatulił się bardziej płaszczem, a następnie przygotował się pozycją do biegania i ruszył, wystrzelił niczym pocisk z armaty pozostawiając za sobą zryty śnieg. Nawet nie zauważył barmana, który wymagał zapłaty za napój. Ups.

Dwójka podróżników podróżowała szybciej od biegnącego chłopaka, na szczęście Wieża Muskułów nie była tak daleko. Z góry to wyglądało, jakby ktoś za nimi poruszał się skuterem śnieżnym robiąc za sobą duży zryw śniegu. Po jakimś czasie było widać już czerwoną wieżę, która wyglądała jak wojskowa fortyfikacja. Gdy Kurisu zbliżał się coraz bardziej do miejsca, zauważył, że Flip i Flap rozpoczęli już atak. Nie słyszał tego, co Fu wcześniej do nich mówił, był jeszcze za daleko za nimi. Chłopak przyśpieszył jeszcze bardziej, nabierając przy sprincie jeszcze większej prędkości. W pewnym momencie żołnierz przed główną bramą otworzył do nich ogień. Bohater z łatwością poradził sobie z unikami odskakując w biegu na boki. Pociski z karabinu były bardzo powolne dla niego. Wciąż napierał naprzód, omijając żołnierza i wbijając się z impetem w drewniane drzwi, aby przebić się od razu do wnętrza wieży. Miał nadzieję, że w tym czasie zielony zajmie się żołnierzem na zewnątrz. Jeśli Kurisu udało się przebić przez drzwi, zaczął rozglądać się po pomieszczeniu zdejmując kaptur z głowy.
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Wto Wrz 17, 2019 8:22 pm
Istotnie te istotki były dość kruche. Ten Ziemianin fizycznie, a ta kobieta zdaje się psychicznie? Niby się cieszyła, a jednak przejawiała smutek i to na raz. Dziwne. Czy Sether ich kiedykolwiek zrozumie? Uśmiechnął się, gdy dziewczyna zaczęła mówić, że byłaby przeszkodą. Istotnie tak mogłoby być, ale nie chciał jej tego mówić.Swój lot skierował w kierunku północy, zresztą Fu też tam leciał, więc kierunek musiał być dobry. Był zdumiony ile grzeczności i dobroci skrywa w sobie serduszko tej kruchej dziewczyny. Czyli nie tylko jego rasa taka była. A ten Kurisu... Zdawał się zupełnie inny.
Gdy tylko dolecieli dostrzegł wysoki budynek otoczony ... śniegiem. Do wysokiej, potężnej wieży prowadziło, zdaje się, jedno wejście. Były to brązowe, duże drzwi. Wrota by powiedział... A przed nimi, chyba strażnik. Lecz to się bardzo szybko potwierdziło, gdy wycelował broń a potem... zaczął strzelać. Może to dlatego, że Fu zniszczył ich broń? Unikał kul jak tylko mógł, ruszając na przeciwnika. Gdy do niego dotarł, uderzył go ciosem ogłuszającym w kark. Czuł jego energię, była śmiesznie mała. Tak samo jak te wewnątrz wieży. Dlatego musiał użyć naprawdę niedużą dawkę siły. A to na pewno z trudem mu nie przyszło. Na Namek spokojnie prowadził prace wymagające delikatnego podejścia, musiał tylko dostosować doświadczenie do nowej siły. Ale mógł się jako tako z nią oswoić. Gdy wszystko się udało, próbował otworzyć drzwi. Jeżeli były zamknięte, wyważył je używając po prostu większej ilości siły. Kopanie w nie, niszczenie ki blastem... Nie pasowało do niego. Chciał zrobić jak najmniej szkody (o ile robi wszystko szybciej niż dość słaby Kurisu (jak rozumie wykrywanie).
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Czw Wrz 19, 2019 4:04 pm
MG

Fu stał dumnie, chcąc zrobić "dab" po udanym zniszczeniu armat, ale powstrzymał się. Kątem oka widział, jak spóźniony Kurisu biegnie w stronę głównego wejścia, omijając przy tym nadlatujące kule. Sether znajdował się już przy żołnierzu, którego poczęstował lekkim uderzeniem w kark. Ten padł od razu, najpierw wydając dziwny dźwięk, jakby się czymś zakrztusił. Upadł na glebę, trzymając jeszcze w dłoniach karabin.
Kurisu wbiegł w drzwi, robiąc w nich dziurę. Przebił się na drugą stronę, od razu rozglądając się po pomieszczeniu. Ujrzał jedynie schody prowadzące do pierwsze piętro.
Sether, zostając nieco w tyle i nie chcąc robić niepotrzebnych szkód, zwyczajnie otworzył drzwi, ciągnąc za klamkę. Nie były zaryglowane, o dziwo. To było podejrzane. Zwiastowało tylko tyle, że ten, kto zostawił je otwarte, był bardzo pewny siebie i był dobrze przygotowany.
Po chwili dołączył Fu, który wolnym krokiem szedł w stronę wejścia. Spojrzał na ogromną dziurę, którą zrobił Kurisu i zagwizdał z udawanym podziwem.
- Niezły siłacz. - rzucił pod nosem, wchodząc dalej z Setherem.

Kierując się po schodach, trafili na pierwsze piętro. Przywitała ich garstka żołnierzy. Trzech uzbrojonych w karabiny i dwóch ubranych w coś, co przypominało ubranie do sztuk walki. Obaj byli sporych rozmiarów. Wszyscy mieli zakryte twarze zimowymi maskami i czapkami.
Fu podniósł ręce do góry i krzyknął głośno:
- Nie strzelać! Poddajemy się! - żołnierze, nie wiedząc co się dzieje, zaczęli patrzeć po sobie, jakby szukali odpowiedzi, ale nie mogli jej znaleźć. Fu, kątem oka zerknął na swoich towarzyszy, jeden po drugim. To był dobry moment na atak ze strony Sethera i Kurisu.
_____
z/t -> Piętro 1
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Pią Lis 01, 2019 3:22 pm
Kiwnął głową i następnie zrobił szybkie kai kai razem z Setherem i odstawił go na Namek razem z jego dzieciakiem, a następnie od razu się wrócił na miejsce, przyjmując oczywiście scouter. Nihilius razem z resztą leciał dosyć szybko w kierunku tej wieży. Była dosyć daleko, ale co to dla nich. Wiedział gdzie ma się kierować, a przy okazji ciągle wyczuwał energię, głównie się skupiając na tych o większym natężeniu i trochę większych, minęli jakieś osady, lasy i inne takie, aż wreszcie zrobiło się zimno, a On używając Swojego wzroku wszędzie widział biel. Padał tutaj śnieg, a w oddali widział góry.  Nic dziwnego, że czuł taki chłód. Mimo to jego energia ogrzewała jego ciało, a ubranie trochę w tym pomagało. Po pewnym czasie zatrzymał się w powietrzu i używając wzroku badał teren. Starał się też wyczuć energię osób zarówno tych w wieży jak i okolicach. Skoro wieża została zdobyta to zapewne  reszta, albo jest pojmana, albo uciekła i się gdzieś ukrywa, albo tutaj wróciła. Nieważne jaka jest odpowiedź to jego czujny wzrok jak i wyczuwanie ich znajdą. Używał także do tego scoutera, może będzie lepszy i pomoże mu zlokalizować słabsze jednostki. Zanim wyda polecenia to najpierw musi zbadać teren i wiedzieć gdzie co się znajduje, albo kto. W oddali widział wioskę. Dzięki scouterowi wiedział, że już wcześniej tam Sether z Fu byli i wójt miał ich generała. Trzeba go odebrać. Może się im przydać. Jego wierny i lojalny adiutant Shade został z nim do samego końca, tyle dobrego. Brolly co ciekawe również. Myślał, że bardzo chce wrócić do Cheelai, a jednak ich nie zostawił. Trochę urósł w jego oczach. Dosłownie i w przenośni. Popatrzył się na przeklętego.
- Jest tam jakaś wioska. Shade, pójdź do wójta i powiedz, że przyszliśmy po Białego i resztę, bowiem jest to Nasz więzień. Jeśli się nie zgodzi, to zabierz go siłą. Zostawiam tę sprawę w Twoich rękach. Gdy go przejmiesz to wróć z nim do wieży i pilnuj, a następnie daj mi znać.
Wydał polecenie. Nie było sensu, by On tam również szedł. Wykorzysta Swój czas i zacznie szukać tych co zwiali i również im złoży propozycję nie do odrzucenia. Weźmie ze Sobą Brollego, więc może będą bardziej skorzy ukorzyć się. Musiał wykorzystać okazję teraz, dopóki była szansa. Tyle dobrego, że miał informacje dzięki scouterowi. Wiedział co tam się znajduje. Skoro armia czerwonej wstęgi została rozbita, to był to idealny moment na zebranie niedobitków i przedstawienia im propozycji nie do odrzucenia. Tylko musi ich znaleźć jak i dostać informację od tego co to był wcześniej i ich pokonał, czyli Sethera. Gdy tylko kogoś wyczuje i otrzyma dane to pewnie rozdzielą się. Wiedział co należało zrobić. Była ich co prawda czwórka, a Brolly to był w sumie tylko przy okazji. Zastanawiał się czy po otrzymaniu nowej armii, nie wrócą na Namek przynajmniej na chwilę. Będzie musiał to przemyśleć. Zanim wchodzi do wieży to najpierw chce pochwycić tych co zwiali, dlatego poleciał do góry i zaczął badać okolice, mając nadzieje, że znajdzie uciekinierów. Jeśli tak będzie to od razu się do nich kieruje. Jeśli nikogo nie będzie w pobliżu to przeszukuje wieże.


Ostatnio zmieniony przez Nihilius Imperius dnia Sob Lis 02, 2019 4:51 pm, w całości zmieniany 1 raz
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Sob Lis 02, 2019 9:15 am
Shade kiedy tylko usłyszał, że mogą polecieć na Namek, odmówił pokręceniem głowy w bok. Po pierwsze, nie miał na razie co tam robić, po drugie, ziemia wydawała się być bardziej interesująca, a po trzecie, dalej mieli tu robotę. Troszkę zaskoczyło go, że Brokuł stwierdził, że cipki mogą poczekać, a okazja najazdu z taką ekipą nieprędko się zdarzy, więc poleciał razem z nimi. Przeklęty klepnął go w ramię przyjaźnie i ruszyli, w locie trzymał się po prawicy Nihiliusa, przy okazji warto tu wspomnieć, że ten cały Suther odszedł, gdyż stwierdził, że jego misja się zakończyła. Dziwne, że postanowił odejść, akurat wtedy, gdy szef oznajmił mu, jaki jest jego stosunek do innych czyli: Niszczymy tych którzy wejdą nam w drogę i gwałcimy zawsze w pracy! Nie zaraz... To chyba nie tak szło, w każdym razie zielonek opuścił ich kompanię, a Cień szczerze mówiąc miał na to wywalone, no bo co on go obchodzi? jakiś ogóras bez kszty lojalności i zajebistości, nie dogadaliby się. Tymczasem wylądowali niedaleko wieży i Bóg rozdał dyspozycje. Odpowiedział krótkim - Stanie się, tak jak sobie życzysz, o największy- skłonił głowę na odejście, ale nadal można było dostrzec, jak zawsze, kpiący uśmiech. Wystartował i udał się w stronę wspomnianej wioski.

Occ:
z/t do Jingle Village Very Happy
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Sob Lis 02, 2019 5:44 pm
MG

Nihilius rozpoczął poszukiwania, ale od czasu, kiedy Sether i Fu zaatakowali Wieżę Muskułów, minęło trochę czasu. Z tego względu, Imperius nie wykrył nikogo, ponieważ już dawno opuścili te tereny lub zginęli w dziczy. Niektórzy z nich mogli się ukrywać w wiosce, ale to byłoby niebezpieczne ze względu na wrogo nastawionych mieszkańców.
Okolica Wieży Muskułów świeciła pustkami, podobnie jak sama wieża, w której zostały tylko pozostałości po maszynach, w których wcześniej ochoczo grzebał Fu. Niczego ciekawego nie znalazłszy, pozostawił wszystko na swoim miejscu.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Sob Lis 02, 2019 7:23 pm


Ostatnio zmieniony przez Nihilius Imperius dnia Czw Sty 09, 2020 7:30 pm, w całości zmieniany 1 raz
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Nie Lis 03, 2019 7:24 pm


Ostatnio zmieniony przez Nihilius Imperius dnia Czw Sty 09, 2020 7:31 pm, w całości zmieniany 1 raz
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Nie Lis 03, 2019 9:07 pm
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Sro Sty 08, 2020 5:37 pm
Maou w stroju Adama wałęsał się tu i ówdzie wydzielając z siebie odłamki Ki. Jego oczom ukazał się dziwny widok różnej zwierzyny...
Kilka saren przyglądało mu sie z oddali, ale za chwile płoszyły się ze łzami w oczach. Z ich min wynikało, że gdyby potrafiły mówić, właśnie las rozdzierałyby wrzaski "Co się raz zobaczy, nie da się odzobaczyć". Kilka z nich nawet dzielnie wbiegało z pełną prędkością w pobliskie drzewa. Niektóre z całą silą walczyły swymi czaszkami z potężnymi drzewami.
Kilka szopów praczy z błyskiem w oku patrzyło się na przedmiot między jego nogami. Ich małe rączki pocierały się o siebie, a w ich głowach rysował się wzór matematyczny całki ze skomplikowanego planu złodziejstwa do potęgi ich chytrych małych móżdżków.
Zające trzymające małymi łapkami swoje piersi,  zakopane głęboko w ziemi. W pośpiechu zamykały swoje wejścia do nor, a teraz walczą o życie z Epilepsją.
Wiewiórki połykały gwoździe, znalezione gdzieś przy budynkach mieszkalnych. Przed popełnieniem samobójstwa mówiąc po wiewiórczemu coś w stylu "Chciałem kiedyś wnukom opowiedzieć jakąś zajebista historię, jak to byłem młody i piękny. ALE TEN WIDOK ZNISZCZYŁ WSZYSTKO."
W tym momencie właz się otworzył i wyszedł z niego wiekowy szczur zwący się "Splinter". Widząc przed sobą COŚ TAKIEGO, przeżegnał się i ściskał swój różaniec.
- Wychowałem Leonardo , Michael Angelo , Donatello oraz Raphael jak własne dzieci. Ale to COŚ TO JUŻ KURW*A ZA WIELE.
Po czym zdechł.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Czw Sty 09, 2020 7:28 pm
Krwistooki z ogromną prędkością leciał w stronę ki, którą wyczuł. Mógł się przeteleportować, ale uznał, że to nie ma najmniejszego sensu. Słyszał też, że walka na Namek dobiegła końca. Znacznie szybciej niż się spodziewał. Od razu postanowił się skontaktować z Kenzuranem, by mu zdał raport.
- Złóż raport. Niedługo wracam na Namek.
Powiedział krótko, i przyśpieszył. Po krótkiej chwili znalazł się przy tej ki. Od razu został oślepiony. Tego się nie spodziewał. Było gotowy do możliwego ataku. Lecz nic takiego się nie stało. W teorii. Jego zbyt dobrym oczom ukazał się niecodzienny i okropny widok. Imperius nie miał zamiaru patrzyć na tego słonika, tym bardziej, że już wiedział czemu został oślepiony. Prawie nawet mocno przeklął z tego zdziwienia. Co jak co, ale takiego widoku nie spodziewał się tutaj spotkać. Normalnie zastanawiałby się, czy nie było mu zimno, ale wiedział, że dzięki energii ki w teorii to nie powinien być żaden problem. Mimo to prawie oślepł. Czasem jest źle mieć zbyt dobry wzrok. Wokół niego leżała masa martwych zwierząt. Wyglądało to tak jakby zostali spetryfikowani. Czyżby słonik demona, działał niczym bazyliszek? Wcale, by go to nie zdziwiło zważywszy na to, że sam się ledwo trzymał. Zrobił mu podstawowe łachy, i mu je rzucił.
- Zakryj się.
Powiedział krótko z lekką odrazą. Nie zrobił tego z dobroci serca. Po prostu zrobił to dla dobra Swoich oczu.
- Cóż sprowadza do mojej domeny, jednego z członków demonicznej rasy. Jak się zwiesz? I czemu jesteś nagi?
Zapytał z ciekawością, zastanawiając się, czy jest to wróg, czy możliwy nabytek do jego wesołej kompanii. Kto wie. Może ten gość byłby użyteczny. Nie codziennie można trafić na Akumę, tak daleko od zaświatów. Chyba, że coś kombinował. Dziwne, że trafił akurat tutaj. W okolice jego Wieży. Do jego domeny. Lewitując czekał spokojnie na odpowiedź i na to, aż się wreszcie zasłoni.
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Czw Sty 09, 2020 8:57 pm
Maou ze znakami zapytania przyjął jego dar, zastanawiając się po **%*%lerę mu takie szmaty. Jego królewskie ego zostało ugodzone. w końcu miał na sobie swoje książce ciuchy uprane w Perwollu... Chwila...
Z mindfuckiem na twarzy pomacał się po całym ciele. Uszczypnął za sutek, bo nie mógł w to uwierzyć...
Jedną ręką przysłonił swojego "Słonika", a drugą zakrył swoje piersi, płaskie niczym Sahara. Wydając przy tym pisk jak niewiasta
- Kyyyaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Szybkim ruchem zabrał wybawienie, ciuchy które wyglądały dla niego teraz jak u Prady. Chowając się za drzewem, przebrał się. Nie celowo doprowadzając do zapłonu mchu na tejże roślinie. Wszystko przez jego słonika działającego jak Lupa skupiająca promienie słońca.
Maou ustał na tle płonącego krzewu, i niemal usłyszał głos w wyobraźni.
- "Jakie czasy taki Mojżesz"

...
Maou przetwarzając masę informacji i pytanie zadane przez lewitującego jegmościa złapał za za głowę i wydarł się tak mocno... Ze aż kilka stad ptaków wzbiło się w powietrze, niczym przy Apokalipsie
- Ku#^$a Jego p#$^sia mać. Zostawiłem swoje ciuchy przy tej pięknej złodziejce. No do k$^%$^y nędzy...Najpierw jakiś pierd#$^y Tsufulianin próbował mnie zeżreć a potem piękna kobieta kazała mi się rozebrać...
Jego ekspresja pokazywała wielkie zniecierpliwienie. Przeskakiwał z nogi na nogę jakby się niecierpliwiąc, w koncu jego mimika się rozjaśniła i promieniała bardziej niż jego kulfon wcześniej.
-Chociaż może to nie takie złe. Być nagim przy kobiecie, ale...
Maou klęknął i wyłożył przed siebie miecz samurajski.
-Zajebiście to spierdzieliłem. I to dosłownie... Spierdzieliłem...
Chłopak, zrobił sobie z włosów samurajskiego koka i patrzył się smutnym wzrokiem przed siebie.
- Musze być honorowy według swoich zasad i popełnić sudoku.
Maou z zażenowaniem wziął miecz samurajski-Katanę... Przeżegnał się drugą ręką i...
Narysował przed sobą 9 kwadratów i zaczął grać w Sudoku, ale nawet taką bitwę przegrał po kilku sekundach, gdy upadł z przegrzaną czacha od myślenia...
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Czw Sty 09, 2020 9:35 pm
Obserwował zachowania chłopaka i czekał na to co mu odpowie. Wciąż nie wiedział kim ta istota jest i czy stanowi zagrożenie. Jak ukrywa moc to może być niewielki problem. W zależności od tego jak silny był. Chociaż wyglądał jak typowy człowiek to z całą pewnością był demonem. Na to wskazywała jego ki. Tak samo Nihilius, który przypominał demona, ale był shinjinem. Tak też się zdarza. Czasem tak bywa, jak widać. Gdy otrzymał łachy to najpierw chyba musiał przetworzyć otrzymane informacje. Widział na jego twarzy mocne nieogarnianie sytuacji, w której się znalazł. Czyżby się nawalił i teraz miał kaca? Nie wiedział nawet, czy demony mogą się upić. Może miał tak słabą głowę, że był wyjątkiem? Całkiem możliwe bowiem, zaczął się macał po ciele, a nawet uszczypnął się za sutek. Czemu akurat tam, to nie wiedział i wolał nie wiedzieć. Wreszcie przysłonił Swojego słonia, który odbijał promienie słoneczne, a drugą zakrył Swoje sutki, i wydał taki krzyk, jakby to była jakaś dziewczynka nakryta nago przez jakiegoś gościa. Może i był nakryty nago, ale nie był dziewczyną. Miał szczęście, że mu klejnoty nie odmarzły, inaczej już nigdy nie byłby w stanie ich użyć. Wreszcie uciekł za drzewo i zaczął się przebierać. Imperius wyczuł jeszcze zapach spalenizny, a w oddali przy nieznajomym palił się jakiś krzew. Podniosła mu się do góry jedna brew z tego wszystkiego. Nie wiedział jak to było możliwe. Po pewnym czasie wyszedł zza drzewa i złapał się za głowę, wydzierając się przy tym. Chyba to był faktycznie kac morderca. Nawet ptaszki uciekły. Dziwne, że przeżyły widok. Usłyszał przekleństwa z ust nowo poznanego i dowiedział się o paru rzeczach. Ciuchy zostawił pięknej złodziejce. No to nieźle. Niby jak to możliwe, że jakiś podrzędny złodziej, śmiertelnik, go okradł. Nie miał pojęcia. Był tchórzem? Może Shinjin się pomylił i to był zwyczajny człowiek. Ale to niemożliwe! Dowiedział się o tym, że jakiś pierdzielony Tsufulianin próbował go zeżreć, a piękna kobieta się rozebrać. Nawet się roześmiał z tego wszystkiego. Gość był zabawny. Dopiero potem przerwał śmiech, a jego uśmiech zniknął z twarzy.
"- Tsufulianin!?"
Wykrzyczał w duchu. Od razu Sobie przypomniał, że mówił o tym wszystkim Kenzuran. On sam chyba go dostrzegł wcześniej. Potrafił przejmować ciało i dawać im większą moc. Brolly to odczuł na własnej skórze. Nie mogło być pomyłki. Nie mógł przypadkowo wymyślić Sobie tej nazwy i ot tak równie przypadkiem trafić na kogoś kto znał tę rasę. Potem coś mówił więcej, ale on sam już nie słyszał dokładnie jego słów. Coś tylko usłyszał o byciu honorowym wobec Swoich zasad i popełnieniu sudoku. Znowu się zdziwił, bo sudoku to chyba była gra. Gdy zobaczył co ten typek robił to ponownie się roześmiał. Wziął miecz, zrobił Sobie kok i przeżegnał się dłonią, po czym narysował dziewięć kwadratów i faktycznie zaczął grać w Sudoku, chociaż długo to nie trwało. Wydawało mu się nawet jakby z jego łba wydobywał się dym. Może mu się procesor przegrzał. Gość był naprawdę zabawny. A trzeba wiedzieć, że Imperius rzadko się śmiał.
"- Interesująca z Niego Akuma."
Pomyślał. Może jednak warto go zwerbować? W końcu mieli wspólnego przeciwnika. A przynajmniej taki był. Z resztą chciał go zeżreć. Czyżby przejął kompletnie ciało małpy? A może działał solo. Pożerał ciała? Czy może je przejmował. Nie miał pojęcia jak działa ta rasa! Kompletnie zapomniał o co wcześniej go pytał i skupić się na czymś ważniejszym.
- Powiedziałeś Tsufulianina? Czy była to szara humanoidalna istota przypominająca bardziej glut, niż coś stałego? Jak to chciał Cie pożreć. Nie chciał przejęcia Twojego ciała? Gdzie go spotkałeś? Opowiedz Mi co się stało. Wszystko, razem ze szczegółami.
Zapytał z ogromną ciekawością. To były bardzo potrzebne informacje. Myślał, że może przejąć tylko jedno ciało. Wyszedł z tamtej małpy i teraz chciał te, znacznie słabsze? To nie miało kompletnie, żadnego sensu. Nagle wpadł na jakiś pomysł i używając Swojej ki, stworzył mu zarówno jedzenie jak i picie.
- Pewnie jesteś głodny i spragniony.
Stworzył to wszystko na pobliskim kamieniu. Na jego oczach, więc nie było możliwości, by dodał jakąkolwiek truciznę. Dał mu zarówno ciuchy jak i żarcie oraz coś do picia. Zawsze to jakiś plus do stosunków. Usiadł w siadzie skrzyżnym, ale lewitował i czekał na dalszą opowieść Akumy. Ciekawiło go też to jak dał radę przetrwać. Jakby został pochłonięty to, by nic nie wspomniał o tym glucie. Musiał więc go, albo pokonać w co szczerze wątpił, albo zwiać.
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Czw Sty 09, 2020 10:00 pm
Na jego czole pulsowała żyłka. Ten facet mówił zdecydowanie zbyt skomplikowane rzeczy. Nie miał zbytnio sił na opowiadanie mu tej historii, więc zrobił minę jakby patrzył na niego z góry.
- Nędzny robaku, myślisz ze kim jestem? Opowiadanie o tym jest zbyt upierdliwe. Moja książęca mość nie odpowie na pytania plebsu
Jego władcza aparycja wyszła na wierzch a jego Ki zapłonęło.
Własnie w tym momencie na pobliskim głazie pojawiło się jedzenie a w jego oczach pojawiły się kurwiki. Natychmiast tam doskoczył i wyglądał jak mały zgredek wypowiadający słowa:
Zgredek LvL Master:
Szybkimi ruchami przegryzał kawał udka i zapijał kuflem soku malinowego. Usiadł na kamieniu odstawiając kufel od twarzy. Na jego policzkach pojawił się rumieniec, a jego język prawie się plątał, jakby był napruty.
-Stało się to, gdy uciekłem do jaskini.
Maou aby zrobić większe wrażenie, głaskał czubek swojej wyimaginowanej brody wyglądając przy tym jak pijany staruszek opowiadający w barze historie życia w zamian za piwko.
-Szszszszt szzszzt
Udawał rękami, że coś nadleciało do wnętrza jaskini.
- Był to młodzieniec o szarej karnacji. Mówiący, ze moc we mnie jest wielka.
Wtedy przybrał twarz idioty, czyli swoją normalną i powiedział:
-Zapytałem, więc czy mogę ci w czymś pomóc.
Maou zanurzył swoją dłoń w kałuży, mając na celu pokazać próbę przejęcia go przez Tsufula. Zmieniając wyraz twarzy na poważniejszy, pokazał odrażającą minę.
Tsufulizacja Ziemi to plan b. Będziecie wolni, jeśli uda się wykonać plan a
Maou znów zanurzył rękę w kałuży i użył swojej ki, rozchlapując wodę na boki.
- Hapszy... Bum... Trach.... biorę rozbieg z kilometra... No i wyjeb*łem go w kosmos.
Pokrótce pokazał swoją walkę gestami.
- Wtedy pojawiła się dziewczyna.
Maou zrobił zażenowaną minę i schował swoją twarz w dłonie.
- Zgwałciła mnie i ukradła ciuchy... Machając swoją spluwą...
Chłopak wrócił do swojej postawy pełnej arogancji. Splunął na ziemię i powiedział z wrogością w głosie.
- Nie mam zamiaru odpowiadać na twe pytania robalu.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Czw Sty 09, 2020 10:37 pm
Imperius nie spodziewał się takiego rozwoju sprawy. Gdy usłyszał to jak został nazwany, to jego uśmiech zszedł z jego twarzy. Potem szybko pojawił się arogancki uśmieszek. Nędzny robak? On? Plebs? Był wkurzony, chociaż bardzo szybko się uspokoił. Jego wkurzenie, było bardziej zimne, tak samo jak jego zemsta. Już miał zamiar go ukarać, gdy ten bardzo szybko się rzucił na żarcie. Postanowił dać mu trochę czasu, poczekać na koniec historii, a dopiero potem się z nim rozprawić. Jeśli ten typek nie ukrywa mocy, to będzie miał przewalone. Od razu zaczął jeść i pić. Coś tam zaczął gadać. Jakaś jaskinia. Młodzieniec o szarej karnacji. To pewnie ten Tsuful. Zanurzył dłoń w kałuży. Czy to miało oznaczać, że walczył o Swoje ciało z tym glutem? Tsufulizacja Ziemi!? Jego wyraz stał się znacznie poważniejszy. Niedobrze. Jego podwładni to również ziemianie. Wziął głęboki wdech. Podjął decyzję. Będzie musiał zlikwidować Tsufula, kiedy tylko się nadarzy okazja. Nie miał pojęcia, że może przejmować ciała i mieć ich parę! Co innego bowiem oznaczała Tsufulizacja Ziemi? Na pewno nie przejęcie tylko jednego ciała. Ale jak to robi. Zostawia część Swojej energii. Działają niczym w umyśle roju? Główne ciało i inne? Był pasożytem. Składał jaja? Cholera, nie ma bladego pojęcia! Dowiedział się też, że wykopał go w kosmos. Resztę olał, bo go to nie interesowało. Pod koniec znów został nazwany robakiem. Zważywszy na to, że blisko siedział, to nagle jego ogon wystrzelił w kierunku demona. Był kolczasty i zakończony ostrzem. Zacisnął się na ciele rozmówcy i podniósł go do góry. Uścisk był na tyle mocny, że ten osobnik, mógł się czuć niczym wyciskany owoc, albo gąbka, ale na tyle mały, że nawet nie został zraniony. Teraz to On patrzył na Niego z góry.
- Obraź Mnie jeszcze raz, a będziesz musiał się pożegnać ze Swoim słonikiem.
Zagroził z pogardą w głosie i cisnął nim na pobliski zamrożony staw. Siła uderzenia była na tyle duża, że powinna rozwalić lód. Akuma zapewne wylądował w lodowatej wodzie i wziął kąpiel. To powinno go ostudzić i nauczyć manier. Zastanawiał się nawet czy go nie zlikwidować, ale uznał, że może się przydać. Tak często wspominał o pięknej dziewczynie, że nawet wpadł na pewien pomysł. Mimo wszystko podał, mu bardzo ważne informacje. Wziął zarówno za i przeciw. Postanowił zaryzykować. Ukarał go, ale nie skrzywdził. Nawet jego ogon, go nie zranił, chociaż był pokryty kolcami. Po prostu potrafił go kontrolować. Ten dziwny osobnik miał farta, że Nihilius był w dobrym humorze, został jeszcze wcześniej rozbawiony, i dostał nowe informacje na temat pewnego zagrożenia. Uznał, że ten typek jest wart tego, by w niego zainwestować. Tylko musi go utemperować. Dlatego użył najlepszej metody jaka kiedykolwiek powstała. Metoda kija i marchewki. Kijem, było ściśnięcie go niczym owoc i rzucenie w staw. Teraz czas na marchewkę. Poczekał, aż wyjdzie z wody i powiedział.
- Mam dla Ciebie propozycję. Dołącz do Mnie. Moja frakcja rozrasta się i kontroluje pobliskie terytoria, z czasem będę władał planetami. Służ mi wiernie, bądź lojalny, a czeka Ciebie nagroda.
Specjalnie jeszcze nie powiedział jaka nagroda, by go zainteresować. Widział, że lubi dziewczyny. Zupełnie tak jak Murasaki. A na Murasakiego pamiętał bardzo dobrze co zadziałało.
- Chciałbyś mieć własny harem? Dziewczyny, które same rzucą Ci się do stóp i będą błagać o więcej? Albo będą Cie deptać ile dusza zapragnie. Każdy wie, że kobiety lgną do mężczyzn o ogromnej potędze, poważanym statusie, i wielkim portfelu.
Uśmiechnął się tym razem bardziej przyjaźnie, i mówił to wszystko z ogromną pewnością w głosie, jakby to się już stało. Z resztą to nie będzie ciężkie. To będzie bardzo proste.
- Właśnie to, wszystko będziesz w stanie mógł z czasem posiadać. Potęgę. Status. Bogactwa. Kobiety. Jaka jest Twoja odpowiedź?
Wyciągnął do niego rękę. Ale mimo wszystko był w gotowości. Jak się nie zgodzi, lub będzie chciał go zaatakować, to będzie gotowy do obrony i odpowiedzenia ogniem. Mimo to jeśli nie jest skończonym idiotą niczym pewne znane, mu osoby to powinien ogarnąć co dla Niego dobre. Był prawie pewien, że chciał mieć wiele kobiet, często u mężczyzn śmiertelnych coś takiego jest. Nawet wśród demonów. Dlatego wcześniej go ukarał, by tamten nabrał do Niego szacunku, a teraz wyciągnął pomocną  dłoń i podał świetną propozycję. Czyli dał marchewkę. Dlatego nie ukarał go zbyt mocno, nie chciał niepotrzebnie robić Sobie wroga. Chciał pozyskać kogoś lojalnego, a nie potencjalnego zdrajcę. Teraz tylko czekał na jego decyzję.
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Pią Sty 10, 2020 3:51 pm
Maou złapał się za swojego słonika, słysząc jego masakryczną groźbę. Czuł jak ulatuje z niego powietrze, jak został objęty jego biczem z ogona. Czekając na swoją śmierć, zamknął oczy, ale jedynie co się stało...
To jego ciało poleciało, niczym puszczany bączek na lodzie. Wyglądało to jak puszczenie jojo w poziomie. Maou kręcił się na lodzie, robiąc kilka wyskoków niczym zawodowy łyżwiarz i robiąc pokaz jeziora łabędziego. Jego nogi które lekkimi ruchami chodziły w powietrzu i jego ręce rozłożone niczym skrzydła łabędzia.
Maou po kilku trikach i wielu obrotach z bólem głowy od kręciołków usłyszał małe trzaśnięcie. Potem drugie i trzecie...
Lód się załamał a chłopak zniknął pod taflą jeziorka.
Jego ciało natychmiast przykleiło się do "sufitu" koło przerębla. Patrzył z uśmiechem jak fajnie zatrzymują się bąbelki pod lodem. Jego poprzednie zajęcia z morsowania przydały mu się w tym wszechświecie.
Wreszcie dla Nihila ukazał się widok wypływającego Maou... Z plastikową kaczką w dłoni.
-Kwa kwa kwa opowiem wam o Lechu. Jestem człowiekiem moralnie i psychicznie normalnym, więc obecność w moim otoczeniu ludzi, którzy mnie nieustannie obrażają, nie odpowiada mi.
Maou wyrzucił kaczkę za swoje barki, niemalże obalając rząd.... chwila...
Maou wyrzucił kaczkę za swoje barki, po usłyszeniu słów Nihila. Pewnie jego słów nie dało się zrozumieć, bo to smaczek z jego świata. Dlatego wysłuchiwał jego słów i przyjął wyprostowaną postawę wysłuchując jego całego monologu z pytaniami.
Wydawał się go rozumieć w każdym calu, jego wywyższanie się i złość po nazwaniu go robakiem. Westchnął w duchu i sam zawisł w powietrzu w przysiadzie buddyjskim. Nie spiesząc się, przeczesał swoją dłonią włosy. Widząc jego wyciągnięta rękę, nie spiesząc się zaczął mówić.
-Coś czuję plan kija i Marchewki, ale myślę że należy ci się szczerość. Mam nadzieje, że w twoim słowniku występuje coś takiego jak towarzysz, a nie sługa. Jestem władcą innego wszechświata, który na swoim karku miał już  Potęgę. Status. Bogactwa. Kobiety. Nie jestem takim prostym Majinem który na obietnicę macha ogonem jak pies. Mogę być nawet słabszy od robala w tejże chwili. Mogę nie posiadać nic, ale to nie znaczy, że wskoczę w ogień za kimś kogo ledwie znam. Za kimś kto jednym palcem mógłby mnie pokonać.  
Maou zrobił oddech jakby miał coś trudnego do powiedzenia.
- Ważnym krokiem jest przetestowanie siły i nie miałbym z tobą szans. Praktycznie planuję w tym świecie również zdobyć towarzyszki na resztę życia. Jednak nie chciałbym w tym nawet jednego miliarda części procenta pomocy.
Chłopak intensywnie rozmyślał, jak ująć swoje myśli w całość.
- Nie oznacza to, że ci odmawiam. Jednakże również nie akceptuję twej pomocy.
Zrobił krotką pauzę, aby wprowadzić napięcie przed ostatecznym zdaniem. Wyciągnął swoją rękę przed siebie i pokazał trzy palce, zamiast uścisnąć dłoń.
-Moją odpowiedzią są... Negocjacje. Towarzyszenie sobie, aby znaleźć trzecią odpowiedz. Tobie pasuje pakt Sługa-Władca, mnie być może towarzysz. Jednakże, może zdołamy razem odnaleźć trzecią odpowiedz.
Zakończył swoją odpowiedz i dał mu wolną rękę. Maou podąży za nim jeśli zechce, pozostanie jeśli odmówi.
OOC:


Ostatnio zmieniony przez Maou dnia Pią Sty 10, 2020 7:27 pm, w całości zmieniany 1 raz
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 436

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Pią Sty 10, 2020 6:37 pm
Był ciekawy jego odpowiedzi. Musiał przyznać, że wcześniej go zaskoczył zrobił taniec na lodzie niczym jakiś łyżwiarz, by następnie wpaść pod lód. Widział jego ciało pod lodem, tak samo jak bąbelki. Nagle wypłynął z gumową kaczką. Skąd On takie rzeczy brał? Nie miał bladego pojęcia. Udawał również, że kaczka gada. Nie miał pojęcia o co chodziło, więc postanowił to olać. Widział, że usiadł w siadzie lotosu i nie przyjął jego ręki. Nihilius tylko westchnął i ją schował. Jego sprawa. Zaczął gadać o planie kija i marchewki. Nie był taki głupi jak się zachowywał. Zaczął gadać coś odnośnie towarzysza i sługi. Mówił, że był władcą innego wszechświata, który miał wiele rzeczy z tych wymienionych. Imperius nikomu nie ufał, więc niezbyt mu uwierzył w takie brednie. Tym bardziej, że nazwał się Majinem. A nie był Majinem tylko Akumą. Coś mu się rasy powaliły. Nieznajomy mówił o tym, że był słaby, oraz o tym, że nawet jak nic nie posiada to nie wskoczy w ogień za kimś kogo ledwo zna. Nie wymagał tego od Niego. Nie jest idiotą, by poświęcać ot tak kogoś niepotrzebnie. Potem mówił, że nie miałby z nim szans i w tym świecie chce zdobyć dziewczyny na resztę życia, ale nie chce pomocy. Mówił też, że nie odmawia, ale też nie chce pomocy. Szczerze powiedziawszy to na jedno wychodzi. Pokazał trzy palce, i mówił, że jego odpowiedzią, są negocjacje. Zaczął coś pierdzielić o pakcie sługa i władca, a o tym nigdy nie wspominał. On wolał być towarzyszem, ale może im się uda znaleźć trzecią opcje. Prawda była taka, że Shinjin nauczony doświadczeniem nie ufał do końca nikomu, nawet Sobie. Westchnął.
- Po pierwsze nie Majinem tylko Akumą. Po drugie, nie chodziło Mi o sługę, a o podwładnego. Takie osoby traktuję z szacunkiem. Rozumiem, nie potrzebujesz Mojej pomocy. Możemy współpracować, a co z tego wyjdzie to się okaże. Wiedz tylko tyle, że najlepiej traktuje tych co się zgodzili za Mną podążać, tym bardziej, gdy niczego nie miałem.
Odpowiedział zgodnie z prawdą. Mógł kłamać. Mógł nawet go zlikwidować, albo przejąć siłą. Ale uznał, że nie ma takiej potrzeby. Miał inne plany. Wszystko też zależało od tego osobnika i tego, czy zmieni zdanie. Jeśli będą tylko współpracować, to nie wiadomo czy Nihilius będzie się nim przejmował chyba, że demon okaże się faktycznie godny zaufania. Dopóki Mu nie wchodził w drogę, to był w stanie z nim współpracować. Niezbyt wierzył w przyjaźń czy miłość. Miał już tyle lat, przeżył tyle czasu, że doskonale wiedział, że coś takiego istniało tylko chwilowo, a potem, gdy przychodziło co do czego, to miało się nóż w plecach. Dlatego był paranoikiem, a do tego był straszliwie nieufny. Takie doświadczenia życiowe. Miał coś powiedzieć, gdy nagle dostał pewne informacje od Kenzurana. Słuchał go z uwagą. Trzech Nameczan i walka. Nagle usłyszał dobrze mu znane imię i cholernie się z dziwił.
"- Shalotto!?"
Wykrzyczał w duchu. Na jego twarzy było widać chwilowe zaskoczenie. Tej osoby się nie spodziewał. Odnalazł się? Próbował się skontaktować scouterem, ale bezskutecznie. Saiya-jin dodał, że pojmali jednego, reszta uciekła, a Shalotto poszedł do Guru, małpiasty miał za to trenować i się rozłączył. Szczerze się zastanawiał co teraz powinien zrobić. Mógł postarać się zwerbować ogórka, ale tam podobno był Sether, który wrócił wcześniej, jak i Guru. Nie pozwolą mu na to zapewne. Miał też masę pytań do Swojego podwładnego, który powrócił. Camdena z nim nie było najwidoczniej, a to oznaczało, że wciąż był zaginionym. Musiał się nad tym wszystkim poważnie zastanowić. Czy powinien wrócić na Namek? Teraz nawet z tą małpą,  nie mógł się skontaktować, bo ten trenował. Wreszcie zdecydował. Na razie przeniesie się do Guru, a potem wróci na Ziemie. Popatrzył się na wciąż nieznanego mu osobnika, którego zapytał wcześniej o imię, ale został olany. Nie lubi się powtarzać, więc nie pytał ponownie.
- Zabiorę Ciebie na wycieczkę.
Uśmiechnął się sarkastycznie i dotknął jego ramienia, a następnie obaj zniknęli z powierzchni planety.

OOC:
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Pon Sty 27, 2020 9:39 pm
Shade zbliżał się do ustalonego miejsca w, jak na jego możliwości, cholernie szybkim tempie, przy okazji odebrał kolejną wiadomość od swojego szefa, kochanego NIHILUSIKA, która mówiła to: ,, NAPIERDZIELAMY SIĘ Z BRATEM SHALLOTTO GHAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA'''. Noo, mniej więcej. A co pomyślał sobie nasz kochany przeklęty gdy to usłyszał? -Czy trafiłem do jakiegoś anime z Fanservicem ku*wa? Mruknął zastanawiająco do samego siebie. Tymczasem wylądował na ziemi, więc zabrał się do szukania portalu, - Myśl Shade, Myśl, jak mógłby wyglądać portal stworzony przez mrocznego Bożka- W końcu go znalazł. Przezroczysty okrąg który pokazywał Namek, gdzie działa się niezła rozróba... NA szczęście się nie spóźnił. -Myślałem, że to będzie prędzej coś w stylu... A bo ja wiem, jego posągu któremu trzeba oddać cześć aby wypowiedział tysięczną wyrazową mowę, dopiero wtedy pozwoli przejść? Jestem zawiedziony- No nic. Po prostu wskoczył w niego i ruszył do akcji.

Occ:
z/t Teren przed budynkiem na namek
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Wto Mar 10, 2020 4:26 pm
Zniknął w przejściu na Namek i wyszedł w takim samym, tylko, że na ziemi. Znalazł się już w znanej mu wieży muskułów, którą frakcja NIhiliusa imperiusa przejęła na własny użytek. Zamieszkiwali tutaj biały i ninja Murasaki, czy jakoś tak, którzy zajmowali się przydzielonymi sprawami na ziemi. Mógłby ich odwiedzić, sprawdzić co tam słychać i w sumie, czemu miałby tego nie zrobić? Aaaaa zrobi to, ponieważ ma kupę wolnego czasu. W końcu nie otrzymał żadnego limitu czasowego czy coś w tym stylu, jak w grach video. Mógł robić co chciał i tak długo jak chciał, więc gitara siema, lecę na imprezę... A tak na poważnie zagłębił się we wnętrzu wieży muskułów. W końcu ci dwaj kolesie znali tą planetę o wiele lepiej od niego, może znają jakieś miasto gdzie przestępczość sięga zenitu.

z/t

4 Piętro
Sponsored content

Teren dookoła wieży Empty Re: Teren dookoła wieży

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach