Go down
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Pon Lut 04, 2019 9:48 pm
MG

Shisami odwrócił się do twarzą do Benorna, po czym spojrzał na zebranych Nameczan. Zmarszczył swoje brwi, rzucając na odchodne.
- Jeśli to kłamstwo, jesteście już martwi. - po czym z pokerową twarzą odwrócił się na pięcie i odbił się od powierzchni ziemi. Changeling zapewne zrobił to samo.
Pozostawieni sami sobie, Nameczanie odetchnęli z ulgą. Moori podbiegł do Oboe, który przytulany był przez Pico. Jaki czekał ich los?

Gdy znaleźli się obaj w przestworzach, lecąc już teraz szybciej, niż wcześniej, Shisami zerknął na Benorna i nieśmiało zagaił.
- Wie pan... - zaczął, ale na sekundę się zawahał.
- Kiedyś słyszałem coś o tych... Super Nameczaninach. Myślałem, że to tylko legedna, tak jak ten cały Super Saiyanin. Swoją drogą, słyszałeś, że Król Cold chciał zrekrutować Saiyan? Podobno ich planeta wybuchła. - przerwał, skubiąc się dłonią po podbródku. Kątem oka zerknął zaraz na Benorna, kontynuując.
- Podobno Super Nameczanie to nie w kij dmuchał. Może Cooler chce ich rekrutować? - otworzył szerzej oczy, jakby domyślił się wszystko i znalazł odpowiedź na najtrudniejszą zagadkę świata.
- Co pan myśli, sir? - zapytał, a na horyzoncie pojawił się statek Sorbeta. Tagoma w towarzystwie Frosty'ego i Icy'ego wchodzili właśnie na pokład. Gdy ujrzeli nadlatujących Shisamiego i Benorna, zaśmiali się rubasznie. O co mogło im chodzić?
_____
Odpisz przy statku.
avatar
Gość
Gość

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Sob Kwi 20, 2019 6:13 pm
Sether obudził się właśnie w swoim łóżku, dużo wcześniej niż pozostali we wiosce. Po głębszych przemyśleniach, poprzedniego dnia, zdecydował się spróbować te całe "sztuki walki". Nigdy nie trenował, bo uważał, że nie ma takiej potrzeby, lecz teraz... Teraz należało dorosnąć. Dorosnąć i zmądrzeć. Wstał z miękkiej tkaniny ułożonej na kamiennym łóżku, wypił półmisek wody, ubrał swoją szatę, białe spodnie, przepasał je pasem wykonanym z tkaniny, założył buty i odsłonił zasłonę robiącą za "drzwi", ponieważ Nameczanie byli dobrze wychowani, nigdy nie weszli by do kogoś bez pukania, zakłócając tym samym prywatność drugiej istoty. Nie, z całą pewnością byli lepiej wychowani, i było to zamieszczone w ich kodzie DNA.
Sether potrafił latać, jak chyba każdy z nameczaninów, dlatego tego uniósł się z nam podłoża i poleciał na podwyższone miejsce nieopodal wioski, z jednym, samotnym drzewkiem. Usiadł tuż pod nim w siadzie tureckim (chociaż on sam nie ma pojęcia, że tak to się nazywa), a swoje dłonie położył na kolanach. Zaczął w pewny sposób medytację, żeby skupić energię. Można by rzec, że to pewien rodzaj rytuału zaczynającego dzień.

start treningu na statystyki
avatar
Gość
Gość

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Nie Kwi 21, 2019 8:48 pm
Swoją roztaczającą się po całym terenie aurą, przyzywał do siebie różne, mniejsze zwierzątka. Sam fakt tego, że podchodzą one swobodnie do Sethera, oznaczał niesamowitą dobroć jego serca. A serce miał czyste niczym poranna rosa. Ptaszki siadały na drzewie za nim, co odważniejsze, siadały mu na ramieniu. Mniejsza żyjątka, jak wiewiórka z Ziemi, podchodziły i siadały nieopodal Sethera, przekręcając łepek to na lewo, to na prawo i z zaciekawieniem wpatrywały swoje ślepia w jego postać. W tym momencie on sam był głęboko wewnątrz swojego Ja. Gdy medytował, łączył się z naturą planety, stawał się z nią jednością. Tak mu się wydawało. Słyszał śpiew ptaków, nawet gdy go nie było, czuł każdą myśl okolicznej roślinności. Słyszał radowanie się okolicznego drzewa, że odwiedza je codziennie. Czuł zapach trawy mocniej niż normalnie. Słyszał myśli każdego stworzenia. Ale czy była to prawda, czy może wytwór wyobraźni zielonego bohatera, o tym nigdy się nie dowiemy. Chyba, że sam nam powie.
Gdy był już dość wyciszony, zaspokojony ciekawością, co nowego słychać u natury tutejszej planety, otworzył oczy, uśmiechnął się widząc stałych obserwatorów jego poczynań, i wstał delikatnie, kładąc wewnętrzną stronę dłoni na korę jedynego tutaj drzewa.

koniec treningu
avatar
Gość
Gość

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Pon Kwi 22, 2019 10:52 am
Zdecydował się rozpocząć swój trening "sztuk walk". Między innymi z podanych już wcześniej powodów. Saichoro zakwalifikował go jako wojownika... Musiał więc nim zostać.
*Może dojrzał we mnie coś... Coś, co faktycznie uczyni mnie wojownikiem, w przyszłości...  Wielki Guru... On nigdy się nie myli, ale chciałbym, żeby tak było. Czy jestem gotowy?* - rozmyślał Sether, nadal trzymając dłoń na drzewie. Gdy nadszedł ten czas, odwrócił się do drzewa tyłem, ugiął lekko nogi w kolanach, stanął w lekkim rozkroku, trzymając jedną nogę od drugiej w odległości około 90 centymetrów, lewą cofnął w tył, natomiast prawą miał lekko wysuniętą w przód. Jego ręka podniosła się nieco, na wysokość głowy, z otwartą dłonią i czubkami palców skierowanymi w kierunku nieba. Druga ręka zaciśniętą w pięść, zgięta w łokciu, kostkami skierowanymi przed siebie, znajdowała na się wysokości pasa. I chociaż nigdy, przez swoje życie, nie trenował, to widział niekiedy Wojowników Nameczańskich, podczas ich treningów. Niekiedy wybierali miejsca nieopodal pól uprawnych, na których to przyjemność miał okazje pracować.

start treningu statystyk
avatar
Gość
Gość

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Wto Kwi 23, 2019 2:18 pm
Nie czuł się za dobrze, w pozycji przeznaczonej do walki. Lecz gdyby teraz stanął przed nim przeciwnik, przeciwnik, który swoim zachowaniem zmierzałby do dewastacji cudownej matki natury planety Namek, nie wahałby się. Musiałby walczyć. I tylko dlatego, Sether postanowił, wszystko to, przez co znalazł się w tej sytuacji, w tej pozycji, w tym miejscu. Jego prawa dłoń, która spoczywała na wysokości pasa, zaciśnięta w pięść, wystrzeliła przed siebie. Był to cios prosty wyprowadzony przez nameczanina. Za nią poleciała dłoń prawa w ten sam sposób, jednak wcześniej cofnięta do tej samej pozycji co bliźniacza ręka. Jego długa kamizelka zabalowała na wietrze, a biały szal musnął jego usta. Wykonywał ten schemat jeszcze przez chwile, a dokładnie przez dwadzieścia minut. Po tym czasie zaprzestał oddawania suchych ciosów w eter, a przystąpił do uderzeń odnóżami dolnymi czyt. nogami. Górna część jego ciała, przyjęła pozycję taką jak wcześniej, pozycję dostosowaną do walki. Dolna część ciała przekręciła się nieznacznie wokół własnej osi, tak, że kolana były nieznacznie odwrócone w bok. Lewa stopa zewnętrzna, prawa wewnętrzna. I właśnie to prawą nogą zaczął uderzać powietrze. Początkowo wychodziło mu to niezręcznie, ale po trzydziestu minutach utrwalił w sobie poprawny ruch nogą, tak, że teraz wychodziło mu standardowe uderzenie boczne, nogą a konkretnie piszczelem, w cel.

koniec treningu
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Pon Maj 13, 2019 5:39 pm
MG

Sether zajęty był treningiem. Nameczanie krzątali się dookoła, jedni sprzątali domostwa, inni sadzili kolejne rośliny, by jeszcze bardziej udekorować swoją planetę. Starcy przesiadywali na kamieniach, opowiadając młodym braciom historie o Super Nameczaninach, by wypełnić ich serca nadzieją, a także motywacją do działania. Jeden młodzik co chwilę kątem oka zerkał na Sethera, a kiedy opowieść starca dobiegła końca, wstał, otrzepał swoje kolana i zdobył się na odwagę, by zaczepić trenującego Nameczanina. Ubrany był w białą szatę, na którą narzuconą miał bazową kamizelkę. Na nogach miał ostatni krzyk mody Namek - buty przypominające marchewki.
Stanął za nim w bezpiecznej odległości, by nie zostać przypadkową ofiarą źle wymierzonego uderzenia czy kopnięcia. Przez chwilę obserwował go, starając się imitować jego ruchy, ale nie były one tak zgrabne, jak te wykonywane przez Sethera.
- Co robisz? - po chwili ciszy padło pytanie. Młody chłopiec wpatrywał się w starszego brata, robiąc duże oczy i rozchylając swoje usta. Był zaciekawiony, a w głowie wciąż mu dudniały słowa wychwalające Super Nameczan. Może myślał, że Sether jest jednym z nich?
- Dlaczego tak się dziwnie ruszasz? - zapytał ponownie, znów imitując ruchy.
avatar
Gość
Gość

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Pon Maj 13, 2019 5:49 pm
Trening dobiegł końca, jednakże Sether nie czuł się jakoś wyniośle, dumnie, czy po prostu nie był zadowolony... Gdy skończył trening, zastanawiał się co mu to dało, i co inni, wojownicy z krwi i kości, widzą w takich codziennie wykonywanych ćwiczeniach.  Gdy skończył, usłyszał pytanie swojego zielonego brata. Początkowo nie odwrócił się, stanął po ćwiczeniach, wyprostował się i wytarł dłonią czoło, przecierając czułki.
- Ćwiczę, aby spełnić oczekiwania Guru. - Odparł Sether. Odwrócił się lekko w bok, popatrzył na wioskę oddaloną nieco od drzewa, pod którymi ćwiczył. Z pewnej odległości i pod tym nachyleniem (ponieważ znajdował się górce), wioska wydawała się mała. Jego myśli krążyły wokół jego zielonej braci oraz wokół odnowień planety Namek, aby była jeszcze piękniejsza niż jest. Popatrzył na teren, na którym ćwiczył, przejrzał go wzrokiem i uklęknął. Dłonią zaczął prostować, zieloną trawę, którą z pewnością przyklepał wykonując kopnięcia i długo stojąc w tym jednym miejscu. Nie był to czyn z ogromną gracją, czy dbałością. Zwyczajnie "przeczesał" trawę w niektórych miejscach.
- A Ty? Co porabiasz? - Zapytał młodzika, odwracając się teraz do niego twarzą w twarz, i wstając.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Wto Maj 14, 2019 8:02 pm
MG

- Ja słuchałem opowieści o Super Nameczanach, ale zobaczyłem ciebie i się zaciekawiłem. - przerwał, poprawiając swoje dwie antenki, jakby to były włosy, którym potrzebna było natychmiastowa poprawa ułożenia.
- Przypominasz Naila. Dlaczego ubierasz się tak samo? - zapytał, uśmiechając się szeroko. W tej samej chwili zawołał go jeden ze starszych, który kierował się w ich stronę. Położył dłoń na głowie chłopca i pogłaskał go, jednocześnie przepraszając Sethera, że jego trening został zakłócony. Starzec przypominał Mooriego, ale był szczuplejszy i wyższy.
- Wybacz, bracie. Pilocco już tak ma, że jak coś zobaczy, to musi to sprawdzić, hehe. Zwłaszcza, że przypominasz mu Naila, którego jest wielkim fanem. - zaśmiał się serdecznie, odsyłając chłopczyka do reszty dzieci, żeby bawił się z nimi. Chwilę tak obserwował bawiące się latorośle, które postanowiły bawić się w berka. Pilocco uciekał najszybciej, chowając się sprytnie za wyrastającymi na polu uprawnym roślinami.
- Ekhem... Zdaje się, że nie potrafisz wykrywać energii, więc pomyślałem, że przekażę ci pewne wieści. Na naszej biednej planecie znów pojawiły się obce energie Ki. Jest ich cztery, dosyć spore... Kierują się w stronę Najstarszego. Wszyscy najlepsi wojownicy opuścili naszą wioskę, by się szkolić, zostałeś nam ty jeden, dlatego... Mam prośbę. Poleciałbyś sprawdzić, co tam się wyrabia? Tylko proszę, nie wdawaj się w bójkę, niech to będzie misja zwiadowcza. - skinął głową, okazując swoje zmartwienie.
Pilocco wybiegł z pól uprawnych, obiegł drzewo dookoła i schował się za nogami Sethera. Starzec wtedy spojrzał na niego i kolejny raz kiwnął głową.
- Dla dobra najmłodszych... - jego mina wyraźnie mówiła, że był wielce przejęty zaistniałą sytuacją.
avatar
Gość
Gość

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Pią Maj 17, 2019 5:28 pm
Nie był pewny, czy imię"Nail" obiło mu się o uszy. Prawdopodobnie słyszał jednak historię o Super nameczanach. Ah tak, Nail, to największy z obrońców planety Namek...
[color=#009900]- Wydaje mi się, że wszyscy ubieramy się prawie jednakowo, wszyscy jesteśmy braćmi, wyglądamy podobnie. Nie ma w tym więc.../color] - Odpowiedział, nieco zdziwiony, młodzieńcowi. Przerwano jego wypowiedź, gdyż starszy nameczanin zawołał go i przeprosił Sethera za zachowanie tamtego.
- Nic się nie stało, nawet nie myślałem o tym, że faktycznie go przypominam. - Stwierdził lekko zakłopotany, z ręką trzymaną za tyłem głowy.
*Obce energie... W sumie sam nie jestem w ogóle wojownikiem, chyba. Dlaczego ja?* - pomyślał na wypowiedź starszego brata, jednakże nie zamierzał mu tego powiedzieć. Skinął tylko głową, na znak, że się zgadza i skierował się w kierunku skały, na której znajdował się Najstarszy.

z/t https://dbanotheruniverse.forumpolish.com/t50-teren-przed-budynkiem
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Sro Sie 14, 2019 3:50 pm
Sether obudził się właśnie w swoim łóżku, dużo wcześniej niż pozostali we wiosce. Po głębszych przemyśleniach, poprzedniego dnia, zdecydował się spróbować te całe "sztuki walki". Nigdy nie trenował, bo uważał, że nie ma takiej potrzeby, lecz teraz... Teraz należało dorosnąć. Dorosnąć i zmądrzeć. Wstał z miękkiej tkaniny ułożonej na kamiennym łóżku, wypił półmisek wody, ubrał swoją szatę, białe spodnie, przepasał je pasem wykonanym z tkaniny, założył buty i odsłonił zasłonę robiącą za "drzwi", ponieważ Nameczanie byli dobrze wychowani, nigdy nie weszli by do kogoś bez pukania, zakłócając tym samym prywatność drugiej istoty. Nie, z całą pewnością byli lepiej wychowani, i było to zamieszczone w ich kodzie DNA.
Sether potrafił latać, jak chyba każdy z nameczaninów, dlatego tego uniósł się z nam podłoża i poleciał na podwyższone miejsce nieopodal wioski, z jednym, samotnym drzewkiem. Usiadł tuż pod nim w siadzie tureckim (chociaż on sam nie ma pojęcia, że tak to się nazywa), a swoje dłonie położył na kolanach. Zaczął w pewny sposób medytację, żeby skupić energię. Można by rzec, że to pewien rodzaj rytuału zaczynającego dzień.

start treningu na statystyki
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Czw Sie 15, 2019 3:39 pm
Podczas medytacji, Sether zagłębił się w tajniki swojego umysłu. A co tam było? Z pewnością krył się gdzieś ból z powodu straty ojca. Gdzieś w podświadomości, uważał, że była to jego wina. Gdyby się nie urodził... Sether ścisnął dłonie na kolanach, mając zamknięte oczy i będąc w swego rodzaju transie. Wziął głębszy wdech i powoli wypuścił powietrze nozdrzami. Uspokoił się i wyciszył. W tym stanie pobył jeszcze chwilę a następnie otworzył oczy i zaczął od treningu. Ponieważ nie do końca czuł się wojownikiem, zacząć właśnie od medytacji. Teraz jednak, musiał szybko przebyć trening fizycznych możliwości. Czym prędzej przyjął niedbale pozycję do walki. Prawą nogę odsunął w tył, ugiął kolana. Lewa dłoń na wysokości lewego polika z dwoma palcami (wskazujący, serdeczny) zgiętymi w połowie. Prawa dłoń była natomiast wycofana na wysokości prawych żeber z wewnętrzną stroną dłoni skierowaną przed siebie. Później, poprawił swoje nogi i postawę żeby pewniej stać. Jego ruchy na początku nie były niczym wyjątkowym, zaczął od najprostrzej sekwencji uderzeń. Na przemian uderzał prawą, wyprostowaną dłonią w przód a następnie ją cofał i uderzał lewą pięścią powietrze. Powtarzał tak kilkadziesiąt razy robiąc z każdym uderzeniem jeden, mały krok w przód, aby nauczyć się również koordynować nogi równocześnie. Gdy stwierdził, że to wystarczy, wzniósł się w powietrze, aby w pełni opanować technikę lotu. Ruszył czym prędzej przed siebie, będąc dość nisko by móc unikać drzew, skał, gór i innych przeszkód mogących utrudnić mu kontrolę w powietrzu. Ten trening trwał nieco dłużej, 2-3 ziemskie godziny. Wylądował w tym samym miejscu co zaczął. Podszedł do okolicznego źródła wody i napił i najadł się jednocześnie. Wtedy rozpoczął trening czysto fizyczny. Podnosił i przenosił ciężkie kamienie, biegał z obciążeniem.

Staty, koniec treningu
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Czw Sie 15, 2019 5:56 pm
Swoją roztaczającą się po całym terenie aurą, przyzywał do siebie różne, mniejsze zwierzątka. Sam fakt tego, że podchodzą one swobodnie do Sethera, oznaczał niesamowitą dobroć jego serca. A serce miał czyste niczym poranna rosa. Ptaszki siadały na drzewie za nim, co odważniejsze, siadały mu na ramieniu. Mniejsza żyjątka, jak wiewiórka z Ziemi, podchodziły i siadały nieopodal Sethera, przekręcając łepek to na lewo, to na prawo i z zaciekawieniem wpatrywały swoje ślepia w jego postać. W tym momencie on sam był głęboko wewnątrz swojego Ja. Gdy medytował, łączył się z naturą planety, stawał się z nią jednością. Tak mu się wydawało. Słyszał śpiew ptaków, nawet gdy go nie było, czuł każdą myśl okolicznej roślinności. Słyszał radowanie się okolicznego drzewa, że odwiedza je codziennie. Czuł zapach trawy mocniej niż normalnie. Słyszał myśli każdego stworzenia. Ale czy była to prawda, czy może wytwór wyobraźni zielonego bohatera, o tym nigdy się nie dowiemy. Chyba, że sam nam powie.
Gdy był już dość wyciszony, zaspokojony ciekawością, co nowego słychać u natury tutejszej planety, otworzył oczy, uśmiechnął się widząc stałych obserwatorów jego poczynań, i wstał delikatnie, kładąc wewnętrzną stronę dłoni na korę jedynego tutaj drzewa.

Trening statystyk start
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Pią Sie 16, 2019 4:43 pm
Nie czuł się za dobrze, w pozycji przeznaczonej do walki. Lecz gdyby teraz stanął przed nim przeciwnik, przeciwnik, który swoim zachowaniem zmierzałby do dewastacji cudownej matki natury planety Namek, nie wahałby się. Musiałby walczyć. I tylko dlatego, Sether postanowił, wszystko to, przez co znalazł się w tej sytuacji, w tej pozycji, w tym miejscu. Jego prawa dłoń, która spoczywała na wysokości pasa, zaciśnięta w pięść, wystrzeliła przed siebie. Był to cios prosty wyprowadzony przez nameczanina. Za nią poleciała dłoń prawa w ten sam sposób, jednak wcześniej cofnięta do tej samej pozycji co bliźniacza ręka. Jego długa kamizelka zabalowała na wietrze, a biały szal musnął jego usta. Wykonywał ten schemat jeszcze przez chwile, a dokładnie przez dwadzieścia minut. Po tym czasie zaprzestał oddawania suchych ciosów w eter, a przystąpił do uderzeń odnóżami dolnymi czyt. nogami. Górna część jego ciała, przyjęła pozycję taką jak wcześniej, pozycję dostosowaną do walki. Dolna część ciała przekręciła się nieznacznie wokół własnej osi, tak, że kolana były nieznacznie odwrócone w bok. Lewa stopa zewnętrzna, prawa wewnętrzna. I właśnie to prawą nogą zaczął uderzać powietrze. Początkowo wychodziło mu to niezręcznie, ale po trzydziestu minutach utrwalił w sobie poprawny ruch nogą, tak, że teraz wychodziło mu standardowe uderzenie boczne, nogą a konkretnie piszczelem, w cel.

Staty koniec
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Pią Sie 16, 2019 5:59 pm
MG Mode ON!

Namek! Spokojna, cicha i piękna planeta, na której żyją najbardziej ekologiczne ludki, jakie tylko świat może sobie wymarzyć. Zielone, odżywiające się tylko wodą, szanujące naturę i wszystko, co zrodziła ich przysłowiowa Matka Ziemia. Cud miód, racja? No właśnie! Niestety, przez te skowronki i motylki zlekceważyli potencjalne zagrożenia powstałe przez istnienie Smoczych Kul - artefaktów zdolnych spełnić każde życzenie! Pomińmy ten wstęp, bo każdy wie do czego zmierzam. Niektórzy z nich zaczęli się bronić, a właśnie jednym z takich ludzi był nie kto inny, niż sam La...Sether! Zaczął swój pierwszy dzień treningu i nie spodziewał się tego, co miało nadejść..
Do trenującego Nameczanina podszedł jego sąsiad, którego imię nie jest na tyle ważne, by je tutaj wspominać. Był ubrany w typowe szaty Nameczańskich farmerów. Jego twarz była pogodna i miła, lecz wyglądała na zapracowaną.
-Setherze, nie chciałbym ci przerywać, ale czy mógłbyś pomóc mi przy uprawach? We dwójkę będzie raźniej i szybciej-
Wskazał dłonią na małe pole znajdujące się kilka metrów dalej. Nie było zbyt duże, dodatkowo było zaorane. Pozostało tylko zasiać parę nasion i wziąć zasłużoną przerwę, racja? Chociaż... Zawsze możesz forsować swoje ciało i skupić się na dalszym treningu. A nóż, kiedyś się to przyda. Nigdy nie wiadomo! Na razie było spokojnie i przyjemnie. Wiał lekki wiatr, który przyjemnie ochładzał temperaturę i miział skórę.
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Pią Sie 16, 2019 7:48 pm
Sether skończywszy właśnie swój trening, począł się otrzepywać z kurzu i innych mniejszych zabrudzeń powstałych na jego ubraniu. A ponieważ było białe, to z pewnością coś tam się osadziło. W trakcie tej jakże szlacheckiej i dostojnej czynności, zaczepił go pewien nameczanin, którego imienia nie warto było pamiętać, lub go nie znał. Nie wiadomo.
- Witaj bracie. Właśnie skończyłem trening, dlatego nie musisz się martwić, że przeszkodziłeś mi w mych czynnościach. Ciesze się, mogę ci pomóc. I tak też uczynię! - roześmiał się uradowany Sether.
- Prowadź. - dodał pospiesznie wyciągając dłoń w kierunku pola. I tak właśnie szli sobie przez krótki okres czasu, bo przecież pole było blisko. A jako nameczanin z krwi i kości, wiedział co musi robić. Od razu zabrał się za pomoc swojemu zielonemu koledze. Nabrał w garść nasiona i rozsypywał je w odpowiednich miejscach.
- Miałeś kiedyś uczucie... że nie jesteś kimś, za kogo każdy cię ma na pierwszy rzut oka? - Zagaił Sether wciąż rozmyślając o śmierci ojca... O śmierci Mooriego.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Nie Sie 18, 2019 5:35 pm
MG Mode ON!

Nameczanin zmarszczył brwi w odpowiedzi na pytanie Sethera. Albo intensywnie się zastanawiał, albo nie do końca rozumiał pytanie. Wstrzymał się z prawdziwą odpowiedzią przez kilka sekund, które upłynęło im na zajmowaniu się polem. Powoli zbliżali się do końca pracy, a tym samym do przerwy, która na pewno nastąpi. W końcu bohater tej opowieści trenował długi czas, podczas gdy inni ciężko pracowali i z ranka zrobiło się południe, a następnie wczesne popołudnie. Wreszcie po chwili ciszy Nameczanin postanowił przemówić.
-Chyba nie do końca rozumiem pytanie. Ale może to dlatego, że wyglądam jak farmer, pachnę jak farmer i jestem farmerem.-
Jeśli Sether nie postanowi podtrzymać rozmowy, to będą pracować w ciszy aż do końca siania na polu. Następnie Nameczanin, który zlecił Setherowi pracę rozejrzał się po polu i z satysfakcją pokiwał głową.
-Bardzo ci dziękuję za pomoc.-
Dzisiejsza praca ewidentnie go radowała. Reszta mieszkańców tej wioski również była zadowolona z dzisiejszej pracy, a niektórzy nawet przeczuwali obfite zbiory.
Tymczasem w atmosferę planety wchodził mały statek. Był w kształcie piłki do rugby, a mniej więcej na środku znajdowała się szybka, co oznaczało, że to właśnie tam siedział pilot...
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Nie Sie 18, 2019 8:57 pm
Pole było prawie gotowe. Nie była to trudna praca, a na pewno nie czasochłonna. Pola nameczan były niewielkie. Było ich dużo, lecz sama ich wielkość pozostawiała wiele do życzenia. Sether, wraz z nieznanym nameczaninem, posypali dokładnie nasiona, może parę razy każdy. Nie było ich raczej więcej niż naście. Chociaż fakt faktem, że ze względu na dbałość, zajmowało to nieco dłużej... Pytanie musiało zdziwić, ponieważ nameczanin się nie odzywał, a gdy się odezwał... nie wiedział o co zapytał Sether. Nie chciał tego dalej drążyć, bo po co?  Postanowił odpuścić i czym prędzej pomóc swojemu bratu.
Jeżeli Sether widzi statek, który wchodzi w orbitę, z pewnością podrywa się do lotu w kierunku statku. Leci mniej więcej w kierunku, w którym statek również zmierza. Chociaż nie do końca mógł to przewidzieć, zapewne.
*Znowu... Dlaczego... naszą planetę muszą odwiedzać... obcy* - zastanawiał się nameczanin, wciąż utrzymując tor lotu. Jego mina spoważniała, stała się nawet lekko grymaśna.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Pon Sie 19, 2019 5:55 pm
MG Mode ON!

Sether na początku nie zauważył statku. Był on zbyt daleko i był zbyt mały, by można go było odróżnić. Do tego dochodził fakt, że ten statek górę i dół miał całą białą, więc łatwo mógł się wpasować w niebo. Dopiero po jakimś czasie, gdy już pojazd kosmiczny był bliżej ziemi, to Nameczanin go wypatrzył. Zresztą, nie tylko on jeden. Paru innych zielonych ludków również uniosło głowy w zaciekawieniu. Co oznaczał dla nich nowy przybysz? Czyżby był tylko kolejnym sępem, który chciałby zdobyć Smocze Kule dla spełnienia swoich własnych chorych zachcianek? Ostatnim razem właśnie takiego osobnika napotkali, niestety...
Sether postanowił wyjść na spotkanie z przybyszem, ku zaskoczeniu jego braci. Wszyscy na początku spoglądali z niedowierzaniem na odlatującego Nameczanina, a potem dwóch z nich postanowiło do niego dołączyć. Trójka farmerów leciała w kierunku miejsca, w którym mniej więcej miał wylądować statek. Cóż, pomylili się tylko o kilka metrów, więc nadrobienie tego dystansu długo im nie zajęło, całe szczęście. Statek wylądował, co pozwoliło na przyjrzenie się mu. Niestety, wnętrze statku za szybą było zbyt ciemne, bo można było cokolwiek zobaczyć, więc ich jedyną opcją było skupienie się na zewnętrznej stronie. Poza kształtem piłki do rugby i białym spodem i górą, to jeszcze posiadał cztery dziury, z których wyszły pomarańczowe, mechaniczne ostrza, które wbiły się w ziemię i sprawiły, że statek na pewno się nie przechyli. Następnie Nameczanie usłyszeli dziwny, przeciągły dźwięk. Nie był drażniący, a zwyczajnie... Dziwny. Zaraz po nim spod statku wystrzeliło niebieskawe światło, które nic poza świeceniem nie robiło. Było ono skierowano prosto w ziemię, a jego promień miał może pół metra, więc był dużo mniejszy od samego statku. Następnie światło zafalowało, zabłysło oślepiającym blaskiem i wyszło z niego dwóch wysokich, umięśnionych mężczyzn z opiętymi kombinezonami. Ich rasa przypominała Nameczan, lecz nie posiadali różowych wstawek na ciele, a kolor ich skóry przypominał ten, jaki posiadali biali Ziemianie. Były o głowę wyżsi od Sethera i jego braci, ale nadal nie dosięgali do statku, który znajdował się jakieś dwa i pół metra nad ziemią. Przybysze nie powiedzieli nic po zobaczeniu Nameczan, zwyczajnie stali obok siebie i na nich spoglądali. Ich mięśnie przypominały piłki lekarskie. Po chwili jednak znów pojawił się ten dziwny dźwięk, a światło rozjaśniło się po raz kolejny. Tym razem wyszła z niego postać sięgająca kolan Sethera. Miała długie, czarne włosy sięgające kostek, lekką budowę ciała i nosiła krótkie spodenki, i białą koszulkę z napisem "It's-a-me!". Uniósł twarz, by spojrzeć na Nameczan, a następnie uśmiechnął się ukazując brak lewej dwójki. Jego twarz była strasznie... Dziecinna.
-Siemanderko! Co tam u was? Ale macie fajne cośki na głowie! Gdzie wasz król?-
Cóż, to było raczej... Niespodziewane.
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Pon Sie 19, 2019 6:11 pm
Kiedy już zauważył obiekt na niebie, a dokładniej statek, po prostu ruszył w jego kierunku. Miał tylko obawy, że przybysz nie będzie żadnym wybawieniem, a wręcz przeciwnie. To kolejny wstręciuch łasy wyłącznie na moc smoczych kul. Dlaczego w ogóle je tutaj trzymają? Nie do końca rozumiał Guru. Był również bardziej pewny swojej pozycji, gdy dwóch braci dołączyło do niego, lecz oczekiwał trochę więcej. Gdy dotarli na miejsce ujrzeli biały od stóp do głów pojazd latający, z ciemnymi szybami i kształtem... owalnym. Pisk i światła sprawiły, że Sether przysłonił oczy dłonią, aż ustało. Ujrzał wtedy dwóch dobrze postawnych jegomościów, którzy do cna przypominali nameczan, gdyby tylko ich odpowiednio ufarbować.
Gdy ujrzał trzecią postać, tym razem wytrzymując natężenie światła przed obcymi, ujrzał... dziecko. To musiało być dziecko.
Sether spojrzał na swoich braci i zabrał głos.
- Jesteśmy rasą nameczan i nie posiadamy króla - Taka była prawda. Mieli przywódce... ale nie mógł przyjmować każdego robactwa, a nawet jeśli nie byli robakami... cóż.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Czw Sie 22, 2019 5:48 pm
MG Mode ON!

Chłopak spuścił głowę, podrapał się po brodzie i postukał nogą o ziemię. Ewidentnie się nad czymś zastanawiał, tylko nad czym? Uniósł głowę, a następnie rozejrzał się wokół. Po chwili wrócił wzrokiem do Sethera i dwójki Nameczan. Wciąż drapał się po brodzie, intensywnie się nad czymś zastanawiając. Nagle wyrzucił dłonie do góry i podskoczył.
-Nie macie króla, ale musicie mieć szefa! Każdy ma jakiegoś szefa, poza szefami! Szef jest szefem dla samego siebie... Prawda, szefie?-
Uśmiechnął się szeroko, gdy wypowiadał ostatnie zdanie, które ewidentnie skierował do Sethera. Co go do tego podkusiło? Cóż, można się tylko domyślać.
Dwójka wysokich mężczyzn stojąca za dzieciakiem śledziła każdy jego ruch w milczeniu. Wyglądali na jakichś strażników albo coś w tym stylu. Stali nieruchomo, zupełnie jak posągi. Prawdopodobnie byli przygotowani do ewentualnej obrony dziwnego chłopca. Cóż, na ten moment ciężko stwierdzić ich siłę. Tymczasem chłopiec zbliżył się do Sethera i spojrzał na jego kolana, bo tylko to widział, gdy patrzył prosto przed siebie. Następnie uniósł głowę i przyjrzał się jego brodzie.
-Jak ci na imię? Ja jestem królem Kokoszem! Szukam kolegów! Chcesz zostać moim kumplem?-
Przez chwilę dało się słyszeć ciche westchnięcie ze strony wysokich mężczyzn.
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Czw Sie 22, 2019 6:08 pm
Był dziwnie, podejrzliwie wręcz nastawiony do przybyszy, których spotkał. Chłopak drapiący się po brodzie, jakby było to jakimś jego tikiem. Nie wyglądało to dobrze.
- Nie posiadamy również Szefa. Posiadamy jednak kogoś, kto nami przewodzi. - Odparł Sether, gdyż... taka była prawda. Posiadali tylko Przywódcę. Prawda?
- Jednakże On... nie przyjmie was. A przynajmniej my, nie możemy was tam zaprowadzić. - Stwierdził po czym patrzył na chłopaka, który przybliżał się.
- Mam na imię Sether, jednakże... Nie szukam kolegów. Wystarczą mi moi bracia. Chętnie dowiem się jednak, w jakim celu nas odwiedziliście? - Zapytał uśmiechając się do malca. Następnie zerknął na strażników lub towarzyszy, którzy westchnęli. Ciekawe było to... jak nazywał się ten Pan. Król Kokosz? Dajcie spokój, wygłupiał się, czy naprawdę tak ma na imię? I czego jest Królem? Przecież... wyglądał jak niedorośnięta istotka.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Czw Sie 22, 2019 9:24 pm
MG Mode ON!

Machnął szybko dłonią, gdy usłyszał dokładniejsze wyjaśnienie Sethera. Widocznie dla niego każda forma przywódcy była "szefem". Cóż, co poradzisz? Opuścił dłoń i otworzył szeroko usta w odpowiedzi na drugą wypowiedź Nameczanina.
-Hęęęę? Jak to!? Ale ja chcę!-
Warknął i splótł ramiona na klatce piersiowej. Przybrał obrażoną minę i patrzył na zielonego ludka wyzywającym spojrzeniem. Nameczanie za Setherem, którzy do tej pory w milczeniu się przyglądali całej tej sytuacji, spojrzeli na siebie zaskoczeni.
-Sether, Srether! Chcę się zakumplować z waszym szefem! Już! Chcę!!! Zaprowadź mnie!-
Rozplótł ręce i tupnął nogą na tyle mocno, że ziemia wokół się zatrzęsła i w miejscu uderzenia powstał mały krater, wokół którego pojawiły się linie świadczące o rozszczepieniu ziemi. Na szczęście nie były jakoś bardzo szerokie, lecz mimo tego i tak Sether został pochwycony przez swoich braci, którzy natychmiast cofnęli się kawałek w panice. Zwyczajnie złapali go za ramiona i pociągnęli za sobą te kilka metrów.
-Prooowadź! Wr!-
Tymczasem towarzysze malca lekko unieśli się nad ziemię, by trzęsienie ziemi ich nie dotknęło, a następnie podlecieli do dzieciaka i podnieśli go.
-Paniczu, proszę się uspokoić. Straszenie miejscowej fauny może się źle skończyć. Poza tym...-
Ostatnie zdanie zostało wyszeptane, lecz na tyle głośno, że dało się wyłapać pojedyncze słowa, takie jak: "Smok" i "Kule". Cóż... Poza tym, czy oni właśnie porównali Nameczan do zwierząt?
Statek, dzięki swoim kolcom wbitym w ziemię, stał niewzruszony. Cóż, widocznie takie akcje zdarzały się już wcześniej.
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Czw Sie 22, 2019 9:39 pm
Widząc to machnięcie dłonią... właściwie nie zareagował w ogóle, nie zatrzymał się nawet przez sekundę myślami, nad tym gestem. Chociaż go zauważył. To co go jednak... zaintrygowało to siła malca. Gdy, zachowując się jak dziecko, tupnął nogą niczym obrażony bobasek i przybrał fochniętą minę, a co więcej... splótł ręce na torsie w imię buntu, z pewnością spowodowało to zainteresowanie. Krater, ale również wstrząs jakim ta mała nóżka obdarowania ziemię planety Namek było spore. W każdym razie teraz Sether mógł podejrzewać, że przybysze mają nadzieję jedynie na smocze kule spełniające życzenia. A to też było niemożliwe. Postanowił kłamać.
- Smocze kule nie spełnią waszych życzeń. Ponieważ je zniszczyliśmy. Nikt z teraźniejszych nameczan nie posiada wystarczających zdolności do ich odtworzenia. - Przy czym podziękował za pomoc, gestem głowy, i sam uniósł się lekko nad ziemię, wykorzystując technikę lewitacji.
- Zresztą, jakby istniały, to nikt o złym sercu nie mógłby ich dotknąć. Smutne, prawda? Odejdźcie, nie możemy wam pomóc. - Powiedział już w powietrzu. Ciekawe był, czy te słowa zadziałają.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Czw Sie 22, 2019 10:01 pm
MG Mode ON!

Towarzysze dzieciaka spojrzeli na Sethera niebezpiecznym spojrzeniem, a następnie jeden z nich puścił malca i postanowił podlecieć bliżej Nameczanina. Drugi z wielkoludów trzymał Kokosza i uspokajał go szepcząc mu do ucha. Swoją drogą, tej dwójki w ogóle nie dało się odróżnić od siebie. Wyglądali dokładnie tak samo. Prawdopodobnie byli bliźniakami albo czymś w tym stylu. Tylko z jakiej rasy pochodzili? Cóż, to już inna sprawa.
-Wybacz, musiałeś się przesłyszeć. Żaden z nas nie mówił o tych całych "Smoczych Kulach", czymkolwiek by nie były. Nasz panicz chciałby poznać waszego władcę, wodza czy kogoś w tym stylu. Wiecie, waszego przywódcę.-
Uśmiechnął się miło, a następnie odwrócił się za siebie. Gdy upewnił się, że dzieciak już się uspokoił, to znów spojrzał na Sethera, tym razem przybierając groźną, wręcz wilczą minę. Zbliżył się na tyle, by jego szept został usłyszany przez Sethera i nikogo więcej.
-Ten gówniarz bez problemu może wyrżnąć ciebie i tych twoich braci. Jeśli chcesz zachować życie, to się podporządkuj.-
Nameczanie za Setherem się zbliżyli, co zmusiło wielkoluda do odsunięcia się od głównego bohatera tej opowieści i wrócenia do Kokosza.
-Bracie Setherze, czego ten... Ktoś... Chciał?-
Co zrobisz, farmerze? Będziesz dalej się stawiał czy postanowisz się podporządkować? Warto zauważyć, że twoi bracia, którzy z tobą tutaj przylecieli, byli jednymi z nielicznych w wiosce, którzy mogli poszczycić się umiejętnościami walki. Nie jesteś jedynym, który postanowił nauczyć się bronić po napadzie tamtego Majina.
Sether
Sether
Liczba postów : 136

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Czw Sie 22, 2019 10:10 pm
Sether wystawił nieco łeb za lecącego nieznajomego, aby spojrzeć na tą uroczą scenkę, gdzie napakowany gość uspokaja małego, dzieciaczka... Szepczą sobie na uszko, to było słodkie. Z zachwytu wyrwał go głos nieznajomego ... "Bez problemu może wyrżnąć ciebie i twoich braci".
Te słowa wstrząsnęły nameczaninem i przybrał dość... zdziwioną, zaniepokojoną minę. Patrzyć na malce z lekką dozą przerażenia. Nawet chwile po pytaniu jednego z nameczanina, nie odpowiadał. Otrząsnął się, odwrócił do swoich braci, gdy już odprowadził górę mięśni wzrokiem.
- Chcą poznać Saichoro. Inaczej nas... zabiją. - odpowiedział Sether, spoglądając na każdego z braci, po kolei.
- Polecę po wojowników i opowiem o całej sytuacji. - Zaproponował Sether.
-Hej, Królu! Sprowadzę przywódce, żebyście mogli się poznać, po co od razu ta agresja, na pewno się polubicie, zgoda? - wykrzyknął w kierunku przybyszy, żeby ostrzec ich, że jeden z nich odleci właśnie, a nie ucieknie. Nie miał też problemu, jeżeli ktoś powie, że ma lecieć ktoś inny, albo gdy jeden z nameczaninów to zaproponuje. Sam znał swoją siłę i wiedział, że jest... słaby. Sprowadzenie pomocy to wszystko co mógł zrobić. A skoro znał swoją rasę, wiedział, gdzie powinien przebywać teraz najsilniejszy z nich. Saxo.
Sponsored content

Wioska Moori - Page 4 Empty Re: Wioska Moori

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach