Go down
Tensa
Tensa
Time Patrol
Liczba postów : 450

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Sro Mar 01, 2017 2:46 pm
MG Mode


Shien starał się ukrywać swoje emocje, w końcu co do ucieczki alternatywę miał nie najlepszą. No chyba, że interesował go bierny kanibalizm, ale na to się nie zanosiło. Mimo starań jego dłonie zacisnęły się w pięści. Wiedział, że w wojsku istnieje pewien podział, jedni robią inni myślą. W głowie jednak postanowił zakwestionować wybór tych z drugiej grupy. Stał na baczność przed swoim przełożonym składając raport dotyczący wydarzeń, a także komentował sytuację ze scouterem. Starszy changeling spojrzał na niego. -A no tak, truposze, czego ci młodzi nie wymyślą, żeby wcześniej skończyć patrol, no cóż sam tak robiłem. Widzę, że młodsi znają nasze stare sposoby. Leć do magazynu odebrać scouter i reszta dnia masz wolną, ja przyjrzę się sprawie truposzy.--powiedział, przy ostatnim słowie dłońmi tworząc cudzysłów, odszedł śmiejąc się w głos. Co teraz?
Shien
Shien
Liczba postów : 34

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Sro Mar 01, 2017 6:47 pm
Zachowywał spokój dopóki przełożony sobie nie poszedł. Późnej dosłownie się zagotował, zacisnął obie dłonie w pięści i pewnie zrobiłby dziurę w jednej ze ścian ale przypomniał sobie gdzie się znajduje i powoli się uspokajał.
Kolejny dureń jakich pełno w tych armi uznał to co mówił Shien za żart, głupią wymówkę. Chociaż nienawidził tej pracy to wzorowo wykonywał swoje obowiązki. Przy pierwszej okazji stąd ucieknie a jeśli los będzie łaskawy... to zrobi coś dzięki czemu zostanie zapamiętany.
Zanim to jednak nastąpi wciąż musi grać rolę żołnierza, jak denerwująca by ona nie była. Powoli opuścił koszary i ruszył w stronę magazynu.

//zt do Magazynu
Shien
Shien
Liczba postów : 34

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Pią Mar 10, 2017 9:06 pm
// ze Zniszczonego miasta

Po szybkiej ewakuacji znów udał się w kierunku bazy głównej, to się zaczyna robić monotonne. Znów przechodził przez te same korytarze. Rana na łydce spowalniała go i utrudniała poruszanie ale starał sobie jakoś radzić. Co jakiś czas musiał się zatrzymywać. Starał się nie okazywać słabości, nie pokazywać innym, że odczuwa ból. Który nawiasem mówiąc robił się coraz silniejszy. A może mu się tylko wydawało. W każdym razie napewno przukuwał spojrzenia i uwagę innych żołnierzy. Czy chodzenie z czymś takim uznawali za siłę czy głupotę, nie wiedział.
Poraz kolejny wszedł do pomieszczenia nazywanego koszarami, gdzie jak zwykle spodziewał sie znaleźć swojego przełożonego.
Była jednak jedna rzecz która wywoływała u Shiena uśmiech. Była to świadomość, że teraz ktoś inny pójdzie do tek nory bawić się w kotka i myszkę z truposzami. Świadomość, że może nareszcie odetchnąć a misjami samobójczymi zajmie się ktoś inny
avatar
Gość
Gość

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Pon Mar 13, 2017 7:34 pm
Z głównego wejścia Honoberuto postanowił udać się prosto do koszar. Ciałem Baldiego zajmie się Kapr. Ten nie musiał nigdzie się śpieszyć i nie groziła mu żadna kara. Tymczasem w przypadku kapelusznika lepiej było nie kusić losu i nie zwlekać z żadną konieczną sprawą. Do celu zmierzał niemal biegnąc. Tuż przed drzwiami zatrzymał się, przez dwie sekundy łapał oddech, a potem zaczął odpowiednio się sobie przyglądać. Cóż, był brudny i żadne spontaniczne otrzepywanie się tego nie zmieni. Ale z godnością nadal mógłby wyglądać. Poprawił czapkę, pogładził pelerynę by równo opadała, a następnie spojrzał na psiaka. Pomyślał że najlepsze wrażenie zrobi gdy będzie niósł go w obu rękach, jak małe i przestraszone dziecko. Dlatego też tak go złapał. Otworzył drzwi i wszedł do środka powolnym krokiem, wpatrując się w zwierzaka wzrokiem zatroskanym. Gdy już był przy biurku, spojrzał na siedzącego przy nim urzędasa równie smutno. No co, przecież chyba musiał użyć wszystkich dostępnych możliwości żeby nie uznali go za nieposłusznego degenerata?
-Nazywam się Honoberuto rodu Harara... - zaczął mówić nieco smętnie, tak jakby był czymś bardzo zmęczony. - Wróciłem właśnie z misji w podziemiach ruin miasta Kanassian, na której był także Kapr oraz... Uch, Baldie, świeć Coldzie nad jego duszą.
Chyba już każdy będzie wiedział o co chodzi. Zresztą więcej gadaniny mogłoby obrócić w pył całą jego wiarygodność.
avatar
Gość
Gość

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Pon Mar 13, 2017 7:40 pm
MG


Honoberuto usłyszał tylko, że Kapr idzie do lecznicy a swoje sprawozdanie po prostu ogłosi nieco później. Hono wszedł do koszar, za biurkiem siedział changeling, ten sam co wiele razy. Spojrzał z byka na kapelusznika, gdy spisywał dokumenty, jak prawie zawsze...
- Honoberuto z rodu Harara, misja w podziemiach kanassian. Tak, tak. No proszę, osiągnąłeś transformacja, aż dziwne, że ktoś taki jak Ty jest wyjątkowy. Dobra opowiadaj co tam się działo powoli bym zanotował. - Odezwał się i przystąpił na nową kartkę.
avatar
Gość
Gość

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Pon Mar 13, 2017 9:03 pm
No cóż, urzędnik chyba nie potrafił docenić jego starań i nie sprawiał wrażenia jakby widok kapelusznika w jakikolwiek sposób go przejął. W sumie to przecież go znał, więc mógł sobie odpuścić tą szopkę. Dlatego też odpowiedział swoim normalnym tonem, brzmiącym jakby niezbyt się przejmował czymkolwiek. Oczywiście powoli, żeby urzędasik zdołał wszystko zanotować i wykonać swoją robotę.
-Gdy przybyli Kapr oraz Baldie, zeszliśmy do podziemi. Tam zastaliśmy coś w rodzaju podziemnego miasta. Gdy byliśmy na rozwartym placu, nagle z sufitu zleciał jakiś metalowy robot przypominający changelinga. W tej oto formie, w której przebywam - tu wyszczerzył zęby unosząc i opuszczając kilka razy swoje łuki brwiowe, do wyglądało tak, jakby chciał w ten sposób dać do zrozumienia że jest po prostu zajebisty i zdaje sobie z tego sprawę. Następnie kontynuował raport - Oczywiście udało mi się prędko zniszczyć zapuszkowanego strażnika. A potem Baldie zaproponował aby sprawdzić jeden z budynków. Tak więc udałem się tam i postanowiłem sprawdzić piwnicę. Mniej więcej wtedy do bloku wkroczyli Kapr i Baldie. Udali się na górę. Postanowiłem kontynuować przeszukiwania piwnicy, gdy nagle usłyszałem ogromny huk gdzieś na górze. I wtedy wszystko się zawaliło, wtedy też zginął Baldie i w tym samym momencie skontaktowałem się z bazą. Rozkazano wrócić, tak więc wróciliśmy.
O czym chciał powiedzieć, o tym powiedział. Co chciał zachować dla siebie, to zachował. Wszystko w najlepszym porządku. Spojrzał na Funkego i dyskretnie go pogłaskał. Następnie znów przeniósł wzrok na changa za biurkiem. Zamachał ogonem w lewo i w prawo, a następnie ziewnął. Czekał na jakąś odpowiedź bądź instrukcje odnośnie owej kary, choć nadal gdzieś tam tlił się słaby cień nadziei, że jednak wróci sobie spokojnie do rodzinnego domu. Cóż, ktoś kiedyś powiedział, że "Nadzieja jest matką głupich".
avatar
Gość
Gość

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Pon Mar 13, 2017 9:12 pm
MG


Chang za biurkiem uśmiechał się raz po raz pisząc na kartce to co mówi Hono. Cichutko powtarzał sobie:
- Kapr, Baldie, podziemia, metalowy robot, sprawdzenie, piwnica, zawalony dach. - Tutaj przerwał powtarzanie, gdy skończył notować spojrzał na Hona.
- A ten pies? Skąd go masz? Nie mam w papierach chyba nic o tym, że coś takiego posiadasz. - Stwierdził changieling wskazując długopiso podobnym narzędziem na Funkiego.
- A dobra tam, idź idź. - Powiedział.
_____________________
Koniec
avatar
Gość
Gość

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Pon Mar 13, 2017 9:40 pm
Urzędnik zanotował tyle, ile potrzebował, a następnie zwrócił uwagę na Funkego. Prędko jednak uznał że nie ma się co nad tym rozwodzić i go zwolnił. Wyglądało na to, że to tyle i Hono w końcu miał wolne. Przetarł czoło i nie mówiąc już nic więcej odwrócił się do niego plecami, po czym wyszedł z koszar. Widocznie żadne konsekwencje go nie spotkają. Albo komuś się zapomniało go ukarać, albo osoba która mu groziła karą uspokoiła się, przemyślała sprawę i zmieniła zdanie. Emocje każdego czasem ponoszą. Jednych częściej, drugich rzadziej, ale zawsze. Teraz, skoro miał trochę czasu dla siebie, mógł wrócić do domu, do rodziny. No i może się jakoś ogarnąć, bo choć doszedł do siebie po zawaleniu się budynku, to nadal był brudny i przydałaby mu się kąpiel.

z/t
Dom Honoberuto
avatar
Gość
Gość

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Pią Mar 17, 2017 10:36 pm
Shien napisał:// ze Zniszczonego miasta

Po szybkiej ewakuacji znów udał się w kierunku bazy głównej, to się zaczyna robić monotonne. Znów przechodził przez te same korytarze. Rana na łydce spowalniała go i utrudniała poruszanie ale starał sobie jakoś radzić. Co jakiś czas musiał się zatrzymywać. Starał się nie okazywać słabości, nie pokazywać innym, że odczuwa ból. Który nawiasem mówiąc robił się coraz silniejszy. A może mu się tylko wydawało. W każdym razie napewno przukuwał spojrzenia i uwagę innych żołnierzy. Czy chodzenie z czymś takim uznawali za siłę czy głupotę, nie wiedział.
Poraz kolejny wszedł do pomieszczenia nazywanego koszarami, gdzie jak zwykle spodziewał sie znaleźć swojego przełożonego.
Była jednak jedna rzecz która wywoływała u Shiena uśmiech. Była to świadomość, że teraz ktoś inny pójdzie do tek nory bawić się w kotka i myszkę z truposzami. Świadomość, że może nareszcie odetchnąć a misjami samobójczymi zajmie się ktoś inny

MG

Shien, usłyszałeś w scouterze rozkaz przerwania misji...

Misja zostaje anulowana ponieważ trwa zbyt długo a przejmowanie jest ciężką sprawą bo trzeba znać koncepcje misji + czytać cały jej przebieg. Wynagrodzenie napiszę na PW. Wykorzystaj dwa treningi sobie.
avatar
Gość
Gość

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Pią Kwi 07, 2017 9:11 pm
Stanął pod drzwiami koszar i odstawił Funkego na ziemię. Przełknął ślinę. Ale zaraz potem uznał, że nie może się bać. Musiał zachować godność. Podniósł głowę do góry, wypiął pierś i otworzył drzwi. Wszedł do środka, gdzie czekał na niego urzędnik. Tym razem był to jakiś niski wąsacz pijący sobie sok pomarańczowy. W tym momencie przerwał by wysłuchać, co kapelusznik ma do powiedzenia. Hono zaś mimo niepewności i lęku, głos miał pewny i stabilny.
-Wysłano mnie na misję do górskiej rafinerii. Podobno były tam jakieś narkotyki. Miałem przedostać się do rafinerii pod przykrywką ochroniarza je wykryć. Wykryłem, przynoszę próbkę - tu pokazał trzymaną w ręce strzykawkę z płynem. Nadal ją dzierżąc, kontynuował. - Podczas wykonywania misji zginęły trzy osoby.
Och, jakże to ładnie powiedział. Zupełnie jakby śmierć trzech osób była jakąś rutyną. Jakby dzień bez trzech trupów był dniem straconym. Ale cóż miał więcej mówić? Serce mu podchodziło do gardła i ledwo mógł cokolwiek z siebie wydusić. Czuł się jak uczeń odpytywany przy tablicy. Przetarł dłonią spływający po nim pot. Zrobił głęboki wydech i spojrzał w dół, akurat natrafiając wzrokiem na pieska który nie zdawał sobie nawet sprawy z tego w jak kiepskiej sytuacji jest jego właściciel. Tak jak żadna armia nie odnosi samych sukcesów, tak żadnego człowieka nie dotyczy wieczne szczęście i komfort.
Jirri
Jirri
Time Patrol
Liczba postów : 495

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Pią Kwi 07, 2017 9:28 pm
MG mode

Fioletowy kosmita słuchał w skupieniu słów changelinga. Mógł być znudzony, ale przy tym też sumienny. Obserwował też kątem oka żółtego pieska. Uśmiechał się pod wąsem. Wyraźnie podobał mu się mały zwierzaczek... Oczywiście poprostu lubi zwierzęta, nic więcej. Honoberuto opowiedział wszystko o swojej misji, a on wszystko zanotował w swoim mózgu. Gdy tylko jaszczur skończył mówić, fioletowy gostek zajrzał do komputera.
- Hm-hm-hm... Nie widzę tu nic o takiego rodzaju misji. Nikt nie zarejestrował nic o narkotykach. Nie mogę bazować na tym, co pan mówi. Widzę jednak, że posiada pan dowód. Proszę mi pokazać.
Wziął strzykawkę od jaszczura i zaczął ją dokładnie oglądać.
- No i proszę mi powiedzieć, jak otrzymał pan tę "misję"? I kto ją panu zlecił?
avatar
Gość
Gość

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Pią Kwi 07, 2017 10:07 pm
Podczas gdy wąsacz z uśmiechem na ustach przyglądał się Funkemu, on zestresowany czekał aż fioletowy sprawdzi co chciał sprawdzić na komputerze. A gdy już to zrobił, poinformował go o czymś, czego już się domyślał. Owa misja nie jest bazie znana. W takim razie musi powiedzieć kto ją zlecił i w jaki sposób.
-Byłem z moim psem w lesie, gdy przyleciał do mnie posłaniec. Przyniósł mi skauter, ten właśnie który mam na oku. Gdy go założyłem, odezwał się jakiś facet. Zlecił mi właśnie tą misję, ale polecił żebym dowody zniszczył, aby nikt się nie dowiedział o tym że nie sam tego nie dopilnował. Wydało mi się to podejrzane, więc postanowiłem że wprawdzie sprawdzę czy w rafinerii rzeczywiście jest ten syf, ale jednak wezmę dowód i go pokażę. W zmowie z nim jest jeszcze jedna osoba. Po głosie sądząc - kobieta. Ona także się ze mną kontaktowała i przekazywała informacje.
To z pewnością rzuciło nowe światło na sprawę. Przez chwilę wpatrywał się w urzędnika i nagle wpadło mu coś do głowy. Zdjął skauter z twarzy, położył go na biurko i rzekł:
-Mogę oddać skauter, jeśli to konieczne.
Pomyślał, że może w ten sposób komuś uda się wykryć kto ostatnio się z nim kontaktował. Inżynierów czy informatyków przecież nie brakowało. Zaczął też zastanawiać się, co go czeka za bezpośrednie spowodowanie śmierci dwóch osób i pozostawienie na pastwę żądnego tłumu trzeciej. Łudził się, że być może o tym zapomną. Jakiś tam cień szansy był.
Jirri
Jirri
Time Patrol
Liczba postów : 495

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Nie Kwi 09, 2017 3:24 pm
MG mode

Na szczęście Honoberuto nie po raz pierwszy musiał się wykręcać. Miał w tym doświadczenie, więc całkiem ładnie dał radę. Recepcjonista kiwał głową co pewien czas, nadal patrzył na żółtego pieska z uśmiechem. Gdy Honoberuto skończył mówić, fioletowy wziął od niego strzykawkę i scouter. Nałożył urządzenie na ucho, kliknął parę razy i jaszczur mógł usłyszeć, jak obydwie przekazane mu wcześniej wiadomości wybrzmiewają w słuchawce detektora. Wąsacz mierzył w skupieniu wzrokiem różową ciecz, otworzył strzykawkę, powąchał, a nawet wziął mały łyk. Było to dość nieodpowiedzialne, kto wie, co się mogło zdarzyć? Wyglądało jednak na to, że płyn nie zrobił na nim większego wrażenia.
- Tak... Tak, to zdecydowanie Marsjanki. O tyle dobrze dla ciebie. Jako że nie mam podstaw, by osądzić cię o aktywną współpracę z tą dwójką, plus sam przyniosłeś mi dowód sprawy,
jestem skłonny zapomnieć o wszystkim.

Odłożył strzykawę.
- Dziękuję, możesz już iść.
avatar
Gość
Gość

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Nie Kwi 09, 2017 3:53 pm
Uff, jakoś z tego wybrnął. Urzędasik zbadał niebezpieczną ciecz po wysłuchaniu jego słów, a następnie powiedział mu że może już iść. Ta wiadomość tak go ucieszyła, że odetchnął z ulgą. Przez kilka sekund stał z zamkniętymi oczyma, jakby w myślach dziękując Fortunie za tak pomyślny przebieg sprawy. Następnie schylił się, podniósł psa i delikatnie przytulił do siebie z radości. Co z tego że był żołnierzem i mordercą? Miał gdzieś w sobie odrobinę wrażliwości, jak chyba każdy. Powiedział "Do widzenia" i już miał wychodzić, gdy o czymś sobie przypomniał. Spod drzwi znów podszedł do biurka i powiedział:
-Tak przy okazji... Można odebrać żołd?
Zawsze warto zapytać. Powinien otrzymać trochę pieniążków, na pewno by mu się przydały. Każdemu się przydają, chyba że okoliczności go zmuszają do radzenia sobie bez nich. Oto jeden z największych paradoksów cywilizacji. W każdym razie jeśli otrzyma pieniążki, będzie mógł już się oddalić i nie przeszkadzać więcej zapracowanemu panu który zajmie się już całą resztą sprawy.

biorę żołd za marzec i z/t
Jirri
Jirri
Time Patrol
Liczba postów : 495

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Nie Kwi 09, 2017 10:15 pm
MG mode

Wąsacz już odprawił jaszczura, ten jednak poprosił jeszcze o żołd.
- Hm? Tak! Oczywiście.
Wyjął trochę pieniędzy spod lady, przeliczył i wręczył changelingowi. Po tym wlepił wzrok w komputer i czekał, aż Honoberuto wyjdzie. Dopiero, gdy to się stało, odetchnął z ulgą. Wyjął scouter i zwrócił się do kogoś po drugiej stronie.
- Tak, dokładnie jak pan przewidział. Kapuś jebany chciał nas wydać... Tak, mam strzykawę... Tak, zajmę się rafinerią... Kajappi? Nie, nie będzie już potrzebny.

THE END(?)
avatar
Gość
Gość

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Czw Kwi 27, 2017 11:06 pm
Po treningu w górach Hono wrócił do bazy. Tutaj dopiero zaczynało się wszystko na dobre budzić. W koszarach pan urzędnik dopiero co rozpoczynał pracę. Niewypoczęty dostatecznie zapewne się nie ucieszył gdy ujrzał Honoberutona stojącego w drzwiach. A jaszczur nie miał żadnych złych zamiarów. On tylko przyszedł po należne mu pieniążki. Podszedł do biurka, walnął w nie pięścią i powiedział słodziutko, lecz jednocześnie nieco nieprzyjaźnie:
-Pieniążki. Raz, dwa. Żołdzik, kapiszi?
Prawda, zaczynał czuć się coraz pewniej i zachowywał się coraz bardziej arogancko. Ale nie należy mu się dziwić. Akurat po tym treningu zachciało mu się kogoś zabić. A że nie mógł po prostu iść i komuś odebrać życia, przenosiło się to na jego zachowanie. Gdy urzędas schylał się do szuflady, już niemal uruchomił Ki-Sworda. W ostatniej jednak chwili powstrzymał rządzę. Oblizał tylko usta. Gdy pieniądze zostały postawione na blacie, od razu je wziął i nic więcej nie mówiąc wyszedł z koszar. Trzasnął drzwiami i poszedł do domu.

z/t
Dom Honoberuto

biorę żołd za kwiecień
avatar
Gość
Gość

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Sro Maj 03, 2017 9:06 pm
Wracając z treningu, bogatszy o znajomość techniki Death Beam, Honoberuto wszedł do koszar, zwracając na siebie uwagę pana od papierków. Cel dla którego tu przyszedł był jasno postawiony: Otrzymać misję na której będzie mógł kogoś zabić. Taką miał właśnie potrzebę, a po wyrazie jego twarzy widać było, że ta potrzeba jest bardzo pilna. W oczach ciemnymi szkłami przysłoniętymi malowało się zniecierpliwienie i poddenerwowanie. Wkrótce o poddenerwowanie możnaby było go posądzić po usłyszeniu jego głosu. Głos ten choć mocny, to lekko się załamywał:
-Co jest do roboty? - zapytał.
Oparł ręce na biodrach, nos zadarł do góry i w taki sposób spoglądał na urzędnika. Trochę może zbyt zarozumiale, ale o grzeczności teraz nie myślał. Ogonem machał raz w lewo, raz w prawo, a nieustannie. Co jakiś czas poprawiał opadające mu z czapki wstążki, mimo że wcale w nieładzie nie były. Co też mu odpowiedzą?
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Czw Maj 04, 2017 9:36 pm
MG

Urzędnik przez chwilę zawahał się, a kiedy dotarło do niego, że stoi przed nim Honoberuto drugoformowiec, przełknął jeno ślinę i zerknął do papierów, szukając odpowiedniego zadania dla rogacza.
- Chwileczkę. - powiedział cicho, wertując papierzyska, które z tych wszystkich nerwów zaczęły mu wypadać z dłoni i walać się po podlodze. W końcu udało mu się odnaleźć odpowiedni plik dokumentów. Na teczuszce napisane było "Jirri", a kiedy została otwarta, w jej środku przypięte na specjalnym spinaczu biurowym było zdjęcie byłego towarzysza Honoberuto.
- Lord Frizer rozkazał sprowadzić wszystkich żołnierzy z powrotem na No. 79. Z niektórymi urwał się kontakt, wiec trzeba lecieć po nich osobiście. Rozkazy mówią, że jeśli nie będą chcieli wrócić po dobroci, to należy ich zaciągnąć siłą lub w ostateczności ukarać śmiercią za zdradę Imperium. - powiedział urzędnik nieco drżącym głosem, po czym wręczył mu dokumenty na temat Changelinga. W nich znajdowało się dokładnie to samo, co przed chwilą powiedział pracownik koszar, tyle tylko, że w bardziej kwiecistych i prawniczych słowach. Kapelusznik otrzymał także specjalne pismo, które upoważniało go do użycia jednoosobowej kapsuły kosmicznej (czyt. takiej jaką używali żołnierze Ginyu Force).
avatar
Gość
Gość

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Czw Maj 04, 2017 10:13 pm
W oczach Honoberutona można było dostrzec pewną satysfakcję. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego jak działa na urzędnika - peszył go. To lubił. Mruknął pod nosem i milczał czekając na informacje odnośnie zadania, które - wnioskując po zachowaniu pracownika koszar - w istocie otrzyma. Pośród papierów leżała jedna teczka z napisem "Jirri". Imię znajomego rzuciło mu się w oczy. Zaraz również ujrzał jego zdjęcie i usłyszał wyjaśnienia. A więc miał go poszukać i sprowadzić na No. 79, chyba że będzie stawiał opór. Oj, już mu się marzyło, jak się towarzysz jego kochany wyrywa. A on przestrzeliwuje mu klatkę piersiową. Otrzymał plik dokumentów na temat kolegi z Time Patrolu z rozciągniętymi na wiele stron rozkazami i pismo upoważniające go do wypożyczenia małej kapsuły przeznaczonej do podróży międzyplanetarnych.
-Ta, znam go - powiedział. - Wiecie na jakiej planecie przebywa?
On rzecz jasna doskonale znał odpowiedź na to pytanie, ale nie mógł się zdradzić. Nikt nie powinien wiedzieć o istnieniu patrolu. Nie wiadomo kto jak by zareagował na wieść o nim. Zaczął przeglądać wręczone mu dokumenty robiąc pozory, że szuka odpowiedzi na zadane urzędnikowi pytanie. Udając że nie dojrzał niczego i nie chce mu się dalej wertować stron, podniósł znad nich wzrok i spojrzał na pana za biurkiem z niecierpliwym wyrazem twarzy. Dodał jeszcze:
-Ta kapsuła z autopilotem, zgadza się? Tak poza tym to jak to zostanie zorganizowane? W jednej kapsule we dwoje nie polecimy. Dwie kapsuły?
Odłożył dokumenty na biurko, po czym zdjął skauter z oka przecierając go lekko. Może będzie się wstrzymywał z mierzeniem poziomu mocy. Jeśli przez przypadek zmierzy kogoś zbyt silnego, utraci możliwość komunikacji z bazą. Wolał nie ryzykować.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Sob Maj 06, 2017 1:52 pm
MG

Urzędnik z nerwów zapomniał o kilku rzeczach. To normalne, w końcu nie codziennie staje się twarzą w twarz z tak wielkim jegomościem, jakim był Honoberuto.
- Tak, tak, autopilot. Dane są już zaimplementowane... Będą dwie kapsuły. W dokumencie jest wszystko opisane, więc wystarczy pokazać ten dokument przy odbiorze statków. - tu przerwał, wertując kopię dokumentów w poszukiwaniu informacji na temat pobytu poszukiwanego Changelinga. Gdy natknął się na odpowiedni zapisek, z uśmiechem na twarzy przekazał wiadomość rogaczowi.
- Ostatnio widziany był w okolicach Ziemi. Co jakiś czas dostajemy rozkazy, by sprawdzić sytuację polityczną na planetach. Tam akurat panuje wojna i tylko czekamy, aż ci ludzie się sami powybijają. Wtedy ją przejmiemy po najprostszej linii oporu. Życzę powodzenia w misji, panie Honoberuto! - aż wstał, wywracając swoje krzesło, salutując dumnie jaszczurowi. Ciekawe, czy było to z szacunku, czy ze strachu?
avatar
Gość
Gość

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Sob Maj 06, 2017 6:55 pm
Wątpliwości zostały rozwiane. Rzeczywiście będzie autopilot, kapsuły będą dwie, a baza jest dobrze poinformowana odnośnie miejsca przebywania dezerterów. Poza tym dowiedział się że na tej całej Ziemi panuje wojna. Czyli gdy będzie szukał Jirriego, być może będzie miał sporo okazji do zabijanie. Wyglądało na to że to będzie udany wypad poza No.79. Gdy urzędnik już udzielił mu wszystkich informacji i życzył powodzenia, wstał i zasalutował Honoberutonowi, zapewne raczej ze strachu niż z szacunku do niego. Jaszczur zaś spojrzał na niego jakby tamten co najmniej zaproponował mu przeprowadzenie zamachu stanu tu i teraz. Prychnął jakby z pogardą i rzekł do niego cichym głosem z wyraźnie słyszalną nutką drwiny:
-Nóżki cię rozbolą, usiądź sobie.
A następnie wziął wszystkie dokumenty, obrócił się na pięcie wprawiając w ruch swoją pelerynę oraz wstążki i wymaszerował z pomieszczenia. Trzasnął drzwiami i ruszył dalej korytarzem kierując się do lotniska. Cóż, może sobie na zbyt dużo aktualnie pozwala. Traktować tak urzędnika, i to nie byle jakiego - to nie było z pewnością właściwe zachowanie.

z/t
Port lotniskowy
avatar
Gość
Gość

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Pią Maj 19, 2017 5:02 pm
Drzwi otworzyły się i do środka wkroczył dumnie Honoberuto. Głowa wysoko zadarta do góry, chód sprężysty i iście żołnierski. Wyglądał jak żołnierz który dopiero co wykonał misję z pozytywnym skutkiem. Czyli tak jak wyglądać powinien. Stanął przy biurku i oparł się o nie obiema rękoma, po czym powiedział:
-Misja wykonana. Żołnierz Jirri został sprowadzony na planetę cały i zdrowy, kapsuły pozostały w dobrym stanie.
Nie mówił za dużo, bo też nie było po co. Na ewentualne pytania rzecz jasna odpowie, ale sam z takową inicjatywą wychodzić nie musi. Dokładnie oglądał biurko, niezbyt dyskretnie zaglądając za przedmioty mogące zasłonić coś do jedzenia. Oj, choćby cukierek jakiś albo czekoladka, może i ciastko, byleby coś do pyska tego po misji umęczonego włoży i pogryźć. Oblizał się po ustach i spojrzał na urzędnika czekając na ewentualne pytania.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Nie Maj 21, 2017 10:36 am
MG

Urzędnik skinął głową i zapisał co miał do zapisania, po czym zerknął na Changelinga i machnął dłonią na znak, by już sobie poszedł.
- Gratulacje, panie Honoberuto. - powiedział jedno zdanie, po czym od razu wrócił do swoich obowiązków. 

Koniec przygody.
avatar
Gość
Gość

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Nie Maj 21, 2017 2:55 pm
Och, jakie szczęście. Jednak ten urzędas nie otrzymał informacji że Honoberuto ma zdać szczegółowy raport z misji, łącznie z dokładnym opowiedzeniem o ataku Czerwonej Wstęgi. A to znaczyło że może iść do domu. Pan za biurkiem spisał co musiał, pogratulował i pożegnał. Szybko, łatwo i przyjemnie. A Hono nie dość, że wykonał swą robotę, to jeszcze zaspokoił swe mordercze żądze, a przynajmniej na jakiś czas. Ku jego niezadowoleniu pan od papierów nic akurat sobie nie jadł, a więc nie było okazji by coś podwędzić. W takim razie pozostało mu tylko opuścić koszary i pozwolić urzędnikowi na dalszą pracę. Rzucił więc krótkim "Do widzenia", odwrócił się na pięcie i wyszedł. Następnie skierował się do swego mieszkania, pogwizdując jakiegoś marsza i stąpając zgodnie z rytmem melodii. Była noc.

z/t
Dom Honoberuto
avatar
Gość
Gość

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Pon Cze 12, 2017 10:50 pm
Jak się jednak okazało, przeraźliwa ulewa zdążyła go złapać zanim dotarł do bazy, ale mimo to nie zmókł jakoś przeraźliwie. Po wejściu do bazy przypomniał sobie, że się mu żołd należy za służbę w armii, dlatego też zaraz skierował się prędko do koszar. Tam zwyczajnie wszedł do środka, rzucił do urzędnika krótkim i dobitnym "Żołdu", następnie wziął to po co przyszedł (pieniądze rzecz jasna), a na koniec wyszedł zaraz potem z koszar pozwalając ich pracownikowi na spokojne i bezstresowe wykonywanie swoich obowiązków. Wszak nie ma po co się rozdrabniać nad zwyczajną rutyną dnia codziennego. Po wyjściu z koszar bez zbędnego namysłu skierował się od razu do swego domu, gdzie miał zamiar odłożyć pieniądze na ich miejsce, a potem potrenować trochę. Lecz zanim to - musiał coś zjeść! Przecież wracał z męczącego treningu w kanionie, więc nic dziwnego że zgłodniał straszliwie. Swojemu Funkemu też coś oczywiście dał do zjedzenia, niech się psiak naje. A potem odpoczął paręnaście minut. I był gotów do dalszego rozwoju.

z/t
Dom Honoberuto

biorę żołd za maj
Sponsored content

Koszary    - Page 2 Empty Re: Koszary

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach