Go down
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Nie Maj 23, 2021 1:32 pm
Zacisnął mocniej pięści, gdy Kido przypomniał mu o ich wspólnej przeszłości. Nie odpowiadał jednak, tylko słuchał w milczeniu. Póki co wszystko, co mówił, było prawdą. Cały ten wywód sprawił, że Guts zaczął się trochę uspokajać. Pomyślał, że może rzeczywiście podszedł trochę zbyt ostro do tego wszystkiego. Uspokoił się trochę, chociaż wciąż targały nim emocje.
Więc wina za to wszystko spadała na Elitę? Hmph! Zostawienie tych rang to jednak nie był zbyt dobry pomysł. Jeśli wszystko się ułoży, to będzie musiał zająć się odpowiedzialnymi za całą tę sytuację. Gdy Kido kontynuował swoją wypowiedź, to Gutsowi zaczęło coś nie pasować. Ewidentnie coś tutaj nie trzymało się kupy. Ściągnął brwi i poprawił się na tronie, patrząc na Kido. Słyszał i widział jak zachowywał się Tsuful podczas tej rozmowy. Widać było, że nie przychodzi mu to z łatwością. Ale na pewno czegoś nie mówił.
-Klony wyglądają tak jak wojownicy z Ziemi u boku których walczyłem. Skąd twoja rasa wiedziałaby o ich istnieniu i miała na ich temat wystarczająco dużo informacji, by ich odtworzyć? Przecież poza tobą nie było tam żadnego Tsufula.-
Nie wierzył, że Tsufule jakimś cudem obserwowali Gutsa i Kido, zdobyli DNA tych wojowników czy zrobili cokolwiek innego poza byciem w szoku po powrocie z martwych. Saiyanin westchnął i zaczął masować się po skroniach. Może rzeczywiście zbyt ostro podchodził do przyjaciela i powinien okazać chociaż trochę zrozumienia? W końcu wiele razem przeszli...
Westchnął po raz kolejny i położył ręce na podłokietnikach. Niestety, ale musiał się zgodzić z Kido. Saiyanie i Tsufule widocznie nie są w stanie współpracować. Będzie trzeba odwiedzić tę całą Sadalę i sprawdzić jak wyglądają warunki życia na niej, a potem przeprowadzić całą przeprowadzkę. To może trochę zająć, tak samo jak nadgonienie obecnego poziomu życia na Vegecie, jeśli tamta planeta jest strasznie zacofana. No, ale widocznie to ich kara za ciągłe wojny i sianie zniszczenia. Bywa.
-Zajmę się przygotowaniami i przygotuję Saiyan do przeprowadzki. Moje warunki jednak wciąż obowiązują. Pozbądźcie się tych klonów. Nie mam zamiaru z wami walczyć... Poza tym, nieswojo się czuję wiedząc, że biegasz z moją buźką. I masz rację. Na twoim miejscu pewnie zrobiłbym to samo...-
Uśmiechnął się niemrawo. Nagle jednak coś się stało. W sali tronowej otworzył się jakiś portal, z którego wyszła para obcych. Guts od razu wstał, ściągnął brwi i napiął całe ciało, szykując się do walki. Jednego z nich, tego szarego, kojarzył z Ziemi. Tego zielonego widział pierwszy raz.
-Co tutaj robicie i czego chcecie?-
Zignorował pytanie Laptora, jak i to, że nie zwrócił się do niego tak, jak powinien. Gutsa i tak mało obchodziły te tytuły.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Wto Maj 25, 2021 7:38 pm
MG

Kilka minut wcześniej...

Kido skinął głową na słowa Gutsa. Doszli do porozumienia, i udało się to bez przelania krwi. Przynajmniej w tej chwili, bo nikt nie wie, co los dla wszystkich przygotował. 
- Gdy będzie po wszystkim, osobiście zniszczę te naczynia.
Przeprowadzka, przeprowadzką, ale czy przyjaźń dwóch tak odmiennych od siebie ras, może istnieć? Czy po tej "waśni", jakkolwiek by tego wydarzenia nie nazywać, Saiyanin i Tsufulianin odnajdą drogę pokoju? I najważniejsze, czy jeden przebaczy drugiemu?

Sakanianin zachichotał pod nosem, kątem oka zaraz spoglądając na Laptora.
- Wszystko w swoim czasie, przyjacielu. - skwitował starzec, a na pytanie o byciu magiem jedynie się uśmiechnął. Śmiało można było brać to za potwierdzenie tezy wysnutej przez Majina. Pytanie, czy był tylko magiem? Od początku sprawiał wrażenie, jakby wiedział o Wszechświecie rzeczy, które Laptorowi się nawet nie śniły.

Chwila obecna...

- Czemu jest was dwóch? - zapytał zdziwiony Laptor.
- Co tutaj robicie i czego chcecie? - Guts zignorował pytanie. Obaj panowie zignorowali formalne powitania. Czy były potrzebne? Nie, choć używanie dodawało tej nutki powagi. Starzec westchnął cicho, jakby liczył na przednią zabawę w podchody, ale te zostały rzucone jeszcze zanim przedstawienie się rozpoczęło.
- Król Cold ma do was, Saiyan, pewien... Problem. Przybywamy z pewną propozycją... - zaczął, wskazując zaraz na Laptora i wykonując lekki ukłon w jego stronę, zaczynając swoję grę i przyjmując rolę zwykłego sługi.
- Przypomina tego gościa, który lata temu przybył na Vegetę... Tego od Beliala. - wyszeptał Kido, stojąc obok Gutsa. Opuścił w dół swoją rękę, którą wcześniej odruchowo go zasłonił.
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Czw Maj 27, 2021 9:37 pm
Nie dał po sobie poznać, jednakże zachowanie Sakanina go lekko zdziwiło... Nie lubił takich gierek, które powodują, że zmieniamy wyobrażenie o danej osobie. Trzeba być sobą, a gierki by coś zyskać i osiągnąć zwyczajnie są... niesmaczne. Chociaż tutaj trzeba zaznaczyć, że Imperator również czasami do takich rzeczy się szmacił... Niestety tak to już jest. Ale gdy jest cel się spełni a Majini opanują wszechświat, nikt już nigdy nie będzie musiał udawać, ba, nawet nie będzie mógł.
W obecnej sytuacji, wygląda na to, że oboje zignorują pytania, które padły, trudno...
- Król Cold... - powiedział ciszej Laptor - lub, jak wolałbym go nazywać, Mrożonka- zasłonił dłonią usta i zachichotał, ale po chwili przyjął całkowicie poważny wyraz twarzy a swoje pięści zacisnął - wcielił w życie rozkaz mający na celu eliminacje wszystkich Saiyan. Tych, którzy są tutaj, tych na Ziemi, tych w moim Imperium. Nowy Królu Gutsie, od tej rozmowy zależeć będą losy twojej rasy. Jak mniemam Tsufulianie ucieszyliby się z twojej porażki?

Chciałbym tylko dodać, że obecnie obok Laptora znajdują się Freezer oraz Zarbon:
Sala Tronowa - Page 2 E3igsGsSala Tronowa - Page 2 ZNN56bR
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Pią Maj 28, 2021 5:28 pm
Nie miał pojęcia kim był ten cały Król Cold, ale dobrze znał Beliala. Więc gdy tylko Kido wspomniał o tym, że towarzysz Laptora przypomina Sakanina, to Guts przyjrzał mu się dokładniej. Potem przeskoczył wzrokiem na tego Zielonowłosego i niskiego umięśnionego kosmitę. Z nich wszystkich kojarzył tylko Majina i Zarbona, z którymi porozmawiał na Ziemi. Już wtedy mu się nie spodobali, ale teraz, gdy pojawili się w towarzystwie kogoś takiego, to jego brak zaufania wzrósł jeszcze bardziej.
Musiał się zastanowić co odpowiedzieć. Jeszcze nie mógł ich wyrzucić ani nic im zrobić. Przynajmniej dopóki nie dowie się więcej o tym całym Coldzie. Wziął głęboki oddech i spojrzał na Kido, a potem powoli wypuścił powietrze.
-Nie znam tego całego Colda. Czemu niby miałby próbować pozbyć się Saiyan? To kolejny samozwańczy bóg, który próbuje zdobyć w ten sposób więcej mocy?- Posłał znaczące spojrzenie w stronę Sakanina. -Niemniej jednak wysłucham tej waszej propozycji. Wspomniałeś, że w twojej armii znajdują się Saiyanie i domyślam się, że niezbyt podoba ci się perspektywa utracenia ich.-
Spodziewał się propozycji współpracy czy czegoś takiego. Guts nie miał zamiaru się od razu zgodzić. Chciał najpierw wysłuchać co mają do powiedzenia. No i przede wszystkim potrzebował więcej informacji o tym całym Coldzie. Jeśli nie zyska pewności, że ktoś taki faktycznie istnieje i zagraża Saiyanom, to nie ma mowy, że przyjmie pomoc jakichś obcych. Zwłaszcza, gdy wśród nich znajduje się Sakanin. Ostatnim razem nie skończyło się to zbyt dobrze. Splótł ręce na klatce piersiowej i czekał, przeskakując wzrokiem po przybyszach. Jeśli to co mówią, to była prawda, to będzie miał kolejny problem, którym będzie musiał się zająć. Niedobrze, niedobrze...
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Pon Maj 31, 2021 8:57 pm
MG

- Tsufulianie i Saiyanie od dawna nie toczą wojny. - wtrącił Kido, nie spuszczając swojego spojrzenia z starego Sakanina. Starzec również mu się przyglądał. Wyglądało na to, że rozpocząć się miały za chwilę pojedynki na spojrzenia. Wymiana słów między Kido a Sakaninem i Gutsem a Laptorem.
- Ale, jeśli mogę wtrącić, ciągle pałacie do siebie, żeby nie powiedzieć nienawiścią, wyjątkowo gorącą... Niechęcią. - uśmiechnął się delikatnie, jak na dyplomatę, którego w tej sytuacji udawać nie musiał, i skinął nieco głową. Kido przekręcił swoją w bok, mrużąc oczy podejrzliwie.
- Jeśli wierzyć w to, co mówicie, Cold powinien być tu lada chwila. Chyba, że... - Kido urwał, zerkając kątem oka w bok, na stojącego obok Gutsa.
- Chyba, że wysłał was, a wy próbujecie ugrać dla siebie korzystniejszą umowę. Jaki zatem jest wasz interes w tej całej wojnie? - zapytał, nie patyczkując się i przechodząc do takich rzeczy, o których, być może, mówić nikt nie chciał.
- Jaką mamy pewność, że nie wysadzicie Vegety, kiedy to wszystko dobiegnie końca? Może chcesz dokończyć dzieła swojego pana, co? Już był taki jeden, który chciał nas zbawić... - ewidentna zaczepka w kierunku starego Sakanina. Chyba go to dotknęło, bo nie skomentował tych słów. Patrzył jedynie i uśmiechał się, jakby nic się nie wydarzyło.
- Nie wiem o czym mowa. - odpowiedział po chwili, nie dając po sobie nic poznać, choć i tak wszyscy wiedzieli, że coś się święci...
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Pon Maj 31, 2021 9:31 pm
Słuchał wymiany zdań między nieznajomym a Sakaninem i czekał na dogodny moment, aby się wtrącić. Rozumiał już, że te dziwne uwagi były właśnie do Sakanina... Chodziło im o Beliala. Teraz jednak zwrócił się tak jak chciał do Króla Saiyan.
- Królu Gutsie, nie jesteśmy zbyt blisko z Coldem i jego rodzinką, ale może to wynikać z potencjału tej rasy i ich umiejętności do transformacji, Saiyanin trzeciego poziomu czy też Boski poziom... Mój poboczny, Freezer, jego syn, przeszedł jednak na moją stronę, tak jak jego dawna prawa ręką - tu wskazał również na Zarbona. Wspomniał o boskim poziomie, bo padło to słowo z ust zielonego kumpla, gdy wymieniał po kolei jakieś poziomy Saiyanina, jeżeli trafił... może Guts jako Król coś o nim wie?
- Obecny tu Sakanin nie ma nic wspólnego z Belialem i jego sługami. Osobiście rozprawiłem się jednym z nich. - Spojrzał ukradkiem na Sakanina. Niech sobie nie myśli... I kontynuował - Jak zauważyłem, Saiyanie posiadają czarne włosy, jednakże są też tacy, którzy mogą mieć inny kolor. Taki kolor włosów miała ta Saiyanka na Ziemi, takich Saiyan podobno Cold boi się najbardziej i nie spocznie póki się ich nie pozbędzie. - Skończył mówić i założył ręce na tors, popatrzył na Kido.
- A ten, to właściwie kim jest?
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Nie Cze 06, 2021 6:17 pm
Przysłuchiwał się w milczeniu rozmowie pomiędzy Kido a Sakaninem. Nie zbyt nadawał się do takich dyskusji, dlatego cieszył się, że przynajmniej sam nie musi się użerać z tymi obcymi. Ten szary, Laptor, widocznie przyjął podobną taktykę. W końcu jednak się odezwał, gdy tylko Tsuful i starzec skończyli. Wzrok Ogoniastego przeskoczył na Majina, a potem kolejno na Freezera i Zarbona, by znów powrócić do Imperatora. A więc ten dziwny, napakowany gość był synem Colda? Czemu niby przyłączył się do kogoś, kto stoi po przeciwnej stronie barykady? To samo tyczy się tego drugiego, Zarbona. Kido mógł mieć rację i ci obcy rzeczywiście byli tak naprawdę zbirami "Mrożonki". Do tego ten Sakanin... Laptor nie miał żadnych dowodów potwierdzających cokolwiek, co powiedział. Nie można mu było ufać.
Hmph... Po kolei. Najpierw wspomniał o jakimś "boskim poziomie", o którym Guts nie miał pojęcia, a potem powiedział, że Cold obawia się takich Saiyan, jak Ruda z Ziemi. Nie sposób mu się dziwić. Ta dziewczyna zaprezentowała naprawdę ogromną moc. Pytanie tylko czy wszyscy pół Saiyanie są tacy silni, czy tylko ona jest taka wyjątkowa? Flaczek nie miał jak to potwierdzić, nie znał innych Halfów poza samą Aymi i jej dzieciakiem. Jest jeszcze za młoda, by pokazać co naprawdę potrafi.
Laptor pod koniec swojej wypowiedzi zadał ostatnie pytanie, a potem zamilkł. Saiyanin zerknął na Kido, a potem wrócił wzrokiem do Majina.
-To mój doradca.-
To była prawda. Właśnie taką funkcję oficjalnie sprawował Kido w królestwie. Guts nie miał zamiaru tłumaczyć kim dokładnie jest i dlaczego wygląda jak on. Wolał się skupić na problemach, które zostały mu właśnie przedstawione.
-Jak Cold dowiedział się o mieszańcach i czemu akurat teraz stwierdził, że pora zaatakować? Skąd w ogóle o tym wiecie i dlaczego jego syn postanowił do ciebie dołączyć? Pojawiliście się tutaj znikąd i nie macie żadnego dowodu na potwierdzenie czegokolwiek, co powiedzieliście. Do tego jeden z was jest przedstawicielem rasy, która już raz próbowała zniszczyć Saiyan. Biorąc to wszystko pod uwagę, trochę ciężko mi wam zaufać, rozumiecie. Równie dobrze możecie być żołnierzami Colda, tak jak powiedział mój doradca.-
Wziął głęboki oddech i wypuścił powietrze, zastanawiając się co miałby z nimi zrobić. Rany, rany, rany...
-Co zyskacie, jeśli uda nam się wygrać z Coldem?-
Postanowił powtórzyć pytanie Kido, na które Tsuful nie dostał wcześniej odpowiedzi. Jeśli mówili prawdę, to Guts nie wierzył, że robią to zwyczajnie z dobroci serca. Na pewno jest coś, czego chcą i nie mogą zdobyć w inny sposób. Pytanie tylko co?
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Sro Cze 09, 2021 7:42 pm
Imperator przewrócił tylko oczami w połowie wypowiedzi Saiyana i założył ręce na torsie. Lekko pochylił się ku Gutsowi, gdy skończył mówić. Nie mógł uwierzyć, że małpa zrobiła taki monolog na jednym wdechu, ani temu, że chciało mu się tyle gadać. Za dużo myślał, za dużo gadał i za dużo kombinował. Nie taki styl miał Laptor i nie lubił czegoś takiego. Szturchnął łokciem Sakanina.
- Może sam się tłumacz, to był twój plan, żeby zjednoczyć Saiyan z różnych planet przeciwko Coldowi i im pomóc. - Miał zmarszczone czoło i brwi gdy tylko skończył do niego mówić. Niestety, ale nasz Szary bohater naprawdę nie lubił się rozkręcać gdy nie musiał i uważał, że Sakanin jest jak najbardziej winny wyjaśnienia, samo to, że na długo czas go zostawił... A potem pchnął w ten głupi plan, który zakładał, że ułożą się z Małpami.
Bez względu jednak na sytuacje, na pytanie o "zysk" wtrącił się, samemu unosząc brew bo w sumie...
- Niewiele. Zwyczajnie ochronie swoich żołnierzy waszej rasy, których los tak pokierował, by trafili do mojej armii. - dopiero uświadomił sobie, jak niewiele zyska... Z drugiej strony samo zniknięcie, nie... śmierć Colda w sumie pomogłaby Laptorowi opanować bardzo dużą część wszechświata. W końcu chciał przejąć władzę.
- Właściwie to gdy ta współpraca wypali, Ty Królu Gutsie i Ja, Imperator Szarego Imperium moglibyśmy współpracować dalej.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Sro Cze 09, 2021 9:34 pm
MG

Sakanin westchnął ciężko, ciągle grając swoją rolę. Kido obserwował go uważnie, jakby jego obecność tutaj sprowadzała się do pilnowania wrogiego elementu kojarzącego się z Belialem. Belialem, który zniszczył Vegetę i zabił wszystkich, no większość, jej mieszkańców.
- Cold obserwował was od dawna. Vegetę, Namek, Ziemię... Ma oko na każdą planetę, bo każda jest jego potencjalnym zarobkiem. Nie chodzi o to "czy", tylko "kiedy" zaatakuje jedną czy drugą. Doskonale wie jaką mocą zaczęli dysponować Saiyanie. Super Wojownicy... Heh, na samą myśl ja sam zaczynam się bać. Pojedynczo możecie nie stanowić zagrożenia, ale wasza moc jest w kupie. Cold się tego obawia, dlatego chce was powybijać, bo jesteście realnym zagrożeniem dla jego imperium. Skąd o tym wiem? Cóż, dalekowidzenie to jedna z moich wielu umiejętności. - tu urwał, patrząc to na Kido to na Gutsa. Czyli na jednego i drugiego Gutsa, jakby nie patrzeć...
- Teraz wiecie o jego planach. Możecie się przygotować. Zebrać najpotężniejszych wojowników, jakich znacie, żeby zrobić pokaz siły. Zaatakować lub odbić atak. Albo zignorować ostrzeżenie i zginąć jak ostatnim razem. - uśmiechnął się lekko, a po chwili dodał:
- Co z tego będziemy mieli? - rozłożył ręce na boki, w geście przyjaznym, powitalnym.
- Cóż, nie powiesz mi, królu, że Wszechświat bez Colda nie będzie lepszym miejscem? - zapytał retorycznie, składając dłonie razem. O Freezerze i Zarbonie nie powiedział nic, pytanie było kierowane do Majina.
- Bez urazy. - dodał w kierunku Freezera, bo w końcu mowa była o jego papie...
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Sro Cze 09, 2021 10:55 pm
Skinął kilka razy głową, słuchając Laptora i Sakanina. Zmrużył oczy, gdy Majin wspomniał o tym, że po tym wszystkim wciąż mogą współpracować. Wstrzymał się jednak od komentarza, przynajmniej na razie. W myślach jednak powiedział sobie, że wolałby nie mieć z nimi nic wspólnego. Chciał jak najszybciej się ich pozbyć. Jednak po tym, co powiedział mu ten Zielony, to nie mógł ich tak po prostu wyrzucić i zapomnieć. Przynajmniej nie w najbliższym czasie.
Na wspomnienie o "ostatnim razie" posłał groźne spojrzenie w stronę Sakanina.
-Zważaj na słowa, Sakaninie.-
Rzucił i usiadł na znajdującym się za sobą tronie. Oparł głowę na dłoni i spojrzał gdzieś w bok, zastanawiając się co zrobić. Jeśli mówią prawdę, to ich pomoc mogłaby się przydać. Nie miał pojęcia jak ten Sakanin, ale wiedział, że Laptor jest potężny. Do tego wspomniał o swoim imperium, co oznaczało, że rywalizował z Coldem i dlatego chciał się go pozbyć. Tak przynajmniej pomyślał Guts. Westchnął i wrócił wzrokiem do gości.
-Niech będzie. Przyłączę się do was.-
Gdy ta rozmowa dobiegnie końca, to będzie musiał porozmawiać z Kido o sytuacji na Vegecie. Załatwienie sprawy z Coldem było obecnie ważniejsze. Dopiero po wszystkim będzie mógł przenieść całą rasę.
-Domyślam się, że Cold nie jest przygotowany na bezpośredni atak z naszej strony. Mamy element zaskoczenia.-
Wstał, przeciągnął się i splótł ramiona na klatce piersiowej. Jednocześnie wciąż mówił.
-Zebranie najsilniejszych żołnierzy jednak może trochę potrwać. Do tego nie chcę brać wszystkich Saiyan, ktoś musi zostać i pilnować planety na wypadek ewentualnego ataku. Chyba, że macie inny plan.-
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Czw Cze 10, 2021 4:27 pm
Wspomnienie o "ostatnim razie" nie było potrzebne i Laptor w momencie wypowiedzenia tych słów, uniósł brew, lekko obrócił głowę w kierunku Sakanina a potem, nie zmieniając położenia głowy, skierował oczy na dwóch Gutsów. Po co prowokował kogoś, kto miał też walczyć z Coldem... Chociaż nadal Imperator nie uważał, aby było to potrzebne. Chciał porozumieć się teraz z Sakaninem, więc w myślach zwrócił się do niego:
*Ile żołnierzy ma pod sobą Cold? I ilu może faktycznie coś zdziałać? Wiem, że duża część to żołnierze do 1k PL bez innych umiejętności, jak twoje.*
*Potrafisz otworzyć portal we wskazanym miejscu przez Gutsa, żeby przenieść szybko jego Saiyan w 1 miejsce?*
- Problem mamy podobny... - powiedział jakby do siebie w kwestii zostawienia żołnierzy na planecie - Zebranie Saiyan powinno być priorytetem, jak najszybciej. Nameczanie pewnie się nie zgodzą, zbyt potulna rasa. Jednak twoi przyjaciele na Ziemi również powinni się przyłączyć. - Skoro Zielony wspomniał już o planetach zagrożonych, to miał zamiar również z Ziemi zebrać tych, który zechcą pomóc. Im mniej strat będzie w Imperium Laptora, tym szybciej będzie mógł przejąć władzę. Gdy tylko Cold zdechnie, nikt nie będzie w stanie go zatrzymać. A on wojnę świetnie zamierza wykorzystać do pozyskania bardziej wartościowych żołnierzy.
- Tsufulianie pewnie się wypną? Jeżeli Vegeta będzie zagrożona, to cała.
- Zarbon, poinformuj Braco, że ma szykować najlepszy sprzęt i statki. Niech poinformuje żołnierzy aby zebrali się na Bimoc. W kwestii żołnierzy na każdej planecie, niech dowódcy sami zdecydują jakiej siły potrzebują, aby planetę utrzymać na wypadek posiłków, ale nie więcej niż 50 na planetę. Bimoc pozostanie w takiej samej obsadzie, jak ustaliłem wcześniej. Ilość dostępnych żołnierzy zameldować jak najszybciej. Mój klon ma też wrócić na Bimoc, poproś Lairę by również się zjawiła. - Wydał jak najkrótsze rozkazy. Zapewne już po tym jak Zarbon kiwnął głową i zaczął wykonywać rozkaz, przypomniał sobie o jednej ważnej rzeczy. O Herodzie, który w armii Laptora swoim wyglądem, charakterem, może również umiejętnościami, wywoływał spory szacunek i strach zarazem. Coś jak Freeza i jego ojciec w jego Imperium, pot na czole spływał od samej myśli porozmawiania z nimi.
- Trzeba również poinformować Setha, będzie leciał w moim statku.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Nie Cze 13, 2021 6:56 pm
MG

Kido nie wtrącał się więcej, nie miał nic do powiedzenia. Jedynie z uwagą obserwował każdy ruch Sakanina. Był bardzo wyszczekany, pomimo tego, że starał się wypowiadać kulturalnie, jasnym było, iż te przepychanki słowne szkodziły też jemu.
- Większość to zwykli żołnierze, których obawiać się nie musimy. Najbardziej zagrażają oddziały specjalne. Specjalny Szwadron Ginyu, Zbrojny Szwadron Coolera, a także nowo powstały Oddział Benorna. Wszyscy ci ludzie zdolni są siać niewyobrażalne zniszczenia przy użyciu niewielkiej ilości ki. W dodatku, armia Colda ma do dyspozycji sztucznych żołnierzy. Bezmózgie, mordercze maszyny bez skrupułów. - tu urwał, a na kolejne pytanie odnośnie portalu skinął tylko głową.
- Nigdy w życiu. - wtrącił Kido, gdy Laptor wspomniał o Tsufulianach. Stanął po prawicy Gutsa, który usiadł na tronie kilka chwil wcześniej.
- Zgadzam się, zebranie najlepszych saiyańskich wojowników chwilę potrwa. Sugeruję ich zawezwać już teraz. - Sakanin pstryknął palcami i w jego dłoni pojawiła się magiczna laska z kryształem na czubku. Zamrugał kilka razy i wystrzelił w górę wiązkę światła, która przemieniła się w hologram. 
- Sprawdźmy, gdzie znajdują się obecnie wasi Saiyanie spoza Vegety... - wyszeptał, a po chwili pojawiło się kilka miejsc. Shade i Kenzuran przebywali na Ziemi, jak można było się spodziewać. W towarzystwie tego drugiego znajdował się jeszcze jeden Super Saiyanin. Aymi i Haricotto byli w innym miejscu, nie do końca znanym Gutsowi i Laptorowi. O ile Haricotto przebywał w towarzystwie Shinjina, tak Aymi miała przed sobą... Lorda Beerusa! Był tam także Mirai, ale jego znali najmniej.
- Wygląda na to, że Ziemia i... Królestwo Boże. - Sakanin się uśmiechnął półgębkiem, jakby na coś wpadł, ale zachował to dla siebie.
- Rozumiem, że siła planety jest na miejscu? Książe Vegeta, Kakarotto, Bardock? - spytał, patrząc na Gutsa.
- Co więc rozkażesz... Królu? - trochę zakpił sobie z Gutsa, co chyba najbardziej zirytowało Kido, który ruszył do przodu i stanął twarzą w twarz z Sakaninem.
- Kiedy będzie już po wszystkim... - urwał, specjalnie nie kończąc. Mężczyźni patrzyli sobie w oczy, a napięcie między nimi narastało. To jednak nie był czas, ni miejsce, na takie waśnie.
Laptor
Laptor
Liczba postów : 213

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Pon Cze 14, 2021 7:07 pm
Laptor spojrzał na drugiego Gutsa, gdy ten uruchomił się jak szczerbaty widząc suchary. Coś mu nie grało... Wcześniej jednak pokornie i bez żadnego wyrazu i ruchu przyjął odpowiedzi Sakanina w głowie. Był ciekawy, czy chodzi o tych Androidów? Laptor też miał coś takiego, może niewiele... I ciekawe jak potężny był ten cały oddział.
Był jak najbardziej zaskoczony tym co zrobił Sakanin i jakie moce posiadał, a zapewne posiadał ich dużo więcej... Laska na początku przypomniała mu tą, jaką widział u Czcigodnego Whisa. Patrzył na pojawiające się postacie w dymku. Nie myślał zbytnio o nich i nie był nawet ciekawy gdzie się znajdują... W sumie patrzył tylko dlatego, że coś się działo i czekał na koniec. Gdy tylko drugi Guts zbliżył się do Sakanina, Imperator od razu skorzystał z okazji i szybko odpowiedział:
- To raczej nie będzie możliwe. Chociaż chętnie zobaczyłbym tę walkę - urwał na kilka sekund, patrząc na Zielonego - wynik pewnie by mnie nie zdziwił. - Chciał dać jasno do zrozumienia, że Guts, który stoi blisko nie jest wyzwaniem dla jego kompana.
- Więc... może mój kompan otworzy portal do twoich znajomych i ściągniesz ich przez ten portal na Vagete? Ja również będę spadał, sam mam przygotowania do zrobienia. Zarbon, Scouter. - Powiedział wyciągając do tyłu dłoń. Dał jasno do zrozumienia, że żołnierz ma mu oddać swój scouter. Gdy tak się stało wyciągnął dłoń do Gutsa, którą wydłużył, by mu podać, jako, że pewna odległość ich dzieliła.
- To pomoże lepiej się kontaktować, ponieważ jest nastawiony już na naszą częstotliwość, potem poproszę by był kierowany sygnał z tego scoutera bezpośrednio do mnie. - I tu spojrzał na Freezera i powiedział, że ma o to zadbać. Sam nacisnął jakiś przycisk na scouterze w efekcie robiąc zdjęcie tego co właśnie widzi i jednocześnie odezwał się do siebie (czy go ktoś słyszał z tej odległości czy nie, nie mu to oceniać):
- Magu, otwórz portal na Bimoc.

Cały ten czas udawał jak mógł, że widok Beerusa przed Aymi nie zrobił na nim żadnego wrażenia, chociaż ten kto go bacznie obserwował mógł zauważyć lekkie zadrżenie powieki, zaciśnięcie pięści i małą kroplę białego potu na skroni. Był bardzo ciekawy tego co Beerus robił przed tą dziewczyną. Czy szukał właśnie wojownika z którym mógł się zmierzyć? Boskiego Super Saiyanina, czy jak mu tam? Sakanin wspominał, że Halfy mają większy potencjał...
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Sro Cze 16, 2021 8:50 pm
Guts był zirytowany zachowaniem Sakanina. Zastanawiał się nawet co by się stało, gdyby doszło do walki. Przez chwilę kusiło go, by sprawdzić, ale ostatecznie z tego zrezygnował. Nie miał zamiaru tłuc się z sojusznikiem. Nawet jeśli był tylko tymczasowy. Jednak gdy jego przydatność zniknie, to zobaczymy jak to się rozwinie. Póki co jednak siedział i patrzył, jak w dłoniach Zielonego pojawia się laska, z której wystrzeliła wiązka światła, która następnie zmieniła się w jakiś obraz pokazujący... Shade'a i Kenzurana. Obok tego drugiego był ktoś jeszcze, kto przypominał Super Saiyanina. Następnie Guts zobaczył Aymi i Haricotto. Nie kojarzył okolicy, w jakiej byli, więc prawdopodobnie byli poza Ziemią. Jego domysły potwierdził nawet sam Sakanin. Szkoda, że nic to mu nie mówiło. Królestwo Boże? Nie przypominał sobie, żeby kiedykolwiek słyszał tę nazwę, ale domyślał się, że jest to jedno z takich miejsc, które jest umiejscowione poza światem żywych. Jak siedziba Patrolu.
Na pytanie obcego Saiyanin ściągnął brwi. Skąd znał imiona najsilniejszych żołnierzy Vegety? Nie dość, że posiadał dość szczegółowe informacje na temat wojsk Colda, to jeszcze to... Trzeba na niego szczególnie uważać.
-Vegeta jest na misji poza planetą.-
Sprowadzenie go do stolicy na szczęście nie będzie problemem. Wystarczy wydać stosowny rozkaz i tyle. Największy problem będzie jednak z Aymi i Fasolką. Nie miał pojęcia gdzie ich szukać. Skoro znajdowali się w takim miejscu, to nie był w stanie znaleźć ich Ki.  Cholera, same problemy... Z zamyślenia wyrwała go kpina Sakanina. Zanim jednak zdążył cokolwiek powiedzieć, to Kido ruszył prosto na obcego. Wtedy również wtrącił się Laptor, sugerując, że Zielony jest silniejszy od Tsufula. Guts nie miał jak tego nawet sprawdzić. Nie wyczuł ich energii, gdy się zbliżali, więc nie wyczuje jej teraz. Westchnął tylko w rezygnacji.
-Kido, odpuść.-
Laptor zasugerował również, że Sakanin może otworzyć portal, dzięki któremu znaczenie ułatwiłby sprowadzenie wszystkich Saiyan na planetę. Hmph... To na pewno by pomogło i od razu mógłby zebrać armię... Zanim jednak da mu odpowiedź na to...
-Vegetę.-
Powiedział, poprawiając Majina. Czuł wzbierającą w sobie irytację i zdenerwowanie, dlatego chciał jak najszybciej to załatwić i mieć tych obcych z głowy. Zabierając Scouter z dłoni Laptora zrobił w głowie mentalną notatkę na temat jego zdolności wydłużania kończyn. Nie przypominał sobie, żeby widział coś takiego wcześniej, a taka wiedza może mu kiedyś uratować życie.
-Skorzystam z twojej oferty. Portalami załatwię to wszystko znacznie szybciej, niż gdybym miał ich wszystkich szukać.-
Zgarnąć najsilniejszych Saiyan, przygotować się do ataku z Laptorem, zmieść Colda i wrócić do domu. Plan niby prosty, ale nie wydawało mu się, że w rzeczywistości pójdzie tak łatwo. Cóż, zobaczymy.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Sro Cze 16, 2021 9:13 pm
MG

Sakanin uśmiechnął się delikatnie, Kido zrobił to samo, ale z większym zadziorem. Zaraz po tym, jeden i drugi się wycofał. No, właściwie tylko Kido, bo to on podleciał jak poparzony.
- Jak sobie życzysz. - Sakanin skinął głową i wykonał dłonią okrężny ruch. Po chwili, tuż na oczach wszystkich, pojawił się portal prowadzący na Bimoc.
- Ja zostanę tutaj i pomogę w przygotowaniu odpowiednich portali. - dodał na koniec, kłaniając się kulturalnie jednemu i drugiemu lordowi. Wszystko na pokaz, co oczywiście obaj władcy wiedzieli. Kido parsknął, odwracając głowę w bok. Sam nie miał już ochoty tu przebywać.

Gdy Laptor przekroczył przez próg portalu, a za nim przeszli jego żołnierze, Sakanin pstryknął palcami i międzyplanetarne przejście rozpłynęło się w powietrzu. Spojrzał pytająco na Gutsa i rozłożył dłonie na boki.
- Zaczynamy? - zapytał, mając na myśli zlokalizowanie wszystkich tych, którzy według Gutsa idealnie wpisywali się pod definicję "silny".
Gdy Kido i Sakanin spotkali się spojrzeniami, ten pierwszy wykonał gest ręką mówiący "mam cię na oku".
_____
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Pią Wrz 16, 2022 8:19 pm
Sala Tronowa - Page 2 Miszczgry

Portale prowadzące do królestwa Bogów Światów, przez które przejść mieli Aymi, Mirai i Haricotto... Nie otworzyły się. Nic nie dało pstrykanie palcami, nawet bardziej zaawansowane okrężne ruchy ręką nie podziałały.
- Dziwne... - szepnął Sakanin, nie rozumiejąc tego, co się dzieje. Na jego twarzy pojawiła się kropla potu. Czyżby zaczął się stresować? Odwrócił się plecami do gawiedzi i zaczął dumać, patrząc na swoją dłoń, a tą drugą skrobiąc się po podbródku.
- Miejsce docelowe musi być strzeżone przez prastarą ma-... - urwał niespodziewanie, a po chwili dźwięk głośnego uderzenia wypełnił salę. Sakanin spojrzał w dół, a jedyne co zobaczył, to białą rękawicę wystającą z jego brzucha. Przekręcił głowę w bok i kątem oka dostrzegł tego, do którego należała pięść. To był Kido, patrzący gniewnie na swoją ofiarę.
- Akuku. - wyszeptał i szarpnął ręką do tyłu, wyciągając ją z wnętrzności Sakanina.
- Tak myślałem. - dodał po chwili, cofając się o krok. Przebity jegomość nie drgnął, a z dziury w ciele nie wylała się nawet jedna kropla krwi. Sakanin uśmiechnął się jeno, przejechał dłonią po brzuchu i podleczył się.
- Chyba nie myślałeś, głupcze, że przybędę tutaj osobiście? - zaśmiał się w głos, a po chwili zaczął się rozpływać w powietrzu.
- Nie macie pojęcia, co właśnie na siebie sprowadziliście... - dodał na koniec i zamienił się w pył, zostawiając po sobie jedynie konsternację na twarzach Gutsa i Kido.
Nastała chwilowa cisza, którą przerwał Kido. Spojrzał na Gutsa i podszedł do niego bliżej.
- Nie mamy czasu na takie gierki. Sprawa naszej planety jest ważniejsza. Nie mam zamiaru słuchać się jakiegoś szaleńca. Zbyt wiele już poświęciłem. Do rzeczy! - powiedział głośniej, a wręcz warknął. Czyżby postradał zmysły, odrzucając wcześniejszą propozycję? Dobro Tsufulian i odzyskanie ojczyzny było takim priorytetem? 
Chodziło oczywiście o wysiedlenie Saiyan z Vegety, celem oddania planety jej prawowitym właścicielom. Saiyanie mieli przenieść się na Satałę, z której niegdyś uciekli po wyniszczającej wojnie.
Oczy Kido wpatrywały się w Gutsa, a narastająca wrogość jednego do drugiego była dołująca, biorąc pod uwagę fakt, że tyle razem przeszli. To nie przekreślało tej znajomości, ale poważnie ją nadszarpnęło. 
Czy ta rana, posypana nie solą, a zdradą i zawodem, kiedykolwiek się zagoi?
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Wto Wrz 20, 2022 11:05 pm
Czarny glut przeszedł przez swój portal, zostawiając Saiyanina samego z Kido i Sakaninem. Teraz miała przyjść jego kolej. Planował zgarnąć ze sobą osoby, które wydawały mu się odpowiednie do tego zadania. Znaczy się, odpowiednio silne. Coś jednak było nie tak. Portal się nie otwierał. Sakanin wykonywał jakieś różne gesty, lecz nic mu to nie dało. Niepokojące. Guts zrobił krok w stronę Zielonego.
-Czemu to nie działa?-
Sakanin zaczął się tłumaczyć, gdy nagle w połowie zdania Kido wbił mu rękę w brzuch. Saiyanin z zaskoczenia aż lekko otworzył usta. Nie spodziewał się takiego obrotu wydarzeń i kompletnie mu się to nie podobało. Nie taki był plan. Zacisnął pięści i zęby, jednocześnie marszcząc brwi.
-Co ty robisz, do cholery?!-
No tak, Sakanin nie mógł po prostu, nie wiem, umrzeć. Okazało się, że wcale go tutaj nawet nie było. Musiało się tutaj dziać coś, o czym nie miał pojęcia. Denerwujące. Okropnie denerwujące, patrząc na to, że Kido za nic sobie ma pozycję Gutsa i jego decyzje. Król podszedł do kupki popiołu jaka została po osobie odpowiedzialnej za otworzenie portalu i przykucnął przy niej. Wysłuchał co mówi Tsuful, jednak nie odpowiedział od razu. Odczekał kilka sekund, po czym wstał i spojrzał na towarzysza.
-Powiedz mi... Co ty sobie myślisz? Sam słyszałeś, jakiś kosmiczny gnój chce wyrżnąć moją rasę, zaatakować Vegetę, potrzebujemy wsparcia. A ty próbujesz zabić jednego z żołnierzy gościa, z którym właśnie zawarliśmy sojusz. I ty śmiesz go nazywać szaleńcem? Paradujesz z moją twarzą, zmuszasz mnie do zniknięcia z tej planety razem z całą moją rasą, to jest...-
Westchnął ciężko, opuszczając głowę i opierając palce na skroniach. Był zdenerwowany tym wszystkim. Najpierw Tsufule z klonami i żądaniami, potem jakiś obcy glut przychodzi i mówi, że nadchodzi wojna, a teraz to. Czuł jak ze złości zaczyna przyspieszać mu oddech i serce bije coraz mocniej. Znów spojrzał na Kido, opuszczając rękę wzdłuż ciała.
-Frustrujące.-
Przerwał na moment i przyjrzał się Kido. Wyglądał zupełnie jak Saiyański Król Vegety. Jak Guts. Zacisnął dłonie w pięści na tyle mocno, że pokazały mu się żyły. Pomyślał przez moment, by dać sobie z tym wszystkim spokój i odpuścić. Odpuścić trzymanie tej całej złości w sobie. Nikomu to by jednak nie wyszło na dobre. Ani jemu, ani nikomu innemu.
-Dobrze... Dobrze. Chcesz, żebym tam wyszedł i kazał całej rasie wypierdalać z planety. Na pewno mnie posłuchają, króla, który od lat jedyne co robi to terroryzuje tę rasę. To o co prosisz... O co prosicie. To jest zbyt wiele.-
Zaczął chodzić wokół swojej kopii. Nie patrzył już na niego, teraz jego wzrok był skierowany w ziemię przed sobą. Był skonfliktowany. Z jednej strony nie chciał łamać słowa danego Kido. Z drugiej jednak... Tsufule posuwali się za daleko. Co oni musieli w tym wszystkim poświęcić? Parę żyć? Jak wiele Saiyan zginęło pod tyranią Gutsa, byleby tylko im nie spadł włos z głowy?
-Wiesz ile Saiyańskiej krwi przelałem, żebyście nie musieli prowadzić ciągłej wojny? Chcecie to wszystko zniszczyć. Zakładacie, że ich strach jest na tyle duży, że mnie posłuchają. Co jeśli się mylicie i wybuchnie
rewolucja? To się skończy śmiercią. Moją lub ich.-

W końcu się zatrzymał. Serce biło mu szybko i głośno, pięści wciąż miał zaciśnięte tak bardzo, że powoli zaczynały mu drętwieć. Sala tronowa była całkowicie pusta, nie było w niej nikogo poza Gutsem. Prawdziwym i kopią. Żałował że w ogóle zdecydował się zostać królem. Że przywrócił planetę do życia. Nie miał pojęcia że wszystkie te wydarzenia doprowadzą do tego, że zostanie...
-...Potworem. Tym dla nich jestem.-
Powiedział odwracając głowę w stronę Kido. Miał rację, nikt nie mógłby udowodnić mu, że się myli. Miał przecież całą planetę za świadka.
-Boją się mnie albo nienawidzą. Bez znaczenia. Na pewno nie pozwolą, żebym ich wszystkich zmusił do powrotu na praktycznie obcą planetę. Zbuntują się. Znajdą nowego króla. Znowu wybuchnie wojna, tyle że najpierw pomiędzy mną a nimi. Potem pomiędzy nimi, a wami.-
Westchnął i skierował się w stronę tronu. Zastanawiał się co powinien zrobić. Czy ma jakiś wybór. Jeśli odmówi, to zginie, a razem z nim reszta Saiyan. Jeśli się zgodzi, to prawdopodobnie również zginie. Nawet jeśli uda mu się przenieść Saiyan na Sadalę, to przecież i tak ktoś go w końcu zamorduje. Nie chciał uciekać, musiał coś z tym zrobić. Sam do tego doprowadził. Takie są konsekwencje.
Zatrzymał się przed tronem i popatrzył na niego przez chwilę, po czym westchnął i usiadł opierając głowę na pięści, kładąc jednocześnie rękę na podłokietniku.
-Więc? Czy nadal chcesz żebym to zrobił?-
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Sro Wrz 21, 2022 11:55 pm
Sala Tronowa - Page 2 Miszczgry


Kido w ciszy słuchał Gutsa. Po części był zadowolony, że sprawa przybrała taki obrót, ale po tym, co razem przeszli, część jego duszy była rozdarta. Z jednej strony szaleństwo spowodowane chęcią odzyskania niepodległości i prawdziwej wolności, z drugiej ból cierpienia bliskiej osoby.
- Wszyscy jesteśmy potworami. Nie ma na tym świecie dobrych ludzi. Już nie ma... - dopowiedział Kido, patrząc na swoje dłonie. Odwrócił się tyłem do Gutsa i zerkając melancholijnie w dal przez okno wychodzące na wojownicze królestwo, dopowiedział cicho:
- Świat jest tak skonstruowany, a idea "wiecznego pokoju" jest cokolwiek warta tylko dla beztroskich marzycieli.
Nastała wymowna cisza, która po chwili przerwana została przez szelest ubrania Tsufulianina. Odwrócił się twarzą do Saiyańskiego króla i podszedł w jego kierunku. Patrząc mu prosto w oczy, rzekł:
- Tak, chcę. - powiedział pewnie i skinął głową. Wizja rebelii nie była pokrzepiająca, ale między dwoma rasami, które zwaśnione były przez tyle lat, po prostu nie dojdzie do porozumienia. Ktoś musi wygrać, ktoś musi przegrać. Remis nie wchodzi w grę.
- Zwołaj ludzi, przemów do nich, postaw sprawę jasno. Nawet jeśli cię obalą, to co z tego? Wiesz, co musisz zrobić i podświadomie tego chcesz. Bycie królem nie pasuje do ciebie. Wiem to lepiej niż ktokolwiek. - powiedział spokojnie, nawiązując do tego, że spędził mnóstwo czasu w głowie Gutsa. Był, prawdopodobnie, jedyną osobą na świecie, która tak prawdziwie go znała. I to lepiej, dużo lepiej, niż on znał samego siebie.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Czw Wrz 22, 2022 10:54 pm
"Tak, chcę". Te słowa rozbrzmiewały w jego głowie jak echo. Były jak ostrza wbijające się w jego plecy. Guts nie odpowiedział, skinął tylko w milczeniu głową. W porządku. Skoro tak zadecydował Kido, to nie było wyjścia. Zresztą, wychodziło na to, że i tak nieważne co zrobi, to wybuchnie wojna. Niech i tak będzie.
Myślał nad tym co ma powiedzieć. Wątpił, żeby cokolwiek powiedział przyniosło jakikolwiek efekt, jednak dobrze by było brzmieć chociaż trochę stanowczo i "królewsko". Przez jakiś czas salę tronową wypełniało tylko rytmiczne stukanie butem o posadzkę, które dla Gutsa ciągnęło się w nieskończoność. W rzeczywistości trwało to kilka minut, zanim Guts westchnął i się odezwał.
-W porządku. To ostatnia rzecz jaką dla ciebie robię. Wynocha.-
Kido miał rację, brunetowi niezbyt podobało się to całe królowanie. Było nudne, a ostatnie dni skazywały go na wiele stresu. Niemniej jednak Tsuful nie wziął pod uwagę tego, że Saiyanin może w tym momencie wybierać czy umrze, czy przeżyje. No nic, decyzja już została podjęta, teraz nie można tego cofnąć. Guts, jeśli wcześniej nie miał go na sobie, założył scouter, po czym powiedział, że ma ważną informację do przekazania Saiyanom i żeby przygotowali się do rozesłania jej na wszystkie komunikatory, w tym scoutery, należące do Saiyańskiej armii. Zaczekał chwilę, po czym wziął głęboki wdech i gdy wszystko zostało przygotowane, to zaczął mówić.
-Saiyańscy przedstawiciele Vegety, w ostatnim czasie poważnie myślałem o naszej obecnej sytuacji na planecie. Chciałem zachować względny pokój, by nasza rasa, a także rasa naszych sąsiadów się bezmyślnie nie wybijały, jednak zewsząd dochodzą do mnie głosy niezadowolenia z powodu tej sytuacji, a także zostają mi dostarczane dowody, które tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że jest to niemożliwe. Od jakiegoś czasu szukałem rozwiązania i w końcu je znalazłem. Okazało się, że Sadala, planeta na której niegdyś mieszkaliśmy, odbudowała się gdy nas nie było i znów jest zdatna do życia. Zadecydowałem, że nasza rasa przeniesie się na nią i tam zaczniemy nowe życie z daleka od wyniszczającej nas i Tsufulian wojny. W ciągu najbliższych dni wszyscy mają się przygotować do podróży, a potem stąd odlatujemy. Będę osobiście wszystkiego doglądał.-
I się rozłączył. Drżącą z gniewu dłonią ściągnął scouter z ucha, popatrzył na niego chwilę, po czym zacisnął dłoń w pięść, miażdżąc urządzenie. Zaczynał już rozumieć skąd ta nienawiść pomiędzy obiema rasami. Skurwysyny... Teraz to jednak bez znaczenia. Zrobił co mu kazali. Pytanie tylko jak przyjmie to reszta Saiyan...
Wrócił do siedzenia na tronie, jednak tym razem jego wzrok był wpatrzony w znajdujące się daleko przed nim frontowe drzwi. W jego głowie kotłowało się wiele myśli, jednak każdą z nich można podsumować jednym zdaniem: Co teraz? Czuł ogromną złość, jakiej od dawna nie doświadczył. Ostatni raz gdy się tak czuł był wtedy, gdy walczył z tą siostrą Vegety, więc to nie zwiastowało niczego dobrego. To widzicie...
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Pią Wrz 23, 2022 10:38 pm
Sala Tronowa - Page 2 Miszczgry

Kido jeno skinął głową i bez słowa odwrócił się i wyszedł, zostawiając Gutsa samego z ogromną burzą w głowie. Sekundy były niczym godziny, godziny jak dni, aż w końcu detektor poszedł w ruch. Kropla potu spłynęła po skroni Saiyanina, kiedy przyciskał guzik...

Komunikat poszedł w świat...

Saiyanie siedzący w barach i swoich domach, przysłuchiwali się nagłemu oświadczeniu, wysłuchując go jak prezydenckiego orędzia do narodu. Patrzyli po sobie, nie rozumiejąc do końca, co się dzieje. Dlaczego? Co? Jak?
Tsufulianie mieli podobną reakcję, ale od początku mieli nadzieję, że ich przywódca, narodowy bohater, Kido, wszystko załatwi i ich ojczyzna do nich wróci.

Detektor wybuchł w miażdżących dłoniach Gutsa. Siedział na tronie, dumając co dalej. Z jednej strony czuł stres, ale z drugiej poczuł ulgę. Cały ciężar zawieszony na jego barkach ulotnił się w jednej sekundzie. Nastał spokój, ale z każdą sekundą, z każdą chwilą ciszy, narastało poczucie zbliżającej się katastrofy.

Minęło jakieś trzydzieści minut. W międzyczasie, Guts słyszał różne szmery i dźwięki zakrzątania i zakłopotania dochodzące zza drzwi. Gdyby podszedł do okna, zobaczyłby, że mnóstwo Saiyan wyszło na ulice, szukając kolejnych odpowiedzi. Panował jeden, wielki, dezinformacyjny chaos.
Nagle, drzwi do sali tronowej zostały wyważone, strażnicy nie dali rady, a już po chwili, oczom Gutsa ukazała się znajoma czwórka...

Spoiler:

- Ty śmieciu! Jak śmiesz wyganiać nas, dumnych Saiyan, na jakieś zniszczone zadupie!? Od zawsze wiedziałem, że jesteś pachołkiem tsufuliańskich psów! Przygotuj się, bo ja, wielki książę Vegeta, zamierzam odebrać to, co mi się prawnie należy! - krzyknął głośno, wskazując na siebie kciukiem i jeszcze w tej samej sekundzie, nie tracąc już więcej czasu, transformował się w Super Saiyanina drugiego stopnia.
- Sam to na siebie sprowadziłeś. - dopowiedział, pokazując ręką gest ściętej głowy. To był znak dla innych. Nappa zebrał więcej mocy i napompował swoje mięśnie, a Raditz i Kakarotto transformowali się w Super Saiyan. Wyglądali na pewnych siebie!
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Sob Wrz 24, 2022 8:27 pm
Komunikat Saiyanina wywołał jedną, wielką burzę na Vegecie. Nie było się czemu dziwić, w końcu ogłosił, że cała rasa dumnych wojowników ma podkulić ogon i uciec na inną planetę. W ich oczach okazał się zdrajcą i przeciwieństwem Saiyańskich wartości. Jedynym, co umożliwiło mu władzę, była jego siła. Guts za to myślał o tym czy powinien się postawić żądaniom Tsufuli. Westchnął. Może tak byłoby lepiej. Na pewno zyskałby w oczach Saiyan, jednak co by mu to dało, skoro wszyscy by zginęli? A teraz może się uratują. No, z mocnym naciskiem na może, bo żeby do tego doszło, to muszą się podporządkować rozkazowi.
Był zbyt zamyślony i nie zwracał uwagi na chaos jaki dział się na ulicach miasta, jednak z zadumy wyrwał go donośny hałas wyważanych drzwi. Do sali tronowej wdał się Vegeta, syn poprzedniego króla. Obecnie piastował... Trochę inną funkcję. Wraz z nim byli członkowie jego oddziału: Kakarotto, Raditz i Nappa. No tak, mógł się tego spodziewać, że ktoś taki jak on na pewno będzie przeciwny. Chociaż pewna część Gutsa sądziła, że te wszystkie przegrane potyczki nauczyły go, że nie ma szans w starciu z obecnym królem. Nieważne czy jest sam, czy z kolegami.
Nie wytrzymał. Do jego uszu dotarło tylko "Ty śmie-", po czym wystrzelił z tronu prosto na byłego księcia, jednocześnie transformując się w coś, czego dawno nie używał. Super Saiyanin Trzeciego Poziomu. Chciał spróbować złapać go za twarz i wbić go w ścianę obok drzwi wejściowych do sali tronowej, jednocześnie używając wolnej ręki by wystrzelić wybuch w stronę najbliższego przeciwnika, którego będzie mijał w locie. Następnie z jego dłoni, którą wciąż trzymałby Vegetę za twarz, wystrzeliłby pojedynczy wybuch. Potem rzuciłby (miejmy nadzieję) bezwładne ciało buntownika w stronę jego kolegów. Racjonalizował to sobie tym, że Saiyan trzeba trzymać twardą ręką i każde oznaki buntu powinny być zgładzone. No, miał rację, tak przecież działał do tej pory. Jednak prawdziwym powodem tego nagłego ataku było to, że był strasznie zły, wręcz wkurwiony i musiał się jakoś wyładować. To jednak było za mało. Chciał więcej i był gotowy na dalszą walkę. Jego ciało wręcz drżało z gniewu i oczekiwania. Był gotowy do uniku i kontrataku.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Nie Wrz 25, 2022 3:12 pm
Sala Tronowa - Page 2 Miszczgry


Książe Vegeta został zgnieciony na miazgę, a stojący najbliżej niego Nappa, został odrzucony przez wybuch w stronę okna, które rozbił swoim ciałem i wypadł na zewnątrz, zostawiając na kawałkach szkła swoją krew. Słychać było dźwięk wiążący się z upadkiem z wysokości.
Vegeta został rzucony pod nogi Kakarotto i Raditza, ale ci nie zaatakowali, zdając sobie sprawę, że nie mają szans z Super Saiyaninem Trzeciego Stopnia. Wcześniej ślepo podążali za Vegetą, ale weryfikacja nastąpiła bardzo szybko. Raditz cofnął się o krok, nie kryjąc swojego zaskoczenia i być może lekkiego przerażenia.
- Kakarotto, nie mamy szans! - rzucił do swojego brata, kładąc dłoń na jego naramienniku.
- Ja też tak potrafię... Zbyt długo to ukrywałem... Hehe! - uśmiechnął się zadziornie, a że Guts czekał na atak, to dawało trochę czasu na transformację. 
- N-nani!? - reakcja Raditza była najszczersza na świecie. Kakarotto napiął swoje mięśnie i uwolnił energię, a gdy złota poświata opadła, oczom Gutsa ukazał się... Super Saiyanin Trzeciego Stopnia!

Spoiler:

- To nic osobistego, panie królu. Ja po prostu chcę dobrej walki, nie interesuje mnie to ścierwo. - uśmiechał się złowrogo, a mówiąc "ścierwo", miał oczywiście na myśli leżącego Vegetę. Niezależnie od świata, Vegeta zawsze poznaje swoje miejsce w szeregu.
- Jesteś walnięty! - krzyknął Raditz, ulatniając się przez okno, którym wcześniej wyleciał Nappa. Kakarotto nawet nie spojrzał, ciągle wpatrując się w Gutsa.
- Podjarałem się! - powiedział głośno i uwolnił jeszcze więcej energii, co poskutkowało tym, że dach, ściany i podłoga zostały zrównane z ziemią, dając dwójce Saiyan więcej miejsca do walki. Guts czuł energię przeciwnika, wiedział, że był silniejszy od Kakarotto, ale to nie będzie walka, która zakończy się jednym uderzeniem.
Niebo było krwistoczerwone, symbolizując nadchodzący rozlew krwi, a zachodzące słońce personifikowało rządy Gutsa, które miały się zakończyć.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Nie Wrz 25, 2022 4:17 pm
Zdawało się, że rebelia Vegety szybko została zduszona. Stracili połowę oddziału, ich lider leżał nieprzytomny albo martwy u ich stóp, a to wszystko w ułamku sekundy. Ich morale znacznie spadły, co potwierdził sam Raditz, mówiąc, że nie mają szans. Racja. Nie mieli. Tak się przynajmniej zdawało.
Transformacja Kakarotto zaskoczyła Gutsa. Nie spodziewał się, że ktokolwiek na Vegecie zbliżył się do takiego poziomu, poza oczywiście nim samym. A jednak był ktoś taki i miał ochotę walczyć. Jego energia jasno wskazywała, że był słabszy od Saiyańskiego króla, ale nie wolno go lekceważyć. Już raz go zaskoczył i może zrobić to drugi raz. Pomiędzy palcami obu rąk Saiyanina pojawiły się małe wybuchy, świadczące o tym, że czekał na okazję do wprowadzenia ataku. Kakarotto w tym czasie mówił i obserwował każdy ruch mężczyzny. Był czujny. Również czekał. To nie ta sama liga, co Vegeta. Nie spojrzał nawet za swoim bratem, gdy ten postanowił uciec. Ktoś jednak musiał w końcu zareagować i gdy tylko sufit, ściany i podłoga się zaczęły rozpadać, to Guts poleciał prosto na swojego przeciwnika. Odchylił i zacisnął pięść, którą następnie wypchnął w stronę twarzy oponenta. Zaraz za tym ciosem poleciał kolejny, tym razem wymierzony w okolice brzucha. I kolejne dwa celujące w twarz. I jeszcze jeden, ten jednak był wyprowadzany otwartą dłonią i gdy tylko zbliżył się do tułowia Kakarotto, to z wewnętrznej strony wystrzelił wybuch. Nie wiedział czego spodziewać się po Saiyaninie na tej formie. Nie miał pojęcia jak silny, szybki czy wytrzymały był i miał nadzieję, że to natarcie pozwoli mu chociaż w przybliżeniu ustalić jego mocne i słabe strony.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Wto Wrz 27, 2022 10:54 pm
Sala Tronowa - Page 2 Miszczgry


Pierwszy cios Gutsa został uniknięty w większym stopniu, ale małe muśnięcie sprawiło, że policzek Kakarotto został soczyście rozcięty. Rozpęd króla Vegety musiał zadziałać pozytywnie. Kakarotto ledwo zdołał uniknąć nadchodzący atak, co musiało świadczyć o tym, że albo się go nie spodziewał, albo zwyczajnie nie był tak zwinny jak Guts.
Cios na brzuch spotkał się z blokadą zastosowaną przez kolano. Mocno gruchnęło, jakby kości jednego i drugiego się rozpadły na kawałki, ale ostatecznie nic im się nie stało. Z miejsca kontaktu wystrzelił potężny podmuch energii, który jeszcze bardziej zdewastował zniszczony szczyt królewskiego pałacu. 
Walka wyglądała na bardzo szybką dla osób trzecich, ale biorący w niej udział wojownicy wszystko widzieli w spowolnionym tempie. Na twarzy Gutsa gościła złość, zaś Kakarotto uśmiechał się od ucha do ucha, coraz bardziej się nakręcając. 
Kolejne dwa uderzenia Gutsa na głowę trafiły w roześmianą twarz Kakarotto, ale ten przyjął je specjalnie na swoje twarde czoło. Krew chlusnęła we wszystkie strony, zostając też na pięści atakującego.
- No dalej! Dalej! - krzyknął Kakarotto, a zaraz oberwał przygotowanym wcześniej wybuchem, który rozwalił mu kawał zbroi i posłał go gdzieś w powstałe zgliszcza. Niestety, długo tam nie poleżał. Od razu się podniósł i rozłożył szeroko na boki ręce i nogi, uwalniając wybuch energii. Pod nim powstał ogromny krater, a zanim opadł kurz, Kakarotto wystrzelił jak z procy, lecąc prosto na Gutsa. Wtedy król zdał sobie sprawę, że pod względem szybkości i zwinności są sobie bliscy.

Kakarotto był coraz bliżej i bliżej, aż w końcu przeleciał przez ciało Gutsa... To była zmyłka, bo prawdziwy cios nadszedł dopiero po chwili, trafiając prosto w klatkę piersiową. Huknęło, łupnęło i trzasnęło, a uderzeniu towarzyszył potężny, choć stłumiony pogłos.

Spoiler:

Następnie Guts został zasypany gradem ciosów. Pięści Kakarotto nadlatywały bardzo szybko, przecinając powietrze i mając na celu tylko zniszczenie.
- Dadadadadadadadada!!! - krzyczał, a im głośniej krzyczał, tym mocniej i szybciej bił, nakręcając się z sekundy na sekundę. Wyglądało na to, że walka potrwa dłużej, niż początkowo zakładano. 
Jakby tego było mało, tam gdzie leżał Nappa, zbierało się coraz więcej Saiyan. Co to mogło oznaczać? 

Spoiler:
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Sro Wrz 28, 2022 9:28 pm
Pierwszy cios, którego siła była znacznie zwiększona dzięki prędkości Gutsa został po prostu uniknięty. Udało mu się ledwie musnąć twarz Kakarotto. Bez jaj, oznaczało to, że jego oponent był równie szybki, a może nawet i szybszy od samego króla. To jest jakiś żart. Flaczek warknął groźnie, dalej prowadząc swoje natarcie. Ciosy nie trafiały tam gdzie miały, były blokowane, a niektóre uderzenia Marchewka nawet specjalnie przyjmowała. Tak jakby to było nic. Zdawało się, że przynajmniej wybuch go mocno sponiewiera. Niestety, nawet to po prostu przyjął i zaraz się podniósł, jakby gdyby nigdy nic. Szybki i wytrzymały. Cholera.
Kakarotto po podniesieniu się wystrzelił prosto na Gutsa. Chłopak przygotował się do uniku i kontrataku, już prawie, już się odsuwał... Gdy nagle Saiyanin po prostu przez niego przeleciał. A potem dostał prosto w klatkę piersiową, aż zabrakło mu tchu. To przelało czarę goryczy. Koniec zabawy. Zdenerwowanie Saiyańskiego króla prawie sięgnęło zenitu, a on sam nie miał już zamiaru się oszczędzać.
Marchewka zaczęła zasypywać Gutsa pięściami, których ten oczywiście starał się unikać jak tylko mógł. Nie miał zamiaru też biernie unikać wszystkiego, musiał działać. Spróbował wycelować obiema dłońmi w stronę przeciwnika, a następnie wystrzelić z nich wybuch. Jego moc powinna zostać zwiększona dzięki temu, że tym razem wykorzystał dwie dłonie, a nie jedną, jak to było do tego czasu. Jednak nie chodziło mu o zadanie obrażeń, a bardziej o odsunięcie przeciwnika i danie sobie chwili na kolejną transformację. Tym razem wskoczył na swoją najsilniejszą formę - Super Saiyanina Czwartego Poziomu. Zżerała więcej zapasów Ki, niż jego poprzednia, lecz była silniejsza. Znacznie silniejsza i powinna dać Gutsowi przewagę nad przeciwnikiem.
Irytowały go te krzyki i całe zachowanie Kakarotto. Miał zamiar z nim i z każdym kto odważy się sprzeciwić, skończyć. Najpierw jednak skupmy się na jednym, potem zobaczymy co będzie dalej.
Guts wystrzelił prosto na przeciwnika, jednak tym razem nie miał zamiaru po prostu go uderzyć. Zamiast tego przyłożył dwa palce do czoła, po czym od razu teleportował się za jego plecy i przyłożył mu dłoń do głowy. Bum! Kolejny wybuch, którego, miejmy nadzieję, nie miał szans zablokować i przyjął jego pełną siłę. Dopiero wtedy Saiyański król wystrzeliłby za swoim przeciwnikiem, jeśli ten po raz kolejny zostałby odrzucony i spróbowałby przyłożyć mu w okolice głowy. Następnie... Zalałby go falą ciosów bez ładu i składu. Nie miał w głowie żadnego planu ani nic takiego. Chciał po prostu pozbyć się tego gościa najszybciej jak się dało.
Sponsored content

Sala Tronowa - Page 2 Empty Re: Sala Tronowa

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach